ďťż

Toksyczny zwiazek? warto ciagnac dalej? bawi sie mna?

BWmedia
Toksyczny zwiazek? warto ciagnac dalej? bawi sie mna?
  witam wszytskich na forum :) mam pewnien problem mam nadzieje ze pomozecie go rozwiazac- sama sobie nie potrafie z tym poradzic.

Ja 19 lat, on 19
Jestem jego pierwsza dziewczyna , ja wczesniej miałam 2,5 letni zwiazek
Jestem z nim od stycznia czyli juz poł roku :)
Na pcoztaku zakochanie, fascynacja, pozniej jego wyjazd 2 tygodniowy po 2 tygodniach i kryzys? poprostu przyjechał i zle sie czuł ze mna ale po 3 dniach wrociló do normy.

Pozniej poczynania w łozku po około 3 miesiacach, wspolne noce ale bez seksu ogolnie bylo super :) jednak po okolo 4,5 miesiacach zaczelismy sie klocic ( mniej wiecej raz na dwa tygodnie). Po 5 miesiacach przezylismy pierwsy wspony raz do ktorego to ja go namowiłam.

Po 3 tygodniach od pierwszego razu on powiedzial, ze jego uczucie sie wypaliło od około 3 tygodniu juz mniej do mnie czuje. Powiedział ze nie zalezy mu na tym zwiazku. Uznałam to jako zerwanie i wyszłam. Po 4 dnaich zapytałam czy moglibysmy sprobowac jeszcze raz .. wiem moj blad ale tak bardzo mi go brakowalo! rozmaiwalismy, mowił ze chciał tylko przerwy i doszlismy do zgody. Bylo cudownie przez te 2 tygodnie! Pozniej wyjechałam z rodzicami za granice na jakies 10 dni. Wrocilam kilka dni temu, dostalam bukiet roz ale jego zachownie bylo podobne co do tego krysysu kiedy przyjechal z niemiec. Dokuczał mi był odpryskliwy i chamski ( np mowił jakie to fajne laski widzial na dyskotece itp). Wczoraj poszłam z kolegami na piwo ( znajomi z grupy na studiach - 3 kolesie jedna dziewczyna - ale innych znajomych ciezko w grupie wyrwac. On ich nie lubi bo jeden kolega (ktory mu nie zgaraza) zakochał sie we mnie. Kiedys spotykałam sie z nimi czesto pozniej powiedzial ze mu to przeszkadza , zrozumialam i ograniczylam bardzo ale ze wakacje to spotkalismy sie. On sie obraził i zachowywał sie okropnie :/ tlumaczylam mu ze nie ma sie co obrazac , ze nic złego nie robie, ze mam prawo do troche wolnosci, ze to tylko znajomi. A on nic ...

Spotkalismy sie i romawialismy powiedzial ze:

- uwaza ze nie pasujemy do siebie
- ze ja sie za bardzo angazuje ze go przytlaczam ( to prawda staram sie byc idealna dziewczyna )
- ze jemu brakuje nowych znajomosci tez wsrod dziewczyn a przezemnie nie moze
- ze sie kłocimy ( raz na 2 tygodnie o pierdoły)
- ze nasz zwaizek jest luzny ( spiotykamy sie tylko wieczrami, 4 razy w tygodniu, nie chodzimy do sibeie do domu, osobno imprrezujemy)

ale tez ze mam cos w sobie co nie pozwala mu sie odemnie odłaczyc i mnie zostawic
i ze kiedys jak nie miał dziewczyny brakowao mu cziulosci i ze tylko ze mna mu wychodzi

po wyjsciu z tego lokalu w ktorym rozmawialismy zaczelismy sie wygłupiac i znowu bylo cudownie , pozniej goraco caowac na klatce i powiedział ze mnie bardzo kocha i ze mam cos w sobie takiego co go przyciaga. I teraz jest super ale jak długo to potrwa ...

zalezy mi na nim bardzo ale boje sie ze mnie zostawi a przez to zrani :( ze bedzie chicał sprobowac z inna , ze mnie zdradzi
za tydzien znowu wyjezdzam i boje sie co bedzie jak wroce :(

p.s. teraz wyjezdzam i mam okazje zeby sobie przemyslec ale ja wiem ze bez niego nie jestem szczesiwa :( chcialabym spedzic z nim jeszcze wiele pieknych chwil. Prosze poradzcie mi co powinnam zrobic, jak sie zachowac. Znajomi uwazaja ze sie napraszam mu i ze przejade sie na tym. Ze nie powinnam itd


Moim zdaniem, ten chłopak ma jakiś problem... Myślę, że możesz z nim jeszcze przeżyć wiele pięknych chwil, ale to się skończy prędzej czy później - jeśli nie chcesz tracić czasu i szukasz poważnego związku to zerwij. A jeśli potrafisz wyluzować i po prostu korzystać z życia póki co, to bądź z nim. Ale pamiętaj, że im dłużej z nim jesteś tym więcej wspólnych chwil spędzicie razem i tym więcej wspomnień będziesz miała. A te wspomnienia będą boleć gdy przyjdzie się rozstać. A moim zdaniem kiedyś na pewno przyjdzie...
Cytat:
Moim zdaniem, ten chłopak ma jakiś problem...
ja tez tak uwazam. Tzn nigdy nie spotkałam sie zeby ktos tak dziwnie reagował jakimis " kryzysami" na powrot dziwczyny. Zdaza sie czasami, ze np uczucie na chwile wygasa a pozniej rosnie , milósc nie idzie prosta linia wiadomo sa wzloty i upadki. Kiedy on tylko poczuje ze jest gorzej, nie uklada sie nam zachowuje sie w taki sposob wlansie :(

Uwazam, ze jestesmy mlodzi i zwaizek w ktorym jest troche wolnosci ( on chodzi z znajomymi i ja chodze na imprezy - oczywiscie bez zdrady ani nic) sa wporzadku. Po co sie zamykac w domu, chadzac na spotkania z rodzicami , planowac slub? on sam tego nie chce wiec skoro w zwiazku ma wszytsko dkaczego tego nie docenia?

staram sie własnie jak radzisz, wyluzowac i korzystac ale wiem ze te piekne chwile beda pozniej kolehnymi nozami po zerwaniu ktore beda ranic. Ale to jak narkotyk , tak trudno oprzec sie przyjemnosci!

Moim zdaniem nie brakuje nic temu zwiazkowi ( oprocz tyego jego zachowania)

mamy swobode, dobrze sie dogadujemy, nie ma parcia na jakies wpolne zycie i slub, nie nudzimy sie , nie robie awantur , jestem czuła i staram sie jak moge go uszczesliwisc. Na seks tez nie narzeka bo to ja mam wiekszy temperament i to raczej mi seksu brakuje. Jedyna moja wada taka wieksza to te spotkania z kolegami - ale ja nie mam innych znajomych i musze gdzies wychodzic.
Patrząc na Waszą dwójkę można uznać, że to co mówią o szybszym dojrzewaniu dziewczyn niż chłopców, jest prawdą. To smarkacz, który sam nie wie czego chce, kieruje nim chwila. Tak jak napisała Ines, możecie przeżyć jeszcze wiele miłych momentów, ale także sporo tych przykrych. Prędzej czy później to i tak się skończy. Odpowiedz sobie na pytanie czy masz cierpliwość do tych jego zmian nastrojów, czy pozytywne odczucia przeważają te negatywne. Jeśli jednak bilans wyjdzie na minus, lepiej odpuścić.


Cytat:
to co mówią o szybszym dojrzewaniu dziewczyn niż chłopców, jest prawdą. To smarkacz, który sam nie wie czego chce, kieruje nim chwila. dokładnie tak samo uwazam, mam na to wiele dowodow.

-najpierw mowi, ze nas zwiazek jest luzny i to zle, a pozniej ze ja sie zbytnio angazuje
-chcialby poznac nowe dziewczyny jednak chcialby tez byc ze mna ( wytlumaczyłąm mu ze tak sie nie da , ze albo woz albo przewoz)
-mecza go zwaizki ale kiedy jest sam to brakuje mu bliskosci
-i wiele wiele innych jeszcze z wczesniejszych faz zwaizku..

ja wiem, ze bedzie duzo takich jeszcze konfliktow i spodziewam sie zerwania :( sadze ze dopuki nie pozna kogos innego i nie zwiaze sie z kims innym nie dowie sie jak dobry tez zwiazek jest i jak szkoda go niszczyc

i mam pytanie: czy uwazacie ze ma racje ze nie powinnam spotykac sie z kolegami? te spotkania nie koliduja z nim bo i wtedy nie mozemy sie spotkac bo ma trening np. Raz tak bylo ze wybrałam kolegow i ta kolezanke ale to dlaetgo bo juz mielismy zamowione bilety na kregle i obiecalam im nie chcialam zawiesc po raz kiolejnych znajomych. Ale on dobrze wie ze Ci kolefdzy mi nie groza, nie chce nikogo innego oprocz niego. Kocham go i moze mi ufac
I ja potwierdzę to co mówi poprzednik.
Cos w nim siedzie, łatwo sie obraza, lubi najwyraźniej krys w związku.
Jeśli chcesz związek stabilny, gdzie nie będziesz sie stresowana kłótniami o pierdoły, wyjścia ze znajomymi czy wyjazdy az po seks, to najlepiej tak wyluzuj ta znajomość abyś miała szanse na poznanie kogoś, komu naprawdę będzie zależało na twoim szczęściu, kto zrobi dla ciebie 'wszystko'.
naprawdę chcesz się tak zamęczać z kimś kto nie jest jeszcze gotowy psychicznie na związek"
ma dopiero 19 lat...
przemysł to.... warto sie tak zamęczać?
Bardzo trudno jest wyluzowac, a tym bardziej zerwac z kims kogo sie kocha chociaz wiem ze to zle.. nie potrafie sie uwolnic :/

Chce zachowywac sie w porzadku wobec niego by docenil kiedys to co mial. Zeby nie mowił ze byłam zla dziewczyna i ze to ja rozwaliłam ten zwiazek ale zeby pozałował ( tak jak moj byly załuje teraz) i zobaczył co stracił.

Jego mama bardzo mnie lubi ale na pocztaku powiedzial mi ze radzila mu zeby pierwsza dziewczyna ( czyli ja) nie byla ta osttania i zeby raczej z nia zerwac i bawic sie mlodoscia niz pchac sie w powazny zwiazek. Juz wtedy chcialam uciekac ale tak jak teraz nie umialam .. jego brat poznał dziewczyne 2 lata temu i sa juz ze soba te 2 i poł roku np i mam nadzieje ze nam tez sie tak uda.

pozwolcie ze sprostuje ale rocznikowo mamy 20 lat tylko on jest z grudnia i ja takze ;)

Zastanawialam sie do czego to prowadzi wszytsko ;/ ale jestem osoba ktora zyje chwila nie patrrzac na konsekwencje

zabawne jest tez to ze obraził sie na mnie ostrtanio bo powiedziałam ze nie obetne dla niego swoich włosow. MAm za łopatki a on chce bym miała do szyi i ze pojdze ze mna do fryzjera i sam powie babce jak ma mnie obciac :/ kiedy powiedziaam zeby sobie to wybil z głowy on sie na mnie obraził. owiedział ze teraz brzydko wygladam w dodatku mam miod w uszach i uzywam chinskiego tuszu bo skleja mi rzesy :| to łasnie podczas tego kryzysu dzien po przyjezdzie

kiedy pzyjechałam, chcialam sie z nim spotkac ale wybrał sparing i powiedział ze footbo jest wazniejszy ( chociaz moge to zrozumiec bo nie mozna rezygnowac z pasji)
Naprawdę dobrze Ci się żyje z prostakiem i chamem, który uważa, że może Ci nakazywać, co masz robić? Otrząśnij się dziewczyno.
ale jest taki tylko wtedy kiedy ma takie kryzysy albo sie klocimy .. normalnie jest czuly i słodki. Kiedy nie ma tych kryzysuw i klotni jest idealnie :rolleyes:
Aaa, wiesz kto jaki jest naprawdę wychodzi właśnie w ciężkich chwilach. Bo jak jest łatwo i przyjemnie to każdy głupi może być "czuły i słodki"

Ja coś czuję że facet nie docenia takiego partnersko-luźnego podejścia. Może myślał że pierwsza miłość będzie jak z filmów dla nastolatków :-) Ogromne uderzenie uczucia, wystawanie pod swoimi balkonami, jakieś intrygi, poważne rozmowy, kombinacje, non stop razem, przypadkowe spotkania itp itd. Może faktycznie powinien być z kimś innym aby troszkę bardziej zorientować się o co w tym wszystkim chodzi.

A może po prostu do siebie nie pasujecie i to niczyja wina.

Tak czy siak nie brzmi to jak przyszłościowy układ:)
Cytat:
Może myślał że pierwsza miłość będzie jak z filmów dla nastolatków :-) Ogromne uderzenie uczucia, wystawanie pod swoimi balkonami, jakieś intrygi, poważne rozmowy, kombinacje, non stop razem, przypadkowe spotkania itp itd. na pocztaku zwiazku bylo idealnie własnie jak z filmow - wiadomo jak to na pocztaku bywa ;) pozniej zaczeło sie z czasem zmieniac co tez jest oczywiste. Pozniej on stierdził ze nie kocha mnie jak na poczatku. Ale to znaczy chyba ze w ogole mnie nie kochał bo na pcztaku to fascynacja i zauroczenie - milosc przychodzi pozniej :)
Ehh, jak to cholernie znajomo brzmi... Miesiac temu rozstalem sie z dziewczyna, jestesmy rok mlodsi od was, bylismy razem przez 8 miesiecy. U nas bylo dokladnie tak, jak w waszym przypadku, ja bylem w Twojej roli, ona w roli Twojego chlopaka. Robilem wszystko co moglem, by bylo jej dobrze, staralem sie jak cholera, a ona fundowala mi czesto taka hustawke nastrojow. Raz bylo cudownie, a potem znowu byla jakas zimna wobec mnie. Co prawda nie byla chamska i niemila, ale nie czulem takiego zaangazowania od niej, jakie ja wykazywalem. No i tak samo, jak u Ciebie, chciala pelnego zaangazowania z mojej strony, a jednoczesnie luzu dla siebie... Tez nie wiedziala wielokrotnie czego chce, nawet probowalem to odratowac po zerwaniu, ale teraz dalem sobie spokoj, bo zrozumialem, ze znowu bym sie meczyl. Radze Ci zebys to skonczyla, zanim on to skonczy, przynajmniej nie bedzie tak bolec. Ona skonczyla to pod pretekstem tego, ze ktos jej tam nagadal glupot o mnie, a ona w to uwierzyla. A mnie bolalo cholernie, a kazde piekne wspomnienie jeszcze to potegowalo.. Teraz powoli przechodzi :). Powodzenia, mam nadzieje ze znajdziesz kogos, kto bedzie Ciebie warty!
Jak na mój gust to się sama prosisz o takie zachowanie. Powiedział Ci "nie" parę razy, a ty swoje, więc bierze jak dają, to się nie dziw.
Z drugiej strony jest średnio ogarnięty.
Cytat:
Jak na mój gust to się sama prosisz o takie zachowanie. Powiedział Ci "nie" parę razy, a ty swoje, więc bierze jak dają, to się nie dziw.
nadzieja umiera ostatnia, a zakochani luidzie maja to do tego niestety ze maja klapki na oczach. Ja widze ze jest zle ale staram sobie to wszytsko tlumaczyc. Nie wyobrazam sobie teraz spotkac go z inna dziewczyna np albo znowu przeplakac cały wagon chusteczek z tipu co i tak nic nie dało ..

z drugiej strony wiem ze to przechodzi, mialam juz jeden dlugi zwiazek a pozniej takie sprawy jednym kolesiem ktorego uwazałam za miłosc mego zycia a pozniej poznalam GO i minelo to wszytsko..

Chodzi chyba o to ze jest bardzo przystojny, piłkarz i tak dalej jeszcze pamietram te dobre chwile , piekne noce i np dzisiaj tez był super dzien.

a macie pomysl moze jakby zrobic tak zeby to zamienic sie rolami zeby to on sie staral? kiedy tak bylo, był IDEALNYM chlopakiem serio ze swieczka tego szukac a to ja bylam bierna bardziej a pozniej przejzalam na oczy jaki cudowny jesy i chciałam mu to oodac wszyystko. Co dało tylko tye ze on przestał sie starac a ja coraz bardziej ..Ja tez tak dzialam ze jak ktos sie mi narzuca z kwiatami, czulymi slowkami itp to mi sie odechciewa a kiedy GRA ze mna w to co on to bardziej mi zalezy bo chce go zdobyc ;) taki ze mnie strzelec :)
Nieszczery i niestabilny emocjonalnie facet. Po co Ci taki? Ogranicz spotkania, staraj sie aby to on pierwszy sie odzywał, niech troche sie zakręci i postara. Bo póki co dostaje wszystko na talerzu pod nos.
Cytat:
Ogranicz spotkania, staraj sie aby to on pierwszy sie odzywał, niech troche sie zakręci i postara. Bo póki co dostaje wszystko na talerzu pod nos.
gdyby było inaczej tzn gdybym zaczeła mniej pisac ograniczac spotkania ( ja wszytski proponuje do tej pory ..) powiedziałby ze oddalilismy sie od siebie i nie ma chemi - juz probowalam tak zrobic i skonczylo sie to po2 tygodniach tym włąsnie " zerwaniem" - oczywiscie nie bylo tak ze cakiem zamarłam poprostu dawalam mu mniej czulosci ( nie tulilam sie na okragło, nie calowałam pierwsza, pisałam mniej esow)
Nie chcę wyrokować ale... Wygląda na to, że jemu po prostu nie zależy. Nie znam Was ale... no przykro mi. To już jest koniec. Między Tobą, a nim nie ma nic.
Zwiazek nie polega na tym, że stara się tylko jedna osoba, chyba zgodzisz się ze mną?
Jak by na to nie patrzeć zawsze jest ŹLE, gdy ty wykonujesz jakieś ruchy o ograniczasz go, kiedy nie wykonujesz nie ma chemii, co byś nie robiła zawsze będzie coś co nie będzie mu odpowiadać i czym będzie sobie tłumaczył zgrzyty w waszym związku. Moja rada zostaw go, może nie rozstał się z toba bo sobie nikogo nie znalazł, jesteś jego pierwsza dziewczyna co może sugerować brak doświadczenia w podrywaniu a z tobą jest bo jego koledzy mają dziewczyny i nie chce być sam a fajnie jest się z kimś pokazać
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia