ďťż

On mi nie ufa....

BWmedia
On mi nie ufa....
  Kilka dni temu mój chłopak powiedział mi że nie jest w stanie zaufać mi w 100%, że nikomu nie ufa i nikomu nigdy nie zaufa i że zawsze będzie między nami ta nić niepewności....troszkę mnie to zabolało bo nigdy nie dałam mu żadnych powodów żeby mi nie ufał,zawsze jestem z nim szczera, informuję go o kazdym moim wyjściu itp. wiem że to raczej wynika z jego charakteru i jego nastawienia i że ten jego brak zaufania nie wynika z mojej winy,ale mimo wszystko bardzo mnie to boli...a jeszcze ostatio powiedział coś co mnie baaardzo zraniło.jak już gadalismy tak o tym zaufaniu to powiedział mi jeszcze że gdy mu powiedziałam że nie spotkamy się w weekend to już mu dziwne mysli przechodziły przez głowę,że ja może coś kręcę no i tak do końca to on mi nie wierzy!głupek jeden!przecież doskonale wie że mam kupę nauki i nie mam czasu kompletnie na nic! jak on wogóle może tak mówić!przecież nigdy nie dalam mu żadnych powodów zeby mi nie wierzyć, on chyba sobie nie zdaje wogóle sprawy z tego co powiedział...strasznie mnie wkurzyl tym tekstem i zranił,że po prostu ubrałam się i wyszłam (akurat siedzielismy u niego) on wybiegł za mną, zapytał się co za sceny urządzam a ja po prostu wsiadłam w autobus i pojechałam...od tego czasu minęły już prawie 4 dni i żadne z nas się nie odzywa...jego troszkę mogę usprawiedliwić bo wiem że nie ma nic na karcie i nie może zadzwonic,ale z drugiej strony gdyby mu naprawdę zależało to by znalazł sposób żeby się ze mną skontaktować.ja sobie postanowiłam że też się niego pierwsza nie odezwę,bo robię to praktycznie zawsze po kłótni, a z resztą z jakiej racji mam się odzywać za to c powiedział?i już nie wiem co mam robić,napisać do niego czy poczekać?gubię się już w tym...tęsknię za nim,ale nie chcę pierwsza do niego wyciągać ręki...robię to praktycznie zawsze,wiec teraz nich on troszkę się wysili...ale ile juz to trwa!co robić?


Wiesz chyba, co sądzę o zazdrośnikach, więc może nie będę się wypowiadał - żeby nie dolewać oliwy do ognia :D

No, dobra. Ochłonąłem. Facet to bardzo prosty organizm. Trafia do niego zdanie "nie mogę się z tobą spotkać, bo mam bardzo dużo nauki" - ot, jego subtelnie prosty mechanizm rozumienia jest w stanie ogarnąć związek przyczynowo skutkowy.
Ale samo "nie mogę się z tobą spotkać" budzi wątpliwości ;) Może trzeba było dać mu nieco bardziej wymownie do zrozumienia, dlaczego się z nim nie zobaczysz?
Nie pamiętam już ale zdaje mi się że ja mu powiedziałam dlaczego sie z nim nie spotkam,ale to i tak nie skutkuje...on może i chciałby mi wierzyć ale tak jak on mi to tłumaczył to...zawsze pozostawia sobie tą rezerwę wątpliwości, że nie wierzy mi w 100% tylko powiedzmy w 95%. bo gdyby się tak zdażyło że naprawdę go okłamałam to on by mial pretensje do siebie że mi zaufał...
tu chyba nie chodzi o zazdrość,nie wiem czy on jest zazdrosny bo nigdy tego nie okazał, tu raczej chodzi o jakies jego ogólne zasady.
Eee, jak dla mnie zazdrość to po prostu brak zaufania. Te dwie rzeczy są równoznaczne. W każdym razie, takie zachowanie to byłby dla mnie początek końca ;)

Mam maksymę: lepiej zaufać i się przejechać, niż z****ć kogoś za coś, czego nie zrobił. Fakt, zabrało mi sporo czasu oswojenie się z nią, ale... ;>


Hmmmmmmm. Powiedział Ci że dziwne myśli przebiegały mu przez głowę gdy poinformowałaś go o tym że nie możecie się spotkać w weekend. Był szczery, i to niema nic do rzeczy to czy dajesz mu powody do bycia zazdrosnym czy nie. Po prostu tak myśli i takie ma podejście do życia, zresztą bardzo podobne do mojego. Może było by lepiej gdyby takie myśli zachował dla siebie a nie się dzieli nimi z tobą? Myślę że on nie uważa że zrobił coś złego.
Cytat:
Myślę że on nie uważa że zrobił coś złego. Dokładnie,on nie uważa że zrobił coś złego, a ja chcę po prostu mu uswiadomić że mnie to zabolało
Jakbym widzial siebie :P Ale jedziemy po :
1. Nie wiem czy nie odzywanie sie to dobry pomysl , mozesz zalowac pozniej , a czasu nie cofniesz - musisz to miec na uwadze .
2. Ze sie nie odzywa nie oznacza , ze nie mysl i ma wszystko w trabce . Ja tez jak takie bzdury gadalem nie przyznalem sie , ze zaluje , chociaz wew zalowalem i zaluje do dzis ;) Ale bylo minelo.
3. Taki brak zaufania moze wynikac z tego , ze bardzo mocno Cie kocha no i nie chce stracic, dlatego nie ufa , bo ma obawy , ze cos zrobisz i zwiazek sie skonczy - tak ja mialem np . Ale on ma chyba podobnie , bo podobnie sie zachowuje .

No nie wiem czy to taki prosty mechaniz i prosty tok myslenia faceta . Z zew moze to wyglada na prostackie , ale wew to jest straszne i ciezko to pojac . Ja np ufalem i wiedzialem , ze nic nie zrobi , ale jak przychodzilo do jej wyjscia samej do miasta to wchodzily dziwne misje , ZE ONA COS TAM ZKIMS ROBI . To jest ciezkie i trudne do zrozumienia - sam nie moglem tego pojac przez 3 lata zwiazku :/ Ufalem , ale jak jej nie bylo przy mnie tylko byla gdzies indziej to takie dziwne mysli ........to jest straszne .

Tez zylem z taka swoja maksyma i takim pewnym dystansem , po co sie otwierac przed nia , po co cos mowic i w ogole , skoro i tak mnie kiedys oleje . No i olala :P Teraz chyba zmienie zasady ;)
Ludziom trzeba ufac ale ciezko jest sie tego nauczyc.. ja dalam sobie juz spokoj z zazdroscia inaczej nie planowalabym dlugiego wyjazdu tylko zostalabym tu zeby miec faceta na oku. Zaufanie jest szczegolnie wazne w zwiazku mysle ze czeka was dluga rozmowa na ten temat, ja na przyklad nie kapuje jak moglabym ufac facetowi w 95% zwlaszcza jesli nigdy go nie nad uzyl. Wydaje mi sie, ze mialas prawo poczuc sie urazona, ja wszystko rozumiem, rozumiem ze taka metoda połowicznego zaufania jest dobra w kontaktach z ludzmi obcymi ale nie z bliskimi ktorych sie kocha...
Bylam raz z takim co mi wymyslal ze mam 5tys kochanków, jak gdzies wyszlam to bylo tys syg/sms na minutę i ogolnie wszystko do dupy=/
Ty masz lepiej, ale dla mnie zazdrosc=brak zaufania i dalabym sobie z nim spokoj. Przez 4 dni spokojnie mial jak wykombinowac by do Ciebie napisac.
Źle postepuujesz bo cokolwiek by sie nie dzialo to zawsze jako 1 wyciagasz reke a jemu sue wtedy wydaje ze czujesz sie winna itd.
Pogadaj z nim ostatni raz (jesli on sie odezwie jako1) i jak to nie poskutkuje daj sobie z nim spokój.
Jak nie pogada to sie nie dowie to on tak naprawde mysli i czuje, ale powinien to sam powiedziec.
Ja tam ogolnie czlowiek pesymistyczny jestem , lepiej sobie powiedziec " a nie mowilem " Niz pozniej sie pograzyc w tym ;)
Moim zdaniem nie można być pewnym niczego i nikogo, nawet siebie nie można być pewnym. Czy każda osoba, która pojawiła się w naszym życiu zawsze postępowała tak jak tego oczekiwaliśmy, jak sądziliśmy że sie zachowa? Napewno każdy nie raz się na kimś przejechał i to nie tylko w przypadku jakiś zwykłych znajomości, ale i w miłości. Nie wszyscy są i będą ze swoim pierwszym w życiu chłopakiem/dziewczyną, większość ludzi ma w swoim doświadczeniu życiowym wpisane kilka związków. A z jakich powodów się one kończyły? no czasem z takich że druga osoba okazała się nie taka jak chcieliśmy i oczekiwaliśmy, że zdradziła, okłamała, po prostu nas zawiodła. Jeśli ktoś ma takie doświadczenia, w swoim życiu zawiódł się na jednej czy wielu osobach albo po prostu widzi jacy potrafią być ludzie to czasem po prostu buduje taki mur braku zaufania, którego nawet bliska osoba nie przebije. Bo przecież ludzie są omylni, subiektywni, robią błędy, ranią innych, czasem nie zdając sobie z tego sprawy, żałują swoich decyzji. Dlatego nie można być ich w 100% pewnych. Czasem lepiej spodziewać się najgorszego (będąc tam w jakiś sposób przygotowanym na to), niż później otworzyć szeroko buzię jak sie uslyszy cos nieprzyjemnego.
A co do tego że czasem przychodzą do głowy czarne myśli, wyobraźnia zaczyna przedstawiać nieciekawe scenariusze co partner robi gdy nie jesteśmy obok, to może to faktycznie dziecinne, może jest objawem zazdrości, ale wydaje mi się to ludzkie. Nie oznacza to braku zaufania, po prostu czasem tak się dzieje.
Mirakla, takie słowa jakie usłyszałaś od chłopaka napewno bolą, ale był szczery, ma po prostu inny pogląd na życie, nie wiem czy da się go zmienić, może tak. Musisz podjąć decyzję czy jesteś w stanie zrozumieć swojego chłopaka, czy też jego stanowisko jest na tyle zbyt odległe od Twojego by z nim być.
Mirakla, po co ci taki facet?
Z czasem będzie coraz gorzej.
Niektórzy wprawdzie lubią być w związkach trzymani na krótkiej smyczy, ale ty raczej do takich osób nie należysz.
Facet ma problem, i to dość poważny. Nie ufać nikomu to nie jest rzecz normalna. To jest paranoja.
Cytat:
Moim zdaniem nie można być pewnym niczego i nikogo, nawet siebie nie można być pewnym. Czy każda osoba, która pojawiła się w naszym życiu zawsze postępowała tak jak tego oczekiwaliśmy, jak sądziliśmy że sie zachowa? Napewno każdy nie raz się na kimś przejechał i to nie tylko w przypadku jakiś zwykłych znajomości, ale i w miłości. Nie wszyscy są i będą ze swoim pierwszym w życiu chłopakiem/dziewczyną, większość ludzi ma w swoim doświadczeniu życiowym wpisane kilka związków. A z jakich powodów się one kończyły? no czasem z takich że druga osoba okazała się nie taka jak chcieliśmy i oczekiwaliśmy, że zdradziła, okłamała, po prostu nas zawiodła. Jeśli ktoś ma takie doświadczenia, w swoim życiu zawiódł się na jednej czy wielu osobach albo po prostu widzi jacy potrafią być ludzie to czasem po prostu buduje taki mur braku zaufania, którego nawet bliska osoba nie przebije. Bo przecież ludzie są omylni, subiektywni, robią błędy, ranią innych, czasem nie zdając sobie z tego sprawy, żałują swoich decyzji. Dlatego nie można być ich w 100% pewnych. Czasem lepiej spodziewać się najgorszego (będąc tam w jakiś sposób przygotowanym na to), niż później otworzyć szeroko buzię jak sie uslyszy cos nieprzyjemnego.
A co do tego że czasem przychodzą do głowy czarne myśli, wyobraźnia zaczyna przedstawiać nieciekawe scenariusze co partner robi gdy nie jesteśmy obok, to może to faktycznie dziecinne, może jest objawem zazdrości, ale wydaje mi się to ludzkie. Nie oznacza to braku zaufania, po prostu czasem tak się dzieje.
Mirakla, takie słowa jakie usłyszałaś od chłopaka napewno bolą, ale był szczery, ma po prostu inny pogląd na życie, nie wiem czy da się go zmienić, może tak. Musisz podjąć decyzję czy jesteś w stanie zrozumieć swojego chłopaka, czy też jego stanowisko jest na tyle zbyt odległe od Twojego by z nim być.

Tak jest - Peace Love Extasy !

Cytat:
Facet ma problem, i to dość poważny. Nie ufać nikomu to nie jest rzecz normalna. To jest paranoja. Nie wiemy czy nie ufa kazdemu , napisal , ze jej nie ufa . A ze nie ufa w 100% moze dlatego, ze bardzo ja kocha .
Cytat:
Nie ufać nikomu to nie jest rzecz normalna. To jest paranoja. Ja jakoś nie czuję się nienormalny, a może...
Łukasz85,
Cytat:
Kilka dni temu mój chłopak powiedział mi że nie jest w stanie zaufać mi w 100%, że nikomu nie ufa i nikomu nigdy nie zaufa Napisała na samym początku o tym.

Zaufanie to moim zdaniem najlepszy sposób wyrażenia miłości. Wierzę, że wszystko co zrobi ukochana osoba, będzie dobre i słuszne.
Respect , to mi ucieklo ;)
powiem ci tak: po małych doświadczeniach życiowych i po "sparzeniu się", uważam że dobrze jest nie ufać do końca tej drugiej osobie, trzeba zachować odrobinę dystansu.
dla mnie bardziej liczy się szczerość i zupełne zaufanie.
Cytat:
powiem ci tak: po małych doświadczeniach życiowych i po "sparzeniu się", uważam że dobrze jest nie ufać do końca tej drugiej osobie, trzeba zachować odrobinę dystansu.
dla mnie bardziej liczy się szczerość i zupełne zaufanie.
Troszke pokreciłas :)
Pełne zaufanie czy nie ufac do konca 2 osobie? bo jedno i 2 sie wyklucza:D
Wydaję mi się, że twój facet boi się że może Cię stracić. W wyniku czego z tego strachu rodzi się brak zaufania. Może spróbuj jeszcze bardziej mu okazwyać, że jest dla Ciebie najważniejszy i nawet nie w głowie Ci inni. Mimo wszystko radziłbym Ci sie wstrzymać z kontaktowaniem z nim, bo jeśli moja teza jest trafna i facet nie jest chorobliwie uparty, to powinien sam dojść do tego że jego podejrzenia są niepoważne. Choć trzeba pamietać, że czas gra na waszą niekorzyść i albo szybko wyciągnie wnioski albo zastanów się nad dalszym sensem związku. POWODZENIA
Dokladnie , strach jest silniejszy przed strata .
Racja , czas gra na nie korzysc :> Z czasem emocje i checi opadaja ;)
W sumie przykre to troche , ze z czasem wszystko opada i przechodzi ............
lepiej nie ufać do końca, bo potem bardziej może boleć rozczarowanie.
Dzieki Wam wszystkim za dobre rady:)

nie potrafię żyć w takiej niepewności,on sie nie odzywał już 5 dni. zadzwoniłam do niego,wiem że źle zrobiłam,ale...takie różne dziwne chore myśli mi przychodziły do głowy że po prostu nie mogłam już usiedzieć. oficjalnym tonem powiedziałam mu że chcialabym się z nim jutro spotkać...ale ani u mnie ani u niego tylko na mieście,na neutralnym gruncie...niech wie że to będzie poważna rozmowa, niech mu przez głowę przejdzie nawet taka myśl:czyżby ona chciała się rozstać?pogadam z nim, nie tylko o tej kłótni ale też o innych sprawach...chcę wiedzieć na czym stoję...
Bardzo sensowne stwierdzenie moim zdaniem: zazdrosny kocha mocniej, ale ufny kocha lepiej.
Jeśli nie można wierzyć do końca własnemu partnerowi, to komu można? Przecież komuś trzeba wierzyć.
Cytat:
Jeśli nie można wierzyć do końca własnemu partnerowi, to komu można? Przecież komuś trzeba wierzyć. Otóż to! właśnie tak mu jutro powiem!
Cytat:
Przecież komuś trzeba wierzyć. Według mnie nikomu nie trzeba wierzyć.
A sobie samemu?
Cytat:
A sobie samemu? Jak nikomu to nikomu.
Cytat:
Kilka dni temu mój chłopak powiedział mi że nie jest w stanie zaufać mi w 100%, że nikomu nie ufa i nikomu nigdy nie zaufa i że zawsze będzie między nami ta nić niepewności....
Szczerze mowiac to moj mi kiedys tez tak powiedzial ale to bylo bardzo bardzo temu ...jeszcze gowniarz był;) A tak serio to ja bym sie nie przejmowala bo w zasadzie tak jest
Czy kiedy twoj facet ma gdzies wyjechac na pare dni a ty zostajesz w domu to nie wymyslasz czarnych scenariuszy????Nie myslisz co i z kim by mógł???W gruncie rzeczy mozna powiedziec, ze robiac to mu nie ufasz chociaz sama wiesz, ze jest inaczej
Moze po prostu o to mu chodzilo
Cytat:
Według mnie nikomu nie trzeba wierzyć. swojej mamie też nie ufasz?

ja sobie nie wyobrażam tego,komuś przecież trzeba ufac...jakby to wszytko wyglądało gdyby nikt nikomu nie ufał....
Cytat:
komuś przecież trzeba ufac Według mnie nikomu nie trzeba ufać

Cytat:
jakby to wszytko wyglądało gdyby nikt nikomu nie ufał.... Normalnie, świat by się przecież nie zawalił.
Cytat:
swojej mamie też nie ufasz?


A Ty ufasz i wierzysz we wszystko co mowila/mowi ??
Mi wciskala przez pol zycia ze 24 grudnia prezenty przynosi gwiazdor :lol: ;)
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia