ďťż

Dziwne rozstanie... on już od miesiąca nie może dojść do tego co czuje:(

BWmedia
Dziwne rozstanie... on już od miesiąca nie może dojść do tego co czuje:(
  hej!

Chyba faktycznie coś teraz "wisi w powietrzu". Mnóstwo par się rozstaje... Mój chłopak, z którym jestem od 4 lat, miesiąc temu powiedział, że ma wątpliwości co do miłości do mnie. Wyciągnęłam też od niego, że spodobała mu się inna dziewczyna... (mówi, ze się sam tego przestraszył i wtedy zwątpił w swoje uczucia). I pewnie byśmy się po prostu rozstali, ale mamy pewien problem... Jedziemy razem na wakacje do Stanów, zapłaciliśmy za to sporo kasy i nie ma jak się z tego wycofać... Jesteśmy na siebie skazani przez 2,5 miesiąca... Oboje nie wiemy jak się zachować, jak to wszystko załatwić. Od miesiąca widzieliśmy się może z 5 razy. Trzymamy się na dystans, ale ja cholernie cierpię, nie potrafię przecież od tak przestać go kochać. Na temat tego, co on czuje, on nie chce rozmawiać, od razu się wkurza, i nie mogę nic od niego wyciągnąć. Wiem tylko że spotyka się z tą dziewczyną, choć nie wiem w jakim charakterze (ostatnio powiedział, ze przecież wie, że nie ma sensu niczego nowego zaczynać, bo jest pewien że na wyjeździe jeszcze mnóstwo razy pożałuje tej decyzji, a że jak wróci z wakacji, to uczucia do tamtej dziewczyny prawdopodobnie znikną po 3 miesiącach). I tak od tego miesiąca trzyma mnie w niepewności. Teoretycznie wiem, że nie powinnam mu na to pozwalać, to tak jakby chciał sprawdzić jak jest z kimś innym a potem wrócić. Ale z drugiej strony jak mogę podejmować jakieś decyzje jeżeli zupełnie nie wiem co ich łaczy. Powiedział również, że nie powie mi prawdy, bo ja to źle zrozumiem (fakt, czasem byłam głupio zazdrosna..:/) , ale takie postawienie sprawy wywołuje najgorsze przypuszczenia:( Ciężka sprawa, z jednej strony chciałabym, żeby jeśli miałoby to się kończyć, to żeby stało się to teraz, ale jak będę mogła mieszkać z nim 2,5 miesiąca myśląc, że on jest z kimś innym. On mówi, że ciągle nie wie co czuje. Widzę, że się z tym gryzie.. mam wrażenie, że żeby to wszystko go nie doprowadzało do szału wpadł w takie ogólne "znieczulenie" na wszystko, a szczególnie na mnie. Wiem, ze mój post jest trochę pogmatwany, ale to po prostu skomplikowana historia. I co zrobić??

ps. mój ból potęguje tylko to, że to moja pierwsza i jedyna miłość.. ale to tylko tak na marginesie:(


TYLKO NIE POPELNIJ TEGO BLEDU ZE POZWOLISZ MU NA TYM WYJEZDZIE DO SIEBIE WROCIC ... chyba ze chcesz zyc dalej nadziejami az znow kogos pozna ..... eh pewnie ebdzie do Ciebie chcial na tym wyjezdzie wrocic .... bo tamta go nei ebdzie chciala ;/ i nie popelnij tego bledu bo bedziesz cierpaiala jeszcze bardziej ... facet jest poprostu frajer ktory wie jak wykorzystywac sytuacje i twoje uczucie do niego
hmhmhm.. z tego co widzę i się domyślam, to ta laska chyba go chce... :/ A kiedy na samym początku o tym gadaliśmy, on tylko powtarzał, ze ona ma jakies straszne problemy... Tylko co on ma do tego, wszak można komuś pomagać będąc jego przyjacielem. Kiedy wczoraj gadaliśmy o układaniu sobie życia, on powiedział, że wydaje mu się, że nie bedzie to ze mną, a co więcej, powiedział też, że raczej nie bedzie to z nią...Potem dodał, że nie wie czy w ogóle nadaje się, by z kimś być... I bądź tu mądry człowieku. Wiem też o niej tyle, ze jest moim zupełnym przeciwnieństwem... więc może jest bardziej podobna do niego pod pewnymi wzgledami ( bo my też się czasem bardzo różnilismy, tyle że mnie to nie przeszkadzało, uważałam, ze tak jest ciekawiej..)
Hehe koleś jest bardzo do mnie podobny ,tylko z tą różnicą że ja się do związków nie nadaje i ja to wiem. A on cóż nie znam go ,nie mogę ci za bardzo pomóc , to jego wybór i choćbyś chciała nie zmienisz jego decyzji przykro mi lepiej daj sobie z nim spokój. A co do wyjazdu to o tym pomyśleć trzeba było wcześniej!!!


Coś ty taka znieczulica, reflux ;) Wg. mnie (ale jestem młody i głupi, z własnymi problemami- patrz: temat w dziale "Dojrzewanie") powinniście to przedyskutować, nie natomiast "wyciągać informacje po trochu" za każdą kolejną rozmową. Wiem, że to Cię boli, jednak powinnaś się zastanowić, czego naprawdę pragniesz: tego, by się zamartwiać "czy on jest dla mnie?", "jak długo ze mną pozostanie?" itp., czy też wytłumaczyć samej sobie, że to najwidoczniej nie to i że nie ma co po nim płakać- w końcu po co, jeżeli cię nie kocha...?
Może i znieczulica ale przynajmniej nie mam takich problemów :P
Cytat:
Może i znieczulica ale przynajmniej nie mam takich problemów :P
za to pewnie masz inne:P
moj ex byl podobny... najpierw wielka milosc - po pierwszym spotkaiu juz stwierdzil ze sie chyba zakochal... potem bylo naprawde fajnie, tylko ze.... zwiazek na odleglosc. i jakos przez 4 miechy niewidzenia sie nie mogl sie jasno okreslic. pojechalam do niego, poszlimy do lozka - stwierdzil ze kocha. 1.5 miesiaca pozniej znalazl ule (pieszczotliwie nazwalam ja okresleniem z jakiegos filmu - zdobyczna dziwka) ;p i koniec historii (no, probowal wracac itp, ale tym razem ja poznalam faceta - swietowalismy wlasnie mala rocznice - pol roku razem. gdyby nie ex nie poznalabym obecnego :) )
Ofelio: co masz robic? nie mysl o tym, bo to cie zatruje. cokolwiek by ci nie powiedzial - nie bedziejuz tak samo. juz nie bedziesz w 100% ufac. wrzuć na luz (wiem ze to ciezkie), wyjdz z domu i nie czekaj na niego, bo mozesz sie nie doczekac a tylko stracic czas.
Dokładnie wiem co zujesz,bo przeżywam to samo,tyle tylko,że u nas nie ma drugiej kobiety (a przynajmniej nic mi o niej nie wiadomo).Jestesmy razem od długiego czasu i nagle coś się zaczęło psuć-tak po prostu i własnie okazało się,że mężczyzna na pytanie "co do mnie czujesz?" odpowiada "nie wiem"...nie chcę stracic tak po prostu dlatego zdecydowaliśmy się na mały "urlop" od siebie-kazde z nas pozałatwia swoje sprawy,przez ten czas nie będziemy się widywać i pewnie ogólny kontakt będzie słabszy niz dotychczas a potem zdecydujemy co robimy dalej.Uważam,że to dobre wyjście,ale w twoim przypadku nie zadziała,bo nie można zyc ze siwadomością,że ktos kogo sie kocha próbuje sobie byc może w tym czasie z inną.A jesli chodzi o wytłumaczenie sobie i wrzucenie na luz to bardzo trudne a jesli to pierwsza wielka miłośc to nawet powiedziałabym ,że wręcz niemożliwe.
również sądze, że czekanie na niego nic ci nie da.. Też tak kiedyś miałam, że czekałam... dlugo... myślałam, zadręczałam się, aż w końcu pojawił się kto inny i jestem z nim teraz ponad 2 lata.. wszystko się dobrze układa. Ludzie mają to do siebie ,że wstarczy jedna sytuacja, jedno słowo czy jeden gest i już całe ich rozumowanie się wyłącza. Co do tego czasu razem.. racze ci dobrze, jeżeli będzie chciał do ciebie wrócić, olej go.. a wtedy zobaczysz czy mu zależy i będzie się o ciebie starał czy oleje to tak jak ty.. Ale pod żadnym pozorem nie pękaj !

I jeszcze jedna rada.. takie gadanie z facetem co chwile o tym co było i co czuje jest najgorsze. Nigdy tego już nie rób. niech robi co chce.. a przekonasz się, ze może cię miło zdziwić.
jak by mu na tobie zalezalo to po pierwsze nie stawial by cie w takiej sytuacji wiedzac ze go naprawde kochasz. Dla mnie to czyste chamstwo jesli pozwala ci tak cierpiec. Olac olac i jeszcze raz olac..

pierwsza milosc nie oznacza wcale ostatniej. mloda jestes.

wyobraz sobie ze on takie wyskoki urzadza juz teraz to pomysl sobie co bys musiala przechodzic na przyklad iles tam lat po slubie. Chcesz tego?

Wspolny wyjazd to wyjazd. Pewnie bez ekscesow sie nie obedzie ale ja staralabym sie na twoim miejscu byc twarda i powiedziec spotykales sie z kims innym - prosze bardzo, ale nie ma odwrotu.

Nie mozesz pozwolic siebie ranic. To najglupsza z mozliwych milosci. Odetnij sie od niego i tyle. Mnie osobiscie ogarnelo by obrzydzenie do faceta, ktory zostawil mnie albo przynajmniej "odszedl chwilowo" do kogos innego pod pretekstem upewnienia sie swoich uczuc czy jakkolwiek to nazwac. Zwykly dupek i tyle.
Cytat:

Nie mozesz pozwolic siebie ranic. To najglupsza z mozliwych milosci. Odetnij sie od niego i tyle.
Wiem, że nie mogę pozwolić, żeby ktoś mnie ranił... Ale póki co jestem chyba za słaba by po prostu tak się odciąć... Byliśmy ze sobą bardzo blisko, prawie codziennie gadaliśmy, miałam w nim wielkiego przyjaciela, a tu nagle taka odmiana:/ Dlatego pomimo tego, że w teorii wiem, że powinnam być twarda, w praktyce na razie mi nie idzie... Najgorsze, że mam wielką ochotę gdzieś wyjść, pospotykać się z ludźmi, wydaje mi się, że pomogłoby mi to choć na chwilę zapomnieć o tym, co się dzieje. Lecz niestety- sesja i to jeszcze potworna, bo studiuję jeden z bardziej "uciążliwych" pod względem zakuwania kierunków. A w dodatku muszę jeszcze pozaliczać szybciej niż inni, bo wiadomo.. wyjazd... Po prostu wszystko ułożyło się fatalnie :(
Doradzac jest łatwo jak w związku sie ma sielsko.Powiedzenie "odetnij się" to jednoczesnie najmądrezjsze i najgłupsze co mozna powiedzieć,bo zwyczajnie człowiek,który kocha bedzie czekał,będzie chciał wrócić i marzy o tym,żeby może nie było pięknie, cudownie i fascynująco,ale zeby po prostu było...było normalnie.Dlatego powiem odmiennie od innych-walcz tak długo jak będziesz miała siły.
po co? zeby znowu przezywac kolejne rozczarowania?
ja rozumiem ze ciezko ze boli ale po jakims czasie przejdzie, tylko trzeba sobie uswiadomic, nabrac dystansu do wszystkiego. Sprobuj chociaz na jakis czas.. postanow ze np przez miesiac nie bedziesz sie z nim kontaktowac wogole. Mi tez bylo ciezko, przeplakalam pare nocy pod rzad ale w koncu sie udopornilam i w koncu spojrzalam na wszystko z innej perspektywy i jestem madrzejsza.
współczuję. kopnij go w dupę. moja rada.
zostawił Cię?
pokaż, że dużo jesteś warta, zadbaj o sibie, zacznij się z kims spotykać. przejdzie, trzeba tylko czasu.
Za mlodu mialem podobne cechy w sobie i niszczylem wszystko. Dlaczego? Bo bylem nie pewny sytuacji, jakas kobieta lub kobiety mi sie spodobaly podczas gdy juz bylem z kims. I wtedy ma sie raz cos w sercu, ze jak sie powie to sie zrani osobe z ktora sie jest ale nie bierze sie pod uwage tego, ze zdradzajac ja tez sie rani a gdy czlowiek jest z kims innym na boku odpycha osobe z ktora sie jest. Zmienia sie i niszczy wszystkio. Niepewnosc polega tez na tym, ze nie wie sie do konca co ta druga kobieta ma w planach bo przez flirt bo tak sie zaczyna konczy sie na zdradzie a tak naprawde jak sie zerwie z kobieta z ktora sie jest ta druga tez zostawi. Wiec czlowiek zyje w klamstwie i odpycha a kazde pytania na temat wspolnej przyszlosci i odp tak lub nie prowadza do klotni bo czlowiek czuje sie osaczony jak ma dokonac wyboru raz widzi kobiete ktora jest obok niego od dluzszego czasu i taka ktora zna krotko i co odp? Najlepiej unikac konfrontacji.

Mimo ze odczasu do czasu umnie sie pojawiaja takie sytuacje ale zdaje sobie z tego sprawe i staram sie ich unikac jak ognia to prawde powiedziawszy OLEJ GO on po prostu boji sie zerwac, boji sie, ze zostanie na lodzie, jak zerwiesz przyjdzie w lache ale nie pozwol wrocic takie zwiazki to paranoja, wykanczaja ofiary.

Dobra rada ktora matka mi zawsze udzielala, nie lap kilku srok za ogon bo zostaniesz sam
Oto epilog....

Jesteśmy w Stanach... On jeszcze przed wyjazdem wybrał tą drugą.... Z tym, że dowiedziałam się o tym nie od niego, lecz od kolesia, który wyraźnie ucieszył się, że coś nie wyszło z naszym związkiem, więc radośnie mi to oznajmił bez zbędnej delikatności, ciesząc się pewnie w duchu niezmiernnie. Mój były tłumaczył to tym, że bał się mi powiedzieć, bo wiedział jak źle mogę to przyjąć.... Hmmmm wydaje mi się, że skończył tow najgorszy możliwy sposób.
Jesteśmy teraz razem w Stanach. Widzę, że jak do niej pisze maile codziennie, jak się uśmiecha gdy gadają na gadu... Jak pije z kubeczka, który od niej dostał (wiem, ze to smieszne, ale jestem wściekła)... Podobno się kochają i nie mógł nad tym zapanować. Dlatego nie przejmował się specjalnie tym, że ja mam 2 sesje i że wyjeżdżamy razem na wakacje. Przeżywam katorgi... Choć wiem, że po tym jak sie zachował, powinnam go w ogóle wykreślić ze swojego zycia, ale cierpię i nie moge patrzeć jak siedzi przy kompie, a jego obecność wywołuje we mnie wściekłość i żal... Czasami udaje nam się pogadać, ale wystarczy chwila, zeby wszysko mi się przypomniało, a wtedy znowu złość mnie zalewa... On mi się śni po nocach... Kurde, jeden facet, a tyle bólu...

Tak się chciałam tylko wygadać....
czasem kazdy musi...
Cytat:
Kurde, jeden facet, a tyle bólu... Moge powiedziec podobnie, ale o kobiecie ;)

Przezywalem rozstanie 7 miechow temu i do tej pory czuje je w kosciach. Wiem jak to jest, jak sie czlowiek czuje, bo tez byla to moja pierwsza wielka milosc :(

Trzymaj sie cieplo choc wiem ze ciezko to zniesc. Bedzie dobrze. Najwazniejsze zebys nie pakowala sie za szybko w nowy zwiazek jesli nie bedziesz kochala naprawde.
O rety ciezka bardzo sytuacja .... dziewczyno wykonczysz sie w tych Stanach!!!!Kopa w dupe bym mu zasadziła zeby juz na tyłku nie usiadł.Tego kwiatu to pół światu wiem ze łatwo sie mówi ale zobacz jak on Cie rani.Za co go kochasz z to ze cie zdradza i przy Tobie pisze do innej baby?Czy jest wart miłości Twojej?Zrób sobie liste co On ci daje!Za co go kochasz chyba za to ze przegrałaś z ta druga(to boli cholernie ale nie za wszelka cene) Poszukaj sobie jakiegos Amerykanina w ogóle zacznij go olewać a zobaczysz ze sam bedzie Ci "właził w tyłek" Olej - naprawde to pomaga ... on zobaczy ze cos jest nie tak ... a wtedy powiedz mu "pocałuj mnie w tyłek" To ze bedziesz płakała do niczego nie doprowadzi .... zwiazek na przymus ze bedzie z Tobą - bezsens ... wiedząc ze zdradzał - do konca zycia bys to pamietała jak by sie do Ciebie dotykał...
Napisz koniecznie co dajej
i głowa do góry masz być twardą baba!
pozdrówka
dziewczyno jestes w stanach to korzystaj z zycia :)
amerykanskie chlopaki sa bardzo przystojne, czego nie mozna powiedziec o amerykanskich dziewczynach. Wiec jesli nie jestes brzydka to na pewno mialabys powodzenie :)

wiem ze ciezko, ze boli ale czas leci i najwyzsza pora sie z tym pogodzic i zaczac zyc swoim zyciem. Szkoda czasu na ogladanie sie za siebie.

zycze udanych wakacji :)
..i zakupow. eghrr.. jak ja bym sobie pojechala znowu do hameryki
O ja cię *******ę.
Ale się nakaszaniło w Twoim życiu :|

Normalnie coś, co teraz powiem, uznałbym za akt pieprzonego masochizmu, ale...

WRACAJ DO POLSKI!
:D
Cytat:
Za co go kochasz z to ze cie zdradza i przy Tobie pisze do innej baby?Czy jest wart miłości Twojej?Zrób sobie liste co On ci daje!Za co go kochasz chyba za to ze przegrałaś z ta druga(to boli cholernie ale nie za wszelka cene) Właściwie nie wiem czy po tym, co przeżyłam, ciągle go kocham... Myślę, że już nie. Ale to i tak boli.... I masz rację, to że przegrałam z kimś innym jest dobijające. Gdyby mnie rzucił w innych okolicznościach chyba byłoby mi łatwiej. To najbardziej boli.... bo zawsze uważałam się za fajną i mądra dziewczynę, a tutaj mój mężczyzna woli kogoś innego....

Cytat:
To ze bedziesz płakała do niczego nie doprowadzi .... zwiazek na przymus ze bedzie z Tobą - bezsens ... wiedząc ze zdradzał - do konca zycia bys to pamietała jak by sie do Ciebie dotykał... Ja już nie chcę związku z nim... Masz rację, nie mogłabym z nim być ze świadomością, że był z kimś innym. Ale płacz.... ja po prostu nie mogę się powstrzymać. Strasznie się zaangażowałam w ten związek, bardzo się przywiązałam do chłopaka... Wydawało mi się, że jestem dla niego super, akceptowałam jego wady, pomagałam mu zawsze kiedy potrzebował. I nagle on po prostu mnie rzucił... Wiem, ze tak to w życiu bywa, ale trudno się tym pogodzić... :(
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia