ďťż
BWmedia
Swingowanie
Na wstępie powiem tylko, że do opisanego stanu rzeczy dochodziliśmy powoli, przez kilka lat, w miarę poznawania samych siebie jak i naszych przyjaciół. Niezbędnym musiało być zbudowanie zaufania, poczucia bezpieczeństwa jak i własnej wartości. I Fantazje Początki naszych przygód, sięgają końca lat 90. W owym czasie przyjaźniliśmy się z jedną parą, często gościliśmy się nawzajem. Znajomość nawiązała się w pracy w dużej firmie transportowej gdzie pracowałem. Krzysztof jest moim rówieśnikiem i pracował ze mną. Anka, żona Krzysztofa była starsza od mojej żony o 3 lata. Od początku panie polubiły się i szybko staliśmy się zgranym towarzystwem. Jak tylko czas pozwalał wspólnie robiliśmy wypady na grilla, później byliśmy też kilka razy na wspólnych jedno lub kilkudniowych wypadach za miasto. Dość często też urządzaliśmy domowe party z obowiązkowymi tańcami. Niektóre imprezki, które trwały do późna w nocy organizowaliśmy w szerszym gronie, ale większość była tylko we czwórkę. W czasie takich kameralnych imprezek czuliśmy się najbardziej swobodnie i wesoło. Z czasem atmosfera na spotkaniach gęstniała. Zaczęło się od długotrwałych tańców, stało się zwyczajem, że ja tańczyłem tylko z Anką a Krzysztof z moją Iwoną. Nie było z tym problemów, tym bardziej, że nasze dziewczyny nie protestowały. Anka zawsze chętnie tańczyła ze mną a moja Iwona wręcz sama porywała Krzysztofa do tańca. W czasie tańca dziewczyny jak i my rozluźnieni trunkami pozwalaliśmy sobie na wiele. Obejmowaliśmy je mocno w pasie tuląc do siebie, dłonie błądziły po pośladkach i piersiach, od czasu do czasu muskałem Ankę ustami po szyi lub uszach. To samo robił Krzysztof z moją Iwoną. Dziewczyny tez nie próżnowały. Oczywiście wszystko dyskretnie i z wyczuciem. Anka miała zwyczaj wsuwania uda pomiędzy moje nogi, tak, że często czułem jak opiera się o mnie swoim twardym łonem. Bardzo lubiłem z nią tańczyć i nie muszę mówić, że członek stał mi permanentnie, co Anka musiała zresztą zauważać. Trudno powiedzieć kiedy to się stało, ale z upływem trwania naszej znajomości zaczęliśmy żartować przy okazji tańców, że musimy wymienić się partnerami. Początkowo były to niezobowiązujące żarty, rzucane ot tak, bez żadnych tam poważniejszych kontekstów. Śmieliśmy się z tego razem nie przywiązując wagi do słów. Ale najbardziej zaskoczony byłem odkryciem, że podnieca mnie widok tańczącej żony w objęciach Krzysztofa. Krzysztof podobnie jak ja u Anki, wodził dłońmi po pośladkach mojej żony, widziałem nie raz jak jego dłoń wędruje pomiędzy udami Iwony a usta ich co jakiś czas spotykały się w krótkim pocałunku. Jak mówiłem wszystko to odbywało się dyskretnie i nie na żywioł. Iwona czasem opowiadała mi, ze podczas tańca czuje członka Krzysztofa, stojącego pod spodniami a Krzysztof tak aranżuje figury, żeby ich ciała przylegały jak najbliżej siebie. Przyznała, że jest to miłe dla niej i specjalnie nie broni się przed tym. Podczas jednego z takich wieczorów zaobserwowałem jak Krzysztof rozpiął kilka guziczków w bluzce mojej Iwonki i włożył za bluzkę swoją dłoń, pieszcząc jej sutki a drugą dłonią pieścił jej pośladki. Iwona przywarła do niego biodrami i wykonywała nimi ruchy ocierając się swoją cipeczką o jego dłoń. Ku swojej uciesze nigdy nie czułem zazdrości z powodu takich pieszczot mojej żony, chyba dlatego, że miałem do towarzystwa Ankę, która także na wiele mi pozwalała. Z imprezy na imprezę atmosfera gęstniała, do śmielszych tańców dochodziliśmy oczywiście nie od razu i trochę trwało zanim przystępowaliśmy do łamania kolejnych barier. Zawsze po takim party już będąc w domu z żoną kochaliśmy się jak szaleni. Iwona była niesamowicie podniecona, cipka jej wręcz spływała śluzem, pozwalała sobie w łóżku na wiele więcej niż to bywało zazwyczaj. Ja kochając się z nią zacząłem wyobrażać sobie że Iwona kocha się z Krzysztofem, patrzyłem na jej twarz pełną rozkoszy i wyobrażałem sobie, że żona wzdycha, i krzyczy mając w cipce Krzysztofa a nie mnie. Wcześniej oczywiście w domu poruszaliśmy temat, że Iwonie podoba się Krzysztof a mi Anka. Iwona przyznała, że Krzysztof podoba się jej i bardzo pociąga jako facet. Żartowaliśmy, że kiedyś te tańce skończą się czymś mocniejszym, niż tylko ukradkowym ocieraniem się. Zaczęliśmy z Iwoną delikatnie fantazjować na temat wymiany partnerów. Podczas jednej z takich rozmów, gdy kochałem się z Iwoną zdobyłem się na odwagę i poprosiłem ją, by głośno wypowiedziała imię Krzysztof, podczas gdy ja ją posuwam. Iwona na początku zdziwiona wzbraniała się, nawet protestowała, że nie może tego zrobić, bo czuje się głupio. Tego razu nie zgodziła się. Ale nie była też obrażona czy zaskoczona. Od tego czasu, pewniejszy jej reakcji, gdy kochaliśmy się od czasu do czasu, później częściej, ponawiałem swoje prośby. Użyłem też pewnego fortelu. Wiedząc, że Iwona nie reaguje źle na moje prośby zapytałem czy kochając się z nią mogę zwracać się do niej Aniu. Trochę się śmiała, ale zgodziła się na to. Od czasu do czasu wiec mówiłem do niej Aniu jak się kochaliśmy. Nie robiło to jednak na Iwonie jak i na mnie specjalnego wrażenia. Często więc prosiłem żonę by wypowiadała imię Krzysztofa w czasie seksu, to zobaczymy jaka będzie nasza reakcja. Za którymś razem, Iwona zamknęła oczy i wykrzyczała cos w rodzaju - wal mnie Krzysiek, rób to, rżnij mnie Krzysztof, chce twojego kutasa Krzysiek itd. Reakcja moja jak i Iwony była błyskawiczna. Tej nocy kochaliśmy się kilkakrotnie a Iwona jeszcze wiele razy powtarzała imię Krzysztofa. Kochaliśmy się to słowo za mało obrazujące to, co się działo, rżnęliśmy się dosłownie, jakbyśmy tego nie robili od lat. Rano byłem trochę zawstydzony i nie wiedziałem jak poruszyć temat tego, co zaszło w nocy. Czułem się jakbym stracił przed Iwoną część swojej męskości. Iwona też była zmieszana. Nie rozmawialiśmy na ten temat kilka dni, choć sprawa wisiała w powietrzu. Raz gdy kładliśmy się spać zapytałem czy nie ma do mnie złości, że w końcu wymusiłem na niej aby krzyczała imię Krzysztofa podczas seksu i czy nie czuje z tego powodu jakiejś urazy, czy może nie stałem się dla niej mniej męski. Iwona powiedziała, że nie miała jeszcze tak silnych orgazmów jak wtedy gdy zdecydowała się podjąć proponowana zabawę. Ja też, odpowiedziałem jej. Przyznała, że wcześniej bała się krzyczeć jego imię, miała jakiś wewnętrzny opór, który powodował, że cała sytuacja była jakaś obca, niedorzeczna, surrealistyczna. Trudno jej było przełamać się widząc mnie i głośno mówić o Krzysztofie. Nie potrafiła określić czy to z lojalności do mnie, wstydu czy z innych powodów, ale miała opory. Choć jak przyznała, sama myśl by się z Krzysztofem kochać była dla niej bardzo podniecająca. Dopiero pewność, że ja chcę naprawdę aby mówiła do mnie Krzysztof pozwoliła jej na zerwanie niewidzialnego łańcucha i uwolnić swoje emocje z tym związane. Od tego czasu w sypialni z Iwoną zacząłem coraz odważniej fantazjować i mówić że chciałbym zobaczyć żonę w objęciach innego faceta. Iwona też stopniowo pozbywała się zahamowań, coraz śmielej opowiadała jakby chciała być posuwana przez Krzysztofa a ja wcielałem się w jego rolę, podczas gdy żona zwracała się do mnie jego imieniem. Dużo później zaczęła też opowiadać o facetach od siebie z pracy, którzy podobają się jej, o tym, że niektórzy robią do niej mniej lub bardziej subtelne podchody. Opowiadała mi tez o swoich fantazjach z nimi. Nie zabawialiśmy się wtedy jednak w seks z wykrzykiwaniem ich imion ani fantazjowaniem o nich. Na to, jak teraz myślę było za wcześnie. Od Krzysztofa wiedziałem, że i Anka jest niesamowicie podniecona po naszych tanecznych wieczorach i pozwalają sobie wtedy w łóżku na więcej. Nie powiedziałem mu jednak o tym, że Iwona na moją prośbę wykrzykuje jego imię, gdy się kochamy i ze podnieca mnie myśl jak on się z nią kocha. Nie pytałem się też czy rozmawiał z Anką na temat ich wzajemnych fantazji erotycznych związanych z nami. Wystarczyło mi, że wiedziałem że moja żona podoba się Krzysztofowi z wzajemnością i ta ich relacja była dla mnie najsilniejszym bodźcem erotycznym. Nadal bardzo się lubiliśmy i staraliśmy spotkać się raz na 5 - 6 tygodni czasem rzadszej, w zależności od wolnego czasu. Z imprezek czerpałem przyjemność głównie z podpatrywania żony z Krzysztofem a Anka była jedynie miłym dodatkiem, co nie znaczy, że nie adorowałem jej z ochotą. Była jednak taką swoistą rekompensatą i alibi zarazem dla moich fantazji. Tańce i mizianie się z Anką traktowałem jako bufor przed zazdrością, w końcu Krzysztof miział moją żonę a ja w ramach wzajemności miziałem Ankę. Taki wzajemny układ plus moje fantazje, wcielane z żoną w sypialni wydawały mi się bezpieczne i bardzo podniecające II Przełom - moja relacja Po jednej z takich imprez, gdy wyczuwało wyraźnie iskrzące napięcie między nami, Anka i Krzysztof, a właściwie to chyba wszyscy postanowiliśmy, że nie będziemy nocą wracali taksówką do domu tylko prześpimy u nich. Zresztą nie pierwszy raz zdarzało się, że Krzysztof i Anka gościli nas na noc albo my ich. Zawsze jednak niezależnie od przebiegu wieczoru każde małżeństwo spędzało noc ze sobą i niezależnie czy były tańce czy nie, nie przekraczaliśmy pewnej granicy. Pierwszy raz natomiast zdarzyło się to co opiszę teraz. Otóż tego wieczoru Iwona tańczyła jak zwykle z Krzysztofem a ja z Anką. Pominę na razie opis na co pozwalaliśmy sobie Anką. Tańcząc z Anką ukradkowo obserwowałem też Iwonę i Krzysztofa. Żona tej imprezy ubrana była w białą spódniczkę kończącą się tuż nad kolanami z długim rozcięciem z tyłu. Pod rozpinaną, też białą bluzką, miała biustonosz koronkowy i z tego samego kompletu figi biodrówki z koronką. Figi były tak skromne, że odsłaniały większą cześć pośladków. Sam poprosiłem aby się tak ubrała. Zażartowałem, że na tym w niewinnej bieli ubranku sexy będą wyglądały dłonie Krzysztofa. Iwona zaśmiała się rezolutnie i z figlarnym spojrzeniem powiedziała, że także będzie miała baczenie na mnie, co robię z Anką. Impreza rozwijała się, dobrze pojedliśmy, panie wypiły po szampanie, było wesoło, wszak obchodziliśmy Dzień Kobiet. Rozpoczęły się obowiązkowe tańce, oczywiście każdy bawił się z żoną drugiego. Krzysztof tańcząc z Iwoną obejmował ją w pasie, widziałem jak ocierał się biodrami o jej uda, robili obroty tak, że stawał za nią i napierał swoim uwięzionym w spodniach ptakiem na jej pośladki. Z prawdziwą przyjemnością patrzyłem na to co robili. Musiałem też zajmować się Anką, co oczywiście samo w sobie było miłe, ale to Krzysztof i Iwona byli dla mnie głównymi aktorami tego wieczoru. Sytuacja nie zapowiadała jeszcze tego, co stanie się później, ale napięcie wisiało w powietrzu. Anka jako gospodyni domu powiedziała, że musi iść do kuchni wyjąć z piekarnika potrawę, zaproponowałem że pójdę z nią. W pokoju zostali sami moja żona i Krzysztof wciąż tańcząc, wolne już o tej porze kawałki. W kuchni Anka zajęła się przygotowywaniem sałatki. Okazało się, że potrawa w piekarniku jeszcze nie doszła i musiała kilkanaście minut dopiec się. Ja siedziałem obok uwijającej się przy stole Anki i rozmawialiśmy. Przyglądałem się jej zgrabnej pupci w spodniach, spod których materiału widać było figlarne stringi opasujące małym trójkącikiem jej pośladki. Z przodu spodni w rozporku prześwitywał pasek wszytego suwaka na tle zmysłowej koronki przedniej części majteczek. Na chwilę zapomniałem o Iwonie i Krzysztofie i chłonąłem wdzięki Anki. Anka wykładając na półmisek sałatki to popijała drinka to zerkała na piekarnik. Byliśmy w kuchni i rozmawialiśmy dobre parę minut. Gdy Anka schyliła się do kuchni by spojrzeć przez szybę do piekarnika dla żartu stanąłem za Anką tak blisko by swoim penisem dotknąć jej pośladków i śmiejąc się powiedziałem, szkoda że ubrała spodnie, bo chciałbym zobaczyć na żywo jej stringusie pod spódniczką. Mówiąc to obijałem jej pośladki, palcami wodząc po linii widocznej pod spodniami bielizny aż do dołu gdzie uda stykają się ze sobą. Anka uśmiechnęła się i filuternie zakręciła pośladkami mówiąc, chciałbyś łobuzie czy cos w tym rodzaju. W pewnej chwili poprosiła bym dolał jej do drinka soku, który jest w pokoju na stole, a ona wyjmie potrawę z piekarnika. Poszedłem do pokoju. W pokoju panował romantyczny półmrok, grała muzyka. W jego głębi zobaczyłem tańczących moja żonę z Krzysztofem. Krzysztof stał za Iwoną, byli lekko zwróceni z głowami tyłem od wejścia do pokoju, tak że początkowo nie zauważyli mnie. Ja widziałem ich lekko z boku od tyłu. Iwona miała do wysokości połowy ud podciągniętą spódnicę. Spódnica rozeszła się na boki, co umożliwił długi rozporek z tyłu. Od razu na to zwróciłem uwagę, gdyż jak mówiłem spódniczka była lekko ponad kolana, zresztą nie sposób było nie dostrzec zgrabnych ud mojej żony odsłoniętych prawie w całej okazałości. Krzysztof obejmował dłońmi biodra Iwony i bardzo mocno przyciskał swoimi biodrami do jej pupci. Wykonywał biodrami okrężne ruchy, od czasu do czasu odsuwając się do tyłu. Bujali się w rytm muzyki. Patrząc tak spostrzegłem coś jeszcze. Krzysztof miał rozpięty rozporek u spodni a z niego wystawał jego członek. Właściwie to nie widziałem go w całości, tylko mały fragment, gdyż reszta musiała znajdować się pomiędzy udami lub na pupci mojej żony. Żona wypinała tyłeczek, tak jakby chciała go wchłonąć głęboko w siebie. Wtedy po raz pierwszy poczułem zazdrość. Zrobiło mi się gorąco. Było to pomieszanie uczucia podniecenia i zazdrości zarazem. Nie byłem zazdrosny w sensie urażonej dumy męskiej. Byłem raczej zazdrosny o to, że Krzysztof pozwalał sobie z moją żoną na takie śmiałe pieszczoty, a moim udziałem pozostało „niewinne macanko” Anki poprzez materiał ubrania w czasie tańca i podglądanie jej stringów w kuchni. Wydawało mi się, ze Krzysztof i Iwona zauważyli moją obecność, dlatego szybko odwróciłem się i poszedłem do kuchni. Soku nie przyniosłem, mówiąc zresztą zgodnie z prawda, że na stole go nie ma. Okazało się później, że karton z sokiem stał na komodzie. Walczyły we mnie dwa uczucia, podniecenie i zazdrość. Musiałem być czerwony, bo Anka zapytała się czy mi gorąco w kuchni i otworzyła drugie okno. Członek mój pulsował, w uszach mi szumiało, miałem trzęsący się głos, więc dużo nie mówiłem. Anka spojrzała na mój rozporek, musnęła mnie dłonią w kroku i zażartowała, że chyba musze siusiu zrobić. Pomogłem jej w przeniesieniu jedzenia do pokoju. Gdy wchodziliśmy Iwona i Krzysztof tańczyli dalej przy czym spódnica Iwony była już na normalnej wysokości a Krzysztof miał grzecznie zapięty rozporek. Zjedliśmy to co podała Anka i gadaliśmy. Iwona co chwila spoglądała na mnie to na Ankę i Krzysztofa. W oczach jej widziałem błysk podniecenia. Ja zachowywałem się jakby nigdy nic, zdążyłem już ochłonąć, Krzysztof miał twarz pokerowego gracza. Pytał żartobliwie puszczając oczko do mnie, co my tak długo byliśmy z Anką w kuchni. Panie wypiły po kolejnym drinku, my też sobie nie żałowaliśmy. Po jedzeniu znowu przyszedł czas na tańce. Było bardzo zmysłowo. Anka zapytała się czy naprawdę jestem ciekawy jak ona wygląda w stringach, na co ja odpowiedziałem, że już teraz wygląda super i chyba bym wziął ją siłą, gdyby stanęła przede w spódnicy. Mówiąc to zjechałem dłonią do jej pasa i chwytając suwak opuściłem go do dołu. Anka nie opierała się. Tańcząc przeszliśmy w kierunku przedpokoju, tak by być w oddaleniu od Krzysztofa i Iwony, którzy w tym czasie mocno przytuleni do siebie odbywali swoją podróż po krainie zmysłowości. Wyobrażałem sobie jak Iwona czuje członka Krzysztofa na swoich biodrach. Gdy byliśmy w przedpokoju uznałem, że dystans jest na tyle duży, by nie czuć skrępowania. Delikatnie wsunąłem paluszka w rozporek spodni Anki, zaczepiłem ściągacz na stringach, odciągnąłem je od brzuszka Anki i lekko zsunąłem paluszka ku dołowi. Anka nadal nie protestowała. Tańcząc tak czułem jej ciepły, urywany oddech na szyi, słyszałem jak wzdycha. Byłem zdeterminowany zrobić coś w stylu tego co robił Krzysztof mojej żonie. Przestałem się nimi interesować teraz najważniejsza stała się Anka. Pod materiałem stringów palcem wyczuwałem meszek na cipce Anki. Wiedziałem z wzajemnych opowiadań, że Anka podgala włoski na bardzo krótko. Jej łono wydawało mi się takie twarde i sprężyste. Usiłowałem palcem sięgnąć coraz niżej, ale spodnie i kończący się suwak nie dawały zbyt dużej swobody ruchów. Powiedziałem do Anki, że teraz wie dlaczego żałuję, że nie ubrała spódniczki. Anka powiedziała, żebyśmy przeszli do kuchni. Mówiąc to zapięła rozporek wróciła do pokoju gdzie byli Krzysztof z Iwoną i wzięła papierosy ze stołu. Ja poszedłem od razu do kuchni. Gdy wróciła do mnie powiedziała, że Krzysztof z moją żoną siedzą razem na kanapie i Iwona je sałatkę. Anka zapaliła papierosa i stanęła obok mnie. Zapytałem się czy specjalnie dla mnie przebierze się w spódnicę. Anka odpowiedziała, że nie ma takiej potrzeby, że całkiem dobrze radziłem sobie w przedpokoju. Te słowa były dla mnie jednoznaczną zachętą. Podszedłem do żony Krzysztofa, stanąłem z przodu. Przybliżyłem się blisko do jej ust i lekko pocałowałem. Smak dymu z papierosa i to jak snuł się po ciemnej kuchni wzmagał napięcie. W kuchni panował mrok, światło rzucały tylko latarnie z ulicy, z pokoju dobiegła spokojna muzyka. Równocześnie jedną ręką objąłem Ankę w pasie, a drugą sprawnym ruchem rozpiąłem guzik nad suwakiem i opuściłem sam suwak w spodniach. Moja dłoń już została w tej okolicy dotykając jej ud, łona. Zaraz potem zacząłem całować Ankę w szyję i policzki. Anka odłożyła papierosa i ku mojemu zadowoleniu sprawnie zsunęła do połowy bioder spodnie, mówiąc że teraz mogę obejrzeć jak wglądają jej stringi. Były bialutkie, z przodu miały maleńką kokardkę z wzorkiem kwiatka. Cała materia majteczek wykonana była z koronki, spod której widać było łono. W świetle latarni majteczki wyraziście odbijały się na tle ciała Anki. Dotknąłem wzgórek łonowy przez majteczki, kierując swoje palce miedzy uda żony Krzysztofa. Anka przylgnęła do mnie i wpiła swoje usta do moich. Świat mi wirował, pocierałem cipkę Anki palcami, pomiędzy udami pod paskiem majteczek tam skrywających się, pouczyłem materiał wkładki higienicznej. Odchyliłem pasek materiału wraz z wkładką, która była już bardzo wilgotna. Pod opuszkami poczułem równie wilgotną, miękką, bardzo ciepłą cipeczkę Anki. Jednocześnie drugą ręka wyswobodziłem swojego członka ze spodni i nakierowałem na niego jej rękę. Anka śmiało go chwyciła i zaczęła przesuwać po nim swoją dłonią. W tym momencie nie obawiałem się najścia przez Krzysztofa czy Iwonę, byłem wręcz pewny, że też dobrze się bawią. A nawet, jeśli tak, to przecież sami nie byli „bez winy”. Zaraz potem odszukałem łechtaczkę na cipce Anki i delikatnie zacząłem ja pocierać ruchami okrężnymi lekko obejmując ją pomiędzy palcem wskazującym a kciukiem. O tym, że Anka tak lubi pieścić swój guziczek wiedziałem od swojej żony, bo dziewczyny kiedyś opowiadały sobie jak i co lubiły robić same ze sobą. (Dla Iwony było to nawet dziwne, bo ona sama ma bardzo wrażliwą łechtaczkę i czasem już sam dotyk dłoni jest dla niej przykry w odbiorze, dlatego jak twierdzi rzadko ma orgazm łechtaczkowy, czasem tylko gdy jest w nastroju udaje się go osiągnąć przy pieszczotach językiem – rzadko- choć lubi je, wszystkie swoje orgazmy określa jako pochwowe i analne , bo takie też miewa. W zasadzie nie lubi pieszczot łechtaczki nad czym osobiście ubolewam. ) Wracając do relacji, Anka rytmicznie zajmowała się moim członkiem, jej ruchy były pewne i energiczne. Poprosiłem żonę Krzysztofa by zwolniła, bo będziemy musieli przedwcześnie myć podłogę w kuchni a chciałbym jeszcze przedłużyć nasze miłe chwile. Anka grzecznie posłuchała. Za to ja najlepiej jak mi wychodziło pieściłem łechtaczkę jej cipeczki, Anka głęboko wzdychała. Łechtaczka jej była dość duża, w porównaniu z tym co miała Iwona, wyraźnie wyczuwalna pod opuszkami palców. Była twarda a zarazem aksamitna w dotyku. Pieściłem ja sprawdzając na ile mocny dotyk mogę sobie pozwolić. Nie dostrzegałem aby Ance sprawiało to dyskomfort, wręcz przeciwnie widać było, że udało mi się złapać jej rytm. Opuściłem jeszcze niżej jej spodnie by mieć swobodniejszy dostęp do jej cipki. Oparłem ją o blat szfki, Anka mocno rozchylała uda na tyle, na ile pozwalały jej spodnie. Drugą dłonią zająłem się piersiami Anki, podciągnąłem jej bluzkę, rozpiąłem stanik uwalniając piersi. Ustami pieściłem jej sutki. Anka miała piersi zdecydowanie mniejsze od Iwony, ale były sprężyste i twarde jak jej łono. Nie wiem ile czasu tak wzajemnie pieściliśmy się, całowaliśmy się długo, na zmianę zaczynałem i kończyłem pieścić łechtaczkę Anki, Anka to samo robiła z moim członkiem. W kuchni byliśmy bardzo długo. Pieszcząc tak Ankę w pewnej chwili poczułem, że Anka zaczyna ruszać coraz mocniej biodrami, jej pocałunki stały się jeszcze namiętniejsze a dłoń intensywniej wali mojego członka. Zacząłem coraz intensywniej pieścić jej łechtaczkę. Anka zaczęła głośno i bardzo szybko na przemiennie nabierać i wypuszczać powietrze. Mocno przywarłem do jej ust chcąc jak najbardziej stłumić odgłosy jakie wydawała oddychając. Dalej kontynuowałem pieszczoty jej łechtaczki, masując i naciskając mocniej i pewniej w tym miejscu. Wtem ciałem Anki przeszedł dreszcz, przywarła mocno do mnie, trzęsła się, nogi jej drżały, na chwile przestała pracować dłonią na moim członku jakby chcąc zostać sama ze sobą w swoim orgiastycznym świecie. Objęła mnie ramionami mocno do siebie wtulając. Po chwili wznowiła pracę nad moim członkiem energicznie go masując. Ja zjechałem palcem niżej jej cipki, rozchyliłem płatki i w wsunąłem dwa paluszki pieszcząc jej wnętrze. Anka nie przerywała całowania mnie, całowała po ustach, policzkach, czole, szyi, uszach, jej usta były wszędzie. Chłonąłem skóra dłoni jej ciepło, wilgoć, która byłem przekonany spływa po jej udach. Anka nie musiała czekać długo, dosłownie parę chwil trwało zanim i ja wystrzeliłem. Anka do końca pracowała swoją dłonią aż stwierdziła, że skończyłem szczytować. Po tym szybko podciągnęła spodnie, ja papierowym ręczniczkiem wytarłem członka i to co pozostawiłem na podłodze i szafce. Po chwili wróciliśmy do pokoju, do męża Anki i mojej żony. Iwona i Krzysztof, gdy weszliśmy do pokoju siedzieli razem na kanapie. Była już bardzo późna pora. Muzyka nadal grała, ale była już przyciszona, pokój rozświetlały tylko świece stojące na stole i telewizor. Krzysztof siedział przodem do nas, nogi trzymał wyciągnięte na pufie. Iwona siedziała bokiem oparta plecami o jedno oparcie. Nogi jej wyciągnięte były wzdłuż kanapy, w tej pozycji miała uda odsłonięte jeszcze wyżej niż wtedy gdy tańczyła z Krzysztofem gdy ich widziałem. Bose stopy i łydki opierała na jego udach. Krzysztof masował stopy mojej żony, co ona zresztą bardzo lubi. Od razu zauważyłem, że Iwona nie ma stanika pod bluzką. Nie widziałem gdzie leży. Włosy jej były w nieładzie, trochę potargane co dodawało jej zmysłowości. W TV leciał kanał muzyczny. W pierwszym momencie zrobiło się jakby niezręcznie. Anka i Iwona szybko rozładowały napięcie prosząc o drinka. Poskakaliśmy po kanałach TV , widać było, że każdy z nas ma w pamięci swoje wrażenia. W czasie rozmowy powstała propozycja byśmy zostali na noc. Zgodziliśmy się. Nie wiedzieliśmy co nas jeszcze tej nocy czeka. III Przełom - relacja Iwony Tę historię opowiedziała mi Iwona dopiero nazajutrz po pamiętnej nocy, którą opiszę w części IV. Zaczęła relacje od chwili gdy wyszedłem z Anką do kuchni po potrawkę. Opis oparty jest na relacji żony. Opowiadając Iwona podkreśliła, że alkohol zrobił swoje, była bardzo rozluźniona, czuła się świetnie i bezpiecznie. Bez tego na pewno by się tak nie zachowała. Jest to pełna relacja. Powiem tylko, że Iwona odsłaniała mi wszystkie szczegóły wraz z upływem czasu. Początkowo mówiła bardzo oględnie. Opowieść rozwijała z czasem. To jak sądzę jest już wersja ostateczna. Tak więc gdy Krzysztof zobaczył, że nie ma nas w pokoju według Iwony stał się coraz śmielszy w pieszczotach. Moja żona mówiła, że tańczyła z Krzysztofem, gdy ten odwrócił ja tyłem do siebie. Stojąc tak za Iwoną, ocierał się o jej pośladki, wyraźnie czuła nacisk jego członka na swojej pupie. Bardzo ja to podnieciło, bo lubi jak działa na facetów. Zaczęła mocno przywierać do jego bioder równocześnie rozgarniając palcami swoje włosy. Krzysztof stojąc nadal z tyłu objął jej piersi przez bluzkę i mocno przyciągnął do siebie. Zaraz potem zaczął ją całować w szyję i karczek. Dodam od siebie ,że szelma trafił dobrze. Nie wiem skąd on to wiedział, że tak najlepiej zacząć grę z moją żoną, czy trafił instynktownie czy też wiedział o tym od Anki. Iwona powiedziała, że mówiła kiedyś Ance, że przepada za pieszczotami karczku i w ogóle szyi. Mogę tylko dodać, że szyja i piersi to wrota rozkoszy, przez które moja żona szybko jest gotowa do dalszych pieszczot. Bez tych pieszczot nie ma też mowy o jej spełnieniu. Iwona powiedziała mi, że gdy poczuła pocałunki i język Krzysztofa na swojej szyi ogarnął ją taki dreszcz podniecenia, że mogłaby kochać się z Krzysztofem nawet tu i teraz bez zwracania na nas uwagi. Krzysztof odgarnął jej włosy na bok i doprowadzał swoimi ustami do szaleństwa pożądania. Nigdy jej tak nie całował, co najwyżej krótko i przelotnie w tańcu. Miała wrażenie, że ogarnął ją jakiś czar. Tak pragnęła jego bliskości, że aż sama sięgnęła swoją dłonią w jego krocze. Przez spodnie masowała jego członka, Krzysztof nie przestawał jej całować. Iwona powiedziała, że pod wpływem tej chwili, tego co robią zrobiła się cała wilgotna, miała uczucie jakby zrobiła siku. Ciepły śluz z cipki, jak to stwierdziła dosłownie ciekł jej po udach. Krzysztof tak manewrował nimi, że stanęli tyłem do wejścia do pokoju. W jednej chwili przez głowę przeleciały jej nasze zabawy w sypialni, gdy nieraz na moją prośbę, wykrzykiwała w spazmach imię Krzysztofa. Teraz te wspomnienia zadziałały na nią jak katalizator. Bez zastanowienia nie odwracając się rozsunęła rozporek w spodniach Krzysztofa, wsunęła tam dłoń i zaczęła szukać jego członka. Czuła go przez slipy. Krzysztof szybko wydobył go na zewnątrz. Iwona nadal nie odwracając się (powiedziała, że bała się, że czar pryśnie w chwili jak się odwróci) zaczęła wodzić palcem wokół napletka a potem zaczęła pieścić go od nasady po żołądź . Iwona powiedziała, że pasowało jej igranie z Krzysztofem na krawędzi swoich fantazji i realu. Zamknęła oczy i oddała się odczuwaniu jego męskości. Jak mówiła masowała jego członka, tak jak robiła to ze mną. Wyraźnie czuła w swojej dłoni jego żyły pod skórą, to jak pulsuje, jego twardość, dobrze wykształconą żołądź. Czuła też jego śluz wydobywający się ze środka. Opowiadając mi to kładła duży nacisk właśnie na swoje odczucia. Powiedziała, że w tamtej chwili Krzysztof gdzieś zniknął, zamieniła go w swojej wyobraźni w penisa. Jak zażartowała, w penisa który na dodatek szalenie całował ją po karku. Krzysztof najwyraźniej zachęcony śmiałością mojej żony, sięgnął z przodu, podciągnął jej spódnicę tak, że dłonią dotykał jej łona i cipki. Tył spódnicy nadal okrywał jej pupcie. Według Iwony Krzysztof usiłował dostać się palcami do cipki mojej żony ale jak powiedziała, że nie wychodziło mu to zbyt zgrabnie. Zresztą i tak nie pozwoliłaby my na te pieszczoty z powodu wrażliwości łechtaczki. Widząc, co się dzieje Iwona odsunęła dłoń Krzysztofa ze swojej cipeczki i skierowała na bok spódnicy lekko ją unosząc wraz ze spódnicą. Cały czas była tyłem do Krzysztofa. Krzysztof wyczuł jej intencje i tak wszystko ułożył, ze spódnica znalazła się na wysokości jej ud odsłaniając pupcię. Iwona relacjonowała, że Krzysztof przejął inicjatywę, chwycił swojego członka i przytulił się do niej tak, że Iwona wyraźnie poczuła jego twardość w miejscu tam gdzie uda stykają się z jej pośladkami. Przez materiał majtek czuła jak wślizguje się tuz poniżej jej dziurki ocierając się o nią i wewnętrzną stronę ud. Od celu dzieliła go tylko cienka warstewka materiału. Krzysztof nawet w pewnym momencie kilka razy chciał wsunąć swojego członka pod majtki, co Iwona odbierała jako bardzo podniecające uczucie. Żona powiedziała mi, że było to tak podniecające, że chciała aby trwało ono więcej niż tylko chwilę. Wiedziała też, że gdyby nawet udało mu się wejść w jej szparkę, to w tej pozycji nie wszedłby w nią zbyt głęboko a ona tak właśnie lubi. Zaczęła się więc, jak powiedziała trochę droczyć się z Krzysztofem. Gdy czuła jego penis już przy płatkach swojej cipki, jak wciska się pomiędzy udem a majtkami, robiła lekki krok do przodu lub na bok i Krzysztof ponownie musiał szukać dojścia do dziurki. Potem już zaprzestał tych prób, przytulił się tylko do niej zadawalając się tym, że członek jego spoczywa uwięziony tuż pod majtkami, pomiędzy udami mojej żony. Objął ją za biodra i w takiej pozycji tańczyli. Iwona mówiła, że cały czas czuła jego członek naciskający na jej dziurkę, ale nie mogący pokonać materiału. Krzysztof rytmicznie ruszał swoimi biodrami tak, że członek cały czas pieścił moją Iwonę. Podczas tego momentu pieszczot właśnie wszedłem do pokoju. Zauważyła mnie Iwona. Jak powiedziała wpierw poczuła się niepewnie co zrobię, ale gdy odszedłem była już spokojna. Krzysztof był trochę zmieszany, ale szybko mu przeszło. O naszych fantazjach Iwonami nie powiedziała. Po „wpadce” doprowadzili się do porządku i jeszcze chwilę tańczyli. Gdy przyszliśmy z Anką z kuchni zjedliśmy potrawkę. Iwona mówiła mi, że przez cały czas gdy siedziała za stołem na swojej cipce i udach czuła penisa Krzysztofa. To było tak jakby jej mózg zapamiętał te odczucia i teraz je odtwarzał w naszej obecności. Czuła się też, że ma bardzo mokro w kroku. Nie mogła doczekać się dalszego ciągu, jaki by nie był, tym bardziej, że zobaczyła, że ja zachowuję się normalnie. Nasze przejście do przedpokoju a potem do kuchni niby na papierosa potraktowali z ulgą. Praktycznie już zaraz po tym, gdy Anka zabrała papierosy z pokoju Krzysztof zgasił lampkę zostawił tylko TV i świece. Usiedli na kanapie. Tam siedząc zaczęli się całować. Iwona mówiła, że nie musieli się dogadywać. Po prostu odgadywali swoje pragnienia. Krzysztof rozpiął jej bluzkę. Zaczął całować usta, szyję, zdjął stanik i ssał jej piersi. Iwona mówiła, że Krzysztof był zafascynowany ich rozmiarem i poświecił im dużo czasu. Iwona w tym czasie wydobyła penisa Krzysztofa zabawiając go swoją dłonią. Krzysztofowi nie wystarczały już pieszczoty jej piersi, jego dłoń wsunęła się pod spódnicę, Iwona mówiła, że czuła jak wędruje od kostek przez kolana do wewnętrznej strony ud. By mu to ułatwić usiadła ze zgiętymi kolanami. Rozłożyła nogi szeroko, mocno podwinęła spódnicę. Przestała pieścić Krzysztofa. Poczuła jak jego palce wślizgują się pod materiał majtek i powoli wgłębiają się do jej wnętrza. Była nawet zadowolona, że Krzysztof przeszedł do rzeczy nie próbując pieścić jej łechtaczki. Ułatwiała mu jak mogła penetrację palcami. Współpracowała biodrami pragnąc jeszcze głębiej go poczuć w sobie. Mówiła, że czuła w swoim wnętrzu jak palce penetrują jej cipkę, uczucie to promieniało od podstawy brzucha do reszty ciała. Krzysztof równocześnie całował jej piersi. Nie próbował kochać się z nią choć były momenty, że jego członek podczas pieszczot był bardzo blisko jej cipki. Iwona od razu powiedziała, że na to nie ma szans, gdyż na klasyczny seks lubi komfortowa sytuację pod względem wygody i bezpieczeństwa. Jak mi później powiedziała, nie była tyle niepewna mnie co Anki i jej ewentualnej reakcji Zresztą jak dodała i tak na dużo sobie pozwoliła jak na pierwszy raz. Krzysztof zdawał się być zadowolony takim obrotem spraw. Pieścił palcami cipkę Iwony, porosił tylko, aby pozwoliła mu ją na chwilę pocałować. Iwona zgodziła się. W chwilę później poczuła na wargach sromowych ciepły pocałunek ust Krzysztofa i jego język jak wsuwa się głęboko próbując penetrować jej wnętrze. Poczuła dreszcz przebiegający jej ciało. Przypomniała sobie, jak przed chwilą jeszcze wyobrażała sobie Krzysztofa. Iwona powiedziała mi, że gwałtownie zmieniła pozycję i zaraz potem ssała penisa Krzysztofa. Krzysztof złapał ją za włosy, docisnął mocniej ku sobie tak, że prawie się zakrztusiła. Iwona klęczała na kanapie z wypięta pupą i robiła laskę Krzysztofowi. Krzysztof w tym czasie ponownie wsunął w jej cipkę swoje place i wprawnie dokańczał dzieła penetrując jej cipkę najgłębiej jak mógł. Pracowała nad Krzysztofem aż poczuła słonawy smak jego spermy. Nie pozwoliła jednak aby dokończył jej w usta. Muszę dodać, że Iwona ma silny fetysz męskiego wytrysku, jest on dla niej bardzo podniecający. Już sam widok może sprawić, że szybko dochodzi do orgazmu, a nawet zastępuje jej samej własne spełnienie. Gdy moja żona czuła, że miał nastąpić finał wyjęła penisa Krzysztofa z swoich ust i dokończyła już dłonią. Krzysztof jęknął nie przerywając jednocześnie palcówki mojej żony a z jego członka wytrysnęła sperma. Iwona powiedziała mi, że ten widok wzmógł jej podniecenie. W chwilę później poczuła pulsowanie w pochwie i nadszedł orgazm. Gdy pytałem się czy orgazm był silny powiedziała, że miewała silniejsze jeśli chodzi o intensywność skurczy mu towarzyszących, ale stało się coś czego nigdy wcześniej nie miała. Otóż podczas orgazmu zaczęła silnie drżeć jej prawa powieka oka, a drżenie to odbierała jako skurcze przy oku, bardzo delikatne i dość długie. Zaraz potem z obu oczu poleciały jej bezwiednie łzy. Określiła drżenie powieki jako bardzo podobne do orgazmu, tyle że znacznie delikatniejsze. Sama Iwona była zaskoczona takim przebiegiem jej orgazmu. Przyznam, że o to jestem trochę zazdrosny, bo Iwona ze mną takiego orgazmu nigdy nie miała. Nie powtórzył się jej już nigdy potem. Tak sobie myślimy oboje, że może spowodowane to było wyjątkowością chwili, może poczuciem przekroczenia Rubikonu, może trochę perwersją towarzysząca wieczorowi. A może też długością i intensywnością pieszczot, dawkowanych w końcu przecież na raty. Po wszystkim Iwona założyła majtki, nie mogła znaleźć biustonosza, który wpadł za kanapę. Usiedli z Krzysztofem i poprosiła o masaż stóp. Jeszcze przez chwilę swoimi stopami bawiła się penisem Krzysztofa. Gdy usłyszeli, że idziemy Krzysztof szybko schował członka w spodnie. Zapytałem się Iwony czy gdy zabawiała się z Krzysztofem pomyślała o mnie. Powiedziała, że była tak podniecona, że w sumie nie myślała, co rozumiem, bo ja będąc w kuchni z Anką też nie zaprzątałem sobie głowy moją żoną i Krzysztofem pomimo wcześniejszych swoich fantazji o nich. To na tyle co usłyszałem z ust mojej hot wife. Gdy siedzieliśmy w pokoju już wszyscy razem udając, że nikt z nas niczego nie domyśla się, nie wiedzieliśmy, że to jeszcze nie koniec tego szalonego wieczoru, który przyniósł aż takie zaskakujące przyśpieszenie w naszych przyjacielskich relacjach. muszę przyznać ze mimo sporej ilości tekstu czyta sie to z zapartym tchem, bardzo wciąga, ciekawie napisane... co do samej tematyki to niestety ale jest to dla mnie bardzo bardzo odległy swiat i mam nadzieje że nigdy mnie coś takiego nie spotka. Nigdy nie zrozumiem pobudek osób które się na cos takiego decydują. Rozumiem, można eksperymentować na milion sposobów,w trójkatach, parami jednak to juz jest moim zdaniem pewne przegięcie. Traktuje to jak ewidentna zdrade. Nie odważyłabym się na seks z kimś innym niż moj mąż. Bo to mój mąż. I jestem tylko jego. Tyle miłości ile jest między nami wystarczy aby zaspokoić nasze potrzeby seksualne i nie mówcie ze to wzmaga więź, zaufanie. Może na pierwszy rzut oka tak właśnie jest. Poczekacie, zobaczycie. W sumie to mi przykro że posunęliście sie do tego, współczuję wam, że wasza milość już wam nie wystarcza, a widok żony w objeciach innego sprawia wam przyjemność. Bez urazy. a bedzie wiecej? Świetnie się czyta. Będzie więcej? Opowiadanie rewelacyjne. Bardzo dobrze opisane, człowiek czuje się nie jak czytelnik a raczej jak obserwator :-) Tylko jak można nazwać penisa psem? ;-) Cytat: Opowiadanie rewelacyjne. Bardzo dobrze opisane, człowiek czuje się nie jak czytelnik a raczej jak obserwator :-) Tylko jak można nazwać penisa psem? ;-) :lol: poprawione Cytat: Świetnie się czyta. Będzie więcej? jak najbardziej tak:) Jeśli mogę mieć małą sugestię (czysto kosmetyczną), to przy tak dużej ilości tekstu przydałaby się wolna linia od czasu do czasu. Oko się męczy przy lekturze (choć jest ona, notabene, tak przyjemna) :) Hahahah :D Ja nawet nie zauwazylam jej braku :D Ja, ktora nie cierpie czytac tak dlugich tekstow na kompie :D I co? I co? Miał być ciąg dalszy a tu cisza :-( dokładnie..gdzie ta osławiona czwarta część..?;) Hmm, a ja mam dziwne wrażenie, że już gdzieś widziałem ten tekst. I to nie na jednej stronie. Pytanie tylko czy autor(zy) to jedna i ta sama osoba. Nic nie sugeruję oczywiście ale... pozdrawiam Cytat: Hmm, a ja mam dziwne wrażenie, że już gdzieś widziałem ten tekst. I to nie na jednej stronie. Pytanie tylko czy autor(zy) to jedna i ta sama osoba. Nic nie sugeruję oczywiście ale... ;) masz rację. Tu i ówdzie zamieściłem swoją relację. Na forum że tak powiem wyspecjalizowanym, widzę, że kolega tam bywa :\ "Wyspecjalizowanym" powiadasz... Nie. Tam nie zaglądam (nie dlatego, że nie chcę). To było na jakichś stronach z opowiadaniami erotycznymi, które to strony odwiedzam już od kilku dobrych lat. Nie ukrywam, że lubię opowiadania czytać i nawet jedno kiedyś sam napisałem. Zostało opublikowane w nie istniejącym już serwisie ale to nie było coś czym bym chciał się pochwalić. Teraz aktualnie zbieram siły do napisania czegoś nowego (nawet już zacząłem) ale się zebrać nie mogę (czas głównie stoi na przeszkodzie albo raczej jego brak). Ale wracając do tematu: skoro mówisz, że na forum to znaczy, ze masz problem bo ktoś Ci podp... ukradł opowiadanie i "sprzedał" na inne serwisy, których nazw nie pamiętam. IV Stało się Impreza dobiegała końca. Iwona i Ania sprzątały stół, krzątały się po kuchni. Ja z Krzysztofem trochę im pomagaliśmy, ale w końcu dziewczyny nas przepędziły mówiąc że jest za ciasno w kuchni. Siedzieliśmy sobie w pokoju oglądając teledyski w VH – 1. Trochę rozmawialiśmy między sobą i z wchodzącymi co chwila do pokoju dziewczynami. Choć atmosfera była fajna to rozmowa moja z Krzysztofem nie kleiła się tak jak zawsze. Czuć było jednak, że coś nadzwyczajnego wydarzyło się i myślę, że każde z nas przeżywało to na swój sposób. Ja byłem niesamowicie podniecony. Dobrze, że w mieszkaniu panował półmrok, bo czułem jak płoną mi uszy, pieką policzki. Wystarczyło krótkie wspomnienie tego co zaszło, a od razu miałem erekcję. Patrząc na stół stwierdziłem, że wszyscy wypiliśmy zaskakująco mało alkoholu. Zażartowałem, że dzisiaj jakoś nie szło nam spożywanie. Krzysztof dodał, że nie było czasu i uśmiechnął się. Ja miałem wrażenie, że wołałbym sprzątać z dziewczynami byleby uniknąć siedzenia w pokoju sam na sam z Krzyśkiem. Chyba podświadomie usiedliśmy z Krzysztofem na przeciwległych krańcach kanapy. Gdy dziewczyny uporały się ze sprzątaniem usiadły między nami, przy czym każda żona siedziała przy swoim mężu. Oglądaliśmy jeszcze telewizję. Ja i Krzysztof już nie piliśmy. Nasze panie za to serwowały sobie drink po drinku. Pojawienie się dziewczyn, które skończyły sprzątać rozładowało, lekko napiętą przynajmniej dla mnie, atmosferę. Rozmawialiśmy o różnych głupotkach. Przyglądałem się Iwonie, która przed chwilą zabawiała się z Krzysztofem. Jej uśmiechnięta twarz, spojrzenia na Krzysztofa i na mnie powodowały, że czułem mieszaninę zazdrości i podniecenia. Pomyślałem wtedy, że gdyby nie igraszki z Anią ciężko byłoby mi znieść to co się wydarzyło. Z drugiej strony sytuacja ta powodowała, że postrzegałem swoją żonę jako bardzo zmysłową kobietę. Zresztą, pomyślałem stało się to, co prowokowaliśmy w czwórkę już od dawna. Często spoglądałem też na Anię. Jej biel spodni, stopy z umalowanymi paznokciami, dłonie, które jeszcze przed chwilą dotykały mojej męskości działały na mnie jak afrodyzjak. Czas zlatywał nam na pogaduszkach. Wszyscy ukradkiem rzucaliśmy spojrzenia na siebie świadomi tego co zaszło. Ja wróciłem do równowagi i gadałem już z Krzysztofem swobodnie,. Gadaliśmy tak jak zawsze, ale wewnątrz byłem podniecony jak wulkan. Iwona, gdy rozmawialiśmy przy jakiejś okazji o tym wieczorze, powiedziała mi, że w czasie rozmowy już po sprzątaniu, miała ciągle wrażenie jakby nadal dotykał ją tam Krzysztof. Powiedziała, że czuła jakby jej cipka zapamiętała i nadal odtwarzała dotyk dłoni i ust Krzysztofa. Przyznała się, że pragnęła go nie będąc w pełni spełnioną. W żartach zaproponowaliśmy, że może rozłożymy kanapę, aby było wygodniej. Iwona i Ania szybko zeskoczyły z niej. Krzysztof rozłożył kanapę. Ania przyniosła z sypialni poduchy i duży pled. Iwona zrobiła dla siebie i Ani po kolejnym drinku. Tym razem też i dla nas chłopaków. Zapytałem jak kładziemy się, w sumie nie chciałem być koło Krzysztofa. Krzysztof powiedział, że jeśli może skorzystać z faktu, że jest gospodarzem, to on proponuje, żeby dziewczyny położyły się pośrodku z tym, że jego żona zajmie miejsce koło mnie a Iwona koło niego. Usiedliśmy tak. Dziewczyny znowu były koło siebie. Sączyliśmy drinki. Nasze żony popijały je, jakby chciały nadrobić to czego nie wypiły wcześniej. Przykryliśmy się. Atmosfera znowu gęstniała, tym bardziej, że Krzysztof przełączając kanały natknął się na reklamę serwisu komórkowego, w którym oferowano krótkie filmy erotyczne na telefon. Pokój zaczęły wypełniać westchnienia zachęcające do ściągnięcia filmików. Czar chwili potęgowała bliskość dziewczyn. Wyraźnie czułem dotyk ud i bioder Anki. Zapach jej perfum sprawiał, że czułem się pobudzony. Jednocześnie miałem możliwość obserwowania swojej żony. Iwona, wydawało mi się bardzo blisko przylgnęła do Krzysztofa, dużo bliżej niż Ania w moją stronę. Popijała co chwilę drinka obserwując to co działo się na ekranie. Podniecał mnie ten widok. Wiedziałem, że Krzysztof podobnie jak ja czuję bliskość Anki, czuje moją żonę. Leżeliśmy tak już dłuższy czas. Myśli kłębiły się. Fantazje odżywały tworząc nowy scenariusz. Ania była trochę spięta, może bliskość Krzysztofa robiła swoje, a może zaczął działać alkohol pomyślałem. Tymczasem Iwona oparła swoją głowę o ramię Krzysztofa, widziałem jak Krzysiek wsuwa pomiędzy jej włosy swój nos. Byłem przekonany, że lekko ja muska po głowie ustami. Iwona głęboko oddychała odchylała głowę do tyłu silnie wtulając się w jego ciało. Nie widziałem ich dłoni, lecz wyobraźnia podpowiadała mi gdzie wędrują pod pledem. Pled wyraźnie poruszał się na wysokości ich pasa. Oni się pieszczą, byłem o tym przekonany. Upewniłem się o tym wtedy, gdy zobaczyłem jak Iwona przygryza usta w niesamowitym grymasie. Iwona później powiedziała mi, że Krzysztof sięgnął dłonią do jej cipeczki. Paluszkiem odchylił majteczki i delikatnie, bardzo płynnie wsuwał jej palca do dziurki. Masował ją rytmicznie jednocześnie masując swoimi ustami jej skórę głowy. Powiedziała mi, że z największym trudem nie rzuciła się mu do ust. Iwona zaś rozpięła rozporek w spodniach Krzysztofa i pieściła czubek jego penisa nie wyjmując go całkowicie. Czułem znowu ogromne podniecenie. Ja także próbowałem zbliżyć się do Ani. Lekko nachyliłem się w jej stronę. Odwróciłem się do niej bokiem, naparłem swoim ciałem, tak by poczuła moją męskość na udzie. Dłonią delikatnie gładziłem spodnie, tam gdzie jest rozporek, wodząc po nim to w górę to w dół. Z pewnym zawodem stwierdziłem jednak, że zniknęła gdzieś ta Ania, z którą byłem w kuchni. Nie zwracała uwagi na Krzysztofa i Iwonę, nie zwracała też uwagi na mnie. Anka była pijana!! Niestety drinki, które piły dziewczyny zrobiły swoje. Siedziała tak oparta o tył kanapy, ale nie reagowała na mój dotyk. Dłonią objęła moją rękę, lecz nie był to już dotyk zmysłowy. Spojrzałem dokładniej na Ankę, oczy jej zamykały się to otwierały. Wyraźnie chciało się jej spać. Zabrałem z jej dłoni niedopitego drinka i odstawiłem na podłogę. Pomimo bierności Ani nie czułem się jednak zawiedziony. Widok Krzysztofa i mojej żony, wtulonych w siebie rekompensował mi brak inicjatywy ze strony Ani. Dla rozładowania swojego zakłopotania, może też aby rozbudzić Ankę zapytałem Krzysztofa czy ma jakiś ciekawy filmik, bo przecież nie będziemy chyba oglądali reklamówek. Krzysztof powiedział, że a jakże, ma coś ciekawego. Zaraz potem wstał. Przed tym zobaczyłem że pod pledem na wysokości jego pasa powstało małe zamieszanie. Iwona przyznała się, że szybko zapięła mu wtedy rozporek. Z szuflady Krzysztof wyjął płytę i uruchomił DVD. Pojawiły się pierwsze litery zapowiadające gorący filmik. Poszedł do kuchni. W tym czasie Iwona spojrzała na Ankę i stwierdziła, że chyba ona ma już dość. Anka odpowiedziała jej jeszcze, że niezbyt dobrze się czuje, kręci się jej w głowie i jest śpiąca ale żebyśmy jeszcze zostali. Moja żona odpowiedziała, że jednak chyba na nas już czas i chyba nie zostaniemy. Wtedy wszedł do pokoju Krzysztof. Powiedział, że szkoda, moglibyśmy jeszcze zostać, przynajmniej do końca filmu. Anka jeszcze raz powiedziała, że nie ma sprawy i jeśli chcemy możemy u nich spać, tak jak się umawialiśmy. Wcześniej bywały sytuacje, że spaliśmy u nich lub oni u nas, więc propozycja ta była dla nas normalna. W końcu stwierdziliśmy, że zostaniemy. Tak naprawdę to ja bardziej chciałem zostać niż moja Iwona. W głowie szumiało mi, widok przygryzanej wargi przez Iwonę doprowadził mnie do wrzenia. Krzysztof zgasił światło i spowrotem usadowił się koło mojej żony. Chyba wtedy obydwaj wiedzieliśmy, że stanie się coś jeszcze. Jedynym światłem w pokoju było niebieskawe promieniowanie ekranu. Ja wstałem by odstawić drinka Anki, którego przed chwilą postawiłem na podłodze. Anka przesunęła się bliżej krawędzi kanapy, tak jakby było jej za ciasno. Spojrzałem na telewizor, leciał regularny pornos z panienką, która zabawia się z facetem. Iwona i Krzysztof wtuleni w siebie z dłońmi pod pledem wpatrywali się w ekran. Iwona nachyliła się do ucha Krzysztofa, coś szepnęła, na co oboje się uśmiechnęli. Widok ich był podniecający. W tej chwili mogłoby nie być Anki w pokoju w ogóle. Zastanawiając się co robię, pełen sprzeczności wyszedłem z pokoju. Skierowałem się do toalety. Miałem wrażenie jakby to nogi mnie niosły wbrew mojej woli. Chciałem wyjść i zarazem pragnąłem pilnować mojej żony. W toalecie pobyłem chwilę a potem poszedłem do kuchni. Miałem dosłownie suchość w ustach i język przyklejał mi się do podniebienia. Gdy wróciłem położyłem się koło swojej żony pomiędzy nią a Anką. Anka spała odwrócona od nas. Krzysztof leżał po drugiej stronie kanapy. Gdy wszedłem z ulgą, ale też i z zawodem zobaczyłem, że „grzecznie” leżą. Właściwie to nie wiedziałem co bym chciał zobaczyć. Iwona leżała plecami do Krzysztofa, on leżał bokiem do niej. Pled pozostał nieruchomy. Oboje oglądali film podpierając swoje głowy rękoma. Gdy już położyłem się koło Iwony, ona pochyliła się w moją stronę i pocałowała mnie w usta. Zapytała się czy jest wszystko ok. Coś pogadaliśmy, z Krzysztofem komentowaliśmy oglądane sceny. Mi nadal pracowała wyobraźnia. Nachodziły mnie wspomnienia chwil, gdy Iwona kochając się ze mną wykrzykiwała imię Krzysztofa. Na policzkach czułem pieczenie. Zażartowałem, że Iwona leży tak między nami bezczynnie a dwóch facetów oglądających pornosa nic nie robi. Zapytałem pół żartem, pół serio czy Iwona miałaby coś przeciwko, aby Krzysztof ją objął. Iwona odparła, że było by to ciekawe doznanie. Krzysztof widząc moją akceptację objął Iwonę pod pledem. Dłoń jego uniosła pled na wysokości bioder mojej żony, by po chwili powędrować wyżej, tam gdzie były jej piersi. Zrobił to niespiesznie. Po unoszącym się pledzie widziałem jak jego ręka powoli sunie z jej bioder po talii i dociera do bluzki. Pocałowałem Iwonę, wpierw w usta, potem policzki, nosek, czoło, oczy. Iwona była trochę zmieszana ale też widziałem, że nasze pieszczoty sprawiają jej satysfakcję. Krzysztof chwilę odczekał trzymając swoją dłoń na jej piersi, ale długo nie próżnował. Widziałem jak schował głowę za włosami mojej Iwony i pocałował jej karczek potem ramiona. Iwona dosłownie dyszała. Dość szybko wczuła się w sytuację. Odchylała głowę do tyłu, to znowu do przodu, jakby nie mogąc zdecydować się komu dać większy dostęp. Mi który całował ja po policzkach czy Krzysztofowi, który pieścił jej szyje z tyłu. Krzysztof już śmiało bez skrępowania pieścił piersi mojej żony. Całowaliśmy ją jak oszalali. Mi krew pulsowała, w uszach słyszałem tylko szum. Iwona dosłownie trzęsła się. Sięgnąłem dłonią do jej cipeczki, unosząc sukienkę. Przez majtki poczułem, że jest wilgotna, mokra wręcz. Zaraz zabrałem rękę czując, że mogę tam spotkać dłoń Krzysztofa. Tego nie chciałem. Powiedziałem aby Iwona odwróciła się do Krzysztofa i pozwoliła aby on też pieścił ją po twarzy. Właściwie to nie musiałem tego mówić, bo w tym samym momencie Iwona sama odwróciła głowę w stronę Krzysztofa. Spojrzeli na siebie. Ja zaprzestałem pieszczot podglądając co robią. Iwona nieśpiesznie pochyliła głowę w jego stronę szukając pocałunku. Ich usta spotkały się. Krzysztof pocałował ją, wpierw krótko pojedynczym dotknięciem ust. Odsunął swoje usta, by po chwili znowu przylgnąć nimi do warg mojej żony. Ten pocałunek był dłuższy. Krzysztof nie patrzył w moją stronę. Ja obserwowałem ich jak urzeczony. Całowali się przez chwilę. Iwona odwróciła się do mnie i z kolei ja złożyłem pocałunek na jej ustach. Odwracała tak głowę wiele razy. Jej usta raz to wpijały się w Krzysztofa, by po chwili oddawać mi pieszczotę. Każdy z nas pieścił piersi Iwony, które były uwolnione od biustonosza. Kilka razy nasze dłonie napotkały na siebie. wtedy szybko któryś z nas wycofywał się ustępując pola drugiemu. Sutki jej były twarde, gorące, piersi nabrzmiałe. Iwona wzdychała. Podczas jednego z takich zwrotów, gdy Iwona miała głowę tyłem odwróconą do mnie zdecydowanym ruchem sprawiłem by odwróciła się całkowicie przodem do Krzysztofa. Gdy była tak ułożona, jej tyłeczek miałem całkowicie przed sobą. Podsunąłem jej sukienkę do góry odsłaniając majtki. Iwona wyraźnie współpracowała ułatwiając mi podciągnięcie sukienki. Dłonią sięgnąłem na pośladki. Iwona nie zareagowała sprzeciwem gdy ją tak obnażałem w obecności Krzysztofa. Zresztą wszyscy byliśmy pod pledem. Pod swoją dłonią poczułem krągłość pupci zasłoniętej majteczkami z koronką. Szorstkość koronki niesamowicie kontrastowała z gładkością skóry mej żony. Przez chwilę gładziłem ją po pośladkach. Krzysztof w tym czasie całował się z moją żoną. Odciągając ściągacz z boku majteczek Iwony wsunąłem między nie a pupcię swoją dłoń. Masowałem tyłeczek, sięgając pomiędzy pośladki coraz głębiej ku dołowi. Placami sięgnąłem cipki mojej żony. Wyczułem jej miękkość, jedwabiste ciepło wymieszane z sokami, które zrosiły wejście do jej dziurki. Przez chwilę masowałem obszar pomiędzy cipeczką a drugą dziurką Iwony. Skóra tam była śliska, gorąca. W tym czasie Krzysztof pieścił piersi mojej żony. Schowałem się na chwilę pod pled nadal pieszcząc jej pośladki. Złapałem za gumkę u góry majteczek i pociągnąłem ku dołowi odsłaniając do połowy pośladki. Przesunąłem po nich kilka razy języczkiem sięgając do ich rozcięcia. Ne całowałem jednak dalej. Iwona nieznacznie ale wyraźnie uniosła biodra. To był dla mnie znak. Podniecony do czerwoności ściągnąłem jej majtki ku dołowi, potem na uda, kolana. Iwona podkurczyła nogi. Zdjąłem majteczki swojej żonie i odłożyłem je koło siebie. Były niesamowicie wilgotne, pachniały jej sokami. Czysta rozkosz. Krzysztof w tym samym czasie pochylił się i zaczął pieścić piersi Iwony ustami. Moja żona aż jęknęła na te pieszczotę z ust mojego kolegi. Uwolniłem swojego członka i nakierowałem go na dziurkę mojej pani. Nie wsadziłem go jednak do środka. Zadawalałem się wilgocią i ciepłem jej soków wypływających z jej wnętrza. Lekko napierałem na cipkę ale tak by nie doszło do penetracji. Powiedziałem Iwonie by to samo zrobiła z członkiem Krzysztofa. Zrozumiała od razu. Ruch pod pledem wskazywał na to, że Iwona będąc cały czas przodem do Krzysztofa zrobiła to. Musiała uwolnić jego członka, bo po chwili jej ręka rytmicznie unosiła pled. Chwilę jeszcze pieściłem Iwonę od tyłu, na granicy pełnego stosunku. Poruszałem biodrami, jednocześnie przyglądając się ich pocałunkom, wyobrażałem sobie członka Krzysztofa w jej dłoni. Myślałem, że zaraz eksploduję już od samego ocierania się o moją żonę. Pragnąłem czegoś więcej. Nie tylko dla siebie, ale też dla mojej ukochanej. Naraz objąłem ją za biodra i zdecydowanie odwróciłem pośladkami do Krzysztofa. Iwona nie stawiła oporu. Teraz zobaczyłem jej twarz. Jej oczy dosłownie iskrzyły, wyraz twarzy wskazywał na niebywałe podniecenie. Miała przymknięte powieki, na ustach krył się grymas zadowolenia. Pocałowałem ją. Spojrzała na mnie i spytała co my robimy. Nic, odpowiedziałem i mocno przytuliłem. Krzysztof zabrał dłoń z jej piersi. Na chwilę znieruchomiał. Zapytałem się Iwony, czy pamięta nasze fantazje. Skinęła głową. Iwona chyba potrzebowała tego upewnienia się co do mojej reakcji. Wyszeptałem a właściwie to wydyszałem całując ją w ucho, że chciałbym spełnić fantazję na całość. Mówiąc to sięgnąłem paluszkiem do jej dziurki dwa razy wsuwając i wysuwając palca. Byłem taki bliski. Pragnienie to obezwładniało mnie, ogarniając całe ciało. Iwona zareagowała natychmiastowo. Poczułem jak lekko odsuwa swoje biodra, przesuwając się nieco niżej ku mojemu koledze. Ręka jej zawędrowała ku Krzysztofowi, chwilę manipulowała pod pledem na wysokości krocza Krzysztofa. Wtem wyraźnie Iwona drgnęła. Spojrzała na mnie nieprzytomnym wzrokiem. Wyraz jej twarzy gwałtownie się zmienił, rozchyliła wargi, oblizała je językiem, westchnęła i poruszyła biodrami w stronę swojego kochanka. Pled, gdzie były biodra mojej żony uniósł się. To Krzysztof objął ją w biodrach. Leżał dokładnie za nią bokiem. Moja żona uniosła nieznacznie nogę, zapewne chcąc ułatwić drogę Krzysztofowi do swojej rozkosznej dziurki. Z początku powoli, potem coraz szybciej zaczęła się poruszać do przodu i do tyłu. Poruszał się też Krzysztof. Mój penis wyprężył się w niesamowitym podnieceniu. Stał tak, że napletek odwiedziony z żołędzi sprawiał mi niemalże ból. Cały czas całowałem swoją żonę, usta jej wpijały się w moje, języki szaleńczo wędrowały po podniebieniach. Co chwilę patrzyliśmy sobie w oczy. To były spojrzenia namiętne, zmysłowe a zarazem nieobecne, zapatrzone gdzieś tam w krainę wyuzdanej rozkoszy. Nie byłem w stanie o niczym innym myśleć jak tylko o cipce mojej żony penetrowanej przez mojego bliskiego kolegę. Nie mogłem uwierzyć, że to co się dzieje jest naprawdę. Dłonią pieściłem jej piersi, całowałem jej szyję. Iwona zamknęła oczy, ruszała się coraz szybciej. Głęboko, coraz głębiej oddychała. Czułem się jak uczestnik i widz jednocześnie perwersyjnego spektaklu . Nie mogłem złapać oddechu, kradłem chwile by popatrzeć na Krzysztofa posuwającego moją Iwonę. Ich ciała stały się jednym, a ja wspomagałem żonę w jej namiętnych chwilach. Byłem szczęśliwy. Nie myślałem o tym, że oto ktoś kocha się z moją żoną. Czułem raczej dumę, że mam tak atrakcyjną kobietę, taką zmysłową, wyuzdaną. Starałem się okazywać mojej żonie jak najwięcej czułości i akceptacji. Tuliłem ją, gładziłem po włosach, oczach. Całowałem podczas gdy ona rytmicznie poruszała się mając obcego członka w swojej cipce. Pieściłem ją mocno i zdecydowanie. Iwona drżała, wzdychała. Dłonią objęła mojego penisa. Poruszała nim miarowo w rytm ruchów, które penetrowały jej kobiecość. Krzysztof co chwilę przestawał się poruszać. Domyślałem się, że chce przedłużyć chwile rozkoszy, by za szybko nie dojść. Nie dziwiłem mu się, bo ja chyba doszedłbym po paru sekundach. Zresztą sam tak kierowałem ruchami Iwony na moim penisie, abym też za szybko nie doszedł. Kochanek mojej żony nie ograniczał się do penetrowania jej dziurki. Całował ją po karczku, ramionach. Szepnął coś do niej. Iwona też coś mu szepnęła na ucho w odpowiedzi. Domyśliłem się o co chodziło – o to, że ona zabezpiecza się i jeśli chce może w niej skończyć. Nie miałem nic przeciwko temu. W tej chwili nie było perwersji z udziałem mojej Iwony, której bym nie zaakceptował. Iwona potem mi to potwierdziła. Kochaliśmy się nadal. Iwona w chwilach przerw robionych przez Krzysztofa sama obejmowała inicjatywę poruszając rytmicznie biodrami. Przez cały czas całowałem jej piersi. Ruchy nasze były coraz gwałtowniejsze. Sutki Iwony były twarde, pod piersiami wyczułem kropelki potu. Sam już nie wiedziałem czy to ona wzdycha czy też co słyszę pochodzi z głośnika telewizora. Intensywne niebieskie światło bijące z ekranu wykonywało swój taniec cieni na ścianach. Z Krzysztofem zbliżyliśmy się do Iwony tak blisko, że leżała dosłownie ściśnięta pomiędzy naszymi ciałami. Krzysztof coraz szybciej poruszał biodrami, Iwona wzdychała coraz silniej. Ja zacząłem coraz intensywniej całować piersi Iwony, językiem krążyłem po sutkach. Czułem ich nacisk na swoje usta w chwilach gdy Krzysztof popychał moją żonę wsuwając w nią swojego członka. Podniecony atmosferą opuściłem się pod pled ku jej udom . Pod pledem było ciemno, duszno. Czułem wyraźnie zapach jej kobiecości wymieszany z zapachem męskości. Nie wiem czy moim czy kochanka mojej żony. Językiem trafiłem na jej wzgórek. Cipka była twarda, pod językiem wyczułem szorstkość minimalnych włosków odrastających po ostatnim depilowaniu bikini. Lizałem jej cipkę z zamkniętymi oczami. Tylko smak, zapach i dotyk kobiecości. Przez chwilę tylko, gdy otworzyłem powieki i pled odchylił się zsunięty moimi plecami, zobaczyłem członka Krzysztofa. Jego członek rytmicznie wsuwał się do wnętrza cipki mojej żony. Jej płatki odchyliły się bezwstydnie obejmując jego obłość. Obraz zalany był niebieskawym światłem. Zamknąłem oczy ponownie wędrując ku krainie dotyku, smaku, zapachu kobiecej natury. Zagłębiłem się pieszcząc jej kwiat rozkoszy. Krzysztof co chwilę przestawał. Iwona natychmiast biodrami podejmowała przerwaną pracę. Pieściłem językiem jej cipkę coraz mocniej. W pewnej chwili poczułem jak Iwona zaczyna drżeć, spazmy przyprawiały o drgawki całe jej ciało. Mięśnie ud zesztywniały, podbrzusze rytmicznie falowało. Iwona złapała mnie za włosy odciągając ku górze, jednocześnie poddając się silnym ruchom bioder Krzysztofa. Krzysztof już jak oszalały posuwał moją żonę, coraz mocniej i mocniej. Iwona zacisnęła wargi sycząc głośno i wzdychając na przemian. Wpiłem się w jej usta swoimi. Czułem jak drży. Objąłem ją za głowę, dłonią chwyciłem jej włosy, podciągając ku sobie, ale tak by nie sprawiać jej bólu. Krzysztof poruszał się tak gwałtownie, aż było słychać uderzenia jego łona o jej pośladki. Ruchy Iwony i Krzysztofa były równoczesne, tak jakby tworzyli całość. Krzysztof i Iwona szczytowali. Ja całowałem namiętnie moją żonę towarzysząc jej w tej rozkosznej podróży. Iwona miała zamknięte oczy. Powieki jej drżały tak ja całe ciało. Paznokcie wbiła mi w plecy. W pewnej chwili przestałem ją całować i jeszcze w trakcie trwania uniesienia Iwony odsunąłem się. Podciągnąłem się ku górze i swoim penisem sięgnąłem jej warg. Iwona objęła go ustami i pomagając sobie dłonią zaczęła mnie pieścić. Nie musiała czekać długo. Dosłownie po kilku ruchach poczułem wzbierającą energię. Tak byłem podniecony. Wyprężyłem się jak przed chwilą zrobił to Krzysztof. Wystrzeliłem w usta mojej żony. Patrzyłem przy tym na Iwonę lezącą pod pledem tyłem do Krzysztofa. Patrzyłem na jej kochanka będącego w jej namiętnym wnętrzu. Krzysztof będąc w cipce mojej Iwony cały czas ją penetrował. Robił to jednak już delikatnie, bez gwałtowności i pośpiechu. Ruchy jego były powolne, czułe. Ja napawałem się widokiem, który potęgował moje spazmy rozkoszy biegnące od mojej męskości. Niebieski teatr kończył swój występ trzech aktorów. Iwona chłonęła nas obydwóch... cdn. świetne, czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy Tak się czyta, jakbym sama to przeżyła ;-) nie mam słów... Tak jakbym z Wami tam był. Czekam na ciąg dalszy. A może teraz relacja z opowiadania szanownej żony jak dla mnie jest to najlepsze opowiadanie na calym forum :) czyżby na końcu był dopisek "cdn". Chyba nie była to niespełniona obietnica? Opowiadanie bardzo dobre - mimo tego, że od początku przewidywalne. Ze swojej strony mogę zarzucić mu kilka błędów ortograficznych, które znalazłem oraz to, że nie oddzielasz wypowiedzi bohaterów od tekstu. Używaj do tego celu cudzysłowu lub oddzielnego akapitu z myślnikiem z przodu. Cytat: jak dla mnie jest to najlepsze opowiadanie na calym forum :) dla mnie też :clap: Opowiadanie całkiem niezłe. Podobało mi się. Nie uważam co prawda że jest najlepsze na tym forum ale w końcu każdy ma inny gust ;) Tym niemniej również czekam na obiecany ciąg dalszy :):)
|
Tematy
|