ďťż
BWmedia
Palenie papierosów
Hej. Nie palę fajek, nigdy nie paliłem i nie zamierzam. Przy okazji jestem ogromnym przeciwnikiem palenia, czyli opieprzam znajomych, nie chodzę do barów, gdzie się pali itp. Parę dni temu moja dziewczyna, z którą jestem 4,5 roku powiedziała mi, że od roku potajemnie popala, a w zasadzie pali (twierdzi, że paczkę dziennie), ale [cytat]: "nie palę przy tobie, więc nie powinno ci to przeszkadzać"... Kiedyś powiedziałem jej, że nie chcę aby ona, czy jakakolwiek moja partnerka paliła papierosy, bo mi to przeszkadza i mam swój stosunek do tego... No i proszę - takie wyznanie z jej strony... Wielokrotnie odgrażałem się, że po prostu z nią zerwę, ona twierdzi, że nie mam prawa jej ograniczać... Co o tym sądzicie? Dziękuję za wszelkie komentarze. Może się nie odgrażaj i poprostu to zrób :> Jeżeli jej zależy to przestanie i możliwe że będzie próbowała do Ciebie wrócić. Osobiście nie przedpadam za palacymi facetami i z jednym przez to zerwałam, ale teraz wiem, ze warto próbować przekownywać ludzi żeby nie palili, lecz ostatecznie mi to nie przeszkadza, jeżeli nie są to nadmierne ilości [paczka dzienie to chyba już za dużo]. Dobrze że masz swoje zdanie, ale też musisz zrozumieć, ze jeżeli będzie chciała rzucić nałóg to i tak będzie jej ciężko i może powinnieneś jej pomóc. Ale z tego co piszesz, fajki są dla niej ważne ;] Jeśli nieźle się z tym maskuje (a wnioskuję, że tak) to po cholerę się chcesz o to czepiać? Nie Twój cyrk, nie Twoje małpy... Cytat: Nie Twój cyrk, nie Twoje małpy... Chyba nie do końca. 4,5 roku to szmat czasu, więc może wiąże z tą dziewczyną jakieś życiowe plany? Jeżeli jemu przeszkadza palenie, to nawet świadomość, że ona pali będzie powodem konfliktów w związku. Chociaż z drugiej strony może ze względu na te lata, warto powalczyć? Niby tak, ale gdzie tu tolerancja dla drugiej osoby? Przecież nie całuje się z nim 'na popielniczkę' tylko starannie zaciera ślady. Ludzie palą z różnych pobudek. Niektórzy są po prostu uzależnieni, ale część reaguje w ten sposób np. na stres. To nie takie łatwe, odstawić nałóg - nie piszę po sobie co prawda, ale obserwuję wiele osób już od dawna. Prawdę mówiąc, większe szanse widzę na kompromis (palisz mniej i nie przy mnie, czyli - tak jak było do teraz) niż na cokolwiek pozytywnego osiągniętego przez kłótnię (do której, jak sądzę, doszło lub dojdzie - po co im kolejny powód do spięć? To może tylko pogorszyć sprawę...). Dziewczyna postanowiła być z tobą szczera, powiedziała prawdę. A twoja reakcja była... jaka była. Wniosek jest oczywisty. Na drugi raz będzie wolała cię okłamać (w sprawie drobnej czy ważniejszej). Tego chcesz? Rojze wnioskuje, ze sama palisz. Klamstwo nie ma prawa bytu w zwiazku. Zreszta Vito ładnie gdzies napisal o klamstwie w zwiazku. Uwazam, ze mozna podejsc do sprawy troszke inaczej niz z grubej rury. Zaproponowac pomoc w zerwaniu z nalogiem, zaproponowac jakas alternatywe na stres... etc. Cytat: Rojze wnioskuje, ze sama palisz. Klamstwo nie ma prawa bytu w zwiazku. Zreszta Vito ładnie gdzies napisal o klamstwie w zwiazku. Uwazam, ze mozna podejsc do sprawy troszke inaczej niz z grubej rury. Zaproponowac pomoc w zerwaniu z nalogiem, zaproponowac jakas alternatywe na stres... etc. Owszem, palę. Ale zawsze o tym uprzedzam na początku znajomości. I nie robiłabym tego po kryjomu. Jeśli miałoby to być dla kogoś straszne przewinienie, dyskwalifikujące mnie jako partnerkę- to wyjdzie to od razu po poznaniu się. ja mialam ten sam problem..tez go oszkuiwalam..i sie wydalo...teraz NIE pale i dorbze:D Cytat: Dziewczyna postanowiła być z tobą szczera, powiedziała prawdę. A twoja reakcja była... jaka była. Wniosek jest oczywisty. Na drugi raz będzie wolała cię okłamać (w sprawie drobnej czy ważniejszej). Tego chcesz? szczera...???? jak go oszukiwałą!!! przyznam ze sama tak robilam.i tez uwarzalm ze bylam ok bo WKONCU powiedzialm!! ale sie mylilam bo rownie dzobrze mozna zdradzac facet 2 lata miec dzeciaka z innym i po 2 latach powdzec swojemu o tym z mysla ze wybaczy i wszystko jeste cacy by bylam szczera:O hehe to co najmniej smieszne co piszesz (moim skromnym zdaniem) !!szczera by byla jakby mu powidziala odrazu ze pali a jak jemu to przeszkadza to wogule nie powinna tego zaczynac bo to nic dobrego i nie umarla by od tego jakby nie paliłą (a wrecz odwrotnie..) i nie mozna pisac o tym ze to jeste jakies podporzatkowywanie ale w prawdziwym zwiazku kazdy musi miec jakies wyrzeczenia nie da sie robic tego co sie chce samemu za kazdym razem trzeba isc na ustepstwa!!! takie jeste moje zdanie-bo sama to przerobilam!!!!! ..... :):D Cytat: ja mialam ten sam problem..tez go oszkuiwalam..i sie wydalo...teraz NIE pale i dorbze:D i dobrze. :p ja rowniez nie palę i staram sie szukać partnerki, które nie palą. kurde jak ona mogla cie tak oszukiwac ja na twoim miejscu znienawidzilbym ja i zostawil i dotego powyzywal od czego tylko idzie za to co ci zrobila heh naprawde nie macie wiekszych problemow tylko fajki , niech ona tobie zabroni jest miesa bo to nie zdrowe , karze pic tylko cherbate bez cukry zadnych napoi bo to niezdrowe . heh ludzie to maja problemy co by Ci tu doradzić? hmmmm...hmmm...hmmm....idź się lecz. Na codzień musisz być nieźle przewrażliwioną [...]. Nie zazdroszczę jej. Opieprzasz znajomych za to, ze palą? Człowieku, nie jesteś do cholery pępkiem świata!! Ja palę od 5 lat, od 1,5 roku jestem z facetem, który nie toleruje palenia, ale od samego poczatku wiedzial ze palę . Nie czulam potrzeby ukrywac tego faktu. Po prostu palę nie będąc z nim. Twoje dziewcze pali i co z tego? Pali przy Tobie? Śmierdzi od niej? Klamała bo wiedziala jaki masz stosunek do papierosów, ale w koncu sie przyznala . Głupio robiła oszukujac Cie , ale moze bala sie ze ją rzucisz jak sie dowiesz ze popala sobie:> Żadnych wyrzutów, fochów, wypominania bo dopiero wtedy możesz ją stracić . Powiedziala, wyjaśnila dlaczego , nie pali przy Tobie ? no i ok. dla mnie to jednak dziwna sytuacja. niby ludzie dorośli, a tu jakieś ściemy, po kryjomu pali....? a cóż tak fascynującego w tych papierosach, że zaczęła? nie rozumiem....? dziewczyna wydaje mi się trochę niedojrzała, ale czy papierosy to powód do zerwania 4,5 letniego związku? a faceta rozumiem w pewnym sensie bo sama nie palę. co jeśli zechcą razem zamieszkać? będzie paliła na balkonie? bede sie modlil zeby ona byla wrogiem alkoholu i zebys do konca zycie nie mogl napic sie nawet łyka piwa zero alkoholu bo ona nie pije i nie lubi tego zycze :D Do Raine: parę razy ją wcześniej przyłapałem. Zresztą nieważne dla mnie jest to, że się dobrze maskuje. Chodzi o sam fakt (a ja się dobrze maskuję z całowaniem się z innymi dziewczynami, i co? to dobrze?) Do kłótni już doszło i właśnie zastanawiam się, co robić. Myślę, że byłbym w stanie zrozumieć wiele innych rzeczy, ale akurat nie palenie... Tak więc kompromis najprawdopodobniej odpada. eroticon: dokładnie tak jak mówisz. Nawet jeśli nie paliłaby przy mnie, to i tak gdzieś w środku to by się skumulowało i tylko wpływałoby negatywnie na związek. Rojze: moja dziewczyna oszukiwała mnie, a zdecydowała się powiedzieć mi prawdę, gdy chciałem ją pocałować (bo nie widzieliśmy się 10 dni) i wyczułem w smaku fajkę. Widzisz, to właśne zdecydowało o jej "szczerości". Truciak: pozwolę sobie nie komentować Twej wypowiedzi. Ania86 : może źle się wyraziłem, nie chodziło mi o dosłowne opieprzanie, ale raczej o próbę namówienia ich na rzucenie. Asiulek: Już wiesz, dlaczego się przyznała. I nie "popala sobie" a pali paczkę dziennie. Powiedziała, ale dla mnie nie jest OK. Bridget : Zgadzam się z Tobą. Aha, mieszkaliśmy razem - wtedy nie paliła (tzn. pewnie paliła jak mnie nie było obok) Truciak: możesz się modlić, ale to na próżno. Nadal uważam, że jeśli nie pójdziesz z nią na jakiś kompromis, to ją krótko mówiąc - przegrasz. Nie dasz rady 'oduczyć' kogoś palenia w minutę. Ona musi sama tego chcieć, przede wszystkim. Tu zgadzam się z Asiulkiem. Cytat: Rojze: moja dziewczyna oszukiwała mnie, a zdecydowała się powiedzieć mi prawdę, gdy chciałem ją pocałować (bo nie widzieliśmy się 10 dni) i wyczułem w smaku fajkę. Widzisz, to właśne zdecydowało o jej "szczerości". Więc jeśli będzie chciała znów cię oszukać, zrobi to z większą dbałością o szczegóły. Cytat: Nie Twój cyrk, nie Twoje małpy... hmm raine widze ze to twoje ulubione powiedzonko z malpami :))) ten problem jest jakby wyciety z mojego zycia tak bylo ze mna i z moim obecnym on nienawidzi papierosow a ja podpalam od 3 lat gdzies i na samym poczatku go oszukiwalam ze nie pale az wkoncu raz po moim egzaminie zapalilam zeby rozladowac stres i od razu poszlam do niego i oczywiscie wyczul ze palilam dostalam opieprz ze przeciez obiecywalam noi przyznalam mu racje, po cholere mam go oszukiwac, wolalam to rzucic na dobre i tak zrobilam, ja powiem tylko tak zrobilam to bo mi na nim zalezy, gdyby tak nie bylo to bym mu kazala sie wypchac i nie ograniczac mnie nie uwazam zeby mialo to byc powodem zerwania tak 4,5 letniego zwiazku ale na pewno dziewczyna nadszarpnela jego zaufanie... moze ale nie musi sie wszystko zmienic w ich relacjach... wiem co mowie potem jest trudno uwierzyc w cokolwiek i ciagle ta niepewnosc... to naprawde boli i mozecie sie smiac ale prawie jak zdrada;( Cytat: nie uwazam zeby mialo to byc powodem zerwania tak 4,5 letniego zwiazku ale na pewno dziewczyna nadszarpnela jego zaufanie... moze ale nie musi sie wszystko zmienic w ich relacjach... wiem co mowie potem jest trudno uwierzyc w cokolwiek i ciagle ta niepewnosc... to naprawde boli i mozecie sie smiac ale prawie jak zdrada;( Dokładnie tak. Czułem się tak, jakby ktoś przez rok robił rozbieg, a potem dał mi solidnego kopa w dupę... A np. dziś - pojechałem do niej do pracy i co? Całuję ją i czuję tyle mięty, jakby co najmniej zjadła 5 paczek gum, a przy okazji czuję smród fajek (bo to zawsze czuć, choćby nie wiem jak się umyło zęby itp.) i co? Naprawdę odechciało mi się wszystkiego. Powiedziałem, że nie będę jej całować w usta, schylam się do czółka i co? Smród!!! Myślałem, że się, pardon my french, porzygam... Wydaje mi się, że histeryzowanie jest kiepskim wyjściem. Pogadaj z nią na poważnie, uświadom ją, jak bardzo Ci to przeszkadza - zamiast zakazywać i lamentować wniebogłosy... PS. Meredith - ano, bo ja lubię małpy i w ogóle... :) Ona wie jak bardzo mi to przeszkadza. Słyszy to od ponad 4 lat. Zresztą dziś stwierdziła, że jeśli mi przeszkadza, że ona pali, to przecież nie muszę z nią być... hehehe placze ze smiechu jak czytam ten post . ludzie maja problemy ze zdrada, ze ich druga polowka ma dziecko , ze nie byla pierwsza , ze woli kogos innego od swojej sympati a temu przeszkadza ze dziewczyna pali i czuje sie oszukany no nie , nie masz wiekszych zmartwien . zrywaj z nia jak najszybciej bo takie klamstwo to naprawde niewybaczalne !!! hehe sie usmialem . PS teraz mysle czy zerwac z moja kobieta bo ona mimio iz nie potajemnie ale to robi musze chyba to przemyslac bo wkurza mnie bo obgryza czasem paznokcie a ja nie moge zniesc ze ma takie krotki , no coz chyba trza zakonczyc przez to zwiazek 2 letni eh :D Ja paliłam od 4 lat gdy zaczęłam być z moim facetem, ale podobnie jak Ty thomas83 mój mężczyzna nieznosi palaczy, a zwłaszcza kobiet które palą, więc mu powiedziałam, że rzucę palenie i ukrywałam się z tym, że wciąż pale.. Dwa razy mnie przyłapał na kłamstwie, bo wyczuł fajki ode mnie, ale za trzecim razem już była kłótnia taka że ojoj ;( Teraz już nie chwytam się za papierosy, bo to mogło się wtedy o wiele gorzej skończyć :\ Cytat: hehehe placze ze smiechu jak czytam ten post . ludzie maja problemy ze zdrada, ze ich druga polowka ma dziecko , ze nie byla pierwsza , ze woli kogos innego od swojej sympati a temu przeszkadza ze dziewczyna pali i czuje sie oszukany no nie , nie masz wiekszych zmartwien . zrywaj z nia jak najszybciej bo takie klamstwo to naprawde niewybaczalne !!! hehe sie usmialem . PS teraz mysle czy zerwac z moja kobieta bo ona mimio iz nie potajemnie ale to robi musze chyba to przemyslac bo wkurza mnie bo obgryza czasem paznokcie a ja nie moge zniesc ze ma takie krotki , no coz chyba trza zakonczyc przez to zwiazek 2 letni eh :D Mam większe zmartwienia, ale taki prymityw jak ty zupełnie by ich nie zrozumiał Oczywiście, że z nią zerwij A tak w ogóle to s********j Cytat: Ja paliłam od 4 lat gdy zaczęłam być z moim facetem, ale podobnie jak Ty thomas83 mój mężczyzna nieznosi palaczy, a zwłaszcza kobiet które palą, więc mu powiedziałam, że rzucę palenie i ukrywałam się z tym, że wciąż pale.. Dwa razy mnie przyłapał na kłamstwie, bo wyczuł fajki ode mnie, ale za trzecim razem już była kłótnia taka że ojoj ;( Teraz już nie chwytam się za papierosy, bo to mogło się wtedy o wiele gorzej skończyć :\ Dziękuję za zrozumienie... Szkoda, że nie wszyscy są, choć odrobinę, tacy jak ty. Cytat: Mam większe zmartwienia, ale taki prymityw jak ty zupełnie by ich nie zrozumiał A tak w ogóle to s********j jaki pan nerwowy buehehe a twoja laska wie ze pokryjomu przeklinasz i wyzywasz innych czy ukrywasz to przed nia i klniesz po tajniacku hahah ps.takie odzywki to sobie w rodzinie zostaw ich to rajcuje mnie bawi dziecko .pzdro ssj:razz: :razz: :razz: :razz: :razz: :razz: powinna ci byla powiedziec wczesniej ze popala,no ale miala swoj powod,a ty faktycznie niepowinienes jaj ograniczac bo jeszcze ucieknie w sina dal Dla mnie palenie papierosów dyskwalifikuje każdą dziewczynę jako potencjalną kandydatkę do związku. Mam tak, bo moja matka umarła na raka płuc, i widząc osobę palącą mam wrażenie, że ta osoba popełnia powolne samobójstwo. Poza tym nie znoszę zapachu tytoniu, jest dla mnie odrażający, od razu się duszę.
|