ďťż
BWmedia
O co mu chodziło z tym pytaniem?
W związku z tym,że wkrótce zamieszkamy razem postanowiliśmy z chłopakiem porozmawiać na temat wspólnej przyszłości:razz: Powiedziałam mu,że nie jestem jeszcze gotowa, na chocby zaręczyny, ale pewnie za jakiś czas czy np za rok będę bo nie uznaję takiego mieszkania latami bo potem nie ma róznicy czy ze ślubem czy bez.I on mi powiedział,że chciał to odwlec nie za rok dwa ale za jakieś 2-3 (w sensie zaręczyny) bo "myślał że ja od razu chcę też dziecka.." :surprised Zatkało mnie bo ja nie chcę dziecka, i wyjaśniłam mu, że nie chcę ani teraz ani przez najbliższe 3 lata o ile w ogóle.Może kiedyś... I niby zgodził się że też tak uważa ale spytał mnie czy jakbyśmy zaliczyli "wpadkę" to czy chciałabym te ślubne plany przyspieszyć i gonić do ołtarza z brzuchem byle by tylko przed urodzeniem8) w sumie uważam,że nie ale teraz się zastanawiam skąd w ogóle to pytanie? Spytałam go czy boi się,że będę chciała wcześniej ślubu i że zaplanuję wpadkę czy coś ale on mówi,że nie. To skąd takie pytanie? czego on może się bać? Dodam,że wcześniej jak rozmawialiśmy o tym jakby ten ślub miał wyglądać powiedziałam mu,że przygotowania trwają a koleżanka brata jak zaliczyła wpadkę to załatwiła wszystko w 4 miesiące! byle by tylko przed urodzeniem więc może tym się zasugerował,ale chyba też nie bez powodu? Z jednej strony zastanawiam się czy nie boi się tego kroku i nie chce opóźnić skoro tak spytał a z drugiej jak opowiadał jak chciałby żeby wyglądało nasze wesele to był radosny i sam mówił od siebie , po prostu widziałam że ma z tego przyjemność :) Może po prostu chciał się dowiedzieć co sądzisz o samym ślubie, czy dziecko może się wychowywać według Ciebie w rodzinie gdzie rodzice są bez ślubu, czy sam ślub jest dla Ciebie ważny... Ja bym się drugiego dna nie doszukiwał. Hm mówiłam mu,że wtedy byłoby mi przykro bo sama byłam "wpadką" i wolałabym decydować się na dziecko świadomie, i to nie raz mu to mówiłam i dlatego się doszukuję.Wiedział,że dziecko jak już to tylko po ślubie w tym sensie. Sandy, podzielam opinię iceberga. Sam tez czesto zadaje swojej kobiecie rozne pytania, tylko po to by zaspokoic wlasna ciekawość... Nie panikuj...gość zwyczajnie rozważa różne hipotetyczne sytuacje, które nawet pomimo waszych usilnych zapewne starań mogą się zdarzyć. Jak już tak szczerze ze sobą rozmawiacie, to weź i o to go zapytaj. dzięki chłopaki!:) w takim razie przyjmuję,że po prostu spytał i nie drążę tematu. flu-> jakbyś czytała to byś wiedziała,że pytałam go o to. Cytat: dzięki chłopaki!:) w takim razie przyjmuję,że po prostu spytał i nie drążę tematu. Postępujesz bardzo słusznie :) Faceci rozumują bardzo prosto - ot coś ich ciekawi, pytają, zapominają, a kobiety potem roztrząsają każdy temat na drobne. :) Aby zrozumieć płeć przeciwną w szczególności polecam ten filmik: http://www.youtube.com/watch?v=UgWHIguqnGg Też myślę,że zadał pytanie czysto hipotetycznie..nie ma co za bardzo analizować..:)
|
Tematy
|