ďťż

Kiedy wieje nudą na co dzień...

BWmedia
Kiedy wieje nudą na co dzień...
  z naszych rozmow ostatnio wyniklo, ze nam sie po prostu koncza pomysly na wspolnie spedzany czas. on mieszka na drugim koncu miasta, to ja dojezdzam - jest lepsza atmosfera. jednak zazwyczaj ja siedze u niego w fotelu, a on przy kompie (albo to internet, albo jakas gra strategiczna). mi samej juz brakuje sil na wieczne rozmowy.
czy wy dziewczyny/chlopaki macie jakies wspolne rozwiazania. albo moze robic cos niezwyklego ze swoja druga polowka. podzielcie sie pomyslami... :))


Nie mów, że spędzacie wspólnie czas tylko w taki sposób?
o ja, to lipa...
na spacer isc kaczki pokarmic ;) Ja tak zaczynałam. A teraz- zawsze jest cos do roboty razem... Nawet glupie ogladanie TV ale RAZEM! nie kazdy osobno...bo co to za frajda.
Wez go od tego kompa na dwór - lato mamy!
na spacer umawialismy sie milion razy, ale za kazdym cos nie wypalalo ;)) albo lipna pogoda albo jemu sie nie chcialo ;)

jasne, ze to nie jest nasz jedyny sposob ;)) na poczatku oboje jestesmy weseli, smiejemy sie razem. czasem pogadamy dluzej. ale on nie widzi w tym nic ekscytujacego. ogladanie tv tez nas po jakim czasie nudzi.

jakies jeszcze propozycje? proszee :)


A ile jesteście ze sobą razem? Sądzę, że niedługo :)

No jeśli jemu się na spacer nie chciało iść to nie za fajnie. Może kino, lodowisko, kręgielnia?
3/4 miesiace. kino juz bylo ;)) lodowisko raczej nie o tej porze. kregle - nie moja specjalnosc.
Ee... Czy ja dobrze rozumiem, że jak Ty do niego przyjeżdżasz to on, zamiast zabawiać Cię rozmową, organizować Wam czas (filmy, spacery, zabawy, bla, bla, bla), rypie w jakąś grę? Jeśli dobrze rozumiem, to ile jesteście ze sobą, że zachowujecie się jak para, która ze sobą mieszka i spotkania nie robią już takiego wrażenia?

Edit: 4 miesiące to niedużo. Czy nie przychodzą Wam do głowy wspólne zabawy (wspólne malowanie, rzeźbienie, lepienie z plasteliny - zabawy typowo dziecięce, ale wdzięczne), robienie sobie wspólnych sesji zdjęciowych (np. z przebierankami), wspólne oglądanie ciekawych filmów a potem dyskusje o nich. Przecież jest tyle możliwości...
Cytat:
kregle - nie moja specjalnosc. Ale liczy się zabawa, a nie wyniki :)
to nie jest tak. ja sama mam juz dosc ogladania filmow. chyba potrzebuje rozrywki gdzie bede go znowu mogla poznawac. uwielbiam z nim rozmawiac. dlugo, szczerze. jego tok myslenia jest podobny do mojego, rozumiemy sie. tylko tu przypadlo rozwiazanie 'jesli nie mamy pomyslu na nic innego, pogram sobie na kompie'... denerwujace ;\\
Kurna, też przechodziłem przez ten etap, ale po 2.5 roku związku!
Prawda jest taka, że jeśli się ze sobą nudzicie to znaczy, że albo on jest nudny albo ty. A może oboje tacy jesteście?;)

Jak dla mnie to w tym miejscu nie ma miejsca na związek. Koleś nie dość, że cię lekceważy to jeszcze robi to siedząc przed kompem... Jak dojrzeje to może nauczy się pielęgnować związek.
ale my sie widujemy codziennie! od rana do wieczora ;pp cale 7 dni w tygodniu. gdybysmy sie widywali rzadziej, to rozumiem...
A on widać kiepsko zapatruje się na tą sprawę. Nic nie robi, by urozmaicić ten związek.
trudno sie rozmawia o tym na forum, bo naprawde jest inaczej (wbrew temu jak to odbierasz). to, ze sie widzimy czesto moze nam uniemozliwia fajne spedzanie wspolnego czasu. moze to ja powinnam odpuscic z tym czestym widywaniem sie? jednak jeszcze dzis mowil mi, ze nie chce z tego rezygnowac...
jak czesto widujesz sie ze swoja dziewczyna?
Ja z moim też widuję się co dzień, a jakoś się nie nudzimy. I nie nudziliśmy jeszcze przez 2 lata :).
Na grzyby idźcie xD
jak wy to robicie? xD
Cytat:
ale my sie widujemy codziennie! od rana do wieczora ;pp cale 7 dni w tygodniu. gdybysmy sie widywali rzadziej, to rozumiem... Może po prostu widujecie się za często? Jak na tak młody związek, to trochę za dużo według mnie. Myśleliście nad tym, żeby od siebie odpocząć przez jakiś czas?
Wiesz, zależy co dla Ciebie jest nudne, a co nie;).
Dla mnie oglądanie razem TV nawet nie jest nudne. Bo zawsze jest kupa śmiechu, jak mój chłopak podkłada głosy pod bohaterów xD
Idźcie się poopalać na podwórko razem, kaczki pokarmić na jakiś staw. No dużo rzeczy można robić:).
Grunt, żeby nie siedzieć w domu. A nawet jak siedzieć to już w ostateczności jakaś gierka może być BYLE (!) grać w nią na dwóch;)
od czasu do czasu robimy 1-2 dniowe przerwy..
A rozmawiałaś ze swoim facetem w ogóle czy jemu to tez przeszkadza, czy też zauważa problem?
jasne, ze tak. i to calkiem niedawno. oboje to widzimy. uznal, ze to przez to, ze czesto sie widzimy - ale jednoczesnie nie chce z tego rezygnowac ;pp
Po 4 miesiacach taki zastój? To co to bedzie po 2,3 latach?

Poza tym pytasz o miejsca w które moglibyscie pojsc , a niechetnie podchodzisz do tych, które są Ci proponowane. Nie rozumiem tego. Albo Ci przeszkadza to, ze siedzicie w domu i sie nudzicie i chcesz to zmienic, albo powiedz szczerze, ze Ci sie nie chce nic zmieniac , a i partnerowi sie tyłka z domu wynieść nie chce.

Tu nie chodzi tylko o to, ze widzicie sie codziennie , ale o to, ze nie robicie nic , by zmieic to, co niby Wam przeszkadza. Jest tyle miejsc do ktorych mozna pójsc, pojechac , pobawic sie, spędzic czas i poszalec razem. Znasz swoje miasto na tyle , by widziec, gdzie warto sie wybrac. Mniemam , ze znajomych tez macie, wiec nie wierze, ze... lepiej siedziec w domu .
robimy w miare postepy. w czwartek idziemy na spacer do lasu xD
Podobno jak sie dwoje ludzi mocno kocha to nawet monotonia czy wrecz rutyna jest fajna, ala ja tam w to nie wierze :)

Lady nie wydaje mi sie aby intensywnosc spotkan miala tu jakies znaczenie... przeciez kiedys pewnie zamieszkacie razem i co wtedy?

Pomyslow na wspolne spedzanie czasu jest naprawde mnostwo, trzeba tylko chciec i na sile nie szukac wymowek typu "to nie moja specjalnosc", "nie chce mi sie" wyrzuccie takie stwierdzenia ze swoich slownikow i zacznijcie zyc a nie tylko wegetowac w fotelu czy przy kompie :)
jakby mi przez 4 miesiace w zwiazku wiało nudą to bym odpuscila. Owszem czasem tez u nas jest tak, ze jedno siedzi przed komputerem a drugie lezy, ale nie gramy, bardziej ogladamy samochody, czy sobie oceniamy ludzi. Dla mnie jedynym sposobem na nudę po takim czasie byłoby zakonczenie związku.

My nigdy sie nie nudzimy, albo sobie jezdzimy na obcine :D, albo nad jakąs rzekę, w jakies ladne miejsca, albo do innego miasta, chodzimy na spacery, do kina, albo ogladamy filmy w domu, jezdzimy do przyjaciół, gotujemy itd itd
Zanudzicie się na śmierć prędzej czy później.

Jak dla mnie proza życia i rutyna nie jest zła - ale wiadomo, że każdy jest inny ;-)
nam nie wieje nuda xDD bez przesady. to nie jest tak, ze za kazdym razem jest to samo. po prostu mam dosyc jego przesiadywania przed komputerem. gdyby nam bylo nudno to juz dawno jedno z nas by odpuscilo. pytalam tylko o wasze sposoby na spedzanie wolnego czasu, gdyz sadze, ze gdy w koncu sie wyrwiemy z domu reszta pojdzie juz gorki ;pp
Ładna pogoda jest, możecie się wyrwać i zrobić sobie ognisko/grilla :)
Albo zaliczyc numerek na jakiejs odludnej polanie :P
lubie takie odpowiedzi xDD
A ja mam jeszcze pytanie: w jakim jesteście wieku? :)
Cytat:
jednak zazwyczaj ja siedze u niego w fotelu, a on przy kompie (albo to internet, albo jakas gra strategiczna).) A może z innej beczki: jak Ciebie nie ma, to Twój chłopak też tyle czasu spędza przy komputerze? Może on po prostu ciągle siedzi przed monitorem, nieważne czy jesteś u niego, czy jest sam? Nie ma z tym przypadkiem jakiegoś problemu?

Lady, sposobów na spędzanie we dwójkę wolnego czasu jest mnóstwo. Wystarczy, że będziecie robić to, co sprawia wam radość. I wcale nie muszą to być nie wiadomo jakie atrakcje, np. zwyczajne wspólne smażenie naleśników albo leżenie na kanapie i czytanie książek. Zależy, co lubicie robić najbardziej.
Cytat:
A może z innej beczki: jak Ciebie nie ma, to Twój chłopak też tyle czasu spędza przy komputerze? Może on po prostu ciągle siedzi przed monitorem, nieważne czy jesteś u niego, czy jest sam? Nie ma z tym przypadkiem jakiegoś problemu? Jeśli gra w Tibie to na pewno :rockon:
Ty przyjeżdżasz do niego, a on napierdziela w grę lub siedzi w necie, a Ty patrzysz w niego jak w obrazek? Nie masz na kogo czasu tracić? Twoje wywody brzmią tu, jak egzystencja pasożyta - bardziej pożyteczni chyba są już brynole w bramie, bo dzięki nim ma zatrudnienie sprzedawczyni w monopolowym. Wiesz co daje poczucie pustki i nudy ? Brak problemów. U większości brak problemów daje ogromne poczucie szczęścia, a u was... zgorzknienia.
Nie napisałaś, ile macie lat. Brak tej informacji jest mankamentem w wątkach z prośbą o pomoc. Jestem tym faktem tak sfrustrowany, że nie odpuszczę sobie okazji do pochopnego wnioskowania. No to jedziemy.
Cytat:
ale my sie widujemy codziennie! od rana do wieczora ;pp cale 7 dni w tygodniu. Skoro widujecie się całymi dniami przez 7 dni w tygodniu, to znaczy, że nie pracujecie, czyli jesteście jeszcze dziećmi. Innymi słowy, totalnie się o********cie. Mało który związek zniósłby wspólne o********nie się 24 godziny na dobę i to jest u was sedno problemu. Nie robicie nic indywidualnie; nie pracujecie, nie uczycie się, nie pomagacie i nie pracujecie w domu, nie macie żadnych obowiązków. Nie macie też wspólnych planów, dążeń, celów. Nie planujecie wspólnego wyjazdu, zamieszkania razem, przyszłości, założenia rodziny. Taka totalna o********mentność automatycznie pozbawia was tematów do rozmów. Nic się w waszym życiu nie dzieje, no to i o czym tu gadać.

Przy tym całym nieróbstwie widujecie się praktycznie non-stop. Nie macie nawet kiedy do siebie zatęsknić, zapragnąć. Śmiem twierdzić, że takiego stanu rzeczy nie zniosłaby żadna para. No wyobraźcie sobie, ludzie. Dzień w dzień cały dzień wspólnie, bez przerwy. Czy tak się da????

Każdy związek dwojga ludzi potrzebuje stałego dopływu paliwa do egzystencji. Tym paliwem jest działanie, zarówno wspólne jak i indywidualne każdego z partnerów z osobna. Każde z partnerów zawsze potrzebuje jakiegoś własnego zajęcia, tylko własnego kawałka życia, indywidualnego celu. Jednocześnie związek musi mieć też wspólne plany i działania. U was nie ma ani jednego, ani drugiego. Zróbcie coś z waszym życiem, bo zgnijecie i zarośniecie pleśnią!
Mają po 17 lat, wyczytane w innym temacie.
Cytat:
Mają po 17 lat, wyczytane w innym temacie. Dzięki. Zatem nie pomyliłem się raczej. ;)
rowery/siatka/jezioro/grill/impreza/pograjcie w wormsy:P/idzcie na basen/skoczcie po lody do spożywczaka/zoo... nie wiem, jestem w stanie tak wymyślać w nieskończoność. ostatni hit - poszliśmy do decathlonu cyknąć meczyk w pingponga na darmowym stole ;]

Ja z moim facetem widuję się raz w "tygodniu" na jakimś krótkim tet-a-tet kiedy przyjeżdża do mnie prosto z pracy, i spędzamy razem weekendy.
Jestem z nim rok i przysięgam że czuję jakbyśmy się spotykali od kilku tygodni (w pozytywnym sensie). Przestań u niego przesiadywać 24/dobę, to może się poprawi.
ja znam się ze swoim chłopakiem 2 lata, jesteśmy ze sobą 8 m-cy. ale zawsze spędzaliśmy ze sobą dużo czasu i tak jest nadal.
możliwości jest dużo - zwykła rozmowa, wspólne oglądanie telewizji, filmów, kabaretów, wspólne gotowanie - np. jakiś fantazyjnych potraw, wspólne sprzątnie - u nas zawsze masa śmiechu, zakupy, spacery, lodowisko, kręgle, basen, kino, jakieś wyjścia do klubu, kawiarni, wspólna nauka w roku akademickim też się zdarza, krótkie wycieczki w pobliskie ciekawe miejsca. sama nie wiem co mogę Ci polecić. u mnie to przychodzi tak naturalnie. nawet jak nic nie robimy, ale leżymy na kanapie to jest fajnie
Ja też się ze swoją dziewczyną widuję codziennie po kilka godzin i jakoś się nie nudzimy. Na początku naszego związku, gdzieś do 18 miesięcy byliśmy po prostu pełni życia, a nasz związek rozkwitał. Nie było tu miejsca na nudę.

Potem zaczęła wkradać się rutyna i brak chęci na cokolwiek z drugą połówką, ale obojgu nam zależało na tym związku więc wyszliśmy z tego i nadal jest świetnie. Nie tak, jak na początku, ale jest świetnie;)
Nie jesteśmy też wiele starsi od autorki tematu, więc tutaj po prostu problem tkwi w lenistwie i lekceważeniu drugiej osoby.
Wytłumaczenia typu ''To tak nie wygląda, jak na forum.'' sobie daruj, bo są to tylko durne wymówki, którymi starasz się usprawiedliwić swój ''związek''. Nie ma dla niego usprawiedliwienia i uważam, że powinniście zakończyć tą farsę.
jak mozna zakonczyc zwiazek z takiego powodu? nie widze w tym sensu xDD zeby do czegos dojsc trzeba dojsc przez kazde trudnosci, inaczej zaden nie mialby sensu. nikt nie jest idealny. ja prosilam jedynie o rade, a dostaje odpowiedz typu 'zakonczyc te farse'.
nie wiem jak odebraliscie moje slowa.. od razu jest tu mowa o lekcewazeniu. da sie lekcewazyc wazna dla siebie osobe? osobe, ktorej mowi sie czesto jak bardzo sie ja kocha i jak wiele znaczy?
Cóż, najwyraźniej trzeba poczekać aż dorośniesz to może zrozumiesz o czym tutaj się mówi. Twój związek i twój problem, ale jeśli nie dociera do ciebie treściwe pisanie to następnym razem nie zawracaj nam du*y skoro jak widać sama wiesz, jak rozwiązać ten problem:)
Lady, prosiłaś o radę i każdy udzielił jej na swój sposób. Wypowiadały się osoby zbliżone wiekiem do Ciebie, a także i te starsze i każda z nich zaproponowała Ci jakieś rozwiązanie. A że to Ci się nie podoba? Trudno, nie trzeba było pisać, tylko kupić sobie krzyżówki panoramiczne.
Cytat:
zeby do czegos dojsc trzeba dojsc przez kazde trudnosci, inaczej zaden nie mialby sensu. nikt nie jest idealny. Racja. Nikt nie jest idealny, a wręcz byłoby nudno, gdyby tylko ideały kroczyły po świecie. Ale musisz wziąć pod uwagę to, że wasz problem jest w oczach niektórych wręcz śmieszny. Jak to jest, że dwoje młodych ludzi nie umie zagospodarować sobie czasu, który spędzają w swoim towarzystwie? To co będzie, jak pojawią się prawdziwe trudności? (bo to są tzw. duperele) Cytat:
da sie lekcewazyc wazna dla siebie osobe? osobe, ktorej mowi sie czesto jak bardzo sie ja kocha i jak wiele znaczy? Jak to było z tym szafowaniem słowami? :shifty: Bo jak się kogoś kocha, to chyba nie będzie się mieć tej osoby centralnie w dupie okazując to poprzez ostentacyjne usadowienie czterech liter na krześle przodem do monitora, a nie do twarzy ,,kochanej" dziewczyny?

Lady, tak ja to widzę. I takie są moje wnioski do opisanej przez Ciebie sytuacji, na pewno Ci się one nie spodobają, ale trudno. Rozpoczynasz dyskusję, to spodziewaj się różnych wypowiedzi. Poza tym warto zajrzeć i przeanalizować post e-rotmantica.
Ja jak zaczynalem chodzić ze swoją dziewczyna to
potrafiliśmy siedzieć na ławce w parku nawet 7 godzin
(to rekord, zazwyczaj po 3-4 godzinki). Spotykalismy się
tam codziennie przez 2 tygodnie. Jak teraz sobie o
pomyśle to śmiać mi się chce ze można być tak zakochanym.
Było to niby strasznie nudne ale wtedy byłem najszczesliwszy
w życiu. Cieszylem się z karzdego przytulaska :) no ale miałem
wtedy 15 lat :D
Cytat:
nie wiem jak odebraliscie moje slowa.. od razu jest tu mowa o lekcewazeniu. da sie lekcewazyc wazna dla siebie osobe? osobe, ktorej mowi sie czesto jak bardzo sie ja kocha i jak wiele znaczy? My nie jesteśmy Tobą - odpowiadamy Ci wyłącznie opierając się na wrażeniach po tym, jak przedstawiłaś sprawę. A może to właśnie Tobie brak dystansu i powinnaś się sama przed sobą przyznać, że nie jest tak, jak powinno być. Wiesz, tak na marginesie, mówić że się kocha można bardzo często - ale ludzie lubią nadużywać tego słowa.

DJARUMEK - a Ty co? trzynastozgłoskowcem?
Cytat:
Ja jak zaczynalem chodzić ze swoją dziewczyna to
potrafiliśmy siedzieć na ławce w parku nawet 7 godzin
(to rekord, zazwyczaj po 3-4 godzinki). Spotykalismy się
tam codziennie przez 2 tygodnie. Jak teraz sobie o
pomyśle to śmiać mi się chce ze można być tak zakochanym.
Było to niby strasznie nudne ale wtedy byłem najszczesliwszy
w życiu. Cieszylem się z karzdego przytulaska :) no ale miałem
wtedy 15 lat :D
Ja z moim tak samo:D Tyle, że było to 2 tygodnie przed końcem roku szkolnego- więc wiadomo- nikt już do szkoły nie chodził;).
To my na spacer do parku:D. Do sklepu po chleb, nakarmiliśmy kaczki i tak od 8 rano do 15 :D. Przez całe 2 tygodnie:D
I wcale nie było nudno:). Wręcz jeszcze bym to powtórzyła:D Oczywiście nie tyle czasu co wtedy, ale raz na tydzień;) na 2 godzinki:D

ps- ja miałam 17:D Ale wciąż z Nim jestem.
e-romantic moim zdaniem idealnie wylapal o co chodzi..Ja dodam tylko od siebie,ze jesli ludzie są fajni i interesujący to w zwiazku nudą będzie wiało sporadycznie;) Na swiecie jest tyle rzeczy do poznania, odkrycia,ze nudy nie usprawiedliwia nic. Trzeba tylko postawic sobie za cel samodoskonalenie własnej osoby i znalezc partnera, ktory mysli podobnie. Wtedy zawsze znajdzie się cos ciekawego do zrobienia. Nie macie zadnych hobby?
Cytat:
Nie macie zadnych hobby? Otóż mają.
ON: Siedzenie przed kompem w każdej wolnej chwili.
ONA: Oglądanie jego, kiedy siedzi przed kompem w każdej wolnej chwili.
No tak, powinnam napisac ' tworczych hobby'..:/ Moznaby pomyslec,ze to po prostu 'taki wiek',ale przez dwa lata pracy w szkole przekonalam sie,ze mlodziez potrafi byc fantastyczna i bardzo tworcza. To jacy ludzie sa na starosc zaczyna się w bardzo wczesnym wieku. Ludzie, ktorych znam dzisiaj i ktorzy najbardziej mi imponują byli tacy juz jako nastolatkowie. Suma sumarum - ktores z Was jest nudne i pewnie niewiele się zmieni. ZMUSICIE sie raz czy dwa zeby pojsc na te kregle a potem i to wam sie znudzi i tak wkolo Maciek.
Acha, a uprawiacie seks? Mysle,ze na forum erotycznym moge zadac takie pytanie wprost.Seks tez Wam sie znudzil? Bo jesli nie,to nie wiem dlaczego zakladasz taki temat na forum erotycznym..
Jak wciśniesz jej nick to będziesz mogła przeczytać jej pozostałe posty.
Uprawiają seks, ale... ona nie ma orgazmów:(
lady, trochę Cię rozumiem; my mieliśmy taki etap... ale po 4 latach (dlatego tylko trochę).
ja miałam studia, a on studia i pracę więc widywaliśmy sie w jego wolnym czasie - wie on w zasadzie żadko miał czas sam dla siebie - co sie późnij okazało dla nas zgubne :/ bo on sie złoscił że ja od niego 'wymagam' spacerów, zaangażowania, pomysłów, wyjścia na łyżwy podczas kiedy on był zmeczony i chciał pobyc sam.
i powiem że w zasadzie samo jakoś się to rozmyło i przeszło, ale nuda nam czasem doskwiera :(

padło tutaj troche pomysłów - wybrałas cos dla was? zamiast dalej lamentować napisz czy cos się zmieniło.

a czy On jest pozytywnie nastawiony na Twoje pomysły? bo może to taki typ że sam nie pomysli, ale chętnie wykona... :)
tak. jest juz ok ;) dajemy rade. zdazyly nam sie nawet przerwy dwudniowe, po ktorych moglismy siedziec nawet w osobnych pokojach, a i tak bylo smiesznie xD nasz czas wolny zalezal (teraz to widze) od naszego podjescia... chcielismy cos zmienic jednak nie bylo do tego zapalu. teraz staramy sie oboje i jest naprawde inaczej ;) jakbysmy poznawali sie od poczatku. dziekuje za dobre rady i za kopniaka w dupe od paru osob ;) badz co badz sie przydal ;D
no świetnie że skorzystałaś na tym :)

oby ten kopniak na długo wystarczył ;)
Sluzymy uprzejmie:), jako ze usluga zostala zakonczona, fakture przyslemy poczta, aha i zalapalas sie na wrzesniowa promocje wiec termin platnosci wydluzylismy do 30 dni :)

Powodzenia i pamietaj starac musicie sie codziennie wiec nie przygasaj
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia