ďťż

Co ze mna nie tak. Znow ciezkie doswiadczenia

BWmedia
Co ze mna nie tak. Znow ciezkie doswiadczenia
  Prawie rok jestem sam. Od jakiegos czasu rozmawialem z dawna znajoma. Pytalem co u niej to mi powiedziala ze miala brac slub ale facet ja na 3 miesiace przed slubem zostawil. kazda wolna chwile poswiecalem jej. pocieszalem ja. mowilem ze swiat nie jest taki zly bylem na kazde jej zawolanie mogla mi sie wyzalic wygadac. wszystko mogla. wiele razy dziekowala mi za pomoc. za to ze nie siedzi sama w domu za to ze jestem pod smskiem czy na gg gdy nie ma mnie w poblizu. dziekowala ze namowilem ja do wyjscia do ludzi. zeby nie siedziala w domu. myslalem ze wszystko na dobrej drodze aby przejsc na kolejny etap znajomosci. skoro i tak bylem dla niej na dobre i zle to dlaczego z przyjaciela nie zamienic sie w kogos blizszego oczywiscie przy zapewnieniu ze pamietam o jej urazie rozumiem ja oraz ze nie bede nalegal na nic. az tu nagle oswiadcza mi ze kogos poznala ja zostalem zepchniety na drugi albo nawet trzeci plan... dzisiaj rozmawialismy plany wspolnego weekendu w gorach sie posyplaly. stalem i ryczalem jak mi o tym wszystkim mowila. co ze mna nie tak. jak zwykle jestem w tylek kopany... poczulem sie jak katalizator.... pomoglem oczyscic ja ze zlych wspomnien a tu sie taki przyplatal i... brak slow.... zupelnie nie wiem co robic. nie piszcie mi ze zapomniec bo tak latwo tego nie zostawie. chociaz ona jest zauroczona tym innym.... a o mnie najzwyczajniej zapomniala...


W sumie to nic Ci nie obiecywała. A Ty jak mniemam pocieszałeś ją bezinteresownie? Jeżeli tak, to nie masz prawa mieć do niej teraz pretensji i oczekiwać wdzięczności, bo z tego co piszesz, nie prosiła o pomoc. I jeśli przyjaźń z Tobą nie jest jej obojętna, to na pewno nie urwie z Tobą kontaktu. Gorzej, że dla Ciebie ona znaczy więcej.
No cóż, ma jednoznaczne skojarzenia z Tobą - kojarzysz się jej z wyżalaniem, nieszczęściem, czymś, o czym chce zapomnieć... Ciężka droga przed Tobą.
A ona kiedykolwiek wysyłała Ci sygnały że jest Tobą zainteresowana?


Tak nie raz pisala ze jestem jej miskiem, ze nie chce urywac kontaktu... teraz sie to zmienilo o 180 stopni. raczej mnie unika... nie raz mowila ze byla by ze mna szczesliwa lekko nam sie rozmawialo o wszystkim i o niczym... Nie pocieszalem jej bezinteresownie mialem co do niej pewne plany ale coz przyszedl ktos inny zabral"gotowca" a ja jak zwykle zostalem ze wspomnieniami. ten wyjazd w gory mial byc symbolicznym poczatkiem NAS... Miał byc... Nie wiem mam zamiekkei serce czy co? Czy facet zeby sie nim ktos zainteresowal musi byc kawalem sk****ela? faceci ktorzy sa zbyt uczuciowi przegrywaja na starcie? Ona teraz jest strasznie zamyslona. Juz jakis czas temu zauwazylem ze rozmawiamy sobie a ona caly czas smski pisala... nie obecna byla w rozmowie gubula watki na gg czy na skype to samo. caly czas gadala z tym drugim... Jako ze miezkamy troche od siebie a w walentynki pracowalem(jak mus to mus) wyslalem jej kwiaty poczta kwiatowa. ale chyba nie zrozumialaaluzji ze koledzy sobie kwiatow nie wysylaja... a jaka byla szczesliwa. smski byly tresci"Misku TY zawsze wiesz jak sprawic mi radosc i jak sprawic zeby pojawil sie usmiech na mojej twarzy. Uwielbiam Cie", "Ślicznie pachnie, dziekuje kochany jestes" itd. znow czekaja mnie ciezkie chwile...
Cytat:
Nie pocieszalem jej bezinteresownie mialem co do niej pewne plany I jesteśmy w domu ;>

Ja też mam bardzo dobrych kolegów, którzy nie raz mnie pocieszali, gdy było mi źle, i też mówiliśmy do siebie czule, tak że ktoś z boku mógłby pomyśleć, że jesteśmy parą.
I też miałam jechać, tyle że na sylwestra, do jednego z nich, ale nie robił mi wyrzutów, jak nie wypaliło.

Zrozum, żadnych, nawet najmniejszych deklaracji między wami nie było, nie możesz oczekiwać, że w ramach wdzięczności będzie udawała, że Cię kocha, tylko dlatego, że Ty byś tego chciał.

Wg mnie jesteś zwykłym egoistą, a nie kandydatem na przyjaciela.
Wniosek taki, nie traktujmy innych jak uczuciowe skarbonki. Bo to zła inwestycja.
A czego się spodziewałeś? Że z wdzięczności za twoje dobre serce rzuci ci się w ramiona? Przyjaciół pociesza się bezinteresownie.
Sporo osób [w tym i ja] tak ma, że jak wyczuwa, że teoretycznie bezinteresowny przyjaciel ma jednak jakieś ukryte intencje, to ma ochotę się wycofać i rozluźnić relacje. Bo takie zachowanie podpada nieco pod dwulicowość i obłudę.
A zachowanie dziewczyny wobec Ciebie mogło wynikać po prostu z wdzięczności za to, że ktoś przy niej jest w trudnych chwilach. Z tego, co piszesz, nie wynika, że kiedykolwiek deklarowała, że chce być z Tobą, więc nie powinieneś mieć do niej pretensji czy żalu.
Nie zabieraj się następnym razem do roli przyjaciela, jeśli nie jesteś w stanie jej sprostać. Ona Cię teraz unika i trudno jej się dziwić, skoro z ostentacją i żalem eksponujesz zawiedzione oczekiwania. Niemniej - masz powód do dumy, bo odwaliłeś kawał dobrej roboty - szkoda tylko , że oczekiwałeś za nią konkretnej zapłaty.
Moim zdaniem ona traktowala Ciebie jak cukierieczka, ktorym mogla oslodzic sobie zycie, kiedy bylo jej zle...Byles na kazde jej zawolanie, mogla sie przytulic i wyplakac w pomocne ramie. To nie Twoja wina, jak najbardziej ona byla swiadoma jakie jest Twoje nastawienie, niestety bez odwzajemnienia. Szkoda...
No więc panie jesteś dupa skoro chciałeś ją zdobyć "na przyjaciela". Nie chodzi o to, że masz być s****ielem tylko jak już robisz za tego przyjaciela to nie oczekuj niczego więcej bo się zawiedziesz jeszcze nie raz. Z Tobą jest wszystko w porządku.
Niestety, życie to nie bajka, a kobiety to nie księżniczki. Myślałeś, że jak będziesz dla niej dobry i jak będziesz przyjacielem, to Cię zechce. Niestety kobiet, które w taki sposób myślą jest niewiele. W dzisiejszych czasach nie przyjaźń i bycie dobrym się liczy, a lans, bauns, cynizm i udowadnianie sobie nawzajem kto jest silniejszy.
Nie byłeś chłopaku z nią szczery i tyle myślałeś że jak będziesz dla niej przyjacielem i będziesz jej pomagał to się w Tobie zakocha ale myślę że problem polegał na tym że ona Ciebie zawsze traktowała jak przyjaciela tylko ty chciałeś żeby było inaczej i wyczułeś szansę żeby się do niej zbliżyć która nie była szansą bo ona była w dołku i pewnie z tym okresem będziesz się jej przypominał oczywiście pozytywnie ale to jednak ciężko zmienić szczególnie że niwiemy na ile byłeś w stanie pokazać swoje uczucia ale tak sobie myślę że nie miałeś raczej podstaw że Cię kocha tylko że ile są warte moje internetowe rozważania co?
ale musicie przyznać chyba, że słowa: "jesteś cudowny - zostańmy przyjaciółmi" są strasznie brutalne ;/
Cytat:
ale musicie przyznać chyba, że słowa: "jesteś cudowny - zostańmy przyjaciółmi" są strasznie brutalne ;/ A moim zdaniem to najpiękniejsze słowa jakie człowiek moze usłyszeć. Jeśli szczere.
Cytat:
A moim zdaniem to najpiękniejsze słowa jakie człowiek moze usłyszeć. Jeśli szczere. Ta właśnie. Zostańmy przyjaciółmi, ale zamiast poszukać dla samotnika przyjaciółki to wpada się do niego wyżalić. Pieprzyć takie przyjaźnie.
ale chyba w momencie kiedy kochamy te drugą osobę bezgranicznie, to takie słowa płynące z ust kobiety są prawdziwym ciosem ;/
Cytat:
A czego się spodziewałeś? Że z wdzięczności za twoje dobre serce rzuci ci się w ramiona? Przyjaciół pociesza się bezinteresownie. zgadzam się na 100% .. mam podobna sytuacje jak autor - przyjaciółke od lat, mamy od zawsze dobry kontakt i jeżeli mógłbym wybrać dla siebie parterke to wybrałbym ją .. ale no coz nie ma chemii przynajmniej jest przyjaźń, co prawda nie bez podtekstów (bo czasem to sobie fantazjuje :D) ale za to szczera i prawdziwa

IMHO dobrze jest mieć taką przyjaciółkę od serca, bo zawsze jest komu sie pożalić jak nie wyjdzie z partnerką :D
Ostatnio jak rozmawialiśmy a z jakiegoś powodu robimy to coraz rzadziej tzn ona sie nie odzywa a kiedys jak rano na dzien dobry jej nic nie napisalem to pytala sie czy nic mi nie jest bo sie martwi ze tak milcze. Wczoraj mi napisala ze idzie z tym drugim do kina ale ze jej na nim nie zalezy. Po prostu nie wypadalo odmówić. Jak by nie zalezalo jej na nim to by nie spotykali sie średnio co 2 dni. A mi nie napisala zostańmy przyjaciółmi. Jak sie zapytalem kim dla niej jestem to napisala ze kolega... Ktos napisal ze jestem egoista ze mysle tylko o sobie ale to chyba normalne ze jak komus na kims zalezy to oczekuje tego samego. I planów zeby z nia byc tez od samego początku nie mialem. Podczas licznych rozmów i spotkań poczułem cos wiecej... A teraz ten czas ktory poświęcala mi poświęca jemu. Nie raz siedzieliśmy do 3 w nocy na gadu lub pisalismy smsy tematów nie bylo konca teraz jej wypowiedzi sa lakoniczne a rozmowa wcale sie nie klei. Mi napisze ze idzie spac ale tylko dlatego zeby mnie zbyc. Jak sie pozniej okazuje to rozmawiała z tamtym. Sama mi o tym pisze ze sie zasiedziala na gadu... Boli strasznie boli...
Co wiecej gdy ja mam jakis problemi potrzebuje rady lub sie wyżalic to ja to nie interesuje. Napisze cos na styl przykro mi dasz sobie rade... A zalezy mi na znajomości z nia bo w gruncie rzeczy jestem bardzo samotny. Mialem kiedys wielu znajomych ale przez moja pracę i ciągły brak czasu straciłem ich teraz przychodzę do domu włączam gadu a tam pustka. Chce do kogos zagadac to na drugi dzien dostaje odpowiedź na styl"kim jestes nie mam Cie na liście" a w ta dziewczyna naprawde łączyła mnie pewna więź ale została ona zerwana:-(
Cytat:
A moim zdaniem to najpiękniejsze słowa jakie człowiek moze usłyszeć. Jeśli szczere. Pod warunkiem że człowiek nie liczy na więcej.

Nie rozumiem skąd te oskarżenia o 'egoizm'. Samotny facet zakochał się w kobiecie z którą byli bardzo blisko emocjonalnie (z tego co widzę to bliżej niż wiele sypiających ze sobą par). OK, musi zaakceptować że ona tego nie chce ale gdzie tu an wszystkie bogi jakiś egoizm! Sam byłem dwa razy w podobnej sytuacji i nie wspominam tego mile (ciekawe że bardziej zabolało mnie wtedy kiedy nie wiązałem z dziewczyną żadnych oczekiwań i ona o tym wiedziała; kiedy to ja szukałem pomocy wszystko skończyło się brutalnym telefonem).
Cytat:
Nie rozumiem skąd te oskarżenia o 'egoizm'.
A stąd:
Cytat:
to chyba normalne ze jak komus na kims zalezy to oczekuje tego samego Jak mi na kimś zależy, to co najwyżej mogę mieć nadzieję. Do tego sam napisał, że nie pocieszał jej bezinteresownie, co świadczy o ewidentnym egoizmie i interesowności.

Nie dziwię się, że kolega czuje się samotny, bo przy takim podejściu to każdego można do siebie zniechęcić. Dlatego nawet mu nie współczuję.
Cytat:
A stąd:

to chyba normalne ze jak komus na kims zalezy to oczekuje tego samego
W takim razie każdy zakochany i cierpiący z powodu nieodwzajemnionej miłości jest egoistą. grrr rzeczywiście napisał wprost że miał wobec niej jakieś plany, ale czy to znaczy że trzeba się cieszyć z jego niepowodzenia? Odrzucenie boli nawet gdy 'zainwestowało' się w znajomość jednego drinka, a on dał tej dziewczynie dużo więcej.
DSD, albo udajesz albo faktycznie nie rozumiesz o co mi chodzi. To tak samo, gdy facet czaruje dziewczynę, bo oczekuje spędzić z nią upojną noc, a gdy dociera do niego, że jego starania poszły na marne, jest w******ny, bo przecież oczekiwał czegoś innego. Nie cieszę się z niepowodzenia grrr, ale też mu nie współczuję, po prostu.

Czy stwierdzenie
Cytat:
Nie pocieszalem jej bezinteresownie nie brzmi dla Ciebie egoistycznie? Przyjaciel powinien być bezinteresowny, i nawet jeśli miał nadzieję, że przyjaźń ta przerodzi się w miłość, to nie powinien mieć żalu do dziewczyny, bo mu nic nie deklarowała, nie obiecywała. Też byś spieprzał, aż by się za Tobą kurzyło, gdyby ktoś wbrew Twojej woli narzucał Ci sie ze swoimi uczuciami.
Nie wiemy co się działo w głowie grrr. Gdyby naprawdę od samego początku kalkulował niebezinteresownie 'bzykanko za emocjonalną pomoc' to zgadzam się, to nie fair. Ale myślę że to mogło być tak: lubił ją, podczas akcji pocieszania stali się sobie naprawdę bliscy, no i się biedaczysko zakochał. Zdarza się. Teraz pytanie co oznacza to nieszczęsne słówko oczekuje. Jeśli grrr uważa że dziewczyna ma jakieś zobowiązania moralne wobec niego no to niestety, nie ma żadnych. Jeśli po prostu jest to zwykłe 'oczekiwanie' wzajemności uczuciowej od obiektu westchnień no to ja mu jednak współczuję bo widać że jest to uczucie nieodwzajemnione. W zasadzie mamy chyba podobne zdanie tylko inaczej rozumiemy poszczególne słowa ;)
Cytat:
Niestety, życie to nie bajka, a kobiety to nie księżniczki. Myślałeś, że jak będziesz dla niej dobry i jak będziesz przyjacielem, to Cię zechce. Niestety kobiet, które w taki sposób myślą jest niewiele. W dzisiejszych czasach nie przyjaźń i bycie dobrym się liczy, a lans, bauns, cynizm i udowadnianie sobie nawzajem kto jest silniejszy. A jak dużo powinno być takich kobiet, by wypełnić tę lukę? Nie rozumiem - czy kobieta w zamian za zachowanie przyjacielskie, jest winna mężczyźnie partnerstwo?
Obrzydliwe jest takie wyrachowanie.
Ja bardzo często pocieszam moich przyjaciół i znajomych. Chyba zacznę żądać czegoś w zamian ;-)
Dziekuje za wszelkie słowa krytyki. Jestem obrzydliwy i wogle nawet mi tu o partnerstwo nie chodzi. Bo ona niby nikogo nie chce w tej chwili. Chociaz sądząc po jek wyjściach z pewnym panem to wątpię w to. A chyba każdy by sie zdenerwował gdyby po pomocy taka osoba ktorej sie pomocy udzieliło nagle zmieniła do zas swój stosunek i stalibysCie sie dla kogos takiego obojętni
Ten temat to przykład jak przez mieszanie pojęć można komuś nakręcić w głowie i pokazać mu jaki rzekomo jest zły.

To nie jest żaden egoizm. To jest zwykłe szukanie partnerki dla siebie - nieważne czy w ten czy w inny sposób. Niektórzy wierzą po prostu, że gdy będą dla kogoś bardzo dobrzy, to ta druga osoba odwdzięczy się miłością, wdzięcznością. Sprowadzanie takiego zachowania do patologii w stylu "robi coś dobrego, bo chce mu się bzykać" kwalifikuje się pod niezły powód żeby zgłosić się do psychologa - mowa tu o oceniającym.

Tego jesteśmy uczeni - zrobisz coś dla kogoś, to ten ktoś cię pokocha. Wszędzie tego pełno. I wiecie co? Czasami to się sprawdza, zwłaszcza u ludzi bardziej dojrzałych, którzy w osobie, która pociesza, pomaga, jest dobra - widzą partnera z którym można przeżyć wiele lat.

grr, jeżeli jakaś kobieta Cię nie chce, to znaczy, że nie jesteście dla siebie. Daj rzeczom płynąć naturalnie.
Wiem coś o tym, bo można powiedzieć że jestem dla jednej koleżanki takim "przyjacielem" od wypłakiwania się. Oczywiście poznałem ją w celu stworzenia związku, ale po kilku miesiącach zdałem sobie sprawę że ona nie traktuje mnie w roli kandydata na chłopaka/partnera. Powiedziała zresztą później, że wolałaby na początku relację koleżeńską między nami, no a potem może coś z tego wyjdzie. Ciągnie się to już kilka lat, tak więc nie liczę że przerodzi się ta nasza znajomość w "miłość", ale mimo wszytko dalej utrzymuję z nią dobry kontakt. Chociaż co jakiś czas odnoszę wrażenie, że jej zaczyna zależeć na mnie.Oczywiście później przekonuję się że myliłem się. Dlatego też rozumiem, że zachowanie może wprowadzić w błąd. Czasami - jeśli zaczynamy widzieć że komuś na nas zależy, to pojawiają się myśli o stworzeniu związku itd. Z tym, że błędnie odbieramy zachowanie drugiej osoby i wyobrażamy sobie nie wiadomo co, a potem przychodzi nam zderzyć się z twardą rzeczywistością.
Tak czy inaczej, podryw na "przyjaciela" rzadko kiedy wypala. Poza tym jeśli faktycznie płakałeś przy niej to sprawa stracona. Jednak facet to musi być facet i łzy to raczej nie pasują.
Co z Tobą nie tak? może wszytko ok, też sobie stawiałem takie pytania kiedyś ale teraz po prostu mam na to "wyjb..ne". Nie zależy mi by z kimś być, a nawet jestem zadowolony że jestem sam, dlatego nie przejmuję się co sobie pomyśli o mnie jakaś kobieta. I świat jest piękny :)
Niestety ja tak nie potrafie ja sie bardzo szybko bardzo mocno angażuje, a pozniej zawsze płacze. Ale inaczej nie potrafie jak mi na kims zalezy to okazuje to calym soba. Nie rozumiem sposobu na tzw zimnego drania ze trzeba udawać ze nie widzi sie kobiety. I nie okazuje sie uczuć. Znajomi tylko tak znajdują sobie dziewczyny i co wiecej sa z nimi dość dlugo. Bo podobno jak sie ma jak to określił znajomy slodki wyraz twarzy a do tego jest sie miłym to moge miec pełno koleżanek i jedna przyjaciolke. Nic wiecej...
Cytat:
Nie rozumiem sposobu na tzw zimnego drania ze trzeba udawać ze nie widzi sie kobiety. I nie okazuje sie uczuć. Nie trzeba być zimnym draniem , by utrzymać przy sobie kobiety. Zauważ, że Ty tej kobiety wcale nie miałeś. Oczywiście, serce nie sługa, ale jak można wciągnąć z tej sytuacji, taką naukę jak powyżej? Bycie wyrachowanym niczemu pozytywnemu nie służy - ludzie nie od dziś lokują uczucia w sposób nietrafiony. Szkoda, że taki młody facet, widzi tylko czarne i białe.
Cytat:
Nie trzeba być zimnym draniem , by utrzymać przy sobie kobiety. Zauważ, że Ty tej kobiety wcale nie miałeś. Oczywiście, serce nie sługa, ale jak można wciągnąć z tej sytuacji, taką naukę jak powyżej? Bycie wyrachowanym niczemu pozytywnemu nie służy - ludzie nie od dziś lokują uczucia w sposób nietrafiony. Szkoda, że taki młody facet, widzi tylko czarne i białe. Agree. Miałeś chłopaku pecha, ot co. A co lepsze z takim podejściem jak masz to sam Waszą przyjaźń najprawdopodobniej rozpierniczysz. Rozumiem stan ducha, ale nie traktuj jej zainteresowania innym facetem jak kompletnego odrzucenia. Skoro jej pomogłeś to bankowo o tym nie zapomniała, jeśli ma choć trochę oleju w głowie. Chyba lepiej być z nią dalej na przyjacielskiej stopie niż w ogóle, nie?
Ja myslę, że to monochromatyczne podejście minie mu z wiekiem.
Jednak sie odezwala pogadalismy szczerze i zosalismy przyjaciolmi. Fakt faktem lezki mi lecialy jak jej napisalem ze nie chce tracic z nia kontaktu i chce byc jej przyjacielem na dobre i zle ale fakt faktem lepsze to niz plakac co wieczor i sprawiac ze ona czuje sie osaczona. Za bardzo mi na niej zalezy zeby ja tracic na zawsze. czyli w polowie happy end. :)

otwarłem na prośbę autora :) - anduk.
najlepiej być samym i się niczym nie przejmować. A takie dziewczyny są ewidentnie nie fair dla mnie, bo wiadomo że za przyjaźnią może stać coś więcej, a ona zachowała się jak egoistka. Przecież żadnemu porządnemu facetowi, nie chodzi nigdy o przyjaźń z kobietą jeśli ładną...
Maszyna no teraz to mnie rozbawiłeś
Więc jeśli się zaprzyjaźniam z facetem to automatycznie muszę dać mu prawo do mojej dupy bo inaczej będę wobec niego nie fair? :yawn:

Żadnemu facetowi nie chodzi o przyjaźń...? Wiesz może tobie nie chodzi ale nie musisz od razu obrażać inteligencji moich kolegów ;).

Btw. Ten tok myślenia nawet mi się podoba bo ja mam mniej więcej 10 przyjaciół-facetów więc można powiedzieć że to taki mój mały harem :yawn:
Co Ci z przyjazni ktora tylko bierze i nic nie daje w zamian.Potrzebowala Cie,bylo super,wyciagnoles ja z dolka a ona Cie olala jako przyjeciela.Na co Ci taka przyjazn.Oleje Ja tamten facet i znow przyleci do Ciebie sie wyplakac.Znowu bedziesz cierpial...
Dżizas, to on ją tak bardzo chciał pocieszać, a ona go nie olała, tylko uciekała przed osaczaniem. Nikt nie lubi czuć się jak w więzieniu. Na szczęście chłopak poszedł po rozum do głowy. Tylko że nadal jest w niej zadurzon, a to nie wróży dobrze tej 'przyjaźni'.
Aha, a co jest przyjaźnią?

grr, znajdź sobie inną dziewczynę, serio. Jak tyle razy próbowałeś ją wziąć na 'Matkę Teresę' i się nie udało, to nie warto próbować ponownie. Ona potrzebuje czegoś innego i napewno nie jest to niewolnik.
Grr, chłopie, opamiętaj się!!
Przejrzyj na oczy, bo to co teraz robisz świadczy o niskiej samoocenie i głębo zakorzenionej w tobie braku wiary w siebie.

Mily, grzeczny, da sie wyplakac i przytuli =/= atrakcyjny, podniecajacy.

Przeczytaj sobie np to

http://www.eioba.pl/a110536/zaawanso...o_przyjaciolka

I szukaj innych dziewczyn z kompletnie innym nastawieniem.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia