ďťż

Pieszczoty łechtaczki podczas seksu.

BWmedia
Pieszczoty łechtaczki podczas seksu.
  Pytanie zarówno do pań jak i do panów.

Panowie: Czy piescicie lechtaczkę swojej partnerki podczas stosunku?
Panie: Czy piescicie/lubicie mieć ją pieszczoną np poprzez draznienie palcem, pocieranie, lekkie poklepywanie?

niby banalne pytanie, ale duzo moich znajomych nie lubi tego, bo ich lechtaczki są wtedy bardzo wrażliwe i jej pieszczenie sprawia im ból , drazni , rozprasza, badz po prostu tego nie lubią


mój skarb robi to bardzo często, ale mam trochę podzielone zdanie, bo raz mi się podoba a raz za bardzo rozprasza - tak więc sama nie wiem :P
U mojej Niuni jest podobnie jak u Margerity, a Ty Asiulku?
Faktycznie, jak jest taka wrażliwa, to może nawet boleć ale ja... lubię ból. Tylko poklepywanie mnie wkurza.


Ja uwielbiam wlasnie takie draznienie jej palcem, pocieranie, lekkie poklepywanie.
Często jest tak ze przy stosunku i jednoczesnie pieszczonej łechtaczce dostaje wytrysku .
Lubię gdy się ją piesci dodatkowo w pozycji na pieska lub ginekologicznej , sama to robię, mojego faceta kreci to niesamowicie, mnie rownież.

Nigdy nie odczulam bólu .
u nas jest podobnie czesto stosuje to gdy biore swoja pania od tylu na stojaco
Moja kobieta czasami lubi, a czasami nie. Kiedy jest bardzo mocno napalona albo po alkoholu, potrzebuje mocniejszej stymulacji i wtedy masowanie łechtaczki w czasie bzykanka zapewnia jej megaorgazm o mocy wulkanu.
Ja nie lubię.
U nas pieszczenie lechtaczki podzas stosunku to codzienność. Tylko tak moja mala moze osiagnac orgazm.
Ja tak samo- bez tego nie dojdę:( Przeważnie jednak robię to sama, bo tak nam po prostu wygodnie... I też nigdy nie odczułam bólu.
Cytat:
mój skarb robi to bardzo często, ale mam trochę podzielone zdanie, bo raz mi się podoba a raz za bardzo rozprasza - tak więc sama nie wiem :P w 100% sie pod tym podpisuje :D
A ja nigdy.
Od tego mam sprzęt, wiem jak go użyć i żadne dopieszczanie nie jest potrzebne kiedy już jestem w środku.
Cytat:
Panie: Czy piescicie/lubicie mieć ją pieszczoną np poprzez draznienie palcem, pocieranie, lekkie poklepywanie? Nie, nie lubię.
Albo jedno albo drugie.
Do pieszczot łechtaczki i penisa zarazem niezastąpiona jest nakładka wibracyjna na penisa durex play. Należy podczas stosunku nałożyc nakładke na penisa właczyc przycisk i kochać sie na maxa. Odlot nie z tej ziemi. Najtaniej maja na reklama ok 21 zł
To zależy od pozycji :) ale najczęściej moja Pani robi to sama, ze względu na wygode. Ja mając rece wolne skupiam się na piersiach lub pośladkach( klapsy, ugniatanie, itp).
Oczywiście że..
  Takie pocieranie , klepanie , wcieranie może doporwadzic do guzka łecztaczki , najlepiej rob to delikatnie z ostrą nutą ale tak zeby doszło do orgazmu pamiętaj nie rob tego rękami bez ochrony nałoż rękawiczki lekarskie ..
Powodzenia
Pieszczenie lechtaczki jest u nas obowiazkowe. Gdy Ona zaczyna to robic sama bardzo mnie to podnieca i pozostaje mi najwyzej jakies 2 minuty zycia:redface:
Tak sama to robi bo ja jestem zbyt zajęty trzymaniem jej pod boczki (od tyłu) albo opieraniem się o coś (o łóżko podczas klasycznej)

A opierać się albo trzymać się muszę żeby były znacznie mocniejsze pchnięcia :]
jest na pewno fajne-robimy to często, ale zależy od pozycji i sposobności-nei zawsze jest porządany efekt.Słonko mówi że niekiedy ją to drażni, ale niekiedy to widzi gwiazdeczki :)
Tak
  Oczywiście tak... jeśli tylko jest taka mozliwość :-) Ciężko byłoby przy klasycznej :-)
jak cięzko, wystarczy ze sie troszke partner podniesie :> W wiekszosci pozycji mozna to robić , jak nie w kazdej:> Ja lubie tez piescic jego jądra i odbyt podczas sexu, on mój takze i wtedy oboje szybko dochodzimy.
Masz rację :-) Da się to zrobić. Ale w sumie akurat sex w tej pozycji nigdy nie wymaga u nas "dopieszczania "
U mnie tez nie , nie robię tego by ogólnie mieć orgazm , ale po to by mieć dwa naraz :D
hihihi My staramy sie tez mieć dwa... wjednej chwili ona i ja... hihihihi
ale ja mówię o jednoczesnym orgazmie lechtaczkowym i pochwowym, a ze przy okazji w tej samej chwili on dojdzie to super;) pozdrawiam
Wiem wiem :) to był taki żart :) równiez pozdrawiam i życze wielu orgazmów ;)
Ja bardzo lubie. Czasem sama pieszczę łechtaczkę podczas stosunku a kochanie patrzy. Gdy sie dopieszczam zawsze mam :) (prawie:))
ja nie lubie sama piescic sobie łechtaczki wcale mnie to jakos nie podnieca, wole jak facet mi to robi
ja lubię..zarówno, jeśli robi to on, jak i sama. Wole jednak, jak jest to pocieranie, uciskanie(najbardziej), niz jakieś bezposrednie pieszczoty
Jeśli mam dojście do Jej łechtaczki - oczywistym jest, że ją pieszczę, by dostarczać Jej jeszcze więcej przyjemności... ;).
ja uwielbiam moj obecny partner czesto to robi
jakoze zawsze doprowadzam kobiete na szczyt podczas naszych milosnych zabaw, a nie kazda kobieta jest w stanie dojsc do orgazmu podczas samego seksu (bez dodatkowych stymulowan), dlatego tez stosuje rozne inne techniki, np. wlasnie przez stymulacje lechtaczki palcem. Moja byla odlatywala.
Osobiscie lubie i chetnie ten sposob praktykuje.
ja zdecydowanie szybciej dochodze do orgazmu przez dotyk lechtaczki ale wylacznie paluszkami.
gdyz palce daja lepsze doznania niz usta. Dotyk jest o wiele bezposredni i podniecajacy:)
Bywa ze czasami ja sama musze sie tym zadowolic..
Lubię, bo zdecydowanie to właśnie doprowadza mnie na szczyt. Nie zawsze jest jednak możliwość - muszą być do tego odpowiednie pozycje, ale ... np na łyżeczki, gdy lekko rozchylę nogi i partner posuwa mnie od tyłu, a do tego pieści łechtaczkę, to jest bajecznie - bo na łyżeczki to z kolei jedyna pozycji jak dotąd, kiedy przeżywam orgazm pochwowy. Kiedy kocham się na pieska, to sama się masuję i pocieram - bywa wtedy że zębami muszę się wbić w poduchę :lol:
Jest to u mnie warunkiem orgazmu. Wolę to robić sama, bo mocno podniecony facet miewa mało wyczucia.
Sorki, szanowni, że buracko pytam, ale wolę się upewnić - jak to jest z tym stymulowaniem łechtaczki? Obiło mi się o uszy, że nie ma jednego modelu pieszczenia na ten rejon i każda z Was ma indywidualne podejście w te klocki. Prawda to? I jeśli ano, to jak w trakcie seksu skumać, czy dziewczyna tego chce/pozwoli mi na to, ew. jako matołowi praktycznemu ukaże jak ma się to odbyć, żeby miała z tego satysfakcję? Hagath pisze, że woli sama, ale np. ja czułbym się bardziej zadowolony jeśli pomógłbym mojej lubej w osiągnięciu orgazmu. No bo skoro ona sama by się doń doprowadziła to po jaką cholerę ja jej jestem w łóżku potrzebny? ;)
powiem tak, ja to taki troche toporny, znaczy sie łapska, nie nadają sie ani do macania cycków a tym bardziej masowania guzika ;/
ja tam tez palców pianisty nie mam, ale:
masowanie łechtaczki jako takie (nie w czasie bzykania) partnerka bardzo lubi, a przynajmniej lubiła, bo ostatnio to posucha we wszystkim :P. i bardzo często był to jej główny sposób na orgazm.
natomiast w czasie seksu, jako "wspomagacz" - nie chce. ani w w moim wykonaniu ani w swoim własnym. trochę mnie to dziwi, zwłaszcza, że z orgazmem w czasie stosunku to u niej różnie bywa (tj. wcale go nie bywa) i wydawałoby się, że wspomaganie masowaniem łechtaczki byłoby bardzo na miejscu.
tak to jest kuźwa jak sie ma łapska do łopaty ;/
Cytat:
Sorki, szanowni, że buracko pytam, ale wolę się upewnić - jak to jest z tym stymulowaniem łechtaczki? Obiło mi się o uszy, że nie ma jednego modelu pieszczenia na ten rejon i każda z Was ma indywidualne podejście w te klocki. Prawda to? I jeśli ano, to jak w trakcie seksu skumać, czy dziewczyna tego chce/pozwoli mi na to, ew. jako matołowi praktycznemu ukaże jak ma się to odbyć, żeby miała z tego satysfakcję? Hagath pisze, że woli sama, ale np. ja czułbym się bardziej zadowolony jeśli pomógłbym mojej lubej w osiągnięciu orgazmu. No bo skoro ona sama by się doń doprowadziła to po jaką cholerę ja jej jestem w łóżku potrzebny? ;) Jest jeden warunek - naślinione palce, inaczej cierpie katusze. Ruchy posuwiste, krecenie kółek, poklepywanie jej itp
Moim facetom nie przeszkadzało, ze sie dopieszczałam , by szybciej dojść (widzialam ze on dochodzi, a chcialam wraz z nim) , nie traktowali tego jakby sie nie sprawdzali.
Najczesciej jednak to oni mnie piescili jako pierwsi. Wychodziło to spontanicznie , niezaleznie od pozycji. Chcieli - robili, nie ma tu zadnej filozofii.
Sama tego nie robię i nie zrobię :p
lubie jak on to robi ale nie robi tego często i też tak średnio umiejętnie póki co...
Dzięki za 'douczenie' Asiu ;) Od razu czuję się mądrzejszy ;p
lubie pieszczenie lechtaczki w czasie seksu.... ale PO nie jest to przyjemne... :)
Cytat:
(...) ale PO nie jest to przyjemne... :) tylko bez polityki proszę...

:yawn:
Z racji tego,że nie "nauczyłam" się jeszcze (lub nie jest mi to dane) osiągać orgazm pochwowy to własnie stymulowanie lechtaczki podczas seksu pozwala mi osiągnąć orgazm łecztaczkowy. Jak na razie, podczas seksu,sama ją pieszcze,gdyż najlepiej wiem jak to zrobić, a poza tym mi jest wygodniej. Ogólnie wydaje mi się, ze mężczyźni powinni stymulować łachtaczki kobiety podczas seksu,oczywiscie o ile potrafią to odpowiednio zrobić .I własnie czy męźczyzną odpwiada jak się pieścimy podczas stosunku w ten sposób?
Nie spotkalam sie z oburzeniem, żalem, pretensjami , czy fochem. Wrecz przeciwnie : facetów zawsze jaralo , gdy podczas seksu bawilam sie swoim ciałem - cipka, piersiami , tyłkiem itp.
Mój chłopak kiedyś nie był zachwycony, tzw. wydawało mu się, że nie jest wystarczająco dobry i nie doprowadza mnie do orgazmu. Swoją drogą wydaje mi się, że kiedyś osiągałam orgazm pochwowy, niestety od jakiegoś czasu nie potrafię w ten sposób dojść, stąd pieszczenie łechtaczki.
dla mnie to normalne, że jak pozycja pozwala to rączka od razu wędruje w te rejony by wzmocnić odczucia partnerce:-)
najlepiej chyba w klasycznej jak sie facet odchyla, my tak czesto to robimy i jest super
A piesek, jezdziec tyłem , łyzeczki? Kazda pozycja jest dobra i rownie wygodna , przynajmniej wg mnie :)
Na pieska wolę to robić sama szczerze powiedziawszy, jeszcze mój partner nie nauczył się jak to dokładnie robić, żeby doprowadzić mnie na szczyt paluszkami. Łyżeczek nie lubię, nie sprawia mi przyjemności, a jeździec tak sobie :P
zalezy od stopnia podniecenia :) raz lubie a raz nie , raz jest za bardzo wrazliwa i to czasem boli a raz jest super przyjemne:)
U mnie to zależy głównie od tego, czy przed stosunkiem mialam orgazm łechtaczkowy. Jak dojdę podczas pieszczot to pozniej mam zbyt wrazliwa i w ogole nie moge dojsc, bo jakos wszystko mnie rozprasza.
Zależy od ochoty,raz lubię a raz sprawia mi to dyskomfort ;)
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia