ďťż
BWmedia
Come back?
witam, Mam wielki problem dlatego postaram się przybliżyć wam całą historię z prośbą o jakieś mądre wskazówki ( mam tylko lat 20 i za mało doświadczenia by samemu sobie z tym poradzić). Będąc na półmetku mój kolega z klasy przyprowadził jako swoją osobę towarzyszącą pewne dziewcze (nazwijmy ją X), które jak się później okazało już znałem (okoliczności nie są akuratnie istotne), kolega się spił, a my prawie cały półmetek się bawiliśmy, tuliliśmy, rozmawialiśmy, całowaliśmy i moje rączki ogólnie delektowały się jej cudownie kształtnym ciałem. Niestety ona nie chciała związku ale spotykaliśmy się i czas przeznaczaliśmy na amory (wstyd się przyznać ale miałem wtedy dziewczynę), potem utrzymywaliśmy kontakt. Minęło 3 miesiące, ja miałem dziewczynę (gdy raz się z nią pokłóciłem i pojechałem do X pogadać i prawie wylądowaliśmy w łóżku, chciałem rzucić moją obecną dziewczynę dla niej). Minęło jeszcze kilka miesięcy i znów zaczęliśmy się spotykać, ale tym razem ja nie chciałem (ciężkie przeżycia po ostatnim związku, ogólnie nie mogłem się pozbierać po tym co się stało i bałem się, że szukam złego sposobu rozwiązania moich problemów). Kiedyś zrobiłem coś głupiego i nie utrzymywaliśmy kontaktu przez rok (tzn ona co jakiś czas się do mnie odzywała, ale nigdy nie odpowiadałem na jej wiadomości). Od pewnego czasu chodziły za mną cholernie wyrzuty sumienia i pojechałem pewnego wieczoru pod jej dom i przeprosiłem ją, powiedziałem jak się z tym wszystkim czuję etc. Ostatnio znów zaczęliśmy spędzać razem czas, ale jest jeden problem ma chłopaka (od niedawna),a ja czuję że pomimo iż się do niej nie odzywałem ona dalej czuła do mnie to co kiedyś, muszę dodać, że między nami występuje ten przysłowiowy zwierzęcy magnetyzm, jest przeciętnie urodziwą dziewczyną, ma ładne zadbane ciało ale ma w sobie coś co mnie do niej ciągle przyciąga i ja na nią działam tak samo. Ciągle wspomina dobre momenty i to jak uwielbiała gdy ją pieściłem jak żaden. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy, jest jej chłopak, a do tego Ona boi się, że wszystko co może się znów między nami zdarzyć będzie jak skok na bungee (z początku wszystko niesamowicie, a potem ja ucieknę do innej). Wiem, że to co napisałem (pod warunkiem, że się doczytacie) jest cholernie skomplikowane (szczególnie dla was bo nie znacie wszystkich szczegółów i nawet nie sposób je tu przytoczyć) ale proszę was o pomoc. Szukam stabilizacji i spokoju, a wiem że przy jej boku to na prawdę może się udać, bardzo dobrze nam się spędza razem czas (cokolwiek byśmy nie robili). Chciałbym jej pokazać, że na prawdę się zmieniłem, nie chce jej przymuszać do niczego, nie chce rozbijać związku między nią, a jej chłopakiem ale z drugiej strony chciałbym byśmy spróbowali znów być razem Ale żeś chłopie namieszał. I w życiu i tutaj nam w opowiadaniu.:D Ale nie przejmuj się, to są błędy młodości. Każdy z nas to przechodzi. No tak, ale co teraz? Hmm... Zapytam się Ciebie: A Ty, czego chcesz tak naprawdę? Czy naprawdę dojrzałeś, zmieniłeś się na tyle, by nie robić znowu takiego zamieszania sobie i dziewczynie w głowie? Czy jesteś na tyle pewny, że chcesz z nią spróbować ponownie? Czy jesteś gotowy walczyć o Nią? I w końcu czy jesteś gotowy czekać cierpliwie na rozpadnięcie się Jej związku, z Twojej lub nie Twojej przyczyny bezpośredniej? Jeśli odpowiedziałeś chociaż na jedno pytanie "nie", to... idź na piwo z kumplami i zajmij się nadchodzącymi MŚ w RPA.;P Czego tak na prawdę chcę? Zbudować w końcu trwały związek z kimś z kim czuję iż będę się czuł dobrze, tak bez udawania czegokolwiek, bez udowadniania czegokolwiek... Przez ostatni rok w moim życiu działo się rzekłbym aż za dużo, ale nauczyło mnie to bardzo dużo i zupełnie inaczej patrzę na niektóre aspekty życia, związków. a na mistrzostwa przyjdzie czas;) Fotogeniczny, ale nie napisałeś jak odpowiedziałeś na zadane przez mnie pytania...:| na każde odpowiedziałem twierdząco;) Skoro tak, no to masz dobre podstawy ku temu, by coś zadziałać skutecznie w tym kierunku. I do tego potrzeba jest naprawdę mocna determinacja, przez pewien okres. A ona, jak ona zapatruje się teraz na Ciebie? To wszystko jest dziwne ponieważ pomimo tego, że ma chłopaka widać, że ciągnie ją w moim kierunku i nawet gdy się z nią żegnałem i chciałem zachować dystans ona przy żegnaniu nie szukała mojego policzka tylko ust i ciągle wspomina o tym wszystkim co kiedyś było, a dziś się dowiedziałem, że całe popołudnie błąkałem się po jej głowie... No to dobrze: znaczy masz od niej "zielone światło".:) Tylko, moim zdaniem, taka sytuacja gdy ona nie wie którego chłopaka wybrać, nie powinna trwać zbyt długo. Bo takie sytuacje są bardzo niezdrowe - dla każdej ze stron, a najbardziej dla tej, która może zostać porzucona - czyli potencjalnie Ciebie. Tak więc spełniaj wszystkie punkty (tam gdzie odpowiedziałeś na "tak") i czekaj aż dziewczyna podejmie sama decyzję - z kim będzie chciała być. I oczywiście pod warunkiem, że to nie będzie trwało zbyt długo. tak więc nie zostaje mi nic innego jak wyciągnięcie jej z domku na spacer (które lubimy) dzięki Sexy! Cytat: ....nie chce jej przymuszać do niczego, nie chce rozbijać związku między nią, a jej chłopakiem ale z drugiej strony chciałbym byśmy spróbowali znów być razem jedno zaprzecza drugiemu..... chcesz zeby teraz ona rzuciła chłopaka dla ciebie?? no to najlepiej jej o to spytaj... Nie zrobisz omletu, nie rozbijając jajek... ;-) Jedno pytanie, wierzysz w to, że przy sobie nauczycie sie razem lojalności? Bo na obecną chwilę wygląda to kiepsko. Przemyśl i to, żeby nie obudzić się później z przysłowiową ręką w nocniku. IMHO, life is a rollercoaster. A Twoje to taka bardzo duża kolejka górska, chamerykańska. Czytając Twojego posta czułem się jak Moda na Sukces odc. 1347. A tak na poważnie to masz przerąbane. Najważniejsze że chcesz czeka, to daje duże szanse że zdobędziesz to czego oczekujesz, ale możesz sporo poczekać. W/g mnie rozwalanie związku może się skończyć dla Ciebie dwojako. Jeśli ona rzeczywiście jest w Tobie też bardzo zakochana, a ten koleś to przejściówka, to ok, ale równie dobrze może się mocno w****ić jak będziesz majstrował przy tym żeby się rozstali. Pomyśl o tym tak, jak Ty byś się czuł jakbyś był na miejscu tego gościa i jakaś osoba 3cia wpieprzała Ci się gumiakami do związku. Jeśli dziewczyna chociażby Cię lubiła i szanowała to nie zaakceptowałaby czegoś takiego z uwagi na szacunek dla drugiej osoby. Podsumowując, pogadaj, popytaj, bądź miły, nienachalny, no i czekaj, może będziesz musiał nawet długo czekać ale jeśli ona coś do Ciebie czuje to wrócicie do siebie. Tymczasem ja bym się skupił na mistrzostwach: 7 days and counting :) jestem miły i nie nachalny, czekam, rozmawiamy codziennie ale z racji iż się pochorowała nie widzieliśmy się jeszcze (może na koncert sie wybierzemy jutro, jak się będzie dało dojechać do niej bo nie wiele brakuje do przelania mostu :/) no i w ****u, z dojazdem do niej będzei ciężko ale dziś widziała się z chłopakiem swoim i się z nim kłóciła i żałuje że nie zerwała z nim także idzie do przodu! jak ja się czasem cieszę, że moje życie jest takie proste i nieskomplikowane. generalnie nie powinno się budować szczęścia na nieszczęściu innych, ale jakoś nie mam do tego przekonania. próbuj, może się uda coś wartościowego zbudować. lepiej coś zrobić, niż później żałować, że się tego nie zrobiło. a nawet jeśli nic z tego nie będzie - nie będziesz się zastanawiał przez następny rok co by było gdyby. odwagi i szczęścia życzę Chryste Panie, niech będą Ci dzięki żeś mnie takim durnym chujem stworzył co to ani be ani me do baby nie zagada, mam przynajmniej spokój. Życzę powodzenia, może w przeciwieństwie do wielu facetów w podobnej sytuacji Tobie się uda. I to nie jest kpina.
|
Tematy
|