ďťż

Czy zawsze tak jest?

BWmedia
Czy zawsze tak jest?
  Niedawno rozpadl mi sie zwiazek w ktory naprawde włożyłem sporo serca. Wszystko co robiłem, robiłem z myślą o niej. Oddałem sie cały, a ona mnie zostawiła.

Tak sobie myśle, że straciłem barwę życia. Poprostu była dla mnie wyjątkowa, i wiem, że już nigdy nikt nie bedzie dla mnie tak wyjątkowy. Nie moge sie pozbierać.

Mam 19 lat, i chciałem się zapytać, czy to normalne, że po roku związku można stwierdzić, że juz nigdy sie nie pozna żadnej takiej osoby? Jak oglądam inne dziewczyny, to żadna nie robi na mnie wrażenia. Ona miała to coś, i nie wiem czy to jest kwestia mojego zapatrzenia, czy dlatego, że pierwszy raz tak mocno sie rozpędziłem, czy wynika to z mojej niewiedzy na temat bardziej poważnych związków. Bo nie wyobrażam sobie tego, że ktoś może jeszcze mną tak zawładnąć...

Matt.


Cytat:
...i wiem, że już nigdy nikt nie bedzie dla mnie tak wyjątkowy. ....
za kilka lat będziesz się śmiał z tego co tu napisałeś i powiesz sobie 'jaki ja bylem głupi wtedy'
Cytat:
Mam 19 lat, i chciałem się zapytać, czy to normalne, że po roku związku można stwierdzić, że juz nigdy sie nie pozna żadnej takiej osoby? jest to normalne, zazwyczaj kiedy rozpada sie nasz związek z nie swojej winy wmawiamy sobie, ze już nigdy, ze juz zawsze...
wiadomo, ze serce boli i skupiamy się tylko na swoim bólu...
ale zapewniam cie ze to minie, tylko nie myśl ciągle o niej, znajdź sobie inne zajęcie...

podobny temat
podobny temat 1
Ja nie wiem, ludzie są tak aspołeczni czy w ogóle komunikatywnie upośledzeni, że jak już sobie znajdą jedną osobę, to boją się nawiązać bliższe relacje z kimś innym?
Miałam fenomenalne związki, wszystkie trzy. W każdy z nich wierzyłam całą sobą, że to już będzie to, że już do końca razem - ba, raz się zaręczyłam, innym razem wypowiadałam słowa przysięgi małżeńskiej do mojego ponad trzyletniego partnera (na ślubie koleżanki, tylko jemu, ale dla nas to było jakby już na poważnie).
I kiedy się rozpadało - owszem, żałowałam, wiedząc, że drugiej takiej osoby nie spotkam.
Ale spotykam inne, o innym zbiorze cech, które również przypadają mi do gustu i powodują, że się zakochuję. Trzeba zachować to, co najpiękniejsze ze wspomnień, ale bez idealizowania - czyli trzeba też pamiętać o wadach, swoich i partnera, żeby wiedzieć, czego uniknąć.
Życie zasadniczo jest i nie jest powtarzalne - a więc nie, nie spotkasz nigdy więcej kogoś takiego jak ona, ale tak, spotkasz kogoś innego. Twój wybor, czy będzie to wcześniej czy później i kto to będzie i czy dasz jej szansę.
Cytat:
Ja nie wiem, ludzie są tak aspołeczni czy w ogóle komunikatywnie upośledzeni, że jak już sobie znajdą jedną osobę, to boją się nawiązać bliższe relacje z kimś innym? nie, to zwykły żal. ciężko jest sobie w takiej sytuacji przetłumaczyć że coś przed nami.


Drogi Matt. Nawet nie wiesz jak cie rozumiem.
Sluchaj. Ja bylem w zwiazku z dziewczyna 2,5roku i bylo cudnie i wg .. i sobie wyobraz ze 3tyg temu ona ze mna zerwala bo stwierdzila ze juz mnie nie kocha.

Tez twierdze ze nie ma innej takiej jak ona .. dlatego mamy jedno wyjscie. Walka o nia! Wszelkimi mozliwymi sposobami , byle nie krzywdzacymi druga osobe.

POwiem ci ze mi pomogl przyjeciel (wlasnie tez ma ksywe Matt xP) I porozmawial z moja byla i ona sama do mnie przyszla by mi dac 2 szanse , ale musialem o nia powalczyc.

Wiesz , wyjscia do kina czy spacerki i czule slowka tak latwo nie podzialaly ;p

Wiec wzialem przyklad z serialu ;p (Dobra wiem wiem , 19 lat sie ma to sie niby rzadko oglada seriale , no ale ja lubie taki jeden ;p)

Kosztowalo mnie to sporo bo 300 zl wydalem .. ale kupilem w cholere fajerwerkow i wystrzelilem je po 24 pod jej domem. Wyszla i pogadalismy i z czasem do mnie wrocila bo zrozumiala ze ja kocham , ale mam jej dac jeszcze czas by w pelni mnie pokochala.

Incydent kosztowny ale polecam ;) Tyle tylko ze potem mialem rozwalone kolano , gdy uciekalem po rozmowie przed policja ;] Bo jakby nie bylo mozna by to bylo wziasc za .. yyy jak by to w moim miescie powiedzieli , burde :|

3mam kciuki matt , powodzenia ;):rockon:
a za kolejny rok będziesz musiał wysadzić w powietrze samochód z trotylem aby jeszcze zrobić wrażenie..
Bo pewnie nigdy nie byl w tobie na tyle zakochany by tak o ciebie walczyc.

A po 2 trzeba miec jaja by zrobic cos takiego i nie bac sie konsekfencji bo co masz do stracenia? Nic! mozesz dostac ochrzan czy kosza i nic sobie z tego nie robic .. a gdy komus zalezy to ma w dupie nie , bo woli walczyc , a jak mu sie juz to uda to moze stwierdzic ze jednak nie mozliwe staje sie mozliwe ;]

--------------------------------
Walcz o miłość tylko wtedy gdy wiesz ze to ta prawdziwa miłość.
Cytat:
Nienawidzę fajerwerków. Jełopa, który by mi pod balkonem pokaz urządził, oblałabym gaśnicą. To i tak light. Ja bym krzyknął, że "kto mu spuści wpier(...) ma ode mnie stówę, wszystko na mój koszt" - na pewno znalazłby się jakiś obrońca praw człowieka.

Każdy z nas kiedyś mówił, że "zawsze" i "nigdy". A tu proszę, ile głupie "czasami" może krwi napsuć.
Jak ja mówię facetowi "nie", to jest to solidnie przemyślana decyzja. Gdyby taki facet przyszedł się płaszczyć i robić cyrki - byłoby mi wstyd.
Cytat:
Jak ja mówię facetowi "nie", to jest to solidnie przemyślana decyzja. Gdyby taki facet przyszedł się płaszczyć i robić cyrki - byłoby mi wstyd. może i masz rację Daj Mi ;)
ale znam kobiety, które mówią nie, a chcą taaaK :rolleyes:

zresztą my, faceci też znów nie zawsze jesteśmy tacy konsekwentni :lol:
Weź Ty Matt daj se z nią siana. Najpierw zamęczasz nas tematem, jak to jest Ci z nią źle, bo ona się wiecznie focha, a teraz jak bardzo żałujesz, że odeszła. Litości.
Cytat:
Weź Ty Matt daj se z nią siana. Najpierw zamęczasz nas tematem, jak to jest Ci z nią źle, bo ona się wiecznie focha, a teraz jak bardzo żałujesz, że odeszła. Litości. Aleś nieczuła ;(.

Ech chłopie, czasu potrzebujesz. Klina, innych zajęć na których będziesz mógł się skupić. Do dzieła zamiast opisywać na forum swoje emocje
Cytat:
Niedawno rozpadl mi sie zwiazek w ktory naprawde włożyłem sporo serca. Wszystko co robiłem, robiłem z myślą o niej. Oddałem sie cały, a ona mnie zostawiła. Może dlatego się właśnie rozpadł że Ci odwalało za bardzo i dziewczyna się czuła osaczona lub też nie chciała się jeszcze zbytnio angażować. Czasami troszkę egoizmu ma zbawienne efekty. Ja wręcz z nieufnością podchodzę do osób które nie są choć trochę egoistyczne. To jest dziwne i niezgodne z naszą naturą t.j. może świadczyć o lekkim szaleństwie ;)

Cytat:
Tak sobie myśle, że straciłem barwę życia. Poprostu była dla mnie wyjątkowa, i wiem, że już nigdy nikt nie bedzie dla mnie tak wyjątkowy. Nigdy nie mów nigdy. Jak mnie wkurzają takie teksty. Jak Ci utnie penisa w wypadku to będziesz mógł powiedzieć że już nigdy nie umoczysz. Chociaż postęp technologiczny może to zmienić. Uwierz mi, nie ty pierwszy i nie ostatni przechodzisz przez takie coś. O barku wyjątkowości (końcu) to możesz mówić jak rodzice Ci odejdą bo jesteś ich mieszanką genetyczną i wtedy rzeczywiście teoretycznie nie będzie już nikogo tak wyjątkowego dla Ciebie.

Cytat:
Mam 19 lat, i chciałem się zapytać, czy to normalne, że po roku związku można stwierdzić, że juz nigdy sie nie pozna żadnej takiej osoby? Człowieku wrzuć na luz. Masz 19 lat! To jeszcze tyle zawodów uczuciowo - emocjonalnych że nawet nie chcesz o tym myśleć.

Cytat:
Jak oglądam inne dziewczyny, to żadna nie robi na mnie wrażenia. To nie wiem kogo Ty oglądasz. Jedź na Arubę ;) Na mnie inne dziewczyny robiły wrażenie nawet jak byłem w związku.

Cytat:
Ona miała to coś, i nie wiem czy to jest kwestia mojego zapatrzenia, czy dlatego, że pierwszy raz tak mocno sie rozpędziłem, czy wynika to z mojej niewiedzy na temat bardziej poważnych związków. IMHO:
Tak, zapatrzyłeś się.
Tak, za bardzo się rozpędziłeś i wyraźnie miałeś cienkie klocki hamulcowe bo nie wyhamowałeś na czas.
Tak, nie masz wiedzy o poważnych związkach. Ja mam 25 lat i uważam że mam nadal mętne pojęcie o "poważnych" związkach. Mimo że oba w których byłem trwały ponad 3 lata.

Cytat:
Sluchaj. Ja bylem w zwiazku z dziewczyna 2,5roku i bylo cudnie i wg .. i sobie wyobraz ze 3tyg temu ona ze mna zerwala bo stwierdzila ze juz mnie nie kocha. Na serio powinna być chyba wprowadzona opłata karna za nadużywanie słów "miłość" i "kochać". Jak nastolatki mogą mówić o takich stanach to nie rozumiem, no ale cóż ja widać po "słoneczkach" dzisiejsza młodzież jest dużo bardziej dojrzała i odkrywa co to znaczy miłość wcześniej.

Cytat:
Tez twierdze ze nie ma innej takiej jak ona .. dlatego mamy jedno wyjscie. Walka o nia! Wszelkimi mozliwymi sposobami , byle nie krzywdzacymi druga osobe. A skąd wiesz czy nie krzywdzisz innych osób. To że komuś nie spuszczasz w*******u to nie znaczy że nie krzywdzisz. Dla mnie walka na upartego jest co najmniej dziwna. Nie, znaczy nie. Co prawda jak już pisano u części kobiet nie znaczy tak (lub nie wiem), ale szczerze to akurat takie kobiety mnie nie interesują.

Cytat:
POwiem ci ze mi pomogl przyjeciel (wlasnie tez ma ksywe Matt xP) I porozmawial z moja byla i ona sama do mnie przyszla by mi dac 2 szanse , ale musialem o nia powalczyc. Żenua, dla mnie to jest nastoletnia desperacja. W życiu nie posunąłbym się do tego żeby prosić znajomych o coś takiego. Takie rzeczy to robiłem w podstawówce jak się wstydziłem podejść do dziewczyn.

Cytat:
Wiesz , wyjscia do kina czy spacerki i czule slowka tak latwo nie podzialaly ;p Bo kuźwa wszyscy ich używają i zdecydowanie nadużywają. Jeszcze parę lat i trzeba będzie, nie wiem co, do Paryża pannę na pierwszą randkę zabierać.

Cytat:
Wiec wzialem przyklad z serialu ;p (Dobra wiem wiem , 19 lat sie ma to sie niby rzadko oglada seriale , no ale ja lubie taki jeden ;p) Ja mam 25 lat i nadal oglądam seriale. W sumie to w ostatnim sezonie 4 równocześnie. Co ma piernik do wiatraka? A to wstyd oglądać seriale powyżej pewnego wieku? Dobrze, że mnie ktoś uświadomił, że się jak smarkacz zachowuje.

Cytat:
Kosztowalo mnie to sporo bo 300 zl wydalem .. ale kupilem w cholere fajerwerkow i wystrzelilem je po 24 pod jej domem. Normalnie zadzwoniłbym po policję, że jakiś szaleniec zakłóca ciszę nocną albo przeprowadza atak terrorystyczny ;) No ale może ja nie jestem romantyczny.

Cytat:
Wyszla i pogadalismy i z czasem do mnie wrocila bo zrozumiala ze ja kocham , ale mam jej dac jeszcze czas by w pelni mnie pokochala. 2 x 5 zł za nadużywanie słowa kocham!!!

Cytat:
Incydent kosztowny ale polecam ;) Tyle tylko ze potem mialem rozwalone kolano , gdy uciekalem po rozmowie przed policja ;] Bo jakby nie bylo mozna by to bylo wziasc za .. yyy jak by to w moim miescie powiedzieli , burde :| Ja bym takie coś potraktował raczej jako smarkaterię zaczerpniętą z amerykańskich filmach o nastolatkach.
Poznasz jeszcze niejedna kobietę, ktora zawładnie Twoim sercem. Zaangazowales sie tak pierwszy raz i dlatego tak boli, jedak czas leczy rany. Nie ma co się załamywać, trzeba się otworzyc na ludzi, nie bac się miłości.
No pewnie. Młody jesteś, jeszcze niejedną fajną kobietę w życiu spotkasz. Obecna reakcja to standard, ale mija z czasem.
Zapewne ci się jeszcze odmieni...chociaż niektórzy tak mają,że raz tylko kochają..
Cytat:
Zapewne ci się jeszcze odmieni...chociaż niektórzy tak mają,że raz tylko kochają.. I mogą sobie przesrać na całe życie. Będę brutalny, ale nikt nie jest niezastąpiony i płacząc po poprzedniej można nie zauważyć następnej, jak dla mnie głupota: wpatrywać się w widziadła przeszłości zamiast patrzeć w przyszłość...
Popieram w pełni. Trzeba iść naprzód, nie stać w miejscu i płakać. W końcu każdy znajdzie swoją połowę drugą.
A nawet jeśli nie to na tym się świat nie kończy i można żyć bez tego.
Cytat:
Popieram w pełni. Trzeba iść naprzód, nie stać w miejscu i płakać. W końcu każdy znajdzie swoją połowę drugą.
A nawet jeśli nie to na tym się świat nie kończy i można żyć bez tego.

Tylko jak długo? Ile może bronić się odcięta twierdza?
Bronić przed czym? Ja nie piszę o przypadku kiedy ktoś się wzbrania, odcina na chama od wszystkiego. Tylko o tym jak się nikogo na drodze swojej nie spotka, przecież tak też się zdarza. Można żyć samemu, wbrew pozorom to nie jest wcale ani złe ani gorsze od związku.
I mnie o to chodzi. Nie o wzbranianie przed związkiem, tylko o samotnym borykaniu z życiem. Samemu można żyć, do czasu. Albo się zwariuje, albo zgorzknieje. Nie można żyć tylko dla siebie (nawet moja poprzednia wybranka choć wzajemności nie dała ostatecznie, to jednak widywała się ze mną, bo samotność jej doskwierała)
Można. I nie grozi to wcale szwankiem na umyśle. To co napisałeś to pogląd ludzi, którzy nie umieją zyć inaczej jak z kimś. A wiadomo, że od każdej reguły są wyjątki.
dążenie do prokreacji jest chyba naszą naturalną cechą? jesteśmy do tego istotami społecznymi, ja choć jestem "obudowany" przyjaciółmi i znajomymi, to brak połowicy zaczyna mi się rzucać na mózg, obawiam się, co będzie potem....

Jasne są wyjątki, ale ja mówię o statystycznej większości. Popatrz na kobiety co nie urodziły dzieci w odpowiednim wieku...
Ano jest naturalne. ale nie za wszelką cenę i z byle kim. Rzucanie się tego na mózg znam, bo sam miałem tak ostatnio, ale to mija. Kwestia przekonania siebie samego, że nie ma co się spieszyć i rwać jak głupek. Bo w takich sytuacjach człowiek tylko namiesza sobie i innym w życiorysie, więcej to szkody niż pożytku może przynieść. Mam sporo znajomych i nie narzekam na brak społecznej akceptacji, ale mimo to nie mam ochoty się wiązać ani szukać okazjonalnych kontaktów łóżkowych. Dobrze mi tak jak jest, bo doszedłem do etapu kiedy przestałem o tym myśleć. Mam inne problemy na głowie.
Poza tym, jak nadmieniłem, na kobietach, związkach i seksie swiat się nie kończy, jest milion ciekawszych, mniej kłopotliwszych i bardziej relaksujących rzeczy niż to.
Nolaan ale ty zimnym dupkiem jesteś :yawn: hahaha

Całkowicie się z Tobą zgadzam natomiast. Wystarczająco dużo jest pogoni w normalnym życiu żeby ganiać z wywalonym jęzorem za kobitami ;) Trzeba znać swoją wartość :) A społeczne wykluczenie nie ma nic wspólnego z posiadaniem partnerów życiowych czy seksualnych :)
Cytat:
Nolaan ale ty zimnym chujem jesteś hahaha Lepsze to niż moej poprzednie podejście, znaczy się ciepłego frajera ;) Trza twardym i zimnym być, to zdrowsze jest.
Skoro się zgadzasz to nie łam się, ze nie masz kobity. Sama przyjdzie jakby co. A jak nie? To nie. I finał. Zdrówko, wspólniku ;D
Cytat:
Lepsze to niż moej poprzednie podejście, znaczy się ciepłego frajera ;) Trza twardym i zimnym być, to zdrowsze jest.
Skoro się zgadzasz to nie łam się, ze nie masz kobity. Sama przyjdzie jakby co. A jak nie? To nie. I finał. Zdrówko, wspólniku ;D
No właśnie zmieniłem ch@#a na dupka bo się nie wycenzurowało. Właśnie idę walnąć piwko i na drugą połowę meczu :) No, a liczę że jakaś kobita dobra mnie kiedyś przyganie, ale nic na siłę ;) hahaha

Swoją drogą to takie kobiety, które są z facetami ze względu na ich pozycję są mocno żałosne. To już wolę być sam i na pewno się o nic nie będę prosił.

Ciepłym frajerem nigdy nie byłem. Nawet niezbyt ciepłą osobą jestem na co dzień bo ludzie to wykorzystują.

Duńczycy walnęli do swojej bramki :lol:
Cytat:
Dobrze mi tak jak jest, bo doszedłem do etapu kiedy przestałem o tym myśleć. Mam inne problemy na głowie.
Poza tym, jak nadmieniłem, na kobietach, związkach i seksie swiat się nie kończy, jest milion ciekawszych, mniej kłopotliwszych i bardziej relaksujących rzeczy niż to.
Boże dobij mnie gdy zamiast poderwać jakąś pannę będę wolał postrzelać z dubeltówki i moje życie będzie się kręcić wokół naboi i celownika... Każdy jest inny, ale dla mnie to byłby upadek. Wiadomo, z byle kim nie, natomiast czasem wymagania warto trochę zmniejszyć, by nie zostać sam na amen. Życie tylko dla siebie byłoby dla mnie puste jak komora losująca przed zdjęciem blokady, wolałbym się zastrzelić. Naprawdę.
Twój wybór. Mi tam solowe życie pasuje i nie mam z tym problemu. Dla mnie upadkiem jest dążenie za wszelką cenę do bycia w związku tylko dlatego właśnie że ktoś boi się samotności. Po co, pytam się? Aż takie złe jest bycie singlem, życie tylko dla siebie i na swój rachunek?
Ale wy durni jesteście ^^ Ciepło Wam to mówię, ale ogarnijcie się ludzie. Zimne *****stwo to taka sobie postawa (btw, gdzie się podziała forumowa cenzura?).

Autorze - co tam? Nie logujesz się, nie wiemy, co u Ciebie...
Cytat:
Twój wybór. Mi tam solowe życie pasuje i nie mam z tym problemu. Dla mnie upadkiem jest dążenie za wszelką cenę do bycia w związku tylko dlatego właśnie że ktoś boi się samotności. Po co, pytam się? Aż takie złe jest bycie singlem, życie tylko dla siebie i na swój rachunek? Tak, dla mnie jest złe do tego stopnia, że każdego ranka patrzę na strzelbę wiszącą nad łóżkiem i zastanawiam się, czy jej wieczorem nie nabiję. Każdy ma inną wrażliwość. Nie zamierzam wypierać tego głodu drugiej osoby, dla mnie jest to potrzeba taka jak powietrze, woda i żarcie...
Cytat:
Ale wy durni jesteście Ciepło Wam to mówię, ale ogarnijcie się ludzie. Tobie zaś o co chodzi? Daj samcom spokojnie pogadać :D
Cytat:
Tak, dla mnie jest złe do tego stopnia, że każdego ranka patrzę na strzelbę wiszącą nad łóżkiem i zastanawiam się, czy jej wieczorem nie nabiję. Każdy ma inną wrażliwość. Nie zamierzam wypierać tego głodu drugiej osoby, dla mnie jest to potrzeba taka jak powietrze, woda i żarcie Nabić w sensie, zeby zastrzelić np. mnie bo mam taki a nie inny pogląd? Przecież ja z nikogo tego nie wypieram tyko piszę to co się działo ze mną i na tej podstawie wyciągam wnioski. To, ze ten głód przechodzi wcale nie oznacza braku chęci na związki w ogóle. Raczej ogranicza ten popęd i umożliwia normalne życie, bez paranoi że "o mamo, ja ciągle sam, a oni wszyscy w związkach! Co ja zrobię?"
A może o szarpnięcie nogą za spust? Hemingway z obu luf sobie palnął [jak on to zrobił? dwa spusty na raz?]. i nie oglądam sie na innych bo mnie to je***ie, to moja wewnętrzna potzeba, dławi mnie nadmiar uczuc ktorymi nie mam kogo obdzielić....
Przejdzie Ci, powiadam. Wiem, pomyślisz że *******ę od rzeczy i się nie znam (choć znam się ;)). Szkoda śrutu marnować. Jak chcesz postrzelać to w lasy idź, na dziki zapoluj, zobaczysz jak to samcze morale podbija ^^ Zwierać zaciskaj i nie kiś ogóra, mówię. Bedzie git.
Rety, co za zakała męskiej rasy ;/ Czytajcie filozofów, można dane Wam będzie odkryć logos, chłopki. Wtedy wszystko zrozumiecie :lol:

Do tematu: Nie, nie zawsze tak jest. Jednak po zakończeniu pierwszego związku w większości przypadków. Pierwsze kilka miesięcy może być ciężkie, ale próbuj żyć normalnie, a prędzej czy później wszystko wróci do normy. Ucz się jak żyć w pojedynkę, to bardzo przydatna umiejętność, także będąc później w związku.
Martin Eden się utopił,London nieżle to opisał...czasem sobie czytam przed snem :):) Mogłabym być sama ale nie samotna..ale sama nie jestem i bardzo dobrze.
Ja też ostatnio skonczyłam 4 letni związek. Ja z nim zerwałam, dla kogoś innego. Myslałam że dobrze robię, ale po jakimś czasie naszły mnie wątpliwości tylko on już wtedy miał kogoś innego i wiesz co? Nie żałuję że to się skonczyło. Bo im dalej od tego jestem, tym bardziej zdaję sobie sprawę, że on nie jest wcale taki idealny i że z kimś innym jest mi lepiej i będzie lepiej i jemu pewnie też więc po co mamy się meczyć ze sobą.

Ty ją poki co idealizujesz, ale minie. Pewnie myślisz sobie ze bez niej już nic nie będzie takie samo, że bez niej nic nie ma sensu i nie ma po co żyć. Powiem Ci, że przeżywanie rozstania to normalna rzecz, ale przechodzi.

A najlepszym lekarstwem na to jest ktoś inny.. możesz dać przecież komuś szanse. Nie musisz się zakochiwać od razu, bo to nie jest nawet możliwe. A może swierdzisz po jakiś czasie, że wogole to nie było wcale to uczucie które miało być.

I pamiętaj, że nie można mierzyć wszystkich miarą jednej bo to jest chore podejście
rada
  Przeciez to normalne ... tak reaguje kazdy czlowiek po rozstaniu z ukochaną osobą, nie spi sie nie je nie mysli o n ikim innymm i o czym. nic Cie nie cieszy, nic nie podnieca jestes zamkniety w sobie.
Twoj problem tkwi w psychice
masz dwa wyjscia albo pogodzisz sie z tym odejsciem albo sproboj ją zyskac ponownie
Pogodzenie sie z tym nie jest latwe i moze trwac niezwykledlugo /u mnie trwa 6 lat i mimo ze jestem mezatką z innym wciąz tesknie za bylym/. Takie jest zycie. Jetses mlody ... sproboj wychodzic czesciej do ludzi na imprezy, dyskoteki, do pubow. Rozerwij sie. Czas nie leczy ran lecz je zabliźnia a blizny pozostają na cale zycie
pozdrawiam Cie
U mnie roznie teraz... raz naprawde czuje sie swietnie przez kilka dni, bo wiem, ze ona mnie nie kochala... ale to uczucie czesto nawraca. Planuje wziac sie w garsc, i wyjsc sie gdzies wybawic na calego, i moze znajde kogos, kto bedzie kochal MNIE a nie to co ja moge dac tej osobie.. bo odnosze wrazenie ze bylem traktowany jak "cos" co moze dac szczescie, bo ja nie obchodzilo co ja czuje i ze jest mi z tym zle. Z dnia na dzien roznie, raz bardzo ciezko, a raz jestem szczesliwy ze tak sie stalo, taka bujanka.

Matt.
Matt, może zanim kogoś pokochasz to pobądź z tą osobą trochę i przejdźcie przez jakiś syf razem, to wtedy będziesz mógł mówić o miłości i kochaniu, a nie o zauroczeniu i dymaniu.
Cytat:
Niedawno rozpadl mi sie zwiazek w ktory naprawde włożyłem sporo serca. Wszystko co robiłem, robiłem z myślą o niej. Oddałem sie cały, a ona mnie zostawiła. A to niedobre dziewczę...
Cytat:
Tak sobie myśle, że straciłem barwę życia. Znaczy się wszystko wokół zszarzało? Fucking zmierzch, czy jak? :rolleyes:
Cytat:
Mam 19 lat, i chciałem się zapytać, czy to normalne, że po roku związku można stwierdzić, że juz nigdy sie nie pozna żadnej takiej osoby? Normalne. Jak ja miałam 19 lat, to też mi się zdawało, że mój eks był pępkiem świata.
Cytat:
Bo nie wyobrażam sobie tego, że ktoś może jeszcze mną tak zawładnąć... Spiknij się z jakąś dominą, przekonasz się, że jesteś w błędzie.

Podsumowując: Matt, wszystko mija. Trzeba tylko czasu.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia