ďťż

Co zrobic w takiej sytuacji? (ktos obraza przy was wasza kobiete)

BWmedia
Co zrobic w takiej sytuacji? (ktos obraza przy was wasza kobiete)
  witam,
mam pytanie szczególnie do panów a mianowicie;
Co byście zrobili gdyby przy was i przy waszej pannie wyzwano ją?
tak że ona i ty słyszeli i to nawet nawet hm?

edit: ania86 załóżmy prosze ze niesłusznie albo ze za nic o!


Hmmm....to zależy jak ją wyzwano i czy słusznie ;)
Słusznie, czy nie... nie ma wyzywania MOJEJ KOBIETY. W ryj i tyle.
ale spójz na to od innej storny;
w sumie to jego wlasne zdanie i mi osobiscie by "latało" kto co o mnie powie itp

i każdemu w ryj dawac nie możesz :(


Cytat:
ale spójz na to od innej storny;
w sumie to jego wlasne zdanie i mi osobiscie by "latało" kto co o mnie powie itp

i każdemu w ryj dawac nie możesz :(
Nie wyobrażam sobie sytuacji, że ktoś ubliża mi w obecności mojego faeta a on nie reaguje. Raz kiedyś dwóch spróbowało. Zadzwoniłam do J. Był w ciągu minuty. Goście stracili wtedy przytomność i do dziś mi się kłaniają.:yawn:
Nad tym sie nie mysli,na to sie reaguje.
Gdyby moj chlopak nie zareagowal,to najpierw wale w ryj chlopaka,potem tych ktorzy mi ublizyli.
ale z was chojraki, dawalibyscie wszystkim w ryj, a ciekawe co jezeli ten wyzywajacy bylby widocznie silniejszy, wiecej niz jeden, i jeszcze na jakims odludziu gdzie nikt by wam nie pomogl.
Prawda jest taka ze nie powiedzielibyscie nic, i jak najszybciej z tamtad byscie sie oddalili.
Spokojnie! Słowa nie ranią (fizycznie) a pięści już tak. Ja bym wolała żeby mój facet nie próbował wyskakiwać na solo z tamtym tylko wziął mnie pod ramie i zabrał z miejsca.
Mam wystarczająco wysoką samoocenę żeby nic sobie nie robić z gadania jakiegoś zera.
Nie jestem karkiem, żeby od razu młócić łapami i strzelać kogoś w pysk.
Grzecznie poprosiłbym o wyjaśnienie mi powodów takiego zachowania (i pewnie skonsultowałbym to z panną, może koleś byłby np. pijany w cholerę i moja kobieta nie czułaby się obrażona).

Argumenty siłowe stawiam na końcu. Widać mam jeszcze jako-taką wiarę w siłę dyplomacji :)
Jesli ktoś pijany, badź na "zerowym" poziomie intelektualnym usiłuje mnie obrazic, to jest to drobiazg niegodny uwagi. Szkoda sobie tym głowe zaprzatać - nalezy ominac szerokim łukiem, jak wiadomo, co.:)
W inych sytuacjach spodziewam sie reakcji partnera, ale niekoniecznie rękoczynów od razu (jak wyzej Raine napisał)
Cytat:
witam,
mam pytanie szczególnie do panów a mianowicie;
Co byście zrobili gdyby przy was i przy waszej pannie wyzwano ją?
tak że ona i ty słyszeli i to nawet nawet hm?
żaden ze mnie heros. powiedział bym "odpier**l się człowieku" i bym się spokojnym krokiem oddalił z moją panną.

jestem raczej spokojną osobą i uważam, że siłowa odpowiedź na agresje słowną do niczego dobrego nigdy nie prowadzi. no chyba ,że ktoś lubi mieć rozcięty łuk brwiowy i pogruchotane kości...

ps: co innego gdyby nie skończyło się na słowach. wtedy bym mu zrobił z dupy jesień średniowiecza czyli mówiąc kolokwialnie "w ryj".
Oczekiwałam nie tyle obrony co stanięcia po mojej stronie.
Cytat:
Oczekiwałam nie tyle obrony co stanięcia po mojej stronie.
aha dzieki za odpowiedzi wszytskim ale czekam na wiecej :)
jeśli doszłoby do takiej sytuacji oczekiwałabym od partnera zdecydowanej reakcji! Nie wiem, czy miałaby to być chamska odzywka w stronę zaczepiającego, strzał w twarz, rozmowa... Ale wolałabym, żeby COKOLWIEK zrobił!

Jeden raz mój facet pomógł mi w sytuacji tego typu - znalazł te osoby - jeździliśmy wieczorem po osiedlu i miałam pokazać kto to był :P, podszedł, zagadał i zmusił ich, żeby poszli do mnie i przeprosili za to, co zrobili...
Miłe uczucie, kiedy wiesz, że Twój mężczyzna Cię obroni :] Wydaje się takie "nic", ale jak już dochodzi do podobnych sytuacji, to warto mieć poczucie bezpieczeństwa.
wszystko zalezy od sytuacji, dalibyscie w ryj albo cos powiedzieli tylko gdybyscie byli pewni ze panujecie nad sytuacja.
Gdyby byla wieksza przewaga przeciwnika to niezrobilibyscie nic, chyba zeby wam zycie bylo niemile, albo chcielibyscie sami dostac w ryj na oczach swojej panienki.
Jakby 10 wyrostkow z mieczami samurajskimi wam ublizylo, to nie wiem czy byscie nawet mieli ochote pytac o co chodzi.
Dlatego wszystko zalezy od sytuacji.

Osobiscie Ja bym nie dawal nikomu w ryj i powiedzial do panienki zeby sie nie przejmowala idiotami i zebysmy poszli z tamtad.
Nie dlatego ze niemoglbym dac w ryj (bo jestem kung-fu karate miszczem), ale szkoda czasu.
Cytat:
jeśli doszłoby do takiej sytuacji oczekiwałabym od partnera zdecydowanej reakcji! Nie wiem, czy miałaby to być chamska odzywka w stronę zaczepiającego, strzał w twarz, rozmowa... Ale wolałabym, żeby COKOLWIEK zrobił!

Jeden raz mój facet pomógł mi w sytuacji tego typu - znalazł te osoby - jeździliśmy wieczorem po osiedlu i miałam pokazać kto to był :P, podszedł, zagadał i zmusił ich, żeby poszli do mnie i przeprosili za to, co zrobili...
Miłe uczucie, kiedy wiesz, że Twój mężczyzna Cię obroni :] Wydaje się takie "nic", ale jak już dochodzi do podobnych sytuacji, to warto mieć poczucie bezpieczeństwa.
Wkońcu to moja okolica była :P

Jak najbardziej zgodzę się, że wszystko zależy od sytuacji. Czasami poprostu trzeba schować godność w kieszeń i odejść.
Cytat:
Nie dlatego ze niemoglbym dac w ryj (bo jestem kung-fu karate miszczem), ale szkoda czasu. Mistrz nie daje w ryj,tylko z kopa w zebra :yawn:
Jesli nie jest sie mistrzem,nos ze soba wirujaca korbe od Stara.
a co w przypadku kiedy kobieta zaczyna kogos wyzywac przy facecie :D a ten ktos odpowiada wyzwiskami ;> bo ta sytuacja zdarza sie w moich stronach dosc czesto ;d
Cytat:
wszystko zalezy od sytuacji, dalibyscie w ryj albo cos powiedzieli tylko gdybyscie byli pewni ze panujecie nad sytuacja.
Gdyby byla wieksza przewaga przeciwnika to niezrobilibyscie nic, chyba zeby wam zycie bylo niemile, albo chcielibyscie sami dostac w ryj na oczach swojej panienki.
Jakby 10 wyrostkow z mieczami samurajskimi wam ublizylo, to nie wiem czy byscie nawet mieli ochote pytac o co chodzi.
Dlatego wszystko zalezy od sytuacji.

Osobiscie Ja bym nie dawal nikomu w ryj i powiedzial do panienki zeby sie nie przejmowala idiotami i zebysmy poszli z tamtad.
Nie dlatego ze niemoglbym dac w ryj (bo jestem kung-fu karate miszczem), ale szkoda czasu.
pogrubienia mnie rozwalily w szczegolnosci.
lol

dobry jestes. jestes trollem zawodowo czy prywatnie?

btw "meicz samurajski" nazywa sie katana i w gruncie rzeczy mieczem nie jest.
markg - po pierwsze "morda nie szklanka", po drugie kobieta musi wiedzieć, że w razie czego moze liczyć na swojego faceta.
raz miałem akcję o jakiej piszesz, ale akurat nie chodziło o ubliżanie tylko typek chciał się dobierać do mojej dziewczyny. ja jestem raczej mizernej postury, on był sporo większy, ale jak wystartowałem do niego, to potulnie odszedł.
w takich syuacjach nie ma myslenia "co będzie" - jest reakcja. przynajmniej dla mnie
patyk, a warto za to umierac ?
Nigdy nie wiesz czy typek nie wyciagnie noza albo jakiejs broni.

Ja widzialem akcje z bliska kiedys, jakis gowniarz 15 lat wycignal zyletke i przejechal po twarzy dla mojego kolegi (26 lat bokser w dobrej formie fizycznej), stracil oko, dzisiaj zaluje swojej decyzji, poszlo o jakies pomarancze. Jednak trzeba myslec w takich sytuacjach. Nie zawsze moze sie dobrze skonczyc. Jak zwykle wszystko zalezy od sytuacji.
1. Nie przebywam w towarzystwie ludzi, którzy mnie obrażają.

2. Potrafię sama o siebie zadbać.

3. Nie chciałabym, żeby mój kochany uszkodził sobie buźkę, tylko dlatego, że jakieś "zero" coś tam na mnie powiedziało.
Ośmieszyć publicznie takiego typka, a jeżeli mało to w ryło gościa. Chociaż niekoniecznie w ryło, można też w klejnoty, mało subtelne i nieeleganckie, ale za to cholernie skuteczne i długo klient pamięta.
Nie ma w życiu łatwiejszej rzeczy niz przy****ć komuś w pysk. Jesli klijent by bardzo przesadzał to chyba jednak uzył bym siły :rolleyes: jak dotychczas podobne zaczepki w kierunkuj mojej lubej słowami umiałem załatwić :)
Cytat:
markg - po pierwsze "morda nie szklanka", po drugie kobieta musi wiedzieć, że w razie czego moze liczyć na swojego faceta.
.....
w takich syuacjach nie ma myslenia "co będzie" - jest reakcja. przynajmniej dla mnie
Poniekąd się zgodzę, jednak w takich sytuacjach jest warto mierzyć siły na zamiary. Jeżeli widoczna jest przewaga liczebna, siłowa, czasem dobrze jest się zastanowić nad konsekwencjami. Dlaczego? Bo odnosząc się do sytuacji w temacie, facet stanie w obronie kobiety, pierwszy zaatakuje, dostanie tak, że nie będzie mógł się podnieść, to wówczas nie będzie w stanie również obronić tej dziewczyny (a koleś, który obrażał ją, wkur...ny, że dostał w pysk, może też zrobić krzywdę dziewczynie). Wówczas kobieta nie ma świadomości, że może liczyć na faceta, a wręcz przeciwnie, bo tym, że on pierwszy zaczął spowodował to, że jej się też oberwało (a można byłoby tą sprawę inaczej rozwiązać, lub w ogóle zignorować i być może oboje wyszliby z tego bez siniaków albo i gorszych rzeczy).
Rację masz. Facet rozsądny znajdzie rozsądne rozwiązanie. Pamiętając o tym, że bicie słabszego od siebie to skurczysyństwo, a silniejszego to głupota.
Cytat:
markg - po pierwsze "morda nie szklanka", po drugie kobieta musi wiedzieć, że w razie czego moze liczyć na swojego faceta. wątpie czy moja kobieta byłaby zadowolona jak bym prał po mordach wszystkich którzy coś przeskrobali.
Kochani - jak napisał Patyk. Pamiętajcie, że największą bronią jest zaskoczenie. Nawet chuderlak jak walnie nagle w ryja to potrafi szybko zastopować karka, który nagle czuje się niepewnie.

Mi do karków brakuje sporo - ale niejednego już "wycofałem" z agresji po prostu uderzając (trenowałem aiki-do) celnie w odpowidnie miejsce. I to z wyrazem twarzy wyrażającym stoicki spokój...

Tylko z tym to ostrożnie... To tylko na filmach można walić jak i gdzie popadnie - jak się nie wie jak to silnym uderzeniem można zabić! A przecież chodzi o to żeby ew. "ukarać" chama (silny kopniak w łydki rządzi) i unieruchomić na krótko żeby nie stłukł mnie :)

Do tego dochodzi jeszcze pare skutecznych sztuczek psychologicznych... :)

No ale to juz OFF-TOPIC :)
Kolega wyżej ma racje :) zaskoczenie to podstawa i jeszcze mała rada zawsze atakuje sie najwiekszego, najbardziej agresywanego :) aiki-do jak sie dobrze orientuje to sztuka walki gdzie wykorzystuje sie siłe przeciwnika. Zdecydowanie praktyczniejszy do takich "ulicznych szarpanin" jest system walki zwany vale tudo to taki mały OF ;)
Cytat:
(...) zawsze atakuje sie najwiekszego, najbardziej agresywanego :) Ten najbardziej agresywny może być najbardziej pijany. A pamiętaj, że nawalony człowiek nie czuje bólu.

Cytat:
aiki-do jak sie dobrze orientuje to sztuka walki gdzie wykorzystuje sie siłe przeciwnika. Tyle, że na ogół imprezowicze mogą mieć obstawę kilku kolesi. A nuc hercules contra plures ;)

Cytat:
Zdecydowanie praktyczniejszy do takich "ulicznych szarpanin" jest system walki zwany vale tudo to taki mały OF ;) Może i tak. Ale najbardziej skuteczny sposób to moim zdaniem jednak unikanie konfliktów.
Sam dostałem w życiu w pysk dwa razy (mówię o takim solidnym, żeby było jasne), kilka razy sam komuś przyłożyłem. Ale ogólnie preferuję jednak dialog. I co lepsze - wiele razy ta metoda okazywała się skuteczna :)
Ładnych parę lat temu, gdy byłam głupia i zadziorna wywołałam kłótnię z pijanymi facetami. Sprowokowałam ich, ale sytuacja zaczęła być nieciekawa no i moi kumple, z którymi byłam i mój ówczesny facet stanęli w mojej obronie. Ależ mi potem było głupi, gdy kolega stracił kawałek zęba.
Obiecałam sobie, że nigdy więcej takiej sytuacji.
Choćby ktoś mówił mi jakieś bardzo nieprzyjemne i wulgarne rzeczy będę się starała za wszelką cenę odwieść swojego faceta od bijatyki.
Ale nie bije sie zeby zabić :) wystarczy kolesia odpowienio wyciąć a jak jest pijany to sie predko nie podniesie :)

Pada najwiekszy, inni jego koledzy sie zastanowią czy warto do ciebie podchodzić :)

i masz w 100% racje, zawsze sie powinno unikac takich sytuacji ale sam wiesz jak jest w praktyce :rolleyes: lepiej juz mieć gotowy plan działanie niż stać i patrzyć jak szpak w cipke gdy pijani/ućpani/nawciągani gówniarze wrzucaja twojej pannie czy tez tobie :)
albo najlepiej wyciagnij komurke i udawaj ze dzwonisz:
- Halo, Rumcajs ? zawolaj Siekiere i Kilera, niech zbieraja naszych i przyjezdzajcie, jest akcja...

tamci jak tylko uslysza to beda uciekac albo przepraszac, sprawdzony sposob.
każdy facet musi wiedziec kiedy dac w morde i tyle !
ta a morda to nie szklanka i sie nie zbije wiec jak ktos nie wie gdzie jest granica musi sie z tym liczyc ze nie bede go pytal czemu tak powiedzial reakcja bedzie natychmiastowa
bylem w takiej sytuacji , kilka par , bylismy nad wisła w warszawie i do mojej bylej zaczal podwalac sie facet jak tanczyla z kolerzankami ,my z chlopakami pilismy piwko , delikatnie dala mu do zrozumienia ze jest tutaj z kims a on nie dawał za wygrana wiec postanowiła wrocic do stolika na co ten kolo ,, gdzie idziesz ku... o , wstałe dostał z łokcia i po sprawie , kazdy facet powinien sie tak zachowac chyba ze nie ma jaj
Cytat:
bylem w takiej sytuacji , kilka par , bylismy nad wisła w warszawie i do mojej bylej zaczal podwalac sie facet jak tanczyla z kolerzankami ,my z chlopakami pilismy piwko , delikatnie dala mu do zrozumienia ze jest tutaj z kims a on nie dawał za wygrana wiec postanowiła wrocic do stolika na co ten kolo ,, gdzie idziesz ku... o , wstałe dostał z łokcia i po sprawie , kazdy facet powinien sie tak zachowac chyba ze nie ma jaj

....i własnie to jest ostatnie słowo do bicia :rolleyes: tymbardziej w takiej sytuacji.
Cytat:
ta a morda to nie szklanka i sie nie zbije wiec jak ktos nie wie gdzie jest granica musi sie z tym liczyc ze nie bede go pytal czemu tak powiedzial reakcja bedzie natychmiastowa Niby nie ale nigdy nie wiesz na kogo trafisz... Niejednokrotnie bylam swiadkiem roznych bijatyk...
Najgorsza jaka widzialam byla o dziewczyne.. nacpany i napruty facet wlozyl czyjejs dziewczynie lape pod spodnice i powiedzial, ze ona sie z nim dzis przespi... chlopak w obronie jej honoru doskoczyl i przylozyl kolesiowi calkiem mocno... Ten zero reakcji na cios,zlapal za butelke, rozbil i zaczal chlopaka ciachac... pochlastal mu ramiona i policzki, dobrze ze dobiegla ochrona bo kiepsko mogloby sie to skonczyc...

Pewnie ze morda nie szklanka ale zawsze musisz dwa razy pomyslec czy warto, nie wiesz czy napastnik nie ma noza w kieszeni czy czegokolwiek innego...

Co do tematu chcialabym zeby moj facet jakos zareagowal niekoniecznie silowo... ale zeby stanal po mojej stronie...
O mój boże, widziałem tutaj kilka mądrych postów ale ci co mówią "dałbym w ryj" mają chyba" coś z głową"(chodzi mi o brak pomyślunku!!!:P). Owszem bywają sytuację w których można pokusić sie o taki środek. Ale w większości radziłbym zignorować coś takiego i w ogóle nie reagować po prostu odejść. Może się to wydawać wam tchórzliwe ale to jest mądre rozwiązanie, walka zawsze jest ostatecznością i powinno jej się unikać. No a jeżeli już dochodzi do walki to parę słów o taktyce. Jak już niektórzy mówili atakować największego i najbardziej agresywnego, jest szansa że jego koledzy widząc że ich "przywódca" dostaje albo się zawahają albo wycofają. Nigdy się też nie wahajcie używajcie pełnej siły i jeżeli obawiacie się o swoje życie także wszelkich możliwych środków. Jeżeli widzicie że walka jest nieunikniona starajcie się atakować pierwsi i całą siłą najlepiej jeżeli można zakończyć walkę jednym ciosem. Kolejną sprawą jest prowadzenie samej walki, nie uderzajcie cały czas w twarz bo to do niczego nie prowadzi najlepszym rozwiązaniem jest sprowadzenie gościa do "parteru" jak najszybciej. No ale jak już mówiłem walka to ostateczność i nie będę tutaj opisywał wszystkich aspektów ulicznej konfrontacji bo o tym książki powstawały. Najlepiej po prostu zignorować takich osobników i iść dalej. To jest najmądrzejsze wyjście wiem że to nie łatwe odejść ale twoja partnerka powinna zrozumieć twoją reakcję.
@Reflux: dość mądrze prawisz... ale dlaczego obrażasz ludzi pisząc "mają coś z głową"? Trochę na tym świecie żyję i parę razy MUSIAŁEM dać w ryj. I WIEM, że bywa to skuteczne. Ot, przykre doświadczenia... ale napewno nie mam nic z głową - uwierz.
A co byście zrobili gdyby waszą dziewczyne zaczeły wyzywać inne laski, 3 raz większe i szersze od was obojga,gotowe się na nią rzucic z łapami?Ja miałam kiedyś taką sytuacje,byłam w barze z siostrą i jej chłopakiem i w sumie gdyby ochrona nie zaczęła z nimi rozmawiać to myśle,że byłoby ciężko nam uciec!
laleczka23: hehe - dobre pytanie :) A cholere wiem co bym zrobił... No przecież nie będe "bab" bić :) Pewnie skończyłoby się na głupiej wymianie zdań.
No dobre, bo z życia wzięte:-)Ale daje słowo,że strasznie się wtedy przestraszyłam!Już mniejsza z wyzwiskami, bałam się,że wrócimy połamani!
@Abegan no cóż przepraszam jeżeli ciebie albo kogoś obraziłem nie to było moim celem. Użyłem tego stwierdzenia w nieco innym znaczeniu i po prostu nie wziąłem tego w cudzysłów. A chodziło mi o to że nie myślą. No ale mój błąd poprawiony.I jeszcze raz przepraszam.

@laleczka23 hehe no na pewno bym ich nie uderzył, same by sie poprzewracały :P Ale dziwna dosyć opcja przyznaję.
Wolałabym aby faceta uspokoił słownie , a jesli tamten dalej by mnie obrażał , badz np podszedł i szturchał to w pysk bo co innego? ja mam dac w pysk a może uciec badz wezwac policje?
osobiscie wole zalatwic cos takiego slowami ale jesli to nie pomaga zalatwiam to w inne sposob za ktorym nieprzepadam
A nuc hercules contra plures

inaczej mówiąc "jak ludzi kupa to i hekules dupa"

no czasem możne kogoś uderzyc i zdarzało się ale trzeba uwarzać kogo i gdzie i z jakiego powodu...
Czytam wypowiedzi niektórych facetów i az mi wstyd , widze ze zanika juz dbanie o dobry wizerunek kobiety ! Przepraszam ale gdy ktos nazwie moja kobietę lub kobietę która jest w moim towarzystwi per kur...o to raz poproszę zeby to odszczekał i przeprosił jesli tego nie uczyni to trzeba kolesia nauczyc skoro rodzice nie nauczyli go szacunku do kobiet.
... a później w szpitalu dwa lata będą Ciebie uczyli chodzić ;)

Chociaż w sumie szerzę hipokryzję, bo sam o mało się raz nie pobiłem z panem na tabsach, który zafikał do mojej znajomej. Na szczęście, sama zainteresowana rozwiązała ten problem ("strzelcie sobie koguty po piwku i tyle") - wszystko skończyło się spokojnie :)
czasem tak jest ze nie masz wyjscia , ale lepiej zalatwic wsio na luzie , jak sie nie da to trzeba pokazac cos co sie potrafi :evil:
No, dobra. Rozumiem Twoje racje, ale nauczono mnie następującej rzeczy: połamany czy martwy na nic się już mojej kobiecie nie przydam.

Oki, koniec pogawędki - bo mi poranna herbata wystygnie :) Cheers!
tak bardzo wątpisz w swoje możliwosci ? może jakies treningi ?
Nie wiesz, ze na kazdego kozaka znajdzie sie jeszcze wiekszy kozak?
Nie o to chodzi, swider.

Po prostu wierzę w przewagę głowy nad pięścią. To nie ma nic wspólnego z możliwościami, nie muszę się popisywać - nie czuję takiej potrzeby :)

Swojej kobiety (jak i każdej innej) broniłbym na pewno, ale siła byłaby argumentem ostatecznym (w takiej sytuacji pewnie nie używałbym łap tylko podciąłbym pana a później zastosował terapię glanową - ale to tylko luźne dygresje - mam nadzieję, że do takiej sytuacji nigdy nie dojdzie).

Pozdro :)
Oja a wiesz kto to jest kozak ?
Nie znam podrecznikowej definicji, oswiec mnie ;)

Chodzilo mi o to, ze chocby nawet dany osobnik trenowal bog wie co, to i tak w koncu trafi na takiego, ktory umie wiecej, i mu spusci lomot.
tak dokladnie jest, ale wole dostac lomot niz , zyc z piętnem ze ktos ma moja kobiete z ku...e a ja nic nie zrobilem . pzdr. koniec tematu
Cytat:
wole dostac lomot Widziałam różne łomoty i ich skutki. Zapewniam Cię, że Twoją dziewczynę mniej dotknie obelga, tym bardziej że nie mająca nic wspólnego z prawdą niż Twój pobyt w szpitalu...
1 na 1 nie tak latwo sprawic lomot przynajmiej mojej osobie zbym byl w szpitalu . ale jak kupa to i herkules dupa hihihih
Dokładnie tak Belleteyn.

A poza tym dlaczego ktoś miałby nazywać Wasze dziewczyny kur....?
Ludzie siła to ostateczność po to zeszliśmy z drzew i nauczyli mówić żeby rozmawiać, zmieszać gościa z błotem, pokazać mu swoja wyższość to jest sztuka a nie pospolicie dać w ryja ... choć czasem w obronie siebie i swojej Lubej niestety trzeba i w ryja dać ... jedno wam powiem do obrony własnej zawsze warto mieć coś więcej niż pięści bo te bywają zawodne!!
ok,
dziekuje za wypowiedzi ja tez osobiście wole takich spraw nie załatwiać silą i sie nie bić a mogłbym mam do tego warunki,

jesli koles wyzwałby Twoją kobiete i obijebyście to slyszeli to jakich byscie używli argumentów słownych? bo w ryja to chyba kazdy potrafi dac ale jak sie to później skonczy to Bóg jeden wie.
Cytat:
warto mieć coś więcej niż pięści bo te bywają zawodne!!
czyli tzw "szczęke", ten bokserski silikonowy ochraniacz na zęby :) bardzo dobrze działa na psychike agresora ;) no i wiadomo wrazie lipy to dalej będziesz mial komplet ząbków :cool:

http://www.wojo.com.pl/wojo/boks/och...podwojny/2.jpg

osobiscie bez tego w kieszeni to się nawet do sklepu nie ruszam :P
Cytat:
jesli koles wyzwałby Twoją kobiete i obijebyście to slyszeli to jakich byscie używli argumentów słownych? bo w ryja to chyba kazdy potrafi dac ale jak sie to później skonczy to Bóg jeden wie. Jako kobieta mogę powiedzieć, że w takich sytuacjach nie tyle co oczekiwałabym, a wydaje mi się, że dobrym rozwiązaniem byłoby:
1) odciągnąć mnie - czasem reaguję zbyt gwałtownie (mówię ogólnie, bo w takiej sytuacji jeszcze nie byłam, ale nie wiem czy bym nie zareagowała zbyt agresywnie). Jako osobie przyglądającej się poniekąd z boku (teoretycznie sytuacja go nie dotyczy) łatwiej byłoby mu ocenić sytuację - czy warto w ogóle wdawać się w jakieś słowne spory, czy lepiej sprawę po prostu olać.
2) skomentować sytuację w sposób ośmieszający osobę, która mnie obraziła - w takich sytuacjach sama dążyłabym do tego, by po prostu krótkim stwierdzeniem podsumować to co się stało (po to by kolesia zatkało, by nie wiedział co powiedzieć, a jednocześnie żeby go ośmieszyć) i po prostu odejść. Jako, że wymyślenie na poczekaniu takiej kontrodpowiedzi nie jest łatwe (w niektórych sytuacjach zatyka nawet najbardziej wygadaną osobę), to gdyby chłopak widząc moją zaskoczoną minę, przyszedł mi z pomocą, w moich oczach by to zapunktowało.
Ogólnie uważam, że w takich sytuacjach powinno pozwolić się kobiecie rozwiązać sytuację (w końcu to jej bezpośrednio dotyczy)- poza tymi, które opisałam, czyli widać, że reaguje zbyt impulsywnie lub nie wie co powiedzieć. Dla mnie samo to, że jest obok mnie partner wpływa, że czuję się pewnie – wiem, że w wyjątkowych sytuacjach przyjdzie mi z pomocą. Natomiast jak widać po niektórych wypowiedziach, oczekiwania co do reakcji faceta, zależą od kobiety – nie każdy będzie zgadzał się z tym co napisałam. Dlatego też roox, swoje zachowanie w takich sytuacjach powinieneś dopasować do tego jak Ty uważasz i jak uważa kobieta (bo może w ogóle nie chcieć żebyś się wtrącał – zdarzają się takie przypadki).
hm moze i zdażają sie takie przypadki ale nie chcialbym później miec gadane ze nic ze zrobiłem czy coś takze wolałbym zareagowac i bronic swojej kobiety i dlatego ponawiam pytanie : Jak załatwic takiego gościa słownie zeby sie zamknoł albo i nawet przeprosił ( w co wątpie zeby to było możliwe bez użycia siły)?? ;<
Cytat:
Jak załatwic takiego gościa słownie zeby sie zamknoł
"...jak do nas(mnie) mówisz to wyjmij sobie ch..a z buzi..." na chamstwo chamstwem ;)
Cytat:
"...jak do nas(mnie) mówisz to wyjmij sobie ch..a z buzi..." na chamstwo chamstwem ;)
thx ^_^ moze jeszcze xd?
Jak to zrobisz, nie ważne, byleby skutecznie masz bronić jej honoru.
Jeśli tego nie zrobisz, nie będzie sie czuła przy Tobie bezpiecznie.
Reakcja szybka i stanowcza.
Cytat:
Słusznie, czy nie... nie ma wyzywania MOJEJ KOBIETY. W ryj i tyle. jesteś pewny, że każdemu dasz radę?

Cytat:
Spokojnie! Słowa nie ranią (fizycznie) a pięści już tak. Ja bym wolała żeby mój facet nie próbował wyskakiwać na solo z tamtym tylko wziął mnie pod ramie i zabrał z miejsca.
Mam wystarczająco wysoką samoocenę żeby nic sobie nie robić z gadania jakiegoś zera.
i to jest prawidłowa odpowiedź. Tutaj to wszyscy by walili w ryj, a rzeczywistość może się okazać zupełnie inna. Poza tym, nawet jeśli jeden z drugim chojrak da radę prowodyrowi to nagle mogą zlecieć się kumple i kto wie... może nawet zabić kolesia. Ciekawe jak czułyby się te kobiety, które teraz twierdzą, że gość powinien bić się.

Mądra kobieta sama powinna faceta odciągnąć i nie pozwolić mu dać się sprowokować. Wyzwisko mniej boli niż pięści czy nóż albo inne "gadżety".

Cytat:
Czytam wypowiedzi niektórych facetów i az mi wstyd , widze ze zanika juz dbanie o dobry wizerunek kobiety ! Przepraszam ale gdy ktos nazwie moja kobietę lub kobietę która jest w moim towarzystwi per kur...o to raz poproszę zeby to odszczekał i przeprosił jesli tego nie uczyni to trzeba kolesia nauczyc skoro rodzice nie nauczyli go szacunku do kobiet. warto za to przypłacać zdrowiem lub życiem? Zwłaszcza, że mądra kobieta nie będzie chciała, żebyś się bił o coś takiego.

Dziesięciu dasz radę, a jedenasty wbije ci nóż pod żebra. Warto? Kiedyś było tak, że bijatyka kończyła się podbitym okiem, a dzisiaj nawet śmiercią.

Nie warto. Za pięści powinno się brać dopiero kiedy ten ktoś już przechodzi do rękoczynów. Póki tylko mówi - olać.
Ba, ja pojde jeszcze dalej.
Ciebie polamia, a laska Cie rzuci za miesiac. I co? Jak sie bedziesz czul?
Cytat:
Ba, ja pojde jeszcze dalej.
Ciebie polamia, a laska Cie rzuci za miesiac. I co? Jak sie bedziesz czul?


troche by to dobiło ale cieszyłbym sie z tego ze jednak ja obroniłem
Jakiś czas temu mieliśmy ciekawą sytuację. Mianowicie, kumpla dziewczyna poszła sama na impreze, bo znajomy nie mógł. Tam dpróbował dobierać się do Niej facet ze starszego rocznika (studia:P), rano Jej koleżanki zadzwoniły do znajomego, bo panna ciągle płakała.
Pojechaliśmy w czwórkę. Zostałem zmuszony do pertraktowania, w razie porażki dyplomacji miał być wpierdziel. Wybór był prosty - przeprasza dziewczynę na kolanach w obecności innych wtedy imprezujących i oddala się na 500m od Niej za każdym razem, albo ma czas do 12. na zebranie znajomych i mieli robić zadymę ( ze względu na swoje poglądy i wygląd, jasne, ze nie brałbym w tym udziału, miałem tylko delikatnie przetłumaczyć, ze kolega popełnił błąd).
Siła rozmowy jest wielka, koleś przeprosił.
Jednak takie sytuacje zdarzają sie niezmiernie rzadko.

Osobiście, najpierw użyłbym siły słów, potem, kiedy poprzez rozmowę wybadał sytuację zadecydowałbym, czy odchodzimy, czy też mamy rozmawiać dalej. Nie będę ściemniał, nie mam ochoty się bić, wiadomo, dlaczego. Wolałbym rozmową dość do konsensusu, a i wymagania kobiet, co do wielkiej obrony uważam za śmieszne. Opiekę nad kobietą, Jej bezpieczeństwo rozumiem trochę inaczej niż ewentualnie dać się pobić, bo miałbym stanąć 1 na 2 bądź jeden na jeden z kimś ewidentnie silniejszym. Wydaje mi się, ze po krótkiej ocenie sytuacji i kobieta zaczęłaby myśleć, że bijatyka nie ma sensu, bo dziwne, żeby się przejmować słowami kogoś niewychowanego i niekulturalnego.

Inna sprawa, że w swoim mieście znam wystarczająco dużo osób, by zaraz po wliczanej przegranej zwyczajnie się zemścić i z pewnością, poszukiwanie winowajcy mego obicia nie trwały by długo. Jednak zawsze opowiadałem się za tym, by żyć z ludźmi w zgodzie, a na wypadek sytuacji awaryjnej mieć zarysowany chociaż, plan działania. Moi Kochani, najpierw przegląd sytuacji, spokojnie myślimy, a potem dopiero działamy.
Cytat:
Wybór był prosty - przeprasza dziewczynę na kolanach w obecności innych wtedy imprezujących i oddala się na 500m od Niej za każdym razem, albo ma czas do 12. na zebranie znajomych i mieli robić zadymę ( ze względu na swoje poglądy i wygląd, jasne, ze nie brałbym w tym udziału, miałem tylko delikatnie przetłumaczyć, ze kolega popełnił błąd).
Siła rozmowy jest wielka, koleś przeprosił.

przeprosił na kolanach w obecności innych imprezowiczów???? :D
Prawdę mówiąc, logicznie i ekonomicznie myślał. Wybrał pokojową opcję. I teraz już wszystko w normie.
a co byscie zrobili gdyb ktos klepnoł waszą kobiete w pupe?

a było by ich 3 xD?
też bym go złapał za pupe :cool: eheh a na poważnie nikt na trzeźwo nie robi takiego świństwa, wiec zakładam że są pijani, podciągam rękawy, szczęka w usta i awantura :) klaps w pupe to już naruszenie nietykalności cielesnej, nie ma co z takimi chamami dyskutować.
Cytat:
też bym go złapał za pupe :cool: A to jest dla mnie piękna treść:)
Ja miałem troszke podobną sytuacje a mianowicie wracam raz moją ukochaną i nagle jakis palant z 2 pannami zmienia strone ulicy i wpada w moją dziewczyne. W****iłem się i odrazu wystartowałem i kopnąłem go w miejsce pod kolanem tak, że prawie usiadł...ale po chwili dopiero zauważyłem, że idiota był normalnie pijany...ale startować chciał...przeprosił i poszli dalej...Czy zareagowałem prawidłowo? Chyba troszke zażywiołowo, ale zanim nie znałem jeszcze mojej ukochanej spotkały ją w życiu 2 strasznie przykre rzeczy...i mimo iż była wśród ludzi nikt jej nie pomógł...więc teraz wiem, że NIGDY jak jestem z nią nie pozwole jej skrzywdzić, no bo jeśli mnie nie ma obok to niestety nie mam już na to wpływu...
Cytat:
Ja miałem troszke podobną sytuacje a mianowicie wracam raz moją ukochaną i nagle jakis palant z 2 pannami zmienia strone ulicy i wpada w moją dziewczyne. W****iłem się i odrazu wystartowałem i kopnąłem go w miejsce pod kolanem tak, że prawie usiadł...ale po chwili dopiero zauważyłem, że idiota był normalnie pijany...ale startować chciał...przeprosił i poszli dalej...Czy zareagowałem prawidłowo? Chyba troszke zażywiołowo, ale zanim nie znałem jeszcze mojej ukochanej spotkały ją w życiu 2 strasznie przykre rzeczy...i mimo iż była wśród ludzi nikt jej nie pomógł...więc teraz wiem, że NIGDY jak jestem z nią nie pozwole jej skrzywdzić, no bo jeśli mnie nie ma obok to niestety nie mam już na to wpływu...
jak dla mnie w tej sytuacji w 100% prawidołowo

czyli radzice co.. jak dojdzie do tego ze ktos ja klepnie to lac dobra...

dzieki za wszystko
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia