ďťż

Zbyt gruba błona dziewicza-takie małe kompendium

BWmedia
Zbyt gruba błona dziewicza-takie małe kompendium
  witajcie,

niestety póki co korzystałem z tego forum w kwestiach problemów, ale mam nadzieję, że niedługo się to zmieni.

ponieważ okazało się, że wiele osób miało taki sam problem postanowiłem napisać kilka słów o naszym problemie w kontekście wszystkich innych związanych z niemożnością przebicia błony dziewiczej.

wątek dotyczy tematów:

http://beztabu.com/showthread.php?t=13271

http://beztabu.com/showthread.php?t=18476
http://beztabu.com/showthread.php?t=18375

próbujemy już prawie 2,5 roku. w miłości, pewności tego, że chce się być razem, nawet z odżyciem pragnień.
niemalże od początku bycia razem (zaraz 3 lata)byliśmy strasznie pełni temperamentu, szaleństw na każdym etapie, dotyku, pettingu i innych.

w końcu podjęliśmy decyzję o pierwszym razie, przemyślanym, przegadanym, zabezpieczonym i stąd zaczyna się...hm...smutna opowieść.

mianowicie, w szale emocji byliśmy pewni, że udało się wejść, że nie jesteśmy już "dziewicami i prawiczkami".
od początku nie było mi jednak przyjemnie, to było w sierpniu, we wrześniu mychę bolały jajniki, ale też wiadomo po pierwszym razie obowiązkowa wizyta u ginekologa i teraz powiem wam coś przerażającego.

ludzie kochani wierzcie, bądź nie-ginekolog nie zorientowała się, że błona nie została przebita, a tylko bardzo się rozciąga. mimo pełnego badania NIE ZAUWAŻYŁA TEGO!

skierowanie na usg dopochwowe, tam drugi ginekolog POPEŁNIA TEN SAM BŁĄD

mimo pytania, czy udało się przerwać błonę stwierdza-tak.

dwa tygodnie później cytologia-udana, badanie przeprowadzono, ale

TRZECI LEKARZ NIE ORIENTUJE SIĘ, ŻE BŁONA NIE ZOSTAŁA PRZEBITA!!!!!

zatem żyjąc w przekonaniu, że po prostu nie jest przyjemnie "uprawiamy seks dalej". jednak coraz bardziej wydaje się że coś jest nie tak. zasięgam opinii (niestety 2 latach) na forum, mi nie jest przyjemnie w ogóle, myszy jest czasem fajnie,

w końcu po Waszych opiniach w pierwszym wątku, próbujemy raz jeszcze i 17 lipca tego roku, w mega szale podniecenia w końcu dochodzimy do wniosku-udało się. ...w marzeniach. niestety

w ciągu tych dwóch lat różnie między nami było, niemożność uprawiania seksu, która jest jedną z podstaw zdrowego związku narastała frustracja, ale jeśli 3 ginekologów mówi, że błony nie m, dochodzimy do wniosku, że to jest nasza wina i że się nam uda.
to nie prawda.

tydzień temu poszliśmy do ginekologa, Pani ginekolog-pierwsza normalna wyrozumiała wysłuchała historii, po czym stwierdziła, że błona nie jest przebita, że musimy próbować, troszkę wina i się uda.

teraz jest nowy kłopot otóż 2,5 toku pewnego rodzaju obaw, wypaczenia zrobiło swoje, jak tylko widzę myszę jak mamy się kochać widzę, że się boi zatem seks nie kojarzy się z obłędem tylko bólem i strachem.
myślę, że w końcu uda się to pokonać,

ale pamiętajcie nie warto się z tego śmiać czy bagatelizować.
poczucie wartości faceta mierzone przyjemnością partnerki w czasie seksu jest równe zero. natomiast oralnie jest fantastycznie.

najsmutniejsze jest to, że myśmy zaufali 3 ginekologom, gdyby nie oni już dawno zmienilibyśmy technikę, i na pewno już dawno bylibyśmy fajnie szalejącym narzeczństwem, tymczasem pomyślnie 2,5 roku prób, marzeń i pełne morze frustracji.

nie do końca jest zatem tak, że wysyła się do ginekologa, bo co teraz? jak piszę tego posta mam ochotę pójść do alfy w wawie i ich pozwać, ale wyobraźcie sobie jak to bedzie wyglądało.

szukając jakiegoś wewnętrznego wsparcia trafiłęm na ten wątek na forum gazety

http://forum.gazeta.pl/forum/w,15128..._przebic_.html

pierwszy temat w którym nikt się nie śmieje, tylko pomaga, i w końcu tam autor napisał ...

...No i się udało. Dzięki jeszcze raz za wszystkie porady. Okazały się pomocne.
Pozdrawiam ....

mam nadzieję, że w końcu nam też się uda. to jest bardzo emocjonalne, nie da się rozpatrywać tego bez emocji. w którymś momencie nie wie się już kto kogo ma wspierać. ja ją, bo boli i trzeba się uspokoić czy ona mnie bo gdy widzę jej strach od razu opada. takie koło.

napewno jeśli jeszcze chwilkę nie będzie się udawało wybierzemy się do seksuologa albo nawet na nacięcie błony.

to nawet nie jest temat do komentowania tylko poczucia, że nie jest to nic nienormalnego i nie należy tego wyśmiewać a raczej szukać zrozumienia, to w końcu się uda napewno.



"pierwszy temat w którym nikt się nie śmieje, tylko pomaga"
Jak z tego mozna sie smiac : ( to jest straszne, masakra
ja podbiję.

walczymy z pochwicą.

z jednego w drugie,ale wierzę że wreszcie się uda
haha! udało nam się!

jest conajmniej bosko :)

warto się nie poddawać i wspólnie starać,
to się dopiero teraz zacznie :-)


Istnieje coś takiego jak "pancerna błona dziewicza" . Fajnie, że Wam się udało zlikwidować "przeszkodę" własnymi siłami. Nasza ładniejsza połowa niestety musiała skorzystać z pomocy lekarskiej. "Głupi jasiu" małe nacięcie błony i po wszystkim. Swoją drogą to takim "lekarzom" z jakimi mieliście do czynienia powinni zabierać prawo do wykonywania zawodu.
Uff... jestem po nacięciu i jak na razie każda próba boli jak cholera... Chcielibyśmy oboje z partnerem mieć to za sobą.
Cieszę się, że Wam wyszło, to dodaje otuchy:)
Cytat:
Uff... jestem po nacięciu i jak na razie każda próba boli jak cholera... Chcielibyśmy oboje z partnerem mieć to za sobą.
Cieszę się, że Wam wyszło, to dodaje otuchy:)

najważniejsze to wzajemnie rozumieć, mieć czas, próbować dłonią, wibratorem, penisem i dużo rozmawiać, robić ":ćwiczenia" bez parcia na seks
czemu na siłę tą błonę przebijać?? co w niej złego czy uwłaczającego?? niektóre kobiety błonę tracą dopiero przy porodzie i nie ma w trym nic dziwnego!
Cytat:
czemu na siłę tą błonę przebijać?? co w niej złego czy uwłaczającego?? niektóre kobiety błonę tracą dopiero przy porodzie i nie ma w trym nic dziwnego! może dlatego, że dotychczasowe próby skończyły się boleśnie i nieskutecznie?? w błonie nie ma nic złego o ile nie utrudnia współżycia (a właściwie jego rozpoczęcia). Fakt, niektóre błony dopiero kończą żywot podczas porodu ale gruba i oporna błona utrudnia i powoduje bolesne współżycie. Dlatego można się jej pozbyć u ginekologa
Więc znasz odpowiedź, sama piszesz że ginekolog jest rozwiązaniem. Czemu więc nie posłuchasz własnego sumienia, czemu próbujesz mimo wielu bolesnych doznań. Sex powinien być przyjemnością, możesz się przez te bolesne stosunki zniechęcić do współżycia. Nie wiem nie jestem lekarzem ale lepiej ją naciąć i po kłopocie. Pozdrawiam
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia