ďťż
BWmedia
Chłopak niższy o 10 cm
Może na początek witam wszystkich:) Mam problem i chciałabym zasięgnąć opinii forumowiczów. Otóż spotykam się z chłopakiem od jakichs 2 miesięcy, jest cudownie, dogadujemy sie i w ogóle... jednak jest jeden problem...on jest niższy ode mnie o 10 cm... mi zawsze sie wydawało że takie pary dziwnie wyglądają, źle sie czuję jak wychodzimy gdzieś razem, mam wrażenie że wszyscy na nas dziwnie patrzą, mam opory aby wprowadzic go w grono moich znajomych..on nie ma tego problemu, dla niego wzrost to nic takego, ale ja nie wyobrazam sobie jak to bedzie wygladac jak jeszcze wysokie buty zaloze ...z drugiej strony nie umiem też tak po prostu go zostawić:( co wy myślicie na ten temat? Wydaje mi się, że jeżeli Ci na chłopaku na prawdę zależy to wzrost nie powinien grać tu znaczącej roli.. no ale skoro masz z tym problem i nie możesz z nim być z tego powodu to zostańcie przyjaciółmi i już. Jeżeli się zdecydujesz z nim być to z biegiem czasu zacznie Ci to przeszkadzać co raz bardziej i nie będziesz z nim nigdzie wychodziła.. lepiej z nim szczerze porozmawiaj on dobrze wie ze mi to przeszkadza, rozmawiałam z nim wiele razy, ale on jest naprawde wytrwały, strasznie mu zależy i powiedzial ze bedzie robil wszystko żebym z nim została... ciężka sytuacja, bo mi też jest z nim dobrzę, ma super chcarakter, idealnie pod tym względem do siebie pasujemy, ale wzrost.... dla mnie to koszmar, gdyby to byla roznica 2 cm to jeszcze bym zniosla, ale 10 to naprawde duzo, nie wyobrazam sobie miny moich rodziców jak go przyprowadze.... :( Miałem kiedyś dziewczynę, która była niższa ode mnie o 4 cm tylko, ale gdy ubrała obcasy była już wyższa, specjalnie je ubierała, żeby było śmieszniej. I wiesz co? W dupie miałem rodziców/znajomych/przechodniów. ;) Cytat: Miałem kiedyś dziewczynę, która była niższa ode mnie o 4 cm tylko, ale gdy ubrała obcasy była już wyższa, specjalnie je ubierała, żeby było śmieszniej. I wiesz co? W dupie miałem rodziców/znajomych/przechodniów. ;) no tak, ale wtedy ta roznica byla niewielka, a w naszym przypadku jak ja zaloze wyzsze buty to roznica bedzie ok 15 cm, albo i wiecej Myślę że po prostu ci na nim nie zależy i szukasz pretekstu do zakończenia tej znajomości. Rodzice zabronią Ci się z nim spotykać, gdy go zobaczą, czy co? Nie powiesz mi chyba, że za dużo naczytali się prac w duchu nauczania wujka Adolfa o doborze odpowiednich osobników do rozrodu? Jeśli Ci zależy, zrezygnuj z wysokich obcasów i zaproponuj mu buty na grubej podeszwie. Jednak podobnie jak Rojza mam wrażenie, że nie bardzo Ci zależy. To nic złego, wszyscy zwracamy uwagę na cechy fizyczne (tylko nie wszyscy się do tego przyznajemy). Powinnaś być więc fair wobec jego i siebie. zależy mi na nim , ale czasem czuje sie po prostu dziwnie, jak mamusia z synkiem , a nie jak chlopak z dziewczyna A ja dziewczynę w sumie rozumiem, że jej ta kwestia przeszkadza. Facet powinien wyglądać jak facet przy kobiecie, a nie odwrotnie. No ja bym się źle czuł w takim związku. Ale jednego u autorki nie rozumiem: skoro Ci to przeszkadza, to po kiego wiązałaś się z nim od początku? Chyba nie zmalał w trakcie spotykania się z Tobą, hę? :rolleyes: Cytat: Facet powinien wyglądać jak facet przy kobiecie, a nie odwrotnie. No ja bym się źle czuł w takim związku. Jasne, przecież w związku najważniejsze jest to jak się razem wygląda. Cytat: Facet powinien wyglądać jak facet przy kobiecie, a nie odwrotnie. No ja bym się źle czuł w takim związku. A co do ''wyglądania jak facet'' ma wzrost? Wzrost nie jest czynnikiem, który zależy od nas, więc nie wiem, o czym my tutaj rozmawiamy. Albo jesteś z nim i w dupie masz, jego wzrost albo go zostaw, bo prędzej czy później będzie to przyczyną konfliktów i niepotrzebnie go zranisz. Dla mnie wzrost nie jest czynnikiem, który decyduje o doborze partnera i uważam, że jest to zdrowa postawa. A jeśli ktoś uważa inaczej to niech po prostu nie wiąże się z osobami, które tego kryterium nie spełniają - również jest to zdrowe;) To fakt ,czasem dziwnie to wyglada jednak skoro swietnie sie dogadujecie to nie widze powodu aby sie tym przejmowac. Cytat: mi zawsze sie wydawało że takie pary dziwnie wyglądają, źle sie czuję jak wychodzimy gdzieś razem, mam wrażenie że wszyscy na nas dziwnie patrzą, mam opory aby wprowadzic go w grono moich znajomych Masz dużo wątpliwości, wiele Ci przeszkadza i nie pasuje. Ciekawe ile widzisz plusów dla tego związku? Cóż Ci doradzić? No nie wiem, to Ty będziesz paradować ze swoim chłopakiem po mieście i zbierać spojrzenia postronnych. To Ty musisz umieć odpowiadać na głupie pytania znajomych, dlaczego masz niższego faceta. Tylko Ty sama musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chcesz dalej ciągnąć ten związek, czy będziesz w stanie w końcu machnąć ręką na te 10 cm i ewentualnie zbywać wszelkie komentarze żartem. Tak się już utrwaliło, że kobieta ma być tą drobną i słabą stroną, zaś mężczyzna jako wzorowy samiec powinien ją przewyższać wzrostem oraz posturą. Lecz tak naprawdę nie liczy się optyka ani to jak się razem wygląda. Liczy się to, jak bardzo chce się być ze sobą, jak wiele Was łączy. Osobiście znam parę, gdzie mąż jest ok 10-15 cm niższy od żony i oboje nie widzą żadnego problemu. Tak więc wszytko zależy od Was, tudzież od Ciebie, bo to Ty masz wątpliwości a nie Twój chłopak. poznalam go przez internet, wiedzialam ze jest niski i mowilam ze nic z tego bo nie wyobrazam sobie zycia z tak niskim facetem, bylismy przyjaciolmi, ale to samo sie jakos przerodzilo w cos wiecej, nie umiem tego wytlumaczyc, nim sie spostrzeglam juz bylismy razem... chociaz jedna osoba mnie rozumie, bo wiem ze nie wyglad sie liczy tylko tu nie chodzi o sam wyglad, tylko oto jak sie czuje przy nim, dla mnie to jest krepujace, jestm wplywowa i wiem ze znajomi ,rodzice, rodzina beda mi mowili ze glupio to wyglada i wtedy bedzie sie to psulo a nie chce tego.... i to taka sytuacja bez wyjscia... widze ze go to boli bo jak sami jestesmy to jest super, okazuje mu uczucia , a jak wychodzimy na ulice to boje sie go przytulic, pocalowac, bo sie po prostu dziwnie czuje... wiem jestem dziecinna, ale nie umiem tego zmienic.. próbowalam, ale nie umiem, a co wy myslicie jak widzicie tak parę na mieście? U mnie taka para nie wzbudza żadnych emocji, tak samo jak dwie panny trzymające się za ręce, dwóch panów pod ramię, czy chińczyk we wściekle różowym boa ze strusich piór zarzuconym na jesienny płaszczyk. Nie patrzę schematycznie na otaczający mnie świat i nie dziwią mnie wszelkie odstępstwa od reguły. Nawet bym nie zwróciła uwagi na taką parę jak wy. W sumie chyba krzywdzisz swojego chłopaka. Sam na sam okazujesz uczucie, natomiast publicznie już nie, bo się go wstydzisz. Dobrze się zastanów, czy chcesz dalej w to brnąć, po co kogoś niepotrzebnie ranić? wiem postanowiłam to zmienic tylko nie wiem jeszcze w ktora strone, dlatego pisze tu bo mam nadzieje że może jak o tym z kimś pogadam to podejme wlasciwa decyzje, bo wiem ze tak byc nie moze, ze w domu jest spoko a na ulicy juz nie Skoro Ty się z tym czujesz to wątpię, żebyś dała radę to zmienić. To tkwi w Twojej psychice i nie ma bata, tak będzie dalej,. Wedle mnie przyjaźń to idealne rozwiązanie w Twojej sytuacji? 2 miesiące to chyba nie aż tak strasznie długo żeby się w sobie zakochać na poważnie. Z przyjacielem możesz pogadać, wyjść na miasto nie trzymając się za ręce i nie będzie Cię to krępowało Cytat: Skoro Ty się z tym czujesz to wątpię, żebyś dała radę to zmienić. To tkwi w Twojej psychice i nie ma bata, tak będzie dalej,. możliwe, , ale wiadomo że nie moge tego tak dalej prowadzić, chłopak jest super, nie znajde juz chyba nikogo z kim sie tak bede dogadywac, ale rzeczywiscie chyba tego nie bede umiala zmienic Ja nie związałabym się z niższym facetem. Nie i już. Ale Ty się związałaś, jesteś z nim szczęśliwa, więc nie przejmuj się tym co inni myślą, bo to nieistotne. To Twoje życie, Twój związek, a ludzie zawsze znajdą powód do krytyki. Juz cos takiego kiedys slyszalem, i wedlug mnie powinnas sobie dac z nim spokoj zamiast, a raczej dac spokoj mu. Mowisz o tym, ze jest swietnie, super, jaki to on nie jest stworzony dla ciebie a w glowie masz mase watpliwosci. W jakim polozeniu to stawia jego? Jesli ci na nim zalezy, zostaw go. Poboli i przestanie, chociaz moze mi jest wygodnie tak mowic bo na zwiazek z wyzsza ode mnie kobieta mam jakies 0.1% szansy.. nigdy bym sie z takim nie zwiazala nie chodzi tu o to co ludzie powiedza,ale o to ,ze zle bym sie przy nim czula Ja tak jak syrenka - nie związałabym się z facetem niższym ode mnie. Spotykałam się z takimi facetami, ale różnica wzrostu sprawiała, że nie mogłam spojrzeć na nich inaczej niż na kumpli. Jeżeli różnica wzrostu Ci przeszkadza, to odpuść sobie. Ja jestem zdania, że do niczego nie należy się zmuszać. A ja myślę, że dobre samopoczucie w związku, również na tle wizualnym, jest bardzo ważne i ma ogromny wpływ na rozwój emocji w nim. Jeśli ktoś uważa, że pary w których różnica wzrostu jest duża - 10,15cm, wyglądają groteskowo, to będzie go ta myśl prześladowała i nie da spokoju. Nie ma co naskakiwać na dziewczynę, poddając pod wątpliwość jej uczucia, bo to dopiero 2miesięczna znajomość, a kobita ma dylemat i to wg mnie całkiem realny. Większość z nas chce czuć się seksownie, wkładając na nogi szpilki i maszerując pod rękę z mężczyzną. W moim przypadku wymagałoby to wielkiej walki z samą sobą, bym czuła się sexy z facetem niższym o głowę. Trochę mi się rzygać chce od tych nieśmiertelnych stwierdzeń, że "nie TO jest w życiu najważniejsze". Życie składa się z drobiazgów, elementów, mających wpływ na całość. Wzrost mojego mężczyzny ma znaczenie. Byłam z niższym, nie czułam się dobrze - całe szczęście, to był nastoletni wiek, kiedy ludzie nie wiążą się trwale, na wieki. vena, może on jeszcze urośnie ? :rolleyes: lub zacznie nosic szpilki.... Cytat: vena, może on jeszcze urośnie ? :rolleyes: raczej nie urośnie:(( też na to liczyłam, ale niestety on i tak jest już najwyższy w swojej rodzinie, więc szanse sa prawie zerowe, a nawet jezeli to 2 cm tu i tak duzo nie zmienia Skoro targają Tobą wątpliwości już na tym etapie znajomości - to znaczy, że ten element bierze górę nad innymi. Nad innymi, czyli między innymi nad uczuciem i namiętnością do niego - a to niedobrze. A skoro tak - to sama widzisz, że to czy "wyższy/niższy/chudszy/grubszy" Ci przeszkadza i myślisz jak przy nim będziesz wyglądać - to nie rokuje dobrze na budowanie zdrowego związku z tym partnerem. To wszystko znaczy, że niechybnie ... związek się rypnie. :\ Cytat: To wszystko znaczy, że niechybnie ... związek się rypnie. :\ I o tym też pisałam. Nie rokuje dobrze to, że wstydzisz się go pokazać rodzicom i znajomym. droga koleżanko, bez względu czy lubisz japońskie bajki czy nie jest pewien tytuł, który warto obejrzeć w Twoim przypadku "lovely complex" - znajdziesz to na jakiś stronach typu kreskówki itp traktuje o podobnym Tobie przypadku, o problemach z jakimi musiał się zmierzyć niski chłopak i bardzo wysoka dziewczyna zanim się w ogóle zeszli i później o tym jak się razem wstydzili na mieście za siebie :) jesli zamierzasz powaznie podejsc do zwiazku to wzrost nie bedzie dla Ciebie problemem ale jesli to cos krotkotrwalego to zostaw go teraz i koniec Osobiście znam parę gdzie Ona jest 10 cm (na szpilach jeszcze więcej) wyższa od Niego i jakoś nie ma problemu kto jest niższy, a kto wyższy i co z tego wynika. Tworzą świetne i kochające się małżeństwo, oboje robią kariery i do tego wychowują dwójkę wspaniałych dzieciaków. A jeśli komuś przeszkadza ich widok to jego sprawa. Czyli, że można, nie? Moim zdaniem autorka pierwszego posta jest głupią, zarozumiałą i wpatrzoną w siebie jak w obrazek bez takich kalumni !, która nie liczy się z uczuciami innych; byle tylko Jej było wygodnie. Chłopak mówi Ci, że ma to gdzieś, jest Wam dobrze, On Cię szanuje i stara się jak może, a Ty robisz z tego nie wiadomo jakie halo i problem skali światowej. Zmień sie kobieto, póki jeszcze możesz, bo źle Ci bedzie z ludźmi. Ja Ci to mówie. Cytat: Moim zdaniem autorka pierwszego posta jest głupią, zarozumiałą i wpatrzoną w siebie jak w obrazek ciach!, która nie liczy się z uczuciami innych; A Ty co? Frustrat jakiś, któremu guma dzisiaj pękła i musiał komuś nawrzucać? Dziewczyna zadała pytanie, bo ma wątpliwości. Każdy jakieś czasem ma. :goth: Cytat: A Ty co? Frustrat jakiś, któremu guma dzisiaj pękła i musiał komuś nawrzucać? Dziewczyna zadała pytanie, bo ma wątpliwości. Każdy jakieś czasem ma. Autor tego dosadnego stwierdzenia ma trochę racji. Jeśli kobieta się waha, bo nie wie czy być z pewnym facetem, bo ten nie jeździ BMW cabrio to to też uznasz za zwykłą wątpliwość? Bo dla mnie to już głupota;] Cytat: A Ty co? Frustrat jakiś, któremu guma dzisiaj pękła i musiał komuś nawrzucać? Dziewczyna zadała pytanie, bo ma wątpliwości. Każdy jakieś czasem ma. :goth: Wybacz, ale jeśli ktoś szuka problemu tam gdzie tak naprawdę go nie ma to jak to nazwać? Uważam, że nie ma sensu szukać eleganckich słów na okreslenie takiej sytuacji. Ja rozumiem, że każdej z Was marzy się książę na białym koniu, przystojny, wysoki i z niezłym statusem materialnym, ale sądzę, że na pewne rzeczy trzeba spojrzeć trzeźwym spojrzeniem chłodnego poranka i zdać sobie sprawę z kilku rzeczy. Książęta są już na wymarciu moje drogie Panie z Wątpliwościami. Została na świecie całkiem niezła liczba za******ych, robiacych wypasione minetki, opiekuńczych, starajacych się i wiernych mężczyzn. Z jedna według Was wadą - niskim wzrostem. Znajdujecie więc zamiast nich pustych dryblasów, którzy robią Was w wała jak chcą i kiedy chcą. A potem jest płacz na forum, że on to i tamto. Wybaczcie, ale śmiać mi się chce. Z Was drogie forumowiczki. A ci niewysocy czekaja sobie na mądrą kobietę, która będzie patrzeć na wnętrze, a nie na wygląd. Tak to w skrócie wygląda. Autorce posta powiem tyle: spotkanie osoby, ktora nam swietnie pasuje z charakteru, i z ktora bez problemow mozna dogadac sie na wiele tematow, to cholerny fart w zyciu, nie kazdy moze dostapic takiej "łaski". Czy wzrost naprawde jest tak wazna cecha, ze warto przez nia wszystko przekreslac? I jeszcze cos: rozmawialas o tym z facetem.. Zatem gratuluje Ci spotkania osoby, ktorej na Tobie cholernie zalezy, moge sie zalozyc ze chlopak podeptal wlasna dume. W innym wypadku sam by Cie kopnal w tylek. (bo sie go wstydzisz). Zawsze mnie zastanawia, po jaka cholere ludzie przejmuja sie opiniami innych, zwlaszcza obcych ludzi. Gwarantuje, ze mijajacy was na ulicy za sekunde nie beda pamietac jak wygladaliscie. Ale Twoje zycie, Twoje zabawki. mysle ze jesli masz jakiekolwiek wątpliwości to znaczy ze ci na nim nie zalezy byc moze mi umkneło ale po ile macie wzrostu? bo inaczej to wyglada gdy oboje jestescie stosunkowo wysocy a inaczej gdy ty masz np 170 a chlopak 160 ja mam niewiele ponad 160cm wzrostu i spotykalam sie z chlopakiem ktory moze ze 2 cm maxymalnie odemnie wyzszy i chociaz rozstalismy sie z innych powodow to ten wzrost mi przeszkadzal zdecydowanie znam tez pare gdzie kobieta jest taka fest - i duza i wysoka, a mezczyzna jest z 10cm od niej nizszy [ma moze niecale 1,70m] i wszystko bylo super, pobrali sie, jakis po slubie on zaczal miec straszny problem ze jest tyle od niej nizszy a jesli chodzi o to jak ja z boku patrze na takie pary to jest to kwestia przyzwyczajenia i dla mnie oni są calkiem normalną parą i ich roznica wzrostu zupelnie mi nie przeszkadza Abbacik - nie dość, żeś frustrat, to na dodatek masz pewnie 1,40 cm w kapeluszu i 3 cm w spodniach ^^ Nie trawię ludzi, którzy uważają, że tylko ich zdanie i ich opinia się liczą. Każdy z nas postrzega świat inaczej i dobieramy sobie partnerów pod kątem własnych upodobań. Po co wmawiać dziewczynie, że musi być z tym chłopakiem, skoro ona raczej tego nie chce. Chyba będzie lepiej, jeżeli facet sobie znajdzie dziewczynę, która go pokocha niż taką, która będzie się go wstydziła? Cytat: Może na początek witam wszystkich:) Mam problem i chciałabym zasięgnąć opinii forumowiczów. Otóż spotykam się z chłopakiem od jakichs 2 miesięcy, jest cudownie, dogadujemy sie i w ogóle... jednak jest jeden problem...on jest niższy ode mnie o 10 cm... mi zawsze sie wydawało że takie pary dziwnie wyglądają, źle sie czuję jak wychodzimy gdzieś razem, mam wrażenie że wszyscy na nas dziwnie patrzą, mam opory aby wprowadzic go w grono moich znajomych..on nie ma tego problemu, dla niego wzrost to nic takego, ale ja nie wyobrazam sobie jak to bedzie wygladac jak jeszcze wysokie buty zaloze ...z drugiej strony nie umiem też tak po prostu go zostawić:( co wy myślicie na ten temat? wez sie puknij w łeb!Niski chłopak to prawdziwy skarb.Kobiety patrzące z góry na chłopaka - może byc to pewna forma podporządkowania go sobie.Ale nie zawsze.Zdarzają sie twarde , pewne siebie i zdecydowane jednostki które nie dadzą sobą "manipulowac".A dlaczego to mówie - sam nie jestem za bardzo wysoki i kobietom to chyba odpowiada.Czesto spotykam sie z kobietami wyzsszymi ode mnie.Ale z ich strony nie ma mowy o zadnym "podporzadkowaniu " sobie kogos.10 cm to naprawde niewiele.A jesli mimo to odczuwasz z tego powodu dymskomfort to moze lepiej zamknac sie w domu i do nikogo nie wychodzic.Tylko popsujesz sobie reputacje.A ta wazniejsza od chłopaka.Az strach pomyslec co bedzie jak zaczna wypadac mu włosy.Pewnie stracisz z tego powodu pokazne grono "przyjaciół" nie wiem co ten tutaj napisal, za duzo wielokropkow, ktos to moze strescic? ^_^ Cytat: Wybacz, ale jeśli ktoś szuka problemu tam gdzie tak naprawdę go nie ma to jak to nazwać? Wybacz, ale co dla Ciebie nie jest problemem, dla kogoś innego może być i to dużym. Nie mierz wszystkich swoją miarą, bo jedna wielka kiła i mogiła Ci z tego wyjdzie. Cytat: Uważam, że nie ma sensu szukać eleganckich słów na okreslenie takiej sytuacji. A ja uważam, że nie ma sensu obrażanie kogoś i nazywanie go ,,głupią i zapatrzoną w siebie materialistyczną cipą" tylko dlatego, że krępuje tę osobę pewien aspekt natury fizycznej, którego nie da się w żaden sposób wyeliminować. Nóg se przecież dziewczyna nie skróci, ani chłopak ich nie wydłuży. Albo dojdą z tym problemem do ładu, albo będą musieli się rozstać. Cytat: Ja rozumiem, że każdej z Was marzy się książę na białym koniu, przystojny, wysoki i z niezłym statusem materialnym Nieprawda. Mi marzy się gburowaty rolnik z widłami w kieszeni, którymi namiętnie i z prawdziwą pasją wywala całymi dniami obornik.:yawn: Więc nie uogólniaj proszę. Cytat: Wybaczcie, ale śmiać mi się chce. Z Was drogie forumowiczki. A ci niewysocy czekaja sobie na mądrą kobietę, która będzie patrzeć na wnętrze, a nie na wygląd. Tak to w skrócie wygląda. :lol: A jednak. Mówiłam, że frustrat. Świat jest albo biały albo czarny, nie ma nic pośrodku. Kto by pomyślał, że to takie proste? Hm... Cytat: 10 cm to naprawde niewiele.A jesli mimo to odczuwasz z tego powodu dymskomfort to moze lepiej zamknac sie w domu i do nikogo nie wychodzic.Tylko popsujesz sobie reputacje.A ta wazniejsza od chłopaka.Az strach pomyslec co bedzie jak zaczna wypadac mu włosy.Pewnie stracisz z tego powodu pokazne grono "przyjaciół" No i właśnie dlatego też nie umawiam się z niższymi. Zakompleksione konuski, skrzywdzone przez los z powodu swoich marnych rozmiarów, muszą się wyżyć na tych wszystkich "sukach, szmatach i dziwkach", które ich nie chcą. :yawn: Cytat: No i właśnie dlatego też nie umawiam się z niższymi. Zakompleksione konuski, skrzywdzone przez los z powodu swoich marnych rozmiarów, muszą się wyżyć na tych wszystkich "sukach, szmatach i dziwkach", które ich nie chcą. :yawn: Tak , to jest jakies wyjscie.Ale wtedy po co wyzywac sie na kobietach ? Czy w pobliżu mało księży i prawników ? Nie stereotypy, tylko własne doświadczenia :) Cytat: Abbacik - nie dość, żeś frustrat, to na dodatek masz pewnie 1,40 cm w kapeluszu i 3 cm w spodniach ^^ Raczej trafiłaś jak kulą w płot, koleżanko. Cytat: Nie trawię ludzi, którzy uważają, że tylko ich zdanie i ich opinia się liczą. Każdy z nas postrzega świat inaczej i dobieramy sobie partnerów pod kątem własnych upodobań. Może i wyraziłem się dosadnie, jeśli kogoś uraziłem to serdecznie przepraszam. Dla mnie takie stawianie sprawy "nie będę z nim bo jest niższy, ale tak w ogóle to jest super chłopakiem" jest conajmniej śmieszne. Cytat: Po co wmawiać dziewczynie, że musi być z tym chłopakiem, skoro ona raczej tego nie chce. Chyba będzie lepiej, jeżeli facet sobie znajdzie dziewczynę, która go pokocha niż taką, która będzie się go wstydziła? Ja nikomu nic nie wmawiam. Próbuję jedynie wpłynąć na dziewczynę, żeby poważnie się zastanowiła nad tym czego oczekuje od facetów. Czy warto poświęcić fajnie rokujący związek tylko z powodu jakiegoś drobnego problemu? Moim zdaniem nie. Cytat: Może na początku się przedstawie... To ja jestem tą o te 10cm niższą osobą, linka do tego forum dała mi Vena... Widocznie jak niektórzy sądzą nie jest taka zapatrzona w siebie egoistka... Pozwólcie że zacznę historię od początku... Kurde, to normalnie jakaś telenowela na BT się robi. :rolleyes: Może jeszcze zaproście Waszych rodziców, dziadków i sąsiadów - niech też się wypowiedzą... No sorrry za sarkazm, ale sposób w jaki się zachowujecie na BT obydwoje jest co najmniej specyficzny... może trolli duet? :D Cytat: Jednego co brakuje Venie to odwagi.. Tak, bycie z niskim facetem wymaga niesamowitego wręcz heroizmu. Jasne. Posłuchaj dobrej rady cioci Rojzy i uciekaj od tej płycizny jak najdalej. Szkoda życia. Cytat: No i właśnie dlatego też nie umawiam się z niższymi. Zakompleksione konuski, skrzywdzone przez los z powodu swoich marnych rozmiarów, muszą się wyżyć na tych wszystkich "sukach, szmatach i dziwkach", które ich nie chcą. Jasne, a wszystcy grubi są złośliwi, rudzi fałszywi, blondynki głupie, a feministki włochate. Cytat: No sorrry za sarkazm, ale sposób w jaki się zachowujecie na BT obydwoje jest co najmniej specyficzny... sam jesteś specyficzny Hmmmmm..... w sumie to sobie tak czytalem i skoro nie ma dalej odpowiedzi to cos skrobne od siebie. Czasami sie zastanawiam, mamy XXI wiek a niektorzy zachowuja sie jakby dopiero co z drzewa zeszli. Jest osoba, ktora cie kocha i bez wachania rzuciłaby sie w ogien dla ciebie ale ty jestes nieszczesliwa poniewaz jest roznica wzrostu 10 cm ? poniewaz to zle wyglada ? nie wiem czy to ze mna jest cos nie tak ale wydaje sie to tak głupie, że masakra. Nie zrozumiem ludzi posiadających skarb, którego sami nie doceniają. Cytat: Dzięki Ciociu ale jak widać ja nie mam z tym problemu, a ona nie jest PŁYTKA!! I proszę was albo mowicie z sensem albo wcale... Wybacz, ale na tym forum nie miziamy się po noskach i nie głaszczemy po dupciach. Każdy piszący może i powien spodziewać się SZCZERYCH opinii. Cytat: dla mnie to koszmar, gdyby to byla roznica 2 cm to jeszcze bym zniosla, ale 10 to naprawde duzo, nie wyobrazam sobie miny moich rodziców jak go przyprowadze.... :( A jak zaczynałaś się z nim spotykać, to nie był 10 cm niższy? Skurczył się kurna przez te 2 miesiące? Myśl kobieto wcześniej, a nie teraz robisz z siebie pośmiewisko. Boze dziewczyno przeciez to jest za******e.. Cos innego, oryginalnego, mozecie sie modnie ubrac, fajnie razem wygladac. A nie kolejna nudna kosciolkowa para z facetem obstrzyzonym jak miliony innych przepisowo wyzszym od swojej dziewczyny. Naprawde bys chciala kolejnego nudnego wysokiego faceta jakich tysiace ? Zobacz na aktorow co jeden to wzrostem nie grzeszy a jaka charyzma i charakter.. Sam nie narzekam na wzrost, ale nie widzialbym problemu bedac nizszym (ofc nie mowimy o jakis ekstremach typu 1.60m ale 1,70, 1,75 itd to calkowita normalka. Popatrzą, popatrzą i przestaną. Ludzie dobierają się w pary by stworzyć długotrwały związek mający na celu odchowanie potomstwa i zapewnienie mu bezpieczeństwa. Jeśli Twoim partnerem jest mężćzyzna niższy a mimo to go wybrałaś to znaczy, że coś ma takiego, że warto z nim być. Nie rozumiem tego biadolenia. Choćby miał zeza jak z nim jesteś to dlatego, że Ci to wcześniej nie przeszkadzało. Mój partner też ma coś, co niekoniecznie musi się podobać innym, a ode mnie dostaje za to 10% całusów więcej ;) widzę że dla niektórych to jest nie do ogarnięcia primo: są faceci, którzy nie zrobią brzydkiej dziewczyny chociaż niewiadomo jak cudowna, troskliwa, czuła, opiekuńcza i wartościowa była secundo: są dziewczyny, które nie zrobią niskiego faceta. takie kryterium doboru partnera, niestety. gdybym nie lubiła blondynów to by się nie posypały gromy, a jak niskich nie preferuję to się okazuje żem płytka i głupia :-) a co do autorki: widziały gały co brały. trzeba się było nie umawiać. nie jesteście jedyną parą z różnicą wzrostu. a skoro już znalazłaś kogoś kto jest dla ciebie dobry i jesteś o tym przekonana... a on cię kocha (wiesz miłość to nie jest coś co występuje na każdym kroku) to się zastanów czy poświęcisz 10 cm szpilki dla dobra związku. Cytat: Boze dziewczyno przeciez to jest za******e.. Cos innego, oryginalnego, mozecie sie modnie ubrac, fajnie razem wygladac. A nie kolejna nudna kosciolkowa para z facetem obstrzyzonym jak miliony innych przepisowo wyzszym od swojej dziewczyny. Naprawde bys chciala kolejnego nudnego wysokiego faceta jakich tysiace ? 8) Bez generalizowania proszę, w żadną stronę. Czy wysocy muszą być nudni? Wysocy mogą być różni, tak samo jak i niscy. A niższa kobieta i wyższy facet to "nudna kościółkowa para"? 8) Przecież takich par jest zdecydowana większość. Dawno nie czytałam podobnych bzdur. Cytat: No i właśnie dlatego też nie umawiam się z niższymi. Zakompleksione konuski, skrzywdzone przez los z powodu swoich marnych rozmiarów, muszą się wyżyć na tych wszystkich "sukach, szmatach i dziwkach", które ich nie chcą. :yawn: 8) A cóż to jest? A wszyscy niscy z kolei to "zakompleksione konuski"? :rolleyes: Czy tak trudno okazać ludziom chociaż odrobinę szacunku i powstrzymać się od takich tekstów? A co do tematu: Autorko, zastanów się poważnie, czy chcesz być w tym związku, pomimo różnicy wzrostu. Nie rób chłopakowi złudnej nadziei, będąc z nim miesiące czy lata, zapewniając go o swojej miłości i słuchając jego wyznań, a później zrywając z nim, z powodu wzrostu, rzeczy, na którą on akurat nie ma wpływu. Takiego go przecież poznałaś. Posiadanie wielu kont i dublowanie tematów o tym samym jest na naszym forum zakazane. Temat zamykam - lepszych rad nie dostaniecie :)
|
Tematy
|