ďťż

[Pytanie do dziewczyn] W jakich okolicznosciach dałybyście 2 szanse?

BWmedia
[Pytanie do dziewczyn] W jakich okolicznosciach dałybyście 2 szanse?
  Siemanko. Sprawa jest taka... pod koniec pazdziernika rozstałem sie z dziewczyną a raczej ona ze mną. Emocje mnie poniosly i pozniej napisałem kilka ostrych słów na gg pod jej adresem. Obecnie tego załuje i chcialbym zeby dala mi drugą szanse. Kocham ją i wiem, ze jesli by mi pozwoliła to sprawiłbym ze czułaby sie najważniejszą osobą pod słońcem. Nigdy jej nie oklamywalem ani tym bardziej nie zdradzilem. A czy Wy dałybyście swojemu byłemu drugą szanse jesli by zachował sie tak jak ja? Ewentualnie gdzie jest granica, której nie mozna przekroczyc aby otrzymać drugą szanse - oczywiscie wg. Was bo wiadomo, ze kazdy jest inny ;)


Nie jestem na to w stanie odpowiedzieć, trudno teoretyzować. Myślę, że jeśli bym bardzo kochała to w prawie każdych.
To zależałoby od tego o co bym się z facetem pokłóciła no i od tego, jak ostre byłyby te słowa 'prawdy' pod moim adresem, od tego by wszystko zależało
Zwykle jestem skłonna dawać drugą szansę. Chyba, że zostałam znieważona.


tzn generalnie zeby sie klócić w sensie słownym to sie nie kłócilismy. Chociaz tak po prawdzie to sam nie wiem. Dla mnie kłótnia to przegadywanie jedno drugie na przemian o podniesionym tonie mowy. Czegos takiego nigdy nie bylo. Ostatnia rozmowa nie była miła bo zachowałem sie no... okropnie, czego teraz załuje... wiem, ze sie zmieniłem od tamtego czasu... moja teoretyczna wiedza na temat tego co sie liczy, jakie wartosci nie była w stanie spowodować zebym to poczuł. Kiedy to poczułem wszystko zaczeło sie psuć, jednak mimo tych kilku miesiecy, mimo tego co sie stalo chce uczynić aby czuła się najszczesliwszą dziewczyną... Chce jej wynagrodzic wszystkie chwile, w ktorych musiala przeze mnie cierpiec... kwiaty będą dobre na początek??
Myśle, że tak, ale nie zapominaj, że same kwiaty nie wystarczą, Twoja dziewczyna musi widzieć, że starasz sie wszystko naprawić i pokazać jej, że zdajesz sobie sprawę ze swojego zachowania w ostatnim czasie.. nie poprzestawaj więc na samych obietnicach, ale przede wszystkim działaj.
No i wytłumacz jej jak ci jest z tego powodu przykro, że zachowałeś sie jak ostatni drań (:P) heh, wyznaj jej wszystko, co czujesz, cała swoją skruche,że bardzo ją kochasz itp, mysle, że to by pomogło
Właśnie po to chce sie z nią spotkac ;) chociaz jak gadam z innymi to mowią mi, zebym nie brał na siebie całej winy ale tak po prawdzie to juz nie pamietam, ze kiedykolwiek cierpialem z jej powodu... Wiem, ze zachowałem sie jak istny cham, czuje sie nie fair wzgledem niej i siebie tez... Moją wiare i nadzieje jednak studzi jej stosunek do mnie a mianowicie tą sobotnią rozmowe to mam wrazenie jakby chciala odbębnic tylko i swięto... tak mi sie wydaje ale biore na to poprawke bo ostatnio jestem dosłownie bardzo przewrażliwiony i mam bujną fantazje :]
Cytat:
Właśnie po to chce sie z nią spotkac ;) chociaz jak gadam z innymi to mowią mi, zebym nie brał na siebie całej winy ale tak po prawdzie to juz nie pamietam, ze kiedykolwiek cierpialem z jej powodu... Wiem, ze zachowałem sie jak istny cham, czuje sie nie fair wzgledem niej i siebie tez... Moją wiare i nadzieje jednak studzi jej stosunek do mnie a mianowicie tą sobotnią rozmowe to mam wrazenie jakby chciala odbębnic tylko i swięto... tak mi sie wydaje ale biore na to poprawke bo ostatnio jestem dosłownie bardzo przewrażliwiony i mam bujną fantazje :] ja na twoim miejscu za bardzo bym sie nie sugerowała zdaniem innych, bo to w końcu chodzi o ciebie i twoją dziewczyne, a nie o jakieś tam osoby trzecie. Zreszta ty sam najlepiej wiesz ile kto ma w tej sprawie winy.. nabroiłeś-przeproś ;)
małe sprostowanie... to jest moja BYŁA dziewczyna. Nie jestesmy razem mniej wiecej od 20 pazdziernika. Zrozumialas, ze to jest moja obecna dziewczyna? Nie sugeruje sie zdaniem innych... tzn moze troche jesli chodzi o podejmowanie decyzji w sytuacjach kiedy nie wiem co zrobic natomiast w tej sytuacji ja i ona znamy tylko tą sprawe od srodka i nikt inny nie wie kto i na ile zawinil.
no właśnie tak jakoś wyszło, że zrozumiałam, że to twoja dziewczyna.. ale ok, teraz już wiem o co biega ;)
no wlasnie... zrozumialas, ze to moja dziewczyna i napisalas swoje zdanie. Jakbys miała napisać teraz swoje zdanie, tylko wiedząc ze to moja byla dziewczyna to powyzsze posty uległy by zmianie? jesli tak to jakiej?
Nie. Myślę, że powinieneś zrobić tak jak właśnie napisałam powyżej. Nie jesteście już razem z pewnych przyczyn, ale ty tego żałujesz itp...(pełna skrucha;)), więc kwiaty, przeprosiny itd jak najbardziej wskazane..może dzieki temu da ci druga szanse?
tzn ale nie rozstalismy sie dlatego, ze powiedzialem jej to co powiedzialem. Jesli chodzi o przyczyny to szczerze powiem, że do dzisiaj nie jestem 100% pewny co było przyczyną rozstania... niby mowila, ze moje zachowanie... ze nie okazywałem jej uczucia (ona tez nie okazywala) takie tam... nie chce wracac do tego. Było pieknie - fakt, ale teraz chce stworzyć warunki, zeby bylo jeszcze piekniej. Nie wiem co sie ze mną stanie jesli mi odmowi... :(
Jeśli Ci odmówi to (niestety) bedziesz musiał pogodzić sie, że juz nic z tego nie bedzie.. i nie próbować aż do skutku, bo kobitki nie lubia z reguły zbyt nachalnych facetów.. ale spróbować wszystko naprawić chyba jest warto, zwłaszcza, że Tobie bardzo na niej zależy, zauważyłam.
Idziesz, mówisz to, co ci na sercu leży... może zmieknie jej serducho ?;)
Kurde... nie chce zeby mi odmowila ;( odrzucenia nie zniose :( na obecną chwile jest jedyną osobą, której moge zaufać, na ktorej mi zalezy, która ma dla mnie ogromne znaczenie... Moje zycie bez niej nie ma sensu najmniejszego :( nie chce nic oprocz zdrowia i jej obecnosci... moge sie wyrzec wszystkiego, ale chce móc ją kochać...
Cytat:
jest jedyną osobą, której moge zaufać, na ktorej mi zalezy, która ma dla mnie ogromne znaczenie... Moje zycie bez niej nie ma sensu najmniejszego :( nie chce nic oprocz zdrowia i jej obecnosci... moge sie wyrzec wszystkiego, ale chce móc ją kochać... powiedz jej tak ? ;)
a jak kobity reagują na łzy u faceta??? pytam dlatego bo nie wiem czy mam być sobą czy w razie ewentualnosci zrobic tak zeby nie widziala moich załzawionych oczu ?:D własciwie kiedys juz widziala... dzien przed moim wyjazdem do szkocji... ehh... gdzie sie podzialo tamto uczucie??
Hm, ja widziałam je dwa razy - za każdym razem czułam się jednocześnie wzruszona i zakłopotana.
Ahhh, przepraszam 3 - trzeci przy oświadczynach, ale wtedy wszyscy naokoło mieli świeczki w oczach :).
mowi sie ze na wojnie i w milosci mozna wszystko..
Cytat:
a jak kobity reagują na łzy u faceta? Widzialam je pare razy u faceta i zawsze czulam się wzruszona i tez od razu płakalam :P

Dałabym szansę , jesli powiedzialby cos z nerwów, ale są granice..
a gdzie są te granice? sprzeklinac jej nie sprzeklinałem ;)
no by jeszcze tego brakowało ;) granice są tam, gdzie widzi je dziewczyna..po prostu.
Dla mnie już WYKRACZAJąCYM poza te granice byłoby, gdyby facet w nerwach np. zaczał robić mi różne wyrzuty albo na maxa krytykował mój wygląd, to jaka jestem itp.. gdyby użył w tych tematach zabójczo mocnych słów.. itp to byłoby już nie do przyjęcia.
Twoja eks też pewnie ma takie swoje kwestie, które gdybyś naruszył miałbyś bardzo nikłe szanse na wybaczenie..:|

a na łzy u faceta to reaguje tak, że robi sie ciężko na serduchu, a jak płacze mój facet, to zdarza sie, że ja już też nie wytrzymuje i płaczemy sobie razem ;);)
Hmm... niewiem dlaczego nie napisalem tego w swoim temacie, ale jak rozmawialem ze swoja eks wczoraj to tez sie poplakalem, a chwile pozniej Ona. Wycierala mi lzy z policzkow, bylo mi tak zle wtedy ze nie wytrzymalem i stalo sie :(

W sumie masz bardzo podobna sytuacje do mojej, tez nagadalem glupot, ale zaczalem zalowac o wiele szybciej. Niewiem co zrobi Twoja eks, ja gdybym byl kobieta to dalbym druga szanse facetowi, no bo co jej szkodzi ? Najwyzej sytuacja sie powtorzy to wtedy sie wszystko skonczy. Kobiety tez nie sa idealne i wyobrazam sobie jak moja eks by prosila o 2 szanse, zreszta juz taka sytuacje mialem, a bylo to we wrzesniu. dzwonila i dzwonila, w koncu sie zgodzilem i do 27ego grudnia bylo super :)
jesli by mnie kolo obrzucil mięsem a potem chciał wrocic - to sorry ale ja nie wiaze sie z chlopakami bez klasy. A takiemu najwyrazniej jej brak.
A druga szanse dalabym tylko wtedy gdy zawinil mi niewielkim przekretem :) typu male klamstewko albo zapalenie zielska (ale tylko raz).
A co gdybys to Ty jego obrzucila miesem, a pozniej chciala zeby on wrocil ? i takie kobiety sie zdazaja :)
Tylko, że moja eks ma bardzo specyficzny (trudny) charakter... tzn jest zamknieta w sobie:( i generalnie to ja zawsze wychodzilem z incjatywą ale to nie jest problem dla mnie. Z logicznego punktu widzenia Ona nic nie traci. Najwyzej ja moge Ją stracić bezpowrotnie. W moim przypadku zadna sytuacja, a napewno ta negatywna sie nie powtorzy bo do tego nie dopuszcze - jesli da mi szanse oczywiscie...

Jesli chodzi o slowa jakie jej powiedzialem to chyba użyłem jednych z gorszych bo jak ostatni raz siedzielismy w koktailbarze, i cos sie burzyła po co jej pisze "slonko" itd powiedzialem, ze to nie ja chce zerwac wyszła z lokalu i nie chciala ze mną rozmawiac - tak jakbym conajmniej skłamał :/ w kazdym razie powiedzialem jej, ze jesli nie chce tego wyjasnic to jest tą najgorszą :/

Własnie... dobre pytanie logimen... najlepszym wyjsciem to bylby sie postawic w odwrotnej sytuacji... kiedy to dziewczynie zalezy na kolesiu bo go kocha ponad zycie a wie, ze posunela sie za daleko... ciekawe co by bylo w takiej sytuacji...
Cytat:
Własnie... dobre pytanie logimen... najlepszym wyjsciem to bylby sie postawic w odwrotnej sytuacji... kiedy to dziewczynie zalezy na kolesiu bo go kocha ponad zycie a wie, ze posunela sie za daleko... ciekawe co by bylo w takiej sytuacji... Niestety wydaje mi sie ze wiekszosc dziewczyn o tym nie mysli i nie rozumie faceta w takiej sytuacji dopoki sama sie w niej nie znajdzie. Takie jest moje zdanie.

Wlasnie, powiedziales jej ze jest ta najgorsza.... bylo cos dalej ? Bo jesli to slowo na "K" lub "D" to nie licz na to ze dostaniesz szanse, niestety ale to przykre, wiem. ja do swojej nigdy tak nie powiedzialem i nigdy nie powiem, tego moge byc pewien.
Nie. Nigdy w jej strone z moich ust nie wypłyneły żadne przekleństwa pod jej adresem. W ogole przy niej nie przeklinałem. Tzn moze bylo kilka razy w przeciągu 5 miesiecy ale to w sytuacjach na prawde ekstremalnych (wylączając zgrzyty miedzy nami)
A to spoko, to masz jeszcze jakies szanse :)
taa... "jakies" :D pojecie wzgledne :D
trudną macie chłopaki sytuacje... ale coż lajf is brutal ;):P
Bart87, kombinuj może wam sie jednak uda? Ja szczerze wam tego życze ;)
Nie wiem... początkiem grudnia, jak rozmawialismy przez telefon to powiedziala, ze juz nigdy nie bedziemy razem... nie chcialem jej uprzedzac wtedy o moich zamiarach dlatego tez nie zapytałem, dlaczego nie bedziemy. Sam juz nie wiem... gubie sie w tych wszystkich myslach :/

a własnie... jakie kwiaty polecacie, zeby były odpowiednie na przeprosiny??
Nie przejmuj sie tak, kobiety lubia duzo gadac, a Ty rob swoje. Moja tez mowila ze nie bedziemy razem, a teraz pisze ze mysli o mnie (a to juz cos jak dla mnie) no i jestem dobrej mysli. Tobie rowniez zycze powodzenie, rozumiem Cie bo sam jestem w takiej sytuacji. Czasem facetowi sie cos wyrwie w nerwach a kobiety nie zawsze potrafia wybaczyc lub poprostu nie chca.
Mam nadzieje, ze sie mi uda jej wszystko ładnie pieknie i skutecznie wyjasnic...

logimen, naczytalem sie wczoraj Twojego wątku, o Twojej sytuacji a pozniej mi sie głupoty śniły :P Sniło mi sie ze moja ex byla w domu gdzie dawniej mieszkalem, ja do niej przyszedlem a ona nie chciala mnie wpuscic i ryczala :/
Cytat:
Mam nadzieje, ze sie mi uda jej wszystko ładnie pieknie i skutecznie wyjasnic...

logimen, naczytalem sie wczoraj Twojego wątku, o Twojej sytuacji a pozniej mi sie głupoty śniły :P Sniło mi sie ze moja ex byla w domu gdzie dawniej mieszkalem, ja do niej przyszedlem a ona nie chciala mnie wpuscic i ryczala :/
Ja od momentu rozstania nie mam wogole zadnych snow, nawet zwiazanych z moja eks, natomiast za kazdym razem, gdy sie przebudze w nocy albo rano juz mam wstawac to nonstop o niej mysle, caly dzien mysle o niej, w domu, w pracy, nawet jak jade samochodem. Tragedia ;(
hmm.. jesli o mnie chodzi to od rozstania moja eks snila mi sie łącznie (razem z ostatnią nocą) 10 razy, a myslec o niej to przez ostatnie 2 miesiace mysle non stop. W domu, w pracy, nawet jak jade samochodem :/

hmm... czy 5 róż w tej sytuacji nie bedzie zlym wyjsciem???

temat mozna uważać za prawie zamkniety... nie zgodzila sie przyjsc do mnie do domu w zwiazku z czym pokrzyzowala mi plan przeprosin. no coz... poza tym to wszystko na marne... ciekawe czego sie jeszcze moge spodziewac? moze w ogole kwiatow nie przyjmie... no chyba, ze sie nie spotkamy :(
Eeee... moim zdaniem to Ty powinienes sie pofatygowac do niej jesli chcesz ja przeprosic, no chyba ze nie wiesz gdzie mieszka :|
Nie rozumiesz... chcialem sie z nią umowic na miescie i wg mojego planu mielismy przyjechac do mnie do domu gdzie dałbym jej kwiaty itd... natomiast ona nie chce, nie wiem czy sie w ogole spotkamy a jesli chodzi o to gdzie mieszka to wiem to doskonale dlatego, ze bylismy razem 5 miesiecy i bywalem tam nie raz... nie wiem czy bylbym tam mile widziany... chociazby przez jej psa, ktorego zamykała w kojcu jak miałem przyjsc bo inaczej bym mial spodnie z winylami na nogawkach i dziary na kostkach :D
Hehe... spoko, z poprzedniej twojej wypowiedzi zrozumialem to tak jakbys ja zaprosil do siebie i czekal na nia bo o miescie nic nie pisales. Czlowieku nagadales jej tylko glupot, nie pobiles jej, nie skrzywdziles fizycznie, dziecka tez jej nie zrobiles wiec bierz kwiaty i idz do niej bo tak kombinujac to nigdy ich jej nie wreczysz. A tak zamknie psa i wsio ok, pogadacie, dasz kwiaty i bedziesz czekal na rozwoj wydarzen. ja bym tak zrobil.
odpowiadajac na pyt.
w kazdej
Cytat:
odpowiadajac na pyt.
w kazdej
jestes chyba najbardziej wyrozumiala kobieta na tym forum ;)
jak sie tu temat zamyka?? logimen to nie ma sensu... napisala mi, ze wyslucha mnie bo nalegam... dziekuje za taką łaske... chcialem z nią porozmawiac jak czlowiek z czlowiekiem a nie tyranizowac ją. napisala, ze to nie ten czas. Znając zycie odpowiedni czas bedzie wtedy jak znajdzie sobie kolesia... dziekuje... nie bede juz czekal... chce zniknąc z tego swiata - najprostsze rozwiazanie a przynajmniej nie bede odbiegal od reszty ludzkosci (wszyscy idą na latwizne)... temat do zamkniecia...
Aha, tak to wyglada. Przykro mi bart87. Niestety muszi szukac innej dziewczyny, zreszta ja podejrzewam ze tez dostane odpowiedz odmowna wiec nie jestes sam. Powodzenia w podbojach :)
tak, szukac innej dziewczyny.... ok. Pojawia sie teraz pytanie... szukac innej po to zeby nie czuc sie samotnym czy po to zeby znowu doswiadczyc fascynującego uczucia? W tej drugiej sytuacji ponoc sami tego nie znajdziemy... co o tym myslicie? ile jest w tym prawdy? mozna szukac, znalezc kogos i byc z nim szczesliwym, zauroczyc sie w nim albo zakochac? Zakochac sie pewnie nie zakocham (przynajmniej na razie) ale pytam z ciekawosci..
Cytat:
tak, szukac innej dziewczyny.... ok. Pojawia sie teraz pytanie... szukac innej po to zeby nie czuc sie samotnym czy po to zeby znowu doswiadczyc fascynującego uczucia? W tej drugiej sytuacji ponoc sami tego nie znajdziemy... co o tym myslicie? ile jest w tym prawdy? mozna szukac, znalezc kogos i byc z nim szczesliwym, zauroczyc sie w nim albo zakochac? Zakochac sie pewnie nie zakocham (przynajmniej na razie) ale pytam z ciekawosci.. wydaje mi sie,że szukanie teraz dziewczyny sprawiłoby, że po prostu nie czułbys sie samotnym i tyle. A jeśli chodzi o to fascynujące uczcie jakim jest miłość to na sile teraz zaraz żadnej dziewczyny nie znajdziesz.. mówią,że uczucie przychodzi nagle i niespodziewanie i ja w to wierze, bo mnie cos takiego spotkalo...
A nie znalazłbyś teraz takiej dziewczyny z którą łączyłoby cie TO uczucie pewnie tez dlatego, że wciąż masz w pamięci tamten związek..
wiem, dlatego napisałem ze na razie sie pewnie nie zakocham. Tak, masz racje, ze nie czulbym sie samotny ale przynajmniej byłoby mi lżej bo nie ma sie do kogo odezwac nawet :/ wszyscy jakos dziwnie mnie olali akurat w momencie kiedy ich potrzebuje... Jesli chodzi o to fascynujące uczucie to wiem jak to jest bo do teraz jeszcze we mnie funcjonuje chociaz jest bardzo oslabione. Właśnie z nią doswiadczylem tego, ze uczucie przychodzi nagle i niespodziewanie, niestety tak samo odeszlo :( podejrzewam ze przez bardz bardzo ale to bardzo długo nie spotkam osoby, do ktorej poczuje to samo... ale to co proponujecie? mam zostac sam i meczyć sie probując nadążyć za rzeczywistoscią w nadzieji ze uda mi sie ją dogonić? czy moze znalezc kogos, kto fakt faktem bedzie po to zebym nie byl sam na tym swiecie i nie dawal poczucia samotnosci tej drugiej osobie?
wiesz...na twoim miejscu bym chyba jednak wybrała tą drugą opcję.a to dlatego, że jak piszesz wszyscy cie olali i ze swoim problemem jestes sam, wiec wychodzi na to, że lepiej/lżej byloby ci z kims, zwłaszcza teraz niz w samotnosci 'dusic' w sobie ten smutek, zal..
no nic... zobaczymy jak to będzie... czy znowu zapragne wszystko naprawiać czy zaczne życ nowym życiem...
Cytat:
jak sie tu temat zamyka?? (...) temat do zamkniecia... Zawsze można o to zaapelować do moderatora (istnieje przecie PM). Więc jak, zamykamy? ;)
własciwie można zamknąć ;)
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia