ďťż

Tato wszystko spieprzył!!

BWmedia
Tato wszystko spieprzył!!
  cześć.Poznałam nie tak dawno bardzo przystojnego faceta,jednym slowem podoba mi sie i ja jemu rowniez,jak narazie rozmawialismy na gadaczu i tyle nie bylo zadnego spotkania jak narazie,ale nie w ty rzecz.mianowicie chodzi mi o to że mój tato narobił zamieszania;/zawsze tak jest tato wtraca sie w moje sprawy i nie akceptuje moich zanojomości z facetami,(dodam ze mam 19 lat),jak rowniez nie pozwala mi chdzic na dyskoteki bo twierdzi ze mam nauke,i powinnam sie uczyc a czas na facetow,dyskoteki,zabawe przyjdzie czas.I nie wiem jakim cudem ale właśnie ten facetem o którym była mowa wyżej dowiedział się co mj tato powiedział,jakie ma poglady na te sprawy,i wogole na moje znajmosci z kolesiami.:| i mi napisal że słyszał że tato nie zadowolony że on do mnie startuje.I mianowicie mam pytanie do Was czy ja mam mu się tłumaczyć,i napisać jaki jest moj tato czy poprostu udawac ze nic sie nie stalo.Nie chcę żeby ta znajmośc zakończyła się tylko przez to że mój tato powiedział i zachował się tak a nie inaczej a on się o tym dowiedział:/ Pomóżcie z góry bardzo dziękuję i Pozdrawiam


Zapytaj sie go ile on miał lat kiedy poznał twoją mamę.

Jeśli wcześniej niz ty albo rok w jedną albo w druga- powiedz mu że sam nie był w porzadku i wpływac na ciebie nie moze.

Jeśłi znacznie później - powiedz zę jestes inna. Byc moze masz geny po swojej matce któ młodości miła takie a nie inne problemy.
Z nadopiekuńczymi rodzicami sprawa jest raczej trudna. Twój ojciec ma sporo racji, w końcu martwi się o swoje dziecko i pragnie wychować Ciebie jak najlepiej. Ale już sposób w jaki te racje egzekwuje pozostawia wiele do życzenia. Sam mam córkę niewiele młodszą od Ciebie i jakby to powiedzieć, znam problem z autopsji. Bynajmniej nie bronię dziewczynie swobody i staram się jej ufać. Pomimo że potrafi tego zaufania dość mocno nadużywać. Trzymanie krótko na smyczy nie jest idealnym wyjściem, bo najczęściej kończy się tym, że smycz się w pewnym momencie zrywa, a panna spragniona swobody idzie w cug. Potem jest płacz i żal.
Spróbuj może najpierw złapać kontakt z mamą, zawsze o tych sprawach lepiej rozmawiac z kobietą. Jeżeli masz z nią lepszy kontak niż z ojcem, to niech mama wniesie apelację w Twoim imieniu. Zawsze to lepiej mieć pod ręką sojusznika. Chyba że masz na tyle dobre układy z ojcem to spróbuj sama wyjaśnić mu, że nie masz już 5 lat, że dojrzewasz itd. Że Twoje życie nie ogranicza się tylko do szkoły i domowych obowiązków. Poproś na początek o trochę swobody i kredyt zaufania. Zapewne nie będzie to proste, gdyż z tego co piszesz Twój ojciec jest raczej surowym tradycjonalistą. Ale odpowiednie podejście, bez krzyków, złości itp, powinno w końcu zmiękczyć grunt.
Spytaj taty czy aż tak cię nienawidzi że chce ci życie zmarnować ;). I powiedz jak odbierasz jego zachowanie.
Co do chłopaka ... najpierw porozmawiaj z ojcem, a później powiedz chłopakowi co tam z ojcem ustaliłaś, ale nawet jak to nie będzie nic dobrego to powiedz mu że na twoje decyzje to i tak nie ma wpływu.

A co do pytania twojego ojca kiedy poznał twoją mamę to nie do końca tak ... lepiej spytaj mamy ile twój tato miał dziewczyn przed nią i mniej więcej ile miał lat. Później idź z nim porozmawiać, jak cię zechce okłamać albo "przekręcić fakty dla twojego dobra", to mu wyłożysz "asa z rękawa".


Ojcowie często tak mają.Mój to już wogóle przeginał na wszystkie sposoby.Takie gadanie ile on miał panienek przed mama i kiedy zaczął na nic sie zda!Mój sie szczycił,że sam zaczął w wieku 12 czy 13 lat,a jakby sie dowiedział że jedna z jego córek tez zaczela w tym wieku to dopiero tamten koles miałby przesrane.Taki typ ojca wpiernicza się w każdy związek niezaleznie od tego ile córka ma lat.
Ale moja mama pod tym wzgledem jest podobna;/ tez nie bardzo sie da z nia rozmawiac;/ a koles sie troche wystraszyl i nie wiem co mu mam pisac,czy sie tlumaczyc z postepowania mojego ojca czy co:/ a jak facet zrezygnuje ze znajmosci przez ojca??juz nie wiem co mam mu mowic;/
Może to nie jest dobre wyjście ale powiedz wprost rodzicom, że jak jakikolwiek chłopak zerwie z tobą znajomość przez nich to na starość będą mieli tylko siebie ;) bo jak wyprowadzisz się z domu (dodaj że nastąpi to niedługo) to nic nie będą wiedzieli o twoim życiu żeby czegoś nie zniszczyli znów :P

Znów przesadzam ... ale zastanawiam się jak można nawet nie próbować zrozumieć swojego dziecka i narzucać mu takie ograniczenia ...
Najpierw to zatroszcz się o lepsze relacje z rodzicami, bo jak tych nie poprawisz to niewiele zdziałasz. Zepsują Ci każdą znajomość.
Rozmowa jako "klucz" do życia :D
A kiedy zdaniem Twojego taty jest najlepszy czas na zabawę niż nie jak się jest mlodym? Jak się ma 20-kilka lat i chce się nadrobić stracone lata licealne i robić to co licealiści to już to tak nie bawi. W zasadzie to w ogóle nie bawi ;) Więc wytłumacz swojemu ojcu, że musisz się wyszaleć, bo młodość ma swoje prawa. A już tym bardziej nie ma prawa Ci zabraniać kontaktu z rówieśnikami. Nie da się uczyć 24 h na dobę. Ehhh, kiedy ci rodzice wreszcie dorosną? :knockout:

Jeśli nie możesz się zdobyć na szczerość z rodzicami, to przynajmniej porozmawiaj szczerze z tym chłopakiem. Jeśli jest wartościowy to zrozumie i nie zrezygnuje. A tak może sobie pomysleć, ze Ty też nie chcesz się z nim spotykać. Powiedz mu co i jak bez upiększania!!
Może się też okazać że ten chłopak jest dojrzałym facetem (psychicznie i uczuciowo), zabierze twojego ojca na piwo i powie mu że jego zamiary co do ciebie są szczere i na pewno krzywda cię przy nim nie spotka :P (pomarzyć dobra rzecz :D )
wydaje mi sie że nie bedzie chcial kontynuować tej znajmości:/bo już to jest nie ierwszy raz ,zawsze wszystko chrzania;/
A może tym razem będzie inaczej? A właściwie to co masz do stracenia skoro to nie pierwszy raz? Jeśli z nim nie pogadasz to efekt będzie taki sam jak w przypadku, gdyby zrezygnował po poznaniu prawdy. A jeśli nie zrezygnuje? ;)
masz 19 lat co ma tata ci do żądzenia ?
niejestes już małym dzieckiem...
będzie wkońcu musiał sie pogodzić z twoją decyzją ;)
Skoro mieszka u taty(mamy),żyje za ich pieniądze to rodzice mają tyle do powiedzenia ile mieli do powiedzenia gdy miała lat 5.Więc takie teksty a ile ty masz lat nie są wcale na miejscu.
Jeśli facetowi zależy to naprawde dużo wytrzyma jeśli chodzi o rodziców dziewczyny więc powiedz mu jak jest.
Może warto poznać chłopaka z rodzicami?
Rodzice nie mają prawa decydować o naszym życiu uczuciowym i niech nikt mi nie wciska że jest inaczej.
A jeśli chcą to niech lepiej się nastawią na to że kiedyś to dziecko stracą na własną prośbę.
To naturalne - jestes jego corka, martwi sie o ciebie.
Postaraj sie mu wytlumaczyc i udowodnic ze jestes madra i odpowiedzialna.
Moze w koncu zrozumie
Cytat:
Rodzice nie mają prawa decydować o naszym życiu uczuciowym i niech nikt mi nie wciska że jest inaczej.
A jeśli chcą to niech lepiej się nastawią na to że kiedyś to dziecko stracą na własną prośbę.
Typowe biadolenie zbuntowanego młodzieńca. Odpowiem Ci równie typowo: poczekaj aż sam będziesz miał własne dzieci. Brzmi tak samo idiotycznie, prawda?
Ubierz, upierz, nakarm, daj kieszonkowe, ale wara wtrącać się do tego co robię. No wprost idealnie! Sam tak bym chciał. Bynajmniej nie jestem zwolennikiem twardej ręki i krótkiego smycza, ale jakieś granice rozsądku muszą być.
A wciskasz to Ty panie zakopleksiony, mało jest takich mądrych 16-17 latków, co to wszystko najlepiej wiedzą, a potem piszą na forum : ratunku jestem w ciąży? I do kogo potem z tym problemem się biegnie, jak nie do tych wrednych rodziców, co to kit wciskali?
Generalnie rzecz biorąc, jeżeli ktoś zachowuje się rozumnie to nie ma powodu do jakiś zakazów typu szlaban itp. Ja wolę szczerą rozmowę a jeżeli trzeba to brutalne pokazanie rzeczywistości, po to, żeby uświadomić, że dorosłość nie polega tylko i wyłącznie na przyjemnościach płynących z seksu.
Trudno mi wyciągać daleko idące wnioski, co do sytuacji panującej w domu @brygidy. Ale wierzcie mi, że bunt to najgorsze z możliwych rozwiązań i najczęściej kończy się zerwaniem więzów rodzinnych. Większość dorosłych to przechodziła, a dla większości nastolatków to nieunikniona przyszłość.
Nie mam nastroju na pisanie więc powiem tyle ... przeczytaj jeszcze raz uważnie to co ja napisałem a później to co ty napisałeś.
ja bym facetowi powiedziała jakiego mam ojca, zeby nastepnym razem jak Twojemu tacie tak 'odwali' to zeby sie nie przjemował, zeby poprostu sytuacja byla jasna i klarowna.

a nawiasem mówiąc jak ja bym miała takiego ojca to bym sie cholernie buntowała (co prawda ja miałam luz na maxa, i buntowalam sie jak wi wielku 15 lat mama kazała mi wrocic po imrezie nad raznem a ja chcialam zostac u kumpla jeszcze w dzien i wieczorem zaliczyc koleja imreze :D).

masz juz 19 lat, jestes dorosła, chodz mieszkając z rodzicami musisz sie ich w pewien sposob'sluchac'

ale ja bym tam sobie nie dała włazic na glowe, dyskusja z takim czlowiekiem chyba nie ma sensu dlatego by serdecznie 'lała' na to co on mówi co robi i miala go w tej kwesti głęboko w dupce :)
To napisz coś jak będziesz miał nastrój.
Wracając do tematu dokładnie wiem o czym pisałeś, a ja pozwoliłem sobie na szersze dygresje, ściśle powiązane z tematem.
Co do sfery uczuć to masz częściowo rację, jeżeli chodzi o prawdziwe uczucia. Większość nastolatków nie rozróżnia niestety fascynacji czy zauroczenia od uczucia. Te pierwsze szybko mija i czasem pozostaje po nim "pamiątka" na całe życie. Niekeidy przeradza się w to drugie. Ale szczerze mówiąc to niewiele jest par z długoletnim stażem, które związały się w "szczenięcym" wieku. Około 40% młodocianych małżeństw rozpada się przed upływem 2 lat.
Cytat:
Typowe biadolenie zbuntowanego młodzieńca. Odpowiem Ci równie typowo: poczekaj aż sam będziesz miał własne dzieci. Brzmi tak samo idiotycznie, prawda?
Ubierz, upierz, nakarm, daj kieszonkowe, ale wara wtrącać się do tego co robię. No wprost idealnie! Sam tak bym chciał. Bynajmniej nie jestem zwolennikiem twardej ręki i krótkiego smycza, ale jakieś granice rozsądku muszą być.
Ale Jacenty ;) Za całym szacunkiem, ale w tym przypadku nie mogę się zgodzić. Bo przecież autorka nie chce pić, ćpać czy uprawiać seksu z pierwszym lepszym ;) Chce mieć po prostu chłopaka i jakieś kontaktny z rówieśnikami. To najzupełniej normalne. A ojciec zabrania jej trgo co w tym wieku jest ważne i jeśli się tego nie zazna mając 19-lat, to tak jak napisałam już wyżej, później czuje się straszny niedosyt i ma się poczucie zmarnowania tych lat. Ojciec zachowuje się jakby nigdy nie był młody i jak zwyczajny egoista chcący zamknąć córeczkę w domu i odciąć ją od normalnego życia jakie prowadzą np. jej kolezanki. I wcale nie zachowuje granic rozsądku. Wręcz przeciwnie - popada w jakąś skrajność. Ja pierwszego chlopaka miałam w wieku własnie 19 lat i jakoś nie usłyszałam z ust moich rodziców słów dezaprobaty. Bo niby dlaczego? Ufali mi i źle na tym wcale nie wyszłam. Więc co innego trzymanie ręki na pulsie, a co innego ograniczanie. A to, że jest się na czyimś utrzymaniu nie daje jeszcze temu komuś prawa do tego, zeby wtrącał się w zycie prywatne, które jak sama nazwa wskazuje jest prywatne ;) To tak samo nie fair, jak czytanie pamiętników przez matki. Co się bierze ze zwyczajnego wścibstwa. Nie z troski, bo do tego wystarczy zwyczajna rozmowa, a własnie z ciekawości czy córka jest jeszcze dziewicą czy nie :\I nie demonizuj - nie z każdego związku bierze się dziecko. Jakby tak było, to każdy miałby ich już po kilka.
Dzięki Anie86, napisałaś co trzeba i lepiej niż ja bym to zrobił (zwłaszcza dzisiaj). Twoim rodzicom gratuluje córki a tobie rodziców.
Cytat:
Nie mam nastroju na pisanie więc powiem tyle ... przeczytaj jeszcze raz uważnie to co ja napisałem a później to co ty napisałeś. Przeciec nie trzeba Ciebie wielokrotnie czytac,by zauwazyc iz jestes zwyklym zoltodziobem gnebiacym rodzicow za to ze Ci zryc daja,piora po Tobie i sprzataja.

Maly szantazysta "bo sie wyprowadze" - zaraz bym Ci pomogla sie pakowac.
Dlatego piszę przecież, że nie jestem zwolennikiem twardej ręki i krótkiego smycza, bo to najczęściej kończy się źle dla obu stron. A to, że się kogoś utrzymuje i wychowuje daje niestety prawo do wtrącania się w jego życie, w rozsądnych granicach oczywiście. Czy uważasz, że np mam dać 200 zł córce tylko dlatego że ona tego chce, nie pytając się na co lub nie sprawdzając czy rzeczywiście wydała na to, na co chciała?
Być może ojciec @brygidy jest typem zatwardziałego "betona" i w tym wypadku ani groźbą ani prośbą niewiele się zdziała. Nadopiekuńczość nie jest zdrowa i nie przynosi żadnych korzyści, żadnej ze stron. Ale tak naprawdę nie znamy obiektywnej sytuacji jaka panuje w jej domu. Znamy tylko ułamek i to subiektywny, bo przedstawiony przez poszkodowaną stronę. A kto zagwarantuje, że taki stosunek ojca nie jest konsekwencją jej wczesniejszego zachowania? Bez urazy @brygida, nic do Ciebie nie mam i staram się tylko obiektywnie spojrzeć na Twoją sytuację. W tego typu przypadkach trzeba brać pod uwagę wszystkie aspekty związane z problemem. Wybacz, ale jeżeli zadowalasz się "mądrymi" radami typu: " pi... go, olewaj to co mówi, rób jak uważasz" itp, to szczerze współczuję i nie zazdroszczę atmosfery w twoim domu, jak zaistnieje, kiedy wprowadzisz te rady w życie. Spakować plecak i zatrzasnąć za sobą drzwi możesz w każdej chwili, ale konsekwencje swoich decyzji będziesz ponosiła tylko Ty sama.
Co do chłopaka, który nota bene jest powodem całego zamieszania, to zastanów się głęboko. Czy facet, który dowiedziawszy się z trzeciej ręki, że nie nie wpadł w oko ojcu dziewczyny, wycofuje się i nie chce miec kłopotów, naprawdę wart jest zainteresowania? Czy masz pewność, że z takim podejściem do problemów będzie w stanie wspierać Cię w przypadku naprawdę poważnych kłopotów? Porozmawiaj z tym chłopakiem szczerze, zaproś go do domu i przedstaw ojcu jako swojego chłopaka. Czasem terapia wstrząsowa daje porządane efekty.
powiedz chlopakowi jaka jest sprawa i tyle, jesmu mu na tobie zalezy to mysle ze to zrozumie i bedzie jakos z tym problemem walczyl razem z tobą.

nie kazdy rodzic pamięta ze też był kiedyś młody i niee wszyscy sa tak wyluzowani jak moje rodzicielstwo :)
Cytat:
Przeciec nie trzeba Ciebie wielokrotnie czytac,by zauwazyc iz jestes zwyklym zoltodziobem gnebiacym rodzicow za to ze Ci zryc daja,piora po Tobie i sprzataja.

Maly szantazysta "bo sie wyprowadze" - zaraz bym Ci pomogla sie pakowac.
Śmiało przyjeżdżaj i pomóż.
Cytat:
Co do chłopaka, który nota bene jest powodem całego zamieszania, to zastanów się głęboko. Czy facet, który dowiedziawszy się z trzeciej ręki, że nie nie wpadł w oko ojcu dziewczyny, wycofuje się i nie chce miec kłopotów, naprawdę wart jest zainteresowania? Czy masz pewność, że z takim podejściem do problemów będzie w stanie wspierać Cię w przypadku naprawdę poważnych kłopotów? Porozmawiaj z tym chłopakiem szczerze, zaproś go do domu i przedstaw ojcu jako swojego chłopaka. Czasem terapia wstrząsowa daje porządane efekty. Nie każdy chce mieć od początku wrogo nastawionnych do siebie potencjalnych teściów ;) Ja po tak krótkim okresie znajomości też miałabym obawy, bo rodzice bywają czasami nieobliczalni. A nawet jesli nie są tak radykalni, to wrogość i uprzedzenia zniszczyły niejedno małżeństwo. Zresztą co to za przyjemność użerać się całe życie.
Dziekuję za Wasze opinie na ten temat.A co do tego żebym powiedziała facetowi jaka jest sytuacja to już to zrobiłam tylko nie miałam okazji się z nim spotkać,wiec zostawiłam mu wiadmość na gg, tłumacząc jak jest i napisałam mu żeby się nie przejmował i nie sugerował zdaniem i poglądami moejo ojca.Minęło 2 dni i nic mi nie napisał na to ,jak narazie milczy.I jestem w kropce bo nie wiem czy sobie go odpuścić mam,czy skoro nie odpisujac dal mi w ten sposob do zrozumienia ze to koniec naszej zajomosci,czy ze poprostu nie wiedział co odpisać i poprostu tego nie zrobił.Nie wiem co robić:(
Bez urazy, chcesz byc samodzielna a zachowujesz się jak dziecko neostrady.
na gg to mozna sobie pogadać o pierdołkach albo umówic się na spotkanie. Poważne rozmowy przeprowadza się i to bezwzględnie w cztery oczy! Widząc rozmówcę i obserwując jego reakcje masz pełną kontrolę nad sensem wypowiedzi i przebiegem rozmowy. Tym bardziej w tak poważnej sprawie. Żaden gadukomunikator nie przekarze Ci sensu czy kontekstu wypowiedzi ani emocji rozmówcy, a często emocje, gesty czy wyraz twarzy mają większe znaczenie niż cały potok słów.
więc co proponujesz mam sama zaproponować mu spotkanie??wiesz co ale wez pod uwagę jeszcze jedną rzecz: że nie spotkaliśmy sie jeszcze,rozmawialiśmy tylko na gg i tyle ;/wiec jakoś tak dziwnie wyskoczyć nagle z propozycją spotkania ;/ chodzi o to że dziwnie bym się czuła proponując jako pierwsza spotkanie nie sadzisz??bo ja uwazam że jakby chciał to by sam zaproponował spotkanie,a jak narazie tego nie zrobił
Dopiszę to, co Jacenty wcześniej.- Jeśli chłopak tak sie przstraszył ojca, to: albo aż tak bardzo mu nie zależy, by Cie poznac blizej, albo nie ma całkiem czystych zamiarów, i woli od razu odpuscić, bo ojciec będzie sporą przeszkodą.
Bede sie upierała przy tym,ze gdyby chłopakowi zalezało, to osoba ojca by go nie zraziła.
Cytat:
więc co proponujesz mam sama zaproponować mu spotkanie??wiesz co ale wez pod uwagę jeszcze jedną rzecz: że nie spotkaliśmy sie jeszcze,rozmawialiśmy tylko na gg i tyle ;/wiec jakoś tak dziwnie wyskoczyć nagle z propozycją spotkania ;/ chodzi o to że dziwnie bym się czuła proponując jako pierwsza spotkanie nie sadzisz??bo ja uwazam że jakby chciał to by sam zaproponował spotkanie,a jak narazie tego nie zrobił Sama rozwiałaś swoje wątpliwości. Jeżeli masz zamiar rozpocząć wojnę z rodzicami z powodu chłopaka, który nawet nie przejawia ochoty, żeby się z Tobą spotkać i którego nawet na oczy nie widziałaś, to wybacz, ale w tym momencie nie wykazujesz zbytniej dojrzałości. Skoro poznałaś kogoś przez gg i prawdę mówiąc nie masz zielonego pojęcia kim on jest( wiesz tylko tyle ile on Ci chciał powiedzieć, a czy to prawda...? ) to w takiej sytuacji nie dziwię się zbytnio reakcji Twojego ojca. Zakłada najgorsze, bo z najgorszym się liczy. Może obawia się, że trafiłaś na jakiegoś psychopatę?
Posnałam kopaka pszez internet... -.-' Moja rada jest prosta GET-A-LIFE !!!
Cytat:
Bede sie upierała przy tym,ze gdyby chłopakowi zalezało, to osoba ojca by go nie zraziła. Owszem, ale jest też mozliwe że wycofał się bo nie chciał jej psuć kontaktów z rodzicami.
Heh no faktycznie facet jakoś nie bardzo zapał ma ... a co do poznawania przez internet to można bo tam nie ma "granic" ;)
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia