ďťż

Problem z wytryskiem, problem z erekcją

BWmedia
Problem z wytryskiem, problem z erekcją
  Witam,

Mam 18 lat i od jakiś 6 miesięcy będąc w stałym związku raz na jakiś czas (raz na miesiąc, dwa) uprawiam seks. Częstotliwość stosunków jest oczywiście zależna od tego, że mieszkając w domu z innymi osobami rzadko zdarza się okazja. ;)

Razem odbyłem jakiś około 6 stosunków, jednak podczas nich mam troszkę problemy z penisem.

1) Ciężko osiąga twardość potrzebną do spokojnego odbycia stosunku. Najpierw muszę chwile pomóc sobie ręką, następnie jak już wejdę w partnerkę to erekcja jeszcze się trochę poprawia. Jednak prawdziwym problemem jest, że erekcja nie jest utrzymywana na stale satysfakcjonującym poziomie. Czasem przy zmienia pozycji okazuje się, że penis jest już zbyt miękki i znowu trzeba go wspomóc ręcznie. :/

2) Nie osiągam wytrysku. Podczas dotychczasowych stosunków jedynie raz doszedłem do wytrysku podczas seksu. Raz nawet około 30 minut nie pozwoliło mi dojść... Fajnie jest nie kończyć po 3 minutach, ale 30 jest dla mnie naprawdę przesadą. Jest to po prostu zbyt męczące i dla mnie, i dla partnerki.

Mniej więcej przyczynę takiego stanu rzeczy znam. Po pierwsze, jako nie mam możliwości stałego uprawiania seksu, onanizuję się około raz dziennie. Robię to od około 12 roku życia, czyli razem będzie 6 lat. Na pewno nabyte przez ten czas przyzwyczajenia mają ogromny wpływ na to, co dzieję się podczas stosunku. Nie jestem przyzwyczajony do odbierania bodźców bez używania ręki itp.

Ponadto od zawsze masturbowałem się nie zdejmując napletka. Przez długi czas sądziłem, że to normalne, jednak dopiero nie dawno odkryłem, że co prawda nie mam stulejki, ale moje wiązadełko przy penisie jest zbyt krótkie, przez co napletek schodzi tylko zaraz za główkę penisa. Mam zamiar udać się z tym do urologa oczywiście.

Przyzwyczajenia z masturbacji do ocierania główki penisa przez napletek (czego oczywiście podczas seksu nie ma) - wydaje mi się, że to najbardziej jest powodem takiego stanu rzeczy, aczkolwiek z kolei to spowodowane jest zbyt krótki wiązadełkiem...

Ale szczerze? Jestem ku.rwa załamany. Siadło mi to wszystko na psychikę strasznie. Do tego stopnia, że w tym momencie wydaje mi się nawet, że kilka miesięcy temu nawet podczas samej masturbacji mój penis był twardszy. Teraz myślę już tylko o tym czy erekcja jest wystarczająca itp. Podczas stosunku jest podobnie... Mój drugi stosunek w życiu był naprawdę fajny, jednak od tego czasu jak ujawniły się problemy jest już sporo mniej kolorowo... partnerka także to odczuwa, choć mnie mocno wspiera.

I co ja mam z tym wszystkim zrobić? Mam nawet takie głupie pomysły jak zakup viagy. Ale nie wyobrażam sobie reszty życia na dopalaczach... Mam zamiar udać się do lekarza, jednak droga do wyleczenia się z tego wszystkiego i możliwości normalnego odbycia stosunku jest bardzo długa i mnie przeraża. Jestem naprawdę przerażony. ;/

Czy myślicie, że można zmienić przyzwyczajenia z masturbacji? Czy samo wyleczenie krótkie wiązadełka pomoże? Czy już do końca życia jestem skazany na borykanie się z takimi problemami? :/


Co robić ? Uprawiać seks. Bez praktyki nie dasz sobie rady. Nie dasz sobie też rady, jeśli będziesz o tym myślał ciągle w kategoriach problemu. Jak już wspomniałeś - to siedzi w Twojej głowie.
Przywykłeś do masturbacji, ale nie Ty jeden - taki kłopot ma wielu panów i należy się z nim uporać, czerpiąc radość z seksu i nie skupiać tak wielkiej uwagi na samym wzwodzie i orgazmie.
Rozumiem niepokój związany z napletkiem i wędzidełkiem , ale zdaje się, że żołądź penisa ociera się o pochwę podczas stosunku, więc nie martwiłabym się brakiem tarcia o napletek. Jeśli też skórka schodzi bez większych problemów i nie sprawia to żadnego bólu - to nie masz po co iść do lekarza. Tak sądzę.

Osoby początkujące w seksie, bardo mocno skupiają się na wypełnianiu swoich ról - Ty myślisz ciągle o tym, że musisz stanąć na wysokości zadania - czyli musisz być sztywny, twardy i koniecznie mieć wytrysk, orgazm. Tu nie ma żadnych norm, a seks ma sprawiać przyjemność i tego się trzymajmy. Dopóki tego nie pojmiesz, nie warto kontynuować.
Jak wyżej wspomniano częstsze stosunki mogą naprawić ten problem. W pewnej części sam odpowiedziałeś sobie może na swoje pytanie, nie uwzględniłeś jeszcze stresu i zaburzeń psychicznych jakie w Tobie to wywołuje, a to na pewno nie jest dobra droga do celu. Tak więc wiem, że to trudne, ale staraj się bardziej wyluzować i nie podchodzić do tego, jakby od tego miało zależeć Twoje całe życie czy istnienie Twojego związku... pisałeś przecież, że masz wyrozumiałą partnerkę. Tak więc więcej praktyk seksualnych na pewno odciągnie część Twoich przyzwyczajeń nabytych podczas masturbacji. Osobiście proponuje jeszcze podczas stosunku znaleźć rzecz, która Cię bardzo podnieca... jakiś jeden element i wkręcić się w niego bardzo mocno, skupić się tylko na nim. Z doświadczenia wiem, że przy pierwszych stosunkach łatwiej przy tym o orgazm.
Co do wędzidełka, jeżeli nie odczuwasz żadnego bólu, nie pęka ani nic z tych rzeczy to zostaw je w spokoju póki co. Powodzenia życzę.
Nie łam się, masz za dobą sześć stosunków. Nie aż sześć, a dopiero sześć. To jakbyś od tygodnia chodził na siłownię i martwił się, że Ci bicepsy nie rosną tak, jak koksom siedzącym tam od rana do nocy.
Urozmaicaj seks, a gdy nie ma do niego warunków, urozmaicaj masturbację. Nawet, jeśli nie będzie ona początkowo prowadzić do orgazmu, przyzwyczaj penisa, że można odczuwać przyjemność z uścisku o różnej sile i różnego ułożenia dłoni. Używaj lubrykantu, by warunki bardziej przypominały prawdziwy seks.
I nie stresuj się tyle. W seksie nie chodzi o wyścig do orgazmu.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia