ďťż
BWmedia
Ewidentny koniec.
Tak tylko pisze o tym może szukam pomocy. To tak rodzice dziewczyny z która jestem i kocham, powiedzieli jej że nie może sie ze mna spotykac ewidentnie i żeby zakonczyła ten zwiazek.Poprostu im sie nie podobam. Mam myśli samobójcze, tak myslalem jakby to zrobic. Kochamy sie ale już nie mozemy sie spotykac wiem że to dziecinnie zabrzmi ale to wszystko przez jej młodsza siostre. Byłem u rodziny dziewczyny, pojechałem na pare godzin bo wyjechala na kilka dni tam i sie stesknilismy za soba, wiec pojechałem i ta jej siosta jakby to powiedziec nieprzepada za mną i zadzwoniła do matki powiedziała że przyjechałem i sie wkurzyła ta matka i jej ojciec dowiedział sie o tym ze jade na obóz z Aśka moja dziewczyna, nigdy za mna nieprzepadali i zakazali ewidetnie sie nam spotykac. Rozmawiałem z nimi mówiłem że ją kocham ale oni tylko smiali mi sie w twarz i mówiłi że jest za młoda na taki związek mamy po 17 lat. Nie wiem co robić a serce boli jak cholera , jakies pomysly? po prostu walczyc o nia, chcesz byc z nia, nie z jej rodzicami. Co ty się rodzicami przejmujesz... najważniejsze co ona na to? Cytat: Tak tylko pisze o tym może szukam pomocy. To tak rodzice dziewczyny z która jestem i kocham, powiedzieli jej że nie może sie ze mna spotykac ewidentnie i żeby zakonczyła ten zwiazek.Poprostu im sie nie podobam. Mam myśli samobójcze, tak myslalem jakby to zrobic. Kochamy sie ale już nie mozemy sie spotykac wiem że to dziecinnie zabrzmi ale to wszystko przez jej młodsza siostre. Byłem u rodziny dziewczyny, pojechałem na pare godzin bo wyjechala na kilka dni tam i sie stesknilismy za soba, wiec pojechałem i ta jej siosta jakby to powiedziec nieprzepada za mną i zadzwoniła do matki powiedziała że przyjechałem i sie wkurzyła ta matka i jej ojciec dowiedział sie o tym ze jade na obóz z Aśka moja dziewczyna, nigdy za mna nieprzepadali i zakazali ewidetnie sie nam spotykac. Rozmawiałem z nimi mówiłem że ją kocham ale oni tylko smiali mi sie w twarz i mówiłi że jest za młoda na taki związek mamy po 17 lat. Nie wiem co robić a serce boli jak cholera , jakies pomysly? może ze względu na mój wiek patrzę na to troszkę inaczej... oczywiście Wy się kochacie, uważacie to za miłość życia - i takie Wasze prawo, ale jednak spróbuj się postawić w sytuacji jej rodziców - pojedziecie na obóz, emocję wezmą górę i rozpoczniecie współżycie. Teraz najczarniejszy scenariusz - zaliczacie wpadkę... i co? utrzymasz tą nową rodzinę samodzielnie? Masz własne mieszkanie, dochody pozwalające na założenie rodziny? Wydaje mi się że nie - o to będą się musieli troszczyć dziadkowie... i dlatego nie traktują tego poważnie (a raczej traktują poważnie od tej drugiej strony)... Wyluzuj troszkę, poczekaj, daj się poznać od dobrej strony a nie od razu z tekstami "kocham ją i chcemy być razem"... sorki jeśli piszę dosadnie ale to już kolejny post nastolatka w tym typie... może jestem starym zgredem, a może po prostu potrafię patrzeć na świat z kilku stron a nie tylko z mojej jedynej perspektywy. Pozdrawiam a co dziewczyna na to? chce byc z tobą czy posłuchać rodziców? Zacznimy od tego że jakis czas temu zaczeliśmy współżycie, robilismy to nie raz zabiezpieczamy sie. Jej rodzice nie sa normalni, ojciec policjant bił moja dziewczyne, niedawno ja uderzył w twarz jak sie pokłocił z jej matka. Cały czas sie kłócą, dzisiaj przesadziłem już nie wytrzymałem i powiedziałem mu prosto w oczy ze wiem że ja bił. Najgorze jest to że własnie jest zastraszona przez niego. tu poruszyłeś zupełnie inną sprawę - to trzeba zgłosić jako przemoc w rodzinie - twoja dziewczyna powinna to załatwić, mam wrażenie że twoje słowa wielkiego wrażenia nie wywołały i na dodatek sympatii w ojcu nie wzbudziły... ale sprawa jest poważna Myslisz że ona sie przyzna przy policji że ja bił? Nigdy w życiu ona jest zastraszona, Czemu oni nie mogą bys normalni jak moi rodzice tylko walnieci na głowe, zgadzam sie jak zawsze z ice...'m dziewczyna nie ma wesoło w domu.... ale sama nic nie wskora, bo wiadomo, ze nie będzie miała prawa głosu glosu jeszcze trudniejsze jest to, ze to byly policjant (czy nadal pracuje?) Cytat: ... Czemu oni nie mogą bys normalni jak moi rodzice tylko walnieci na głowe, nic nie możemy za to ze niektórzy rodzice maja inne priorytety i zasady, niz zwykle to jest stosowane.... tacy sa, bo byc może maja jakies swoje wewnętrzne problemy....czy temu podobne... Jeśli on jest/był policjantem, to mała szansa, że policja jej pomoże, szczególnie, jeśli jest poważany, lubiany. Jej rodzice konkretnie Ciebie nie akceptują czy w ogóle nie chcą, żeby ich córka się wiązała na razie z jakimkolwiek chłopakiem? Dalej pracuje. Nie akceptuja mnie, z nikim przedtem nie była 6 miesiecy wiec nie wiem ja to sie ima do tego czy nie chca zeby była z jakimkolwiek chłopakiem. Oddałbym wszystko żeby cofnąć czas o dwa dni może by sie to nie zepsuło... Cytat: zgadzam sie jak zawsze z ice...'m dziewczyna nie ma wesoło w domu.... ale sama nic nie wskora, bo wiadomo, ze nie będzie miała prawa głosu glosu jeszcze trudniejsze jest to, ze to byly policjant (czy nadal pracuje?) dzięks Julianna - w drugą stronę też bywa nader często ;) istniało kiedyś coś takiego jak "błękitna linia" do zgłaszania przemocy ale nie wiem czy nadal działa. No i policjant to może być problem, chociaż może jak się mu komendant do d... y dobierze to mu rura zmięknie... Ale kolego - Twoje agresywne odzywki nie poprawią sprawy - tu trzeba dużo dyplomacji i taktyki, a zapalczywe wyznania mogą tylko pogorszyć sprawę. Jeśli Ci zależy - utrzymujcie potajemnie kontakty - tylko naprawdę uważajcie, wpadka w takich okolicznosciach przyrody to byłby niezły pasztet :shifty: Też mam nie ciekawą sytuację w rodzinie. Nie biją mnie ale "znęcają" się nade mną psychicznie. Czasami już nie wyrabiam i mam ogromnego doła. Mój chłopak mnie wspiera i wiem, że zawsze mogę na niego liczyć, że mnie pocieszy. Najważniejsza jest miłość, która pokona wszystkie problemy - tak zawsze powtarza. Trzeba po prostu to jakoś przetrwać. Wspieraj dziewczynę jak tylko możesz bo na pewno tego potrzebuje. Jej ojciec powiedział jej że jak bedzie ze mna miała jakis kontakt to znikne całkowicie . Dlatego mówi mi żeby skonczyc to wszystko, dzisiaj byłem tam znowu pojechałem pociągiem. Poszedłem pod jej dom wyszła i poszlismy pogadac.Ona sie rozpłakał pozniej ja i powiedziała że nie mozemy byc razemm, powiedziałem jej że skoncze ze soba ona mówiła że jak tak chce zrobic to żeby wracał do naszego miasta i ja zostawił tam sama mówiła to przez płacz, przytuliłą mnie i powiedziałem jej że widzimy sie ostani raz jak juz nie mozemy być razem a ja sie zabije jak wróce. W koncu powiedziałem jej że wracam złapała mnie za reke wyrwałem sie i powiedziałem czesc czesc, zegnaj kocham Cie krzyczac i zapłakany i maksymalnie zły odeszłem zostawiajac ja tam płaczaca ona przykucła a ja tylko patrzyłem czy nie idzie za mna. Teraz mam wyrzuty sumienia ze ja zostawiłem ale co mogłem zrobic jak kazała mi odejsc mówiac ze to koniec? Jeszcze pytałem sie jej jak mówiła żeby sie nie zabijał co mam zrobic bez niej ona nic nie mówiła tylko płakała. Chyba naprawde ze soba skoncze.Wiem ze pisze chaotycznie ale nie wytrzymuje juz,Wiem że cholernie żle zrobiłem zostwiajac ja tam. Jeszcze nie wiem czy z nia wszystko w porzadku bo wczoraj jak wracałem zabrałem jej telefon ze soba bo jak mnie odprowadzała była w spodenkach bez kieszeni a jej siostra nie odbiera ode mnie telefonów bo mnie nie cierpi.Po co ja tam pojechałem bede tego załował do konca mojego życia które niedługo ukróce. Cytat: powiedziałem jej że skoncze ze soba nie wolno ci tak mówić, to ty masz ja wspierać, a nie szantażować... nie tak powinieneś zakończyć bycie razem, sam widzisz ze cie kocha, co ona ma biedna zrobić....rodzice są górą.... tu rodzice sa przeszkodą... ale żeby ja pokonać, trzeba być niezależnym, a wam troszkę jeszcze do tego brakuje... p.s. ja osobiście chyba nie zrywałabym kontaktów Własnie byc niezaleznym, nie mielibysmy tego problemy za kilka lat. Ale gorzej jak ona zerwie ze mna kontakty przez ojca. Co ja moge zrobic? Chyba tylko palnac sobie w łeb i do piachu nic nie poradzisz na to, sam widzisz.... ale nikogo, nigdy nie strasz samobójstwem...to przegięcie poniżej pasa Już to przemyslałem zabije sie, to jest najlepsze wyjscie. I nie mówcie ze nie warto zabijac sie bo wkoncu zapomne i bedzie dobrze. Nie bedzie dobrze. Na jedno wyjdzie, rodzice nie beda mieli problemów, ona o mnie w koncu zapomni. Wiem że to egoistyczne wyjscie. Dla mnie ktoś kto mówi, że popełni samobójstwo jest słabym, nieodpowiedzialnym człowiekiem. Gdybyś chciał się zabić na prawdę nikomu byś o tym nie mówił. Są ciężkie chwile w życiu kiedy człowiek emocjonalnie nie wyrabia ale masz na pewno jakiegoś przyjaciela któremu możesz się wyżalić, na pewno Ci trochę przejdzie gdy komuś opowiesz o swoich problemach To jestem słaby i nieodpowiedzialny, opowiedziałem wszystko przyjacielowi i nawet mojej matce bo widziała mnie jak płacze w swoim pokoju. ...choćby swoim rodzicom, jak pisałeś są oni ok, może coś poradzą Nie chce umierac ale nie chce życ bez niej. Nie bede juz tu piep... i zrobie to jutro. Szkoda bylismy razem szczesliwi kocham ja. Co ze mnie za facet jak tylko o tym wszystkim mysle to płącze? Jej rodzice którzy nie sa ze soba szczesliwi odbieraja nam siebie, i to jest ich zdaniem własciwe. Nie można się tak łatwo poddawać. Pewnie teraz myslisz sobie, że to najgorszy moment w Twoim życiu, że gorzej być nie może. Ludzie mają nie takie problemy i jakoś sobie radzą. Żeby było lepiej musi być gorzej, pamiętaj! Nie mogłem wytrzymac jak byłem dzisiaj z nia ostatni raz i widziałem ja ostatni raz. Jak mnie przytuliła i powiedziała że kocha mnie.Nie mogłem uwierzyc w to ze to koniec wszystkiego nie mogłem. Sorry, ale komu chcesz tym coś udowodnić? W ten sposób pokazujesz że jej ojciec wygrał i to na całej linii, czyli że dobrze zrobił zabraniając jej tego związku - bo po co jej słaby facet, który ją zastawi przy pierwszym problemie... i tym razem mi nie mów że to nie jest szczeniackie - to jest szczeniacko głupie :twisted: Ty tego nie rozumiesz, nie rozumiesz tego jaki on jest.Mówie do niego i jak do ściany.Nic mówi tylko że jest za młoda, dobrze jak jestem słaby i nieodpowiedzialny przynajmniej jednego mniej takiego człowieka jak ja.I jak mozna drwic z uczuc kogos jak jej rodzice?Mam cały czas taka małą nadzieje ze wszystko sie zmieni. I bedzie ze mna. Gdyby wszyscy mieli się zabijać przy większym problemie nie było by ludzi na świecie, bo każdy ma problemy. Ja na szczęście mam mądrego chłopaka, który wie co robi, umie mi pomóc i go za to kocham. Też już dawno mógł by mnie zostawić, zabić się ale tego nie robi. Moja matka go nie akceptuje, stwarza problemy na każdym kroku, czepia się o wszystko ale my się nie poddajemy i idziemy na przód Jak masz nadzieję, to się nie poddawaj. Życie to nie jest bajka i za każdym zakrętem ktoś Ci będzie próbował podlożyć świnię, utrudnić różne rzeczy itp... im więcej nauczysz się z tym walczyć i opanowywać się i kontrolować tym łatwiej bedzie ci kiedyś w życiu... ja życze Ci powodzenia, pomimo że ostro piszę (nie bądź zły, ale czasem młodymi trzeba potrząsnąć) Ale jak ona sie boi ze mna miec jakikolwiek kontakt bo boi sie ze mnie zatłucza gdzies, to jest najgorze ze nie moge jej wspierac.. Powiedz jej, że się nikogo nie boisz, że ją kochasz i że razem pokonacie przeszkody ale musicie razem w to wierzyć Kup pałe i w******* jej ojcu albo poprostu juz po chamsku wygarnij co myślisz. Jak jesteś kozak do samobójstwa to co Ci szkodzi wygarnąć dziadowi to co myślisz Wygarnełem mu juz dzisiaj i co z tego? Jakby to miało jakos polepszyc ta beznadziejna sytuacje. Cytat: Wygarnełem mu juz dzisiaj i co z tego? Jakby to miało jakos polepszyc ta beznadziejna sytuacje. weź na przeczekanie, walka ze starszym, ojcem i na dodatek policjantem to nie najlepszy pomysł. Dziewczynie daj wsparcie - ona tego bardziej potrzebuje niż kozakowania u jej ojca. A jak ją będziesz wspierać to będzie jej łatwiej przetrwać to co ma w domu... Jak mam ja wspierac? No powiedz mi prosze Przede wszystkim nie szantażuj jej że się zabijesz. Pomyśl co ty byś poczuł gdyby ona ci dzisiaj powiedziała że się powiesi bo nie wytrzymuje. Gdybym była w takiej sytuacji jak ona i miała ojca który mnie leje, a chłopak którego kocham z wzajemnością by mi powiedział że się zabije - to naprawdę bym nie wytrzymała. Pamiętaj, Romeo, że to ona ma przesr.ne jak w ruskim czołgu, i cokolwiek robisz - myśl o niej. Nie wierzę że osoba reagująca tak jak ona nie chce z tobą być. Boi się, ba, pewnie jest przerażona. Teraz jest przerażona 5xbardziej po tym co jej powiedziałeś. Jak masz ją wspierać? Pokazać jej, że jest najważniejsza, że dla niej zniesiesz to wszystko, że zawsze będziesz dla niej kiedy będzie cię potrzebować. Że jeśli chce z tobą być to nie powinna się bać, i że wszystko się jakoś ułoży. Nie użalaj się nad sobą po szczeniacku, bo jeśli czegoś chcesz w życiu to musisz o to walczyć... a jej chcesz, tak? Spotykajcie się po cichaczu. 17 lat, niedługo 18 - studia, praca i tak dalej. Możecie zawsze wyjechać do jednego miasta. Ale nie mam jak jej wspierac jak ona powiedziała że to koniec i powiedziała żebym z tym sie pogodził i zapomniał o niej i przyjezdzaja po nia rodzice tam w niedziele, nawet nie mam jak sie z nia skontaktowac i sprawdzic jak sie czuje i czy wszystko z nia w porzadku.A jak przyjedzie to tez nie bede miał jak bo boi sie.Pojde do niej w poniedziałek i mam nadzieje że nie bedzie jej rodziców, dobrze że mam ksiażke która z nia wypozyczyłem na jej nazwisko w bibliotece mam pretekst tyko gorzej bedzie jak mi ojciec albo matka otworzy.Ona boi sie spotykac po cichaczui powiedziała żebym zapomniał o niej i to koniec. Rozmawiałem z nia przeciez po to tam pojechałem byłem szczesliwy bo wczoraj napisała na gadu ze jestesmy razem i przetrwamy to ale wczoraj po rozmowie na gg zadzwonił jej stary i zagroził jej.I jak przyjechałem to opisałem ta sytuacje we wczesniejszym poscie.Oddałbym naprawde wszystko zeby cofnac czas te dwa dni... A nie możecie się kontaktować przez internet (ona np. w kafejce, nie w domu), poczekać ten rok czy dwa i pojechać na studia do jednego miasta? a co twoja mama mówi? nie macie telefonów żebyś do niej zadzwonił? Mamy telefony ale ja jej przez przypadek wziełem jak jechałem.... Moja mama mówiła że miłosc przetrwa wszystko jak jest I mama ma rację! Jak to nie masz się jak skontaktować? Po pierwsze masz ją na gg. Poza tym są jeszcze domowe, pamiętasz? Możesz zadzwonić w godzinach, w których jej rodzice będą w pracy. Jeśli nie chcesz dzwonić do domu - zadzwoń do jej przyjaciółki i powiedz że masz jej telefon, chcesz jej oddać, tylko nie bardzo masz się z nią jak skontaktować i czy nie mogłaby was umówić na konkretną godzinę i konkretne miejsce/ewentualnie spotkać się u niej. Kto nie kombinuje, ten nie ma, pamiętaj młody. A że ona ci powiedziała że koniec... naprawdę w to wierzysz? Że cię nie kocha i nie chce z tobą być? ;) Wiesz, że nie. Więc walcz. Telefon oddalem matce... Bede walczył, zobacze co moge zrobic, zostaje jeszcze jej siostra która siedzi prawie cały czas w domu i bedzie tylko gorzej dla Aśki jak starzy beda wiedziec ze byłem... Ja *******e, no tego się nie da czytać, chłopie weź się w garść, bo z ciebie jest bulwa jakich mało, poważnie. Nie wiem co ta dziewucha w tobie widzi. Weź uświadom sobie to, że jak byś się chciał zabić to byś nie wchodził na to forum i nie wylewał żalów aby sobie samopoczucie polepszyć. Masz wyraźne oznaki chęci przetrwania, tylko się ogarnij i idź przed siebie. Nie wiem, dla mnie to podchodzi pod trolla jakiegoś konkretnego. Dodam jeszcze, że może jej stary cię nie lubi, bo ma do tego podstawy. Jak bym ja miał córkę i zobaczył, że jej chłoptaś to totalny mięczak, to pierwsze co by mi się na myśl nasunęło, to że jak ja mam ją wypuścić z nim gdziekolwiek przykładowo wieczorem, jak jeszcze ktoś ją zaczepi, a on się popłacze i ucieknie, albo nie wiadomo co jeszcze. Może mu się to rzuciło w oczy na początku. Zmień taktykę, bo na obecnej daleko nie zajdziesz, teraz jest napięta sytuacja, najlepiej trochę odczekaj, na spokojnie zawsze lepiej się działa. Moze jestem mieczakiem i jestem słaby ale jak mi sie nie uda nic wskórac to zabije sie. Cytat: Moze jestem mieczakiem i jestem słaby ale jak mi sie nie uda nic wskórac to zabije sie. A teraz powiedz tak naprawdę: czego szukasz na tym forum? Przypominam, że to jest forum Bez Tabu, to znaczy forum o tematyce erotycznej. Cytat: Własnie byc niezaleznym, nie mielibysmy tego problemy za kilka lat. Ale gorzej jak ona zerwie ze mna kontakty przez ojca... Niezależność trzeba sobie zbudować, zapracować na nią i niestety nie da się tego zrobić w wieku nastu lat. Chyba, że masz bogatą rodzinę, która zostawiła Ci ogromny majątek w spadku. Na razie to własną niezależność możesz zacząć budować od nauki. Co będziesz miał w głowie tego Ci nikt nie odbierze, a mając dużo w głowie i poukładane możesz wiele osiągnąć. Tyle, że tego również nie osiągniesz w miesiąc czy dwa. Uzbrój się w cierpliwość i zmień myślenie. Negatywne podejście do sprawy niestety nie rozwiąże niczego. Zamiast rozpaczać i myśleć o samobójstwie zacznij kombinować jak pokazać się ojcu dziewczyny z dobrej strony. Cytat: ...Co ja moge zrobic? Chyba tylko palnac sobie w łeb i do piachu To jest bardzo dobre wyjście, szczególnie dla Ciebie. Pozbędziesz się wszystkich problemów i zmartwień. A najbardziej ucieszysz tym ojca dziewczyny. On pozbędzie się pierdołowatego kandydata na zięcia. Człowieku zastanów się nad tym co napisałeś, bo to kompletnie zaprzecza Twoim deklaracjom miłości w stosunku do dziewczyny. Samobójstwo to nie jest żadne wyjście, niczego nie rozwiązuje a tylko przysparza cierpień bliskim. O to Ci właśnie chodzi? To zaczyna się robić śmieszne. Weź się chłopie ogarnij. Jak sobie nie umiesz poradzić i rozmowy z bliskimi nie pomagają udaj się do specjalisty, on na pewno poradzi coś mądrego i wybije Ci te głupoty z głowy Juz pozamiatane, pjechałem dzisiaj tam znowu i powiedziała że mnie nie kocha że przemyslala sobie wczoraj to i mnie nie kocha, można sie odkochac w jeden dzien? Kiedys sie pokłocilismy tak że rozstalismy sie na kilka dni ale wróciła do mnie i powiedziała że nie mogłaby zyc beze mnie i tak w koncu by wróciłą jakby kiedys tak zrobiła jeszcze. Ale watpie ze teraz też wróci.Ja ja kocham, co byście zrobni zrobili na moim miejscu? tyle z nia nakombinowales i sprawa nabrala takiej powagi, ze moze dziewczyna miala w koncu dosc? uczucia w waszej sytuacji nie sa proste... Ty gadajac, ze sie zabijesz tak naprawde spiep**yles sprawe! kiedy ona potrzebowala wsparcia Ty zaczales sie nad soba uzalac. powinienes ja wspierac nawet gdyby mialo wam nie wyjsc, wtedy docenilaby Twoje uczucie. rodzice to zawsze ciezka sprawa jesli chodzi o zwiazek. nieakceptacja tak naprawde przekresla Twoje istnienie w jej zyciu. trudno jest sie ukrywac, prowadzic rozmowy tak by nikt inny nie uslyszal.. skoro macie po 17 lat i naprawde sie kochacie powinniscie znalezc w sobie sile i przebolec do tej osiemnastki. znam wielu ludzi, ktorzy zdecydowali sie poswiecic dla milosci - nawet jesli to byla ta 'szczeniacka'. miej jaja i zrob cos w koncu. moze z rozczarowania powiedziala Ci, ze Cie nie kocha. na Twoim miejscu przede wszystkim wygarnelabym jej rodzince, tak naprawde grales jak Ci jej ojczulek zagral i tu nie ma watpliwosci. tym bardziej dales dupy zostawiajac ja. co ona jedna miala zrobic przeciwko ojcu, ktory ja zastraszal? rzucic sie przy nim Tobie w ramiona? a kiedy Ty sie okazales jedyna podpora spie**oliles jak najszybciej. nie mow o smierci, bo to ona powinna skamlec rownie dobrze co Ty. jesli nie byles gotowy na poswiecenie to mogles sie nie wtracac w te cala sytuacje i tyle. co Ty na to? Przyjechałem tam wczoraj i najpierw mówiła mi że nie wie czy mnie kocha a pozniej ze mnie nie kocha i zeby wracał do miasta i wiecie co mi powiedziała? Że lepiej jakbym sie zabił i miała by spokój, ma racje. Nie wiem czy ktos kogos sie kocha mowi sie mu żeby lepiej jajkby nie żył, raczej nie.Gdybem nie był gotowy i jej nie kochał nie wtracałbym sie w to wszystko, ale jestem i ja kocham.Mozna przestac kogos kochac po przemysleniu w godzine, jak sie go kochało ponad 6 miesiecy?Teraz juz nie wiem co robic wszystkie wyjscia mi sie pokonczyły jak ona mówi ze mnie nie kocha a pozatym nie mam narazie z nia kontaktu bo dalej jest tam u tego dziadka,dzisiaj po nia przyjezdzaja. Jutro wraca. Wiesz co dziecko - to TY masz problemy i radzę zamiast zadzierać z jej ojcem wybrać się do psychologa. Poważnie to mówię! Zrób to zanim sobie faktycznie zaczniesz próbować robić jakies kuku (bo tego, że na nieskutecznych próbach się skończy a później będziesz leczony za moje podatnicze pieniądze to jestem więcej niż pewny). 1. Oboje jesteście niepełnoletni i pozostajecie pod tzw. władzą rodzicielską i skoro jej ojciec nakłada jakieś zakazy to przykro mi kolego ale ma do tego PRAWO i nikt mu nic nie zrobi. 2. Najwyraźniej bardzo źle pojmujesz kwestie uczuć i relacji. Jeżeli uważasz, że można coś wskórać w życiu i w związkach posługując się szanażem emocjonalnym w stosunku do partnerki i wykrzykiwaniem pretensji w stosunku do jej rodziny to jesteś za przeproszeniem szczylem i gówniarzem i ja będąc ojcem takiej dziewczyny również wysłał bym cię na drzewo. 3. Zastanów się czego ty chcesz od tej dziewczyny tak na prawdę. Bo to że jesteś zauroczony to jest pewne. To, że hormony ci buzują to też jest jasne. Dała ci dupy id tego szumi ci w głowie. Znam ten stan - ale te elementy nie mają nic wspólnego z miłością i z budowaniem związku. Przede wszystkim odpuść sobie i nam tworzenia tych niespójnych gramatycznie wypocin na beztabu, tylko przejdź się na spacer i przemyśl o co ci chodzi tak na serio. Bo jeżeli myślisz o dziewczynie poważnie i przyszłościowo to fakt iż jej rodzice czegoś zabraniają to niczego ale to zupełnie niczego nie powinno zmieniać. Prawdziwy mężczyzna w tym momencie powinien powiedzieć - ok, kochanie mamy tyle lat ile mamy ale ja czuję do ciebie to co czuję i myślę o tobie przyszłościowo i perspektywicznie. W związku z tym, dajmy sobie i rodzicom trochę czasu. Ja się zabiorę za pracę nad sobą i naszą wspólną przyszłością a to że będę konsekwentny i rzetelny to z czasem przekona do mnie również twoich rodziców. That's all dude. I nie myśl sobie, że ja jakieś pierdoły wyssane z palca tu opowiadam. Mam tyle lat, że mógłbym być twoim ojcem - to fakt. Ale sam też mam wiele na karku i wiele do zrobienia w życiu - również związanego z moim zaangażowaniem emocjonalnym i zapracowaniem sobie na kobietę, rodzinę, przyszłość. Wierz mi twoje problemy związane z tym, że się nie zobaczysz z panienką przez jakiś czas są śmieszne w odniesieniu do prawdziwych życiowych problemów gdy np. ludzie wyjeżdżają i rozstają się na rok albo i dłużej żeby zapracować na zakup wspólnego mieszkania, na spłacenie kredytów zapewnienie utrzymania sobie i dzieciom. To akurat nie mój przypadek bo wolałem zostać w kraju - ale chcodzi mi o to, żebyś sobie uświadomił jak żenujące jest twoje podejście do sprawy i jak małe są twoje problemy w stosunku do tego ile będzie cię kosztować zbudowanie wspólnego życia i dorosłego funkcjonowania na własny rachunek z jakąkolwiek partnerką. Więc wierz mi - podskakiwaniem, szantażem, szczeniackim zachowaniem to osiągnąłeś efekt jaki masz. Jeżeli chcesz zdobyć kobietę (KOBIETĘ zaznaczam a nie laseczkę która mając 17 lat da ci się parę razy dmuchnąć) i jeżeli myślisz o niej poważnie i chcesz zbudować jakąś przyszłość i masz jaja to nabierz dystansu. Postaraj się pomyśleć nie w perspektywie na tydzień na przód tylko na 5 lat do przodu i wtedy sam powinieneś skumać jak żałosne są twoje dotychczasowe wybryki. A jeżeli masz nadal tzw. "myśli samobójcze" to biegiem do psychologa. Dodam zresztą, że to jest szczyt szczytów gówniarstwa i EGOIZMU w ogóle myślenie o tym. Bo czy poza debilnym myśleniem o zabijaniu się pomyślałeś jaką KRZYWDĘ zrobiłbyś tym na całe życie SWOJEJ MATCE? A jak myślisz - jak by sie czuła ta twoja bardziej lub mniej niedoszła dziewczyna gdybyś rzeczywiście się przez nią zabił? Chcesz to zrobić? Proszę bardzo - tylko wyobraź sobie swój pogrzeb i ludzi którzy będą stali nad twoją trumną jak się będą z tym czuli teraz i za 10 lat... I tyle z mojej strony. Ps. do admina - sorry za ostry język - ale gówniarz podniósł mi ciśnienie. Dziewczyna przynajmniej bedzie miała spokój, czytasz to co pisze w ogole? Powiedziała mi że lepiej jakbym sie zabił. I nie mów że to zauroczenie. Ja ja kocham i nie wierze w to że przestała mnie kochac w jeden dzien Może Cię dalej kocha ale boi się przyznać. Robiąc tak może chce zobaczyć Twoją reakcję na jej słowa. Che zobaczyć czy dalej się będziesz o nią starał czy olejesz. Ale była taka zimna i powiedziała na poczatku jak sie pytałem że nie wie czy mnie kocha a pozniej że mnie nie kocha i lepiej żebym sie zabił watpie w to czy mnie kocha po tym wszystkim i nie wiem kiedy bede miał okazje z nia porozmawiac, jezeli w ogole bedzie chciec jeszcze ze mna rozmawiac. Dziecko idz pobiegaj za pilka, a nie na bt wypisujesz glupoty. Nic tylko zabije sie i zabije, ona mnie nie kocha, bla bla bla. W dupie byles gowno widziales za przeproszeniem. Na poczatku podniosl mi cisnienie opis jej ojca - bo wychodzi na s****iela, myslalem ze bez powodu wam zabrania sie spotykac. Ale jak zes zaczal sie dalej produkowac... to ja mu sie wcale nie dziwie. Jestes jeszcze totalnym dzieciakiem, ktory nie umie sobie z niczym poradzic, a dodatkowo Twoje wielce yntelygentne akcje... brak slow. Dziewczyna albo chce sie Ciebie pozbyc, bo boi sie ze jej ojciec cos Ci zrobi, albo zwyczajnie dlatego ze jestes ****. Wcale bym sie nie zdziwil - przemyslala sprawe, w momencie gdzie ona maksymalnie potrzebowala Twojego wsparcia, Ty jej mowisz ze sie zabijesz jesli nie bedziecie sie spotykac. Dokladasz do pieca. Spieprzaj do psychiatry albo zajmij sie graniem na komputerze, bo jak jeszcze raz zobacze twoje wypociny o tym ze sie zabijesz to sie porzygam. Adios mnie się wydaje ze tak mówi, bo boi sie ojca, nie chce żebyś o nia walczył za wszelka cenę, ale tak naprawdę cie kocha, tak jak można kochać w jej wieku... Szczerze, to proponuje zamknąć ten wątek bo to jest troll i tyle. Żałuję tylko czasu na pisanie odpowiedzi dla tego pajaca. Wiecie czemu chce sie zabic? bo zostało mi dwa góra trzy miesiace życia jestem chory na serce od jakiegos czasu i pokonczyły sie pieniadze na leki, Aśka wiedziała że mam coś z sercem ale nie wiedziała że jest to cos powaznego.Nie mam nic do stracenia te dwa czy trzy miesiace życia, w dodatku cierpienia, chciałem jej niedługo powiedziec o tym że niedługo mnie nie bedzie ale nie chciałem jej martwic i nie odważyłem sie.Szkoda myslałem że do samego konca bede z osoba ktora kocham i ona odwzajemnia to uczucie. Koncze ten watek. dziekuje za odpowiedzi, zdecydowałem co zrobie i juz nic nie zmieni tej deczyzji.Zamykam temat Cytat: Szczerze, to proponuje zamknąć ten wątek bo to jest troll i tyle. Żałuję tylko czasu na pisanie odpowiedzi dla tego pajaca. ostatnia odpowiedz autora wątku przekonała mnie dokładnie w tym samym... To nie pajac, tylko troll. co za różnica....historia wyssana z palca.... Cytat: jestem chory na serce od jakiegos czasu i pokonczyły sie pieniadze na leki, już by lepiej wyglądało JAK byś Napisał Ze Masz Raka:rockon::rockon: Cytat: Wiecie czemu chce sie zabic? bo zostało mi dwa góra trzy miesiace życia jestem chory na serce od jakiegos czasu i pokonczyły sie pieniadze na leki, Aśka wiedziała że mam coś z sercem ale nie wiedziała że jest to cos powaznego.Nie mam nic do stracenia te dwa czy trzy miesiace życia, w dodatku cierpienia, chciałem jej niedługo powiedziec o tym że niedługo mnie nie bedzie ale nie chciałem jej martwic i nie odważyłem sie.Szkoda myslałem że do samego konca bede z osoba ktora kocham i ona odwzajemnia to uczucie. Koncze ten watek. dziekuje za odpowiedzi, zdecydowałem co zrobie i juz nic nie zmieni tej deczyzji.Zamykam temat :clap: narrrra! nie marnuj tlenu, nam sie przyda. Cytat: Koncze ten watek. dziekuje za odpowiedzi, zdecydowałem co zrobie i juz nic nie zmieni tej deczyzji.Zamykam temat Zamykam więc.
|
Tematy
|