ďťż

Jak ją "poprosić" ?

BWmedia
Jak ją "poprosić" ?
  Heyo,

to mój pierwszy temat na tym forum =] liczę na to że zostanie on potraktowany poważnie...

Na wstępie dodam, iż nie jestem newbie jeżeli chodzi o kontakty damsko-męskie. Nie jestem także jakimś "pro", takto bym nie zadawał takich pytań tutaj ;)

Otóż mam pewien problem. Spotykam się z pewną dziewczyną od pewnego, w sumie krótkiego czasu (może 2 miesiące). Zazwyczaj to ona chce się spotkać, gdy się widzimy, wszyscy mówią że się zachowujemy jakbyśmy byli razem - ona przytula się do mnie, łapie za rękę, całuje, poznała mnie ze swoimi znajomymi... Nie raz, nie dwa - nawet te same osoby, pytały się mnie czy jesteśmy razem. Ale nie jesteśmy.

W tamtejszych kręgach panuje pewne przekonanie, że to chłopak musi poprosić dziewczynę aby byli razem - takie coś powiedziała mi nawet jej przyjaciółka. Aczkolwiek jej się nie zapytam co i jak z tym, bo wiadomo - przyjaciółki, jedna wypeple drugiej wszystko ;) Tylko jak? Tak, wiem, głupie pytanie... aczkolwiek to wszystko zawsze przychodziło samo, o nic tak bezpośrednio nie musiałem się pytać. Jak zacząć, jakich słów użyć? Pewnie to, że tego nie wiem jest skutkiem mojej niepewności co do owego związku, ale cóż, raz się żyje. Kto nie ryzykuje, ten nie traci, jak i nie zyskuje...

Liczę na Waszą pomoc z moim "dziwnym" problemem forumowicze ;)


Proszenie o chodzenie jest dziecinne i żałosne. Zamiast mówić wprost, doprowadź do bardziej intymnej sytuacji między wami, zwieńczonej pocałunkiem.
Cytat:
Na wstępie dodam, iż nie jestem newbie jeżeli chodzi o kontakty damsko-męskie. Czym nie jesteś? 8)

Moim zdaniem sprawa jest prosta - jeśli ktoś uważa, że związek zaczyna się pytaniem: "Będziesz ze mną chodzić?" to powinien usłyszeć odpowiedź w stylu: "A co, sama się boisz?", bo do związku jeszcze nie dojrzał... Nie rozumiem Twojej dziewczyny, więc nie wiem, jak do niej dotrzeć. Uważaj, żeby nie mówić tak (autentyk):

- Słuchaj, jak byś zareagowała, gdyby ci się ktoś zapytał o chodzenie?
- Zależy, kto by zapytał...
- No... powiedzmy... hmm... jakby zapytał ktoś taki jak ja?
- Co to znaczy, ktoś taki jak ty?
- No a jakbym ja zapytał?
- Możliwe, że bym się zgodziła...
- A mogę cię zapytać?
newbie = osoba nowa, nieobeznana. to z angielskiego :P

proszenie o chodzenie jest dziecinne, lepiej niech chodzenie stanie się w pewnym sensie oczywiste, wtedy nie trzeba będzie prosić.


Cytat:
proszenie o chodzenie jest dziecinne, lepiej niech chodzenie stanie się w pewnym sensie oczywiste, wtedy nie trzeba będzie prosić. Dokładnie tak jest ... przecież napisałem o tym w pierwszym poście.

ale ... u nich obowiązuje taka durna zasada! Nie poprosiłeś, nie jesteście razem...

Jestem przekonany, że ona chce (bo np. niedawno ktoś jej zarzucił że "leci" na pewnego chłopaka to mi się tłumaczyła że ona nic od niego nie chce itd.), ale nie wie jak zrobić, aby ten nasz "związek" był "pełnomocny".

Cytat:
doprowadź do bardziej intymnej sytuacji między wami Możesz rozwinąć ?
Skoro nie jesteś newbie, to chyba powinieneś wiedzieć, co podmiot liryczny miał na myśli mówiąc o sytuacji intymnej?

O rety, jak Ty się przejmujesz, co inni pomyślą! Nie możesz olać tego ich cyrku?
Cytat:
Skoro nie jesteś newbie, to chyba powinieneś wiedzieć, co podmiot liryczny miał na myśli mówiąc o sytuacji intymnej? Wiesz, każdy ma swój mózg, swoje myśli i przekonania - każdy myśli inaczej. Gdyby było tak jak mówisz, by na tym świecie nie było nieporozumień.

Cytat:
O rety, jak Ty się przejmujesz, co inni pomyślą! Nie możesz olać tego ich cyrku? Rozchodzi się o to że ona podąża za tą zasadą również...
Cytat:
ale ... u nich obowiązuje taka durna zasada! Nie poprosiłeś, nie jesteście razem... Po co Ci durna dziewczyna?
Cytat:
ale nie wie jak zrobić, aby ten nasz "związek" był "pełnomocny". Urząd stanu cywilnego będzie najodpowiedniejszy.
Cytat:
Po co Ci durna dziewczyna? To że ktoś wyznaje inne zasady niż Ty, to znaczy że jest durny? Sorry, lecz takim czymś uraziłaś mnie, stwierdzając że ludzie z którymi przebywam na co dzień są durni bo u nich jest tak, a nie inaczej.

Cytat:
Urząd stanu cywilnego będzie najodpowiedniejszy. Nie ma to jak poprawna interpretacja przenośni, specjalnie zawartej w cudzysłowach.

Widzę że na tym forum prosząc o prawdziwą pomoc można uzyskać tylko szydercze odpowiedzi, no cóż.
Ja sie nigdy nie pytałem o bycie razem....Wsumei to raz po4 meisiach razem kobieta w łozku jak lezelismy sie mnie zapytała "to to ja jestem twoja tak?"

Bo ważne chyba to co się czuje a nie to co sie gada...
Najlepiej pocałuj ją i tyle. Proszenie o "chodzenie" jest dziecinne i śmieszne.
Nie wydaje mi się, ze w jakichkolwiek kręgach proszenie o chodzenie jest wazne, ale jesli juz tak bardzo to nic się nie pytaj. Powiedz tylko "chce być z Tobą" powinno wystarczyć, zobaczysz co ona odpowie. Tylko nie wyskakuj z tekstem "chcesz ze mną chodzić". Ja jak miałam 16 lat i coś takiego uslyszalam walnełam facetowi śmiechem w twarz, a to było ladnych pare latek temu ;)
pocałunek? a jak na 1 randce całuję? ;)
Cytat:
pocałunek? a jak na 1 randce całuję? ;) ja też się całuje na 1 randce, ale z potencjalnym kandydatem na mojego faceta ;) Chodzi głownie o to, zeby gestami pokazać, ze chce się byc z tą osobą :)
Jak w filmach: Powoli przybliżaj twarz, powoli i nagle... buh i po wszystkim...
Potem możesz jeszcze dodać popularne: "Kocham cię!",
a usłyszysz odpowiedź: "Ja ciebie też!".
W najgorszym wypadku usłyszysz coś w stylu "Niewiem czy możemy"; "Niewiem czy dobrze robię"
Karookarolina miała chyba najlepszą idea ze wszystkich daj jej buzi i powiedz "chce być z Tobą" jeżeli nie bedzie wiedziała co powiedzieć spróbuj znowu ją pocałować jak się uda znaczy że sie zgadza jak nie to nie xP proste ;p chociaż przyznam ludzie mają dziwne przekonania xP ale o gustach sie przecież nie dyskutuje xP
To Ty uznałeś, że mają "durne" zasady. Nie "inne". Skoro chcesz przestawać z ludźmi o durnych zasadach, to licz się z tym, że by wkupić się w ich łaski, będziesz zachowywał się durnie.

Nie wiem, czym jest "pełnomocny" związek. A może wymaga "pełnomocnictwa" kumpli?
Nie wiem, po co prosić o cokolwiek, skoro jesteście razem.

U mnie było tak, że pewnego dnia siedzieliśmy w parku na ławce i mój chłopak zapytał o to, od jakiego dnia będziemy liczyć, że jesteśmy razem, bo fajnie byłoby mieć "swoją datę", choćby na potrzeby rocznicy ;) To było słodkie, naturalne i nie było sakramentalnego pytania: "będziesz ze mną chodzić (po bułki do sklepu)?". I wyszło na to, że liczymy od daty pierwszego pocałunku.
Cytat:
Nie wiem, po co prosić o cokolwiek, skoro jesteście razem.

U mnie było tak, że pewnego dnia siedzieliśmy w parku na ławce i mój chłopak zapytał o to, od jakiego dnia będziemy liczyć, że jesteśmy razem, bo fajnie byłoby mieć "swoją datę", choćby na potrzeby rocznicy ;) To było słodkie, naturalne i nie było sakramentalnego pytania: "będziesz ze mną chodzić (po bułki do sklepu)?". I wyszło na to, że liczymy od daty pierwszego pocałunku.

ONA 77Wzruszyla mnie twoja historia :)

Młody eŁDeZet - gdzie Ty taka panne dorwales zeby jej oznajmiac o byciu razem?. W sumie z mojego punktu widzenia nie ma tutaj jakis problemow spowodowanych nadzywczajnymi slowami akceptujacymi zwiazek po prostu powiedz ta glupia regulke jej orginalna tresc i chyba tyle Ci wystarczy jesli jej tak zalezy na tym "zdaniu"
Wesoły Jasiu, nie wiem, czemu miała służyć ta ironia, ale jeśli to Ci w jakiś sposób pomogło, to bardzo mi miło.

@down: Wszystko jasne, przepraszam :)
Cytat:
Wesoły Jasiu, nie wiem, czemu miała służyć ta ironia, ale jeśli to Ci w jakiś sposób pomogło, to bardzo mi miło.
Ona 77 nie napisalem tego ironicznie, przeczytalem twoj post na koncu sie usmiechnalem i napisalem te slowa nie z mysla zeby Cie urazic czy cos w tym stylu po prostu ladny pomysl mieliscie z ta data.
Cytat:
u nich obowiązuje taka durna zasada! Nie poprosiłeś, nie jesteście razem... Cytat:
To że ktoś wyznaje inne zasady niż Ty, to znaczy że jest durny? Widzisz? Sam sobie odpowiadasz. Jeśli ktoś wyznaje durne zasady, to jest durny.
Cytat:
Sorry, lecz takim czymś uraziłaś mnie, stwierdzając że ludzie z którymi przebywam na co dzień są durni bo u nich jest tak, a nie inaczej. Uraził czy nie, ma rację. Środowisko, w jakim się obracasz, świadczy też o Tobie, tym bardziej, że świadomie chcesz się związać z durną gówniarą. Dlaczego chcesz być z dziewczyną, która według Ciebie jest durna? Czy to jest rozsądne? Zastanów się nad tym.
Zamiast bawić się w proszenie zaproś ją na spacer i podczas spotkania pocałuj. Wiele moich związków zaczynało się od pocałunku :)
Dobrze gadają. Spaceruj i całuj, potem pójdzie samo. Jak nie od razu to jeszcze kilka razy sprowokuj takową sytuację i da rade, no chyba że to jakaś cnotka niewydymka...
Młody eŁDeZet
eh... umówcie się ze znajomymi których ona nie zna, a przed spotkaniem rzuc pytaniem w stylu "słuchaj... nie wiem czy mogę cie przedstawić jako moją dziewczynę?".
powinno załatwić sprawę, a przynajmniej sprowokować do rozmowy.
Dla mojej wystarczyly dwa slowa "kocham Cie" i wszystko bylo jasne :) Ale ja sie tam nie znam :cool:
Moim zdaniem najbardziej trafiona jest rada Dromadera. Po prostu zapytaj ją, czy chce z Tobą być/być Twoją dziewczyną. Nie zadawaj pytania "Będziesz ze mną chodzić?". Sformułuj je inaczej, żebyś Ty nie czuł się "durnie" i żeby ona była zadowolona ;). Możesz też postąpić podobnie jak chłopak Ona77.
Cytat:
Proszenie o chodzenie jest dziecinne i żałosne. podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami:cool:

w ogóle to ile lat ma autor wątku, że w jego kręgach trzeba pytać dziewczynę o chodzenie? i jeśli mówisz, że się spotykacie, chodzicie za rękę i całujecie to czy nie jesteście razem? Może potrzebujesz właśnie tej intymnej sytuacji.
Tak sobie pomyslałam. Jak Ci jej koledzy mają się dowiedziec czy spytałeś czy nie. Ona poleci i im powie? Mam wrażenie, że myslisz, że jak jej się nie spytasz to Ona powie: nie spytałeś czy chcę z Tobą chodzić to spadaj. Czy Oni sami wypytują czy już spytałeś czy robisz podchody?
na moje to może ją po prostu zapytaj czy jesteście parą czy nie,
ja z moja to po prostu razem stwierdziliśmy po nie całym miesiącu spotykania się i zachowywania jak para czyt. przytulanie całowanie itp itd że jesteśmy parą bez zadawania zbędnych pytań...
ale wynikło to podczas rozmowy odnośnie tego co się z nami dzieje jak się czujemy będąc razem...
pierwszy chłopak mnie spytał o chodzenie, ale byliśmy wtedy w gimnazjum i tak sobie chodziliśmy 4 lata.

z obecnym to dłuższa histroria, ale nie pytał wprost. że tak powiem - samo wyszło.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia