ďťż
BWmedia
Nowi znajomi - poznanie
Witam Temat napewno glupi i spotka sie z krytyka, ale zaryzykuje Mam pytanie, slyszalem kiedys ze przy poznawaniu znajomych jest roznica, "kogo" sie najpierw "komu" przedstawia (?) Jaka powinna byc hierarcha poznawania ? 1. Zalozmy, ze ide z dziewczyna i spotykam kolezanke (moja), kogo najpierw komu mam przedstawic, mojej dziewczynie kolezanke, czy kolezance moja dziewczyne ? 2. Podobnie jak wyzej, tyle ze spotykam kolege (mojego) ? 3. Podobnie jak wyzej tylko spotykam kolege z dziewczyna (moji znajomi) ? Pozdrawiam Arek bez różnicy. chodzi o kulture. jak spotykasz kumpla to zwracasz się do dziewczyny "asiu to jest romek" jak spotykasz dwie dziewczyny to bez znaczenia Ja robię róznie, jiedy spotykam starego przyjaciela, którego znam od lat i on po raz pierwszy widzi mnie z chłopakiem to mówię zazwyczaj Drogi X a to jest właśnie mój kochany T o którym ci tyle mówiłam, Jeśli jest to osoba którą znam krótko to zazwyczaj przedstawiam ja mojemu chłopakowi mówiąć: T to jest X moj kolega, jesteśmy razem na roku... Często robię też tak że przedtawiam ich sobie wzajemnie w stylu: T to jest X mój znajomy , X tojest T mój chłopak.. Zawsze dbam o to żeby troche powiedzieć jednej o sobie na temat drugiej i określić ich mienem kolega, kolezanka, przyjaciel z dziecinstwa, znajomy z roku, studiujemy na jednej uczelni czy coś w tym stylu... Miałam podobne dylematy, ale znalazłam prosty sposób. Wykonuję szeroki ruch rękami, i patrząc raz na jedno a raz na drugie mówię "Poznajcie się!". Jak juz się sobie przedstawią, to mówię kto jest kto. Powiem szczerze nigdy sie nad tym nie zastanawialam...jakos tak samo wychodzilo. Ale jak o tym pomysle, to raczej zaczynalam od tej drugiej osoby przedstawiajac jej mojego partnera. Chyba....:) ja jesli spotykam kolezanke bedac z facetem najpierw mówie imie kolezanki, a jesli jest odwrotnie róznie to bywa:P kurde to jest ustalone i kiedyś nie tego uczyli ale oczywiscie skleroza z tego co pamietam właśnie chyba zawsze pierw przedstawia się męźczyzne kobiecie!! Ale nic pewnego to było dawno a jakiejś wielkiej wagi do tego nie przykładałem Przedstawiam ich po prostu, np. to jest X. - mój facet, to jest Y. - mój kolega z podwórka. Podobnie jak Enea, staram się powiedzieć kto jest kim. No i czasem też stosuję metodę Rojze. :)
|
Tematy
|