ďťż
BWmedia
Moja wewnętrzna obsesja
Z góry uprzedzam temat jest jak dla mnie dziwny i nie sadziłem ze kiedyś będę musiał o tym pisać... O co się rozchodzi? Że mam ja kolegę, a właściwiej przyjaciela choć jakoś nie deklarowaliśmy sobie tego mimo iż spędzamy ze sobą mnóstwo czasu i mamy mnóstwo wspólnych tematów. niby było wszystko ok, czasem się posprzeczaliśmy ale wracamy do siebie z powrotem (tzn ja wracam bo mi brak towarzystwa z jego strony i tworzy to straszną wyrwę tematyczna wśród znajomych). Niby nie powinno być problemu ale jest. Zaczął mi się śnic po nocach, i to nie raz czy dwa, dziś miałem już 3 sen z serii z nim w roli głównej - nie, nie żaden erotyczny tylko hmm, nie wiem jak to nazwać mocno przyjacielski. W sumie mnie to i trochę martwi i przeraża. Dlaczego? 1. nie znam jego orientacji wiec być może jest poza moim zasięgiem 2. oznacza to ze jestem od niego uzależniony i psychicznie i fizycznie 3. nieszczęsne sny - co one oznaczają i co z nimi zrobić? Bo fakt faktem chciałbym by tan nasza znajomość była bardziej osobista ale wiem że to jednak nieosiągalne (jego charakter jest taki ze jest bardzo skromny i dusi w sobie niemal wszystkie emocje) Krótko mówiąc mam przerąbane bo to co się dziej odbija się na mnie psychicznie a każdy kontakt z nim to moje umysłowe powstrzymywanie się by nie zrobić i nie palnąć czegoś głupiego. nie chciał bym zrazić go do siebie przez coś głupiego bo już chyba popadł bym w kompletna depresje. I co tu robić, co tu robić? wybacz, ale bardzo zainteresowało mnie Twoje stwierdzenie: "mocno przyjacielski sen", czy mógłbyś to jakoś rozwinąć? na czym polegają mocno przyjacielskie sny? hmm... a w sumie to trochę dziwne, że jesteś nadzwyczaj wręcz związany ze swoim przyjacielem. piszesz, że nie znasz jego orientacji, a czy można spytać jaka jest Twoja? Bo na razie wnioskuję, że Ty chyba lekko zagubiony jesteś. Chyba, że Ty jesteś biseksualny bądź homoseksualny.. troszkę nie kumam o co dokładnie Ci chodzi. Widać, że ten przyjaciel ma dla Ciebie duże znaczenie. To jak to w końcu jest z tą Twoją orientacją? Kochana, zajrzyj w profil troszkę się rozjaśni :) Jak by tu zdefiniować przyjacielskie sny, wspólne spędzanie czasu niemalże na okrągło, tu rower tam jakiś wyjazd wspólne mieszkanie na wynajętym..., spędzanie czasu i różne tym podobne rzeczy, żadnej erotyki, nic. Tak jakbym był w nim zauroczony do granic możliwości ale nie z powodu cech osobistych a z powodu spędzania czasu. Nie wiem jak to wszystko nazwać ale to ze mi sie już któraś noc śni z rzędu wprawia mnie w obsesje na jego punkcie. Nawet momentami bywam zazdrosny o to kiedy z kimś się spotyka... Obłęd. Ygreko zaglądam w profil i widzę w About Me tylko informację o tym że jesteś mężczyzną :rolleyes: ale po twoich wypowiedziach wnioskuję jaką masz orientację. A czy Twój przyjaciel wie o tej Twojej orientacji czy nie? Ja miałam podobnie z moją przyjaciółką, a że ona bi nie była i nie miała lesbijskich zapędów jak ja to zwiała ode mnie. Może z nim pogadaj czy coś. no nie wiem. Ewidentnie Cię do niego ciągnie i to mocno. On właśnie nie wie nic o mnie bo właśnie boje się twojego scenariusza. a podejrzewasz żeby miał jakieś zaciągi na bycie bi bądź homo? Niestety nie. tu jest cały pies pogrzebany ze to informacja kompletnie niewidoczna. Ani hetero ani homo ani nawet bi. nie da sie tego odczytać, jest sam, nie przejawia zainteresowania erotyka zupełnie, wstydzi się swej nagości, unika rozmów ocierających się o erotykę, lub sprawy o tematyce homoseksualnej. Gdyby był chociaż jakiś ślad, cień... a tak niepewność. Poobserwuj go, może jak się napijecie to coś wyjdzie. Trzeba wyczuć dobry moment bo jak nie jest homo albo bi to może to być koniec przyjaźni a miał w ogóle jakąś dziewczynę kiedykolwiek? Może faktycznie jak się z nim napijesz to się chłop otworzy, może spróbuj... nie zaszkodzi chyba.. 1. Ani ja ani on nie pijemy więc ten pomysł odpada... 2. Nie miał dziewczyny. Wolał by już rozwiązanie ze mimo mojego zachowania on nie porzuci mnie. tylko niech powie ze jest niezainteresowany toja sobie już to w głowie poukładam. Miałem podobna sytuację już dużo wcześniej z kimś innym ale przeszło mi po tym jak powiedział ze już ma gos innego i jesteśmy dobrymi kumplami. no trzeba to tak zrobić, żeby się nie przestraszył.. ale nie wiem w sumie jak.. mi jak widzisz brakło pomysłu kiedy miałam podobnie. Jeśli czujesz bardzo silną potrzebę bliskości z nim i już nie możesz wytrzymać to weź z nim porozmawiaj... A może weź go na zazdrość, pokaż się mu z innym kolegą, i jeśli jest homo i coś do Ciebie ma to będziesz widział że zazdrosny jest o Ciebie. Albo zacznij mu opowiadać o jakimś kumplu, nie koniecznie realnym i zobaczysz czy będzie okazywał zazdrość. Cytat: to weź z nim porozmawiaj... Zrobił bym to tylko czekam na odpowiedni moment - ma teraz kampanie wrześniowa dużo się uczy i czasu na to poświęca nie chce mu dawać kolejnego zmartwienia lub problemu. Cytat: A może weź go na zazdrość, pokaż się mu z innym kolegą, Pomysł dobry tylko kurde, nie ma tego innego kolegi pod ręką ;) poza tym gorzej jeśli się okaże ze nie jest homo lub co gorsza anty homo i wplączę to bogu ducha winnego kolegę który nie chciał w tym brać udziału. Swoja droga mu chyba tez trochę na mnie zależy bo jest tak że nie tylko ja rozpoczynam rozmowy... Kurde ale tez dochodzi druga obsesja ze on już kogos ma tylko ja o tym nie wiem.. panic mode! Wymyśl fikcyjnego kolegę, na przykład kumpel z dawnych lat z innego miasta, urwał wam się kontakt i dopiero teraz do Ciebie zagadał że chcę się spotkać czy coś.. naopowiadaj mu historyjek które mogłyby go złapać na zazdrość. A może on jest nieśmiały i też potajemnie o Tobie fantazjuje, ale boi się przyznać, bo boi się że go wyśmiejesz czy coś... Cytat: może on jest nieśmiały i też potajemnie o Tobie fantazjuje, ale boi się przyznać, bo boi się że go wyśmiejesz czy coś... Hmm, to była by dobra wiadomość ;D ale ani ja urodziwy ani nic... Cytat: Wymyśl fikcyjnego kolegę, na przykład kumpel z dawnych lat z innego miasta, urwał wam się kontakt i dopiero teraz do Ciebie zagadał że chcę się spotkać czy coś.. naopowiadaj mu historyjek które mogłyby go złapać na zazdrość. Problem w tym że on tych historyjek nie