ďťż
BWmedia
Elektryzowanie.
Moją zasadą jest niedzielenie się swoimi problemami osobistymi na forum, zarówno tym, jak i jakimkolwiek innym. Tym razem zmuszony jestem zrobić wyjątek. Problem mój, a w zasadzie nasz (mój i dziewczyny), jest dość nietypowy. Chodzi mianowicie o elektryzowanie się ciał. W ostatnich dniach, gdy dotykają się w dowolnych miejscach nasze twarze, niemal zawsze dochodzi do przeskoczenia ładunku elektrostatycznego, czemu towarzyszy rzecz jasna nieprzyjemne uczucie ukłucia. Niby nic wielkiego, ale gdy zdarza się to regularnie, przy każdym kontakcie poprzedzonym kilkunastominutową choćby przerwą, staje się to irytujące; np. taki elektryczny pocałunek za każdym niemal razem. Piszę o tym, ponieważ coś mi się kojarzy, że nadmierne elektryzowanie się pewnych części ciała ludzkiego ma swoje konkretne przyczyny. Nie chodzi tutaj bynajmniej o podstawowe przyczyny znane nam (przynajmniej mi) z lekcji fizyki w szkole. Wydaje mi się (tak mi się gdzieś kiedyś obiło), że ma to związek z czymś, czego w organizmie drastycznie brakuje albo jest za dużo... Ale co to takiego, nie pamiętam... Czy ktoś z Was zna problem i wie, o co chodzi? Coś mi brzęczy koło ucha że to potas i sód;) Swoją drohą wątpię żeby to miało związek z zaburzeniami pierwiastków w organiźmie. Ja bym jednak obstawiała te przyczyny znane ze szkoły. Co niedoborów czegos tam w organiźmie, to uważam, że wobec tak dużej zawartości wody w ciele nie ma to większego znaczenia - bardziej liczy się stan skóry. Zimą może ona być wysuszona, a zimowe ciepłe ubrania łatwiej się elektryzują. Proponowałabym kolejno: 1. Ustalić, które z Was się elektryzuje. Po tych wspomnianych przez Ciebie klikunastu minutach zamiast siebie nawzajem dotykajcie kaloryfera. Komu przeskoczy iskra - ten winien. 2. Po kolei rozbieramy (poczynając od butów) tego osobnika z Waszej pary, który się elektryzuje i kolejno ponawiamy próbę kontaktu ze sobą nawzajem i z kaloryferem. Wytypowaną w ten sposób część garderoby komisyjnie niszczymy, płuczemy w płynie antyelektrostatycznym do płuknia prania lub zachowujemy i każemy drugiej połówce zakładać na imprezy bez naszego udziału. 3. W ostateczności bierzemy pod uwagę inne czynniki: czy któreś z Was (raczej to o nią w tym wypadku chodzi) nie zmieniło ostatnio szamponu do włosów (długie włosy to czasem wręcz potęzne źródło ładunku) lub nie powinno zacząc stosować po kąpieli kosmetyków nawilżających skórę. Acha, i jeszcze oczywiście polecam folię do pieczenia zamiast prześcieradła. ____________________________________________ PS. Może spotykacie się w pomieszczeniu o zbyt suchym powietrzu? Są tam jakieś nawilżacze na kaloryferach?
|