ďťż

Typ dziewczyny:trochę zamknięta w sobie,wrażliwa,artystka. Instrukcja obsługi;)

BWmedia
Typ dziewczyny:trochę zamknięta w sobie,wrażliwa,artystka. Instrukcja obsługi;)
  Facet z dziewczyną spotykają się na pierwszej randce.
Rozmawia się miło, jest przyjemnie, bardzo przyjemnie. Spędzają miły, klimatyczny wieczór. Po randce, dochodzi co pocałunku.
W przypływie porywu zainteresowania i uczucia-spotykają się na drugi dzień. Jadą do niego do domu. Jest miło, przyjemnie. Mają wspólną pasję(muzyka).Jest tak im dobrze, ze dochodzi do pocałunków, pieszczot(bez stosunku jednak),ona zostaje u niego na noc.
Na 3 dzień znowu się spotykają, bo tęsknią za sobą. POd koniec randki on jej proponuje zeby znowu do niego pojechać. Ona odmawia delikatnie, mówiąc, ze to trochę za szybko na poczatek znajomości.On, próbując,trochę nieudanie, żal i rozczarowani, odprowadza ją po dzentelmeńsku do jej domu i całuje na pozegnanie.
Spotykają się na 5 dzień czwarty raz. Bawią się, tańczą, grają. Jest super. On już nie proponuje pojechania do siebie. Wie, ze nie chce jej zrazić i narzucać się. No i nie chce też dostać znowu "kosza" ;).
Ale cały czas jest im ze sobą dobrze.

Ona: sama przyznaje, ze jest typem raczej zamkniętym, w sensie, że nie mówi często o swoich uczuciach, o tym co czuje w danym momencie.Że nie lubi całować się w miejscach publicznych. Poza tym
Powiedziała mu wtedy u niego w trakcie tych pieszczot, ze zastanawia się ciągle czy nie za szybko (to się dzieje-te pieszczoty). Wrażliwa, dusza artystyczna.

On się zastanawia jak z nią teraz postępować. Ona go strasznie pociąga fizycznie i osobowościowo. On chce zeby ona mu zaufała(?) i zeby nie bała się poddać temu co się dzieje.
On się zastanawia nad Nią i nad tym jak z nią postępować...

A Wy? Co Wy o tym sądzicie?:)


Gra się tyle na ile pozwala przeciwnik ;) Lepiej nie rozeznać siebie i spać pod palmą na podłodze, niż dostać w zęby ;)

Żartuje sobie, a tak poważnie: skoro dobrze się ze sobą czują to jest to najważniejsze :) Instrukcje obsługi są dla jednokomórkowców - przezwyciężenie strachu i zaufanie przyjdzie z czasem :) A, że popełni się masę błędów po drodzę to nieważne - grunt by bylians był dodatni.
Mniej myśleć i kombinować.
Więcej rozmawiać.
Sięgnijmy do wora z wrażliwymi artystkami i zobaczmy co nam tu piszą w instrukcji :lol:

Jesteś w gorącej wodzie kąpany. Liczysz randki i zbliżenia, jakby liczby o czymś świadczyły. Dostosuj tempo i wciąż szanuj jej wolę. Jeśli mowa o zaufaniu, to nie rodzi się ona na podstawie trzech randek - tutaj potrzeba czasu, a przede wszystkim dowodów na to, że można sobie ufać.


Ja na to, że w tydzień to się nikomu nie zaufa :P Piszesz tak, jakbyś był zdziwiony tym, że nie każda "da" w tydzień :D
Czym ona się zajmuje? ;]
No dobrze.

A teraz już bardziej po ludzku:)

Chodzi też o to, że ona będąc taka zamknięta i tajemnicza i nie będąc wylewna, żadnych jeszcze "Misiu","Kochanie" ( w przeciwieństwie chociażby do mnie) nie jest wylewne też w tym co jej chodzi po głowie- to sprawia, że nie wiem co jej tam chodzi po głowie, co myśli konkretnie- i taki stan rzeczy mnie z deka irytuje. Bo mnie pociąga, intryguje cała Ona.
Bo czasem nie wiem co ona sądzi o tej naszej znajomości.
Nawet mi przychodzą głupie myśli, że mógłaby bez wzruszenia zakończyć tę znajomość.

Na razie tylko rozmawialiśmy o tym, ze ona taka jest. Ja to zauwazyłem, ona przyznała mi rację. Trochę porozmawialiśmy na ten temat.

To na razie ten aspekt poruszam :)

P.S. miś_ptyś, nie widzę związku z tym czym ona się zajmuje.
Ja tam jej kibicuje ^^ laska ma łeb na karku i zgrzytanie pochwy jej wyraźnie nie dolega. Dobrze robi. Prawdopodobnie gdyby rzucała Ci się na szyję i mówiła "miśku Ty mój kochany, chodź się pobzykamy" - to nie byłaby tak atrakcyjna :) A Ty się wcale na kobitach nie znasz :)
Cytat:
A Ty się wcale na kobitach nie znasz :) A to a propos czego?
Może byś tak wyjaśniła o co Ci chodzi? :P
No ja nie mogę, to jak dziewczyna nie da w tydzień, to teraz się to nazywa "tajemnicza"? Jak nie wyzna miłości po tygodniu - "tajemnicza"? Jak nie nazywa misiem, kochaniem po tygodniu - "tajemnicza"?

Moje wyznania miłości usłyszałam od facetów po miesiącach. Wzajemne czułości słowne były tak nieśmiałe i delikatne, że ledwo zauważalne.

Jeśli rozmawiamy o związkach, a nie o przypadkowym seksie, to weź na wstrzymanie, bo póki co to dziewczyna jest ostrożna, a nie tajemnicza.
Nie ma to jak przyczepić się do jednego słowa i z upierdliwością starej zrzędy czepić się go-nie wiadomo po jakiego wała. Co nie daj_mi?

Co mnie obchodzą Twoje wyznania miłości usłyszane od facetów?
Co ma piernik do wiatraka.

Moze skup się następnym razem na przesłaniu posta, jak inni tutaj, i zamiast dogryzać, albo doradź a jeśli nie potrafisz i tego(na co wskazuje Twoja wypowiedź) to lepiej nic nie pisać.
Cytat:
A Wy? Co Wy o tym sądzicie?:) Aha. No tak.
Co Wy o tym sądzicie, jeśli Wy znaczy wszystkich tych, co powiedzą coś miłego ;)
Cytat:
Co mnie obchodzą Twoje wyznania miłości usłyszane od facetów?
Co ma piernik do wiatraka.
Wyluzuj albo zwal sobie konia, bo coś nerwowy i w gorącej wodzie kapany jesteś... Daj_mi odpowiedziała Ci chyba najbardziej konkretnie i logicznie. Ale Ty pewnie wolisz odpowiedzi "nie jest Ciebie warta, jaka laska nie daje takiemu przystojniakowi w tydzień"... Współczucia.
haha...tajemnicza...
Jak szukasz kobiety by ją przelecieć to przejdź się na dyskoteke, postaw drinka, piwo...poczetsuj fajkami i zaproś do toalety...Może nawet tego wieczora ci wyzna miłość...
Tajemnicza kobieta to taka z którą jesteś pół roku a nadal jest ona dla ciebie zagadką, ale jest dla ciebie czyms wiecej niż tylko obiektem seksualnym.
Po kilku dniach odzywam się ponownie.

No dobra, przeczytałem wszystkiego Wasze wypowiedzi, za które dziękuję :), i wydaje mi się, że źle zrozumieliście moje intencje. Intencje mojego posta.
Rozumiem Wasze oburzenie, bo mogłem wyjść na jakiegoś samczego podrywacza, co myśli tylko o bzykaniu.

Chodziło mi o to, że
Jeśli obydwoje ludzi podoba się sobie, i działają na siebie tak, że ciągnie ich do siebie i feromony działają. I jeśli na początku znajomości dochodzi do pieszczot....- to czemu nagle się cofać do początku?

Rozumiecie teraz-chodzi o to, że w znajomości chyba naturalne jest by iść do przodu, a nie cofać się. I to mnie po prostu zastanowiło w tym wszystkim.

Poza tym, Panowie: gdy podoba Wam się kobieta fizycznie i osobowościowo i Was niesamowicie pociąga - to czy nie chcielibyście jej "schrupać"? :)
Ja mysle, ze Ciebie wszyscy zrozumieli, tylko Ty ich nie zrozumiales.

Zwroc uwage na slowo "ostrozna". Podotykac sie i poprzytulac mozna i owszem, jak ludzie czuja chemie. Ale dziewczyna chce Cie poznac najpierw. Nie wie, czy moze CI zaufac. Ponioslo ja troche, i potrzebuje czasu.

Ciagnie ja do Ciebie i nie chce tego spieprzyc. A wie, ze jak od samego poczatku bedzie pozwalala na takie akcje, to Ty jej z godziny na godzine bedziesz lapy pchal glebiej. A ona wcale nie musi byc na to teraz gotowa.
Cytat:

Ciagnie ja do Ciebie i nie chce tego spieprzyc. A wie, ze jak od samego poczatku bedzie pozwalala na takie akcje, to Ty jej z godziny na godzine bedziesz lapy pchal glebiej. A ona wcale nie musi byc na to teraz gotowa.
No właśnie też nad tą kwestią się trochę zastanawiałem.
Co to znaczy że nie chce "tego spieprzyć"? Czy myślisz, że idąc ze mną szybko do łóżka, może coś tu spieprzyć? Ale co?

P.S. Bo na razie to ja raczej tu mogę cokolwiek "spieprzyć" wyczekując na seks, lub próbując do niego doprowadzić, i ja zniechęcić szybkim tempem.
Moim zdaniem dziewczyna ma głowę na karku, chce Cię najpierw poznać, a dopiero później oddawać się uciechom fizycznym. I dobrze. Raz ją poniosło, źle się z tym czuła i narazie woli przystopować. Wcale się jej nie dziwię. Mogła sobie pomyśleć, że chcesz ją wyłącznie wykorzystać. Kobieca psychika jest podobno bardzo skomplikowana :P

Cytat:
Co to znaczy że nie chce "tego spieprzyć"? Czy myślisz, że idąc ze mną szybko do łóżka, może coś tu spieprzyć? Ale co? Podejrzewam, że ona uważa, że idąc szybko z Tobą do łóżka może stać się dla Ciebie zwykłą dziewczyną do rżnięcia i nikim więcej, że będziesz z nią tylko żeby się zaspokoić i pobzykać. Widocznie ona chce czegoś więcej.
Często kobiety są takie bo się boją..i to najróżniejszych rzeczy....rozmowa i zdecydowanie cierpliwosc jeśli zależy...
Cytat:
Często kobiety są takie bo się boją..i to najróżniejszych rzeczy....rozmowa i zdecydowanie cierpliwosc jeśli zależy... Rozmowa? Na razie jakoś nie wyobrazam sobie rozmowy.
No bo co mam powiedzieć?
Słuchaj, nie zamierzałem wcale Cię doprowadzić do łóżka, nie jestem typem bzykacza i lowelasa, co bzyka i rzuca, jestem dobrym człowiekiem, mam swoje wartości i wychowanie, miałem tylko 2 partnerki seksualne, jeden powazny zwiazek.
Zależy mi na Tobie, podobasz mi się, nie chcę Cię ranić, krzywdzić,

... i w takim razie czy możesz przyjśc do mnie na obiad?;)

Cytat:
Wcale się jej nie dziwię. Mogła sobie pomyśleć, że chcesz ją wyłącznie wykorzystać.
Podejrzewam, że ona uważa, że idąc szybko z Tobą do łóżka może stać się dla Ciebie zwykłą dziewczyną do rżnięcia i nikim więcej, że będziesz z nią tylko żeby się zaspokoić i pobzykać.

Dla mnie to jest krzywdzące i sprawia mi przykrość. :( Jeśli ona też tak myśli ( a najwyraźniej tak myśli jak piszesz)
Bo nie chcę jej wykorzystać!
I ja nie mam zdania ze jesli idziesz z dziewczyną szybko do łóżka-to swiadczy ze jest dzi*ką i że się puszcza i ze ja jako facet tylko chcę ją bzykać.
Ale z drugiej strony rozumiem niestety ten tok myślenia i się z Tobą zgadzam. Niestety masz rację.
TEORETYCZNIE to powinno byś pozytywne-że jej zależy na mnie i mojej opinii. ;P

I co, niby mam z nią o tym pogadać?
"Kochanie, nie pomysle sobie o Tobie źle jesli się otworzysz przede mną i jeśli bedziesz chciała pojsc do łóżka ze mną"
Sądzę, zeby to miało przeciwny skutek do zamierzonego;)

Cytat:
Widocznie ona chce czegoś więcej. TEORETYCZNIE tak ;).
Jeśli mimo 2 wczesniejszych długich nocy krótko spała i tego, ze dostała dzisiaj okres i boli ją brzuch-to nie zrezygnowała ze spotkania.MImo ze jutro też sie spotykamy.
To znaczy że chce czegoś więcej? ;)
Cytat:
To znaczy że chce czegoś więcej? ;) Nie, to znaczy tylko, ze chce, zebys ja porzadnie zerznal, i porzucil. ;)
Witam:)

Nasza znajomość rozwija się nadal.Jest ok:). Zachowuję się wedle Waszych porad.

I chciałem też podzielić się z Wami tymi ostatni dniami:) Co zwróciło moją uwagę, co było miłe, szczególne :)

- Ostatnio napisała mi, że dzięki naszym rozmowom, ona zaczyna badziej rozumieć siebie (czyt.swoje zachowania)
- Zauwazyłem(i jej to powiedziałem), że właściwie ani razu nie zwróciła się do mnie po imieniu, że własciwie nie wymówiła mojego imienia. Czy to jest element jej introwertyzmu i ostrożności?
- Zdziwiło ją, że tak dopytuję po 2,3 razy o to jak się czuje, co czuje, co myśli. Bo zaskoczyło ją pozytywnie że zapamiętałem i zwróciłem uwagę, że jest czasem zamknięta i nie wszystko mówi co jej jest i co czujesz.(dla mnie to nic niezwykłego-po prostu ją słucham).
- Zdziwiło ją, że zapamietałem nazwy ulic gdzie mieszkała na stancjach poprzednio. (Dla mnie to nic niezwykłego-po prostu ją słucham)

Więc proszę mi tu nie mówić, ze chcę ją tylko bzyknąć i jestem ten niedobry.:P
Ja rozumiem że swiadczy o tym nasz wiek i osobowość (26 i ona 21 lat)(ona spokojna,zamknięta, ostrożna-ja-wygadany,flirciarz trochę,dowcipny)- ale pozory mylą :)

Zaproszenie
Tamto zaproszenie przyjęła. Znowu spędziła u mnie noc i znowu było przyjemnieee (pieszczoty itp.).

I teraz chciałem Wam streścić co się wydarzyło po tej nocy sprzed tygodnia.
Od tamtej pory się snie spotkaliśmy.
Na początku przyjąłem,ze poczekam aż ona choć raz wyjdzie z inicjatywą spotkania-nie wyszła. Po kliku dniach ja się rozchorowałem na przeziębienie. I jej po paru dniach choroby napisałem ze choruję. No i ani ode mnie ani tym bardziej od niej nie wyszła propozycja spotkania.

A dziś zaprosiłem ją do mnie na obiad i napisałęm ze lepiej się czuję i ze wolę nie wychodzić na zimno jeszcze po miescie łazić. No dziewczyny,nie możecie narzekać że jestem samcem okrutnym-przynajmniej zapraszam na jedzonko do siebie dziewczynę :P ). Odpisała mi ze wczoraj zabalowała(już 2 dzień z kolei!) i dzisiaj ma kaca i nie da rady się spotkać ze mną. Ale że jutro tak. To ja już lekko podkurzony ale się uspokoiłem ;)- i piszę ze ok, ze jutro. Ale ją zapraszam do siebie na kolację która razem byśmy zrobili. I odpisała mi, że....
woli się spotkać na mieście.
No i w tym momencie coś mnie strzeliło.:/

Skoro dzisiaj wolałem spedzić czas u mnie a nie chodzić po mieście bom się ledwo wyleczył,to jutro też bym wolał.A poza tym łażenie po śniegu i zimnie,gdy mozna sobie w ciepłym mieszkanku posiedzieć;) I to dla wygody jej i mojej:)

Ja wiem, ze pewnie powiesicie na mnie psy i w ogóle zjedziecie mnie. Jestem na gotowy:P Ale nie lubię i wkurzają mnie takie podchody infantylne, i takie "gierki", typu "jesteśmy ze sobą czy nie jesteśmy", "pójść do niego po raz trzeci czy nie" , "co to będzie jak to będzie" i ble ble ble.
Sorry, ale ja jak zaczynam jakiś związek to traktuję go poważnie i staram się angażować, urozmaicać czas, nie bawić się w gierki typu "zrobić ten krok czy nie". Może faktycznie jestem okrutnym samcem, zdecydowanym, i nie pasuję do takiej dziewczyny co się waha, wzbrania, i nie wiadomo czego chce.
Może powinienem faktycznie dać sobie spokój z takimi dziećmi.
Bo ciekawe: jakbym dzisiaj nie zaproponował spotkania-ile musiałbym czekać aż sama wyjdzie z inicjatywą?
Aż się boję myśleć:P

No to teraz możecie po mnie jeeeeechać! :P
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia