ďťż
BWmedia
Uderzyłem ją
Witam wszystkich jestem tu nowy. Chciałem zapytyać co może sądzić kobieta o chlopaku który . . .urzył w obec niej siły? Do dzis mnie to boli i jest mi wstyd. Otóż kiedy byłem jeszcze w związku (dość toksycznym według mnie) mieszkałem z moim dziewczęciem i po jakims czasie wszystko zaczeło się sypać strasznie się kłuciliśmy, podczas jednej z takich kłótni po przykrościach, wyzwiskach w moim kierunku po robieniu mi nazłość obrażaniu mojej rodziny zniszczeniu kilku moich rzeczy (szczyt mojej wytrzyamłości) . . . rzuciłem się na nią przewróciłem, złapałem za gardło i powiedziałem kilka nieprzyjemnych słów(myśle, że ona mogła chcieć zeby wyszło ze mnie zwierze i mogła robić to z premedytacją licząc na taki właśnie skutek). Rozstaliśmy się poźniej mimo, że nieciała, ale bałem się, że moge to zrobić kiedyś znowu. Do dziś czuje się jak świnia bo miałem sie za gogoś lepszego i niespodziewałem się tego po sobie. Nie mam nikogo w tej chwili ale czasami boje się, że w porywie złości mogłbym zrobić znowu coś podobnego, nie wiem co o sobie sądzić. Prosze powiedzieć szczerze co myślicie o takim zachowaniu ? jeśli świadomie Cie prowokowała demolując mieszkanie to nie dziwie się takiej reakcji.. no i mówisz ze w zasadzie to ją unieruchomiłeś a nie biłeś, to różnica. to, że jest kobietą nie oznacza, że moze Ci niszczyć mieszkanie, czy tam Twoją jego czesc bo piszesz ze mieszkaliscie razem - moim zdaniem w takiej sytuacji masz pełne prawo wziąć taką zdecydowanie za frak i wyrzucić za drzwi. wspolczuje ex furiatki. masz za to konkretny problem z ortografią :P Ja myślę, że w takiej sytuacji normalny, dojrzały człowiek znalazły szybko drzwi, a nie prał partnerkę po pysku. A po kilku godzinach wróciłby, spakował rzeczy i się wyprowadził. Uderzyłeś ją, nic cię nie usprawiedliwia. Dziwi mnie tylko to, że laska nie chciała się z tobą rozstać. Cytat: (myśle, że ona mogła chcieć zeby wyszło ze mnie zwierze i mogła robić to z premedytacją licząc na taki właśnie skutek) Żałosne, jeszcze próbujesz sobie i jej wmówić że to jej wina bo to ona Cie sprowokowała :clap: pachnie to patologia z programu "rozmowy w toku" gdzie facet bije kobite i potem wmawia jej że to ona jest beznadziejna Jeśli jedna osoba prowokuje w taki sposób, to jest nienormalna. Jeśli druga daje się sprowokować i wpada w szał, są siebie warci. Jeśli dziewczyna miała atak furii- to wynika z twojego opisu- to twojego postępowania nie mogę ocenić negatywnie. Gdybyś istotnie wyszedł z mieszkania, mogłaby zrobić sobie krzywdę. Miałam do czynienia z osobami w takim stanie, i muszę powiedzieć że często to jedyny sposób na ich uspokojenie, jesli nie jest się lekarzem. Kurcze chyba każdy, sie jakoś chocby podświadomie próbuje wytłumaczyć, usprawiedliwić. Tym bardziej, że faktycznie zrobiło się okrutne świństwo. Tylko czy jestem już "skażony", i czy zrobie to znowu? I czy inna kobieta zrozumiała by to i uwierzyła, że tego nie zrobie więcej i związała się ze mną, wiedząc o tamtym? Cytat: Kurcze chyba każdy, sie jakoś chocby podświadomie próbuje wytłumaczyć, usprawiedliwić. Tym bardziej, że faktycznie zrobiło się okrutne świństwo. Tylko czy jestem już "skażony", i czy zrobie to znowu? I czy inna kobieta zrozumiała by to i uwierzyła, że tego nie zrobie więcej i związała się ze mną, wiedząc o tamtym? Myślę,że jeśli Cię pokocha, to zaryzykuje...i chyba nie masz co obawiać się "powtórki" jeśli zwiążesz się z kimś o odmiennym typie osobowości,tylko współczuć takiej dziewczyny jak tamta. Zgadzam się,to normalne,że sie usprawiedliwiasz, każdy tak robi. Najważniejsze,że tak bardzo tego żałujesz i tak to przeżywasz, to dobrze rokuje na przyszłość;) jak facet raz uderzy to zrobi to następny raz, jeśli już się przekroczy granice to jest się już po drugiej stronie, patrz Zenon Ziembiewicz. moim zdaniem usprawiedliwienia nie ma. Można ją było 'siłą' uspokoić w sensie przytrzymać jeśli wpadła w furię, ale rzucać się i łapać za gardło? a czy w Twojej lub jej rodzinie miała miejsce kiedyś przemoc domowa? Cóż na użycie przemocy wobec kobiety usprawiedliwienie może być tylko jedno - obrona własna, czyli są to rzadkie przypadki. Według mnie, na to co zrobiłeś, usprawiedliwienia nie ma, ale bardzo dobrze, że zdajesz sobie sprawę i żałujesz tego. Moja rada na przyszłość jest prosta - zanim kobieta doprowadzi Cię do ostateczności, trzeba jej powiedzieć ostateczne ŻEGNAJ. I po kłopocie. Fizycznej przemocy z tego co mi widomo nie było ani u mnie ani u niej w domu. Czyli jestem damskim bokserem? Cytat: jak facet raz uderzy to zrobi to następny raz, jeśli już się przekroczy granice to jest się już po drugiej stronie, patrz Zenon Ziembiewicz. jak kobieta raz zdradzi to zrobi to jeszcze raz. tak? nie chce bronic autora i tego co zrobil (jp np nie postapilbym tak nigdy), no ale bez przesady, nie czyncie z niego patologicznego swira, ktory bedzie maltretowal kobiety, zwlaszcza, ze z tego co widac koles zaluje i strach przed ewentualna powtorka blokuje go. Cytat: Jeśli dziewczyna miała atak furii- to wynika z twojego opisu- to twojego postępowania nie mogę ocenić negatywnie. Gdybyś istotnie wyszedł z mieszkania, mogłaby zrobić sobie krzywdę. Miałam do czynienia z osobami w takim stanie, i muszę powiedzieć że często to jedyny sposób na ich uspokojenie, jesli nie jest się lekarzem. Ja bym jednak rozgraniczyła użycie siły "z rozsądku" - czyli w takim przypadku, o jakim piszesz, a rzucenie się na kogoś ze złości. Śmiem wątpić, czy chwycił ją za szyję, by nie zrobiła sobie krzywdy. sa osoby które nawet by nie pomyślały o użyciu siły, a są i taki osoby które w 'wybranych' sytuacjach postąpią siłowo. spawacz, lepiej na siebie uważaj i siły używaj na przyszłość, ale do kontrolowania samego siebie. tak czy inaczej żałosne jest używanie argumentu "bo ta s..ka mnie sprowokowała..." Ja bym się na Twoim miejscu w ogóle nie przejmował. Sama się o to prosiła, nie oszukujmy się, istnieją kobiety, które lubią po prostu dostawać od mężczyzny.. oczywiście bez przesady, no ale czasem lubią oberwać, nie wiem z czego to wynika, ale ja się wolę od takich trzymać z daleka. Cytat: Do dziś czuje się jak świnia bo miałem sie za gogoś lepszego i niespodziewałem się tego po sobie. Czasem jest tak, że robimy rzeczy, które nie są zgodne z tym, co o sobie myślimy. Cytat: Nie mam nikogo w tej chwili ale czasami boje się, że w porywie złości mogłbym zrobić znowu coś podobnego, Jeśli zrobiłeś coś jednej osobie, to nie oznacza, że zrobisz to drugiej. Cytat: nie wiem co o sobie sądzić. Nic. Stało się. Żałujesz, czujesz się z tym źle, to dla Ciebie obce zachowanie. Tyle naprawdę wystarczy o ile tak szczerze czujesz. Jeśli puszczają Ci nerwy przy agresywnych partnerkach, to znajdź sobie spokojną. Sama zostalam uderzona w twarz przez swojego eks, tak ze mi wargę rozciął . Za co? Za jedno glupie zdanie , wypowiedziane zupelnie nieswiadomie. Odeszlam od razu, nie chcialam byc z kims takim. Automatycznie przestalam cokolwiek do niego czuc i go szanowac. To, ze "uderzyles" raz, nie znaczy ze zrobisz to znowu. Rozumiem Twoj strach, ale moim zdaniem powinienes dac Wam znowu szanse, zwlaszcza ze i Twoja kobieta nie skreslila Cie po "ciosie jaki jej zadałes". Cytat: Ja myślę, że w takiej sytuacji normalny, dojrzały człowiek znalazły szybko drzwi, a nie prał partnerkę po pysku. A po kilku godzinach wróciłby, spakował rzeczy i się wyprowadził. Uderzyłeś ją, nic cię nie usprawiedliwia. Dziwi mnie tylko to, że laska nie chciała się z tobą rozstać. Przeciez on jej nie uderzyl, przytrzymal ja tylko na podlodze bosz. Ja sama jestem znerwicowana i szlak by mnie za przeproszeniem trafil na takie cos, nie znosze kiedy ktos specjalnie robi mi na zlosc, a do tego niszczy moje rzeczy, nie dziwie Cie sie koles ale na przyszlosc panuj nad nerwami i omijaj szerokim lukiem toksyczne zwiazki. Moim zdaniem jej wina, zaden koles ktory nie jest damskim bokserem i nie uderzyl laski ani raz nie uderzy, to zalezy od drugiej strony, czasami ludzie potrafia tak sprowokowac ze sie to nie miesci w glowie, nie chciales tego ale nerwy puscili, przez nia. Nie jestes damskim bokserem nie mniej jednak panuj panuj i jeszcze raz panuj i nie daj sie sprowokowac bo to sie moze kieds odwrocic przeciwko Tobie. A z ta laska ? Zerwij, skoro osoba z ktora byles, nie wiem czy kochales ale zwiazek to budowanie milosc, hm jesli ta osoba potrafila Cie doprowadzic do takiego stanu to lepiej spieprzaj od niej jak najdalej, kto wie jak kiedys moze Cie sprowokowac. Zwiazek to nie walka. Pozdrawiam Cytat: kłuciliśmy, podczas jednej z takich kłótni po przykrościach, wyzwiskach w moim kierunku po robieniu mi nazłość obrażaniu mojej rodziny zniszczeniu kilku moich rzeczy (szczyt mojej wytrzyamłości) Generalnie facet uzywający przemocy jest dla mnie zerem, ale jeśli rzeczywiście było dokładnie tak jak piszesz, a wiadomo,ze pierdzielnięte w mózg laski też chodzą po tym świecie, i widząc jak się kajasz i przejmujesz, az tak surowo bym Cię nie oceniała jak niektórzy, co nie znaczy,ze powinienes zostac rozgrzeszony. Jakis mocno toksyczny był ten związek, nie bardzo rozumiem takich ludzi. Po 1) Nie można oceniać sytuacji w której sie nie jest. Nie znam historii Twojego związku. Niemniej jednak rozumiem Cie. Mi też czasem puszczają nerwy. Chyba do tej pory najbardziej ucierpiał na tym stół i ściana... no i moja ręka. Jeśli kobieta Cie zprowokowała to według mnie, jest dosyć... hmmm... niedojrzała ? Tak bym to określił. Z drugiej strony tylko kilka osób zauważyło że w gruncie rzeczy jej nie uderzyłeś, BA! nawet nie dusiłeś a jedynie przytrzymałeś. Zapewne doznała szoku... Moim zdaniem jeśli jest jak piszesz, to pewnie i ona zrozumiała swój błąd i Ty. A co do Pani która twierdzi że facet który raz uderzył będzie bił cały czas... Uważam to z punktu psychologicznego za czystą głupotę ZWŁASZCZA kiedy żałuje. Pozdrawiam P.S Nie łam sie, jeśli kochasz i ona kocha to tak jak napisała Aśka... może wróćcie do siebie ? Nie do związku nie ma już powrotu. Nie chcial bym tego, chociaż tęsknie czasami bardzo, pozatym ona ma juz chłopa. (mineło kilka miesięcy) jak dla mnie nie ma usprawiedliwienia. nie wiem co powinieneś o sobie sądzić, ja nie myślę o tobie nic dobrego. dla mnie nie ma znaczenia co ci zdewastowała i kim cię nazwała. użyłeś przemocy (w dupie mam, że nie uderzyłeś) wobec własnej kobiety. i to cię dyskwalifikuje. Cytat: Moim zdaniem jeśli jest jak piszesz, to pewnie i ona zrozumiała swój błąd i Ty. A co do Pani która twierdzi że facet który raz uderzył będzie bił cały czas... Uważam to z punktu psychologicznego za czystą głupotę ZWŁASZCZA kiedy żałuje. Pfff, a punktu widzenia jakiej psychologii o tym piszesz? "Psychologia dla bystrzaków"? Znam takich przypadków więcej niz jeden az za dobrze - Żałowanie nie ma tu NIC do rzeczy, wiekszosc żaluje tego co zrobiła, czesto płacze na kolanach i przysięga na wszystkie świetosci,ze nigdy więcej a potem robi to samo. Nie wiem na ile sprowokowala autora jego ex, ale wszyscy Ci, ktorzy uzywaja przemocy twierdzą,ze czyms zostali sprowokowani, co jest smieszne po prostu. (Zupa za słona itd) I to naprawdę tak działa - wyniosłam tą wiedzę z domu rodzinnego. Cytat: Pfff, a punktu widzenia jakiej psychologii o tym piszesz? "Psychologia dla bystrzaków"? Znam takich przypadków więcej niz jeden az za dobrze - Żałowanie nie ma tu NIC do rzeczy, wiekszosc żaluje tego co zrobiła, czesto płacze na kolanach i przysięga na wszystkie świetosci,ze nigdy więcej a potem robi to samo. Nie wiem na ile sprowokowala autora jego ex, ale wszyscy Ci, ktorzy uzywaja przemocy twierdzą,ze czyms zostali sprowokowani, co jest smieszne po prostu. (Zupa za słona itd) I to naprawdę tak działa - wyniosłam tą wiedzę z domu rodzinnego. Czyli prędzej czy później spotka to każdą kobietę która by się ze mną związała. Cytat: Czyli prędzej czy później spotka to każdą kobietę która by się ze mną związała. To będzie zależało tylko od ciebie. chłopie uciekaj z tego forum z tym tematem bo płeć piękna Cię zamęczy. Szkoda że jest tak mało kobiet które to rozumieją. Reszta równa Cie z błotem. Nie wiem jaka sytuacja była między wami w ogole jak wy mozecie sie wypowiadac jak z tego co kolega pisze nic szczegolnego nie mozna wywnioskować. Może to jego wina a moze i nie. Pytasz czy dobrze zrobiles. mogles zrobic inaczej wiecej nie bedie pisał bo nie znam przebiegu spraw ale co do tego że kobiety trzeba traktować jak aniołki no sory jak Kobieta będzie wbijala nóż facetowi to też ma nie reagować? Nikt nie wie jakich słów użyła co zniszczyła. Moim zdaniem nie poszło t o rzeczy a jednak o słowa, bo właśnie te słowa tak bolą. Kochane kobiety jak by wam facet np zrównał wasza rodzicielkę z błotem od kur... itd same najgorsze słowa( w nerwach oczywiscie), a rodzicielka by taka nie była, która by takie w pysk nie strzeliła? On ją tylko złapał za gardlo, chwilowy odruch, instynkt tak mu zadziałał.... Cytat: On ją tylko złapał za gardlo, chwilowy odruch, instynkt tak mu zadziałał.... no to jeśli ktoś nie wie co go odróżnia od zwierząt to nie powinien wchodzić w jakiekolwiek relacje z ludźmi. Cytat: no to jeśli ktoś nie wie co go odróżnia od zwierząt to nie powinien wchodzić w jakiekolwiek relacje z ludźmi. tez instynkt wyjaśniłem też z perspektywy kobiety, ten przykłąd o wulgaryzmach wobec matki i uderzeniu faceta w twarz... no sory rozumiem pewne granice ale te granice trzeba umieć odróżnić Chcenie chłopaka zrównać z błotem za jedną sytuacje która wydarzyła się pod wpływem impulsu... sama na jego miejsu zapewne postąpiłabyś identycznie... no pewnie właśnie nie! uważasz np że ludzie których zawód zmusza do kontaktu z innymi ludzimi, nie zawsze miłymi i potulnymi również mają 'słuchać' swoich instynktów i lać wszystkich dookoła? poza tym nikt autora wątku z niczym jeszcze nie zmieszał. ed. ehh szkoda klawiatury poczytaj wyzej odpowiedzi... 2 ja nie napisałem nigdzie ze ktoś ma lać wszystkich dookoła. Powiedz gdzie to napisałem? Cytat: Uderzyłem ją Witam wszystkich jestem tu nowy. Chciałem zapytyać co może sądzić kobieta o chlopaku który . . .urzył w obec niej siły? Do dzis mnie to boli i jest mi wstyd. Otóż kiedy byłem jeszcze w związku (dość toksycznym według mnie) mieszkałem z moim dziewczęciem i po jakims czasie wszystko zaczeło się sypać strasznie się kłuciliśmy, podczas jednej z takich kłótni po przykrościach, wyzwiskach w moim kierunku po robieniu mi nazłość obrażaniu mojej rodziny zniszczeniu kilku moich rzeczy (szczyt mojej wytrzyamłości) . . . rzuciłem się na nią przewróciłem, złapałem za gardło i powiedziałem kilka nieprzyjemnych słów(myśle, że ona mogła chcieć zeby wyszło ze mnie zwierze i mogła robić to z premedytacją licząc na taki właśnie skutek). Rozstaliśmy się poźniej mimo, że nieciała, ale bałem się, że moge to zrobić kiedyś znowu. Do dziś czuje się jak świnia bo miałem sie za gogoś lepszego i niespodziewałem się tego po sobie. Nie mam nikogo w tej chwili ale czasami boje się, że w porywie złości mogłbym zrobić znowu coś podobnego, nie wiem co o sobie sądzić. Prosze powiedzieć szczerze co myślicie o takim zachowaniu ? powiem tak, nie wiem co bym zrobił na Twoim miejscu, nigdy nie uderzyłem kobiety, raczej jestem cierpliwy, ale są granice cierpliwości. Błędem było danie kobietą pełnych praw, bo dając im rękę wzięły całą dłoń. Już wyjaśniam, kobiety wykorzystują nagminnie swoje prawa, no przecież musimy być kulturalni, musimy być gentelmenami przecież i gdzie tu równość ? Myślą że są bezkarne, że mogą wszystko, że są lepsze, a mężczyzna wszystkie poniżenia z jej strony będzie dumnie znosił... Jeśli podobno kobiety i mężczyźni mają równe prawa , to czemu facet babie sztuki wy****ć nie może, bo co słabsza płeć ? Gówno prawda! za bardzo się im w dupach po przewracało . Tyle ode mnie. Pozdrawiam wszystkie kobiety;) Sądze,że w każdym z nas mogą odezwać się instynkty pierwotne.....nie należy się tak zachowywać i już...ale lepiej żeby nikt mnie nie prowokował...wole być subtelną osóbką i żeby mnie to nie dotyczyło.. Cytat: Żałowanie nie ma tu NIC do rzeczy, wiekszosc żaluje tego co zrobiła, czesto płacze na kolanach i przysięga na wszystkie świetosci,ze nigdy więcej a potem robi to samo. Tylko czy to co zacytowałas to aby na pewno żal? Czy kłamstwo w żywe oczy? OCZYWIŚCIE, że żałowanie ma dużo 'do rzeczy'. ps. to, że kobiety nie można tknąć, to przecież stereotyp, a trzeba walczyć ze stereotypami :knockout:. Kobieta może uderzyć mężczyznę, ale mężczyzna kobiety nie? TO NIESPRAWIEDLIWE!:knockout: Przepraszam, nie mogłem się opanować.:D dziadzia mówił że z kobietą jak z telewizorem, jak się nie *******nie to szumi :P kto powiedział że kobieta może uderzyć mężczyznę? ludzie sobie nie zdają sprawy że są takie przypadki... bo zwyczajnie faceci się wstydzą o tym mówić. Wyjątkowo słaby żart. Cytat: kto powiedział że kobieta może uderzyć mężczyznę? ludzie sobie nie zdają sprawy że są takie przypadki... bo zwyczajnie faceci się wstydzą o tym mówić. A nigdy nie zdarzyło się w Twojej obecności, że mężczyzna został spoliczkowany i nikt nie zareagował? Bo przecież mu się należało. Bicie w związku to osobna kwestia. no ale prawdziwe, jeśli nic z tym nie zrobimy, to się to nie skończy. Przecież w związku nie chodzi o to żeby czyjeś zachcianki i rozkazy wykonywać pod groźbą najgorszego. No Panowie, nie dajcie sobie wmówić, że mają większe jaja od nas! Tak, tylko że tego się nie robi przemocą fizyczną, ani groźbami. Musisz dorosnąć, dziadek musi zmądrzeć. Cytat: A nigdy nie zdarzyło się w Twojej obecności, że mężczyzna został spoliczkowany i nikt nie zareagował? Bo przecież mu się należało. szczerze powiem że nie nie widziałam. Ty nigdy nie widziałeś że facet szarpał kobietę i też nikt nie zareagował? Hm jak mozna udezyc swojego mezczyzne? albo swoja kobiete? to juz jest kwestia tego co sie ma pod kopułą. Cytat: szczerze powiem że nie nie widziałam. Ty nigdy nie widziałeś że facet szarpał kobietę i też nikt nie zareagował? Ludzie boja sie reagowac, to jest wlasnie najgorsze bo tym zachowaniem daja zgode czlowiekowi niezrownowazonemu (bo uwazam ze takim sie jest jesli sie uzywa przemoc wobec ukochanej osoby) na takie traktowaie i to jeszcze na srodku ulicy. Nie wiem czego sie boja, chyba tego ze jak sie ktory odezwie to dostanie w jape nastepny od tego czlowieka. Cytat: Ty nigdy nie widziałeś że facet szarpał kobietę i też nikt nie zareagował? Widziałem jak zareagował i jak nie zareagował. Ten, który nie zareagował, zrobił to ze strachu przed rzeczywistym, fizycznym niebezpieczeństwem. A co do sytuacji gdy ofiarą jest mężczyzna - nie widziałem żeby ktoś reagował. Raczej zdarzały się sytuacje pt. 'widocznie mu się należało', albo 'hehehe, daje się bić babie'. Oczywiście moja obserwacja wiosny nie czyni. popiera Rojze. To zalezy tylko od Ciebie. Ew. jesli boisz sie, ze nie dasz rady sam moze pomysl o jakiejs psychoterapi? Ale pierdzielicie, panowie. Cytat: popiera Rojze. To zalezy tylko od Ciebie. Ew. jesli boisz sie, ze nie dasz rady sam moze pomysl o jakiejs psychoterapi? Nie wiem, czy tak do konca zalezy od niego, bo rozchodzi tu się o to, ze facet uległ jakims impulsom, nie mógł się opanowac. Nie była to premedytacja i dlatego w moim mniemaniu ja autora z błotem nie mieszam, różni go coś jednak od typa, który juz jak wraca do domu, to wie, ze zona dostanie a on tylko musi znalezc dobry pretekst,zeby się na niej wyłądowac. Tak więc Xiu - to, co było przed uderzeniem ma znaczenie - intencje-premedytacja albo jej brak,ale po fakcie załują i jedni i drudzy i to nie ma do rzeczy nic. Ja tu nie wnikam które zalowanie jest prawdziwe które nie, bo tego nikt oprocz sprawcy wiedział nie bedzie. No i te argumenty...ze kobiet nie bic, mezczyzn tak .. Cytat: A nigdy nie zdarzyło się w Twojej obecności, że mężczyzna został spoliczkowany i nikt nie zareagował? Bo przecież mu się należało. Nie, mi równiez nigdy się nie zdarzyło. Cytat: Czyli prędzej czy później spotka to każdą kobietę która by się ze mną związała. nie sądzę...chyba,że masz słabość wyłącznie do furiatek;). Będzie dobrze, jeśli wyciągnąłeś odpowiednie wnioski z tamtej chorej sytuacji. Jeśli nie był to jakiś sierpowy na odlew, to w moich oczach jesteś rozgrzeszony i możesz związać się z inną w pokoju. Nie lubię przemocy, ale wręcz nienawidzę szczucia. A czasami taki zimny prysznic jak użycie siły to w takiej sytuacji niestety jedyny kontrargument. I nie mówię tu o biciu tylko małej fizycznej demonstracji. Cytat: Moim zdaniem jej wina, zaden koles ktory nie jest damskim bokserem i nie uderzyl laski ani raz nie uderzy, to zalezy od drugiej strony, czasami ludzie potrafia tak sprowokowac ze sie to nie miesci w glowie, nie chciales tego ale nerwy puscili, przez nia. A jak go 2 raz wk...wi to niech ją tak trzyma za gardło aż przestanie oddychać, albo zrzuci ze schodów, albo charatnie czymś co było pod ręką po twarzy. Jej wina! Po co go denerwowała? Słuchaj, każdy damski bokser do pewnego momentu w swoim życiu nie uderzył laski "ani raz", dopóki go ta pierwsza nie zdenerwowała. Moim zdaniem ta dyskusja niczego nie przyniesie, ale chyba wszyscy zgadzamy się, że powinieneś trzymać się z dala od furiatek. Znajdź sobie miłą dziewczynę której nigdy nie przyjdzie do głowy wyzywać twojej rodziny od najgorszych czy demolować mieszkania i bądź dla niej najlepszym facetem jakim możesz być. Może poczujesz się ze sobą lepiej. Jeśli zdarzy ci się to kolejny raz - terapia (czy tam zajęcia) z kontrolowania gniewu. Ja bym powiedział tak: w związku każda strona ma prawo oczekiwać od partnera szacunku i nietykalności. Z Twojego opisu wynika że dziewczyna jako pierwsza naruszyła tę zasadę (wyzwiska pod adresem rodziny i rękoczyny wobec przedmiotów). Prawda, Ty poszedłeś o krok dalej (rękoczyny wobec człowieka) ale nie mogę Cię potępić. BTW, wiem że znajomy dostał po buzi od swojej dziewczyny (wiem to od niej, nie od niego). Nie wiem za co i dlaczego. Cytat: Jeśli jedna osoba prowokuje w taki sposób, to jest nienormalna. Jeśli druga daje się sprowokować i wpada w szał, są siebie warci. Święte słowa. Co do pytania autora - dziewczyny sądzą o takich facetach jak najgorzej, niezależnie od tego dlaczego on dał się ponieść emocjom. A odbudowanie zaufania, nawet nie w stosunku do jednej konkretnej osoby, ale do otoczenia, trwa lata i wymaga kupy czasu. Wiem po sobie, bo dawno temu też mi się zdarzyło uderzyć dziewczynę. Do dzisiaj czuję się z tym jak ostatni gnój i mam o siebie wyrzuty. Wiem, że nigdy już tego nie zrobię, ale i tak mi to nie pomaga. Dałeś się sprowokować, trudno. Teraz po prostu musisz tej panny unikać a na przyszłość pamiętać, że to nie jest rozwiązanie. Z wieloma rzeczami można walczyć. Moim zdaniem nic jeszcze nie jest zdeterminowane. Poza tym nie warto chyba zaszufladkować się "Bo taki już jestem, wszystko stracone". Jeśli czujesz się dalej niepewnie, może warto wybrać się do psychologa? Dzizas, ale z Was niektórych twardziele, którzy nigdy w życiu nie dali się sprowokować do np. kłótni. Twardzi i niewzruszeni klikacze. Wszystko rozbija się o wzorzec zachowań - kobiety nie można tknąć, oraz o stereotyp - ten kto tknie kobietę jest od razu damskim bokserem. A jak by groziła jego rodzinie? A jak miała by siekierę w ręce? A gdyby chciała zabić jego dziecko? Już nie wkręcajcie chłopakowi, że jest damskim bokserem. Zrobił coś, żałuje tego, odszedł od kobiety, żeby JEJ nie zrobić krzywdy - zrobił to DLA NIEJ, sam BOI się tego, że mogłoby to się zdarzyć jeszcze raz. Więc jego zachowanie było dla niego obce. Wiemy, że to nie było ok, on sam też to wie. Nie zrobi tego więcej. Jest po herbacie. zgadzam się z Xiu. wszyscy, którzy opluwali zimnego_spawacza pewnie nigdy porządnie się nie pokłócili. tfu, amatorzy. dla mnie wszystko rozbija się o to co było po, nie w trakcie. chłopak ma wyrzuty, boi się, że to się może powtórzyć. w zasadzie to dobrze. widać, że nie jest wypranym z uczuć, zimnym madafaką, jakich po świecie wielu się przewija. pracuj nad sobą, nie wolno ci się zamykać w domu i użalać nad sobą, albo próbować robić jakieś psychoanalizy. było, minęło. Cytat: To że potrafisz stracić nad sobą panowanie, niezbyt dobrze o Tobie świadczy. Akurat mniejsze znaczenie ma tutaj to na kim się to odbiło. Jeżeli jesteś do tego zdolny, to ja bym Cię unikał, bo nigdy nie wiadomo kiedy taka sytuacja się powtórzy. Tacy ludzie są nieobliczalni. Ty nigdy nie uderzyłeś żadnego faceta? o kobiecie nie wspominam albo nigdy żadnego nie z wyzwałeś na imprezie itd? To wnioskując to co napisales też powinieneś być nieobliczalny... Cytat: To wnioskując to co napisales też powinieneś być nieobliczalny... A to dopiero zaskakujące stwierdzenie. Mozesz je wyjasnic?Tylko tym razem postaraj się napisac to poprawnie po polsku. Cytat: zgadzam się z Xiu. wszyscy, którzy opluwali zimnego_spawacza pewnie nigdy porządnie się nie pokłócili. tfu, amatorzy. Widac Ty wiesz to najlepiej - totalna bzdura. Cytat: A jak by groziła jego rodzinie? A jak miała by siekierę w ręce? A gdyby chciała zabić jego dziecko? Ale nie miała, więc po co to gdybanie? Gdyby ona leciała a niego z siekierą to jest oczywiste,ze to inna sytauacja i w obronie koniecznej mógłby ją zaatakowac, przeciez nawet prawo to toleruje. Chodzi o to,zeby nie przekroczyc granic obrony koniecznej, więc jesli x gada głupoty na moją rodzinę to się na niego nie rzucam z łapami jak oszalałe zwierze tylko trzaskam drzwiami albo karze się wynosic. Ewentualnie mozna sobie piperznac talerzem o podlogę. :] A ja wierze, ze mozna zostac tak sprowokowanym, ze ma sie ochote uderzyc. Tylko od nas samych zalezy, czy damy poniesc sie emocjom. Autora damskim bokserem nie nazwę, bo uderzyc kogos , a przytrzymac (co czasem pomaga osobie bedacej w amoku) to róznica. oczywiście że można być na skraju i mieć ochotę uderzyć ale mieć ochotę a to zrobić to dwie zupełnie inne rzeczy. przytrzymać kogoś kto jest w szale a przytrzymać i złapać za gardło (domyślam się że z agresją) to też dwie inne rzeczy; bokserem autora też bym nie nazwała, ale niewątpliwie przekonał się że pewne granice jest w stanie przekroczyć i przy kolejnych takich sytuacjach musi być świadomy tego. Cytat: Jak to dobrze, że mamy jasnowidza Najwyraźniej nie rozumiesz na czym polega szczery żal. A zrobiłeś coś kiedyś tylko raz i wiedziałeś, że nigdy więcej tego nie zrobisz? Dlaczego? Czyżby dlatego, że tego żałowałeś? Najlepiej powiedzcie chłopakowi, że jest damskim bokserem i pogrzebcie jego nadzieje na trwały i normalny związek na kilka lat, a może nawet na całe życie. Po to, żeby opowiedzieć całemu światu o swoim poczuciu moralności. Brawo! Cytat: rzuciłem się na nią, przewróciłem, złapałem za gardło i powiedziałem kilka nieprzyjemnych słów( To nie jest przytrzymanie..ale spoko, wierzę,ze facet wiecej się tak nie zachowa. Zgadzam sie z Dromaderem. Jest takie powiedzenie "najtrudniejszy pierwszy raz". Jak juz sie przekroczylo granice, dotychczas uwazana przez siebie za nieprzekraczalna, nastepnym razem moze do tego dojsc szybciej i latwiej. Nie potepiam jednak autora tematu do konca, poniewaz z jego opowiesci wynika, ze panna naprawde wpadla w histerie. Ale jak bylo naprawde, to wiedza tylko oni. Po niektórych odpowiedziach wraca mi wiara w siebie, ale. . . no wlaśnie Cytat: Najwyraźniej nie rozumiesz na czym polega utrata panowania nad sobą. Najwyraźniej nie dopuszczasz do siebie myśli, że szczery żal, poczucie winy, czucie się głupio, nieswojo z jakiegoś powodu może wpływac na zachowanie. Gdyby nie wpływało, to zagorzali katolicy uprawialiby seks przed ślubem i wszystko było by ok, a tak emocje wywoływane przez księży - na przykład poczucie winy - wpływają na ich zachowania. Cytat: widać ma predyspozycje do takich zachowań Przed wydaniem takiej opinii warto by było zapytać - czy zdarzało mu się coś takiego wcześniej? Cytat: Jest takie powiedzenie "najtrudniejszy pierwszy raz". Jak juz sie przekroczylo granice, dotychczas uwazana przez siebie za nieprzekraczalna, nastepnym razem moze do tego dojsc szybciej i latwiej. Niekoniecznie, bo ktoś może się nauczyć innego sposobu redukowania negatywnych emocji. Z drugiej strony - to jakie reakcje innych ludzi i własne towarzyszą temu 'pierwszemu razowi' determinuje to, czy ktoś będzie się tak zachowywał, czy nie. Gdyby tu napisał, że odczuł satysfakcję, czuje się zajebiscie - wtedy byłby problem. Poczucie winy w tym przypadku jest na miejscu - nie chodzi o to, że rozgrzesza, tylko o to, że chłopak naprawdę nie chce się tak zachowywać. Tak sobie czytam jeszcze raz całą dyskusję i chyba najbardziej przeraziła mnie jedna wypowiedź (już mi się nie chce szukać, czyja), a mianowicie, że to nie było uderzenie, a TYLKO chwycenie za gardło. Dla mnie coś takiego jest właśnie gorsze od policzka. Kojarzy mi się jednoznacznie z chęcią odebrania komuś życia. Nie, nie mówię, że autor tematu jest zaraz niedoszłym mordercą, ale pomyślmy: zdarza się komuś strzelić w twarz na otrzeźwienie, zdarza się chwycić z całej siły za ramiona i potrząsnąć, ale ilu z Was miało w złości odruch duszenia oponenta? Ja sobie siebie w takiej sytuacji nawet nie potrafię wyobrazić. Złapanie za gardło daje element dominacji której chwilowo potrzebował ten chłopak. W dzisiejszych czasach kobiety sa takie odważne, skore do bitki i wulgarne że nawet taki gbur jak ja czasami łapie zonka.... Jeżeli ktoś obraża moją rodzine niszczy moje rzeczy to albo dostanie w pysk albo zostanie sprowadzony na ziemie w sposób mniej brutalny. Myśle że chwila strachu tej dziewczynie wyjdzie na dobre, na następny raz zastanowi sie co mówi i robi. Związek polega na wzajemnym zrozumieniu, kobitka i facet są równi,wspólnie podejmują decyzje itd itd. Jeżeli kobieta urzywa takich słów i argumentów żeby doprowadzić faceta do szału to jest suką i chyba nie zbyt jej zależy na swojej 2 połówce... (to sie tyczy zarówno kobiet jak i męzczyzn) Jak facet uderzy kobiete to jest frajer cwel i ludzie już mu życiorys wymalują odpowiednio. a jak dziewczyna walnie faceta w pysk to jest fajna wszysscy sie z tego śmieją że nie daje sobą pomiatać... Tyle co mam do powiedzenia , komentarze dotyczące mojego posta latają mi koło tyłka także nie męczcie sie z cytowaniem go i argumentacją swoją Cytat: Nie zrozumiałeś. Nie chodzi o samo zdarzenie, ale o utratę panowania nad sobą. Jeżeli do tego dochodzi w takim wydaniu jak u autora, to tylko krok dalej jest utrata panowania i użycie jakiegoś przedmiotu. Co innego wdać się w kłótnie, a co innego wpadać w amok, i rzucać się na kogoś. Jak to dobrze, że mamy jasnowidza :whistle: a ty nie jesteś jasnowidzem myśląc że to zrobi ? :D
|
Tematy
|