ďťż

Żonaty ale mam już dość

BWmedia
Żonaty ale mam już dość
  Witam
Natchnęło mnie coś, aby to wam napisać. Poznaliśmy się z żoną 4 lata temu, po roku wzięliśmy ślub. Mam 3 letniego chłopca ogólnie nasze małżeństwo jest udane poza jednym. Nasze życie erotyczne po prostu nie istnieje. Ja mam praktycznie ochotę cały czas, wręcz mnie chuć erotyczna roznosi, ale niestety moja żona mówiąc krótko nie chce. Rozmawiamy o tym bardzo dużo, ale ciągle słyszę, jestem zmęczona, nie chcę mi się i temu podobne. Okej rozumie zmęczenie i inne, ale się zastanawiam czym ona jest zmęczona, i czemu ja to słyszę rano. Choć z drugiej strony usłyszałem niedawno ze dziecko już mamy to ona swoją powinność wykonała i już nie musi się kochać. Doszło do tego że ja sobie ściągam z netu filmy i zdjęcia gołych babek i sam się zaspokajam. Najlepsze jest to że ona o tym wie i akceptuje i nic z tym nie robi.
Powiem jedno to wszystko powoduje ze jestem gotowy ją zdradzić, bo mi brakuje sexu i przyjemności cielesnych i to mnie męczy. Nie chce mi się już z nią rozmawiać, bo to porostu była by setna rozmowa, która i tak nic nie da.


Czytajac takie posty mam wrazenie, ze nigdy sie nie ozenie...

Nie mam pojecia co poradzic. Gdyby nie dziecko, to kobieta do odstrzalu.. Glownie za Cytat:
usłyszałem niedawno ze dziecko już mamy to ona swoją powinność wykonała i już nie musi się kochać. przeciez ona ma Ciebie i Twoje potrzeby gleboko w czterech literach..
Szczerze mówiac nie rozumiem jej zachowania a juz tym bardziej stwierdzenia, ze ona swoją "powinność juz spełniła". Zdrada nie jest dobrym rozwiazaniem. Powiedz jej o tym jakie to jest dla Ciebie trudne życ bez seksu,powiedz jej nawet o tym, ze myslisz juz o zdradzie może to nią ruszy i zmieni jej nastawienie.

P.S. Może ona faktycznie jest zmeczona, ma dużo obowiazków, problemów na głowie i dlatego brak u niej checi do uprawiania seksu?
Cytat:
Szczerze mówiac nie rozumiem jej zachowania a juz tym bardziej stwierdzenia, ze ona swoją "powinność juz spełniła". Zdrada nie jest dobrym rozwiazaniem. Powiedz jej o tym jakie to jest dla Ciebie trudne życ bez seksu,powiedz jej nawet o tym, ze myslisz juz o zdradzie może to nią ruszy i zmieni jej nastawienie.

P.S. Może ona faktycznie jest zmeczona, ma dużo obowiazków, problemów na głowie i dlatego brak u niej checi do uprawiania seksu?
Zgadzam się z tym. Spróbuj z nią jeszcze porozmawiać. Może narazie nie dotarło do niej jak poważna jest sprawa. Wyciągnij to o zdradzie, być moze da jej to do myślenia.


Dromader najelpiej powiedziec by szedł na bok. Zdrada nie jest niczym dobrym a wrecz przeciwnie. Może jadnak jeszcze warto sprobowac powalczyc chocby dla tego dziecka aby nie musiało sie kiedys zastanawiac kim jest ta pani, do ktorej tatus tak czesto chodzi. Mam nadziej, ze ten jej tekst był tylko jakims wygłupem, ktory jednak nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistosci.
Albo wcześniej pogadaj z nią... Jak nie chce z tobą się kochać to niech ci da wolną rękę na znalezienie sobie kochanki...
Może w takim razie czas na bardziej radykalne kroki i poszukać sobie drugiej żony. Ale nie kota w worku.
no niestety, optymizmu za grosz tu nie widzę. kolega wyszedł na dawcę nasienia i nazwiska dla dziecka. teraz jeszcze pewnie jest dawcą środków do życia.

mam pytanie tylko - czy ciąża była zaplanowana czy raczej wpadkowa, a ślub był konsekwencją ciąży ? bo to ma wg mnie istotne znaczenie.
Twoja żona jest jedna z tycm co to nie "kochaja się" z facetem, tylko "dają"(czytaj: robia łaskę).
Niezaleznie od tego, czy dziecko wpadkowe, czy planowane, przy takim nastawieniu żony do Ciebie, nie widze szczęśliwej przyszłosci dla Waszego związku.
No nie, oddawanie sie z przymusu tez nie bedzie niczym dobrym ale mam nadzieje, ze uda sie to jakos rozwiazac bez koniecznosci rozpadu rodziny, bo mam nadzieje, ze to podejscie jego żony jest chwilowe.
Koladola , wiesz ja się tak zastanawiam nad tym co napisałeś i nasuwa mi się taka myśl .... Czy chociaż raz zadałeś sobie takie pytanie .... czym żona jest aż tak zmęczona , że nie ma ochoty na seks z Tobą ?? i dlaczego ona jest zmęczona ?? .... A może Ty jej nie pomagasz w codziennym życiu , może tylko chcesz brać i brać nie ofiarując nic w zamian ? może zanim ją zdradzisz to pomyśl , czy nie warto coś zmienić w Waszym związku ? bo przecież kiedyś kochaliście się skoro pobraliście się i macie dziecko , było Wam dobrze razem , więc dlaczego teraz jest tak jak jest ?? Koladola , gdybym ja była na Twoim miejscu to z pewnością poruszyłabym niebo i ziemię żeby ożywić to uczucie na nowo , zaproś żonę do fajnej restauracji na romantyczną kolację ze świecami , kup jej od czasu do czasu kwiaty , kobiety to uwielbiają , niech ona czuje , że jest komuś potrzebna , niech czuje , że ma w Tobie oparcie , że jest kochana , no chyba , że Ty jej już nie kochasz - to już jest zupełnie co innego . ....
No autor napisał, że słyszy o zmęczeniu nawet w sytuacji,kiedy teoretycznie jego żona powinna być wypoczęta :)
Jak ktoś od rana jest zmęczony, to na myśl przychodzi mi tylko jakaś depresja, ogólny spadek formy i negatywne nastawienie.
Sad but true :silenced:
Cytat:
Nie mam pojecia co poradzic. Gdyby nie dziecko, to kobieta do odstrzalu.. Glownie za przeciez ona ma Ciebie i Twoje potrzeby gleboko w czterech literach.. ale swoje także! gdzie są jej potrzeby? nie ma ich? dziwne.
Cytat:
Przecież ona ma Ciebie i Twoje potrzeby głęboko w czterech literach... No najwyraźniej i tam nie ma skoro nie pozwala mu się do nich dobrać :cool:
Kolejna rozmowa w niczym nie pomoże , przecież ewidentnie napisał , że takowe już się odbywały i nigdy niczego nie wnosiły .
Rozmowy które niczego nie wyjaśniają i niczego nie kończą są cholernie ciężkie . Bo same podejście do nich jest negatywne , skoro wiesz , że i tak z niczym się nie wyjdzie .Te przeczucie zabija całkowicie chęć rozmowy na dany temat .

Ja jestem ciekawy jak przebiega wasze życie codzienne , rozmowy , zainteresowanie drugą osobą .
Jestem ciekaw czy po urodzeniu dzieciaka , kochaliście się jeszcze . I od jak dawna tak naprawdę trwa ten problem .

Kochanka wydaje się najsensowniejszym rozwiązaniem . Ja także jestem za tym .
Kochanka wg mnie to wyjście najwygodniejsze, ale nie najlepsze. Chociażby z tego względu, jak kończą się wszystkie sprawy kochanków ;)
Ja to bym jeszcze spróbowała rozkręcić tą żonkę. Jakaś taka ponętna i podniecająca gra wstępna, romantyczna kolacja, troszkę winka, komplementy, jakieś truskaweczki na ciele, świece, masażyk erotyczny i wszystko dla niej, po to aby naprawdę jej się zechciało! Facet tez musi zadbać o siebie perfumki, pachnąca koszula itp, itd., a jak nic nie wyjdzie, to powiedzieć jej że poszukasz sobie kochanki, bo masz silne niezaspokojone potrzeby -tu będzie musiała już zareagować.
Acha :) spróbowałabyś, bo nie masz fiuta, który by Ci opadł na widok żony, patrzącej na Ciebie z tymi zalotami, jak na idiotę :D
istnieje ryzyko, że autor przedstawił problem bardzo subiektywnie, ze swojego punktu widzenia, myśląc o swoim niezaspokojeniu. ale nawet jeśłi nałożyć filtr na tą subiektywność, to i tak zostaje nam obraz kobiety, która za przeroszeniem w dupie ma męża i jego potrzeby.
miała parcie na dziecko, zrealizowała to, a dawca nasienia może teraz walić sobie małego w kiblu, przeglądając świerszczyki.
Cytat:
Ja jestem ciekawy jak przebiega wasze życie codzienne , rozmowy , zainteresowanie drugą osobą .
Jestem ciekaw czy po urodzeniu dzieciaka , kochaliście się jeszcze . I od jak dawna tak naprawdę trwa ten problem .

Kochanka wydaje się najsensowniejszym rozwiązaniem . Ja także jestem za tym .
Właśnie ...... A gdyby tak zaczęli ze sobą szczerze rozmawiać , ale tak na serio szczerze i wziąć tak wyrzucić z siebie wszystko co komu leży na sercu i czego oczekuje się od tej drugiej osoby . Ja nie jestem za zdradą , bo i co ? zaspokoi swoje potrzeby i na jakiś czas będzie mu dobrze z inna kobietą i ..... co dalej ??? przecież on ciągle będzie myślał o żonie .....echhhh...... ja to chyba z innej planety jestem , bo to wcale nie jest takie proste jak by mogło się wydawać .... jasne , najprościej jest zdradzić żonę , tylko .... jak potem dalej żyć , co zaczynać wszystko od nowa ?? .... nie .... Ja mimo wszystko postawiłabym świat do góry nogami żeby było inaczej ....
może po prostu juz jej sie nie podobasz?? wiec musisz to jakos zmienic, zacznij sie lepiej ubierac itp. a milosc w niej napewno sie obudzi. ja tak to widze, bo seksik kazdy lubi, tylko trzeba troche dac od siebie.
Koladola a tak w ogole, czy ty pomagasz swojej zonie w obowiazkach domowych, moze naprawde jest zmeczona , nie tylko obowiazkami, ale takze zyciem z Toba^^. Kazdy ma potrzeby , kobiety takze i na pewno ona ma ochote na seks. Moze Ty takze jestes slepy na jej potrzeby , tylko inne :rolleyes:, wiec ona odgrywa sie w podobny sposob ??

Wiec jesli twoja zona nie che uprawiac z Toba seksu to cos jest nie tak w Waszym malzenstwie ! Moja rada to wlasna samoocena i szczera rozmowa.
mam nadzieje że wszysko czytasz z dużym dystansem...
ale ponieważ napisałeś znaczy że szukasz rady - moja sexuolog, ew psycholog rodzinny - zacznij sam a wszystkiego się dowiesz.

mianowicie jeśli szukasz tu poprarcia do zdrady wyżej masz kilka rad
Szok....
no ale.... miałem taką samą żonę....
też mówiła stale że nie chce bo gary nie zmyte...
itd...

jeśli by nie było dziecka to mógłbyś już z rana sie wynieść....
Jako że wspomniano tutaj także o mnie, trochę się wypowiem.

Dla mnie życie seksualne jest conajmniej ważne. Z moją dziewczyną zaczęło być ciężko i już przed ślubem powiedziałem, że z jej poglądami na temat seksu nie dam rady żyć. I w sumie wszystko delikatnie się kończy. Jeszcze powrócę do tego tematu w innym miejscu.

Dlaczego się ożeniłeś? Nie rozpracowałeś swojej kobiety? Nie znałeś jej podejścia do seksu? Nie rozpracowałeś jej wcześniej? Myślałeś, że po ślubie będzie lepiej? Ja mojej dziewczynie nie wierzę w te zapewnienia. Ona sama w nie nie wierzy, ale pragnie wierzyć.

A może dziecko było z wpadki i musiałeś się ożenić? Tylko kochanka zostaje. Wkopałeś się, jeśli weźmiesz rozwód, będziesz płacić alimenty a podział majątku też nie będzie korzystny dla Ciebie. Współczuję. Według mnie popełniłeś błąd i jest Ci już źle z tego powodu.

Nie wierzę, aby Twoja żona się zmieniła. Kiedyś bym w to wierzył, ale moje doświadczenie pozwoliło mi poznać seksualną naturę kobiety. Nawet jeśli Twoja żona Ci się odda, będzie to traktowała jako łaskę dla Ciebie. Będzie to niezwykle kiepski seks, bez przyjemności i uczyć. Będzie czysto fizyczny, gdzie Twoja żona użyczy Ci tylko swojego ciała. Bo przecież nie pragnie miłości seksualnej z Tobą.
Kiedyś słyszałem, że jest coś takiego, jak zasada rozkładu pożycia małżeńskiego, która jest istotnym powodem do rozwodu, więc niekoniecznie wchodzą tu alimenty (tak myślę, ale nie znam się tak na tym...).
Kiedy przeczytalam ten post od razu pomyslalam o moim szwagrze. Moja siostra podczas naszych szczerych pogaduszek powiedziala mi, ze juz od 2 m-cy nie uprawiala sexu z mezem. Sa malzenstwem z 5 letnim stazem, a znaja sie chyba z 7 lat. Z jej wersji wynika, ze maz nie wystarczajaco interesuje sie nia i ich dzieckiem przez co ona zupelnie stracila chec do sexu i bliskosci...
Tu nachodzi mnie tylko jedna mysl, ze w Twoim malzenstwie moze byc podobnie, moze, ale nie musi. Najwazniejsze jest, aby starac sie zrobic wszystko co moze uratowac Wasze zycie erotyczne.
Z drugiej strony rozumiem Ciebie, bo sama mam podobny problem, jednak to moj partner nie odczuwa potrzeb, odczuwa, ale nie sa one wystarczajace dla mnie... Ja wiem, ze rece opadaja, kiedy kazda proba konczy sie tym samym, az w koncu przestajesz probowac, bo jaki w tym sens...
szkoda Waszego malzenstwa, mam nadzieje, ze w koncu cos sie zmieni na dobre...
Zdrada nie jest najlepszym rozwiązaniem. Inaczej - jest rozwiązaniem, ale na krótką metę. Zdradzisz ją, i co potem ? Będziesz nadal zdradzał ? To bez sensu.

IMO powinieneś albo zakończyć ten związek, z tym, że wtedy masz ograniczone spotkania z dzieckiem, albo poważnie, poważnie pogadać raz jeszcze z żoną.
hmm współczuje w takim razie żony :/ hmm po roku ślub chyba decyzja nie była do końca przemyślana ale nie wtrącam się w to jeśli twoja żona pozwala ci oglądać gołe dziewczyny to już naprawde przegięcie ;/ nie wiem po co ciągnąć to małużeństwo bo jeśli tylko dla tego że jest dziecko to bez sensu przecież po rozwodzie miałbyć również kontakt z dzieckiem możecie się rozstać po przyjacielsku przecież dziecko też było by szczęśliwe niż patrzeć na to że rodzice nie są ze sobą szczęśliwi ;/ nie wiem co ci poradzić
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia