ďťż

Dość "śmieszna" sprawa (moi rodzice widzą problem w korzystaniu z toalety przez mojego chłopaka)

BWmedia
Dość "śmieszna" sprawa (moi rodzice widzą problem w korzystaniu z toalety przez mojego chłopaka)
  Witam serdecznie,
postanowiłam napisać, iż od samego początku mojego związku, jest pewien problem z moimi rodziacmi, a dokładniej ich sosunku do mojego chłopaka w pewnej sprawie. Ogólnie rodzice bardzo Go lubią, pomagają jak potrzebuje pomocy, itp., Ku mojemu zdziwieniu wielki problem widzą w tym, że gdy mój chłopak mnie odwiedza, korzysta z toalety...(Sama nie wiem jak to opisać, bo dla mnie jest to tak banalne i głupie, że aż wstyd pisać o czymś takim.) Nie chodzi tu o siku oczywiście. No po prostu aż mi ręce opadają, gdy słyszę: "Tata musi z Tobą porozmawiać, o tym, że Twój chłopak dziś był w toalecie i siedział tam dłuższą chwilę". No wysiadam, o czym tu rozmawiać? Jeśli komuś się zachce to idzie, na litość Boską, co w tym gorszącego? I co ja mam zrobić, powiedzieć Mu: "Przepraszam, ale nie rób u mnie kupy, bo moim rodzicom to się nie podoba"..? Nie wiem, sytuacja żenujaca, a jednak potrafi z tego się zrobić problem. Czy ktoś z Was spotkał się może z czymś takim? Proszę o radę,
pozdrawiam serdecznie.


Nie, nie spotkałam się z czymś takim i również uważam, że to dość żenujące. Generalnie sama nie widzę gdzie leży tu problem, wstrzymywanie jest niezdrowe, a do tego służy właśnie toaleta, nie korzysta z niej obcy człowiek z ulicy, którego przycisnęło, tylko gość. Jeśli rodzice nie wyjaśnili konkretnie o co im chodzi, to w sytuacji takiej jak Twoja chyba bym się ich zapytała w czym konkretnie leży problem - za długo tam siedzi, zostawia po sobie - nie wdając się w szczegóły- bałagan, czy może toaleta u Was w domu uważana jest za jakąś świątynię, czy jeszcze coś innego.
a może Tato myśli że on tam wcale nie sra tylko wali bo tak na niego oddziałujesz?
Ja obstawiam to, co napisała Nikita, lub boja się o jakąś chorobę lub cos w tym stylu. Ja na taka rozmowe zareagowałabym atakiem smiechu :)


Promyk87 - to powiedz swojemu chlopakowi zeby chociaz papier toaletowy ze sa bral bo jak mu sie zechce to wyskoczy na podworek klocka strzelic. - i po klopocie :)
Porada z walnięciem kloca na trawniku wyborna - rozwiązuje problem w każdym calu.

Panowie i Panie, jeżeli ojciec sądzi, że facet wali konia w domowym WC, oznacza to że ma ograniczony horyzont. Logiczne myślenie, jeżeli wali konia to znaczy, że dziewczyna mu nie daje za przeproszeniem du...y, więc ojciec powinien w takim wypadku spać spokojnie.

Drugi aspekt czysto fizjologiczno-postępowy. Jeżeli facet idzie postawić klocka to jest to naturalny odruch fizjologiczny. My tego nie uczymy się jak jazdy samochodem, to jest po prostu odruch - z wiekiem kontrolowany (dzieci do 3 roku życia walą w pampersa). Ojciec najwyraźniej nie ma hobby, siedzi po pracy przed telewizorem i interesuje się gównem - w tym wypadku niestety dosłownie. Porozmawiaj z ojcem albo daj swojemu facetowi swobodę robienia kupy we własnym domu - obiekcji ojca łatwo nie zmienisz. Taka moja rada.
Moi rodzice uważają, że jest to brak kultury-załatwienie "grubszych" potrzeb u kogoś w domu... Nie wiem może ja mam z tym jakiś problem, bo tego nie rozumiem. Paranoja... Co do mojego taty - ma hobby, ale i owsze zdaża się, że jak każdy usiądzie przed tv. Śmieszne to, ale dla mnie sytaucja dość stresująca:/
brak kultury? brakiem kultury jest ich zachowanie.
mój brat na początku swego związku zanim wychodził do domu panny kręcił rogala w domu żeby tam nie kręcić :D Wot takie podejście jest niektórych ludzi, później już chyba jakoś się przekonał że to nic takiego kręcić rogala w domu dziewczyny.
Cytat:
Panowie i Panie, jeżeli ojciec sądzi, że facet wali konia w domowym WC, oznacza to że ma ograniczony horyzont. Logiczne myślenie, jeżeli wali konia to znaczy, że dziewczyna mu nie daje za przeproszeniem du...y, więc ojciec powinien w takim wypadku spać spokojnie. No właśnie nie! Wtem ojciec myśli, że z córą jest co nie tak, skoro chłopaczyna musi marszczyć freda w wc.

Tak w ogóle, co za gówniany problem.;)

A do autorki: Twój tatuś nie grzeszy dyskrecją. Cóż, starego nie zmienisz.
A ja mam inne pytanie do autorki: kto u ciebie w domu sprząta toaletę?
Sprzątam ja i moja mama. Myślę, że nie chodzi tu akurat o porządek w toalecie, jasno mi rodzice powiedzieli, że chodzi o kulturę osobistą, poszanowanie czyjegoś domu...Że takie sprawy powinno się załatwiać u siebie w domu. Ja akurat nie wiem jak korzystanie z toalety ma się do szacunku. I przyko mi, że o takie coś robią mi wyrzuty...
masz po*******onych rodziców.
jeśli 86 w Twoim nicku to twój rocznik, to nie przejmuj się - już niedlugo się wyniesiesz.
Rodziców mam naprawdę zarąbistych, chodzi o ten jeden, jedyny, dziwny problem. Tym bardziej byłam zaskoczona. Właśnie rozmawiałam z nimi o tym i myślę, że doszliśmy do porozumienia:)
Dzięki za odpowiedzi.
Pozdrawiam.
Zapytaj się ich jaka jest różnica między sraniem a sikaniem, skoro są czynności czysto fizjologiczne. Może jeszcze sikania mu zabronią? Albo smarkania?

Edit: Można wiedzieć co to za porozumienie?
Właśnie tak się sama zastanawiam, bo kilka razy spotkałam się z tym, że robienie siku jest ok, natomiast kupy to już temat drażliwy, wywołujący dziwne reakcje.
Co do porozumienia, mama zrozumiała, powiedziała, że to nie problem, tata-hmm...mam nadzieję, że też, choć ja za każdym razem w takiej sytuacji, będę sobie przypominała całą tę sprawę o nic...
Naprawdę rozbawił mnie cały ten temat :)
Skoro sprawa już wyjaśniona, to nie będę się rozwijała specjalnie.
Ludzie mają czasem zadziwiające problemy i przekonania.
Cytat:
mój brat na początku swego związku zanim wychodził do domu panny kręcił rogala w domu żeby tam nie kręcić :D Mam tak samo :shifty: Choć w moim przypadku po prostu się krępuję tak u kogoś. Ale jakby mnie przypiliło u faceta/znajomych w domu, to wyjścia jakby nie ma, nie będę przecież wstrzymywać, co już nie raz miało miejsce ;) A zupełnie nie rozumiem posądzenia chłopaka o brak kultury w tej kwestii :knockout:
To się rodzice muszą wnikliwie przygladac co robi Twoj chlopak i mierzyc czas spedzany przez niego w toalecie. Jesli jednak mieszkanie jest małe i wszystko slychac a potem czuc :/ a chlopak spedza w kibelku pół godziny to sytuacja moze byc krepujaca dla wszystkich, to akurat rozumiem tylko,ze wyjscia z takiej sytuacji nie widzę oprocz tego, zeby się rodzice bardziej zajeli sobą.
Czasem też mi się wydaje, że mają nas na oku...
Ale fakt, mieszkanie nie jest duże, wiadomo co każdy robi, gdzie jest, ale nic nie czuć, nic nie słychać co się robi w toalecie. Rodzicom chodzi jedynie o brak kultury, jakkolwiek to rozumieć i tyczy się to wszystkich gości chodzących za tą konkretną potrzebą do łazienki. Ech...każdy ma swoje dziwactwa, nie pozostaje mi nic innego, jak po prostu to przetrwać jakoś.
A moim zdaniem zaproponuj rodzicom tak: "Spoko, nie ma sprawy. Nie będzie walił kloca w kiblu. Za to pobawimy się w scata u mnie w pokoju. Yeah" :rockon:
Masakra. Nie mogę pojąć, jak to może być brakiem kultury, chyba, że gość zostawiałby tam chlew.
Bardzo dziwne, że rodzice tak uważnie obserwują i wyliczają czas, żeby stwierdzić, co ktoś robi w toalecie. Nie powinno ich to interesować, to jest dopiero brak kultury, zwracanie uwagi z takiego powodu.
Nigdy nie spotkałam się z takim zakazem w czyimś domu.
Co prawda, ja sie wstydze chodzic do toalety w domu mojej wybranki, chyba ze juz dobrze znam rodzicow, no ale jak mi sie chce to ide, chociaz klocka bym nigdy nie postawil. No ale kazdy ma tam jakas samodyscypline, i jesli nieprzeszkadza twoim rodzicom to, ze razem z toba lezy w lozku (ktore do tego sluzy), to nie powinno to, ze zalatwia sie na sraczu. Moze wyjasnione koszarowym jezykiem, ale sprawa prosta, proste wytlumaczenie, proste? ;d
Cytat:
A moim zdaniem zaproponuj rodzicom tak: "Spoko, nie ma sprawy. Nie będzie walił kloca w kiblu. Za to pobawimy się w scata u mnie w pokoju. Yeah" :rockon: Pewnie stwierdzą, że to niekulturalne. :lol:

Też się z czymś takim nie spotkałam i też się dziwię. Co by było, jakby przyjechał na np. tydzień? Ale podobno doszło do jakiegoś porozumienia, może raz na tydzień mu pozwolą. :knockout:
Choroba... O czymś takim jeszcze nie słyszałem. Poważnie, to jest dziwne.
Może im z czasem przejdzie, albo co? Inszego sposobu jak przetrzymanie nie widzę.
Cytat:
Co by było, jakby przyjechał na np. tydzień? Jak to co? Lewatywa przed przyjazdem OBOWIĄZKOWA! :sick:
Już wiem! Powinien wynająć pokój w hotelu i tam chodzić do łazienki. Wtedy by pokazał, że i kulturalny, i zaradny, i przy kasie. Idealny zięć. :cool:
Jesli rodziców dziadkowie tak wychowali, ze zalatwiac się u kogoś nie wypada, to na starosc im tego nie wyperswadujesz, w sensie, ze nawet jak przyznają Ci racje to w srodku i tak się będą gotowali. Czas się wyniesc na swoje.
Tak, masz rację. To jest śmieszne ;)
Zarazem dziwne, no ale różni ludzie, różnie bywa.
Na Twoim miejscu bym to olała.
Cytat:
Na Twoim miejscu bym to olała. Hmm, nie wiem czy to w powyższej sytuacji dobra porada... :yawn:
Jak chłopak jest obrotny to niech postawi sławojkę na podwórku ;)
Cytat:
A ja bym jednak próbowała uświadomić rodzicom, że potrzeby fizjologiczne są naturalną sprawą i że ich pretensje świadczą o pruderii i hipokryzji. Nie mów o tym chłopakowi, bo będzie jeszcze gorzej z nerwów ;). Natomiast rodzicom musisz ustalić jakieś granice, bo jesli ustąpisz, to będą czepiali się coraz to nowszych rzeczy, aż skończy się na tym, że Twóh chłopak nie będzie mógł kichnąć w domu. Święte słowa. Szacunek dla cudzych poglądów też ma swoje granice. Jeżeli te poglądy są, oględnie mówiąc, posrane, nie widzę powodu by darzyć je estymą i dopuszczać by bruździły w naszym życiu. Znałem dziewczynę, która mając 24 lata nie mogła spać u swojego faceta z którym była od 3 latek. Starzy ją szantażowali, że kto to widział, że jak mieszka z nimi to musi się dostosować i szlus. Z kolei moją byłą starzy podobną metodą chcieli zmusić do chodzenia do kościoła (uwierzycie?). Nie tolerujmy dewiacji, proszę...

Co innego, jakby ktoś nie umiał się zachować przy stole czy zostawial syf w kiblu, natomiast robienie wielkiego halo z "kaki" pachnie mi pruderią, trochę takie ą-ę bułkę przez bibułkę...
Cytat:
Hmm, nie wiem czy to w powyższej sytuacji dobra porada... :yawn: hahaha. no chyba w tej sytuacji nie mam tego na myśli dosłownie, bo by rodzice byli jeszcze bardziej wkurzeni ^^
Cytat:
hahaha. no chyba w tej sytuacji nie mam tego na myśli dosłownie, bo by rodzice byli jeszcze bardziej wkurzeni ^^ No tak. Scat i pissing wymieszane. To by mogło rozsierdzić zasadniczych rodziców.:nerd:
Jejku, to dziwny problem.. hehe jeszcze sie z tym nie spotkałem..
dziwnych masz rodziców, wybacz...

zapytaj ich tak : jak wy jesteście u cioci/wujka i się wam zachcę to macie trzymać az wrócicie do domu?
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia