ďťż

Zazdrosc mimo wszystko;(

BWmedia
Zazdrosc mimo wszystko;(
  witam.. ehh głupio mi pisac ale napisze.. mam pewnien problem.. chodze z dziewczyna 10miesiecy układa sie roznie ale jakos idzie.. od jakiegos czasu tzn od jakies 2-3 miesiecy stałem sie bardziej zazdrosny o nia;( jak wiem ze pisała z jakims chłopakiem to od razu mnie trafia cos;( niewiem co sie podziało ze mna;( prosze pomozcie jak nie byc tak bardzo zazdrosnym;(( z gory dzieki


Ja uwazam ze swojego podejscia nie zmienisz. :) tez jestem zazdrosna i chociaz staram sie o danej sytuacji nie myslec to i tak nie jestem w stanie i sie denerwuje caly czas. :) Ja poprostu powtarzam sobie, ze mam pelne zaufanie i jestem spokojniejsza. Zaufaj jej. Jesli naprawde Cie kocha to nie masz podstaw, aby byc do tego stopnia zazdrosnym. Ale całkowicie tego odczucia sie nie pozbedziesz. :) niektorzy tak juz maja, dzielimy sie na obojetnych, zazdrosnych i chorobliwie zazdrosnych. :)
Każdy z nas jest zazdrosny o swoją miłośc,ja też.Mój misio na firme i może w każdej chwili powiedziec mi że jedzie np.na szkolenie a w tym czasie byc z inną,albo powie że jedzie po towar a pojedzie na randke.Cały czas wisi na telefonie jak nie rozmowy to esemesy,na internecie utrzymuje kontakty z klijętami.W każdym z tych przypadków mogłabym sobie wmówic że pisze z inną albo jedzie do innej.
To co ewentualnie ma zrobic druga połowa to i tak zrobi,ale trzeba ufac partnerowi.Ja ufam i weim że mnie nie zdradzi.
Nie da sie byc mniej lub wiecej zazdrosnym,tylko uważaj żeby Twoja zazdrośc nie zniszczyła związku
No i generalnie delikatna (powtarzam DELIKATNA) zazdrość nie jest niczym złym w związku... Za to wg mnie świadczy o tym ze drugiej stronie też na tobie zależy :)
No i tez dochodzi sprawa uzasadnionej zazdrości...

A co do twojej prosby to:

Cytat:
Zaufaj jej. Jesli naprawde Cie kocha to nie masz podstaw, aby byc do tego stopnia zazdrosnym. Ale całkowicie tego odczucia sie nie pozbedziesz.


zazdrość w związku [ tak jak już zostało to wcześniej napisane ] nie jest niczym złym, ale trzeba uważać żeby nie popaść w chorobliwą zazdrość.
no ale jeśli chcesz coś naprawde zmienić, to więcej zaufania do laski ;)
Oj miałam ja z tą zazdrością do czynienia... :(
Nigdy nie byłam zazdrosna o żadnego mojego faceta, aż pojawił się Ten Jeden. Ładny, podobający się dziewczynom, brylujący w towarzystwie, utrzymujący przyjacielskie kontakty z byłymi (lubił mi o nich opowiadać choć wiedział, jak mnie drażni). Nie wiem skąd, nigdy bym o to siebie nie podejrzewała, ale stałam się chorobliwie zazdrosna. Związek się rozpadł po dwóch latach, między innymi przez moją zazdrość.
Teraz jestem z facetem o którym wiem, że chadzał na dziwki, że z żoną jest w trakcie rozwodu, ale nie okazuję tej zazdrości. No i nie jest też tak chorobliwa jak w poprzednim związku. Jakoś tak potrafi mi powiedzieć, że jestem tą jedną jedyną, że mu ufam :) Niedawno powiedział coś takiego (choć nawet nie zaczynałam, nie prowokowałam tej rozmowy) powiedział "Kotku, po co miałbym chodzić do innych panienek? To jakby jeść suchy herbatnik, kiedy w domu czeka na mnie tort".
No się rozpłynęłam :)
Ale on też jest zazdrosny, więc się dobraliśmy :D Wracałam niedawno z pewnego spotkania ze znajomymi i odprowadzałam kolegę, ale ów kolega miał po drodze. Tzn. szłam do domu, on szedł w tę samą stronę tylko dalej. Wyszedł nam na spotkanie mój chłopak i trochę mnie zawstydził, wiesz, tak pokazał, że To On jest ważniejszy. I że teraz idę z nim. To jasne, przecież tylko szłam z kumplem, do głowy mi nie przyszło go zdradzić, temu kumplowi też zapewne nie przyszło do głowy się za mnie zabierać, więc reakcja mojego faceta była trochę przykra. Sam to nad ranem przyznał i przeprosił mnie i tego kolegę.
Chociaż narobił mi wstydu to się mimo wszystko miło poczułam, że mu tak zależy :D

Ale jakby mi szperał na gg lub w mailach, to już bym się nie czuła tak miło. Raz, że nic tam złego nie znajdzie, ale do cholery, czemu mi Aż Tak nie ufa? Zastanowiłabym się wówczas nad sobą co mogę zrobić, żeby mi mocniej ufał. No ale co można jeszcze?
Na szczęście nie szpera :)

EDIT:
Aha, słuchaj, bo ja tu się rozpisuję o swoich przeżyciach a nie wiem, czy to ma dla Ciebie jakąś wartość.
Może Twoje dziewczę jest jak mój były? Jest śliczna, chłopaki do niej lgną, nie potrafi Cię przekonać, że liczysz się tylko Ty a poza Tobą nie ma mężczyzn... Wtedy właśnie rodzi się zazdrość. I tu polecam rozmowę. Jak zwykle, cudowna rada "porozmawiaj z nią" ;) Ale rzeczywiście jest to cudowna rada, choć ciężko o tym rozmawiać. Powiedz jej, że wiesz, że ją tym ranisz, tą swoją zazdrością i Ciebie to boli dwa razy mocniej. Ustalcie pewne sprawy, to czy się kochacie, to czy byście wybaczyli zdradę (są tacy, co wybaczają)... no w sumie nie wiem co się mówi w takiej sytuacji, bo ja tej rozmowy nie przebyłam. A jak próbowałam rozmawiać, to to i tak nic nie zmieniało. Ale mój były był głuchy na moje potrzeby i cierpienia, mam nadzieję, że Twoja dziewczyna nie jest taka.
Moim zdaniem to zależy od kobiety. Do tej pory spotykałem się z takimi, które w sytuacji gdy byłem zazdrosny nic sobie z tego nie robiły i zawsze mówiły 'przestań, nie przesadzaj, nie masz o co być zazdrosny'. To było jedyne wytłumaczenie i znowu się wszystko powtarzało. Natomiast teraz rozmawiam z dziewczyną (zajęta niestety) i wiem, że o nia nie byłbym zazdrosny - nie dałaby mi powodu. A nawet jeśli to z jej otwartością by mi wszystko wytłumaczyła i byłbym spokojny.

A to, że jesteś zazdrosny to normalne, każdy jest. Twoja dziewczyna powinna Ci po prostu pokazac, że nie masz powodu i wszystko.

pozdrawiam
no tak.. tylko jakos niedawno mi napisała ze zauroczyła sie w kims.. dałem jej szanse druga i raczej ostatnia.. i po tym jest jeszcze gorzej.. czy to moja wina ze ja tak mocno kocham ze nie chce stracic?;( ehh porazka.. niewiem co robic.. moze rozstac sie zeby juz nie cierpiała przezemnie?
Cytat:
niedawno mi napisała ze zauroczyła sie w kims.. Jak się kogos kocha to nie ma miejsca w głowie na nowe uczucia. Ona widocznie miała taka potrzebę, dała mu się zauroczyć, nie protestowała. Moim zdaniem uczucie się wypaliło i pozostała tylko zazdrość - a to najgorsze co może być (słowa Raine'go).

Cytat:
moze rozstac sie zeby juz nie cierpiała przezemnie? To chyba Ty cierpisz przez nią. Rozstań się rozstań, ten związek już swoje najlepsze chwile ma za sobą według mnie.

Trzymaj się i uszy do góry!
a moze zrobila cos po czym mimo wolnie zaczeles byc zazdrosny mimo ze nie zwrociles na to uwagi?
chłopie... szczerze Ci radzę... rozstań się z nią... wiem wiem że łatwo mi mówić... piszesz że ją kochasz i nie chcesz jej stracić... rozumiem Cię doskonale... tylko że... ty musisz zrozumiec samego siebie... chcesz dalej być w takim związku?? Według mnie on nie ma przyszłości, przecież ona zauroczyła się w innym... Rozstań się z nią (chyba że jesteś w stanie żyć z tym że jej podobają się inni i czekać aż to ona dojdzie do wniosku że nie chce juz być z tobą)... Tylko że po 10 miesiącach w związku z dziewczyną napewno jesteś przywiązany do niej, i będzie Ci brakować tych "miłych" i "dobrych" chwil spędzonej z nią... mam rację że o tym pomyślałeś?? Że: "przecież było tak pieknie... nie chce żeby to się kończyło"... ale pomyśl czy te dobre chwile są warte tych złych, tych nerwów i zazdrości... jak dojdziesz do wniosku będziesz wiedzieć czy chcesz dalej z nią być czy nie...
oj...cholerna ze mnie zazdrośnica...I tak naprawdę pogubiłam się w tym wszystkim. Tłumię zazdrość w obawie,że stracę to,co najbardziej kocham...
Cytat:
czy to moja wina ze ja tak mocno kocham ze nie chce stracic?;( ehh porazka.. niewiem co robic..
wiadomo,że jak się kocha, to ciezko jest powiedziec " odejdz"... A zazdrośc do niczego nie prowadzi..
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia