ďťż
BWmedia
Jak uwieść ponownie?
Miałem z moją kobietą cudone 10 miesięcy związku... Przynajmniej tak mi się wydawało. Jeden kryzys, który dość szybko minął, ale komu się to nie zdarza? Poza tym rozumieliśmy się całkiem dobrze, w sypialni też nie było problemów (co robiliśmy a czego nie to inna historia, ale żadne z nas nie krępowało się mówić czego chce - i to sobie nawzajem dawaliśmy). Poza tym wspólne uczenie się do sesji (różne uczelnie, jakby co), zbieranie owoców, rowery, gotowanie... Moje połowinki :cool: Czyli ogólnie cud miód i orzeszki, jak to się mawia. Niestety wakacje mieliśmy zapracowane. Wspólny wypad też udany przeciętnie, bo w dzień jej przyjaciółki, a w nocy po jeździe konnej człowiek po prostu pada, i nawet pogadać się nie da. Tak więc intymności niestety zbrakło, i to na czas stosunkowo długi w porównaniu z czasem trwania związku. A potem ona wyjechała na obóz organizowany przez jej uczelnię (informatyczną :\), była rodzynkiem w grupie, co wieczór imprezy na które nam tu brakło czasu... Po powrocie powiedziała mi, że nie wie czy bedziemy dalej razem, że zabrakło jej ognia... Chciała czasu, ale po tygodniu jeszcze bardziej się oddaliła ode mnie. Nadal się mną przejmuje, np moimi egzaminami. Mówi że uwaza mnie za anioła a nie faceta... Nadal zagaduje towarzysko, chętnie ze mną spacerowała, a jak zlapałem ją za rękę to usta mówiły "puść" ale ściskała mocno, więc ciężko mi uwierzyć że nic nie czuje. Owszem, zauroczenie minęło, ale ono zawsze w końcu mija. I tu pytanie, głównie do kobiet - macie pomysły jak mógłbym znowu rozpalić w niej ten ogień? Nie poddam się tak łatwo, za dużo mieliśmy przeżyć, uczuć, planów. Gdyby z kim innym była szczęśliwsza to inna rozmowa, ale tak... Kurde!!!! Ja nie rozumiem takich ludzi jak Twoja dziewczyna/była dziewczyna. Przecież to jest chore. Dziewczyna sama nie wie czego chce. Chyba tylko życie mogłoby ją nauczyć, żeby szanowała to co ma i nie wydziwiała. Bo jak tak dalej będzie robić, to zostanie w końcu całkiem sama. A jeśli chodzi o radę, to nie wiem co Ci poradzić. Z jednej strony napisałeś, że potrzebowała tygodnia i przez ten tydzień się jeszcze bardziej oddaliła, więc "olanie jej" w celu zwórcenia na siebie uwagi i dania do zrozumienia, że nie jesteś na każde jej zawołanie, nie jest najlepszym wyjściem. A z drugiej strony uganianie się za nią też do niczego nie prowadzi, bo będzie tak jak na tym spacerze :/ Ja bym jej postawiła ultimatum. Że albo odchodzi i Cię nie "męczy" (w sensie nie bierze Cię na przetrzymanie, bo sama nie wie czego chce. W końcu nie jesteś jej własnością i nalezy Ci się zwyczajny szacunek), albo zostaje i kończy z fanaberiami. Przynajmniej ja bym tak zrobiła, bo nie chce, żeby ktoś był ze mną nie wiedząc czy tego chce czy nie. Jak mogłabym się przytulać do kogoś takiego i zastanawiać się o czym on myśli w tym czasie i czy sprawia mu to jakąkolwiek przyjemność. A może bije się z myślami, czy mnie nie zostawić. Istnieje też mozliwość, że jest to osoba uzależniona od stanu zakochania. Są tacy i w pewnym sensie im wybaczam, bo tego nie mozna zmienić z dnia na dzień. Albo zakochała się w kimś innym na tej wycieczce. Przede wszystkim zastanów się, czy to ta JEDYNA i czy wyobrażasz sobie bycie z nią do końca zycia. Po zastanowieniu sam musisz zadecydować czy chcesz walczyć. I jeszcze jedno - nie da się uwodzić kila razy. Jesto niewykonalne. Nigdy nie będzie tak jak na początku. Ale to kwestia dojrzałości. A może jest tak, że na początku za krótko o nią zabiegałeś i czuje teraz niedosyt. Możesz się zastanowić czego wtedy nie zrobiłeś i spróbować to naprawić. Ale nie spodziewaj się, że osiągniesz taki sam efekt, gdybyś zrobił to kiedyś. Zresztą to tylko gdybanie, bo nie znamy szczegółów. kurcze u mnie jest odwrotnie.. czyli czuje sie dokladnie tak jak ty.. To chora sytuacja i albo rybki albo akwarium. Boli, cholernie boli ale nie ma innego wyjscia bo bedziesz sie straszliwe meczyc. Powiem Ci ze mialem tak samo...tylko ze po 1,5 roku zwiazku...Urwalem kontakt poza szkolny opierajacy sie na "czesc" i powiedzialem,ze nie bede z nia rozmawial.Tez myslalem co by tu zrobic,ale ratowalem nasz zwiazek z 3 razy z Jej widzi mi sie.Juz teraz,czyli po jakis 2-3 tyg. od zerwania sama zaczela pisac,mowi,ze jej brakuje tego wszystkiego,a ja na to niestety juz nie reaguje...Bo nie znam Twojej kobiety(zreszta widac swojej tez) i nie wiem czego chce.Moze byc tak,ze nie chce juz miec chlopaka,ale i tak wie,ze zawsze bedzie miec Ciebie przy sobie wiec niczego nie traci.Moja rada ? odciac sie,jak to prawdziwa milosc - wroci :) garść dobrych rad... ..aby odzyskać dziewczynę po pierwsze - nie myśl o tym dlaczego tak się stało - kobiety mają tak zakręconą psychikę że często same nie wiedzą czego chcą a co dopiero biedny prosty facet ma zrozumieć.... nie wnikaj w to za bardzo nic nie urodzisz - za to zaczniej egoistycznie myśleć o sobie - podkreślam egoistycznie. Nie rozpaczaj nie błagaj to najgorsze co możesz zrobić.Wiem.że to trudne ale to warunek sukcesu po drugie - odetnij się od niej czyli tzw. faza oddalenia. Celem jest wytworzenie w niej poczucia że Ciebie stracila i ze zrobila za******e glupstwo oddalajac się od Ciebie. Dlatego: -nie pisz sms ani nie dzwon do niej pierwszy -na smsy odpisuj lub nei ale nigdy od razu - np po paru dniach -nie rozmawiaj długo - grzecznie "cześć" i tyle -nie spotykaj się, nie zapraszaj -kiedy zadzwoni, szybko koncz rozmową mówiąc że wlasnie wybierasz się gdzieś lub jestes umówiony -zacznij się obracać w gronie kolezanek jesli wiesz,ze moze twoja byla cie zobaczyc Celem jest pokazanie Twojej ex, że masz bardzo interesujące życie w którym dla niej nie ma już miejsca . Kiedy jestescie razem na imprezie bądź grzeczny i miły ale krótko, staraj się spędzać z nią jak najmniej czasu. Nie tańcz z nią, nawet jak Ciebie prosi. Masz być nie-dos-tępny.Jesli masz jakies cechy które ją kręcą np. zręczne opowiadanie dowcipów to eksponuj je, postaraj się aby widziala Ciebei w towarzystwie kobiet - zacznie wtedy zalowac swojego postępowania... Jesli wszystko pojdzie ok i będziesz konsekwentny sama zadzwoni i zaproponuje spotkanie (ale 100% gwarancji nie ma ) po trzecie. Zaprosila ONA Ciebie na spotkanie. Zrozumiala, że popelnila bląd odtrącając Ciebie. Możesz spoznic się parę minut. Bądź twardy, nie daj się rozmiękczyć kobiecymi sztuczkami - najgorszą rzeczą jaką mozesz powiedzieć to : "Zawsze możesz do mnei wrócić". To niweczy wszystko bo chodzi na o to aby uzmyslowić kobiecie jedyną i niepowtarzalną szansę bycia z Tobą, którą wlasnie traci. Zapewniając ją o swoim oddaniu wszystko burzysz i przestajesz być interesujący - nie kręci ją facet na kazde zawolanie, albo "przyjaciel" który od psiapsiółek różni się tylko tym,że nie używa tamponów....Bądź twardy, nie skladaj zadnych deklaracji w tej chwili. To trudne ale w tym momencie konieczne. Jeśli chcecie oboje - bądźcie razem... "na próbę" a potem czas pokaże.. powodzenia pzdr Cytat: kobiety mają tak zakręconą psychikę że często same nie wiedzą czego chcą a co dopiero biedny prosty facet ma zrozumieć.... Naprawdę uważasz że kobiety to niezrównoważone wariatki, a faceci- kretyni pozbawieni subtelności? Cytat: Niestety wakacje mieliśmy zapracowane. Wspólny wypad też udany przeciętnie, bo w dzień jej przyjaciółki, a w nocy po jeździe konnej człowiek po prostu pada, i nawet pogadać się nie da. Tak więc intymności niestety zbrakło, i to na czas stosunkowo długi w porównaniu z czasem trwania związku. A potem ona wyjechała na obóz organizowany przez jej uczelnię (informatyczną ), była rodzynkiem w grupie, co wieczór imprezy na które nam tu brakło czasu... rozłąka to jest próba dla związku. jesli po tym wszystkim nie rzuca Ci sie na szyje, nie caluje i nie skacze z radosci ze Cie ma to wydaje mi sie ze tej proby nie przeszliscie. W dzien przyjaciolki tak? a dla Ciebie czasu w dzien nie dalo sie znalezc? wiec wychodzi na to ze moj facet jest jak baba :) ale nick nicksonn masz troche racji.. jak poczuje ze zawsze moze wrocic bo sie czeka z otwartymi rekoma to najgorsze co moze byc.. Cytat: Naprawdę uważasz że kobiety to niezrównoważone wariatki, a faceci- kretyni pozbawieni subtelności? Naprawdę uważasz, że wszystkie decyzje kobiet w sferze uczuć są przemyślane, "rozumne", dające się "z czegoś wyprowadzić" ?? Wydaje mi się, że aby facet był subtelny - nie musi zaraz być super psychoanalitykiem kobiety i szukać odpowiedzi na to, na co ona sama nie ma odpowiedzi.... A co do problemu kolegi to siedzenie, myslenie i zamartwianie się co/jak/dlaczego? nic dobrego tu nie przyniesie.... pzdr hy.... ja wyznaje zasade ze w to samo gowno sie nie wchodzi :) czy to ja zerwalem czy ona... ta kczy siak i tak sie nie wraca do bylych... :) choc ostatnio rozwazalem taka decyzje... :) zeby wrocic do bylej :) (schudla kilka kilo :) i podobno wydoroslala bardziej, przerwe mielismy pol roku) ale zadecydowalem tak jak napisalem na poczatku i tak zostanie... w zyciu chodzi o to by robic to co sie chce ale z jakimis zasadami :) bo tylko one sa w stanie nas ograniczac :P dobra a do rzeczy :) poprostu kobieta wyjechala sobie na wakacje :) poznala sporo ciekawych ludzi zrzyla sie z nimi :) i miala ten tydzien czy iles.... spokoju... w moim przypadku jest podobnie jak sie z kobieta dosc dlugi okres nie widze... to pozniej jestem lekko zrezygnowany bo posmakowalem tego co byl w moim zyciu przez kilkanascie lat.. przez wiekrzosc mojego zycia.... (wolnosc) no a przez to moj ostatni "zwiazek" sie rozpadl..... :) no coz :) osobiscie uwazam zeby dac sobie z kobiet spokuj :) bo jak raz dostala hamulca wobec ciebie to dostanie wiecej razy :D az w koncu sie zatrzyma i zawroci od ciebie :D Cytat: Naprawdę uważasz, że wszystkie decyzje kobiet w sferze uczuć są przemyślane, "rozumne", dające się "z czegoś wyprowadzić" ?? Wydaje mi się, że aby facet był subtelny - nie musi zaraz być super psychoanalitykiem kobiety i szukać odpowiedzi na to, na co ona sama nie ma odpowiedzi.... Wydaje mi się, że każdy człowiek jest inny. I że posiadanie chromosomu XX albo XY nie pociąga za sobą żadnej cechy charakteru. Kobieta może być niezrównoważoną histeryczką, albo poukładaną damą. Facet może być gruboskórnym gburem albo subtelną mimozą. Nick Nicksonn dobrze gada , w tych sprawach maja siano w glowie . Kazda mowi tak samo (przypucujcie to :> ) - ja jestem inna niz inne , ale zawsze dochodzi do momentu w ktorym nie wie co zrobic , nie jest pewna i na koncu wkladamy ja do wora " chce , ale nie wiem" :lol: "nie wiem co zrobic " :knockout: Rewela :clap: Ja miałem podobnie, moja ukochana bez większego powodu zakończyła nasz związek w sylwestra (parszywa data). Twierdziła że to było tylko zauroczenie. Nie odpisywałem na eski, a jak już to krótko i na temat. Żadnych uczuć w zasadzie w tyk tekstach nie było. Jak się o coś pytała to odpowiedzi głównie tak albo nie. Minęło pół roku, niby długo ale warto poczekać, i kiedy spotkaliśmy się przypadkowo na imprezie to coś w niej pękło chyba. Nagle zaczęła sie mną strasznie interesować. Na początku niewinne smsy, później zaprosiła mnie na taki.. spacer. Zgodziłem sie bo już prawie pogodziłem się z jej stratą. No i tak się rozkręciło że teraz świata poza sobą nie widzimy :D Niezle , tez bym tak chcial :lol: Piszesz szcenariusze zawodowo ? Ten jest zawodowy , dobry serial bedzie ;) Hmm... a nie jest czasem tak, ze dziewczyna po prostu poznala kogoś nowego? Uczelnia informatyczna, jak sam napisales była rodzynkiem w grupie i pewnie nim pozostanie. Tam 10 kobiet na roku to norma (na ok 200 mężczyzn). Jest też spora grupa kobiet wyznająca zasadę, że jeśli istnieje szansa, że trafi się na nowego chłopaka to trzeba się pozbyć szybko starego. Może ma plan, że znajdzie sobie nowego chłopaka na uczelni. Wiem, że to co piszę stawia ją w trochę złym świetle. Nie mam zamiaru nikogo obrażać. Mam różne koleżanki i wiem jakie kobiety są w stanie powymyślać czasem za głupoty... ;-) Albo poznaje kogos innego - caluje sie z nim ( pozdro lol ) stwierdza , ze to nie to i chce wrocic , moze kolega wyzej tak mial :> Zadnych powrotow , nie wiadomo co tam robila , moze trypla zalapala :> hehe To jest jedyny powod dla ktorego nie widze powrotu w swoim zyciu , w ogole jak mnie spotka taka syt w zyciu , nie mam pewnosci co ona robila przez ten czas jak nie bylismy razem , a nie mam zamiaru sie z tym meczyc bedac z nia . Proste . moj chlopak tez tak mowil.. zadnych powrotow. jak go kobieta zostawia to nara, chociazby blagala prosila i na glowie stawala.. a u nas wyglada to tak ze to ja ja ja... i czasem to moze byc meczace zdaje sobie z tego sprawe, ale jak nie daj Boze robie sie obojetna, nie odzywam sie to zaczyna mu tego brakowac i mieknie.. a zrywalismy i wracalismy do siebie juz ze 3 razy ;) a nasz obecny staz to 4 miesiace coz ze soba zle bez siebie jeszcze gorzej.. Cytat: Hmm... a nie jest czasem tak, ze dziewczyna po prostu poznala kogoś nowego? Uczelnia informatyczna, jak sam napisales była rodzynkiem w grupie i pewnie nim pozostanie. Tam 10 kobiet na roku to norma (na ok 200 mężczyzn). ja tez studiuje informatyke i fakt faktem duzo chlopakow ale na infie same monitorki i na tych stu wychodzi tak z 2, 3 z ktorymi da sie jeszcze pogadac ;) ale chlopaka bym tam nie szukala :) Wg moich teori i znakow na niebie to sa syt w zyciu w ktorym powiem NIE i nie bedzie innej mozliwosci : - jezeli zostane zdradzony , to tam bez gadania :> Srodkowy palec i tam sa drzwi -jezeli odeszla i chciala by wrocic , to niestety , ale nie wrocimy , bo nawet jak wrocimy to ona za chwile znowu odejdzie , bo by nie wyrobila , nie mam pewnosci co ona robila przez ten okres - fakt , co mnie to , byla sama , mogla robic co chciala , ale jednak mam taka swoja zasade i juz . A co do aktualnego przypadku ,my i tak nie pasujemy do siebie , jestesmy z innej bajki , nie umiemy sie digadac i **** wie co tam jeszcze , wiec nie wrocimy do siebie . Moze kiedys jak bede w takiej syt bede gadac co innego ,duzo sie zmienie zapewne teraz . Zobaczymy , bedzie co ma byc . Niestety nie stalo sie to , czego oczekiwalem od zycia od najmlodszych lat :/ Powiem jednoo, jesli facet chce mieć klasę i szacunek w oczach kobiety, to naprawdę powinien sobie wziąć do serca zasady opisane przez Nick Nicksonn'a... Oczywiście nie na sztywno, bo sytuacje w życiu są różne i rózne kobiety.. ale generalnie, Nick Nicksonn ma rację..!! Coś o tym wiem. Dokladnie , a jak kobieta mysli tak samo ? To co wtedy :> "Poradnik"spoko , strasznie ogolowy i sam sposob postepowania oklepany i znany najstatszym goralom , ma wady , nie wiemy co siedzi babie w glowie - one same nie wiedza . I nie zawsze to skutkuje , skoro zakodowala sobie "cos" w glowie , to te akcje i tak jej niczego nie zmienia w sposobie jakim mysli o Tobie .Do poradnika trzeba dopisywac jak wyczuc , co ona mysli i czego chce , bo Ty bedziesz udawac juz oddalonego ,a ona bedzie chciala zebys to Ty wlasnie wyjal 1 reke , a Ty bedziesz twardo na jajach siedzial ,ona czeka i gowno wyjdzie i tak . Generalnie warto sprobowac , nic nie kosztuje . A ja bym na Twoim miejscu posłuchał Nicka. Mądrze gada. Niestety kobiety często tak mają, że jak ktoś nimi za bardzo się intresuje i im nadskakuje to mają go głęboko w d. Jeśli chłop je zlewa, przedkłada kumpli nad nią to podąsają się trochę, ale są szczęśliwe gdy go znowu mają. Zaskakujące jest to, że po rozłące uczucie nie odżyło. Zazwyczaj bywa tak, że dłuższym niewidzeniu, uczucie wraca. Znam to z autopsji, chociaż, cały czas zastanawia mnie jeden powrót mojej połówki. Nie zależnie kiedy wracała (a jesteśmy ze sobą baaaardzo długo), to zawsze mile to wspominam. Pełna namiętności, nowych pomysłów, przynajmniej na przywitanie. Posłuchaj Nicka i Skrzypola. Może się uda. Oby, jeśli Ci na niej zależy. Glupie , proste, zalosne - ale prawdziwe .............. Nie wiem czemu (nigdy się głębiej nad tym nie zastanawiałem), ale zawsze kręciły mnie sceny w filmach, kiedy kobieta wyje i drze papę, jaka jest nieszczęśliwa, a facet zachowuje stalowe nerwy i spokojnie kontruje jej gorzkie gody ;> Świetna scena jest w opowiadaniu "Granica możliwości" Sapkowskiego. Jak ktoś pamięta, to szybko chwyci o co biega. Chodzi mi o motyw z wiszeniem - a samą pointę można znaleźć, wyszukując w tekście słowa "za późno". Sam nie potrafię powiedzieć, co w tym takiego pięknego. Ale lubię takie sytuacje - i sam po części się z nimi podejściem identyfikuję ;> Cytat: To oczym pisze Nick,jest wyrachowana manipulacja. to SZANSA na uratowanie związku i SPOSÓB aby zachować szacunek dla samego siebie... ..bo w chwilach kiedy kobieta sama nie wie czego chce od życia, dobrze kiedy jest ktoś kto jej to uświadomi. pzdr Zasluguje kazdy , ale nie zawsze , nie w kazdej syt . Czasami nie warto dawac sobie szansy jak sie z gory wie , ze to nie ma sensu i nie ma rozejmu po srodku ........... Ani 1 ani 2........... Life........co zrobic.
|
Tematy
|