ďťż

Miłość czy jej koniec?

BWmedia
Miłość czy jej koniec?
  Witam!
Temat ten zakladam poniewaz chce dowiedziec sie co sadzicie o moim zwiazku, a wiec z Marta jestem od 2 lat byl to bardzo burzliwy zwiazek bylismy ze soba,pozniej byl miesiac przerwy i nadal ze soba bylismy. ostatnio bylo bardzo dobrze lecz tydzien temu zaczela nam sie pogarszac sytulacja nie moglismy sie dogadac a ja ciagle pytalem czy mnie nadal kocha a ona mowila ze tak no ale ja czulem ze cos jest nie tak i nadal ja dreczylem tymi pytaniami i ona w koncu powiedziala zebym nie byl taka cipą i nie zadawal takich pytan no i troche sie uspokoilem.przed wczoraj spotkalismy sie (wczesniej pisalismy tylko sms-y i rozmawialismy przez tel) i bylo bardzo fajnie tak jak dawniej lecz w niedziele rano znow zaczely sie te sms-y z jej strony krotkie i zimne takie bezuczuciowe.wieczorem przypadkiem ja spotkalem i zapytalem co sie dzieiej a ona odparla ze nic takiego lecz po kilkunastu minutach wyciagnąlem z niej to co ponoc bylo powodem takiego przebiegu sytulacji no i powiedziala ze tydzien zle nam sie rozmawialo i ze w sobote doszlo do kontaktu plciowego tak jakby nigdy nic sie stalo (myslalem ze ona tego chciala bo tak to wygladalo) .pytalem czemu mi od razu o tym nie powiedziala no ale ona znalazla jakas wymowke ze nie potrafi tak otwarcie rozmawiac o takich sprawach.no ale przejde dalej.gdy pojechalem od niej do domu pisalem jej kiedy idzie spac a ona ze pojdzie jak kolezanka od niej wyjdzie no i pisze ze ja juz jestem w lozku i czekam az ona pojdzie lecz ona nic nie pisala i po godzinie odpisala ze przeprasza ze nie pisala bo byla pod przysznicem i znow za pol godziny napisala ze juz idzie spac i wtedy zadzwonilem do niej i przypadkiem odebrala i slyszalem w sluchawce glosna muzyke i domyslilem ze jest na pobliskiej imprezie i odlozylem sluchawke i napisalem tak:O kotku czyzbym slyszal ze jestes na imprezie?a ona napisala "Tak kotku" i napisalem czy moge z nia potanczyc a ona ze oczywiscie no i w pospiechu pojechalem na ta impreze i ona czekala na mnie przed wejsciem lecz mowila ze impreza jest slaba i poczekalismy przed budynkiem.bardzo nam sie fajnie rozmawialo tak jak dawniej pozniej poslzismy do auta bo powiedziala ze jej zimno i czekalismy w aucie na jej kolezanki bo mialy wracac z nami. bylo bardzo milo no i czulem sie dobrze. zadaje sobie pytanie czemu tak jest ze jesli do niej dzwonie lub pisze sms-y to czuje ze ona juz mnie nie kocha?nie potrafie odpwoiedziec sobie na to pytanie.moze ktos spotkal sie z podobna sytulacja lub ktos ma cos do powiedzenia w tym watku wiec prosze o powazne wpisy.
pozdrawiam


Cytat:
za pol godziny napisala ze juz idzie spac i wtedy zadzwonilem do niej i przypadkiem odebrala i slyszalem w sluchawce glosna muzyke i domyslilem ze jest na pobliskiej imprezie i odlozylem sluchawke i napisalem tak:O kotku czyzbym slyszal ze jestes na imprezie?a ona napisala "Tak kotku" Jakby MNIE tak moja ukochana okłamała to dla mnie to by oznaczał najprawdopodobiej definitywny KONIEC, bo takie kłamstwo w związku jest raczej niedopuszczalne, albo się ufa i mówi gdzie idzie, a nie ukrywa tego Bóg wie dlaczego, albo poprostu nie jest się zdolnym do trwania w związku...
A Twoje zachowanie mnie troszke zadziwia, bo ja po takim "liściu" nie pisałbym jak to mi się świetnie z nią rozmawiało...bo wtedy to raczej ie rozmawiało by mi się z moją połówką pewnie zbyt miło...
DLA MNIE to jest kłamstwo, a związek w kłamstwie...cóż istnieć nie ma prawa...
Nie wiem czemu tam pojechalem ale i tak bym nie zasnął. A pozatym czulem sie troche winny temu wszystkiemu bo w ubiegłym tygodniu zachowywałem sie jak ciota. taka pytania zadawałem denne ze jak sobie teraz mysle to mi sie slabo robi. a pozatym wczoraj pytalem ja czy to jest juz koniec? a ona odparła: - ale ja nic takiego nie powiedziałam.
Moge ci tylko powiedzieć, że też byłem taki głupiutk jak ty i zadawałem podobne pytania, ale jeden jedyny przyjaciel powiedzial mi "stary po co sie jej o to pytasz, skoro jest z toba to tego chce". Wiem, ze u Ciebie moze byc calkowicie inaczej, ale bardzo wazne w związku są REGUŁY. Trzymanie się pewnych zasad, a w moim związku kłamstwo to niezbyt ciekawa opcja na przyszłość...a pozatym ona chłodno wg..mnie cie traktuje "nic takiego nie powiedzialam" pewno laske ci robi, ze wogole jest z toba skoro tak potrafi odpowiadac. U mnie tez nie zawsze jest super i tez zdarzaja sie nieraz rozne dni, ale po "tych" dniach wyjasniamy sobie wszystko...i Tobie tez zycze wyjasnijcie sobie szczderze co jest miedzy wami nie tak i podejmijscie jakies kroki ku rozwiazaniu waszych problemow bo im szybciej tym lepiej. Problemy sie lubia nawarstwiac a jedyna droga by do tego nie doszlo jest rozmowa i eliminacja poprzednich bledow, wyciaganie wnioskow i oczywiscie checi obustronne do bycia RAZEM. Powodzenia


Kilka dni temu poklucilem sie z nia.to byla ewidetnie moja wina pozniej ja przepraszalem no ale chyba na marne.pozniej zapytalem czy ma sile nadal byc ze mna i ona mowi ze potrzebuje czasu zeby mi odpowiedziec na to pytanie.

cos mi sie jeszcze przypomnialo a wiec gdy ja zapytalem ile bede musial czekac to powiedziala ze wszytsko bedzie dobrze tylko zebym dal jej troche czasu zeby sobie wszytsko w glowie poukladala. tylko jednym sie martwie. ta akcja z ta impreza. moze bym zrozumial ze nie chce byc ze mna tylko czemu tak zareagowala jak jej powiedzialem czy moge z nia potanczyc i tak chciala zebym tam przyjechal. a gdy sie zblizalem do niej to bez slowa zaczela sie przytulac do mnie... Czy można zrozumiec kobiety?!
Odpowiem na ostatnie pytanie : NIE.
Kilka(naście?)razy przylapalem swoja byla na tym,ze sama nie wie czego chce.Zrobilem cos - zle,a kiedy sie spytalem czy jakbym nie zrobil byloby dobrze - ona mowi ze pewnie jeszcze gorzej.W szczegoly nie ma se co zaglebiac,a chodzilo o prace.
Cytat:
DLA MNIE to jest kłamstwo, a związek w kłamstwie...cóż istnieć nie ma prawa... Dla mnie nie.
Sa biale klamstwa i klamstwa,klamstwa.
W koncu nie urodzili sie zrostnieci biodrami,ze nie wolno jej sie samej nigdzie ruszyc.
Autor/ za duzo szpiegujesz,za duzo przeswietlasz,meczac sie tym.
Zrelaksuj sie, do slubu brakuje wam jeszcze z 10 lat.
twoja laska wie ze moze robic z toba co chce , klamac , olewac a jak kiwnie placem to i tak na czterech lapach przylecisz i dobrze to wykorzystuje :)
Cytat:
Dla mnie nie.
Sa biale klamstwa i klamstwa,klamstwa.
W koncu nie urodzili sie zrostnieci biodrami,ze nie wolno jej sie samej nigdzie ruszyc.
Chyba nie zrozumiałaś mnie, albo nie doczytałaś wyraźnie treści autora. Jego dziewczyna napisała mu, że nie mogła odebrać bo się kąpała a TERAZ idzie spać, a gdy on do nie dzwoni okazuje się, że dama jest na imprezie. I to wg. ciebie nie jest kłamstwo? Przeciez ON nie zabronił jej nigdzie wychodzić, nie pisze NIC ze trzyma ją na łańcuchu czy coś... więc co znaczą słowa "że nie urodzili się zrośnięcie biodrami"? Najzwyczajniej w święcie kobieta go okłamała. Nic więcej...
popieram przedmówce.
kłamczucha. jeśli w takich banalnych sprawach kłamie to nie ośmieli się skłamać w poważniejszych
Cytat:
Dla mnie nie.
Sa biale klamstwa i klamstwa,klamstwa.
W koncu nie urodzili sie zrostnieci biodrami,ze nie wolno jej sie samej nigdzie ruszyc.
Autor/ za duzo szpiegujesz,za duzo przeswietlasz,meczac sie tym.
Zrelaksuj sie, do slubu brakuje wam jeszcze z 10 lat.

Zgadzam sie w stu procentach,mloda laska moze conajwyzej tlumaczyc sie rodzicom, a nie chlopakowi... Poza tym wydaje mi sie,ze ona wcale nie chciala zebys sie z nia spotkal na imprezie... Gdyby bylo inaczej wiedzial bys, ze wychodzi...
Skoro nie powiedziala, znaczy ze chciala isc sama, bez faceta, a ty dodatkowo sie wpieprzyles stad takie a nie inne zachowanie... Daj jej troche luzu do cholery...
Cytat:
Zgadzam sie w stu procentach,mloda laska moze conajwyzej tlumaczyc sie rodzicom, a nie chlopakowi... Poza tym wydaje mi sie,ze ona wcale nie chciala zebys sie z nia spotkal na imprezie... Gdyby bylo inaczej wiedzial bys, ze wychodzi...
Skoro nie powiedziala, znaczy ze chciala isc sama, bez faceta, a ty dodatkowo sie wpieprzyles stad takie a nie inne zachowanie... Daj jej troche luzu do cholery...
lol to po h** ona z nim jest ? ze tak to ujme ? swdzi mnie dupsko wiec jestem sam i bawie sie na calego ... mam kogos informuje go co robie zeby sie chociazby nie martwil ... ale widze ze niekotrzy maja tu inaczej
ale dziewczyny o czym wy mowicie? ona go perfidnie oklamala, fakt byl nieco natretny ale to jeszcze nie powod, mogla mu powiedziec, ze chce wyjsc sama i tyle. jak jest rozsadny to by zrozumial.
powinna z reszta z nim normalnie porozmawiac.

a do Ciebie stary nie zachowuj sie jak ****, daj jej zycia i odpoczac, nie badz taki natrentny, nie nadskakuj non stop. przeciez widzicie sie na codzien. jesli mowie, ze potrzebuje czasu to daj jej czasu.
A co jesli facet za kazdym razem kiedy ona chce wysc z kolezankami robi jej z tego powodu glupie sceny albo za kazdym razem wpiepsza sie miedzy wodke, a zakaske i idzie z nia??
Mieszkajac z rodzicami jesli nagle poznym wieczorem dostaje sms od kumpeli "chodzmy na piwo" i decyduje sie wysc informuje o tym mame/tate...Nie dzwonie w srodku nocy do chlopaka pytac o zdanie czy informowac go, dowie sie jutro... Informuje sie o takich przypadkach domownikow

"lol to po h** ona z nim jest ? ze tak to ujme ? swdzi mnie dupsko wiec jestem sam i bawie sie na calego ... mam kogos informuje go co robie zeby sie chociazby nie martwil ... ale widze ze niekotrzy maja tu inaczej"

to jak sie ma chlopaka to nie mozna bawic sie na calego z kumpelami bo zaraz swedzi dupsko za przeproszeniem?? Poza tym dziewczyna nie wie czy chce z nim byc....

Swoja droga co za normalny facet wpiepsza sie w srodek babskiej imprezki, na wiesc ze jego dziewczyna wyszla z kumplemai wyrywa sie z lozka w srodku nocy i leci na impreze?? SICK!!
Enea..gdzie tam masz napisane ze to babska impreza byla? 8) To ze wracali z jej kolezanami to nie znaczy ze to byla babska impreza..
Jesli wychodze w razem z kolezankami,razem wracamy do domu to babska impereza... wychodze z babami...o kolegach nic nie wspomnial... gdyby byli tam jego kolesie na pewno wyslaliby mu smsa zeby sie zjawil... Babska czy nie w gronie jej przyjaciol nie kapuje kto normalny tak sie zrywa w nocy
Nie wiesz z kim ona wychodzila to raz.Na babska impreze pozno w nocy?LOL - to dwa.A czy ci kolesie musieli go znac? to trzy.Cztery - jakby mi dziewoja odwalila taki numer,obojetnie czy to babska impreza czy kolko rozancowe - klamstwo to klamstwo - prawdopodobnie bylby to pierwszy i ostatni raz.
Cytat:
A co jesli facet za kazdym razem kiedy ona chce wysc z kolezankami robi jej z tego powodu glupie sceny albo za kazdym razem wpiepsza sie miedzy wodke, a zakaske i idzie z nia?? a gdzie masz napisane, ze on cos takie zrobil?

na reszte w sumie w calosci odpowiedzial Missionaire.

Cytat:
Nie dzwonie w srodku nocy do chlopaka pytac o zdanie czy informowac go, dowie sie jutro... Informuje sie o takich przypadkach domownikow ale tu wszystko wskazuje na to, ze ona od poczatku do konca go oklamywala.
hmmm uwazam ze wina ewidentnie lezy po stronie dziewczyny.. A chlopak nie jest natretny tylko chce wiedziec na czym stoi to chyba normalne martwi sie o swoj zwiazek.. Gdyby mi facet napisal ze idzie spac.. a okazalo by sie ze bawi sie w jakims klubie.. to napewno nie zareagowalabym tak jak lookash88.... Acha moje zdanie jest takie ze jak mam faceta to bawie sie z nim.. i z nim chodze na imprezy.. chyba ze to jakis babski wypad.. Moja rada... jezeli ci na niej zalezy to okaz troche dystansu.. nie slodz jej tak caly czas.. przestan przez jakis czas pisac esy.. zobacz jak zareaguje.. jezeli nie zrobi nic w tym kierunku to chyba nie bardzo jej zalezy ..
Cytat:
ale dziewczyny o czym wy mowicie? ona go perfidnie oklamala, fakt byl nieco natretny ale to jeszcze nie powod, mogla mu powiedziec, ze chce wyjsc sama i tyle. jak jest rozsadny to by zrozumial.
powinna z reszta z nim normalnie porozmawiac.

a do Ciebie stary nie zachowuj sie jak ****, daj jej zycia i odpoczac, nie badz taki natrentny, nie nadskakuj non stop. przeciez widzicie sie na codzien. jesli mowie, ze potrzebuje czasu to daj jej czasu.
no wlasnie nie widzimy sie non stop widzimy sie tylko w weekendy i tyle.

chyba własnie zerwe z nia kontakt na jakis czas, dowiem sie czy wogole ona cos chce zeby bylo miedzy nami. jesli mnie kocha to sie odezwie a jesli sie nie odezwie to znaczy ze mnie nie kocha i bede wiedzial ze dobrze ze sie nie narzucalem bo tylko zrobil bym z siebie błazna.
Cytat:
to jak sie ma chlopaka to nie mozna bawic sie na calego z kumpelami bo zaraz swedzi dupsko za przeproszeniem?? Poza tym dziewczyna nie wie czy chce z nim byc....

Swoja droga co za normalny facet wpiepsza sie w srodek babskiej imprezki, na wiesc ze jego dziewczyna wyszla z kumplemai wyrywa sie z lozka w srodku nocy i leci na impreze?? SICK!!
hmm bez urazy ale chyba nie zbytnio idzie ci czytanie ze zrozumieniem ...

co do 2 czesci wypowiedzi :) z tego co obserwuje w moich kregach to zazwyczaj WY KOBIETY macie zawsze pretensje ze chlopaki piwkuje caly czas z kolegami ... a tu mamy przyklad ze jak sie trafi facet ktoremu zalezy to znow kobieta go robi w jajo :P
hehe moze i nie babska nie wazne, wyszla z gronem swoich znajomych... Co do poznej pory... heheh za czasow studenckich wychodzilam z domu na imprezy po 23 wczesniej jest dretwo... obecnie wychodze do klubow okolo 24:00... O godzinie 16 na imprezy to spotykalam sie ze znajomymi jak mialam lat 14 i ladowalam w domu na 22

Cytat:
a gdzie masz napisane, ze on cos takie zrobil?" A gdzie mam napisane, ze tak nie robil?? :) :) :) Drocze sie

Poza tym sa o wiele gorsze klamstwa niz niepoinformowanie chlopaka (bozesz ty moj to tylko chlopak) o wyjsciu na impreze... Skoro nic nie powiedziala to musi byc ku temu jakis powod...
A facet zdecydowanie sie narzuca...

Czekac przy komorce dopoki dziewczyna nie napisze, ze idzie spac?? a jak juz napisze to jeszcze zadzwonic w srodku nocy zeby sie upewnic... jak na imprezie to zerwac sie z wyra i ciach na impreze i tak za nia krok w krok. Panom ktorzy tak namietnie wydzwaniaja i kontroluja z marszu dziekuje

truciak a ja widzialam to z innej strony... Mialam wielokrotnie stycznosc z facetami ciotami, ktorzy siedza na tylkach w domu i nie daj panie zeby jego kobieta mogla wyjsc na impreze sama bez niego.... przyklady (ja, bardzo wiele moich kolezanek, moja matka).... I nie wazne czy powiedzialas czy sklamas zawsze byly wyrzuty :)

O wyjsciu w srodku nocy informuje osoby najbardziej zainteresowane-domownicy... A czym ma sie martwic partner skoro o niczym nie wie... Jesli mu napisze smsa o 24:00 Kochanie wychodze ze znajomymi na piwo wtedy zaczyna sie martwic i siedzi obudzony pol noc piszac smsy typu: a kiedy wracasz itd itp.... Informuje nastepnego dnia i opowiadam jak bylo...
Cytat:
Czekac przy komorce dopoki dziewczyna nie napisze, ze idzie spac?? a jak juz napisze to jeszcze zadzwonic w srodku nocy zeby sie upewnic... jak na imprezie to zerwac sie z wyra i ciach na impreze i tak za nia krok w krok. Panom ktorzy tak namietnie wydzwaniaja i kontroluja z marszu dziekuje

hmmm kazde zachowanie ma swoje przyczyny ...

truciak a ja widzialam to z innej strony... Mialam wielokrotnie stycznosc z facetami ciotami ktore siedza na tylkach w domu i nie daj panie zeby jego kobieta mogla wyjsc na impreze sama bez niego....
sa rozni ludzie ... jedni puszczaja laski czy kolesi samych inni nie ... ja np po roku bycia z laska tez zaczelo mi troche to przeszkadzac ale to z powodow gdyz pracowalem i wolalem w wekendy pobalowac ale krocej itp a ona chciala do rana , ale nie robilem awantur tylko mowilem ze czasem mnie to rani ... dala mi powod zebym sie nie martwil itp i bylem spokojny ... jesli ludzie umieja sie dogadac to mozna sobie duzo bolu zaoszczedzic ..

a facet , autor postu naprawde troche przesadza ,ale rozumiem go bo niedawno mialem podobnie ... najlepsze jest odpoczac sobie jakis czas od tego , i sam sie dziwie jak moje myslenie zmienilo sie po zaledwie 2 miesjacach . TEGO KWIATU POL SWIATU wkonuc trafisz na taka ktora bedzie traktowala Cie serio
Cytat:


Poza tym sa o wiele gorsze klamstwa niz niepoinformowanie chlopaka (bozesz ty moj to tylko chlopak) o wyjsciu na impreze...

No,tylko niepoinformowanie a jawne lecenie w chu.ja i mowienie ze ona zaraz idzie spac,a ona idzie na impreze to co innego ;)
A moze tak dziewcze chcialo sie wyrwac ze szponow zaborczego faceta i juz?

Moje zdanie na ten temat: to Twoj pierwszy zwiazek, na pewno nie ostatni. I obys sie czegos na nim nauczyl.
A czy jawnym leceniem w ..... nie jest sprawdzanie kiedy dziewczyna idzie spac i zadanie smsa- "ide spac" a potem jeszcze sprawdzanie czy spi?? ...
Niech se psa kupi albo kamere jej nad lozkiem zamontuje... Nie powiedziala, miala w tym jakis cel na pewno...

Ehhh komorkowe zwiazki... niektorzy wcale nie powinni miec komorek...
To juz inna sprawa.Ale jak dziewczyna nie chce z nim byc to niech powie,a tak robi co chce i jeszcze ma do niego pretensje.Jak on jej nie odpowiada niech z nim zerwie ale niech nie sciemnia tak bezczelnie.Poza tym apropo tych esow i sprawdzania czy nie idze spac..Moze oni tak o0d zawsze robili?Moja dziewczyna(byla) zawsze jak wracalem do domu(od niej) chciala bym dzwonil lub chociaz sygnal puscil jak juz bede w lozku - mnie to nie przeszkadzalo i nie czulem sie osaczony czy kontrolowany,a raczej kochany,ale kazdy czlowiek jest inny i moze dla Ciebie Eneo byloby to "sprawdzanie" ;)
Cytat:
lol to po h** ona z nim jest ? ze tak to ujme ? swdzi mnie dupsko wiec jestem sam i bawie sie na calego ... mam kogos informuje go co robie zeby sie chociazby nie martwil ... ale widze ze niekotrzy maja tu inaczej Slyszales cos o personalnej przestrzeni?!
Kiedy spedzam czas z partnerem-wtedy jest to "nasz czas". Kiedy spedzam go sama-jest to "moj czas", dysponujac nim wedlug moich zyczen i potrzeb.
Cytat:
Enea..gdzie tam masz napisane ze to babska impreza byla? To ze wracali z jej kolezanami to nie znaczy ze to byla babska impreza.. O cizys krajst-poszla do ludzi,ale tragedia i dramat. Koniecznie zasluguje na KS (kare smierci).
Jesli wedlug Ciebie Xeno bezczelne klamstwo zasluguje na pochwale,to nie mamy o czym gadac ;)
Cytat:
No,tylko niepoinformowanie a jawne lecenie w chu.ja i mowienie ze ona zaraz idzie spac,a ona idzie na impreze to co innego ;) Pytałem ja w niedziele czy moze chcialaby gdzies pojechac a ona odparla stanowczo ze nie bo chce isc spac.
Lookash88 wiem, że może być ci ziężko i na pewno jest, dlatego zapytaj twojej ukochanej czy chce z Tobą jeszcze być. Pozatym ustalcie pewe zasady, nie koniecznie te którzy TU wyżej wszyscy piszą (chodź możesz wybrać te najlepsze dla związku) tylko wasze własne zasady. Jednym wkur..to że puszcza sie sygnal przed pojsciem spac, dla innych w tym dla mnie to jest w formie troski i akurat jak zawsze wychodze od mojej ukochanej to zawsze mi powtarza pojsc sygnal jak dojdziesz i ja jej to samo. Enea niewiem jak u ciebie jest, ale wg..mnie powinno się w związku być szczerym i nie wazne czy gosc jest nachalny czy nie...ona jest z nim bo chce, a jak nie...to niech zerwie i powie, ze ma tego dosc. Skoro do tego nie doszlo to widocznie ona sama niewie czego chce....Pozatym co ma wiek to szczerosci...? Związek jest związkiem i jak się jest z kimś to kłamać raczej się nie powinno...bo chyba nikt nie lubi być okłamywany...a co do sweety88 masz idealną racje, chłopak jest poprostu wrażliwy, martwi się o dziewczyne...i o ICH związek...a jesli ona jeszcze nie dorosła do bycia we dwoje to niech wkońcu sama mu to powie...jemu zalezy, ale jej nie musi..więc niech nie wymaga zeby on dał sobie siana, skoro on chce z nią być, a ona nie wie na czym polega bycie szczerym w związku to niech mu o tym powie i ze ją wku...to, że "musi go informowac gdzie idzie"
Cytat:
Pytałem ja w niedziele czy moze chcialaby gdzies pojechac a ona odparla stanowczo ze nie bo chce isc spac. Moze nie chce spedzac niedzieli po Twojemu. Przeciez nie musi.
Cytat:
Moze nie chce spedzac niedzieli po Twojemu. Przeciez nie musi. Oj...chyba masz zły humor Xena i czepiasz sie...skoro nie chce spędzać niedzieli jak on chce tylko za wszelką cene jak ona to znaczy, że coś nie tak...bo w związku liczy się chyba dobro obojga partnerów a nie tylko jednego...a zwłaszcza wspólne kompromisy bo jak on bedzie chciala to, a ona tamto to nici z tego nieprawdaz...duzo latwiej jak dzis robimy to co ja chce a jutro to co ty chcesz...nieprawdaz...ja juz sprobowalem i nie narzekam
Wiele razy dzieki wlasnie TAKIEMU trzezwemu podejsciu uniknelismy wielu niepotrzebnych spięć...bo czasami trudno jest chciec dwóm osobom robic w danej chwili to samo...ale jesli sie jest z kims to trzeba sie liczyc z tym faktem, a nie myslec tylko o sobie :)
lookash88 jesteś uparty, wiesz czego chcesz i to twój zaj...plus..dużo osób by sobie dało spokój...ale wiedz przynajmniej, ze TY dales cos od siebie dla tego związku...trzymam kciuki za ciebie...bo roznie to bywa w zwiazku...a "ta" faza jest trudna i jak oboje partnerow nie chca tego samego to związek leży...wiec najzwyczajniej w swiecie spotkaj się z nią i zapytaj...kochanie jak widzisz dalej nasz związek...chcesz byc jeszcze ze mną..a moze ci czegos brakuje... Trzymaj sie!
Cytat:
bo czasami trudno jest chciec dwóm osobom robic w danej chwili to samo...ale jesli sie jest z kims to trzeba sie liczyc z tym faktem, a nie myslec tylko o sobie :) I dlatego u mnie w związku w takich sytuacjach każde z nas robi co chce. I nie ma zmuszania się w stylu "dziś ja z Tobą, jutro Ty ze mną".
Bez sensu się zmuszać do robienia czegoś jak się nie ma ochoty. W imię czego?
Każdy zwiazek ma jakies swoje zasady. Jesli WAM obojgu to odpowiada to jak najbardziej, ale to jest chyba tak mysle za zgodą obustronną, a nie chyba rób se co chcesz...
Cytat:
Bez sensu się zmuszać do robienia czegoś jak się nie ma ochoty. W imię czego? hm czyli w sytuacji np . twoi rodzice zapraszaja was na obiad , twojemy facetowi to nie pasuje i mowi ze nie ma ochoty i nie musi isc ? bez zadnej awantury ?

wsumie co czlowiek to inne podejscie do zwiazku ;]
Cytat:
hm czyli w sytuacji np . twoi rodzice zapraszaja was na obiad , twojemy facetowi to nie pasuje i mowi ze nie ma ochoty i nie musi isc ? bez zadnej awantury ?

wsumie co czlowiek to inne podejscie do zwiazku ;]
Nic nie musi o zadnej awanturze z tego powodu nie ma mowy... Wlasnie w tym caly ambaras zeby dwoje chcialo na raz....

I racja co czlowiek to inne podejscie do zwiazku... :) :)

W moim zwiazku jest tak: Niedziela, ja chce isc do teatru moj luby do kina zobaczyc Jamesa Bonda.. (Ja niecierpie bonda on teatru) Wyjscie z sytuacji:
a) on idzie do kina ze znajomym/a, ja ide do teatru ze znajama/ym
b)zostajemy w domu i ogladamy cos na dvd
c) idziemy na piwo

Nie ma co kogos zmuszac... Jesli twoja dziewczyna lookaszu miala ochote w niedziele troche poleniuchowac i sobie pospac nie ma w tym nic zlego...
Enea odpowiedziala za mnie. Dzieki gosciu ;)
Cytat:
W moim zwiazku jest tak: Niedziela, ja chce isc do teatru moj luby do kina zobaczyc Jamesa Bonda.. (Ja niecierpie bonda on teatru) Wyjscie z sytuacji:
a) on idzie do kina ze znajomym/a, ja ide do teatru ze znajama/ym
b)zostajemy w domu i ogladamy cos na dvd
c) idziemy na piwo
Pytanko w takim razie...to jest ten tzw...kompromis czy uciekanie od tego czego się nie lubi...? Jak ja chcialem isc na "amerykanskich chlopcow" moja ukochana mimo iz nie przepada za wojnami poszla ze mna, jak ona chce zebym poszedl z nia na romantyczna komedie to ide z nia czy chce czy nie...wg. mnie lepiej tak to wygląda, potem nie mamy sobie za złe, że nam się czegoś nie chciało, a tymbardziej że robie coś"specjalnie" dla ciebie, poznajemy się...i idziemy na kompromisy :]
PS. To się tyczy tylko odpowiedzi a, bo b i c mogą być...:]
Co zwiazek to obyczaj ;) A kompromisy zawieramy w powazniejszych tematach niz kino.
@JakaDrogeWybrac jaknajbardziej kompromis... Czysta glupota i marnotrawieniem pieniedzy (czego nie znosze) byloby gdybym w takiej sytuacji udala sie ogladac film z Bondem, czy Gwiezdne Wojny ktorych jestem antyfanem. Dlaczego ktos ma mnie do tego zmuszac i spiepszyc mi wieczor???? Wiem co lubie i czego nie lubie... Na prawde taka to frajda ciagnac dziewczyne do kina zeby sie wynudzila, zasypiala, komentowala, miala zmarnowany wieczor. Kompromisem jest znalezc srodek.

Bzdura kompletna. Moj facet wymiotuje na widok pieczarek a ja na widok marchewki w ramach przez ciebie pojmowanego kompromisu ja dzis zjem marchewke i sie porzygam a on jutro pieczarke...

"a tymbardziej że robie coś"specjalnie" dla ciebie"
Specjalnie dla Ciebie wydam 15zl na bilet, pojde z toba, wynudze sie jak mops, wyjde z kina z nosem na kwinte, nie pogadam na temat filmu i czy mi sie podobal bo i tak juz od dawna wiesz, ze Bonda nie cierpie.

A zamiast tego kazde z nas moglo spedzic czas tak jak chcialo potem spotkac sie na piwie i opowiedziec jak bylo.
Za duzo dramaturgii chyba wprowadzasz....kino to nie jedzenie i tu chyba jest znaczaca roznica...pozatym czyzbys byla az taka materialistka...? Jesli lepiej ci jest robic rzeczy osobno twój wybór...kazdy robi to co lubi :) obys tylko zawsze znajdowala takie dobre wyjscia z sytuacji, zebys nie znalazla sie kiedys w takiej sytuacji, ze bedziesz musiala pojsc jednak na jakas ugode wbrew sobie, ale nie bedziesz chciala....i wtedy bemc... :] bo związek to sztuka kompromisów niestety...a pozatym szkoda, ze tak to rozumiesz i robilabys cos specjalnie dla niego...wychodzi z tego, ze wolisz tylko czerpac korzysci ze zwiazku, a malo dawac w zamian...
Chica, ale skoro ktos nie potrafi pojsc na kompromis w sprawie kina to myslisz, ze pojdzie na kompromis jesli pojdzie o cos bardziej zagmotwanego, o jakis zlozony problem, ktory poniesie za soba jakies konsekwencje? Ja uwazam, ze od malych rzeczy trzeba zaczynac, bo jak gorka urosnie to potem sie pod nia nie wdrapie...
Cytat:
wychodzi z tego, ze wolisz tylko czerpac korzysci ze zwiazku, a malo dawac w zamian... Wychodzi na to, ze to Ty, zmuszajac dziewczyne by robila to na co masz ochote, czerpiesz korzysci ze zwiazku.

Dawanie sobie nawzajem swobody, to rowniez swego rodzaju kompromis. I na pewno ceniona cecha w zwiazku.

Cytat:
Chica, ale skoro ktos nie potrafi pojsc na kompromis w sprawie kina to myslisz, ze pojdzie na kompromis jesli pojdzie o cos bardziej zagmotwanego, o jakis zlozony problem, ktory poniesie za soba jakies konsekwencje? Ja uwazam, ze od malych rzeczy trzeba zaczynac, bo jak gorka urosnie to potem sie pod nia nie wdrapie... Wiem, ze pojdzie. A kino czy impreza? Jakos nie jestem az tak malostkowa.
JakaDrogeWybrac Ojjj malo wiesz jeszcze o zwiazkach... nie mozna wszystkiego robic razem, to sie po prostu nie sprawdza pociagniesz tak kilka lat i dostaniesz szalu.... Zwiazek nie polega na przejeciu hobby i zainteresowan partnera tylko na stwoerzeniu czegos nowego...

Powinnismy miec prawo do zachowania czegos dla siebie, posiadanie wlasnego hobby, czegos dla mnie!!! Pewnie, ze fajnie robic cos razem. Nie jestem jednak zwolennikiem gruchalek, ktore mimo,iz czegos nie cierpia, nie maja na to ochoty beda to robic by zadowolic partnera... W zwiazku powinienes czuc sie spelnioony rowniez jako ja, czyli robic rzeczy, ktore razem lubicie robic + miec swoje zycie, wybor, nie zmuszac sie do niczego, robic to co sprawia ci przyjemnosc.

Jesli ja kocham malarstwo a moj mezczyzna filmy/literature fantasy, czas kiedy on poswieca na pojsice do kina na wyczekiwany film ja wykorzystuje na poszerzanie swojego hobby

Przyklad kina,jedzenia,obiadu u rodzicow czy srania przez okno kazdy dobry na pokazanie na czym polega kompromis, ktorego ty i tak raczej nie pojmujesz...
Ciesze sie niemilosiernie, ze moj partner nie wyznaje takiego kompromisu jak ty i nie ciagamy sie wzajemnie w miejsca w ktorych jedno z nas nie ma ochoty byc.

Materialistka? Szanuje ciezko zarabiane przez siebie pieniadze, nie wydaje ich bezsensownie.
Cytat:
Moze nie chce spedzac niedzieli po Twojemu. Przeciez nie musi. Świetny powod do klamstwa,nie wiem czemu jej bronicie.Jak czegos nie chce niech mowi nie,a nie sciemnia ze idze lulu a bawi sie w najlepsze na imprezie...Ludzie o czym wogole dyskusja?
Nikt jej nie odbiera prawa do czegokolwiek,ale KUR... PODSTAWOWA SKLADNA ZWIAZKU JEST SZCZEROSC!Jak jej sie nie chcialo jechac,nie musiala klamac,mogla powiedziec,czy tak trudno to pojac,czy moze ja jestem jakis nienormalny??
Cytat:
Nie ma co kogos zmuszac... Jesli twoja dziewczyna lookaszu miala ochote w niedziele troche poleniuchowac i sobie pospac nie ma w tym nic zlego... Ona tylko mowila ze chce pospac a tak na prawde pojechala na impreze.
mowiac szczerze nie polapalam sie, ze chodzi o te sama niedziele... jesli nie chciala powiedziec Ci prawdy wydaje mi sie, ze byl ku temu jakis powod.

Nie znam waszej historii, nie mowisz z jakich powodow wczesniej wam nie wychodzilo. Nie majac zadnych informacji na ten temat do glowy przychodzi mi jedno, sklamala bo gdyby powiedzialaby od razu robilbys jej z tego powodu wyrzuty lub nie zrozumialbys, ze chce isc bez ciebie. Nie twierdze, ze tak jest ale ludzie nie klamia/ukrywaja prawde bez powodu. Gdyby komunikacja miedzy wami grala pewnie nie wymyslala by calej tej historii nie planowala klamstwa
jej co wy piszecie za absurdy (niektorzy)
to ze mu napisala ze idzie spac a byla na imrezie to powdod do zerwania związku 'jakądrogeWybrac'? to widze ze nie byles nigdy w dlugim zwiazku i nie wiesz co gadasz! co prawda ja tez kiedys myslam ze jak ktos raz sklamal to skalmie drugi raz, ale tak jak napisala Xena! sa klamstwa i klamstwa! i oburza mnie ta hiporktyzja bo kazdy czlowiek przecietnie kalmie 2 razy na dzien!!! ' niech ten rzuci pierwszy kamien kto jest bez winy'
@nicegirl Mow co chcesz,ale ja swojej dziewczyny NIGDY nie oklamalem.Niemozliwe?A jednak.
@Enea No ludzie nie klamia bez powodu to fakt..ale czy nie prosciej po prostu porozmawiac o problemie niz kogos oklamywac?Tak jest prosciej,prawda?
Za kazdym razem gdy bedzie sie bala dezabrobaty ze strony chlopaka bedzie klamala?BEZSENS.
Cytat:
Świetny powod do klamstwa,nie wiem czemu jej bronicie.Jak czegos nie chce niech mowi nie,a nie sciemnia ze idze lulu a bawi sie w najlepsze na imprezie...Ludzie o czym wogole dyskusja?
Nikt jej nie odbiera prawa do czegokolwiek,ale KUR... PODSTAWOWA SKLADNA ZWIAZKU JEST SZCZEROSC!Jak jej sie nie chcialo jechac,nie musiala klamac,mogla powiedziec,czy tak trudno to pojac,czy moze ja jestem jakis nienormalny??
Dla mnie Twoje rozumowanie jest jak najbardziej normalne. Również uważam, że bez względu na to czy facet/kobieta zachowuje się normalnie, czy jest natrętny, czy druga osoba czuje się osaczona, czy cokolwiek innego, szczerość się należy. Dziewczyna nie chciała się z nim zobaczyć, wolała wyjść z koleżankami, to nie chciała i już, ale powiedzieć prawdę w bardziej czy mniej bolesny sposób powinna była powiedzieć, zamiast kręcić i kłamać.

Zgadzam się z Xeną, że są białe kłamstwa i kłamstwa, kłamstwa, moim zdaniem nie każde mówienie nieprawdy jest od razu złe. Natomiast w tym przypadku jednak uważam, że to było to złe kłamstwo. W dobrej wierze mogę skłamać komuś, jeśli się pyta mnie o zdanie, a wiem, że prawda może go urazić, zaboleć, a sam fakt jej powiedzenia nie zmieni nic w danej sytuacji, a tylko pogorszy sytuację. Ale tutaj można sprawę było załatwić w zupełnie inny sposób, mogła powiedzieć chłopakowi zgodnie z prawdą, że po prostu umówiła się już z koleżankami, że spotkają się kiedy indziej. Wystarczy tylko chcieć i można zawsze z każdej sytuacji wybrnąć, nie kłamiąc, nie raniąc drugiej osoby. W taki sposób właśnie wywalcza się własną przestrzeń (jeżeli partner jest zbyt nachalny czy zaborczy), nie zaś kłamstwem.

A do autora tematu, jestem pozytywnie zaskoczona Twoim postępowaniem w sytuacji, gdy dziewczyna Cię okłamała. Na Twoim miejscu podobnie jak i większość ludzi, po prostu bym się wkurzyła, przerwała rozmowę i poszła spać. Natomiast Ty, zachowując się w ten sposób jak opisałeś, dałeś dziewczynie do zrozumienia, że nie powinna Cię okłamywać, że zawsze może powiedzieć Ci prawdę i nie musi się bać Ci ją powiedzieć (jeśli to było powodem, że Cię okłamała). Czasem postępowanie takie jakie Ty pokazałeś, potrafi kogoś więcej nauczyć, niż obrażanie się i robienie wyrzutów. Według mnie zrobiłeś dobrze (oczywiście jeśli chodzi o jednorazowe kłamstwa a nie stale powtarzające się).

Myślę, że przydałaby Wam się rozmowa, ale chęć rozmowy musi wyniknąć od dziewczyny, nie zaś od Ciebie. Na razie postaraj się być trochę bardziej powściągliwy w stosunku do niej, nie chodzi, że masz jej unikać, po prostu nie nagabuj jej ciągle pytaniami, czy Cię jeszcze kocha, czy to koniec, po prostu nie bądź natrętny. Jesteś zakochany/zauroczony, łatwo Ci nie będzie, ale przed tym zanim coś powiesz, zadasz pytanie lub będziesz chciał coś zrobić, pomyśl przez chwilę, czy dziewczyna nie odczuje tego jako narzucanie się jej. Daj jej czas, niech sobie wszystko przemyśli.
Cytat:
Dla mnie Twoje rozumowanie jest jak najbardziej normalne. Również uważam, że bez względu na to czy facet/kobieta zachowuje się normalnie, czy jest natrętny, czy druga osoba czuje się osaczona, czy cokolwiek innego, szczerość się należy. Dziewczyna nie chciała się z nim zobaczyć, wolała wyjść z koleżankami, to nie chciała i już, ale powiedzieć prawdę w bardziej czy mniej bolesny sposób powinna była powiedzieć, zamiast kręcić i kłamać.

Zgadzam się z Xeną, że są białe kłamstwa i kłamstwa, kłamstwa, moim zdaniem nie każde mówienie nieprawdy jest od razu złe. Natomiast w tym przypadku jednak uważam, że to było to złe kłamstwo. W dobrej wierze mogę skłamać komuś, jeśli się pyta mnie o zdanie, a wiem, że prawda może go urazić, zaboleć, a sam fakt jej powiedzenia nie zmieni nic w danej sytuacji, a tylko pogorszy sytuację. Ale tutaj można sprawę było załatwić w zupełnie inny sposób, mogła powiedzieć chłopakowi zgodnie z prawdą, że po prostu umówiła się już z koleżankami, że spotkają się kiedy indziej. Wystarczy tylko chcieć i można zawsze z każdej sytuacji wybrnąć, nie kłamiąc, nie raniąc drugiej osoby. W taki sposób właśnie wywalcza się własną przestrzeń (jeżeli partner jest zbyt nachalny czy zaborczy), nie zaś kłamstwem.

A do autora tematu, jestem pozytywnie zaskoczona Twoim postępowaniem w sytuacji, gdy dziewczyna Cię okłamała. Na Twoim miejscu podobnie jak i większość ludzi, po prostu bym się wkurzyła, przerwała rozmowę i poszła spać. Natomiast Ty, zachowując się w ten sposób jak opisałeś, dałeś dziewczynie do zrozumienia, że nie powinna Cię okłamywać, że zawsze może powiedzieć Ci prawdę i nie musi się bać Ci ją powiedzieć (jeśli to było powodem, że Cię okłamała). Czasem postępowanie takie jakie Ty pokazałeś, potrafi kogoś więcej nauczyć, niż obrażanie się i robienie wyrzutów. Według mnie zrobiłeś dobrze (oczywiście jeśli chodzi o jednorazowe kłamstwa a nie stale powtarzające się).

Myślę, że przydałaby Wam się rozmowa, ale chęć rozmowy musi wyniknąć od dziewczyny, nie zaś od Ciebie. Na razie postaraj się być trochę bardziej powściągliwy w stosunku do niej, nie chodzi, że masz jej unikać, po prostu nie nagabuj jej ciągle pytaniami, czy Cię jeszcze kocha, czy to koniec, po prostu nie bądź natrętny. Jesteś zakochany/zauroczony, łatwo Ci nie będzie, ale przed tym zanim coś powiesz, zadasz pytanie lub będziesz chciał coś zrobić, pomyśl przez chwilę, czy dziewczyna nie odczuje tego jako narzucanie się jej. Daj jej czas, niech sobie wszystko przemyśli.
Dziekuje za Twoja wypowiedz bardzo wiele dala mi do myslenia. wlasnie tak juz sobie wczesniej zaplanowalem ze nie bede sie jej juz narzucal, dam jej czas do namyslu niech sobie wszystko przemysle.mysle ze jestem na dobrej drodze bo dzis po raz pierwszy ona sie do mnie odezwala :] jesli cos ma z tego byc to bedzie a jesli nie to bede wiedzial ze i tak bym nic wiecej nie zrobil. no ale nie bede sie katowal myslami o rozstaniu bo to przeciez jest naturalne. ludzie sie schodza i sie rozchodza.tego kwiatu jets pol swiatu wiec nie powinno byc zle.jeszcze raz dziekuje
O jeny. Widze ze Wy chlopacy dusicie swoje dziewczyny jak Pyton gazele za gardziel.
(Kiedys,ktoras z dziewczyn,napisala,ze gorliwosc jest gorsza od faszyzmu-podobalo mi sie to)
Cytat:
chyba masz zły humor Xena i czepiasz sie Skad ze znowu,jestem schlodzona jak ogorek.

Enea & Chica,dobrze wam radza.
Kazdy z nas musi zatrzymac indywidualnosc bez okrecania swego swiata wokol chlopaka/dziewczyny.
W kazdym z nas zyje potrzeba wlasnego rozwoju przez hobby,czytania ksiazek,utrzymywania stalego kontaktu z przyjaciolmi,czy powiedzmy osobnych wakacji lub pojscia na impreze.
Kazdemu czlowiekowi,przeszkadzalo by 24-godzinne chuchanie na kark (gdzie bylas,po co,z kim,dlaczego,kto byl,informuj mnie)(????).

Tu wlasnie wchodzi ten kompromis; ZEBY zrozumiec iz kazdy z nas ma dni, kiedy chce bys sam,ze potrzebuje przerwy,zresetowania- tak,tak od zwiazku tez.
Inaczej bysmy zwariowali,zyjac w odizolowaniu od ludzi i rzeczy ktore lubimy.
Po drugie; w nastoletnim wieku,sama ciekawosc zycia szarpie na wszystkie strony. Tak nas stworzyla natura.
A Ty nadal swoje i wogole nie rozumiesz co sie do Ciebie pisze.No coz...bywa.Czy ktos tu pisze ze ona nie powinna miec czasu dla siebie?Xeno daj na luz i zacznij czytac dokladnie.
Mam taki dylemat.Otóż wczoraj przed poludniem napisalem jej sms-a co tak u niej slychac a ona napisala ze sobie nie popiszemy bo jest zajeta praca.A ja napisalem ze jak skonczy to niech da znac.No i ok 16 odezwala sie do mnie ale powiedziala ze ma przerwe w pracy i dlatego sie odezwala.I nastepnie napisala ze juz musi wracac do obowiazkow i ze jak skonczy to sie odezwie.Lecz od tamtej pory sie nie odzywa i nie wiem czy ja mam zaczynac rozmowy czy moze czekac az ona pierwsza sie odezwie.prosze o podpowiedz.
ZAMIESZANIE. Ja nie pisałem ze moja lub ja zmuszamy się do tego, że ja lub ona idzie na siłe ze mną mimo, iż tego niechce...ona lubi to ja lubie tamto okej...ale jak ona się mnie pyta czy pójde z nią do kina bo bardzo lubi jakiś film to ja jej nie mówie sorki mała, ale idź sama bo nie lubie tego filmu...JA akurat jak i ONA nie robimy z tego tragedii rzadnych...jest się w związku to się powinno być szczerym. Jeśli nie ma ochoty to nie idzie ze mną czy ja z nią, jednak ja chcę jak widze, że jej zależy żebym z nią obejrzał komedie iść z nią...i co z tego, że może to nie jest film moich marzeń...? Czy to oznacza, że jestem lub ona zniewolony? Chyba nie...Każdy jest indywidualnością jak ktoś ładnie napisał i ma swoje hobby, zainteresowania itp itd...ale jeśli parterka chce żebyśmy zrobili coś razem to nie wyobrażam sobie, żeby widząc jak jej na tym zależy wysłać ją samą, albo powiedzieć wiesz co idź sama...dla NAS bycie parterem/parterką jak najbardziej znaczy bycie WOLNYM. Więc ja pytam jej a ona pyta mnie prawda i jesli ja mówie tak i ona mówi tak to jest okej...chyba, a mnie akurat nie przeszkadza osobiście to, że jak ona chce iść na jakis film a ja nie to nie mam jej tego za zle. POprostu chce z nią iść i ide, a wiele razy od kina się zaczynalo lub od "niechcianej" książki, a potem jednak wyszlo mi na dobre, bo mielismy więcej wspólnych zajęć.
I ostatnia rzecz jesli mozna. Moja ukochana cale zycie bala sie wody, panicznie mozna powiedziec. Jak zesmy chodzili na plaze ja plywalem ona byla na brzegu w najlepszym przypadku zamoczyla nogi. Dzis po 2 latach plywa rownie dobrze jak ja, i jakby nie mój upór, zaprowadzenie jej na kurs pływania i pokazywanie jej jak dobrze jest pływać dziś znów nad jeziorem ona by była na brzegu a ja pływał bym sam...więc z U NAS takie "zmuszanie się" dla dobra jednej/drugiej osoby czy obojga sprawdza sie w 100%.
Ona swoim uporem zaprowadziła mnie na kurs salsy mimo, iż tego tego niechciałem, a teraz w wolnych chwilach fajnie jest potańczyć...I czy ona ma mi, albo ja jej to za złe...odpowiedzcie sobie sami...

Cytat:
jej co wy piszecie za absurdy (niektorzy)
to ze mu napisala ze idzie spac a byla na imrezie to powdod do zerwania związku 'jakądrogeWybrac'? to widze ze nie byles nigdy w dlugim zwiazku i nie wiesz co gadasz! co prawda ja tez kiedys myslam ze jak ktos raz sklamal to skalmie drugi raz, ale tak jak napisala Xena! sa klamstwa i klamstwa! i oburza mnie ta hiporktyzja bo kazdy czlowiek przecietnie kalmie 2 razy na dzien!!! ' niech ten rzuci pierwszy kamien kto jest bez winy'
Naucz mnie tego okej...bo jakbym kłamał 2 razy na dzień moją ukochaną, a mówimy chyba o kłamstwie w związku, albo ona mnie to nie wydaje mi się żebyśmy byli razem blisko 4 lata, bo ja bym na pewno nie chciał być z taką osobą, ona zresztą tak samo, a pozatym wiadomo, że wina jest zawsze po obu stronach, ale sory kobieta jesli go nie oklamala to nie powiedziała mu prawdy jak wolisz...
Cytat:
Xeno daj na luz i zacznij czytac dokladnie. Masz moze dysleksje?
Skad ze znowu,jestem schlodzona jak ogorek.

Byl taki przedwojenny film(nie pamietam tytylu).Film mial "subtitles", bohaterem byl Sztyrlic.
Mniej lub wiecej ,bylo tak;
8:01 Sztyrlic idzie do kiosku
8:03 Sztyrlic kupuje fajki
8:04 Sztyrlic przypala fajke
8:05 Sztyrlic ukradlkiem otarl lze wzruszenia

Cytat:
Czy ktos tu pisze ze ona nie powinna miec czasu dla siebie Tu ktos pisze o zdawaniu raportow w jaki sposob spedzono ten czas.
Pragnę przypomnieć, że ten temat założyłem po to abyście mi pomogli a nie stwarzali konfrontacje miedzy sobą.

A teraz napisze to co najbardziej mnie interesuje w tej chwili, a więc:
Dziś rano napisałem Marcie sms-a o treści:
"Czesc skarbie!Co tam u Ciebie słychać?"
Odpisała po godzinie:
"Nic ciekawego praca praca i jescze raz praca"
Odpisałem po chwili:
"A czy Ty sie za bardzo nie przemęczasz?"
Odpisała po chwili:
"A czy mam inne wyjście?"
Odpisałem po chwili:
"Niestety nie masz.Wiesz mam takie pytanie: Kiedy się zobaczymy?"
Odpisała za 20 minut:
"Nie wiem kiedy sie zobaczymy"
Odpisałem za chwile:
"To jak będziesz wiedziała to mi napisz"
Odpisała za chwilę:
"ok"

I to koniec naszej dzisiejszej korespondencji sms-owej.
A na dodatek przypomne ze wczoraj pisala ze jak skonczy prace to mi napisze a nie napisała i ja tez nie napisałem.

Nie wiem co mam dalej robić czy sie odzywać do niej czy nie. Moim celem jest to aby ona coś sobie przemyślała.
Bardzo proszę o pomoc.
Dziękuje i pozdrawiam
Nie odzywaj sie do niej. Juz dwukrotnie napisales, zeby sie odezwala, jak bedzie miala czas. Powiedziala ok, to poczekaj i juz.
Cytat:
"A czy Ty sie za bardzo nie przemęczasz?"
Odpisała po chwili:
"A czy mam inne wyjście?"
Odpisałem po chwili:
"Niestety nie masz.Wiesz mam takie pytanie: Kiedy się zobaczymy?"
Odpisała za 20 minut:
"Nie wiem kiedy sie zobaczymy"
Po takiej odpowiedzi,tez nie chcialabym sie z Toba spotkac.
Jestes wogole nie domyslny.
Tobie amory w glowie,a dziewczyna ma problemy finansowe. Moze warto bylo by spytac czy jest cos w czym moglbys jej pomoc.
Zabierz ja na lunch,na obiad po pracy,kub jej bilety autobusowe.
Milosc to nie jest tylko mizianie sie pod pierzyna.
Milosc to jest ulepszanie czyjegos zycia.
Cytat:
Po takiej odpowiedzi,tez nie chcialabym sie z Toba spotkac.
Jestes wogole nie domyslny.
Tobie amory w glowie,a dziewczyna ma problemy finansowe. Moze warto bylo by spytac czy jest cos w czym moglbys jej pomoc.
Zabierz ja na lunch,na obiad po pracy,kub jej bilety autobusowe.
Milosc to nie jest tylko mizianie sie pod pierzyna.
Milosc to jest ulepszanie czyjegos zycia.
Hehe Xena Ty mi sie kojarzysz z ta opancerzona wojowniczka! :lol:
Praca jaka ona wykonuje jest w gospodarstwie rolnym przy tytoniu i jest ona raczej z przymusu bo jej rodzina uprawia tyton.
Zdejm hełm i daj mózgowi sie dotlenic :yawn:

Doszedlem do kompromisu z moja partnerka i w koncu to wyglada tak:
Powiedzialem jej ze musimy zrobic sobie calkowita przerwe w naszych kontaktach na jakies 2 tygodnie.Po dwoch tygodniach odezwiemy sie do siebie i jest bedzie jej dobrze bezemnie to po prostu sie rozstaniemy a jesli ona stwierdzi ze chce byc ze mna to bedziemy dalej razem ale juz na innych warunkach.
Dziekuje wszystkim za porady naprawde bardzo mi sie przydaly. Wiem teraz jakie popelnilem bledy i jakich mam unikach w ewentualnym dalszym zwiazku.
pozdrawiam serdecznie :)
ja osobiscie nie zgodzilbym sie na taka przerwe ... ale ja mam inne podejscie ;]

i za 2 tyg zajrzyj na forum i napisz jak wyglada sytuacja
Cytat:
ja osobiscie nie zgodzilbym sie na taka przerwe ... ale ja mam inne podejscie ;]

i za 2 tyg zajrzyj na forum i napisz jak wyglada sytuacja
A z jakiego powodu byś sie nie zgodził?
hmmm jakby jej bardzo zalezalo i naprawde mocno by cie kochala.. to na taka przerwe by sie nie zgodzila...bo mogla by pomyslec <przynajmniej ja bym tak pomyslala>.. ze ta przerwa nie zlaczy nas ale rozdzieli na zawsze... pozatym z tego co czytam to ona nic nie robi w tym kierunku zeby jakos o ciebie powalczyc zeby bylo dobrze ...Moze ja jestem jakas inna ale z tego co piszesz to nawet ciepla i czula dla ciebie nie jest .. i w smsach to tez za bardzo sie rozpisywac jej nie chce.. Podziwiam cie i mamy podobne charaktery bo ja tez tak latwo za wygrana nie daje.. i walcze o swoje mimo ze nic w zamian nie dostaje.. ale sa granice.. Za duzo jej dajesz i ona jest pewna siebie ja to tak widze.. zamiast proponowac jej przerwe i dac mozliwosc wyboru powinienes tak jak wczesniej pisalam.. troszke ja olac.. z dystansem podejsc.. Wogole nie rozumiem dziewczyny proponujesz jej niedzielny wieczor a ona ci mowi .. nie chce isc chce isc spac:| a pozniej wychodzi z dziewczynami...
Cytat:
Praca jaka ona wykonuje jest w gospodarstwie rolnym przy tytoniu i jest ona raczej z przymusu bo jej rodzina uprawia tyton. Wybacz mi gafe jakiej sie dopuscilam.
Bylam pod wrazeniem,ze kazdemu nalezy sie przerwa od zycia i obowiazkow.
Cytat:
Zdejm hełm i daj mózgowi sie dotlenic Korona Ci z glowy nie spadnie,gdybys pojechal i jej pomogl...Dotlenisz sie ;)
Cytat:
A z jakiego powodu byś sie nie zgodził?
hmm ja mam inne podejscie do zwiazku ... taka przerwa oznacza ze w tym czasie jest sie wolnym i mozna robic co sie chce i z kim chce ... gdybym ja mial przerwe z kobieta i po tej przerwie wrocilibysmy do siebie a dowiedzialbym sie ze podczaas tych 2 tyg calowala sie z kims albo sexila ... nasza znajomosc by sie w tym momentcie zakonczyla ...
Cytat:
hmm ja mam inne podejscie do zwiazku ... taka przerwa oznacza ze w tym czasie jest sie wolnym i mozna robic co sie chce i z kim chce ... gdybym ja mial przerwe z kobieta i po tej przerwie wrocilibysmy do siebie a dowiedzialbym sie ze podczaas tych 2 tyg calowala sie z kims albo sexila ... nasza znajomosc by sie w tym momentcie zakonczyla ... Jesli wytrzymam z nia ten tydzien i wszytsko wroci do normy to bede wiedzial ze to jest czegos warte a jesli ona w tym tygodniu zacznie sie z kims calowac czy cos podobnego jak Ty to napisales to przeciez bede wiedzial ze to i tak nie mialo sensu bo jesli nie wytrzyma tygodnia to na dluzsza mete tez by sie to nie sprawdzilo.A pozatym wyjezdzam niedlugo na 2 miesiace do Francji wiec taka proba bedzie dla mnie jak najbardziej wazna.
hmm ja na twoim miejscu dopiero po przyjezdzie z tej francji zobaczyl na czym stoisz... po takim czasie zaczniesz sam juz inaczej myslec ... i sadze ze bedziesz myslal bardziej trzezwo po powrocie ..
Jednak zaufam wlasnemu tokowi myslenia.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia