ďťż
BWmedia
Czy można być z kimś rok i go nie kochać?
Jestem ciekawa opinii, szczególnie Panów, czy potrafilibyście być z dziewczyną rok nie czując do niej miłości?Czy wytrwalibyście w takim związku tyle czasu? Pytam, bo ja właśnie jestem w takiej sytuacji...spotykam się juz prawie rok z moim chłopakiem a przez ten czas on ani razu nie powiedział mi że mnie kocha, przez to tak do końca nie jestem pewna jego uczuć. Co gorsza, ja wcale nie czuję się kochana. Czasem sama przed sobą staram się go usprawiedliwiać że on już jest taki oschły, taki ma charakter,i nawet gdyby mnie kochał to by mi o tym nie powiedział...ale właśnie w ty problem że ja nie odczówam nic z jego strony!!Czuję od niego bijącą taką bierność,obojętność,sama już nie wiem, może sobie to wkręcam, może szukam dziury w całym, męczy mnie to. No ale z drugiej strony,gdyby nic do mnie nie czuł to by chyba nie był że mną tyle czasu? I jeszcze jedno: po czym poznać że ktoś kogoś kocha? Jak to sprawdzić nie pytając go o to? Miraklo, na pewno nie mógłbym być z osobą, której nie kocham, tyle czasu. Taką mam naturę;) Facet okazuje uczucia różnie = czasami werbalnie - ja często, poprzez ofiarowanego kwiatka, wzięcie do kina, jakieś czekoladki (nie chodzi mi o materializm, ale prezent od serca), komplementy, a nawet poprzez noszenie Twojego zdjęcia w portfelu. Każdy facet jest inny. Może Twojemu trudno się przełamać? Jak rozumieć słowa, że jest bierny? Żadnej inicjatywy ze jego strony? Wiesz, ja mam troche podobny problem - jestem z facetem juz bardzo dlugo i na początku byló super - starał sie, mówil mile rzeczy, po prostu bylam pewna ze mnie kocha, a od pewnego (dlugiego juz czasu) zmienilo sie duzo - bo niby sie dalej spotykamy, lubimy spedzac ze sobą czas ale zeby mi cos milego powiedzial, okazal uczucie to nie powiem. No i sie zastanawiam czy mnie jeszcze kocha (jakby nie kochal to chyba by ze mną nie był?), a moze przerodzilo sie to wszystko w przyzwyczajenie? Albo wydaje Mu sie ze nie musi sie starac bo i tak z nim bede. znam wielu facetow którzy są ze swoją dziewczyną , bo boja sie ze innej nie znajdą, bo sie przyzwyczaili , bo ona jest dobra w lozku, bo ma kase , bo tak mu wygodnie, bo ją lubi , bo nie chce jej skrzywdzić ... Moj przyjaciel, jest od 6 lat z dziewczyną, ona go kocha, on jest z nią bo mówi ze innej nie znajdzie, a Magdę szanuje , przyzwyczaił się,jest z nią bo to fajna dziewczyna...Jak dlugo go znam, tak nigdy nie usłyszałam ze ją kocha.. Cytat: znam wielu facetow którzy są ze swoją dziewczyną , bo boja sie ze innej nie znajdą, bo sie przyzwyczaili , bo ona jest dobra w lozku, bo ma kase , bo tak mu wygodnie, bo ją lubi , bo nie chce jej skrzywdzić ... Dobrze, że nie mam takich znajomych. Jestem z moją E., bo ją kocham, czuję się z tym świetnie:) Cytat: Moj przyjaciel, jest od 6 lat z dziewczyną, ona go kocha, on jest z nią bo mówi ze innej nie znajdzie, a Magdę szanuje , przyzwyczaił się,jest z nią bo to fajna dziewczyna...Jak dlugo go znam, tak nigdy nie usłyszałam ze ją kocha.. W życiu bym tak nie mógł. Czułbym się źle. Byłam 11 miesięcy z chłopakiem, którego nie kochałam. Było mi z nim dobrze po prostu. jesli chodzi o moje zdanie to moze byc tak, ze Twoj chlopak ma faktycznie taki charakter, moze trudno mu okazywać uczucia. Skoro znasz go rok to powinnas to wiedziec na podstawie wielu sytuacji tak sie mi wydaje. Jesli chodzi o to czy kocha czy nie to tak jak wyzej natomiast dla mnie miłość to tez okazywanie tego uczucia. Jakbym kogos kochał i nie okazywał tego po prostu bym sie udusił. Okazywanie swoich uczuc w milosci to dla mnie podstawa. Nie wiem czy moglbym byc z kims kogo nie kocham. Być moze jesli obudzilby sie we mnie instynkt materialisty i wiedzialbym, ze moge sobie z taką dziewczyną na wiele pozwolic o czym pisala Asiulka to nie wykluczone natomiast jak dotąd dla mnie nie to sie liczy... liczą sie wlasnie uczucia i jesli mam byc z kims to z uwagi na to co czuje do tej osoby. W całym moim życiu spotykałam sie może z 10 facetami, z niektórymi dłuzej, z niektórymi krócej. Kochałam tylko dwóch, na reszcie mi zależało, ale głębszego uczucia z mojej strony nie było. I każdy z nich o tym wiedział. Cytat: Czy można być z kimś rok i go nie kochać? Można być z kimś i 10 lat i go nie kochać (znam taką parę). Wszystko zależy od człowieka. Cytat: No ale z drugiej strony,gdyby nic do mnie nie czuł to by chyba nie był że mną tyle czasu? I jeszcze jedno: po czym poznać że ktoś kogoś kocha? Jak to sprawdzić nie pytając go o to? Jemu jest z Toba wygodnie,jestes siatka bezpieczenstwa przed samotnoscia (choroba XXl wieku). Napewno Cie nie kocha. Jesli jeszcze nie uslyszalas "Kocham Cie" ,to juz nie uslyszysz. Kiedy jestes kochana,czujesz to na kazdym kroku,w kazdym momencie i kazdego dnia. Ktos Cie adoruje,miluje,uwielbia i jest zwariowany na Twym punkcie. Czujesz milosc w kazdej tkance swego ciala. Moj Pyszczek,jeszcze przed naszym pierwszym spodkaniem wyznal mi milosc. I tak jest do dzis-nie bylo dnia by nie powiedzial "Kocham Cie,moja Xenusiu".Gdziekolwiek jest;lotnisko,dworzec,samochod,zebranie,praca,w domu...codziennie potwierdza swa milosc do mnie. Podczas 30-dniowego pobytu we Francji ,przyslal 30 pocztowek i 5 milosnych listow! (+codzienne rozmowy via telefon). Naprawdę zajefajny facet. Ma mój respekt;) Cytat: Jemu jest z Toba wygodnie,jestes siatka bezpieczenstwa przed samotnoscia (choroba XXl wieku). Napewno Cie nie kocha. Jesli jeszcze nie uslyszalas "Kocham Cie" ,to juz nie uslyszysz. Kiedy jestes kochana,czujesz to na kazdym kroku,w kazdym momencie i kazdego dnia. Ktos Cie adoruje,miluje,uwielbia i jest zwariowany na Twym punkcie. Czujesz milosc w kazdej tkance swego ciala. Moj Pyszczek,jeszcze przed naszym pierwszym spodkaniem wyznal mi milosc. I tak jest do dzis-nie bylo dnia by nie powiedzial "Kocham Cie,moja Xenusiu".Gdziekolwiek jest;lotnisko,dworzec,samochod,zebranie,praca,w domu...codziennie potwierdza swa milosc do mnie. Podczas 30-dniowego pobytu we Francji ,przyslal 30 pocztowek i 5 milosnych listow! (+codzienne rozmowy via telefon). i wlasnie cos takiego jest dopelnieniem uczucia. Niektorzy mowią, że jak sie kogos kocha to nie trzeba mu tego ciągle uswiadamiac. Moim zdaniem gowno prawda... skoro sie kocha kogos to nie powinno to byc zadnym problemem poza tym jest to mile zarowno dla jednej jak i dla drugiej strony. Tylko teraz pytanie.... ile jest kobiet/dziewczyn, które w taki sposob dowodzą swoich uczuć ?? ja bylam z chlopakiem pol roku i czulam sie tak samo jak ty. Tlumaczylam to sobie tym, że samo to ze on wogole chce spedzac ze mna czas, ze zadzwonil, ze napisal to cos znaczy.. ale tak nie jest. W koncu zdobyl sie na odwage i mi powiedzial ze on w zyciu nigdy nikogo nie kochal i chce byc wobec mnie uczciwy i czemu ja tyle czasu tego nie zauwazylam po tym jak mnie traktowal.. a ja sobie caly czas wmawialam, ze on taki jest, ze to nie prawda.. Moja przyjaciółka spotyka się z facetem, w którym jest straszliwie zakochana.. Klika miesięcy temu ten chłopak mówił jej, że jej nie kocha i że jej nie pokocha, bo już kilka razy w sytuacjach gdy był zakochany kobiety wystawiały go do wiatru, przez co chłopak stał się nieufny wobec kobiet i "wsadził wszystkie do jednego worka".. Ale jednak po kilkunastu miesiącach bronienia się przed miłością teraz szaleje za M. i aż słodko się robi jak się patrzy na ich miłość. Jemu jednak udało się zakochać, a tak bardzo się upierał że nie ma miejsca na miłość w jego życiu... Mam też znajomego, który uważa że kobieta powinna go w sobie rozkochać, bo jeśli tak nie jest to wtedy traktuje ją zupełnie nie fajnie.. Znaczenie ma dla niego tylko takie, że z nią sypia i czasem gdzieś wychodzi.. do czasu aż nie znajdzie następnej.. Nie podoba mi się taki jego dziwaczny styl życia.. Ale ja wpływu na to nie mam żadnego..:rolleyes: Cytat: Mam też znajomego, który uważa że kobieta powinna go w sobie rozkochać, bo jeśli tak nie jest to wtedy traktuje ją zupełnie nie fajnie.. Znaczenie ma dla niego tylko takie, że z nią sypia i czasem gdzieś wychodzi.. do czasu aż nie znajdzie następnej.. Nie podoba mi się taki jego dziwaczny styl życia.. Ale ja wpływu na to nie mam żadnego..:rolleyes: Ja uwazam, ze ta powinność należy tak samo do kobiety jak i do męzczyzny. Jesli ten Twoj znajomy traktuje tak kobiety bez wzgledu na to czy probuje go w sobie rozkochac czy nie to faktycznie dziwny styl zycia natomiast jesli nie pozostaje mu nic innego bo ona go nie kocha czy on jej a wygodnie mu w takim zwiazku to robi tak jak robi. Ja tego nie popieram ale ludzie są różni ;) Cytat: Kiedy jestes kochana,czujesz to na kazdym kroku,w kazdym momencie i kazdego dnia. Ktos Cie adoruje,miluje,uwielbia i jest zwariowany na Twym punkcie. Czujesz milosc w kazdej tkance swego ciala. Moj Pyszczek,jeszcze przed naszym pierwszym spodkaniem wyznal mi milosc. I tak jest do dzis-nie bylo dnia by nie powiedzial "Kocham Cie,moja Xenusiu".Gdziekolwiek jest;lotnisko,dworzec,samochod,zebranie,praca,w domu...codziennie potwierdza swa milosc do mnie. Podczas 30-dniowego pobytu we Francji ,przyslal 30 pocztowek i 5 milosnych listow! (+codzienne rozmowy via telefon). Właśnie takiego zachowania mi brakuje z jego strony.Właśnie to miałam na mysli mówiąc że jest bierny. Ja już po prostu mam mętlik w głowie, nie wiem co mam myśleć o tym całym naszym związku. Obecnie go nie ma w Polsce, wyjechał na miesiąc, wraca za 10 dni. A ja przez ten cały czas czuję jakbym nie miała chłopaka...jakbym była sama, bez nikogo. Wprawdzie dzwoni czasem,ale te rozmowy są takie jakieś suche... Czy to jest dobry pomysł, postawić na szali cały nasz związek? Powiedzieć mu, że skoro nic do mnie nie czuje to po cholerę ciągnąć tą farsę?I zobaczyć jaka będzie jego reakcja? I jesli nie zaprzeczy to rzeczywiście rozejść się?Bo jeśli mnie kocha to może spróbuje to jakoś wyjaśnić, naprawić? można być nawet dużo dłużej z kimś, kogo się nie kocha... :) i to z różnych powodów... np: - miło jest razem spędzać czas - macie podobne zainteresowania - miło się rozmawia - jest całkiem fajnie w łóżku - po jakimś czasie przyzwyczaja się do obecności drugiej osoby - boi się samotności - obawia się nowej znajomości/związku - łatwiej jest iść przez życie mając kogoś u boku - rodzina lubi, akceptuje partnera/partnerkę - najzwyczajniej w świecie lubi się kogoś z kim się jest :) a nie każdy chce/potrafi kochać... P.S. Mirakla - uważam, że to dobry pomysł :headbang: wóz albo przewóz... Cytat: Czy to jest dobry pomysł, postawić na szali cały nasz związek? Powiedzieć mu, że skoro nic do mnie nie czuje to po cholerę ciągnąć tą farsę?I zobaczyć jaka będzie jego reakcja? I jesli nie zaprzeczy to rzeczywiście rozejść się?Bo jeśli mnie kocha to może spróbuje to jakoś wyjaśnić, naprawić? Droga Miraklo. Uwazam,ze najwazniejsze jest to co Ty czujesz w glebi serca,co Tobie szepcze glosik,czy chcesz pozostac w takim zwiazku? Czy ten zwiazek pracuje dla Ciebie zgodnie z Twymi pragnieniami? Jak bedzie wygladala Wasza milosc za rok,dwa,piec? Jak Ty to widzisz i czy wogole? Nie pytaj go czy Cie kocha,bo uslyszysz slowa wypowiedziane z litosci. Czy uwazasz,ze gdyby Cie kochal tak z pasja,tak szalenie,tak zdrowo,tak cieplo,to czy musiala bys sie o to pytac? Prawdziwa milosc,nigdy nie jest zmeczona kochaniem.
|
Tematy
|