ďťż

Brak ochoty na seks, kiedyś było inaczej

BWmedia
Brak ochoty na seks, kiedyś było inaczej
  Witam
Jestem z dziewczyną już 4 lata a więc związek już troche trwa. Nasz pierwszy raz mielismy po 6miesiącach bycią razem i jesteśmy dla siebie pierwszymi. Wszystko było by super tylko że ja nie mam ochoty na seks z moją dziewczyną.
Zacznę od początku. Nasze życie seksulane jest bardzo ubogie, można nawet powiedziec że jesteśmy w związku pary z podstawówki. Ilośc naszego seksu można na jednej ręce wyliczyc co w takim długim związku jest masakrycznie małą liczbą. Jest to spowodowane przez nas oboje bo na początku moja dziewczyna nie miała ochoty na seks co jest dziwne, jak po pierwszym razie można nie chciec spróbowac dalej ale OK cierpliwie czekałem jakis rok na kolejny raz. Rzecz jasna nie były one super bo wszak trwały kilka minut, ale to chyba nic dziwnego. Rozmawiałem z nia na te temat i ciągle słyszałem że jestem jakiś nie normalny że mi tylko jedno w głowie. Po pewnym okresie żadnych zmian moje uczucie do niej drastycznie zmalały tak jak i moje libido i co za tym idzie przestała mnie podniecac i tak się to ciągneło do lipca tego roku jak postanowiła udac się do gina po tabletki. Na tych wakacjach kochalismy sie więcej razy niż przez cały nasz związek ale niestety mnie seks przestał w ogóle kręcic a ją wręcz przeciwnie i teraz znowu miała do mnie pretensje bo wkońcu ja jej pokazałem seks, ja obudziłem jej tą stronę życia i teraz chce jej to zabrac. Przyznała mi racje bo kiedyś jej powedziałem że seks jest ważnym elementem związku co wtedy powiedziała że ważna jest jedynie Miłośc.


Jesteście idealnym przykładem związku, w którym brakuje szczerej rozmowy. Czy nie przyszło Ci do głowy, że podczas pierwszego razu mogło ją boleć i dlatego nie chciała uprawiać seksu później? My mieliśmy podobną sytuację, ponieważ mnie strasznie bolało za pierwszym razem, ale niestety później wcale nie przestało więc daliśmy sobie spokój na początku. Zaczęliśmy później i wtedy jakoś się przemogłam. Chyba nie mieszkacie jeszcze ze sobą? A to może być bardzo frustrujące. Tzw. kiedy musicie szukać okazji kiedy się kochać, czy ktoś nie wejdzie itp. Twoja partnerka mogła nie być jeszcze wcześniej gotowa na seks. Teraz jest, a Ty zachowujesz się nieodpowiedzialnie. Rozumiem Cię po części, ale może spróbujcie to razem rozwiązać. Porozmawiajcie sobie szczerze, pojedźcie gdzieś razem, wyjdźcie gdzieś do kina, obejrzyjcie jakiś film. Na pewno Ci to wróci. Ale nie myśl o niej jak o osobie, która zepsuła wasz związek, może rzeczywiście dopiero teraz do tego dorosła. My zaczęliśmy się kochać częściej jak ze sobą zamieszkaliśmy bo nic nas nie ogranicza. Dlatego też zastanówcie się, czy wasz związek ma sens i czy jest dla was ważny.
Bardzo dziwna ta sytuacja, trzeba przyznać. Aczkolwiek uważam, że większa część winy leży po stronie twojej dziewczyny, a brak rozmów tylko pogorszył sytuację. Możliwe, że nie dojrzała do seksu, zgodziła się pod wpływem chwili(lub nacisków) i przestraszyła się bólu. Mogła też mieć obawy przed ciążą, więc nie chciała ryzykować, a teraz kiedy jest na tabletkach zniknęły obawy i pojawiła się chęć nadrobienia straconego czasu...

Według mnie powinieneś przestać się mazać tylko najpierw porządnie ją zerżnąć, a później szczerze pogadać o co jej tak naprawdę chodziło. I nauczcie się wreszcie rozmawiać ze sobą szczerze i bez tajemnic...
nie obraź się, ale to jakaś głupia ****.


Zwracam się o pomoc ponieważ moja dziewczyna widzi problem i nic sobie z tego nie robi. Prosiłem ją żeby teraz ona zachęcała mnie do łóżka, nawet powiedziałem jej żeby pokazywała mi pożądanie bo bez tego napewno nic się nie stanie i nic, ona nie wie jak ma to zrobic. Ja już kilka razy się zmuszałem do seksu w te wakacje i dalej nic, poprostu nie czuje przyjemności z kochania się znią, przez cały czas widze obrazek jak na początku była przez cały czas bierna i jedynie leżała i dodatkowo mniewam wrażenie że robi to z musu.
Po co Ci kobieta, która Cię nie kręci?
Po co się zmuszać?

Pomyślałeś, że może ona miała kogoś od seksu i Ciebie nie potrzebowała? Teraz nie ma i nadrabia? Wszystko możliwe.
Jak mozna widzieć problem i nic z nim nie robić...
Nie wiem cz to dobry pomysł ale ja na Twoim miejscu nic bym nie inicjowala niech ona wykaze sie inicjtywą.
Piszesz że ma ochote na seks a w ostatnim poście ze robi to z musu, wiec jak to jest?
Jak napisałem ona była stroną bierną co mi się nie podobało i to że teraz też coś robi a nie jedynie leży mam wrażenie że robi to z musu a ochotę na seks mówi mi że ma.
Cytat:
Nie wiem cz to dobry pomysł ale ja na Twoim miejscu nic bym nie inicjowala niech ona wykaze sie inicjtywą. Właśnie leci 3 miesiąc i narazie nic.

Cytat:
Pomyślałeś, że może ona miała kogoś od seksu i Ciebie nie potrzebowała? Teraz nie ma i nadrabia? Wszystko możliwe. Nigdy mi takie coś przez głowę nie przeszło, ufam jej w 100procentach.
Wiesz co w takim razie daj jej spokój. Odejdź. Kobieta chce dobrze, a ty masz to gdzieś bo się uparłeś. Było jak było po cholere to rozpamiętywać? Tak jak napisałam, nie potraficie ze sobą rozmawiać. Dajcie sobie lepiej spokój jak masz takie podejście do niej.
Gdzie ja napisałem że się uparłem? i napisz mi jak ona chce dobrze? co takiego robi?
Nestle, spójrz na swój pierwszy post. I podpis pod nim. Ostatnie zdanie kłóci się z podpisem.

Jakkolwiek, ilekolwiek, ktokolwieknie zawinił - złap ją za szmaty i zmuś ro rozmowy. Chętnie dowiem się co z tego wyszło. W tym temacie usłyszysz jeszcze tylko 3 razy to co już napisano wyżej.

Pogadajcie i daj znać co i jak. ;)
No więc, ja jestem tą okropną dziewczyną...
Ok... Przyznaję się bez bicia... Wina leży w większym stopniu po mojej stronie... Ale nie tylko...
Jestem kobietą wstydliwą, dość konserwatywną i nie wiem nawet jak się zabrać do tego całego pożądania... Nie potrafię... I nie mam żadnej pomocy...
Szczera rozmowa? Nie istnieje... Jest tylko kłótnia i opieprzanie...
Może znając również moje zdanie, będziecie w stanie nam pomóc...
Cytat:
co jest dziwne, jak po pierwszym razie można nie chciec spróbowac dalej ale OK . Normalnie. Być może 1szy raz niespecjalnie jej sie podobał, był bolesny, niesatysfakcjonujący , może zrobiła to tylko i wylącznie dla Ciebie , albo żeby miec to już za sobą :>

Waszym błędem jest to, że nie potraficie ze soba rozmawiać. Nie mówicie o swoich oczekiwaniach , pragnieniach , fantazjach. Nie mówicie sobie tez o tym, co byscie chcieli wprowadzic w wasze zycie seksualne, wiec nic dziwnego, ze Wasze pożycie jest nudne, nie daje Wam satysfakcji i nie ciągnie Was do siebie .

Nie ma rozmów , tylko kłótnie? Dopóki nie nauczycie sie rozmawiac , dochodzic do kompromisu Wasz związek będzie stał w miejscu, albo po prostu sie skonczy.
Cytat:
Waszym błędem jest to, że nie potraficie ze soba rozmawiać. Nie mówicie o swoich oczekiwaniach , pragnieniach , fantazjach. Nie mówicie sobie tez o tym, co byscie chcieli wprowadzic w wasze zycie seksualne, wiec nic dziwnego, ze Wasze pożycie jest nudne, nie daje Wam satysfakcji i nie ciągnie Was do siebie . Ja jej powiedziałem co bym chciał i rozmowa skończyła się jej płaczem
Cytat:
Gdzie ja napisałem że się uparłem? Nigdzie nie napisałeś, że się uparłeś. Ja mówię, że się upierasz przy swoim i zamiast z nią porozmawiać i rozwiązać sprawę to cały czas zwalasz wszystko na nią, a sam narzekasz, że jest już dla Ciebie nieatrakcyjna, że Cię nie podnieca itp. Zamiast psioczyć weź się do roboty i zacznij czerpać przyjemność z seksu. Cytat:
i napisz mi jak ona chce dobrze? co takiego robi? Powiedziałeś, że ona teraz już ma ochotę na seks i teraz to ona cały czas zaczyna - nic nie robi?
jeśli nie potraficie ze sobą rozmawiać to co przez te 4 lata żeście robili??
Gdybyś mi powiedział na spokojnie... Dobrze wiesz, że nie ma szczerej rozmowy w Naszym związku i robisz tylko ze mnie tą złą... Chciałbyś, żebym się zmieniła, byłbyś wtedy szczęśliwy, ale nie próbujesz mi nawet pomoc... a kiedy ja chcę coś zrobić, wyśmiewasz to mówiąc, że nie zrobię...

Pomóżcie Nam...
Ms.Madzia gdzie napisałem że ona zaczyna? napisałem jedynie że ma(może i miała) ochote na seks ale nie zaczyna a jej inicjacja polega na wysłaniu mi esa z pytaniem "chcesz przyjśc czy nie"
wiecie co moi mili to co właśnie robicie to się nazywa rozmowa:) oby tak dalej, tylko może przenieście ją na PW lub osobiście w 4 oczy:)
Jesteście tu oboje, może wyłączcie BT i porozmawiajcie sami, najlepiej w 4oczy.
I naprawdę musiałeś założyć ten wątek z nadzieją, że twoja dziewczyna tu wejdzie i to przeczyta, żeby powiedzieć jej co jest nie tak? To ja was bardzo przepraszam, ale ponowie pytanie adzioliny, co wy do cholery robicie w tym związku? Uświadomię was, to się nie nazywa związek to jest patologia jeżeli nawet nie potraficie pogadać.

W jednym twoja dziewczyna ma rację, robisz z niej najgorszą nie próbując jej zrozumieć, nie próbując pomóc.

Jeżeli chodzi o to, że ona się stara to może rzeczywiście źle zrozumiałam, ale wydawało mi się, że już ma ochotę na seks.

Inne pytanie czy Tobie aż tak zależy na seksie, żeby zapominać o niej? Nie umiecie dojść do ładu i dać sobie trochę czasu?
Dobrze zrozumiałaś... Mam ochotę na seks.
Dobra, może jak już chcecie tutaj pisać a nie sami ze sobą to napiszcie mi odpowiedzi na dwa pytania: czego oczekuję od związku? czego oczekuję od partnerki?
Napiszcie tutaj oboje, niech wszyscy widzą. Bez wyrzucania sobie, bez żali, dwa zdania na dwa pytania, tyle.
brzoskwinka ma dobry pomysł, może w ten sposób uda wam się dojść do jakiegoś logicznego rozwiązania. mam nadzieje
Czego oczekuję od związku?

Cóż... Szczęścia... Chcę być szczęśliwa w życiu dzięki osobie którą pokochałam... Chcę, żeby mój związek był dla mnie taką bezpieczną przystanią... Zdaję sobie sprawę z tego, że w każdym związku są czasami gorsze dni, i taki związek chcę, a nie taki, w którym czasami są lepsze dni...

Czego oczekuję od partnera?

Miłości, zrozumienia, pomocy, przyjaźni, rozmowy, chęci bycia ze mną. A przynajmniej próby postarania się o to...

Mam nadzieję, że zrozumieliście, o co mi dokładnie chodzi...
to są wszystkie określenia dobrego związku, tego oczekuje każda kobieta, no prawie każda. Jeśli 2 osoby będą chciały tego samego to wspólnymi siłami jest to możliwe do zrealizowania.

ps. ja zrozumiałam tylko ciekawe czy Twój partner to zrozumiał??

a właśnie czego Ty oczekujesz od niej??
Stx, mówiłaś to wszystko partnerowi podczas szczerej rozmowy, w cztery oczy?
Jeśli to, co piszesz jest prawdą, to masz dobre chęci, ale nie potrafisz się otworzyć w łóżku. Oczekujesz pomocy, ale nie czujesz się zrozumiana przez swojego faceta i uważasz, że on nie oferuje Ci wsparcia, a tylko oczekuje, byś się zmieniła ot tak?

Nestle, masz jeszcze nadzieje na polepszenie sytuacji? Bo w Twoich postach tego nie widać, jesteś nastawiony negatywnie do całej sprawy. Moim zdaniem, winisz partnerkę za Wasze kiepskie życie erotyczne, nie ją też, ale obawiam się, że jedynie ją.
Niestety nie napisałaś dokładnie jaki masz stosunek do seksu. Bo nie ma co biadolić jest to ważna rzecz w każdym związku. Jestem w stanie zrozumieć, że nie jesteś gotowa, ale powiedz jak jest w tej kwestii naprawdę.
Ja wiem, oczywiście, że seks jest ważny i zgadzam się z tym w 100%... I chcę się Kochać... Mój problem polega tylko na tym, że jak to Maoam napisała, nie potrafię się otworzyć w łóżku, nie potrafię pokazać Mu pożądania... I wiem, że muszę to zmienić, chcę to zmienić, naprawdę, ale nie wiem jak się do tego zabrać i potrzebuję czyjejś pomocy... Uważam, że najlepiej by było, gdyby On mi pomógł, ale On nie chce tego zrobić :(

Maoam... Mówiłam, nie raz... I tak właśnie się czuję...
I jeśli można odpowiem za Niego, bo już odpowiedź na to pytanie słyszałam... On nie ma żadnej nadziei na polepszenie sytuacji... Nie wierzy w to, że mogę się zmienić... I to trochę boli...
Po pierwsze - seks staje się ważny jeżeli już obie połówki mają do siebie zaufanie, cieszą się swoim związkiem, potrafią ze sobą rozmawiać. Przeczytałam inny wasz wątek, który został zamknięty, w którym się bardziej otworzyłaś i mogę powiedzieć, że sprawa dla mnie wygląda tak: On od Ciebie oczekuje, żebyś mu niewiadomo co pokazywała, żebyś była jakąś seks bombą. Powiem Ci jedno, nie ma PRAWA tak się zachować żaden facet w stosunku do Ciebie. Jak Ty w ogóle masz chcieć się kochać jeżeli ten pieprzony Pan JESTEM IDEALNY nie chce Ci powiedzieć o co mu chodzi. Sam ma wszystko w Dupie i nie przyjmuje NIC do wiadomości.

Dziewczyno uciekaj. On nawet nie potrafi stawić czoła sytuacji. Olej go i znajdź sobie kogoś kto uszanuje Twoje uczucia. Pieprz to. Niech zrozumie co Ci zrobił.

Napisałaś też gdzieś, że jakbyś coś w łóżku zrobiła nowego to by Cię wyśmiał. Za to powinnaś mu *******nąć w ryj i to tak mocno. Odejdź, mówię raz jeszcze.
Sprostowanie... Ms. Madzia... Nie napisałam, że by mnie wyśmiał... Chodzi mi o to, że boję się robić jakichś rzeczy, bo boję się, że MÓGŁBY mnie wyśmiać, gdyby mi coś nie wyszło itp. ... Nie śmiał się nigdy ze mnie z takich rzeczy (bo nie było ich wiele?), ale wiem, jaki On ma charakter... Śmieje się z niektórych ludzi i niektórych rzeczy, dlatego boję się, że gdybym zrobiła coś żałosnego, mógłby mnie wyśmiać...

On wymaga tego, bym okazywała mu pożądanie... Tylko jak?
a w jaki sposób on Tobie te pożądanie okazuje?
A tak w ogóle gdzie się podziewa Pan zainteresowany, który zaczął ten temat, czyżby nie miał odwagi się wypowiedzieć??
To on Ci musi powiedzieć, co rozumie przez okazywanie pożądania, bo my nie siedzimy w jego głowie.

Ale jeśli boisz się wyśmiania, to oznacza, że nie czujesz się przy nim w pełni komfortowo i bezpiecznie. Rób jak chcesz, ale ja w takiej sytuacji albo "cofnęłabym" się do etapu trzymania za rączki do czasu, aż nie odzyskam do faceta zaufania, albo zupełnie dała sobie z nim spokój.
Cytat:
a w jaki sposób on Tobie te pożądanie okazuje? Chyba On powinien na to odpowiedzieć... Bo ja nie potrafię niestety...

Cytat:
A tak w ogóle gdzie się podziewa Pan zainteresowany, który zaczął ten temat, czyżby nie miał odwagi się wypowiedzieć?? Pan zainteresowany pojechał do swojego mieszkania... Gdy zapytałam, czy ma zamiar odpowiedzieć na to, co napisała brzoskwineczka, odpowiedział nie...
Więc cóż... Nie wiem, czy się jeszcze tu wypowie...
nom cóż nikt mu nie każe, no ale to świadczy tylko o nim. temat jak dla mnie do zamknięcia skoro sam zainteresowany, który założył temat nie ma zamiaru się wypowiadać. Jeśli chcesz można przejść na PW.
Cytat:
Jeśli chcesz można przejść na PW. Chętnie... Jeśli ktoś chciałby mi pomóc... :)
To jest zwykły s****iel, który widzi tylko czubek swojego nosa.

Na prawdę dobrze Ci radzimy, odejdź od niego. Bo skoro nawet przypuszczasz, że mógł by się z Ciebie śmiać to nie jest Ciebie wart. Daj sobie szanse i bądź szczęśliwa z kimś innym.
Niby jakbyście się czuli jakby wasza dziewczyna przez 2 lata była kłodą i jedynie liczyła się jej przyjemność co sama nawet mi kiedyś oznajmiła że była egoistką, cholera by was wzieła i przestalibyście się starać.
a dowiedziałeś się dlaczego była tą egoistką?
Weź w ogóle nie pieprz, nie umiesz się do niej odezwać? Powiedzieć co Cię boli? Może nie chciała tego seksu, a ty ją zmuszałeś bo dawałeś jej do zrozumienia, że jak nie seks to nic. Wiesz komunikatywność u was leży i pierdzi.. Jak się coś nie podoba to się o tym mówi!!

Ps. powinieneś swój podpis zmienić na nie brak seksu tylko brak rozmowy :/
Ktoś Cię do niej przywiązywał siłą? Ktoś Ci obciął język i ręce, że nie mogłeś jej zakomunikować, co jest nie tak?
Jak się nie podobało, trzeba było próbować coś zmienić. A jak się nie dało zmienić, trzeba było odejść. Związek to nie roboty przymusowe.
święta prawda koleżanki:)
Cytat:
Weź w ogóle nie pieprz, nie umiesz się do niej odezwać? Powiedzieć co Cię boli? Może nie chciała tego seksu, a ty ją zmuszałeś bo dawałeś jej do zrozumienia, że jak nie seks to nic. Wiesz komunikatywność u was leży i pierdzi.. Jak się coś nie podoba to się o tym mówi!! Jakbyś niewiedziała to jej to mówiłem i widzisz efekty

Cytat:
a dowiedziałeś się dlaczego była tą egoistką? Bo było jej tak dobrze.

Ta Kobieca solidarność :evil:
Nie kobieca solidarność, ale jeżeli dziewczyna boi się w łóżku pokazać na co tak na prawdę ma ochotę i boi się, że będziesz się z niej śmiał to chyba coś jest z Tobą nie tak. Po za tym nie powiedziałeś jej w jaki sposób ma Ci to pokazywać, bo ona kompletnie nie wie o co ci chodzi, jak ma się zachować. Bo za każdym razem kiedy chce seksu i być może do czegoś między wami dochodzi to Ty jej mówisz, że udawała, że było jej źle i że wyglądała jak kłoda...
nie kobieca solidarność tylko jedność jajników:)
a tak serio nie osądzam Ciebie i nie potępiam bo wiem że przy każdej kłótni , nieporozumieniu wina leży po obu stronach. teraz musicie się dogadać czy dalej to brniecie czy kończycie.
Nestle, w takim razie daj jej święty spokój, jeśli nie masz nadziei na polepszenie sytuacji, obwiniasz dziewczynę, i tylko ją, za Waszą sytuację, nie chcesz jej pomóc i nie chcesz poważnie porozmawiać, co więcej- nawet nie zakomunikowałeś jej na początku, że nie pasuje Ci to, jak zachowuje się w łóżku. Jesteście ze sobą tyle czasu, a nie potrafisz wyjaśnić partnerce, jakie masz oczekiwania. Nie wiem, ile masz (macie) lat, ale trudno mi uwierzyć, że jesteś dojrzałym mężczyzną.

Stx, ja bym z Tobą porozmawiała i chętnie wyjaśniła pewne sprawy, ale problem jest taki, że jeśli obecny partner przyjął taką postawę, to możliwe, że w tym związku już niewiele się da zrobić, a wiedza na temat seksu przyda Ci się w nowym związku.
Sama napisałaś bowiem, że obawiasz się wyśmiania i, że nie czujesz wsparcia ze strony swojego faceta.

Ja tu w ogóle nie widzę komunikacji między partnerami, to niedobrze rokuje, chyba, że oboje zaczniecie teraz pracę nad sobą i nad związkiem, ale do tego potrzeba chęci, a widać je raczej jedynie z jednej strony...
Maoam zapraszam na 4 posty wyżej gdzie napisałem że jej to mówiłem!

Madzia jeśli ona tak uważa to nie znaczy że ze mną jest cos nie tak, nie uważasz? w ogóle nie ma podstaw tak sądzisz bo wszak NIGDY jej nie wyśmiałem.
Trudno jest sprostać czyimś oczekiwaniom jak nie wie się jakie są.
Myślę jednak, że miała jakieś podstawy, żeby tak myśleć.

Czemu dalej ze sobą nie porozmawiacie?
Nie będę się kłócić... Każde z Nas chce chyba ratować swój tyłek, tak? Dobrze wiesz, jakie było Twoje "mówienie"... Przemyśl, zanim napiszesz...

Btw., Maoam, ja mam 20, On 21 lat...
no ale musiałeś coś zrobić, że tak się panicznie tego boi i to ją blokuje??
stx czemu nie opiszesz rozmowy w marcu? nawet słowa "robienie loda" nie potrafiłaś powiedzieć i nasza rozmowa skończyła się Twoim płaczem bo nie potrafiłaś rozmawiac na temat seksu.
Nie zrobił niczego mi... Wyśmiewa się prawie z wszystkiego i wszystkich... To mnie blokuje... Nie chcę być na tym miejscu...

Kochanie, po co mam opisywać rozmowę, z której niczego się nie dowiedziałam oprócz tego, jaka to jestem zła?
stx, nestleeeeee - dajcie sobie spokój.

nestleee - pisanie o prywatnych rozmowach, które w jakimś sensie są waszą tajemnicą, bez zezwolenia partnera chyba jest ciosem poniżej pasa.

Wina nie leży po niczyjej stronie. Nie ważne kto zawinił pierwszy oboje s*******iliście sprawę.

Niestety nie chciałabym być nestleee z taką osobą jak Ty. Stx - po co się dalej dręczysz? Lepiej już nie będzie. Powiedzcie sobie żegnam i po wszystkim.
Nestle, jeśli wiedziałeś od początku, że Twoja dziewczyna jest pruderyjna i wstydzi się rozmawiać otwarcie na temat seksu, a tak Ci to przeszkadza, że wywlekasz to nawet tu na forum, to nie rozumiem- co Cię przy niej trzymało, jeśli jest to dla Ciebie problem nie do przeskoczenia?

Stx, jesteś młodą kobietą i naprawdę, przy partnerze, który Cię będzie wspierał, a nie wyśmiewał, przy takim, przy którym będziesz się czuła bezpiecznie i komfortowo, możesz nauczyć się jeszcze okazywać swoje pożądanie i emocje, które przeżywasz podczas seksu, otwarcie. A nawet, możesz się sama zdziwić, że masz ochotę na takie rzeczy w łóżku, o jakich teraz nawet nie myślisz. ;) Wszystko teoretycznie jest możliwe.

Pytanie zasadnicze do Was obojga: czy chcecie być ze swoim partnerem, a jeśli tak, to dlaczego?
moi drodzy wasz związek przestał już dawno istniej z powodu braku komunikacji, nie ma sensu tego dalej ciągnąć bo nic się nie zmieni. Ty stx będziesz chciała się zmienić dla faceta na siłę, a ty nestleee będziesz wiedział że zmienia się mimo swoich oporów i nic z tego sensownego nie wyjdzie. rozstańcie się teraz puki jest na to dobry czas bo czym dalej tym więcej nienawiści będziecie mieli w sobie.
Witam,
z całej tej rozmowy wynika, że to facet jest typowym egoistą w tym związku a nie kobieta... Nie potrafisz zrozumieć wstydliwości swojej kobiety, ani tego, że ona po prostu może nie mieć na coś ochoty.. Ludzie porozmawiajcie ze sobą!!
jestescie tu oboje,znacie opinie innych.
sprobujcie zaczac z czysta karta,czyli bez wypominania spróbować rozwiazac problem tak jakby poprzednich rozmow nie bylo.bo macie do siebie rozne urazy co nie pomaga w tym momencie.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia