ďťż

Znudziła mi się dziewczyna - kryzys w związku czy niedojrzałe podejście do życia?

BWmedia
Znudziła mi się dziewczyna - kryzys w związku czy niedojrzałe podejście do życia?
  Witam, to moj pierwszy post na forum ;]

na wstepie napisze ze mam 20 lat i jestem od ponad roku z dziewczyna o dwa lata mlodsza.

od pewnego czasu odczuwam taki nie dosyt w zwiazku, czegos mi brakuje, i poprostu interesuje sie innymi dziewczynami.

teraz po tym ponad roku zwiazku z dziewczyna zauwazam jej wady jakich wczesniej nie dostrzegałem, niewiem moze mi sie wydaje ale moze moj gust w stosunku do kobiet sie zmienil?.

poniewaz to jest moja pierwsza taka powazniejsza miloschttp://www.insomnia.pl/buziaki/3.gif

poprostu koleguje sie z innymi kolezankami z klasy i np. nie tesknie za moja dziewczyna jak kiedys, mozemy sie nie wiedziec przez ponad tydzien i jest spoko

np. ostatnio wybrałem sie na wieczor kawalerski zamiast spedzic weekend z dziewczyna, po prostu nie kreci mnie ona jak dawniej.

idac po ulicy zauwazam mnostwo pieknych kobiet, ktore dzialaja na mnie mocniej niz moja obecna dziewcyzna.

dostrzegam teraz wiele wad w mojej obecnej dziewczynie dotyczacej urody i charakteru.

np zakladajac taka sytuacje to nie zwrocilbym uwagi na moja obecna dziewczyne kiedy przechodizla by obok mnie na ulicy oczywiscie w przypadku gdybym sie ni znał z nią;-P

nie kreci mnie jak dawniej, szczerze powiedziawszy to nie ciągnie mnie do niej jak dawniej, wiadomo pierwsze miesiace to bylem mega zakochany a teraz moje uczucia nie rownaja sie do tych z poczatku zwiazku.

randki z nią zaczynam traktowac nie jako przyjenosc tylko jako zwykle spotkanie

nie zalezy mi jakos na niej tak jak dawniej
ale wiem i widze przedewszystkim ze ja dla niej nadal jestem tym najwazniejszym partnerem zyciowym, z czym bardzo kiepsko sie czuje udajac tylko ze jestem w niej mega zakochany http://www.insomnia.pl/buziaki/2.gif

nie chcialbym jej robic krzywdy mowiac ze nic do niej nie czuje

mozecie mnie skrytykowac do woli

ale chcialbym sie tylko dowiedziec czy to moze popularny kryzys w zwiazku czy moze ta sytuacja wynika z tego ze nie jestem dojrzaly na powazna milosc i poprostu w wieku 20 lat jestem nadal dzieciakiem?

czy ktos mial podobna sytuacje?

prosze o rady
czy naprawde niema szans na dalsze istnienie?

czy moze przeczekac u boku niej i jak poznam inna dziewczyna z ktora postanowie byc to ją opuscic tą obecną?

czy ktos mial podobna sytuacje?

a moze jakos stopniowo ograniczac z nią kontkt tak zeby sie odzwyczaila ode mnie zeby tego tak nie przezywała tego rozstania, żal mi jej.

wiem mam miekki tylek;-(

juz kiedys mielismy nawet kilka powazniejszych klotni i zaproponowalem jej przyjazn ale nie chciala sie zgodzic na to, mowila ze niemoze zyc bez mnie i nieda sobie rady sama

wiec wiem ze to nie przejdzie tak bez ugody

zreszta to kiepskie rozwiazanie zeby zostac przyjaciolmi


O związek trzeba dbać, żadna miłość nie jest sama w sobie tak silna, żeby nie spowszedniał. I logiczne, że po roku bycia razem patrzycie na siebie inaczej niż kiedy byliście sobą zauroczeni.

Przyjaciółmi po tym nie zostaniecie, to się rzadko zdarza.

A bycie z kimś z litości to też głupi pomysł.
Powiem Ci tylko tyle,że jak zostawisz dziewczynę to na pewno sobie poradzi. Życie jest okrutne. Kiedyś też tak mówiłam, nie poradzę sobie itp. ale to nie prawda moim zdaniem.

Ogólnie radziłabym Ci jeszcze trochę poczekać, ew. dodać coś do twojego związku. I przede wszystkim powiedzieć jej co czujesz, może w taki sposób dasz jej szansę. Moim zdaniem to nie fair że ona o tym nie wie. Mimo, iż to boli to lepiej powiedzieć wprost. A nóż może ją to dotknie i zrobi coś co przyciągnie cię do niej z powrotem.

Nie będę mówić, że jesteś taki czy siaki, bo dobrze wiem, że nie jest w związku łatwo. Jestem z moim chłopakiem ponad 4 lata i oczywiście były gorsze chwile, w których myśleliśmy, że to bez sensu, ale zawsze przez to przechodziliśmy i teraz dalej jesteśmy dla siebie. Także nie poddawaj się od razu.

I może jeszcze jedno pytanie: od jak dawna tak się czujesz?
Cytat:
wiadomo pierwsze miesiace to bylem mega zakochany a teraz moje uczucia nie rownaja sie do tych z poczatku zwiazku. Moim zdaniem sam sobie odpowiedziałeś. Pierwsze gorące uczucia minęły i u Ciebie nie zamieniły się w przywiązanie czy inne uczucia, które gwarantują dojrzałą miłość i dalszy ciąg związku. Pewnie też gdzieś tam któreś z Was zaniedbało związek i raczej już nie wyjdzie z tego nic dobrego, bo Ty się będziesz męczył i ona będzie nieszczęśliwa.

A mówiąc o wadach, masz na myśli wady fizyczne czy wady jej charakteru? Choć z drugiej strony to nieważne, skoro dla Ciebie zaakceptowanie tych wad i opanowanie zachwycania się innymi kobietami jest niemożliwe, to trudno.
Przestań udawać i wyjaśnij sytuację, kończąc związek.


No po prostu się odkochałeś, zdarza się.
Odchodź, bo co ta za sens istnieć w takim związku.

I broń Boże - nie siedź z nią do czasu spotkania następnej fajnej laseczki. Nie dość, że będziesz skończonym ch***m, to jeszcze stokrotnie bardziej skrzywdzisz dziewczynę. Teraz po prostu do siebie nie pasujecie, a w przypadku, gdy pojawi się "ta druga" ona nabierze kompleksu bycia "tą gorszą".
dopadł mnie ten "kryzys" w zwiazku ja wiem moze po ok.5 miesiacach...
przyznale ze przez ten ponad rok byly lepsze chwile pelne milosci i gorsze.

ale ostatnimi czasy zaczałem sie rozgladac za innymi dziewczynami, i wole spedzic wolny czas z kolegami ew. kolezankami niz z dziewczyna

po tym ponad roku zaczalem tez dostrzegac rozne wady ktore wczesniej az tak sie nie uwydatnialy, poprostu moja dziewczyna mnie nie podnieca niz inne kobiety.
mowie wam chłopaki mam takie przypadki kiedy ona do mnie dzwoni a ja np siedze w domu slucham muzyki albo przy kompie i nie odbieram poniewaz niechce mi sie z nią gadac, to moze sie wam wydawac glupie jakos czuje takie znudzenie tym "zwiazkiem"

obawiam sie ze to moze wynikac z tego ze poprostu jestem jeszcze nie dojrzaly do zwiazku(?)
slyszalem tez o "duzych chłopcach" czy to moze sie tyczyc mnie?

obawiam sie tez ze moze sie to powtorzyc w kolejnym zwiazku gdzie na poczatku kobieta bedzie mi sie podobac i bedzie moim ideałem
najgorsze jest to ze caly czas udawalem ze ja kocham i mowilem jej ze ja kocham.

a teraz tak z dnia na dzien przestalem ja kochac, to znaczy zacząłem mowic prawde

i tu zaznacze ze tez uczucie wobec mnie do niej sie zmienilo, jakby nie zalezy mi na niej az tak bardzo jak dawniej:rolleyes:
Adel, rozwiązania, które rozważasz tj. "przeczekanie" przy obecnej dziewczynie, aż pojawi się "lepsza", oraz stopniowe odzwyczajanie jej od Ciebie, tak, by "nie zorientowała się" co się dzieje i nagle obudziła się, nie będąc już Twoją dziewczyną, są idiotyczne i nie fair. To ewidentnie świadczy o Twojej niedojrzałości i tchórzostwie.

Jeśli faktycznie, po pięciu miesiącach, partnerka zaczęła Cię nudzić, to coś tu jest z pewnością nie tak.

Możliwe, że kolejną dziewczynę też potraktujesz jak zabawkę, która się szybko znudzi, a Ty będziesz wolał towarzystwo kolegów i widok innych panienek, a możliwe też, że po prostu z obecną dziewczyną nie pasujecie do siebie. Tak czy inaczej jedno jest pewne: nie chcesz już być ze swoją dziewczyną. Zacznij w takim razie być facetem i, chociaż to niełatwe, powiedz jej, jak wygląda sytuacja. Ale radzę zastanowić się porządnie przed rozmową, czy chcesz powiedzieć jej, że czujesz, że coś się psuje i ewentualnie walczyć jeszcze o związek (napisałeś w jednym poście "związek", co już raczej świadczy o tym, że postawiłeś na nim krzyżyk), czy też chcesz się rozstać. Bo później możesz postąpić głupio i ulec jej łzom, a to naprawdę nie będzie dla niej dobre. Jeśli nie chcesz z nią już być, to oszczędź jej upokorzenia i nie zostawaj z nią z litości.
dzieki wszystkim za rady, postanowilem ze powiem jej to wprost jak sytuacja wyglada i iebede nic sciemniac zeby nie wyjsc na frajera

dodam jeszcze ze mam takie watpliwosci czy przyczyna takiej sytuacji w zwiazku moze byc poprostu brak seksu?

poniewaz jeszcze tego niegdy nie robilismy bo jak to moja partnerka uwaza ze narazie niechce uprawiac seksu poniewaz jest jak to ona okresla "nie gotowa"

a jak wiadomo facet potrzebuje seksu kiedy jest z kobieta w zwiazku a przypomne ze to jest ponad rok u boku tej dziewczyny
Mysle ze szukasz powodow na sile, tylko po to aby rozstac sie bez poczucia winy. W rzeczywistosci, w pewnym momencie zaczales calkowicie olewac sprawe, przestales sie starac, zapewniac rozrywke w zwiazku i dlatego wlasnie miłość zgasła. Związek trzeba sobie urozmaicac, robic cos konstruktywnego razem. Poza tym bardzo czesto to taka sinusoida. Zdarzało sie ze pytalem siebie "po co mi to?" by nastepnego dnia szczerzyc szeroko zeby z radosci ze jestem wlasnie z ta osoba, ale z drugiej strony, jesli Ty po 5 miesiacach juz zaczales czuc cos niedobrego to nie ma innego sposobu niz rozstanie. Bo Ty nawet nie chcesz ratowac tego zwiazku...

Pozdrawiam

PS. Dziewczyna sie zalamie, wiec staraj sie zniknac z Jej zycia. Nie pisz, nie rozmawiaj, po prostu sie pożegnaj na zawsze. Sa wakacje, może szybko znajdzie innego :)
To, że człowiek w pewnym momencie "trzeźwieje" i zaczyna dostrzegać wady swojej partnerki to normalne. Ja także mam coś takiego. Widzę jej wady, tak charakteru jak i wyglądu. Ale mi to nie przeszkadza. A jeśli coś przeszkadza to jej to mówię. Nie można być z kimś z litości, tak jak w twoim przypadku.

Widać, że twoja dziewczyna jest na chwilę obecną z tobą bo ona tego chce. Nikt więcej. Ty starasz się usprawiedliwić siebie ale to nic nie da. Brak seksu? To może być powód, że przestała ci się podobać. W takim wypadku, kiedy widzisz dziewczynę jakąś na ulicy w krótkiej mini, z przyjemnym dekoltem to wyobrażasz sobie jakby to z nią było w łóżku. Wtedy każda dziewczyna jest lepsza niż obecna.
Spoglądając na temat wątku pomyślałam, że to mk race go założył, bo on ma przeciez taki naturalny talent do nudzenia się. Wiec logicznym byłoby, że spojrzał na kobietkę, nie zdążył nawet zagadać i już mu się znudziła ;)

No ale się rozczarowałam. Nic to nili, nic to...

adel, z Twojego opisu wynika, że czas już pakować manatki i zabierać się z tego związku, bo najwyraźniej nic was już nie łączy. A nie ma sensu utrzymywać czegoś na siłę, bo tą metodą prędzej czy później dochodzi do niemiłych sytuacji, wzajemnych żalów, wyrzutów itp. Szczerze ze sobą pogadajcie, wyjaśnijcie sobie co i jak, podajcie sobie ręce i niech każde idzie w swoją stronę.

Znudzenie związkiem jeszcze nie jest takie problematyczne, rozstanie - to jest dopiero sztuka. Nagorsze co może być, to ludzie, których kiedyś coś łączyło, a po rozstaniu dostają białej gorączki i drą koty o przy każdej okazji. Szkda nerwów na takie zabawy. :)
Beznadziejna sytuacja. Prosze Cię tylko - nie ograniczaj spotkań i nie próbuj jej przyzwyczajać do rozstania. Nic z tego nie wyjdzie. Przerabiałem to na własnej skórze. Najpierw ja próbowałem dziewczynę tak powoli od siebie odsuwać... nie było efektów. I związek stał sie o wiele bardziej trudny :(

Jakiś czas temu, w drugim już związku, to partnerka przestała widzieć sens. Nie powiedziała mi tego wprost, ale też powoli mnie od siebie odsuwała. Przstało jej starczać czasu/pieniędzy, a jak sie okazało, ochoty na spotkania. Bolało. Bolała ta obojętność. I jak później sobie powiedziałem - 'Milczenie gorsze jest od prawdy." Skoro ona Cię kocha, to zasługuje chociaż na szczerość, przemyśl to.

Zranisz ją, nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo.

"Posłuchaj niewierny kochanku, co nienawidzisz poranków:
wróci do ciebie jeszcze ta trumna, gdzie leży twoja kochanka dumna.
Bo taki, co kochać nie umie - przegra, choć wszystko rozumie.
Bóg cię pokarze swą nieczułością za to, żeś gardził ludzką miłością.

A tyś był dla niej więcej, jak Bóg,
pokłoń się do jej martwych nóg..."

Magda Umer - Oczy tej Małej - Polecam ten utwór, pasuje do sytuacji.
To normalne ,wszystko sie kiedys konczy,w waszym przypadku do zwiazek wtargnela nuda, w wieku 20 lat mialem to samo.Masz dwie mozliwosci ,walczyc o zwiazek co moim zdaniem jest bez sensu bo po pewnym czasie wrocisz do punktu wyjscia lub powiedziec dziewcznie ,ze bylo fajnie ale muszisz juz isc poszukac innej.
zachowaj sie jak prawdziwy facet z honorem, czyli powiedz, że się męczysz, ta sytuacja Ci już nie odpowiada, starałeś się (o ile się starałeś), jest Ci przykro, ale nie widzisz sensu w tej relacji i musicie się rozstać.
Nie bądź s****ielem i nie bądź z nią aż nie spotkasz kogoś innego. To będzie lepsze dla Ciebie i dla niej. Zwłaszcza dla niej, bo nie zburzysz jej poczucia wartości siebie.
Miej jaja.
i nie wciskaj kitow typu:

"Zaslugujesz na kogos lepszego niz ja"
amen.
po prostu powiedz prawdę, że Ci przeszło, tak jest życie, i broń boże nie rób jej jakiejś nadzieji, że coś się może zmienić.
Ok. Macie rację i zrobię tak jak piszecie, bo to jednak najlepsze rozwiązanie. Tylko niemogę zrozumieć przyczyny że tak się stało. Myślę że tu decydującym czynnikiem było po prostu brak seksu, myślę że brakowało tego głębszego zainincjowania związku poprzez seks. Niewiem czy mam rację ale tak to wygląda w moim odczuciu.
Cóż, wiedziałeś chyba po pierwszych kilku miesiącach związku, jak wygląda sytuacja: dziewczyna nie czuje się gotowa na współżycie. Mimo wszystko chciałeś w takim związku pozostać.
Cytat:
Myślę że tu decydującym czynnikiem było po prostu brak seksu, myślę że brakowało tego głębszego zainincjowania związku poprzez seks. A mnie to wygląda jak usprawiedliwianie się przed samym sobą. Nie wymyślaj - rok to nie jest strasznie długo, nikt Ci nie kazał czekać na seks np. do ślubu. Zresztą związek to nie tylko seks i nie staje się on "głębszy" przez seks. Sedno tkwi w partnerach. Widocznie źle wybrałeś sobie dziewczynę albo się zaniedbaliście i najzwyczajniej w świecie znudziła Ci się zabawa w związek.
Cytat:
Zresztą związek to nie tylko seks i nie staje się on "głębszy" przez seks. Ja z kolei uważam, że w zdrowym związku dorosłych ludzi, seks jest bardzo istotnym elementem, a prawdziwa bliskość między partnerami to bliskość pod każdym względem, także seksualnym.
Też uważam, że seks jest ważnym elementem związku dorosłych ludzi.
Maoam, prawda, że seks jest ważnym elementem związku, ale tutaj dziewczyna była do tego jeszcze niedojrzała i gdyby oddała się na siłę (np. chcąc utrzymać przy sobie chłopaka lub pod jego presją), to sytuacja w związku na pewno by się nagle nie poprawiła. Sądzę, że wręcz przeciwnie. I to miałam na myśli.
Cytat:
...w zdrowym związku dorosłych ludzi... Cytat:
...ważnym elementem związku dorosłych ludzi... W ostateczności można przyjąć, że to nie był związek dorosłych (dojrzałych) ludzi ;)
i wlasnie mysle ze z tego powodu a mianowicie braku seksu doprowadzilismy zwiazek do tego stanu
Ja się dalej będę upierała, że spłycasz. My, zanim zaczęliśmy uprawiać seks na całego, czekaliśmy 2 i pół roku i nikomu się nic złego nie stało. Gdybyście oboje chcieli, wszystko byłoby między Wami w porządku mimo braku seksu. Ale nie chcieliście i już, kropka.
Teraz kwestią jest rozwiązanie sytuacji.
Powiedz jej co czujesz.
Moim zdaniem chodź by niewiadomo jak ona po rozmowie z Tobą się starała o Ciebie to i tak nie zmieni się Twoje uczucie. Najlepiej jak byś skończył związek. Dziewczynie napewno będzie trudno ale przeżyje. I jeżeli ją szanujesz to nie dawaj jej nadziei, że za miesiąc może coś się z Twojej strony zmieni. Bo jeszcze gorzej będzie się ona czuć. A jeżeli po rozstaniu, nie utrzymywaniu ze sobą kontaktów ŻADNYCH coś się w Tobie poruszy to zawsz będziesz mógł się spowrotem o nią starał... ale po jakimś czasie znowu możesz się tak poczuć.
Sex tylko urozmaica życie, nie jest jego częścią. Taki bonus od Boga ;)
Cytat:
od pewnego czasu odczuwam taki nie dosyt w zwiazku, czegos mi brakuje, i poprostu interesuje sie innymi dziewczynami. Mógłbyś się martwić, gdybyś się nie interesował.
Cytat:
teraz po tym ponad roku zwiazku z dziewczyna zauwazam jej wady jakich wczesniej nie dostrzegałem Rok czasu to najwyższa pora, żeby w końcu przejrzeć na oczy. Również normalna rzecz. Mógłbyś się martwić o swoje zdrowie psychiczne, gdybyś po takim czasie wciąż nie widział wad.
Cytat:
poniewaz to jest moja pierwsza taka powazniejsza milosc Cytat:
np. ostatnio wybrałem sie na wieczor kawalerski zamiast spedzic weekend z dziewczyna, po prostu nie kreci mnie ona jak dawniej.

idac po ulicy zauwazam mnostwo pieknych kobiet, ktore dzialaja na mnie mocniej niz moja obecna dziewcyzna.
No to chyba jednak nie jest taka poważna miłość.
Cytat:
randki z nią zaczynam traktowac nie jako przyjenosc tylko jako zwykle spotkanie A niedługo to będzie przykry obowiązek.
Cytat:
nie chcialbym jej robic krzywdy mowiac ze nic do niej nie czuje Powiedzenie prawdy w tym przypadku to jest pikuś krzywda w porównaniu do tego, jaką krzywdę jej wyrządzasz, grając i udając.
Cytat:
mozecie mnie skrytykowac do woli OK, jadę po Tobie jak po burej suce.
Cytat:
ale chcialbym sie tylko dowiedziec czy to moze popularny kryzys w zwiazku czy moze ta sytuacja wynika z tego ze nie jestem dojrzaly na powazna milosc i poprostu w wieku 20 lat jestem nadal dzieciakiem? To normalne, gdy dwoje ludzi do siebie nie pasuje. Nic nadzwyczajnego. Mówi się "baj" i szuka dalej.
Cytat:
czy ktos mial podobna sytuacje? Ja miałem.
Cytat:
prosze o rady
czy naprawde niema szans na dalsze istnienie?
Przecież sam jej nie chcesz, to po co się pytasz o szanse?
Cytat:
czy moze przeczekac u boku niej i jak poznam inna dziewczyna z ktora postanowie byc to ją opuscic tą obecną? W ten sposób postępują najpodlesze, tchórzliwe kanalie i s****ysyny.
Cytat:
czy ktos mial podobna sytuacje? Powtarzasz się.
Cytat:
a moze jakos stopniowo ograniczac z nią kontkt tak zeby sie odzwyczaila ode mnie zeby tego tak nie przezywała tego rozstania, żal mi jej. Związek z litości to jedna z większych krzywd emocjonalnych, jakie można wyrządzić drugiemu człowiekowi.
Cytat:
wiem mam miekki tylek;-( Przede wszystkim jesteś tchórzem do kwadratu.
Cytat:
juz kiedys mielismy nawet kilka powazniejszych klotni i zaproponowalem jej przyjazn To jest kolejna z większych krzywd emocjonalnych, jakie można wyrządzić drugiemu człowiekowi.
Cytat:
obawiam sie ze to moze wynikac z tego ze poprostu jestem jeszcze nie dojrzaly do zwiazku(?) Nie można dojrzeć do związku, będąc singlem.
ok.

a powiedz jak Twoja sytuacja wygladala poniewaz wspomniales ze miales podobnie
Cytat:
ok.

a powiedz jak Twoja sytuacja wygladala
adel, a cóż Ci z tego przyjdzie? Przecież to w żaden sposób nie wpłynie na to, co dzieje się w Twoim związku. Poza tym e-rotmantic udzielił Ci takiej odpowiedzi, że chyba lepiej się nie da. Masz wszytko jak na tacy, korzystaj.
poza tym, że e-rotmantic napisał mądrze to nie napisał wiele nowego - więc zbierz sumę wszystkich postów i działaj.
Brak seksu- brednie nie prawda nie zgadzam się. Ja na brak seksu nie narzekam a po ponad 2 latach też mnie to dopadło. Trochę się pogubiłam z moimi uczuciami ale staram się to naprawić :-(
Cytat:
Sex tylko urozmaica życie, nie jest jego częścią. Taki bonus od Boga ;) Co ty wypisujesz Fucking Proncess! Sex jest częścią życia! I to ważną częścią. Wystarczy postudiować BT. Bonusem od pana B. to może być wyjątkowo udany sex gdy dwojgu ludzi dane jest czerpać z sexu radość pełnymi garściami. Gdy i ciala i dusze "grają w jedenej orkiestrze" Jest tu na BT sporo takich. Za bonus to moja pani uznaje to, że ma wielokrotne orgazmy pochwowe, łechtaczkowe i jakie tam jeszczcze są, że ma wprost niewyczerpane możliwości przeżywania rozkoszy. My, faceci jesteśmy pod tym wzgledem poszkodowani, pan B. daje takie bonusy częściej paniom. Choć dla nas, facetów, to też jest jakiś bonus (choć czasem męczący) - mieć kochankę, która odlatując drze się jak wariatka i ciągle na nowo by chciala się bzykać.
Przepraszam jeśli powtarzam to co ktoś już mówił..
ale to z życia wzięte ;p..

Jak to się mówi "Początki zawsze są najlepsze" - święte słowa, zapamiętaj to sobie na przyszłość..

To takie pytanie.. z wyprzedzającą odpowiedzią:
Robiliście to już i czy była dziewica ( w skrócie "Rozdziewiczyłeś ją" ;>>) ??.. bo są dziewczyny.. które, gdy zrobią to z partnerem ten swój pierwszy raz.. to dla nich jest on.. wszystkim i nigdy nie będą mogły zapomnieć tego pierwszego razu.. , może akurat i jest tak w waszym przypadku..

Widać po tym co piszesz, że jednak jesteś trochę niedojrzały, jeśli to twoja "Pierwsza miłość", to nic dziwnego.. chcesz posmakować nowych przygód (i mówię tu o łagodniejszym znaczeniu tego słowa)..

Nie szukaj sobie koła ratunkowego ( mam namyśli .. innej dziewczyny, będąc z obecną .. bo wyjdziesz na nie powiem kogo ).. tak się nie robi.. !!

Ograniczanie.. to świetny pomysł.. dawaj jej domyślenia.. że wasz związek upada.. ale delikatnie, nie przesadź.. bo naprawdę złamiesz jej serce.. szkoda dziewczyny..

Ciekawy jestem.. jakie to ty wady u niej wypatrzyłeś.. fakt, że z początku widać same zalety.. i się sobie mówi .. "Jaka to ona jest idealna" ale to mija z czasem.. chyba, że jest się zakochanym tak jak ona w Tobie..

Najlepszym pomysłem będzie tak jak wspomniałem wyżej.. Zakończenie tego.. szybko lecz łagodnie ! .. bo to dalej nie ma sensu!!

PS: Nie musi to oznaczać że zaraz masz być "DUŻYM CHŁOPCEM".. masz 20 lat.. baw się.. (również i tu chodzi mi o łagodne znaczenie tego słowa) .. lecz z czasem.. znudzi Ci się to.. i będziesz wręcz CHCIAŁ znaleźć sobie dziewczynę na stałe.. .. Miałem tak samo.. aż do dziś.. po zerwaniu z moją byłą.. bawiłem się.. jak tylko mogłem najlepiej.. wieczny "Rogal na twarzy" .. aż do teraz.. chce kogoś mieć bardziej na stałe.. a nie przelotnie.. !!

trzymaj się .. powodzenia !
Seks? Nie znam tego ponieważ nie doświadczyłem tego w tym związku, więc kwestia przywiązania wynikająca z pierwszego razu odpada. A wady? Widocznie nie była w moim typie pod względem wyglądu. Myślę że skoro to pierwsza miłość taka poważna, to z początku cieszyłem się że mam dziewczynę jak dzieciak a dopiero później się obudziłem i dojrzałem jej wady i to że tak naprawdę nie jest w moim typie, podczas spaceru z nią rozglądałem się za innymi, to było chore, na szczęście już nie wróci
Moim zdaniem nie powinieneś jej dłużej okłamywać co do swoich uczuć,jest kilka moim zdaniem wyjść z tej sytuacji:
1.pogadaj z nią poważnie o tym
2.daj sobie czasu,powiedz jej że chcesz trochę przemyśleć i poukładać wszystko i że na chwile musicie dać sobie spokój może po tym czasie zatęsknisz już za nią
3.skończ ten związek
to takie moje propozycje
Młody jesteś jeszcze, uciekaj, szukaj nowych doznań i doświadczeń, bo tylko dzięki nim będziesz w stanie stwierdzić, czego naprawdę potrzebujesz. Tak czy inaczej - ten związek jest bez przyszłości.
Związek muszą utrzymywać dwie strony, Ty sobie odpuściłeś. Cóż czasem tak jest, że zakochanie mija i trzeba nauczyc się żyć ze sobą, a nie cały czas widzieć Boga w swoim partnerze. Skoro nie kochasz jej to ją zostaw, Ona da sobie radę, nie ma sensu ciągnąć związku z żalu, litości. Zapamiętaj tylko, że nigdy nie trafi Ci się dziewczyna bez wad i z każda trzeba nauczyć się życ
Cytat:
nie zalezy mi jakos na niej tak jak dawniej
ale wiem i widze przedewszystkim ze ja dla niej nadal jestem tym najwazniejszym partnerem zyciowym, z czym bardzo kiepsko sie czuje udajac tylko ze jestem w niej mega zakochany http://www.insomnia.pl/buziaki/2.gif

więc... facet ogarnij się. masz 20 lat. a zachowujesz się jakbyś miał przynajmniej jakieś 15 mniej.
skoro Ci na niej nie zależy to po co z nią jesteś i zapewne mówisz, że ją kochasz itd itd.
kobieta to istota żyjąca i czująca i jej też należy się szacunek.
chciałbyś być z kimś kogo mocno kochasz, ta osoba Cię zapewnia że ona Ciebie również a tu nagle klops i dowiadujesz się że ona tak tylko udawała przez jakieś kilka miesięcy?

pomyśl nad tym, porozmawiają z nią chociaż rozmowa łatwa nie będzie. powiedz z czym Ci źle co byś chciał zmienić.
pamiętaj też że Twoja dziewczyna sama nie może ratować Waszego związku..

no chyba że juz nie ma czego ratować.
Cytat:
prosze o rady
czy naprawde niema szans na dalsze istnienie?
Po primo. To, czy związek ma szanse na dalsze istnienie, zależy tylko od Ciebie. Choć z Twojej wypowiedzi wnioskuję, iż owe spotkania, traktujesz niemal jako przymus. Dlatego też, nie ma co się oszukiwać. Moja rada brzmi następująco : nie marnuj czasu swojego i tej dziewczyny. Oznajmij jej subtelnie, że to jeszcze nie pora, że nie jesteś gotowy na poważny związek itd. Obojgu wyjdzie to na dobre. Takie jest moje zdanie.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia