ďťż
BWmedia
Rozstanie...
..... Idź do psychologa lub znajdź sobie na innym portalu randkowym "psiapsiólke" i wygadaj się Jej osobiście. Cytat: Idź do psychologa lub znajdź sobie na innym portalu randkowym "psiapsiólke" i wygadaj się Jej osobiście. Widać czym myślisz... nie jestem psychologiem, ani nawet studentem psychologi .. ale uwierz mi nie jestes jedynym takim rakiem , z natury chodzimi do tyłu i mamy zawsze jakies zaplecze, jednak niektóre rzeczy as przerastaja i atakuja w najsłabszy punk naszych pancerzy , trafiają w serce , znajdz sobie jakieś zajęcie, zajmij się czyms , przestań myśleć ... tylko nie kończy zywota na flaszkach i kłopotach życie jest zbyt piękne żeby tak kończyć Pokochales, ale za mocno. O wiele za mocno. Kto wie czy to nie bylo powodem, dla ktorego postanowila zakonczyc wasz zwiazek...? Sama sie wiele razy przejechalam na tym, ze to mi bardziej zalezalo. Potrafilam drugiej osobie nieba przychylic, robic wszystko pod nia.. Teraz jest nieco lepiej, ale nadal czesto 'daje dupy'... Na drugi raz postaraj sie przystopowac z uczuciami, niewazne jak wielkie by byly. Taka moja rada. Moze pomoze. Moze chodzi o co innego :) ooo no to masz kłopot sam coś o tym wiem choć nie był to związek a tylko(alo aż) nieszczęśliwa miłość:/ przejdzie Ci może jeszcze nie teraz ale przejdzie na pewno, tylko nigdzie sie nie stocz, bo będziesz miał kłopot żeby z tego wyjść... Wskocz kilka razy na imprezki na jakieś dyskoteki domówki i będzie Ci lżej a może poznasz jakąs fajną koleżankę, której będziesz mógł zaufać, z którą będziesz mógł pogadać tak od serca tak prosto, bez zabawy w kotka i myszkę. Mimo wszystko nie trać nadziei może wróci może coś się stało coś co zmieniło wszystko. Porozmawiaj z nią jeszcze wyjaśnij wszystko do końca. Wielkie pozdro dla Ciebie i mam nadzieje, że wyjdziesz z tego trzymam kciuki No coś jednak musiało być „nie tak” skoro się związek rozsypał. Spróbuj się z nią skontaktować i wyjaśnić chociaż dlaczego?. Może to trochę zmniejszy twoje troski. Bardzo smutne...że tak z dnia na dzień i koniec mimo tego miodowego roku'planów,marzeń...współczuje..Mam nadzieje,że nie wszystko stracone i dojdziecie do konsensusu..... Lady owszem,bardzo POKOCHAŁEM,ale i Ona Kochała tak samo mocno od samego początku, nigdy nie chciałem sprawić jej przykrości i nigdy nie zrobiłem,nie jestem typem drania,mam uczucia i nie potrafiłbym skrzywdzić kobiety,może nie potrafiła tego docenić.... MałyAleDuży dzięki za dobre słowo, mam nadzieje,że przejdzie niebawem bo cholernie boli... Jeśli mam być szczery widziałem się z nią,ale wciąz nic konkretnego nie usłyszałem, słabe argumenty jak dla mnie, nie zdradzałem,Ona też,jeszcze miesiąc temu przyrzekaliśmy sobie miłość aż po kres naszych dni...trudno jest mi to zrozumieć,oj trudno... Cytat: Cierpie,już 3tydzień,schudłem ponad 10kg,nie jem,nie sypiam...bo tak bardzo POKOCHAŁEM.... No stary, to ile Ty ważysz?! 8) Może jednak na zdrowie Ci pójdzie taka kuracja. ; ) A co do istoty sprawy, to historię opisujesz jak romantyczny 18-wieczny Werter. Rozumiem Cię, że to jest dla Ciebie przykre i nieprzyjemne doświadczenie, ale żeby aż tak do tego podchodzić? Zerwanie związku to nie koniec świata. Tym bardziej, że to Twoja pierwsza dziewczyna. Na koniec, nic nie psuje się ot tak. Albo jej się znudziłeś, albo był ktoś inny, albo był jakiś problem o którym nie zostałeś poinformowany. Powód jakiś musi być, może się o nim teraz lub kiedyś dowiesz. A na przyszły raz nie angażuj się tak jak romantyk z zeszłej epoki. Edit: Cytat: jeszcze miesiąc temu przyrzekaliśmy sobie miłość aż po kres naszych dni... Yyyy... no i co z tego? Ja Ci mogę przyrzec wszystko. Ale co z tego? bez przesady 10kg to nie jest dużo ;) ;)poniżej 80 waze obecnie... Nie była to Moja pierwsza dziewczyna,ale pierwszy cholernie powazny związek :mad:,nic na to nie poradze,ze mam dusze romantyka,lubie mowic,pisac mile slowa ale jak przychodzi co do czego to 'waflem' nie jestem ;),mam po prostu taka nature Niestety wiem,o MIŁOŚCi świadczą czyny,nie słowa... heh, latwo sie wziasc garsc po 3tygodniach jak sie bylo prawie 1,5roku ze soba,to nie jest takie latwe... niestety kazdy przezywa te sprawy inaczej,jedni potrzebuja 2tygodni inni miesiąca,kilku a nawet i dluzej,wiem,ze tego kwaitu pol swiatu,ale..zawsze jest to ale,ze chcesz tego jednego kwiatu,czy jesli facet cierpi po rozstaniu to jest 'slaby'??Nie,nie jest tak,kazdy facet ma jaja,ale nie kazdy nimi MYŚLI... Czyli Ty Bezradny jaj nie masz.. kolejny werter. siema, zasada jest prosta im dluzej bedziesz sie kisil w tym sosie tym bedzie Ci gorzej i trudniej z tego wyjsc, im szybciej bedziesz sie staral z tego wyjsc tym dla Ciebie lepiej. nie jojcz, ze to ta jedyna, ze wszystko i inne takie. Bedziesz tak mogl powiedziec o tej, ktora bedzie z Toba przy Twoim lozu smierci. ogarnij sie, wyskocz z kumplami na piwo, tylko nie mow caly czas o rozstaniu, i zacznij wychodzic do ludzi. zycie ma sens nawet bez niej. wez swoje cohones w garsc i ocknij sie z tego marazmu. Chłopie jesteś ciepła klucha i tyle. Ogarnij swój romantyczny beret i zrób coś bo inaczej za rok będziesz zakładał temat "jak zapomnieć". Proponuję tak: wpierw flaszeczka, najlepiej litrowa na dwóch, z dobrym kumplem, potem impreza, najlepiej klub go go, gdy nakręcisz się oglądając laski na rurach, ciśnienie sięgnie zenitu to do burdello. Akcję powtórzyć kilka razy. Na pewno pomoże. Potem dla oszczędności poszukać dziewuch żądnych wydupczenia na zwykłych imprezach, szukać i dupczyć, do skutku to jest, aż przyjdzie dzień, że do swojej ex będziesz mógł powiedzieć prosto w twarz "Ty k***o" - to będzie oznaka, że z ciepłej kluchy stałeś się prawdziwym mężczyzną:cool: Cytat: Ogarnij swój romantyczny beret i zrób coś bo inaczej za rok będziesz zakładał temat "jak zapomnieć". Proponuję tak: wpierw flaszeczka, najlepiej litrowa na dwóch, z dobrym kumplem, potem impreza, najlepiej klub go go, gdy nakręcisz się oglądając laski na rurach, ciśnienie sięgnie zenitu to do burdello. Akcję powtórzyć kilka razy. Na pewno pomoże. Potem dla oszczędności poszukać dziewuch żądnych wydupczenia na zwykłych imprezach, szukać i dupczyć, do skutku to jest, aż przyjdzie dzień, że do swojej ex będziesz mógł powiedzieć prosto w twarz "Ty k***o" - to będzie oznaka, że z ciepłej kluchy stałeś się prawdziwym mężczyzną:cool: 8) Łoooł... Trochę ostro. Moja rada to poszukać sobie jakiegoś zajęcia, które Cię wciągnie całkowicie, nie będziesz miał czasu na myślenie o niej. Albo znajdź sobie inną dziewczyną- z tym może być trochę gorzej, ale trzymam kciuki ;) Przede wszystkim musisz poznac powod, w przeciwnym razei bedziesz się gryzl prez dlugie lata. A tak przyjmiesz na klatę, poboli, moze nawet kilka lat ,a pozniej wstaniesz,otrzepiesz się i zbudujesz nowe zycie, trochę bardziej uodporniony na przeciwnosci losu. Twoja ex to jeszcze młodka, moze sie przestraszyla tak powaznych deklaracji z Twojej strony? Cytat: Łoooł... Trochę ostro. Nie prawda. Adekwatnie do kluchowatości:lol: Owszem, masz prawo znać powód. Poproś dziewczynę, by Ci powiedziała, dlaczego nie chce już z Tobą być, powiedz, że to dla Ciebie bardzo ważne. Po kilku randkach człowiekowi może po prostu coś nie pasować i już, ale po związku trwającym półtora roku, wypada już powiedzieć partnerowi, z którym się zrywa, co spowodowało, że chce się (w tym wypadku tak nagle) zakończyć związek. A na samo zapomnienie o dziewczynie (czytaj: poradzenie sobie z rozpadem związku, odkochanie się możliwie jak najszybciej etc), radzę to, co większości ludzi pomaga najbardziej, czyli znalezienie sobie dużej ilości ciekawych zajęć, nowej pasji, a może powrócenia do starej, z której się z jakiegoś powodu zrezygnowało, poznania nowego towarzystwa (i wcale nie chodzi tu o znalezienie sobie nowego partnera), rzucenia się w wir pracy czy nauki, żeby mieć jak najmniej czasu na myślenie i rozpamiętywanie przeszłości. Autor chyba nie wie, że taka edycja pierwszego postu nie jest zbyt mile widziana i nie poprawi jego notowań ;) Heh, chłopie nie załamuj się bo nie ma po co. Ja byłem z kobietą przez 3 lata i zostawiła mnie dla innego. Też mieliśmy wielkie plany, planowaliśmy przyszłość, wspólne życie. Ale czar prysł. Takich kilka moich rad: nie myśl tyle o tym. Jak masz jakieś zainteresowania, pasje, oddaj się temu. To sprawi Ci przyjemność, nie będziesz myślał o pewnych sprawach. Druga sprawa, wyjdź na imprezy ze znajomymi. Wybaw się, wyszalej, to pomaga. A co najważniejsze, znajdź kilka koleżanek, z którymi możesz się spotkać, pogadać na luzie. Im bardziej sobie wypełnisz grafik dnia, tym będzie lepiej dla Ciebie. Tak na marginesie, weź się w garść i udowodnij dla swojej ex, że popełniła błąd rostając się z Tobą. Nie załamuj się, dąż do swoich celów. Pokaż, że to Cię nie złamało, a tylko dało dodatkową motywację do działania!
|