ďťż

Dziwna nieśmiałość

BWmedia
Dziwna nieśmiałość
  Witam

Przeczytałem masę tematów i znalazłem masę ciekawych odpowiedzi. Dlatego mimo oporów postanowiłem wyskrobać temat o sobie.

Nie jestem człowiekiem, który ma problemy z kontaktowaniem się z kobietami. Zazwyczaj jestem duszą towarzystwa. Jestem miły ale jak wyczuję możliwość, to kieruję w stronę kobiety jakiś lekko arogancki tekst. Szybko wyczuwam kto podchodzi do siebie z dystansem i wtedy pozwalam sobie na taki manewr-zawsze reagują śmiechem i natychmiastowo włączają się do rozmowy. Umawiam się z nimi na spotkania. Myślę, że nie stronią od mojego towarzystwa.

Zapewne zastanawiacie się "to co jest nie tak?"
Traktuję je jak kolegów. Mogę rozmawiać z nimi na różne tematy (i te damskie i te męskie). Jednak gdy na horyzoncie pojawia się ta, która jest w stanie wywrócić mój świat do góry nogami, diametralnie się zmieniam. Jestem całkowitą odwrotnością tego co wyżej napisałem. Nie mam odwagi żeby do niej podejść, zażartować z niej, a tym bardziej umówić się na spotkanie. Człowiekowi z natury spontanicznemu zaczyna brakować pomysłów. Czuję wielką bezsilność... Nie wiem co się ze mną dzieje.
Co za tym idzie natychmiastowo pojawia się niska samoocena. Wymyślam najgłupsze wymówki tylko po to żeby usprawiedliwić się przed samym sobą. Tłumaczę sobie to tym, że i tak człowiek mojego pokroju nie ma u niej szans.

Jakiś czas temu nawet w siebie uwierzyłem-spędziłem świetny wieczór z pewną dziewczyną. Ale jak to w życiu bywa nic co piękne nie może trwać wiecznie. Owa znajoma okazała się typem osoby, która (za przeproszeniem) chce się nadziać na ***** każdemu napotkanemu mężczyźnie. Po czym czar prysł.

Dlaczego postanowiłem o tym napisać? Bo od pewnego czasu w obecności pewnej osoby znowu brakuje mi tego, co sprawia, że na ustach wielu osób pojawia się uśmiech.

Pozdrawiam


Może wyczuwasz podświadomie, że arogancja jest "sposobem", ale bywa nazbyt ostra w stosunku do kogoś, z kogo chciałbyś zrobić osobę bliższą Twemu sercu.
Właśnie, może więc warto się przełamać i podejść inaczej do dziewczyny, na której bardziej Ci zależy?
Zgadzam się z Jezebel, ponadto wydaje mi się, że poznając dziewczyny na których Ci nie zależy grasz kogoś innego(arogancki tekścik itp), jak przychodzi co do czego to się okazuje, że jednak chciał byś być sobą. Uwzględniasz fakt, że nie można kogoś zgrywać przez całe życie, a więc nie przechodzi to do osoby, która "mogłaby przewrócić Twój świat do góry nogami".


Człowiek po prostu tak reaguje na obecność osoby, która może coś dla niego znaczyć, z którą mogłoby wiązać się pewne plany. Zamiast do ofensywy przechodzisz do defensywy, tracisz "siłę ognia".
FCDPlayer,bardzo mądrze napisał. Zgadzam się z nim. Tym bardziej, że ten temat mnie trochę dotyczy.
Często bywa tak, że kiedy na kimś nam zależy czujemy się skrępowani i sparaliżowani. 'Co ona/on o mnie pomyśli?'. Z drugiej strony chcemy wtedy zwrócić na siebie uwagę tej osoby. Możemy wtedy bezwiednie 'grać' kogoś kim nie jesteśmy. To wszystko razem może dać gafy straszliwe. Znam to aż za dobrze. Jedynym wyjściem jest znalezienie drugiej osoby która jest wyrozumiała i której też na nas zależy.
FCDplayer-->podałeś mój portret psychologiczny :)

Owszem, cały czas gram. Po długim okresie obserwacji doszedłem do wniosku, że mili i kulturalni faceci są nudni (wiem po sobie). Dlatego postanowiłem zmienić swoje zachowanie na inne. Myślałem, że będzie ciężko ale nie spodziewałem się, że mam taki dar do ciętych uwag ;]
Automatycznie zmieniło się to jak jestem postrzegany wśród innych.
Weszło mi to już w nawyk ALE... jak już wiecie gdzieś tam przebija się ten prawdziwy ja, niestety wtedy kiedy nie trzeba...
Mi też niedawno coś podobnego przytrafiło się. Często bawię się w szydercę, jednak nie potrafiłem pewnej osobie, którą mam nadzieję lepiej poznać powiedzieć "smacznego!" przy kichnięciu.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia