ďťż

Nadwaga kobiety..a seks?

BWmedia
Nadwaga kobiety..a seks?
  Witam wszystkich! Jestem nowym użytkownikiem Waszego forum.Moja kobieta od pewnego czasu niepokojąco nabiera ciałka, niepokoi mnie to gdyż jej fałdki przysłaniaja mojego penisa tracę zainteresowanie seksem z nią, bardzo ją kocham nie chcę jej zranić ale coś z tym trzeba zrobic-j, pytanie co ? pomożcie


Na początek odradzałabym szczerość do bólu bo my dziewczyny jesteśmy czułe na tym punkcie a poza tym mogłaby dojść do wniosku,że to jest dla Ciebie najważniejsze a nie ona i takie tam :p
najlepszym rozwiązaniem będzie wspólne uprawianie jakichś sportów, basen,długie spacery, i zmiana diety.Namawiaj ją do jedzenia zdrowej żywności i z nią tylko taką jedz,nawet jak nie lubisz,a jak będziesz sam to wtedy jedz co tam lubisz,trochę to oszukańcze ale sprawa jest delikatna.
dzięki Karolcia za dobrą radę :) sprytne zastosuję się do Twoich porad mam nadzieję, że przyniosą skutek :)
no problemo,miałam podobny problem z ex...

Powdzenia ;)


Cytat:
jej fałdki przysłaniaja mojego penisa 8)

to sobie go powiększ.
mało sex'u widocznie.. nie dbasz o kobiete to tyje. A teraz serio - może to wina jakiejś choroby? Stresu? porozmawiaj z Nia szczerze - bedziesz wiedział na czym stoisz
a moze ciaza?troche dziwne, zawsze wydawalo mi sie, ze faceci zamiast wieszakow, wola pelniejsze ksztalty. Ja np. zaliczam sie do takich kobiet (duze piersi, ladna ksztaltna pupa).Ja bym proponowala zebyscie sobie poszli do klubu jakiegos potanczyc :) najwiecej kalorii sie wtedy traci. Poza tym widzialam w cosmo pozycje pobudzajace miesnie do pracy. a poza tym jesli jezdzice samochodem, albo komunikacja miejska zrezygnujcie z niej, i z buta chodzcie wszedzie. albo np. sytuacja w sklepie. jak bedzie sobie wybierala balsam, bo daj jej celowo jakis wyszczuplajacy. powiedz, 'o ale ladnie pachnie', daj jej powachac, ale zanim cos powie 'kurde... wyszczuplajacy jest, to pewnie ci sie nie przyda. a szkoda...' powodzenia :)
Zaniedbanie w kwestii tuszy dotyczy wyłącznie tej osoby która tyje, a nie jej partnera - więc nie rozumiem argumentu "nie dbasz o kobietę".

Nie jestem też za cichym odsunięciem.

Stawiam na dowcip albo szczerość do bólu. Jeśli kobieta nie widzi problemu w przybieraniu na wadze, to może faktycznie powinien ktoś jej o tym powiedzieć. Kiedy ja tyłam na potęgę, wciąż interesowali się mną faceci, nikt nigdy mi nie powiedział, że zbliżam się do niebezpiecznych rozmiarów. Szkoda!! Kubeł zimnej wody przyszedł dużo za późno. Radzę szybko podjąć kroki, trochę odwagi - tutaj nie chodzi o Twojego fiuta, ale jej dobro. Nie miej do niej pretensji z powodu braku odczuwania satysfakcji. Miej pretensje, bo Ci na niej zależy.
Cytat:
Zaniedbanie w kwestii tuszy dotyczy wyłącznie tej osoby która tyje, a nie jej partnera - więc nie rozumiem argumentu "nie dbasz o kobietę". Amen :)
Cytat:
Kiedy ja tyłam na potęgę, wciąż interesowali się mną faceci, nikt nigdy mi nie powiedział, że zbliżam się do niebezpiecznych rozmiarów. Szkoda!! Weź jednak pod uwage, że wam kobietom, przeszkadzają wasze wymiary dużo wcześniej, jeśli rozumiesz co mam na myśli :) Reagujecie-zauważacie problem (2-3 kilo, czy tam 1-2 rozmiary) wcześniej niż mężczyźni :)
Generalnie autor wątku poruszył poważny problem ;) Też tak czasem mnie to trapi.. Niby nie jest aż tak bardzo źle ale od czasu początku naszej znajomości diametralnie się zmieniło i nie wygląda na to aby miało się to cofać :/
Cytat:
Reagujecie-zauważacie problem (2-3 kilo, czy tam 1-2 rozmiary) wcześniej niż mężczyźni Nie porównujmy proszę dwóch kilo do dwóch rozmiarów w górę. Dwa kilo waży cięższa poranna kupa, dwa rozmiary może przesądzić o apetycznym odbiorze osoby.
Kobiety reagują różnie - nam się wmawia że przesadzamy, a tutaj mamy inny problem - kobieta nie zauważa swojego problemu. Ja wiedziałam, że tyję - ale miałam ciągle powodzenie i byłam osobą wokół której kręciła się masa pozytywnych ludzi, zatem spychałam swój kłopot z rozmiarem na bok. Zabrnęłam bardzo daleko i jak dziś patrzę na fotkę na swoim dyplomie ze studiów, to ogarnia mnie obrzydzenie. Obawiam się, by w tym przypadku nie było podobnie, że kobieta zorientuje się zbyt późno. Dam sobie łeb przy samej dupie uciąć, że 99% kobiet tęgich, mówiących o tym, że dobrze czuje się ze sobą i swoimi fałdami, robi to z powodu braku chęci, motywacji, lenistwa, wiedzy jak podołać problemowi, pomocy, niemocy. Nie dlatego że czują się fantastycznie. Tylko garstka tych kobiet naprawdę dojrzała do swoich rozmiarów i je w pełni akceptuje. W tyciu można się zagalopować - przede wszystkim sprzyjają temu nasze czasy. Życie pod presją, w bardzo stresujących warunkach, z szybkim gównianym żarciem i masą pokus jest trudne. Kobiety mają szczególne skłonności, bo ich emocje są bardzo zajmujące, ich głowa czasem tak zaabsorbowana i skupiona na roli jaką odgrywają w życiu lub niepowodzeniach. Można żreć i tego nie widzieć ? Tak! Skutki mogą być straszne. Ja chciałabym dostać drugą szansę by się opamiętać, ale czas jest nieugięty. Władca jak żaden inny -nawet z żywiołami da się stanąć do walki, choć nierównej. Z czasem nie - jest się na starcie przegranym.
Argument zdrowotny jest najlepszy. Slowem nie wspominaj o seksie i jej atrakcyjnosci, tylko powiedz, ze boisz sie o jej zdrowie, gdyz otylosc prowadzi do cukrzycy i innych chorob.
a jak by mi tak facet powiedzial to postawilabym focha. ale ja jestem na tym punkcie przewrazliwiona i sama nie dopuszczam do zbednych faldek.

a gdybyscie na przyklad skoczyli sobie gdzies nad jezioro? Tam jest wiele atrakcji, bo ktorych mogla by zrzucic zbedny tluszczyk. (rower wodny, jazda konna, narty wodne, tennis, rower, bieganie). albo np. nad morze i mozesz jej powiedziec ze zawsze ci sie podobaly spacery o wschodzie slonca i byscie sobie chodzili co rano po 5,6 km ;)
Daisy: Szkoda mi Twojej dziewczyny... Ja będąc dwa razy grubsza niż jestem teraz, miałam problemy jedynie z SAMOakceptacją. Seks był dla mnie przyjemnością i utwierdzał mnie w przekonaniu że jestem kochana i akceptowana przez partnera. Skoro nie podoba Ci się Twoja dziewczyna jedynie przez swoją wagę to zostaw ją, daj jej żyć z kimś kto ją pokocha, taką jaką jest. Wiem, że wszyscy macie kablówkę i internet ale może spójrzcie dookoła, większość ludzi ma nadwagę... BTW dla wszystkich dziewcząt z nadwagą: don't worry, be happy! :rockon:
Cytat:
don't worry, be happy! Zmieniłam to na swoją modłę : don't worry, be nasty :cool: /copyright by jezebel/ ;)
Nie nie.
Don't worry- shit happens :-)
a ja pomyslałam, ze albo Ty masz takiego małego, albo Twoja kobieta waży koło 150 kg, albo Ty wazysz za duzo i przez swoj brzuch nie widzisz.

Ja sama jestem lekko okrągła, ale moj były, ktory miał się czym pochwalić zawsze widział całą akcję, tak samo wszystko widzi moj partner, ktory ma małego.

Może trzeba szukać problemu gdzie indziej?
Jakoś moja była też się z czasem roztyła i widzieć widziałem wszystko pytanie tylko czy był to przyjemny widok.. Dla mnie - nie bardzo..
Gadanie typu idźcie nad jezioro, pojeźdźcie na rowerze są ok ale takie jednorazowe wypady nic nie dadzą - nic! Kobieta (tak samo facet) musi sama zadbać o zdrową dietę, o ruch w życiu, jak ma kilometr do sklepu i nigdzie się nie spieszy sama powinna odłożyć kluczyk do samochodu i iść pieszo itp.. Nie można codziennie być nad jeziorem, jeździć na rowerze, grać w siatkówkę itp..
Oto postawa kochającego, czułego faceta "Bo mi fałdki przysłaniają penisa".
Jeśli w tej chwili nie umiesz jej kochać taką jaką jest, to co będzie jak się ożenisz (nie koniecznie z nią), kobieta urodzi Ci dziecko i nie będzie przez dłuższy czas mogla dojść do formy. Albo cycki jej obwisną...
Angelina. A to, że ją kocha znaczy, że musi go od razu pociągać? Są pewne kryteria i to dużo bardziej pierwotne jeśli chodzi o pociąg. Jeżeli kobieta przestanie je spełniać to podświadomie przestaje się nadawać na matkę jego dzieci i tyle. A kochać jej nie przestanie, jeśli do dojrzałe uczucie. To tak, jak rozejdzie się długi związek, ale pokojowo. Ludzie nie skaczą sobie do gardeł, dalej pozostają blisko tylko nie koniecznie jako partnerzy życiowy, partener do łóżka.

Co do samego stwierdzenia "nie widać mi penisa". Kochałem się i ze szczupłymi, dla niektórych nawet wieszakami (ale nie szkieletory), z takimi o pełniejszymi o kobiecych kształtach jak i takich... przepełnych. I w tym ostatnim przypadku nie było to najcudowniejsze doznanie, nie warte powtórzenia, gdy musiałem przedzierać się przez fałdki by dostać się do cipki. I nazwijcie mnie, że jestem świnia, że jestem prosty, że jej nie kochałem czy jak tam chcecie - ale nie gustuję w tym. Nie wymagam by była to figura jak z salonu fitness, ale niech ona chodzi, a nie się toczy.

A może poprostu jest to jeden z jego ulubionych bodźców widzieć jak wchodzi w kochankę i seks bez tego jest dla niego miałki - nie nam oceniać.

Do tematu
Ten pomysł, żebyście zrobili to razem jest IMHO bardzo dobry. W większości przypadków, Tobie aktywność i zdrowie jedzenie też sie przyda, a tak wicągniesz ją nijako do towarzystwa, że chcesz to zrobić a tak będzie raźniej albo wejdziesz jej niejako na ambicję, że ty się starasz i chcesz być pociągajacy to i ona musi aby przystawać :-)
Pytanie podstawowe: czy ona je więcej i tyje, czy też tyle samo i nie zmieniła trybu życia, a i tak jej się odkłada. Jak to drugie, to sprawa jest poważniejsza, bo dziewczyna może mieć zwyczajnie problemy hormonalne. A może stosuje hormonalne środki antykoncepcyjne - niby się w dzisiejszych czasach już po nich nie tyje, ale niektóre panny i tak puchną - należałoby wtedy pomyśleć o zmianie antykoncepcji. Za mało danych tu mamy..
Cytat:
Angelina. A to, że ją kocha znaczy, że musi go od razu pociągać? Są pewne kryteria i to dużo bardziej pierwotne jeśli chodzi o pociąg. Jeżeli kobieta przestanie je spełniać to podświadomie przestaje się nadawać na matkę jego dzieci i tyle. Jeśli już o tym mowa, to zdecydowanie bardziej na matkę nadaje się kobieta o pełnych kształtach, niż szkieletor, czy bardzo szczupła z wąskimi biodrami.
[chodzi mi tutaj tylko o funkcjonujący przez wiele lat pogląd jakoby krągłość oznaczała zdrową, dobrze odżywioną kobietę, natomiast chudość - niedożywienie i chorobę, jedynie wzgląd rozrodczy, nie piszę tu, że krągła lepiej zajmie się dzieckiem i je wychowa]
A jeśli chodzi o miłość - kocha się nie za coś, a pomimo.
On też na pewno ideałem nie jest.
Rozumiem, że mężczyźni są wzrokowcami, ale bez przesady, jego kobita na pewno nie wygląda w tej chwili jak wieloryb.

Wiesz, mnie generalnie pier**nęło to stwierdzenie - totalnie beznadziejne i egoistyczne, że mu fai nie widać, niby z powodu fałdek, jeżeli facet ma małego, to niech nie leczy swoich kompleksów kosztem jej sylwetki i tyle.

A poza tym jeżeli ona czuje się dobrze w swoim ciele, to po jaką cholerę ma się nagle zacząć odchudzać - jeśli widać, że nie ma kompleksów na punkcie swojego wyglądu i nadal lubi się przed partnerem rozbierać to odradzam szczerość itd. W ten sposób właśnie kobiety nabawiają się kompleksów, które później są nazywane przez facetów bezsensownymi.
Po co? Bo to związek i partnerzy muszą siebie nawzajem pociągać. Bez tego suks udany nie biędzie, a bez udanego seksu trudno związek utrzymać.

A co do kobiety krągłej i rodzenia dzieci - tak, są lepsze niż wieszaki. Jest ale - to od zbyt bogatej tuszy są narażone na większa ilość chorób, mają gorszą przemianę materii czyli gorszy materiał genetyczny.

Do tego istnieją pewne uwarunkowania kulturowe i wzorce, które wchodzą na bardzo głębokim poziomie w umysł. Dzisiaj nie jest już tak ceniona siła fizyczna, intelekt dużo więcej znaczy. I nie przeczę, że więksi, muskularni panowie są pociągający dla kobiet, jednak sporo niewiast poleci raczej na chudego intelektualistę w okularach, zlewając dużego pana. I widać tutaj spór preferencji i strategii przetrwania bardziej "tradycyjnych" z tymi nowoczesnymi i bardziej przystającymi do naszej rzeczywistości.
Cytat:
Do tego istnieją pewne uwarunkowania kulturowe i wzorce, które wchodzą na bardzo głębokim poziomie w umysł. Dzisiaj nie jest już tak ceniona siła fizyczna, intelekt dużo więcej znaczy. Wobec tego powinien ją kochać za intelekt, charakter, jej dobroć, to, jaka jest pod względem psychicznym a nie fizycznym i to powinno go w niej pociągać. Prawdziwe uczucie przetrwa pierwsze fałdki, pierwsze zmarszczki, pierwszą poważną chorobę. A jeśli wszystko opiera się tylko na wyglądzie, to gdy uroda przeminie - nie pozostanie nic...
Pobożne życzenia z tym kochaniem za intelekt i tym podobne. Penisy się stawiają raczej nie z zachwytu nad czyjąś dobrocią, niestety. A z indywidualnym uwarunkowaniem trudno wygrać..
Dalej się nie rozumiemy. Oddziel miłość od pociągu nazwany trafnie fizycznym. Może ją kochać, ale go nie pociągać. Tak jak w 30 letnich małżeństwach się zdarza. Może uprawiają seks, żadko, ale kochają się dalej. Swoje towarzystwo bliskość. Widać to dobrze podczas pogrzebów.

A co do kochanie za intelekt - może być on kluczowy, ale najczęsciej sam w sobie niewystarczający.
Ach Bender jaki Ty jesteś szybki w odpisywaniu :)
Real time niemal :)
Wobec tego pozostają dwa wyjścia:
- albo poczeka, aż ona schudnie
- albo ją zostawi

W drugim przypadku jednak lepiej by było, żeby powstrzymał się od szczerości, zerwał z nią pod byle jakim innym pretekstem, niż pozostawił ją w poczuciu, że winna jest jej tusza. Będzie to tylko podbudową pod jej przyszłe kompleksy i przerąbane życie erotyczne. Niech jej lepiej tego nie robi.
Cytat:
Oto postawa kochającego, czułego faceta "Bo mi fałdki przysłaniają penisa".
Jeśli w tej chwili nie umiesz jej kochać taką jaką jest, to co będzie jak się ożenisz (nie koniecznie z nią), kobieta urodzi Ci dziecko i nie będzie przez dłuższy czas mogla dojść do formy. Albo cycki jej obwisną...
Czy sex ma być przyjemnoścą czy ma się do niego zmuszać?
Czy kobiety gustują w grubaskach? Nie, bo są nieapetyczni, nie pociągają większości kobiet. Oceniaj wszystkich jedną miarą, a nie różnicujesz wg płci.
Niech lepiej będzie hipokrytą i udaje że nic się nie dzieje i dalej jest zajebiście...
Kolego chyba nie rozróżniasz dwóch rzeczy.
Owszem, może kobieta nie rzuci się na grubaska, jeśli nie lubi, gdy go nie zna, bo jak już wszędzie ustaliliśmy - jednak liczy się to pierwsze wrażenie.
Ale jeśli ludzie są ze sobą w związku i się (niby) kochają, to pewne rzeczy mają mniejsze znaczenie. Przechodzimy podczas życia różne fazy, tyjemy, chudniemy, kobiety rodzą dzieci i cyc im obwisa, faceci nabywają ''mięśnia piwnego'' i co? Jest to powód żeby się nawzajem zostawiać, bo nam wygląd nie pasuje?
A poza tym jeśli już się do mnie odnosisz, to czytaj uważnie moje posty a nie chrzań 3 po 3 - w wcześniejszym poście napisałam, że rozumiem różnicę między postrzeganiem atrakcyjności męskim a kobiecym.
Tak samo mogę powiedzieć, że Ty oceniasz wszystkich jedną miarą - bo widzisz na świecie są jednak faceci, którzy z przytycia partnerki nie robią dramatu, bo pociąga ich wiele innych rzeczy w kobiecie niż tylko ciało.
Alez irytujace jest obwinianie ludzi za to,ze nie potrafia byc slepi na fizyczne mankamenty ludzi. Nagle stają się niezdolnymi do milosci potworami!Ja uwielbiam swojego partnera nad zycie,ale gdyby mi nagle zaczal tyc na potege na pewno nie bylabym na to obojetna. To samo potencjalnie dotyczy mnie - wiem,ze mnie kocha nie za fizycznosc,ale nie jestem hipokrtytka i zdaje sobie sprawe,jak jest ona wazna w utrzymaniu pociągu seksualnego, chociazby podswiadomie,jesli juz ktos naprawdę wyparl tą pierwotną potrzebę. Co innego jeszcze, kiedy dziewczynie się przytylo,ale ma zamiar cos z tym zrobic ,wtedy paftener powinien wspierac,ale nie ma obowiązku moralnego zachwycac się obfitymi ksztaltami , tak samo jak nie musza sie nikomu podobac zadne inne cechy . Jak facet mowi ,ze nie lubi dziewczyn palacych czy przeklinajacych, wszystko jest ok. Jak mowi,ze nie lubi grubych od razu robi sie z niego potwora. Jasne,ze kobity bardziej narazone sa na roztycie sie z powodu ciazy i boje sie tego , bo niektore mlode matki na ulicach wygladaja niefajnie..ale z drugiej strony wszystkie mlode matki,ktore znam osobiscie wygladaja fantastycznie,bo po prostu sie nie zapuscily, zadbaly o powrot do formy i na pewno nie dlatego,ze mezowie nalegali,ale dzieki takiej postawie zon,ich partnerzy sa na pewno bardziej zadowoleni niz autor niniejszego watku..
Cytat:
Jak facet mowi ,ze nie lubi dziewczyn palacych czy przeklinajacych, wszystko jest ok. Jak mowi,ze nie lubi grubych od razu robi sie z niego potwora. Nadal nie oddzielasz pewnych spraw.
Jak nie lubi palących czy przeklinających dziewczyn, to jest w stanie to zweryfikować na pierwszych randkach i nie wiązać się z taką.
A jak już się jest ze sobą DŁUGO i nagle jedno z partnerów zaczyna tyć, to chyba jednak powinno istnieć jakieś spoiwo między ludźmi poza tą nieszczęsną cielesnością.
Było u mnie onegdaj, że wiązałam się z szczupłym facetem, który z czasem się zapuścił, stał się bardziej miśkowaty, co w ogóle mi nie przeszkodziło i nadal mnie kręcił.
Dlaczego?
Bo to przecież ten sam człowiek, nikt mi faceta nie podmienił i nie podstawił innego. To przecież ten sam mój kochany, wspaniały z którym tyle przeżylam chwil uniesienia, wzruszeń, szczęścia.
Pech chciał, że rozstaliśmy się z powodu dzieci, a raczej ich braku :|
Powinno, ale niekiedy jest z tym problem. Każdy ma jakieś uwarunkowania w dziedzinie seksu, w kwestii doboru partnera i w kwestii podniecających lub odpychających bodźców, u niektórych są one silniejsze lub bardzo silne (np u fetyszystów). Jeżeli autor tematu do takich należy, to ma pecha niestety, ale nie ma tu co go moralnie oceniać - nie wiemy czy przez tę nadwagę jego ogólne uczucia względem dziewczyny oziębły, czy też zwyczajnie mu do niej "nie bryka". Na "niebrykanie" żadne wykłady umoralniające nie pomogą..
Ja chciałabym/oczekiwałabym szczerości. Nie pasuje Ci coś we mnie, zaczynam się zmieniac negatywnie - niezależnie od tego, czy chodzi o nawyki, czy o sylwetkę i generalnie wygląd zewnętrzny - powiedz mi o tym, póki nie jest za późno. Zresztą trudno udawać, że nie widzi się ewidentnych zmian. Nie chciałabym, żeby mój mężczyzna kochając się ze mną uśmiechał się, a myślałby ciągle: "kiedy ona wreszcie schudnie?" - po prostu robił dobrą minę do złej gry.
Jasne, że byłoby mi przykro, miałabym początkowo żal, wściekłabym się, czułabym się nieatrakcyjna. Ale pewnie później ochłonęłabym, stanęła przed lustrem, zmierzyła się z okrutną prawdą i byłby do kop motywacyjny, który spowodowałby, że zaczęłabym o siebie bardziej dbać (i wszystkim wyszłoby to na dobre).
Aha, i ja rozumiem ciążę/chorobę - natomiast lenistwa już nie. Widzę po moim ojcu, że wszystko się da - tylko trzeba chcieć, wziąć się w garść i być wytrwałym. Jest po czterdziestce, kupił sobie rowerek, zaczął kontrolować co, kiedy i w jakich ilościach je, a po kilkunastu miesiącach widać było diametralną róznicę.

Cytat:
A jak już się jest ze sobą DŁUGO i nagle jedno z partnerów zaczyna tyć, to chyba jednak powinno istnieć jakieś spoiwo między ludźmi poza tą nieszczęsną cielesnością. No jasne, że tak. Oczekiwałabym jednak, że to spoiwo spowoduje, iż on ruszy dupę i coś ze sobą zrobi np. po to, by mi się podobać lub po to, żebym nie musiała zacząć się martwić o jego zdrowie. Tak jak wyżej pisałam - wszystkim wyszłoby na dobre. Miłość miłością, jak dla mnie nie ma usprawiedliwień dla lenistwa.
Cytat:
... zawsze wydawalo mi sie, ze faceci zamiast wieszakow, wola pelniejsze ksztalty. Ja np. zaliczam sie do takich kobiet (duze piersi, ladna ksztaltna pupa).... To Ci się nie wydaje , tak jest !
Kobieta (zaznaczam!!-kobieta- nie dziewczyna) MUSI mieć ciut więcej,jędrniej niż DDRowska sporstmenka.
To moje "priv" zdanie więc o krytykę,głupie odpowiedzi i "mądrzejszych" nie proszę.
Gusty gusty. U nas zarówno ja, jak i moich dwóch braci oglądamy się za szczuplutkimi dziewczynami, których uda to jakby nadgarstki dla nas ;)
Kup karnet na siłownię/fitness dla Was obu, powiedz, że chciałbyś, żebyście też aktywnie spędzali czas, a nie ciągle siedzieli w domu. A może ma jakąś przyjaciółkę/siostrę, z którą mogłaby chodzić na fitness? Może mógłbyś porozmawiać z tą przyjaciółką dyskretnie, jeśli masz do niej zaufanie i poprosić ją, żeby namówiła Twoją ukochaną? Jeśli te pomysły się nie sprawdzą, to doradzam intensywny kurs tańca, przyjemne z pożytecznym ;) Nie możesz tego dusić w sobie, jeśli zdecydujesz się jej o tym powiedzieć musisz być BARDZO delikatny. Pozdr
angelina_lips, nie mierz wszystkich swoją miarą ;)
Tobie nie przeszkadzałoby, gdyby partner się roztył, a niektórym osobom by przeszkadzało. Przytaczałam już kiedyś na forum historię mojej znajomej, której facet po kilku latach związku roztył się o jakieś 40 kg...Ona naprawdę bardzo, ale to bardzo go kochała, ale powstrzymywała pawia, gdy się kochali, a jego brzuch uderzał o jej plecy...Zostawiła go, bo żadne sugestie i próby odchudzenia partnera nie przyniosły efektów. Dla mnie człowiek otyły (pomijając choroby) to człowiek zaniedbany i ja nie mogłabym pójść do łóżka, a tym bardziej być w związku z taką osobą. Jeżeli partner by się roztył do monstrualnych rozmiarów "w trakcie", to też bym go prawdopodobnie zostawiła.

A do autora - moim zdaniem konieczna jest rozmowa, a nie jakieś gówno warte sugestie i żarty. Powiedz jej, że się o nią martwisz, że nadwaga szkodzi zdrowiu, a poza tym Tobie to przeszkadza. Przecież jesteście w związku, więc powinniście ze sobą rozmawiać.
Bambii dobrze prawi, polac jej. Ja tak samo nie wyobrazam sobie sexu z osoba otyla i tez jest to dla mnie EWIDENTNA oznaka zaniedbania (grubi ludzie ogolnie mnie odrzucaja,ble). Gdyby mojej partnerce zaczelo sie 'nagle' tyc, to od razu bym jej powiedzial, ze musi cos z tym zrobic (inna sprawa, ze o tym wie i raczej do tego nie dopusci).
podłącze sie pod temat.

A co zrobic gdy dziewczyna duzo tyje i nie robi z tym nic ? poprostu olewa to ze w bardzo krótkim czasie nabrala zbyt duzo kg... A gdy prubuje delikatnie naprowadzic ja na to ze powinna cos ze soba zrobic to zawsze jest odpowiedz ze juz sie nie zmienie i taka bede caly czas :( wspolne cwiczenia czy dieta nie wchodza w gre, bo jej sie po prostu nie chce.
Rosel - raczej nic nie zrobisz dopoki Jej samej nie zacznie waga przeszkadzac
Rosel, a co znaczy "delikatne naprowadzanie"?
Cytat:
Wobec tego powinien ją kochać za intelekt, charakter, jej dobroć, to, jaka jest pod względem psychicznym a nie fizycznym i to powinno go w niej pociągać. Prawdziwe uczucie przetrwa pierwsze fałdki, pierwsze zmarszczki, pierwszą poważną chorobę. A jeśli wszystko opiera się tylko na wyglądzie, to gdy uroda przeminie - nie pozostanie nic... Jeżeli dobrze zrozumiałem kolegę Bender to właśnie idziesz złym tokiem myślenia.. Sam miałem dziewczynę która pociągała mnie gdy ją poznawałem.. Po jakimś czasie zaczeła tyć i poprostu się zaniedbała - wiedziała o problemie ale jedyne co mówiła to to że "musi się odchudzać, od jutra koniec itp.." ze 3 lata to słyszałem.. Nic przyjemnego..
Również uważam, że kobiety otyłe do seksu się nie nadają.. Nie mylić tu z z kobietami o pełnych kształtach.. Kobieta może być krągła, kurde posunę się do stwierdzenia, że nawet puszysta i być atrakcyjna, natomiast jak wszędzie wiszą nieapetyczne fałdy, celulit i rozstępy to przepraszam ale dla mnie w tym nic apetycznego nie ma.. Co innego krągła pupa a co innego 2 kawały salcesony które trzeba umiejętnie ugniatać, żeby dostać się do cipki ;) Tyle na temat, dziękuję za uwagę..
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia