ďťż
BWmedia
Tuning party, jechac? (5msc w ciazy)
Otóż sprawa wyglada tak... moj mąż to zapalony tuningowiec... Uwielbia wsyztsko co zwiazane z samochodami itp... Od dzis w Czechach odbywa sie Tuning Party i moj mężuś bardzo a to bardzo chcialby tam byc... zaproponowalam ze pojedziemy tam ale nie dzis tylko jutro..(dodam ze zlot trwa 3 dni)..problem polega natomiast na tym ze jestem w ciąży ..w 5 miesiacu.. Jesli sa tu kobiety cieżarne to napewno zrozumieją moje obawy ... Jazda jest strasznie męcząca, szczegolnie w cieple dni... sama wiem po sobie ze czasem trudno mi sie oddycha... pozatym podroz w tamtym roku trwala 8 godzin! w tym moze bedzie trwala i mniej ,nastepnie chodzi o spanie... mialabym spac w namiocie...troche sie tego boje bo noce moga byc zimne ;/ to nasze pierwsze dziecko i nie chce pluć sobie potem w brode ze cos moglo sie stac... Musze brac wsyztsko pod uwage..gdyby cos sie stalo , to jak skontaktuje sie z lekarzem? jak wytlumacze moje objawy , po prostu nie chce przez glupote stracic dziecko! zalezy mi na moim mężczyznie ...nie chce go zawiesc , szczegolnie ze zgodzilam sie juz na ten wyjazd i widze jak on szaleje z radosci i szybko zalatwia ostatnie sprawy,ale to nie daje mi spokoju...nie potrafilabym potem życ z mysla ze jeden glupi wyjazd zespul to na co czekam , nie chce zeby przez glupote moglo stac sie cos naszemu dziecku... On tego nie rozumie (bo byly juz rozmowy na ten temat) uwaza "ja chce jechac i juz" ...ehh ja tez chce wiele rzeczy a nie mam..:( czasami czuje ze dla niego wazniejsze są auta niz dobro naszego dziecka:( On powtarza mi ze caly czas patrze na swiat tylko pesymistycznie , tzn ze patrze w ten sposob ze zawsze moze sie cos stac..ale chyba wlasnie na tym polega odpowiedzialnosc za dziecko i nie tylko...nie moge sobie lekcewazyc sytuacji w ktorych wiem ze istnieje pewne ryzyko... co radzicie? imho masz prawo sie martwic jak kazda kobieta, ktora spodziewa sie dziecka. jesli on tego nie rozumie... sorry, ale chyba jest idiota. Tobie bym odradzal wyjazd, jak tak bardzo chce to niech jedzie sam albo z jakims kumplem. Ile macie lat? 19 (tak wynika z Twojego nicka)? Oboje chyba nie dorośliście do małżeństwa i posiadania dziecka... A odpowiadając na Twoje pytanie: nigdzie nie jedź - w takich warunkach, jakie opisałaś, możesz zrobić krzywdę dziecku, sobie... no i pośrednio tatusiowi. Niech on jedzie sam, jak już musi... nic mu się nie stanie, jak potęskni. Najlepiej byłoby doradzić się lekarza prowadzącego albo położnej. Nie wiem, czy jazda samochodem albo spanie w namiocie są w stanie zagrozić prawidłowej ciąży. Cytat: Ile macie lat? 19 (tak wynika z Twojego nicka)? Oboje chyba nie dorośliście do małżeństwa i posiadania dziecka... abegan nie zrozum mnie zle, ale nie to jest teraz "kwestia sporna", wiec nie dobijaj jej juz niepotrzebnie ;) Cytat: abegan nie zrozum mnie zle, ale nie to jest teraz "kwestia sporna", wiec nie dobijaj jej juz niepotrzebnie ;) No fakt, sorry :) I życzę podjęcia dobrej decyzji... :) mysle ze wiek nie zawsze odpowiada dojrzałosci badz jej braku. Moim zdaniem powinnaś zostać w domu. Cytat: mysle ze wiek nie zawsze odpowiada dojrzałosci badz jej braku. W przypadku autorki wątku to popełniłem nadużycie. W przypadku "tatusia"... (nie wiem ile ma lat) - chyba nie dojrzał. Ja rozumiem pasje, nawet te, bez których żyć się "nie da"... no ale żona w ciąży - pora odłożyć zabawki. Wielu facetów jakoś późno to rozumie. Myślą - "ślub ślubem, dziecko się urodzi za x miesięcy - pora się jeszcze nacieszyć >życiem<". Cytat: Nie wiem, czy jazda samochodem albo spanie w namiocie są w stanie zagrozić prawidłowej ciąży. Ciezarnej nie wygodnie. To chyba ten sam tatus,ktory w podroz poslubna kumpli wzial. ...sie dziewczyna wpiepszyla, jak sliwka. Czy ten Twoj maz ma wogole priorytety w zyciu ? Gdyby Twoj mezus nie byl totalnym kretynem i chociaz troszenienkie o Ciebie dbal ,moglby wykupic Ci lot do Pragi i zarezerwowac nocleg w motelu. Cytat: mysle ze wiek nie zawsze odpowiada dojrzałosci badz jej braku. Geniuszami to oni napewno nie sa. Właśnie też mi sie wątek o podrózy poslubnej przypomniał. To jak, byli ci koledzy w podrózy w końcu, czy nie? Obiecałaś - fajnie. a dla niego co ważniejsze? Zlot, czy Wasze dziecko?? Zanim człowiek zajmie sie produkcja potomstwa powinien sam dorosnąć. W Waszym wypadku mam co do tego wątpliwości. Cytat: To jak, byli ci koledzy w podrózy w końcu, czy nie? Evika,podejrzewam ze ta dziewczyna,akurat w tym zwiazku nie ma nic do powiedzenia. Zostali malzenstwem,bo musieli,a nie dlatego ze sie kochaja,respektuja i szanuja. Bywa i tak. Autorka,jesli nie wezmiesz go za ryj,to lezysz. Cytat: Ciezarnej nie wygodnie. To chyba ten sam tatus,ktory w podroz poslubna kumpli wzial. ...sie dziewczyna wpiepszyla, jak sliwka. Czy ten Twoj maz ma wogole priorytety w zyciu ? Gdyby Twoj mezus nie byl totalnym kretynem i chociaz troszenienkie o Ciebie dbal ,moglby wykupic Ci lot do Pragi i zarezerwowac nocleg w motelu. Geniuszami to oni napewno nie sa. na podrozy poslubnej naszczescie kolegow nie bylo... mąż zmądrzal...na tuning party tez nie pojechalismy... chyba zrozumial... Moim skromnym zdaniem powinnaś sobie darować. Można by to było przemyśleć, gdyby zlot był w Polsce - opieka lekarska na miejscu itp. A w obcym kraju zawsze jest inaczej. Cytat: na podrozy poslubnej naszczescie kolegow nie bylo... mąż zmądrzal...na tuning party tez nie pojechalismy... chyba zrozumial... Bardzo to cieszy :) Lepiej późno niż wcale :) jestem przeciw zwrotom, że 19-latkowie nie sa na tyle dojrzali by brać ślub czy decydować się na dziecko. Ja z moją panią jesteśmy w tym właśnie wieku i bardzo poważnie planujemy naszą przyszłość. Fakt, nie jesteśmy nawet zaręczeni a dziecka się nie spodziewamy, ale potrafimy o tym także pomyśleć racjonalnie. Ale koniec offtop-u. Moim zdaniem powinniście oboje nie jechać. Pani jest w 5 miesiącu ciąży więc nie powinna ryzykować i spać w namiocie czy jeździć po 8 godzin w upał. A pan powinien mieć to na uwadze, i opiekować się panią. Ale Tomku, 19 latkowie raczej nie pracują i ciężko im jest myśleć racjonalnie o wspólnej przyszłości. Z reguły to są mrzonki. A co do decydowania się na dziecko, nie sądzę, żeby 19-latkowie byli psychicznie na to gotowi. Zazwyczaj takie małżeństwa są spowodowane koniecznością ;) Zostawiam 1% wyjątków, żeby kogoś nie obrazić, a kto zawarł związek małżeński w wieku 19 lat z zupełnie innych powodów ;) Jeśli zaś chodzi o ten temat, to uważam, że jechać można. W końcu czemu sobie odmawiać przyjemności, jeśli się jest w ciązy przebiegającej bez komplikacji. Ale w odpowiednich warunkach, a nie w namiocie i 8-godzinnej jeździe samochodem. Dlatego podpisuję sie pod tym co napisała Xena. Ale skoro sytuacja rozwiązała się sama, nie ma sensu deliberować. Cytat: jestem przeciw zwrotom, że 19-latkowie nie sa na tyle dojrzali by brać ślub czy decydować się na dziecko. W tym wieku,nie stac cie ani na slub,ani na mieszkanie,ani na dziecko. Nie piepsz glupot o dojrzalosci. Ano... Xena ma rację... w 100%. Cytat: Ale Tomku, 19 latkowie raczej nie pracują i ciężko im jest myśleć racjonalnie o wspólnej przyszłości. Z reguły to są mrzonki. A co do decydowania się na dziecko, nie sądzę, żeby 19-latkowie byli psychicznie na to gotowi. Zazwyczaj takie małżeństwa są spowodowane koniecznością ;) Zostawiam 1% wyjątków, żeby kogoś nie obrazić, a kto zawarł związek małżeński w wieku 19 lat z zupełnie innych powodów ;) Jeśli zaś chodzi o ten temat, to uważam, że jechać można. W końcu czemu sobie odmawiać przyjemności, jeśli się jest w ciązy przebiegającej bez komplikacji. Ale w odpowiednich warunkach, a nie w namiocie i 8-godzinnej jeździe samochodem. Dlatego podpisuję sie pod tym co napisała Xena. Ale skoro sytuacja rozwiązała się sama, nie ma sensu deliberować. Owszem , moze jestem tą 19latką, moze i nie mam pracy , ale naszczescie moj maz nie jest tak mlody jak ja , ma 24 lata , stała prace i mieszkanie w ktorym sobie caly czas przebywamy .Pomimo mojego wieku nie moge stwierdzic ze jestem niedojrzala jak niektore nastolatki ..mam równo pod sufitem , zostalam wychowana tak aby w sytuacjach "podbramkowych" umiec sobie poradzic samemu , dlatego zycie w malzenstwie nie stwarza mi wiekszych problemow:) Uwazam ze wszyscy ludzie będąc w zwiazku potrzebuja czasu na dotarcie sie... A co będzie jak męzus straci pracę? Powyższe moim zdaniem właśnie świadczy o twojej niedojrzałości. Cytat: Ale Tomku, 19 latkowie raczej nie pracują i ciężko im jest myśleć racjonalnie o wspólnej przyszłości. Z reguły to są mrzonki. A co do decydowania się na dziecko, nie sądzę, żeby 19-latkowie byli psychicznie na to gotowi. Zazwyczaj takie małżeństwa są spowodowane koniecznością ;) oboje mamy prace. Zresztą do myślenia o wspólnej przyszłości niepotrzebne są chyba pieniądze? Cytat: W tym wieku,nie stac cie ani na slub,ani na mieszkanie,ani na dziecko. Nie piepsz glupot o dojrzalosci. j/w. oboje mamy prace, i uwierz mi, że stać mnie na ślub, na wynajem mieszkania i utrzymanie dziecka. Może niekiedy z pomocą rodziców, ale myślę, że Ty też nie byłaś od razu tak samodzielna aby ktoś Ci nie pomógł. I jak wcześniej napisałem -> planować przyszłość w wieku lat 19, a być już żonatym, mieć dziecko w wieku 19 lat to kompletnie co innego! Nie wiem czy wiesz o czym ja napisałem. Przeczytaj dokładnie, dwa razy, pomyśl nad tym i wtedy zapraszam do dyskusji. Cytat: wynajem mieszkania A tam wynajem. Poza tym praca w dzisiejszych czasach to rzecz niepewna i ulotna. Zwłaszcza bez studiów. Cytat: j/w. oboje mamy prace, i uwierz mi, że stać mnie na ślub, na wynajem mieszkania i utrzymanie dziecka. pod warunkiem ze jestes spokrewniony z siostrami Hilton ;) Czy tając Twój poprzedni topick to już wiem z jakiego pwodu za niego wyszłaś ... ciąża bardoz zdrowe podejście.. Koleś jest niepoważny nie zdaje sobei sprawy z tego w jakim jesteś stanie i mimo że ja też jestem zapalonym tuningowcem i na większości imprez jestem to w tym wypadku bym nie pojechał a tym bardziej nie z dziewczyna w 5 msc ciąży. Gratuluje wam małżeństwa i podejścia do życia. O dojżałości nie będe tutaj z nikim dyskutował bo to nei ma sensu.
|
Tematy
|