ďťż
BWmedia
"Apteki nie chcą sprzedawać tabletek wczesnoporonnych"
nie wiedzialem gdzie to umiescic, no ale to bardziej polityczne... http://wiadomosci.o2.pl/?s=512&t=9041 w innych kraach uni europejskiej takie tabletki mozna kupic bez recepty. moim zdaniem powinny byc w jakims stopniu dostepne bo nie jednej osobie moga pomoc. Oczywiście , ze powinny być dostępne, chociaż bez recepty to może nie, bo jakies małolatki mogłyby używać zamiast prezerwatyw... Ale gdyby mi jakiś farmaceuta odmówił sprzedaży leku, który jest dostępny i legalny to nie obyłoby się bez stanowczej wymiany zdań z nim. I nie obchodziłyby mnie jego poglądy, sam nie musi używać, ale mi nie zabroni. Ale bzdura. Przecież to nie są leki wczesnoporonne. Zażycie ich w ciąży grozi ciążą pozamaciczną to nie wiem co gorsze... A poza tym jeżeli aptekarz nie chce ich sprzedawać to nie zamawia w hurtowni i na ewentualne pytanie odpowiada: "Nie ma" i już. Nie musi sie wdawać w żadne dyskusje... Te typy z LPRu świadomie wprowadzają ludzi w błąd (niby takie przejęzyczenie:]) a zadaniem tych leków jest nie dopuścić do zapłodnienia. Jeżeli nie dochodzi do zapłodnienia to i poronienia nie może być. Istnieją na polskim rynku leki o prawdziwym działaniu poronnym ale stosowane w innych chorobach, gdzie poronienie jest skutkiem ubocznym (więc kobietom w ciąży się ich nie podaje), ale o tym jakoś zapominają twardogłowi... Cytat: leków jest nie dopuścić do zapłodnienia. Jeżeli nie dochodzi do zapłodnienia to i poronienia nie może być. poza tym jesli dojdzie juz do zaplodnienia to owe wymienione leki nie szkoda ale pomagaja zarodkowi. Cytat: poza tym jesli dojdzie juz do zaplodnienia to owe wymienione leki nie szkoda ale pomagaja zarodkowi. Po bandzie jedziesz... ja bym nie ryzykował tak śmiałego twierdzenia ale dowodów przeciw tez nie mam Zgadzam sie z monia:p... uwazam, ze tabletki takie jak Postinor powinny byc ogolnodostepne... Napisze wiec na jakiej zasadzie dziala to w Anglii, a dziala w sposob fantastyczny moim zdaniem... Otoz: Zainteresowana kobieta udaje sie do apteki i prosi o Postinor, nastepnie jest kierowana do pielegniarki na szczegolowy wywiad... Trwa on okolo 10 minut w przygotowanym do tego pomieszczeniu. Wywiad ma na celu dokladne poinformowanie pacjentki jak lek dziala na organizm kobiety, czego moze sie spodziewac, udziela informacji na temat nieporzadanych skutkow i co w takich sytuacjach robic,informuje jak czesto mozna brac ten lek, i ze nie wolno pod zadnym pozorem stosowac go jako codziennej antykoncepcji, powiadamia pacjentke, iz mimo zastosowania srodku istnieje mozliwosc zajscia w ciaze, poleca udanie sie do lekaza na badanie kontrolne tiz po okresie, zbiera informacje na temat stanu zdrowotnego pacjentki, wieku itd itp. Zainteresowana ma rowniez czas na zadanie pytan. Atmosfera bardzo mila i na luzie caly wywiad ma raczej wymiar milej rozmowy. Jesli pielegniarka nie widzi zadnych przeciwskazan i pacjentka nadal chce zastosowac tabletki pani udaje sie na tyly apteki i przynosi tabletki. Ot i tyle. Co do obaw, ze srodek bedzie zbyt ogolnodostepny i malolaty zaczna w ten sposob sie zabezpieczac narzucono dosc wysoka cene- £25.00 czyli okolo 145.00 zl Cytat: Zainteresowana kobieta udaje sie do apteki i prosi o Postinor, nastepnie jest kierowana do pielegniarki na szczegolowy wywiad... Problem polega na tym, że w większości krajów europejskich średni personel medyczny (w tym pielęgnierze i położni płci obojga) ma dużo większe uprawnienia niż w Polsce. Enea teraz kosztuje 21 funtow. A w klinikach planowania rodiny czy przy szpitalach jest on za darmo. Mysle ze mimo wszystko jest duzo lepiej niz w Polsce. Cytat: Problem polega na tym, że w większości krajów europejskich średni personel medyczny (w tym pielęgnierze i położni płci obojga) ma dużo większe uprawnienia niż w Polsce. U nas mogłoby być to słynne: "Skonsultuj sie z lekarzem lub farmaceutą" - rozmowa z farmaceutką i np podpisanie oświadczenia, że zdajesz sobie sprawę z konsekwencji i już.
|
Tematy
|