ďťż
BWmedia
Tęsknota emocjonalna i cielesna
Pytanie dosyć dziwne, ale jednak dotyczy ostatnio mnie. Niedawno zakończyłem związek, bardzo spokojnie, obustronna decyzja. I właśnie pojawia się problem - o ile emocjonalnie się kontroluję - żadnych emocjonalnych dołków, o tyle ciało tęskni. Dotyk, przytulenie, pocałunki, seks... Podobno jednego nie da się oddzielić od drugiego, ale funkcjonuję jakoś dziwnie. Opinie, porady? ;) Uprzedzając dziwne pytania i stwierdzenia - nie był to związek tylko dla seksu etc. Normalne. Człowiek się do takich rzeczy przyzwyczaja a że to jest przyjemne więc brakuje jak już zabraknie. Wątpię żeby przeszło. Trzeba wejść w następny związek i dolegliwości ustaną. Mialam identycznie. Przeszlo mi jak tylko się zakochalam ponownie. znajdz sobie zajęcie, lub pocieszycielkę, ja miałam tak że na ulicy widziałam tylko pary, które sie przytulają, wszyscy dookoła się całowali, albo przynajmniej trzymali za ręce... nie widziałam 'normalnych' ludzi No ale właśnie chodzi o to, że te pary, splecione rączki, i umizgi na ulicach mnie nie ruszają. Nie mam jakiś problemów w głowie przez to. Po prostu czasem rano leżę obejmując poduszkę jakbym liczył że coś poczuję. o. Nie myślę o starym związku, bo wiem, że by się nie udał. Tylko brakuje mi wszystkiego po czym czułem się fizycznie akceptowany od "A do Z". normalne, człowiek nie ziemniak, przytulać się musi :] a tak serio, to zupełnie zupełnie normalne, tak jak powiedziały powyżej dziewczyny, najlepszym rozwiazaniem jest najzwyczajniej w świecie nowa kobieta, skoro za poprzednią nie tęsknisz. mi chodziło o to ze widziałm własnie kontakt cielesny, to przytulanie, całowanie, głaskanie i tego mi brakowało, nie zastanawiałam się dokąd jada ani o czym rozmawiaja... @ tessa24 i wyszło, że jestem wrednym samcem, co nie tęskni ;P @ Sajana zrozumiano ;) Kup sobie pluszaka n4t e tam wredny samiec, nie trzeba za byłymi tęsknić, chyba, że ktoś lubi się umartwiać. było minęło glizdziarz czytałam w Przekroju, że w Japonii mają bzika na punkcie poduszek z nadrukowanymi postaciami z mangi, ekhm nawet tworzą z nimi związki (też te seksualne). też to czytałem n4t zamów sobie taką poduszkę. Cytat: też to czytałem n4t zamów sobie taką poduszkę. eN-Four-Te zapytywuje czy taka poduszka potrafi wysłać sprośnego smsa? ;] A w temacie - no wiem, zasada "klin klinem" ;) W dzisiejszych czasach rozwoju technologii wszelakich to odpowiem twierdząco. Jak mój sedes wygrywa nocturny to poducha może smsować. Tej zasady nie polecam. Daj sobie czasu i weź się za jakąś robotę. Zostań wolontariuszem. Cytat: Tej zasady nie polecam. Daj sobie czasu i weź się za jakąś robotę. Zostań wolontariuszem. Emocjonalny urlop, nie pierwsza porada tego typu dla mnie ;) Ludzie co raz częściej poszukują recept na życie w necie. Radzenie sobie z najbardziej normalnymi ludzkimi odruchami wywołuje jedną reakcję - założę temat na forum i poradzę się innych, jak się w danej sytuacji zachować. Brak bliskości po rozstaniu jest normalny i znika, kiedy pojawia się na horyzoncie kolejna bliska osoba. Na to nie ma żadnych rad i rozwiązań, nie ma substytutów i zapełniaczy - można się oczywiście znieczulić w bardzo powszechny sposób, wypić albo pójść się dymać z kimkolwiek. Cytat: Ludzie co raz częściej poszukują recept na życie w necie. Radzenie sobie z najbardziej normalnymi ludzkimi odruchami wywołuje jedną reakcję - założę temat na forum i poradzę się innych, jak się w danej sytuacji zachować. +1 dla ciebie jezebel za te słowa. Cytat: Na to nie ma żadnych rad i rozwiązań, nie ma substytutów i zapełniaczy - można się oczywiście znieczulić w bardzo powszechny sposób, wypić albo pójść się dymać z kimkolwiek. Prawda po raz wtóry. Chłopaku zakręcony, powtórzę to samo co i inni - przejdzie, tylko potrzeba trochę CZASU. Kapisz? Nie masz o co posiewać paniki, tylko weź się w karby. W końcu kto rządzi w tym zwiążku? Twoje ciało Tobą, czy Ty swoim ciałem? Nawet jak się kończy związek z kimś kogo ma się dość i czujesz ulgę po rozstaniu,nawet nie tęsknisz to po jakimś czasie pojawia się silna potrzeba bliskości i tak trwa i trwa...momentami jest lepiej i gorzej. Dopóki sobie kogoś nie znajdziesz. Z tego co pamiętam... Przypadkowe osoby tzn takie z którymi nie chce się być, lepiej w to nie mieszać i nie robić im nadziei jak się wie że to nie TO ale potrzeba bliskości jest bo można sobie tylko zaszkodzić :p To jest strasznie ciężkie do wytrzymania.. za parę dni prawdopodobnie zostanę singielką (ta wiadomość mnie dobija w całości). Nie dość że widujemy się bardzo rzadko to jeszcze teraz, gdy wiem że zostanę sama ściska mnie w gardle i łzy cisną się do oczu jak sobie pomyśle ze nie będę się mogła do Niego przytulić, pocałować, popatrzeć na Jego cudowny uśmiech, którym mnie zauroczył.. to mój pierwszy partner z którym rozpoczęłam współżycie, więc bardzo mnie do niego ciągnie.. żyłam z myślą, że niedługo się spotkamy.. żyłam dla NIEGO :( mam dokładnie to samo.. i nie chodzi tu konkretnie o to, co sie czuje po zakonczeniu zwiazku.. jakos tak wogole odczuwam straszna potrzebe bliskosci i czulosci.. i nie chodzi tu o stricte sex.. chodzi o przytulenie, buziak, intymnosc.. no ale jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi co sie ma (np poduszke ^^ ) Cytat: jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi co sie ma (np poduszke ^^ ) moja poduszka jest w 'opłakanym' stanie w dosłownym znaczeniu tego słowa Ze swojego doświadczenia wiem, że nieprawdą jest że taka potrzeba bliskości nie mija. Sam byłem w 3-letnim związku, rozpadło się, na początku faktycznie brakowało trochę bliskości, choć to raczej kwestia przyzwyczajenia, a teraz już ganz egal mi to i nie mam żadnych ciśnień z tego powodu. Tyle :) Czyli jednak jest recepta - trzeba przywyknąć :D Mając punkt odniesienia nie przywyknę nigdy - zawsze będę dążyć do bliskości, ale nie na siłę. Mogę pogodzić się z sytuacją, że jeszcze ten czas nie nadszedł, że ten jedyny nie pojawił się na horyzoncie, ale nie do tego - że tak być musi. Mój los, w moich rękach. Wiedząc jak wspaniała jest bliskość cielesna i emocjonalna, nie mogłabym z niej tak po prostu zrezygnować.
|