będzie chciał słuchać bo go takie rzeczy... nie interesują. Tzn Początkowo posłucha a potem sobie odpuści. oj trudno z nim trudno ale nie wiem jak przeżyje kolejną noc ze snami o nim... Na moje to on jest albo aseksem albo homo i się strasznie boi tego, że jest homo i dlatego nie chce gadać o seksie. Jakieś takie mam przeczucie. dopóki sny nie są erotyczne to jakoś przeżyjesz, później będzie już trochę gorzej. A coś go jednak przy Tobie trzyma skoro się kumplujecie i dobrze się dogadujecie to chyba dobrze. Gorzej jak Ty tylko dla niego zwyczajnym kumplem jesteś, i do głowy mu nie przychodzi jakakolwiek myśl o związku z Tobą czy coś... Kochan problem jest taki że on w ogole z ludźmi nie chce sie wiazac w przeciwieństwie do mnie bo ja sie do każdego przywiązuję. RedJane. Mówisz ze może być aseksem, nim na pewno nie jest bo... jednak gumki brał na wyjazd z kolegami :D No i kiedyś tam coś bąknął na temat erotyki bo się chyba za bardzo rozkręcił i zapomniał o swoich hamulcach. Myślę by mu to jakoś powiedzieć ze ja jestem jaki jestem ale absolutnie nic o tym co ma do niego. To dobry pomysł. Jednak w sumie nie wiem jak zaaranżować taka rozmowę lub sytuacje kiedy wiem ze nie ucieknie lub go nie urażę tym. Cytat: Kochana, zajrzyj w profil troszkę się rozjaśni :) Jak by tu zdefiniować przyjacielskie sny, wspólne spędzanie czasu niemalże na okrągło, tu rower tam jakiś wyjazd wspólne mieszkanie na wynajętym..., spędzanie czasu i różne tym podobne rzeczy, żadnej erotyki, nic. Tak jakbym był w nim zauroczony do granic możliwości ale nie z powodu cech osobistych a z powodu spędzania czasu. Nie wiem jak to wszystko nazwać ale to ze mi sie już któraś noc śni z rzędu wprawia mnie w obsesje na jego punkcie. Nawet momentami bywam zazdrosny o to kiedy z kimś się spotyka... Obłęd. Ygerko - Po prostu porozmawiaj z nim o tych snach i zapros na wspolne lody;) Ale tak w ogóle to on Cię pociąga, czy po prostu masz wrażenie, że go w jakiś sposób kochasz i konsumpcja się wydaje poniekąd naturalnym ciągiem dalszym - tzn czy to bardziej pożądanie czy miłość czy jedno i drugie wymieszane? Bo zastanawiam się czy jest sens zmieniać stan obecny, skoro istnieje możliwość utraty - nie wiem co jest dla Ciebie ważniejsze, czy żeby mieć go obok czy żeby mieć go więcej.. bardzo dobre pytanie RJ! i właśnie powinieneś je sobie zadać drogi Ygreko.. Możesz spróbować, zaryzykować i tak jak piszesz powiedzieć mu, że jesteś jaki jesteś, i że on nie ma się co obawiać. Że traktujesz go tylko po koleżeńsku. I żeby może wyraził swoje zdanie, taką przyjacielską radę czy coś. Jak to kumpel kumplowi.. Cytat: czy to bardziej pożądanie czy miłość czy jedno i drugie wymieszane? Chyba wymieszane bo postępuje jedno z drugim równomiernie jak znajomość trwa. Cytat: tak jak piszesz powiedzieć mu, że jesteś jaki jesteś, i że on nie ma się co obawiać. Że traktujesz go tylko po koleżeńsku. I żeby może wyraził swoje zdanie, taką przyjacielską radę czy coś. Jak to kumpel kumplowi.. Jednak z drugiej strony chciałbym by ten kontakt się choc trochę rozwinął by nie było tak że ucina sie tematy prywatni osobiste - nie wiem z jakiego powodu bo czasem ma przebłyski i ochotę o takich rzeczach rozmawiać ale... No właśnie czasami ma takie wrażenie jak z nim rozmawiam ze ucina jakiś temat Tylko dlatego żeby zbyt łatwo sie nie wkręcić i nie wyjawić przypadkiem swoich różnych prywatnych sekretów które mogły by mu zaszkodzić ale to moje wrażenie szalenie subiektywne. Nie wiem, co Ci poradzić. Chociaż z pewnego punktu widzenia doskonale Cię rozumiem. Chyba najprościej i najbezpieczniej na razie będzie powiedzieć - ciesz się chwilą. Tym, że jest. Tym, co dzięki niemu przeżywasz. Może gdybyś dostawał więcej, przestałoby być tak ekscytująco (najczęściej tak jest). Sytuacja się w końcu jakoś sama rozwinie, albo w stronę większej intymności, bliższej przyjaźni albo w stronę rozejścia dróg. Ja bym nie przyspieszała niczego. Ale to ja, a Ty przecież możesz inaczej, jeśli chcesz.. RedJane, wiesz tez mi się wydaje ze nie ma co się spieszyć jednak jest takie we mnie coś co mi mówi "a potem będziesz żałował ze mu tego nie powiedziałeś". W sumie wychodzę z założenia że lepiej żałować ze coś się zrobiło niż czegoś się nie zrobiło. Problem jest taki ze chyba nie jesteśmy jeszcze tak bliscy sobie by o tym rozmawiać. ale nie zanosi się na to żeby owa znajomość mogła sie pogłębić w taki sposób w jaki ona obecnie istnieje. Moze macie pomysł jak zacząć taka rozmowę tzn kolejność zagadnień. Kim jestem, co sie z tym wiąże, do czego dąży, co to oznacza? w jakiej kolejności to wszystko poukładać by nie zaatakować przypadkiem. Wychodzę tez z innego założenia że ewentualne przyznanie sie do homoseksualizmu nie powinno wychodzić od homoseksualisty tylko osoba która tego sie powinna dowiedzieć powinna sama o to zapytać. Sek w tym - jak tu go zachęcić do takiego pytania? Cała sytuacja mnie zwyczajnie już meczy ale strach przed utratą jest jak na razie większy. Nie mam pomysłu, to trudno zaplanować. Wiesz, moja eks wykonała przede mną coming out po alkoholu :> To czasem pomaga :> Ale faktem jest, że miała łatwiej, bo wiedziała wcześniej kim jestem. Ale nie wiedziała, czy jej nie spławię :> Wyczekaj na jakąś dobrą okazję, postaraj się zbliżyć.. Bo myślę, że skoro jest jeszcze dystans między Wami to jakieś wyznania czy odsłonięcia mogą być z "za grubej rury" w obecnej sytuacji.. Zacznijcie tematy o przyszłości. Zapytaj go wtedy jakie ma cele w życiu. Co chce osiągnąć, kim chce być. Ty też powiedz coś o sobie. Sam jednak nie przesadzaj z ilością pytań do niego. Część zadaj mu teraz, część później. Rozłóż to jakoś fajnie w czasie. i RJ ma kolejny raz dużo racji. Powoli z tym wszystkim jeśli naprawdę Ci na nim zależy, no i cierpliwości. A może los da tak że będziesz w pełni usatysfakcjonowany. A ja się zastanawiam nad tym cielesnym uzależnieniem, a tu nawet cielesności żadnej nie było. W tej kwestii nie byłoby dla mnie dylematów - jeśli nie jestem pewna orientacji drugiej osoby, to nie podbijam. Skutki bowiem mogą być dużo gorsze, niż oczekiwanie na pierwszy krok z drugiej strony, lub szersze informacje. Cielesne uzależnienie - przekałdam bardzo wysoko kontakt osobisty na żywo niż kontaktowanie sie przez dowolne media. A może spróbuj pod byle pretekstem zapytać go jaki ma stosunek do par homoseksualnych i jeśli jego odpowiedź nie będzie kategorycznie świadczyła o niechęci czy nienawiści, a może nawet odkryje się trochę, albo zmiesza jakby chciał coś ukryć, to spróbuj wtedy opowiedzieć kim jesteś i jaki jesteś. A potem powinno już pójść z górki. angelina, taka rozmowa już kiedyś była i wynik je był niezadowalający wyrażał sie nieprzychylnie z powodu że ma w rodzinie geja - wujka, problem tym ze ten jego wujek to gej - przegięty, taki typowy pedał, ciota. O dziwo od tego tematu nie uciekał jakoś specjalnie ale tez nie wróżę powrotu do niego. dzisiaj rozmawiałam w pracy z koleżanką na temat homoseksualistów. zastanawiałyśmy się czy jest jakaś różnica między gejem a pedałem. Wysunęłyśmy dwa wnioski (oczywiście z przymrużeniem oka, bez obrazy):
i drugi bardziej chamski:l lgej jest ruchany, a pedał rucha.l Kochana :) Sprecyzuję: w oficjalnym nazewnictwie gej to to, co rozumiesz przez "pedała", a osobniki "przegięte" noszą miano cioty. Cioty mają przerąbane, ponieważ padają ofiarami dyskryminacji nawet ze strony innych homo. Pogląd, że pary gejowskie polegają na tym, że jeden jest męski, a drugi zniewieściały, jeden zawsze aktywny, a drugi zawsze pasywny, to mit :) RJ napisałam, że to z przymrużeniem oka ;) tak naprawdę nie wydaje mi się by to się czymkolwiek różniło.. poza nazwą tylko.. Może prawdziwy homoseksualista z krwi i kości Ygreko wyrazi swoje zdanie.. A odnośnie Twojej sytuacji, Ygreko może Twój przyjaciel czuje się zagubiony, i boi się przyznać do tego jaki jest, może ciężko jest mu się z tym faktem pogodzić i dlatego tak dziko podchodzi do tematu. Spróbuj z tymi pytaniami o plany, przyszłość.. no i napisz jak Twoje postępy i jak tam sytuacja między wami. Kochana, pierwszy raz mnie ktoś tak nazwał :) Czuje się z tym lekko dziwnie ale już wyjaśniam, Jestem przeciwnikiem parad i poszukiwaniem tolerancji na siłę. wole oddolnie swoja osoba pokazywać ze gej to nie jest ufarbowany na różowo o kolczykowany w damskich ciuszkach (drag queen). Ja Takich ludzi nie trawie i nie cierpię dlatego że przez nich rzuca się takie światło i niechęc do takich jak ja - mnie nie ma szans rozpoznać jako geja - zupełnie na takowego nie wyglądam dzięki temu nikt sienie domyśla i mogę funkcjonować normalnie, nikt nie podejrzewa ani żadnych uwag nie ma. Poniższy obrazek nieco bardziej wyjaśnia sprawę:) http://old.demotywatory.pl/uploads/1..._malinblue.jpg Cytat: Ygreko może Twój przyjaciel czuje się zagubiony, i boi się przyznać do tego jaki jest, może ciężko jest mu się z tym faktem pogodzić i dlatego tak dziko podchodzi do tematu. Tez ma trochę takie wrażenie, ale jest szalenie pewny siebie i pokazuje to jakby chciał się bronić w ten sposób, najgorsze jest to ze strasznie ucina niektóre tematy rozmowy. Nie wiem czy będzie chciał się otworzyć bo jest tak zamknięty w sobie. Jest prawie jedynakiem (jego rodzeństwo ma już własne dzieci niemal w jego wieku, nie ma już ojca a mieszka tylko z matka która nad nim dominuje. Nie wiem jak nawiązać podczas rozmowy z nim do tego tematu, podchodzę do niego jak pies do jeża. Może za kilka dni jak mu się skończy kampania wrześniowa to spróbuje ale kurcze trochę się boję. Może jakaś mała scena załamania nerwowego jako że to ja przeżywam to strasznie by się tym zainteresował co mnie "gryzie"? No możesz spróbować z tą sceną załamania nerwowego. Zobaczysz wtedy w jakim stopniu się Tobą interesuje i czy :
Masz dobry pomysł na sprawdzenie jego podejścia do Ciebie ;) Jednak mimo wszystko może wyjść na jaw więcej prawd niekoniecznie takich jakie bym się chciał dowiedzieć. Bo może sie okazać ze nie zwróci uwagi lub go nie będzie to interesowało A problem jak zostanie tak będzie. Tak sobie myślę co może dla mnie stanowić problem? Bycie? problemy natury tolerancji? Problemy natury emocjonalnej (ze trudno spotkać kogoś sensownego) czy jakieś inne pomysły? przynajmniej będziesz znał odpowiedź na dręczące Cię pytanie.. czyli: czy masz dla niego jakieś znaczenie, czy są jakieś szanse na bycie z nim? bo jak się Tobą nie zainteresuje, to faktycznie byłoby tak jakbyś nie chciał, ale z drugiej strony, wiedziałbyś że nic z tego nie będzie i nie ma sensu dłużej się tym zadręczać czy też dłużej o to starać. No nie wiem, ja bym wolała w sumie wiedzieć taką rzecz. Nic na siłę Kochaniutki. Jeśli on nie jest jednak homoseksualny to będziesz się musiał z tym pogodzić i nacieszyć się samym tym, że jest on chociaż, a może AŻ Twoim przyjacielem. A odnośnie tego jaki mógłbyś mieć problem.. Hmm.. na przykład zatracenie sensu życia, znudzenie monotonią codzienności, brak w życiu jakiegoś większego celu, tęsknota za przygodą, samotność, potrzeba kochania... coś wymyślisz. Widzę że nieźle kombinujesz. Zależy Ci na tym. Naprawdę.. Cytat: Jeśli on nie jest jednak homoseksualny to będziesz się musiał z tym pogodzić i nacieszyć się samym tym, że jest on chociaż, a może AŻ Twoim przyjacielem. Jednak nie chciał bym by za mój homoseksualizm nie odtrącił lub bał się mnie. Nie mam pomysłu jak go tu zapewnić ze jeśli powie nie to mu nic nie będę chciał zrobić. Cytat: Widzę że nieźle kombinujesz. Zależy Ci na tym. Naprawdę.. Tak zależy że się zadręczam dzień po dniu - i jak tu można powiedzieć że geje nie maja uczuć. Skomplikowana sytuacja jak dla mnie - chyba pierwsza taka w życiu. Osobiście wolał bym poznać kogoś od zera niż mieć takie uczucia skierowane już do istniejącego znajomego / przyjaciela. Niestety tylko Ci bliscy nam nie zwracają uwagi na wygląd :(. Wcale nie musisz mu mówić, że jesteś homoseksualny. Tutaj chodzi o to, żebyś sprawdził jego reakcje na Twoje smutki, żebyś zobaczył czy się o Ciebie troszczy i czy Ci będzie chciał pomóc. Jeśli tak to jesteś na dobrej drodze, choć nie do końca też wiadomo, czy jeśli się o Ciebie zatroszczy to czy to będzie z przyjaźni czy też dlatego że żywi do Ciebie takie same uczucia jak Ty do niego. Tylko w sytuacji kiedy już naprawdę nie będziesz mógł z tym uczuciem wytrzymać, i nie będziesz też mógł jasno i wyraźnie określić tego czy on jest taki jak Ty czy nie jest, możesz ostatecznie uświadomić go o tym kim jesteś. A może jak już nie będziesz miał sił się tak zadręczać dzień po dniu, a naprawdę nie będziesz też chciał stracić go jako przyjaciela, to zrób tak jak piszesz, że byś wolał, poznaj kogoś od zera, kogoś nowego.. Cytat: Kochana :) Sprecyzuję: w oficjalnym nazewnictwie gej to to, co rozumiesz przez "pedała", a osobniki "przegięte" noszą miano cioty. Cioty mają przerąbane, ponieważ padają ofiarami dyskryminacji nawet ze strony innych homo. Pogląd, że pary gejowskie polegają na tym, że jeden jest męski, a drugi zniewieściały, jeden zawsze aktywny, a drugi zawsze pasywny, to mit :) ot to, znajomy gej zawsze mówi, że u nich w związku każdy jest 'raz górnik, raz kopalnia' Cytat: Tutaj chodzi o to, żebyś sprawdził jego reakcje na Twoje smutki, żebyś zobaczył czy się o Ciebie troszczy i czy Ci będzie chciał pomóc. To już wiem. Chce mi pomóc jeśli mam jakiś problem. W sumie obaj sobie pomagamy. Cytat: Tylko w sytuacji kiedy już naprawdę nie będziesz mógł z tym uczuciem wytrzymać, i nie będziesz też mógł jasno i wyraźnie określić tego czy on jest taki jak Ty czy nie jest, możesz ostatecznie uświadomić go o tym kim jesteś. Ten moment właśnie się już zbliża. Może nie powiem mu jakie uczucia do niego żywię bo to go załatwi i postawi pod ścianą a tego nie chce. Cytat: poznaj kogoś od zera, kogoś nowego.. Próbowałem, niestety ten kolega ciągle mi wraca miedzy myśli. To po pierwsze po drugie naprawdę bardzo bardzo bardzo trudno jest poznać drugiego chłopaka. Nie wiedzieć czemu mnóstwo ludzi ma jakiś dziwny defekt (a to seksoholicy a to jakieś ciotowate ofiary losu, a to zniewieściali kolesie, a to jakieś kretynizmy a to palenie papierosów a to brak kultury... Ktoś powie że to śa jakieś super wymagania kiedy ja nie mógłbym funkcjonować z osoba paląca lub przegiętym zniewieściałym osobnikiem - nie mój charakter zupełnie. Facetów podobnych mi prawie nie ma - i to jest straszne. Na pewno nie można ich poznać przez portale branżowe. Tylko gdzie? od października nowe studia może coś w tym temacie drgnie choć na milimetr ale i tak niewyjaśniona sprawa z obecnym kumplem mnie będzie dręczyć. Ygreko jeżeli coś was łączy lub ma was łączyć to prędzej czy później wyjdzie na jaw. Może i masz wymagania, ale każdy ma jakieś wymagania zawsze przecież. A wiadomo że z byle kim się nie zwiążesz. Tylko też nie szukaj ideału. Zawsze się znajdzie w każdym coś co nie pasuje. Ideały nie istnieją. Ale spróbuj faktycznie może na tych studiach chociaż trochę się rozejrzeć za jakimś interesującym "towarem". Jeśli chodzi o kwestię Twojego przyjaciela, no to bardzo dobrze że się interesuje Tobą i oferuje Ci swoją pomoc. To już jest jakiś tam sukces. Ale czy on to robi tylko po przyjacielsku.. Czy może coś się za tym jeszcze kryje. Tego nie wiadomo, bo jak widać nie odczuwasz z jego strony by coś się za tym kryło. Jeśli już nie możesz wytrzymać i piszesz że krytyczny moment się zbliża to w takim razie zrób co uważasz za konieczne, i faktycznie tak jak mówisz jeśli dasz rade nie mów nic o swoich uczuciach do niego. Powodzenia ;) aha, no i oczywiście tu Kochana, tylko, że pod innym nickiem gdyż zostałam zbanowana.
|
Tematy
|