ďťż

Pierścionek zaręczynowy... (ale nie tylko tego post dotyczy)

BWmedia
Pierścionek zaręczynowy... (ale nie tylko tego post dotyczy)
  Pierwsza część raczej skierowana do zaręczonych...

Czy drogie zaręczone Panie, chodzą codziennie (prawie codziennie(?)) w pierścionku zaręczynowym?

Czy Wy Panowie musicie nakłaniać swoje Panie aby zakładały pierścionek zaręczynowy?

Jak moze niektórzy pamietają, zaręczyłem sie nieco ponad pół roku temu. Moja Pani rzadko chodzi w tym pierścionku, wręcz muszę ją namawiać, czasami żądać aby łaskawie założyła pierścionek....

Czy to normalne żeby była taka sytuacja? Średnio zakłada go moze raz na tydzień.... .

Czy mam prawo się irytować...? Przecież to nie jest pierścionek który dostała na urodziny czy jakąś tam inną okazję ale pierścionek ZARECZYNOWY...!!!

Druga sprawa, czy normalne jest aby moja kobieta chciała seksu też tak średnio raz na miesiąc? Nie ukrywam, że ja mam duuuuzo większe potrzeby, juz nie mówie codziennie ale jakby było chociaż dwa razy w tygodniu to bym był wniebowzięty... . Czy to normalne ze mam o to pretensje? Bo ja już z tym wariuje... . Czy to ja jestem tak niewyżyty czy to ona taka oziębła... . Dodam, iż na swój pierwszy raz z nią i w ogóle musiałem czekać 5 lat...!!! Z roku na rok jest z seksem coraz gorzej, coraz rzadziej, 1 rok dość często jak na tak małą ilość spotkań, 2 rok raz na tydzien lub dwa, 3 rok średnio co 2 tygodnie, 4 rok średnio raz 3 tygodnie, 5 rok średnio raz na miesiac, 6 rok średnia zaczyna dochodzić do raz na dwa miesiace czasami!!!


Kurcze 11 lat razem i dopiero zareczyny ?! Nie dziwie Jej sie w sumie, pewnie juz sie Toba znudzila. W koncu ile mozna czekac.
Nie jest dumna,ani z Ciebie,ani z pierscionka.
Jesli chodzi o czestotliwosci kontaktow-nie licz w przyszlosci na zmiany.

Po slubie,dwoje ludzi zawsze dostaja to co uzgodnili przed. Nawet jesli odbywa sie to bez slow.
Proponuje znalezc sobie nowa "narzeczona".Bo ta z pewnoscia jest znudzona i Cie nie kocha.Odpusc sobie,ja nie wyobrazam sobie zeby dziewczyna nie nosila pierscionka zareczynowego!Zeby ja jeszze naklaniac?Cos musi byc nie tak..pogadaj,jak nie pomoze to rzuc.Nie potrzebnie sie zareczales ;)


Gdybym sam mial narzeczona i nie nosila by pierscionka zareczynowego to odrazu poprosilbym o wyjasnienia. Przeciez po to facet kupuje pierscionek zareczynowy, by oznajmic calemu swiatu ze z dana kobieta za jakis czas ma zamiar sie ozenic i Ona jak najbardziej powinna go nosic, a chociazby dlatego zeby inni faceci wiedzieli ze jest juz zajeta itp. Widocznie ona nie mysli o Tobie na powaznie i faktycznie Cie nie kocha, tylko udaje, mowi Ci co chcesz uslyszec.

Radze przeprowadzic z nia powazna rozmowe na temat waszej przyszlosci. Lepiej przed niz po slubie.
Cytat:
Kurcze 11 lat razem i dopiero zareczyny ?! Zaręczyliśmy się po 5 latach związku, czekaliśmy aż skończy szkołę...

Cytat:
Nie jest dumna,ani z Ciebie,ani z pierscionka. Dlaczego może nie być ze mnie dumna...? W wieku 23 lat dorobiłem się niezłej pracy i własnego mieszkania, niewielu to potrafi w tym wieku zwłaszcza jeśli się ucieka z domu mając 21 lat do innego miasta nie mając pracy i mieszkania... . Powinna właśnie z tego powodu być dumna ze mnie, ze aż tyle zrobiłem w ciagu dwóch lat...

A co do pierścionka to sama sobie wybrała taki, dość drogi i śliczny (wiele osób to mówi...)
Po co zadajesz te pytania?
Gdyby CIe kochala nosilaby pierscionek!Proste.No chyba ze chce sie bawic na imprach i szuka sobie kogos na boku-wtedy nie zdziwi mnie ze nie chce chodzic z pierscionkiem na reku.A to czy jest dumna czy nie ma tu najmniejsze znaczenie.Szukaj innej,bo Twoja narzeczona zachowuje sie co najmniej dziwnie...
Cytat:
Powinna,ale nie jest.
Spytaj jej czemu nie nosci.
Sluchaj uwaznie jej "bo..",moga pasc kluczowe slowa.
Wiele razy pytałem, w odpowiedzi słyszałem ze do reszty jej biżuterii nie pasuje albo do ubioru...
Cytat:
Glupie tlumaczenia.
Nie jest szczera,ani wobec Ciebie,ani wobec siebie.
Zareczynowy pierscionek symbolizuje cos znaczniej wiecej niz ustrojstwo do bluzki.
To samo jej mówilem, mówi też, że nie chce go zniszczyć w sensie uszkodzić i ze przeszkadza jej w pracy... . No proszę, to jasne że się będzie niszczył...
Powiem tak, za pare miesięcy lat zamieścisz tu temat że jesteś nieszczęśliwy w związku dziewczyna nei chce z toba uprawiać sexu jest oschla i co robic? Takich tematów była masa. Dziewczyna się tobą znudziła lepiej nie będzie, jesteście ze sobą z przyzwyczajenia a nie z miłości.

Pozdrawiam i jak zwykle podnosze na duchu ;)
Tłumaczenie, że nie pasuje do ubioru i do reszty bizuteri, yhm..... zaręczynowy pasuje do wszystkiego, stwierdzam :>
Jak mi tylko został włożony pierscionek na palec, to zdejmowałam tylko na początku, bo nie byłam przyzwyczajona, uwierał mnie, ale jak ściągnęłam to zaraz musiałam zakładać, bo bez niego też nie było przyjemnie :clap:

Co do zniszczenia, yhm..... czasem kobiety tak mają że boją się, no ale skoro sama sobie taki wybrała to ja nie wiem, dlaczego go nie nosi.

Niestey muszę się zgodzić z przedmówcami.

Co do seksu... ja również czasem mam tak, iż seks mógłby dla mnie nie istnieć ;) Ale to nie znaczy, iż mój partner jest dla mnie obojętny :> On rozumie to. i nie naciska.
Ja noszę pierścionek zaręczynowy codziennie. Przyjęłam oświadczyny mojego ukochanego po dość krótkim czasie znajomości, ale jestem pewna i chcę być z nim zawsze. Co do Twoich pytań ... po prostu porozmawiaj z nią, że robi Ci przykrość tym, że nie nosi dowodu twojej miłości ... A co do stosunków, może nie jest jej dobrze ? może potrzebuje czegoś innego ? Czy zawsze dochodzi? Może chce innych wrażeń, których jej nie dajesz i dlatego unika seksu
Również noszę pierścionek codziennie.
Ale może Twoja kobieta nie lubi pierścionków? Może jej on przeszkadza? A zanim się zaręczyliscie nosiła jakieś na ręce?

Co do seksu, to popieram wszystkich przedmówców - albo z nią pogadasz i się coś zmieni (???) albo za jakiś czas będziesz pisał smutne posty pt. "Moja żona jest oziebła".
Zapytaj swojej dziewczyny jaki jest prawdziwy powod ze nie chce tego nosic. powiec ze jesli to kwestia innej bizureti to jej niedlugo kupisz. zobaczysz jak zareaguje. a co do sexu jak nie porozmawiacie bedzie coraz gorzej
jaasne, że się irytujesz i popieram Cie w 100%... dałeś go jej na znak tego, że jesteście prawie małżenstwem... ciekawe jak ona by się czuła gdybyś zakładał obrączkę tylko raz w tygodniu...
ale może ona go nie nosi bo na przykład przeszkadza jej w pracy (są zawody, w których wszelka biżuteria przeszkadza bądź jest niewskazana) albo zwyczajnie się jej nie podoba...
a co do sexu... dziewczyna troche dziwnie sie zachowuje... wbrew własnej naturze nawet... pogadaj z nia szczerze...
Ja bym się nie czepiała tego pierścionka. Może faktycznie nie pasuje jej do reszty biżuterii? Albo ma duże niewygodne oczko? Albo się jej nie podoba? Albo ma pracę, gdzie pierścionki są niewskazane? Albo ma uczulenie? Albo boi się zgubić? A może puchną jej palce?
Ten pierścionek to tylko symbol, zwykły kawałek metalu który tak naprawdę o niczym nie świadczy, bo równie dobrze można być zaręczonym bez pieścionka i poslubionym bez obrączek.
Problem uważam za śmieszny.
W wypowiedziach moich przedmówców może być sporo racji , jednak nie uważam że jedynym i absolutnie prawdziwym wytłumaczeniem jest fakt, że ona Cię nie kocha. Może być wiele powodów dla których nie nosi pierścionka, część z nich podała Rojze i jak najbardziej się z nią zgadzam, że robienie problemu z tej kwestii co napisałeś jest bezcelowe i napewno nie świadczy o braku uczucia ze strony Twojej dziewczyny.
Natomiast co do drugiego problemu to uważam, że owszem zrozumiałe jest to co myślisz i nad czym się zastanawiasz, jednak po raz kolejny sądzę, że nie należy od razu tego tłumaczyć tym, że Cię dziewczyna nie kocha. Podobnie jak w pierwszym przypadku powodów dla których Twoja dziewczyna coraz mniej ma ochotę na sex może być sporo, jaki jest jej powód tego nie wiemy, Ty również być może ona sama go nie zna. Daleka bym jednak była tłumaczyć to wygaśnięciem uczucia, dla jednych kobiet sex jest ważny przez całe życie, a inne bardziej cenią sobie samo to, że mają oparcie w swoim mężczyźnie, że mogą z nim spędzać czas, żyć i być z nim, nie zaś sam akt seksualny. I to kompletnie nie oznacza, że nie kochają go, a to, że wcześniej chętniej i częściej kochały się z nim było kwestią, że wówczas sam sex jak i sex z tym facetem był czymś nowym.
W każdym razie jeśli chcesz jakoś rozwiązać swój problem, przed tym, aż stwierdzisz, że dziewczyna Cię nie kocha, zastanów się nad jej zachowaniem, być może oprócz samej sfery seksualnej Wasz związek jest udany, a dziewczyna daje Ci odczuć, że Cię kocha.
Cytat:
Czy drogie zaręczone Panie, chodzą codziennie (prawie codziennie(?)) w pierścionku zaręczynowym? tak, od 11 lat, zdejmuje tylko do prac domowych
Cytat:
Czy to normalne żeby była taka sytuacja? Średnio zakłada go moze raz na tydzień.... . raczej to nie jest normalne, moze jej nie pasuje, albo nie podoba sie....http://forum.myrodzice.pl/images/smiles/hmm.gifhttp://forum.myrodzice.pl/images/smiles/hmm.gif http://forum.myrodzice.pl/images/smiles/mysli.gif
Cytat:
Czy mam prawo się irytować...? Przecież to nie jest pierścionek który dostała na urodziny czy jakąś tam inną okazję ale pierścionek ZARECZYNOWY...!!! masz prawo byc smutny i złyhttp://forum.myrodzice.pl/images/smiles/502.gif
Cytat:
Druga sprawa, czy normalne jest aby moja kobieta chciała seksu też tak średnio raz na miesiąc? no to nie jest ok, jestes zdrowym i młodym mężczyzna i nie jest to normalnehttp://forum.myrodzice.pl/images/smiles/good.gif
Cytat:
Czy to normalne ze mam o to pretensje? jasne, ze normalne, jak najbardziej, nalezy jej sie http://forum.myrodzice.pl/images/smiles/laniebs9.gif http://forum.myrodzice.pl/images/smiles/laniebs9.gif
Cytat:
Dodam, iż na swój pierwszy raz z nią i w ogóle musiałem czekać 5 lat...!!! co????????????
tyle czasu?http://forum.myrodzice.pl/images/smiles/mysli.gif
chyba pobiłes rekord na forum
5 lat http://forum.myrodzice.pl/images/smiles/oklops.gif http://forum.myrodzice.pl/images/smiles/oklops.gif http://forum.myrodzice.pl/images/smiles/oklops.gif
też jestem pod wrazeniem tych 5 lat... chyba, ze zaczęliscie ze soba chodzic w wieku tych 10-12 lat bo i takie przypadki się zdarzają... wtedy to wiele tlumaczy :)

ale Twoja partnerka z tego co opisales wygląda na malo zainteresowaną sexem od samego początku, tylko, ze ten jej brak zainteresowania niebezpiecznie sie pogłębia...
rojze, jakby się jej nie podobał to by go sobie sama nie wybrała ;)

Jak nie chce na palcu z różnych przyczyn, to niech założy na łańcuszek ;)

Autorze, a napisz nam co ona dokładnie mówi o tym że go nie nosi.
Cytat:
rojze, jakby się jej nie podobał to by go sobie sama nie wybrała ;). Patrzyliśmy za pierścionkamiok 2 miesiecy wiec wybrała ten który jej się spodobał

Cytat:
Autorze, a napisz nam co ona dokładnie mówi o tym że go nie nosi. Tak jak wczesniej napisałem, podaje powody, ze nie bedzie jej pasował do ubrania, np do adidasów, ze nie chce go zniszczyć, ze nie bedzie pasował do innej biżuterii, ze ma tez inną biżuterie, ze jej przeszkadza w pracy (pracuje w sklepie z ubraniami). Jej koleżanka z pracy tez nie nosi codziennie, nawet obrączki..... . Jje ojciec obrączki w ogóle nie nosi, ale to potrafie zrozmiec bo pracował na hucie...

Nie po to kupuje się drogi pierścionek zaręczynowy, zeby leżał ciagle w pudełeczku i zakładało sie go na pokaz od okazji do okazji...

Cytat:
Co do seksu, to popieram wszystkich przedmówców - albo z nią pogadasz i się coś zmieni (???) albo za jakiś czas będziesz pisał smutne posty pt. "Moja żona jest oziebła". Wiele razy z nią gadałem... :/

Cytat:
co????????????
tyle czasu?http://forum.myrodzice.pl/images/smiles/mysli.gif
chyba pobiłes rekord na forum
5 lat http://forum.myrodzice.pl/images/smiles/oklops.gif http://forum.myrodzice.pl/images/smiles/oklops.gif http://forum.myrodzice.pl/images/smiles/oklops.gif
Wiesz, dla miłosci robi się rózne rzeczy, bardzo ją kocham i musiałem tyle czekać..., nie miałem innego wyjscia skoro wiazałem z nią przyszłość

A jak zaczynam gadkę, na temat seksu ze za mało, ze mi nie wystarcza to sie wscieka i mówi ze jestem z nia tylko dla seksu.... jakbym był to zerwałbym jakies 3-4 lata temu.... . Co najśmieszniejsze, jej siostra mówi tak samo ze jestem z nia tylko dla seksu!! jakbym chciał tylko seksu to bym sobie na dziwki chodził....

Dobre jest tez to, co mnie ostatnio bardzo w****ia, ze ona rzadko do mnie przychodzi, praktycznie tylko wtedy gdy jej sie chce seksu... . Mam mieszkanie, mieszkam sam i coraz bardziej doskwiera mi samotność w 4 ścianach, czasami mozna sfiksować i wiem już jak czują się starzy samotni ludzie..., wiele razy z nią o tym tez gadałem, mówi ze jest zmęczona a co za problem skręcić do mnie (mieszkamy od siebie jakies 3 min drogi....), jak będzie zmeczona, to moze sobie u mnie odpocząć, jak bedzie głodna to jej mogę przeceiz zrobić obiad, kolacje czy Bog wie co jeszcze, jak się tu przeprowadziłem to wynajmowałem pokój, rozumiałem to ze nie chciałą do mnie za często przychodzić i ja do niej praktycznie codziennie przychodziłem, ale teraz mam do cholery SWOJE mieszkanie!!!!

ja już naprawdę nie wiem czy to ja jestem zły, czy mogę miec o to wszystko pretensje czy to z nią jest coś nie tak....
ps edytuj posty ;)

A co ona na to, jakie to dla Cebie ważne?
bez kitu chyba to troche przekoloryzowane na dobra sprawe nie chce mi sie w to wierzyc. wbij sobie do glowy ze zadna nie jest warta tego by sobie zycie ograniczac.
Cytat:
bez kitu chyba to troche przekoloryzowane na dobra sprawe nie chce mi sie w to wierzyc. wbij sobie do glowy ze zadna nie jest warta tego by sobie zycie ograniczac. nic tu nie jest przekoloryzowane..., co mam na to poradzić ze ją kocham i ze chce z nią być, taka jest miłość, przysięga małżeńska, na dobre i na złe...
Cytat:
Nie po to kupuje się drogi pierścionek zaręczynowy, zeby leżał ciagle w pudełeczku i zakładało sie go na pokaz od okazji do okazji... Szczerze mówiąc, wydaje mi się że ten nieszczęsny pierścionek to jakiś temat zastępczy i że stoją za tym jakieś znacznie poważniejsze problemy.

Swoją drogą, elegancki pierścionek faktycznie nie pasuje do codziennych ubrań.
Nowy, wybacz szczerosć, ale widzę,że nie jest dobrze..:(. Miłość, to radość bycia ze sobą. Skoro macie warunki, by byc razem, a ona nawet do Ciebie zjrzeć ne chce, to nie rokuje to dobrze na przyszłosć (ani na teraz). Obys nie związał sie od razu "na złe". Nie wiem, jak to wyglada naprawdę, ale przemyśl to sobie, bo zycie masz jedno.
Ja jestem w zwiazku juz blisko 8 lat ... i jeszcze sie nie zareczylismy ... jednakze wiem, ze Ona mnie kocha, nie jest mna znudzona ... i wspolzyjemy b. czesto - w najlepszym razie to 1-3 razy dziennie ... w najgorszym wypadku 2-3 razy w tygodniu.

Twoja sytuacja jest przykra ... dla Ciebie. Jej zachowanie natomiast dziwne. Porozmawiaj z nia szczerze, bo wyglada to niepokojąco. Rozmowa to podstawa. Nigdy nie jest tak, ze wina lezy po jednej stronie ... rozmawiaj, rozmawiaj, rozmawiaj ...

Jej niechęć do seksu moze wynikac z tego, że (nie obraz sie za dosadnosc) jestes kiepski - moze nie zaspokajasz jej, moze sprawiasz jej czasem ból ... a boi/wstydzi Ci sie powiedziec. W sprawach lozkowych tez nalezy rozmawiac i sie rozwijac ... rutyna zabija zwiazek - czasem wynik moze byc taki jak obserwujesz u Siebie.
co do seksu to jestem naprawdę w tym dobry..., nigdy jeszcze sie nie zdarzyło, zebym jej niezaspokoił, przed rozpocząciem, ze tak nazwę prawidłowego seksu, był petting, oral etc. wiec nie ma mowy aby była niezadowolona z seksu kiedy juz rzeczywiscie jest...

a co do rozmowy, to wiele razy juz rozmawialismy na ten temat, teraz mówi, ze ciagle ją atakuje, ze o wszystko mam pretensje, ze to, ze tamto, ehhh szkoda słów, ja tylko chce trzech rzeczy zeby zaczeła coś dla mnie robic, bo jesli chodzi o to, to zawsze jak ją o coś poproszę to yyyy, eee aaa yyyy i wymówki, druga rzecz zeby zaczeła do mnie przychodzić jak nalezy bo przeciez jesteśmy narzeczeństwem (chociaż nawet juz tego w ogóle nie czuje) oraz zeby seks był częsciej...

teraz to sobie jeszcze przypomniałem co do seksu, dwa miesiace temu robiłem imprezę w domu (pierwsza), dość się schlaliśmy ale jak goście poszli, to kochaliśmy się trzy razy w ciagu 6 godz - no byłem w siódmym niebie, wiec czasami pod tym względem jest OK, ale z drugiej strony kazda kobieta po alko ma zwiększone libido...
Skoro tak to dziwne jej zachowanie ... wspolczuje.
Dziwne ze atakuje Cie jak chcesz o tym porozmawiac.Moze cos ukrywa?Dziwna ta kobitka..
Cytat:
nigdy nie suszy sie kwiatow od partnera. no to ona ususzyła wszystkie jakie ode mnie dostała...., ma 3 duże szklane serca wypełnione suszonymi płatkami róż
Po prostu odpuść. Daj sobie spokój.

Dziewczyna ma Cię gdzies bo Ciągle jej nadskakujesz i zabiegasz. To Ty wciąż czegoś chcesz i ona łaskawie Ci to daje (akurat najmniej mam na mysli seks).

Odwróc sytuację i poszukaj sobie zajęcia. Teraz to niech ona zabiega o Twój czas. Kiedy do Ciebie przyjdzie bądź zajęty. Każ jej poczekać. Nie otwieraj od razu drzwi. Niech wie, że Twoje życie to coś więcej niż tylko czekanie na nią. Jeśli się spyta czemu nie przychodzisz powiedz, że nie mogłes sie wyrwać itp itd.

Pokaż jej, że masz swoje własne życie i dobrze sobie bez niej radzisz. Twoje notowania wzrosną (spadek podaży przy niezmienionym popycie) i może jej podejście też się zmieni.

Jeśli kogos kochasz musisz dac mu wolność - jeśli wróci to on tez kocha Ciebie.

PS
Skoro sama sobie wybrała pierścionek zaręczynowy to nic dziwnego, że traktuje go jak każdy inny...
Xena czemu nie suszy sie kwiatow? ja o czyms takim nie slyszalam.
a co do glownego watku ja zawsze jesli dostaje cos od ukochanego nosze to bez przerwy. obojetnie co to jest. inaczej sobie nie wyobrazam.
jak już rozmowa nie pomaga..... the end.

ps. co do kwatów to jest ponoć pzresąd żeby nie suszyć tych od ukochanego, bl abla, ale ja suszę tylko te wybrane, i jak czasem na nie spojrze to mi przypominają wspaniałe chwile i okoliczności obdarowania.
Cytat:
Podczas zareczyn planujesz slub i weselne przyjecie; wybor gosci i zaproszen. Kolor serwetek,rodzaj kwiatow,suknia,obraczki,tysiac i jedna rzeczy do omowienia.Z radoscia ukladacie plan na wspolne zycie.
Wizje narzeczenstwa macie tak odmienne jak 2 bieguny.
Miałem do wyboru, albo kupić mieszkanie i ślub byłby jak bym urządził mieszkanie i uzbierał trochę kasy albo właśnie ślub z za******ym weselem. Wybrałem mieszkanie gdyż jak byśmy wzieli ślub to nie mielibyśmy gdzie mieszkać. Gdybym wybrał ślub i wesele to bylibyśmy pewnie w końcówce przygotowań....

Co do ślubu tez dziwne...., w sierpniu się zaręczyliśmy, oboje chcemy ślubu z tym ze ja nie teraz, wiadomo - kasa. Spoko, minęły dwa miesiące, wykombinowałem skad wziać kase na wesele, praktycznie na wyciagniecie ręki a ona nagle nie chce, praktycznie z dnia na dzien jej sie odechciało i nie chce do tej pory.... . A ja ciagle musiałęm okłamywać rodzine która sie pytała kiedy ślub, w koncu się w****iłem i zaczałem mówić prawdę, ze nie wiem kiedy bedzie i czy w ogóle będzie.... bo ona nie chce...
jenyyy, my najpierw zamieszkaliśmy razem, nastapiły oświadczyny, potem zaczęliśmy remontować, następnie rmeont stanął z braku kasy ;) i nikt nawet nie śmiał się dopytywać kiedy wesele. Będzie kiedy przyjdzie na to czas, zaręczyny się nie przeterminowują. Bosh jak słyszę o wtrącaniu się w związek rodzinek, to mnie szlag trafia :evil:

My planujemy wesele na 2 i pół roku po zaręczynach, z różnych względów.
Nowy- lepiej zwijaj żagle,póki jeszcze możesz...
Nowy powaliłeś mnie na kolana pisząc o tym mieszkaniu. Przecież to dla niejednej kobiety (dla mnie w każdym razie tak) marzenie, żeby mieć chłopaka nieuzaleznionego od swoich rodziców, maminsynka, ktory boi się odpowiedzialności za rodzinę. Twoja narzeczona najzwyczajniej tego nie docenia i może faktycznie znajomość z Tobą jej spowszedniała. Choć nie mnie to osądzać. Ale żebym ja traktowała tak faceta, musiałby mi zobojętnieć, bo inaczej bym tak nie potrafiła. To oczywiste, że chce się spędzać czas (jesli jest taka mozliwość) z tą drugą osobą sam na sam, a nie z rodzicami/rodzeństwem za ścianą.

Mimo, że nie noszę biżuterii (żadnej), to pierścionek zaręczynowy nosiłabym częśto, w każdym razie przy każdej okazji nie związanej z pracą, gdzie mógłby ulec uszkodzeniu. Bo to coś więcej niz pierścionek. Z tego co piszesz wynika, że Twoja narzeczona lubi nosić bizuterię, ale nie chce nosić tej konkretnej. Więc uważam to za zły znak. Rozumiem, że nie chce, zeby się zniszczył, ale jej chęć noszenia go jest zdecydowanie za mała. I jeszcze sama go wybrała, czyli musiał jej się podobać :|

A jeśli chodzi o seks, to już teraz widac, ze będzie Ci baaaaaaardzo ciężko. Skoro Cię to wkurza już teraz, to co będzie za kilka lat, kiedy Ona w ogóle z seksu zrezygnuje? (hipotetycznie)

Najleszą metodą jest rozmowa, ale skoro była ( nie raz) i kompletnie nic nie dała, a jej jedynym argumentem jest to, że ją bez przerwy atakujesz, to sprawa wygląda na beznadziejną :\

Więc odpowiadając na Twoje pytanie - nie jesteś zły, masz prawo się irytować (chociaż tak naprawdę to sam powinieneś wiedzieć do czego masz prawo) i to z nią jest coś nie tak. Poważnie nie tak.

Cytat:
Ramka - to sa tylko kwiaty. Xena i znowu nie mogę się z Tobą zgodzić. Jest to dla mnie ważne, bo cieszy mnie to, że moj chłopak daje mi je z własnej nieprzymuszonej woli. A i dla niego jest to wazne, bo daje mi tym do zrozumienia, że o mnie pomyślał i chciał sprawić przyjemność. Z góry piszę, że nie dostaję kwiatów na kazdym spotkaniu, toteż nie zdązyly mi się znudzić i tym bardziej doceniam fakt, kiedy je dostaję. Dla mojego chlopaka to też nie byłoby przyjemne, gdybym je wyrzuciła, bo to tak jakbym wyrzucała do śmietnika jego chęć sprawienia mi przyjemności. kiedyś byłam zmuszona to zrobić, bo kwiaty do zasuszenia się nie nadawały niestety i było mu przykro. Całe szczęście, że nie wierzymy w takie bzdurne przesądy o tym, ze nie powinno się kwiatów zasuszać ;)

Za to zgadzam się z tym co napisałaś o weselu. Też uważam, że wkład powinien być wspólny. Tzn. nie wyobrażam sobie innej sytuacji. Dziewczyna ma zapewnione wszystko i jeszcze stroi fochy, bawi się Tobą i poniża...
nowydaj jej najlepiej przeczytać ten cały temat, może coś ją ruszy
ale ja myslę, że dromader ma racje ren związek jest bez przyszłości, jest chory, tylko Ty o niego dbasz, to za mało, żeby spędzić szczęśliwie wspólne zycie, skończy sie to prędzej czy później, a czym prędzej tym lepiej
Cytat:
A teraz jaka z koleji wymowka na brak finansowej kontrybucji z jej strony ? teraz nie ma wymówek, mówi otwarcie ze nie chce bo uwaza ze jest za młoda, chce poczuć "wolnosci", bawic sie...., Boze, jak mozna stawiac zabawę ponad swoją przyszłość...??, ona żyje z dnia na dzień, bez zadnego celu w zyciu, mówiłem jej ze tak nie mozna, ze zycie jest po to aby wyznaczać cele i dążyć do nich...., ja tez kiedyś żyłem praktycznie z dnia na dzien ale to były czasy szkoły średniej które sie dawno temu skonczyły..., ona w ogole nie jest ambitna, dajmy na to ze się rozstanie ze mną i co? bedzie sama przez jakis czas ale znajdzie kogos i to pewnie szybko bo jest naprawdę piękną kobieta i bedzie zaczynać wszystko od nowa... a ze mna nie dość ze miałaby gdzie mieszkać to i jeszcze przyszłość ma zapewniona...

szczerze mówiąc gdy poznam jakaś nową kobietę i gdy nadejdzie czas zaręczyn to będę się ich bał.... zeby się nie z****ło tak jak teraz sie jebie po zaręczynach....

Cytat:
Nowy powaliłeś mnie na kolana pisząc o tym mieszkaniu. Przecież to dla niejednej kobiety (dla mnie w każdym razie tak) marzenie, żeby mieć chłopaka nieuzaleznionego od swoich rodziców, maminsynka, ktory boi się odpowiedzialności za rodzinę. powodem ze nie chce ze mna zamieszkać jest u niej tez to, ze tu jest jej dom (z rodzicami), ze tu mieszkała tyle czasu i nie chce sie wyprowadzać

Cytat:
Więc odpowiadając na Twoje pytanie - nie jesteś zły, masz prawo się irytować (chociaż tak naprawdę to sam powinieneś wiedzieć do czego masz prawo) i to z nią jest coś nie tak. Poważnie nie tak. naprawdę te słowa są bardzo pocieszajace dla mnie, czasami psychicznie juz nie wyrabiam....

Cytat:
nowydaj jej najlepiej przeczytać ten cały temat, może coś ją ruszy mówiłem jej to mi powiedziała ze nie bedzie czytać jakis głupot w jej kierunku od idiotów którzy jej nie znają...

moze to przesądy ale ja jestem skorpionem a ona wodnikiem, wg horoskopów za ***** do siebie nie pasujemy..., ale skoro nie pasujemy to czemu przez 5 lat było OK...????????????????????
Cytat:
moze to przesądy ale ja jestem skorpionem a ona wodnikiem, wg horoskopów za ***** do siebie nie pasujemy..., ale skoro nie pasujemy to czemu przez 5 lat było OK...???????????????????? zgadza sie wcale nie pasuja do siebie te znaki, ja osobiscie nie lubie wodnikow, znam trzy koebiety, sa zapatrzone w siebie jak obrazek i nie licza sie ze zdaniem innych oraz jak dla mnie mało miłe
s********j i to szybko....
wlasnie z podobnego zwiazku wychodze. czemu tak pozno nie wiem sam. ale tez jazdy mialem w stylu, ze co bym nie zrobil to bylo zle. doszlo do tego ze w pewnym momencie myslalem juz ze jestem jakis po****ny i ze cos zemna jest nie tak, ze ciagle mam pretensje... uwazaj bo z tego sie trudno wychodzi. ja mam teraz taka schize ze nienawidze kobiet, nie chce seksu, a w czasie trwania zwiazku myslalem zeby ja zdradzic i inne glupoty, chociaz wiem ze by mnie to zeszmacilo totalnie.... wiec przemysl to sobie
Piszesz że przez 5 lat było ok, to może po prostu Twoja dziewczyna boi się małżeństwa, Ty dojrzałeś do tego kroku, do dojrzalszego życia, a ona nie. Każdy człowiek potrzebuje czasu by "dorosnąć" - zdecydować się na wpólne mieszkanie, ślub, dzieci itd, jeden dojrzewa do takiego życia szybciej, inny później. Strach przed małżenstwem, założeniem rodziny nie dotyczy, jak się zwykle mówi, tylko mężczyn, kobiety też boją się wpaść w "pułapkę" gotowania obiadków, prania, sprzątania, a później pieluch, wycierania nosów itd. I mimo, że pozornie zamieszkanie z kimś, poślubienie kogoś nic nie powinno zmieniać w naszym życiu, to jednak prawda potrafi być inna. Czytając Twoje wypowiedzi, widać negatywne emocje, które Ci towarzyszą gdy opisujesz tą sytuację i być może swoim zachowaniem wywierasz zbyt duży nacisk na dziewczynę. Jeżeli powodem takiego zachowanie jest właśnie strach przed małżeństwem, jeżeli jeszcze nie dorosła do tego by wyjść za mąż, nie jest gotowa, to pamiętaj, że drążąc dalej ten temat, naciskając ją do podjęcia konkretnej decyzji, nic nie wskórasz, a wręcz odniesiesz odwrotny skutek. To że Ty dojrzałeś już do narzeczeństwa, małżenstwa itd. nie znaczy że Twoja dziewczyna musi czuć podobnie. Ty jednak nie starasz się jej zrozumieć, dla Ciebie jej podejście do życia jest niedojrzałe, a to nie wróży dobrej przyszłości temu związkowi, bo jak można z kimś być, kogo nie akceptujesz?
Skoro ją kochasz to nie nalegaj, nie naciskaj, bądź cierpliwy, taką postawą więcej zdziałasz. Nie nosi pierścionka, to jej do tego nie nakłaniaj, nie rób wyrzutów. Nie chce z Tobą zamieszkać, nie chce ślubu to nie, pozwól jej samej podjąć decyzję kiedy tego będzie chciała. Dopóki nie zrozumiesz, że ktoś może mieć inne zdanie niż Twoje, może czuć inaczej niż Ty, Twoje frustracje będą wpływały (już wpływają) na Wasz związek, będą kłótnie, wypominanie i jeśli to się nie zmieni może być to koniec związku.

[quote=Ania86]Nowy powaliłeś mnie na kolana pisząc o tym mieszkaniu. Przecież to dla niejednej kobiety (dla mnie w każdym razie tak) marzenie, żeby mieć chłopaka nieuzaleznionego od swoich rodziców, maminsynka, ktory boi się odpowiedzialności za rodzinę. [quote]

Mieszkanie i brak uzależnienia finansowego to nie wszystko, to jest nic, jeśli ktoś nie czuje się gotowy do zrobienia kolejnego kroku w swoim życiu. To jest też niewiele, jeżeli czegoś w związku brakuje, są naprawde ważniejsze rzeczy niż czynniki materialne, które kobieta może sama wypracować.
Cytat:
Pozatym,nigdy nie sciaga sie pierscionka,nigdy nie sciaga sie obraczki Moja mama nie nosi ani pierścionka zaręczynowego ani obrączki. Lekarz jej zabronił, bo ma problemy z krążeniem.
Mi też swojego czasu nie było wolno nosić nic na palcach.
Cytat:
szczerze mówiąc gdy poznam jakaś nową kobietę i gdy nadejdzie czas zaręczyn to będę się ich bał.... zeby się nie z****ło tak jak teraz sie jebie po zaręczynach.... Stawiania ofensywnego muru wokol siebie nie radze. Raczej wyciagniecia wnioskow na co uwazac w przyszlosci.
Kazdej daj szanse,ale z uwaga. Po zlych doswiadczeniach,radary same ruszaja w ruch.
Cytat:
zgadza sie wcale nie pasuja do siebie te znaki, ja osobiscie nie lubie wodnikow, Znaki nie graja tu zadnej roli,inaczej na swiecie istnialo by tylko 12 osobowosci.
To WY do siebie nie pasujecie.
Cytat:
Jeżeli powodem takiego zachowanie jest właśnie strach przed małżeństwem, jeżeli jeszcze nie dorosła do tego by wyjść za mąż, nie jest gotowa, W tym wypadku poprostu,najprosciej,najzwyklej nie przyjmujesz zareczyn.Uwazam,ze znacznie latwiej jest powiedziec NIE,niz wprowadzac kogos w blad.
Jakby nie bylo zareczyny sa proba. Zawsze mozna oddac pierscionek,powiedziec "przepraszam,wybacz mi,to nie Ty,to ja".W ten sposob nie pozostawiasz po sobie emocjonalnych smieci.
Okazujac pokore,szacunek,respekt,wyjchodzisz z twarza. (O tej cholernej szczerosci,ktorej tak wszyscy oczekuja nie wspomne ;)
Cytat:
Moja mama nie nosi ani pierścionka zaręczynowego ani obrączki. Lekarz jej zabronił, bo ma problemy z krążeniem. To co innego.
Cytat:
S.
W tym wypadku poprostu,najprosciej,najzwyklej nie przyjmujesz zareczyn.Uwazam,ze znacznie latwiej jest powiedziec NIE,niz wprowadzac kogos w blad.
Jakby nie bylo zareczyny sa proba. Zawsze mozna oddac pierscionek,powiedziec "przepraszam,wybacz mi,to nie Ty,to ja".W ten sposob nie pozostawiasz po sobie emocjonalnych smieci.
Okazujac pokore,szacunek,respekt,wyjchodzisz z twarza. (O tej cholernej szczerosci,ktorej tak wszyscy oczekuja nie wspomne ;)
To co innego.
no własnie, gdyby nie była gotowa to by powiedziała przepraszam ale nie jestem gotowa...., zaręczyny są po to aby oświadczyć światu wokół siebie ale i przede wszystkim dla siebie, ze jest sie gotowym wyjść za mąż/ozenić.... a nie na pokaz całemu swiatu, PATRZCIE LUDZIE... ZARECZYLAM/EM SIE!!! Co to ma byc?? to dziecinada...., załosne było jak mi moja kobieta opowiadała jak jej kolezanki w 2,3 klasie szkoły średniej się zaręczały...., na pokaz...., z tego co pamietam na 24 dziewczyny w czasie szkoły zaręczyło się 15 z czego tylko 2!!!!!!!!!! zostały w tym narzeczeństwie do konca szkoły o ile juz nie są mężatkami...

i w tej chwili moja kobieta tak własnie sie zachowuje, jak dziecko...

Cytat:
Czytając Twoje wypowiedzi, widać negatywne emocje, które Ci towarzyszą gdy opisujesz tą sytuację i być może swoim zachowaniem wywierasz zbyt duży nacisk na dziewczynę. Jeżeli powodem takiego zachowanie jest właśnie strach przed małżeństwem, jeżeli jeszcze nie dorosła do tego by wyjść za mąż, nie jest gotowa, to pamiętaj, że drążąc dalej ten temat, naciskając ją do podjęcia konkretnej decyzji, nic nie wskórasz, a wręcz odniesiesz odwrotny skutek. To że Ty dojrzałeś już do narzeczeństwa, małżenstwa itd. nie znaczy że Twoja dziewczyna musi czuć podobnie. Ty jednak nie starasz się jej zrozumieć, dla Ciebie jej podejście do życia jest niedojrzałe, a to nie wróży dobrej przyszłości temu związkowi, bo jak można z kimś być, kogo nie akceptujesz? ale ja jej w ogóle nie namawiam do małżeństwa...., dziwi mnie poprostu fakt ze nie chce skoro przez 5 lat o tym marzyła...

I własnie ze staram sie ją zrozumiec...., nie potrafietylko zrozumieć czemu się ode mnie oddala..., nie przychodzi do mnie, nie chce seksu....

Albo nie przeczytałeś całego posta albo nie czytasz ze zrozumieniem...
Ja bym poprosila o zwrot pierscionka. Bedzie bolalo,ale tylko troche.
Teraz boli caly czas.
Lepiej stanac w twarz z demonem naszych obaw,niz z nim tanczyc.
nowy, przeczytałem cały post, ze zrozumieniem na dodatek, i mógłbym się w zasadzie podpisać pod tym, co napisał no_body. Wina w takim wypadku NIGDY nie leży po jednej tylko stronie. Nie przyszło ci do głowy, że ty też mogłeś w tym wszystkim coś skopać?
Cytat:
nowy, przeczytałem cały post, ze zrozumieniem na dodatek, i mógłbym się w zasadzie podpisać pod tym, co napisał no_body. Wina w takim wypadku NIGDY nie leży po jednej tylko stronie. Nie przyszło ci do głowy, że ty też mogłeś w tym wszystkim coś skopać?
ale ja doskonale wiem ze wina nie lezy tylko po jej stronie...., nikt nie jest idealny, nikt nie jest swietoszkiem..., przyznaje sie do tego ze czasami popełniam błedy, zawsze się do tego przyznaje..., własnie w przeciwieństwie do niej..., ona nigdy nie potrafiła przyznać się do błedu, nigdy pierwsza nie powiedziała przepraszam, zawsze to ja mówiłem pierwszy przepraszam, pierwszy się odzywałem, nawet gdy wina nie lezała po mojej stronie, przepraszałem za to ze miałem pretensje i zale ze coś zle zrobiła....
nowy smutne to wszystko, samym pisaniem nic tu nie wskóramy http://forum.myrodzice.pl/images/smiles/hmm.gif
to ty musisz działać i zdecydować sie czy chcesz by było jak jest, czy postawić temu związkowi kropkę czy przecinek....
Kończ juz bo szkoda zdrowia. Nie pasujecie do siebie i czas się z tym pogodzić.

Daj jej wolność. Niech się dobrze bawi, krzyż na drogę i powodzenia. Znajdziesz lepszą kobietę. Z tą szkoda się męczyć...
Cytat:
ale ja doskonale wiem ze wina nie lezy tylko po jej stronie...., nikt nie jest idealny, nikt nie jest swietoszkiem..., przyznaje sie do tego ze czasami popełniam błedy, zawsze się do tego przyznaje..., własnie w przeciwieństwie do niej..., ona nigdy nie potrafiła przyznać się do błedu, nigdy pierwsza nie powiedziała przepraszam, zawsze to ja mówiłem pierwszy przepraszam, pierwszy się odzywałem, nawet gdy wina nie lezała po mojej stronie, przepraszałem za to ze miałem pretensje i zale ze coś zle zrobiła.... o KUR.WA!!!!
Uciekaj prędko!!!!Miałem taką samą kobiete!Tak samo sie zachowywala jak w poscie ktory zacytowalem!To dlugo nie potrwa,albo sama Cie rzuci,albo Ty nie wytrzymasz.Mowie powaznie,bylo u mnie identycznie.To nie w Tobie problem,tylko w niej.Taki typ czlowieka,taki charakter.
proponuje nauczyć się powstrzymywać emocje.
Pomysle nad tym ;)
Cytat:
Ramka - to sa tylko kwiaty. Nie mówię, że wszytskie, ale np róże z bukietu zaręczynowego zasuszyłam ;)

Cytat:
(...)pozniej to tylko wymowki dlaczego slubu wziasc nie mozna. U nas z góry było założone że po 12 mieisiącach ślubu nie weżmiemy z określonej przyczyny, więc nie każdy sobie po etycznym czasie trwania zaręczyn szuka wymówki, by się nie pobrać ;)

nowy uciekłeś od niej z oddanym pierścionkiem, czy jeszce trwardo trwasz?
Cytat:
nowy uciekłeś od niej z oddanym pierścionkiem, czy jeszce trwardo trwasz? zanim napisałem tego posta to jej powiedziałem zeby mi oddała pierścionek i klucze do mojego mieszkania skoro pierścionka nie nosi a kluczy nie używa, w****iła sie i zapytała czy w takim razie zrywam zareczyny no to powiedziałem ze nie ale po co jej pierscionek którego i tak nie nosi :P. jak poszła do kuchni to odłozyłem na miejsce...

a trwać trwam twardo...
Przedłużasz agonię tego związku..ona się nie zmieni.
trzeba bylo powiedziec ze zrywasz zareczyny, przynajmniej przekonalbys sie czy wogole jej jeszcze zalezy na Tobie czy olala by to i odeszla.
Cytat:
trzeba bylo powiedziec ze zrywasz zareczyny, przynajmniej przekonalbys sie czy wogole jej jeszcze zalezy na Tobie czy olala by to i odeszla. hmm, znajac ja, zapewne by odeszła...
Sam wiesz jaka jest,nie kumam Cie..odpusc,bo nie bedziesz szczesliwy ani Ty z nia ani Ona z Toba..Predzej czy pozniej odejdzie,albo Cie zdradzi..
nie potrafie podjąc tak trudniej decyzji z dnia na dzien, to jest bardzo trudne szczególnie po tak długim okresie oraz gdy tak bardzo się kocha i wie czego chce...
Uwierz mi mialem to samo i po 3 miesiacach meki wreszvcie sie skonczylo ;)Choc z drugiej strony nie dziwie Ci sie..w koncu to tyle czasu i Tobie zalezy.
Misjonarzu, nie nalegaj na niego...W twoim przypadku było źle, a może Nowy przemówi swojej dziwnej pannie do rozsądku i wszystko się dobrze skończy. Wygłosiłeś swoje zdanie, a Nowy zrobi jak uważa za stosowne...
Cytat:
hmm, znajac ja, zapewne by odeszła... Po tym co napisal nie mam watpliwosci,ze jej nie zalezy i on to wie.Nie nalegam,mowie tylko co bedzie dla niego najlepsze.Ja tez nie chcialem sluchac przyjaciol i przez to niepotrzebnie bylem zalosna namiastka czlowieka przez te 3 miesiace.Oszczedzi sobie cierpienia jesli zerwi.No chyba z narzeczona wyrazi chec poprawy..w co szczerze watpie bo znam ten typ czlowieka..
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia