ďťż

Czeste kłotnie w związku

BWmedia
Czeste kłotnie w związku
  Witam. Mam bardzo poważny problem. Jestem(a moze powinnam napisac bylam) z chlopakiem dwa lata. Jak w każdym związku bywały dobre i złe chwile. Dziś pokłóciliśmy się. Obraziłam się. On stwierdził, że specjalnie się chcę pokłócić, że o wszystko mu robię awantury i On ma tego dość. To było na ulicy. Pokazał mi środkowy palec, powiedział spier***aj i ch*j ci w d**e. I odjechal(byl rowerem).Szlam do domu ze lzami w oczach, on stał pod miom domem i na mnie czekał, bo przyjechał po swoje rzeczy. Znów mi naubliżał.Za 5 min.wrócił i powiedział jeszcze kilka nie miłych rzeczy. Jakiś czas później napisał do mnie że żałuje, przeprasza, prosi o przebaczenie i chce do mnie wrócić...Co mam robić?? Jestem zrozpaczona, kocham go ale nie chcę żeby było tak całe życie;( Błagam pomóżcie mi narazie mam czas do zastanowienia się nie wiem co robić pomóżcie, doradźcie!!! ;(


powedz zeby przyjechal pokaz mu srodkowy palec powiedz spier** i hu*** ci w d**pe wiadaj na rowerek i wypier**** :)

albo nie rob narazie nic poczekaj tydzien , 2 tyg bez odzewu i wtedy dopiero podejmij decyzje ;)
jeśli naprawdę powiedział ci to co piszesz to zrób tak jak napisał truciak20, chciałbym spotkać go na ulicy i nauczyć jak powinno obchodzić się z kobietami, szmaciarz jakiś!!!!, sory że tak piszę, bo widzę że go kochasz, ale z jego strony to była chyba lekka przesada,
niestety dokładnie tak powiedział;( mówi że każdy popełnia błędy i proei o jeszcze jedną szansę...:(


Popieram truciaczka, olać chama (bez obrazy) na jakieś 2 tygodnie i pokazać, że nie życzysz sobie takiego traktowania.
sweet_candy ale są jakieś granice tych błędów, prawda???? jeśli zdarzyło mu się to raz prawdopodobnie zdarzy sie i drugi być może za miesiąc dwa lub za dziesięć lat kiedy będziecie mieli gromadkę dzieci. Nie potrafię pojąć jak bardzo trzeba być ograniczonym żeby tak potraktować swoją kobietę, aż mnie normalnie coś piknęło.
ele, olać na "jakieś dwa tygodnie" czy na zawsze?? ;(

tato_muminka, zdarzyło mu się to już nie pierwszy raz....;(
Powiem tak jak truciak20 - nic nie robić i zastanowić się, czy warto przyjmować takie ciosy, w imię czego ? Mówisz, że nie pierwszy to raz. Można się spodziewać, że i nie ostatni. Ten gość reprezentuje żałosny poziom. Nie szkoda Ci siebie ?
dzis Ci ubliza slownie a za pare ladnych lat dojdzie do tego ze Cie uderzy...
Tylko ze ja go kocham ;( To moja pierwsza prawdziwa milosc, tyle razem przezylismy, mielismy byc razem cale zycie....;( ;( ;( ;( ;(
I ta pierwsza prawdziwa miłość mówi do Ciebie : "spier***aj i ch*j ci w d**e."

Aż przykro to czytać ! :(
Albo facet jest najzwyklejszym chamem, albo musiał mieć naprawdę poważny powód, żeby się tak zachować. Nie podałaś przyczyn awantury więc trudno tu cokolwiek sensownie wyrokować. Ale mimo wszystko, ktoś kto kocha, nie zachowuje się w taki sposób. Kochający się ludzie czasem się ranią i czynią to w złości czy nerwach, ale nie z premedytacją. I najczęściej potem żałują wypowiedzianych słów czy czynów, których się dopuścili. Jeżeli uważasz, że jest tego wart, to daj mu szansę. Ale jeżeli masz wątpliwości i jak piszesz, to nie jest pierwszy raz, gdy tak sie zachował, to dobrze przemyśl, czy warto z nim być.
jesli za 2 dni do niego wrocisz bo on Cie ladnie przeprosi to udowodnisz mu ze moze z toba robic i traktowac cie jak chce ;]

nie sluchaj przeprosin , nie wierz w lzy to ten sam skur***iel ktory cie wyzwal :)
Dodam swoje dwa grosze...
Wiem coś o obrażaniu swojej kobiety, o krzyczeniu na nią, kłuceniu się z nią itp...
Sam mam trudny charakter i jakiś czas temu byłem strasznie czepialski (możliwe, że nadal jestem, nie wiem, ponad wszystko staram się zmienić) od małego drążenia tematu przechodziło w małą kłutnię, większą, drake i ostrzejsza wymiane zdań... Później był ogromny żal, poczucie winy, skrucha "ale ja jestem głupi" , ale niestety za jakiś czas z innego powodu znowu się powtarzała sytuacja :( .... to tyle może z mojej historii... do rzeczy
Moja rada dla Ciebie: powiedz mu koniecznie co zrobił, jak się z tym Ty czułaś, wyolbrzym problem, niech Cię do końca wysłucha. Niech zrozumie, że wiele traci takim zachowaniem i to nigdy więcej nie może się powtórzyć!
Jeśli chcesz do niego wrócić to powiedz mu, że pod warunkiem, że nigdy więcej się to nie powtorzy. W przeciwnym razie odejdziesz na zawsze, bo wiesz, że możesz mieć kogoś kto będzie Cię szanował.
Nie wyobrażam sobie w ogóle używać takich wyrazów, a co dopiero wobec własnej lepszej połowy. Jeśli teraz ci wymyśla, to następnym etapem będzie bicie, masz to jak w banku. A facet nie dość że prostak (prywatne sprawy zalatwiać na ulicy) to jeszcze ordynarny cham. Naprawdę nie stać cię na kogos lepszego?
Jezuuu co za facet! Jak mógł odnieść się tak do kobiety?! sweet_candy wiem, ze go kochasz i nie wyobrazasz sobie zycia bez niego. Znam to uczucie. Dlatego pewnie mimo wszystkich naszych postów i tak do niego wrócisz, szczególnie, że on Cię o to prosi. Ale zastanów się na tym. Dziś mówi Ci Spie***, a za pół roku możesz dostać w twarz. Facet nie szanuje kobiet. Przykro mi to mówić :(
No w każdym razie jeśli chcesz do niego wrócić to daj mu pare tygodni "wytchnienia" od Ciebie. Niech zrozumie co może stracić i może sie zmieni, albo postara chociaz zmienić. I przed powrotem (bo chocaiż nie powinnaś, to znając życie pewnie do niego wrócisz :() nagadaj mu, że nie życzysz sobie takiego traktowania i ma sie to juz nie powtórzyć.
jak to mowia milosc jest slepa przeciesz bite zony nie odchodza od swoich mezow bo kochaja ich tak mocno ze same znajduja wymowki na zachowanie meza i sa z nim pomimo wszystkich tych upokozen ona tez go kocha i dlatego nieche go zostawiac na lodzie moim zdaniem powinnas go sotawic go nie wyobrazam sobie zeby ktos kto cie kocha mowil cie takie rzeczy na ulicy a potem jechal pod twoj dom zeby ci jeszcze odlozyc
Roman g dokladnie!!
Jeju nie wiem co robić;( jestem załamana ciągle pisze przeprasza mówi że nie ma po co żyć.... ;( jestem zrozpaczona kocham go a może dać jeszcze jedną szansę??? .....
:( ;(
Cytat:
Jeju nie wiem co robić;( jestem załamana ciągle pisze przeprasza mówi że nie ma po co żyć.... ;( jestem zrozpaczona kocham go a może dać jeszcze jedną szansę??? .....
:( ;(
Wytrzymaj, sweet_candy. Niech ma chociaż nauczkę. Mało,że Cię obraził, to teraz wprowadza elementy szantażu emocjonalnego. Wyjdzie na to, że to Ty taka niedobra jesteś, bo nie chcesz wybaczyć, a on biedny tak cierpi...
Moim zdaniem, nie ma się do czego spieszyć . Poczekaj z decyzją, aż się uspokoisz .
wlasnie zrob jak radzi sister_lu poczekaj az emocje opadna i spojrz na to z dystansu a wtedy podejmiesz trzezwa decyzje i zobaczysz co z tego wyniknie my morzemy ci jedynie doradzis a nie podjac za ciebie decyzje
olej tego oszołoma :)
facet ma jakąś schizę , po co ci to? :)
niedługo poznasz innego-normalnego, a przynajmniej napewno innego :)
1. Ten samczyk nie zasługuje na nazywanie go facetem. To zwykłe bydle.
2. Chce zrobić z ciebie winowajce. Wytrzymaj, niedługo się skończy. Pewnie znowu ci na wymyśla, że go nie przyjmujesz i tym podobne bzdety. Polecam się wygadać jakiejś przyjaciółce albo mamie. Albo przyjaciołom. Tym płci męskiej. Szczególnie, jak się będzie toto narzucało dalej. A nie daj Boże groziło Ci.
3. Prawdopodobnie te biedne, małe dziecko chce się dowartościować, pozwalając sobie na coś takiego z przekonaniem, że "ona i tak nic nie zrobi/nie zostawi mnie- więc mogę".
4. Możesz być też dla niego "wyżywajką". Nie szło w pokera, przepił pensję, zgubił pożyczoną kasę... To trzeba się jakoś odreagować, co?
5. Co do rękoczynów: popieram, niedługo dostaniesz po twarzy "bo zupa była za słona".
ele , ja nie mam przyjaciół;( dlatego wyżalam się tutaj ;( ;( ;(
Raz ... jeden jedyny raz powiedziałem do drugiej połówki "zamknij się" ... choć bardziej wykrzyczałem, żałuję że to zrobiłem :( ... ale nie zniosłem jej "dziawkania" :/
Candy: rodzice. Wujkowie, rodzeństwo, kuzyni, kuzynki, ciocie...

Każdy z nich rozerwałby toto na strzępy, gdyby mu/jej nawinęło się pod rękę.

Psycholog, seksuolog a nawet jakiś pedagog. Nieważne, czy ci znany czy nie, przychodzisz z problemem i nasz święto prawo się wypłakać (ja tak zrobiłem podczas pierwszej wizyty, nie żałuję. Od razu mi ulżyło), zwierzyć i poszlochać.

@ Kompleksik

Hm, obraziła się mocno? Jestem pewny, że trochę się czuła urażona... Swoją drogą, która by się nie czuła...?
Owszem ... kto by się urażony nie poczuł ... ale powiem że starałem się nad sobą do tego stopnia panować że nawet nie wiedziałem że użyłem takiego słowa ... po prostu wybuchłem ... wiedziałem że powiedziałem jej coś żeby cicho była ale nie wiedziałem co ... dopiero ona mi uświadomiła co...
Cytat:
Raz ... jeden jedyny raz powiedziałem do drugiej połówki "zamknij się" ... choć bardziej wykrzyczałem, żałuję że to zrobiłem :( ... ale nie zniosłem jej "dziawkania" :/ Mi mój były powiedział "Odczep się, jesteś głupia". I dlatego właśnie piszę były. Trzeba się szanować.
Tak szanować się trzeba ale jak prosiłem żeby była cicho i poczekała chwilę ... później mówiłem "cicho" ... a po czasie ...
ele, do Twojej wiadomości, przykro mi to mówić, ale ja nie mam nikogo. Może trudno Ci w to uwierzyć, ale jestem sama jak palec ;(
A w książkach tak to ładnie wygląda...trzeba się duuużo starać, i dużo nad sobą pracować, żeby nawet największe chamstwo nie wyprowadziło z równowagi...ja się staram dużo wyciągać z dobrych książek dla siebie, a potem naprawde człowiek lepiej się czuje, jak coraz to bardziej idzie mu zapanować nad negatywnymi zachowaniami wobec ukochanej/ukochanego
Słuchaj, nie możesz się poddawać. Jak jakieś bydle wykorzystuje fakt, że nie masz się do kogo zwrócić to tym bardziej go olej. Jest wiele mężczyzn na świecie, ten jeden niech sobie żyje ze świadomością, że Cię stracił. Za kilka tygodni znajdziesz nowego, kogoś, kto będzie się liczył z Twoim zdaniem i Twoją godnością. Jak się będzie dalej narzucał wygarnij mu prosto w ten tępy ryj, że masz gdzieś takie prostackie zachowanie i że może szukać sobie innej dziewczyny. Będę nieugięty: odwiedź psychologa. Choćby tylko po to, by się wypłakać. Jestem pewny, że udzieli Ci porady.
Ele ma racje! Nie daj sie! Nie możesz mu pokazać, ze jestes slaba, ze nie potafisz sobie bez niego poradzić. Jeśli mu to pokazesz on zostanie dowartościowany i spodoba mu sie to. Z pewnością takie sytuacje bedą zdarzaly sie cześciej. To nie jest "zamknij sie".. To były duuuzo gorsze słowa!
Tacy ludzie nigdy się nie zmienią, nie wierz mu. Gdybym powiedziała tak do swojego chłopaka, albo on do mnie.. nie wyobrażam tego sobie w ogóle. Zostaw go, to go nauczy jak traktować kobiety. Wiesz tak jak ktoś już wyżej napisał, za kilka lat cię uderzy a wtedy nie będzie wyjścia bo będziecie mieć dzieci. Odejdź póki możesz a uwierz szybko się zapomina o związku po czymś takim. Nie możesz ty czuć się winna!!
musisz poczkac czas jest najlepszym doradca!
ja często kłócę się ze swoją dziewczyna , wydaje mi się jednak ze za zamknij się nie powinno sie z kimś zrywać , osoby kttóre tak robią nadinterpretowuja trochę szanowanie siebie takie jest moje zdanie . Zgadzam sie natomiast ze kobiety chciały by zeby meżczyzna wiecznie im dogadzał jednak drogie panie nie zawsze tak sie da ;p
W.M.V Zgadzam się z Tobą, aczkolwiek różnica między "zamknij się", a tym co powiedział jej "były" partner jest ogromna. A uwierz, nie chodzi nam tylko o dogadzanie, po prostu o szacunek. Oczywiście to powinno działać w obie strony.
Proszę, błagam, zaklinam: zwracajcie uwagę, jaka data widnieje przy pierwszym poście.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia