ďťż

Traktowanie kobiety... chorobliwie zazdrosny i zaborczy facet.

BWmedia
Traktowanie kobiety... chorobliwie zazdrosny i zaborczy facet.
  Wiec, mam pytanie. Czy poniższa sytuacja jest fer w stosunku do dziewczyny...:

1) dziewczyna nie moze mic tajemnic, bo chlopak juz ja podejrzewa i on musi wszystko wiedziec

2) ona nie moze miec przyjaciol facetow, bo juz wielkie podejrzenia i caly czas tematy kraza wokol tych przyjacioł

3) nie moze wyjsc na dyskoteke, bo chlopakowi nie odpowiada to, ze ktos moze tanczyc z jego dziewczyna

4) gdy nie jest z nim musi pisac, a jak jeszcze do tego spotyka sie z przyjacielem to wielce obrazony

ogolnie dziewczyna czuje sie jak wlasnosc... czy ta dziewczyna ma prawo tak sie czuc?? Czy to tylko jej glupi wymysl??


Brakuje tylko obroży i smyczy. Aha i jeszcze bata do wybijania lasce z głowy głupot.

A tak na marginesie, to gdzie wp...o wszystkie polskie znaki?!
to sie nazywa brak zaufania........
Oczywiście, że nie jest fair, no chyba, że dziewczynie to odpowiada. Ale ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji w moim związku. Co prawda nie mamy tajemnic, ale oboje. Możemy mieć przyjaciół jakich chcemy (dowolnej płci)

Dimyślam się, że dziewczyną o której piszesz jesteś Ty, więc dam Tobie radę: uciekaj od niego. On Cię kontroluje na każdym kroku a sam pewnie na boku coś kręci (bo w końcu każdy sądzi po sobie).

Nie może udanym związkiem być taki, w którym nie ma ZAUFANIA.


może częsścz tych rzeczy to moja historia... ale nie jest aż tak strasznie jak się wydaje... Tylko czasem brak mi oddechu i siły na tłumaczenia ;/

sory za brak polskich znaków... przyzwyczajenie głupie...
Jeszcze chwila i będziesz pisać raporty :D
Twój facet to pipa kulawa - wszystko w temacie.
heh, ciekawe okreslenie ;p
Faszysta?
Cytat:
Faszysta? Eeee niekoniecznie :) U nas w Polsce to nawet może być przykładny stróż prawa - wzór i autorytet dla wielu. Czytałam ostatnio w nieco ambitniejszej babskiej prasie :D Żona pisała raporty, meldowała się z każdej godziny spędzonej nie w jego obecności :) Nawet wybór ubrań musiała z nim konsultować w efekcie :) co bardziej kolorowe, były zbyt sexy ;)
dziewczyna.. mi to wyglada na niewolnice.
Cytat:
ogolnie dziewczyna czuje sie jak wlasnosc... czy ta dziewczyna ma prawo tak sie czuc?? Czy to tylko jej glupi wymysl?? oczywiście, że ma prawo! ja bym się tak czuła i powinna z nim poważnie pogadać na ten temat jak nic nie da, to "cześć" i koniec...
Jak facet nie zmieni swojego zachowania to mu podziękuj za znajomość. Chyba, że lubisz być traktowana jak niewolnica, czyjaś własność. Siostra była w związku z takim facetem. Tragedia. Nie miała prawa z nikim się spotykać bez niego, bo zaraz podejrzewał że będzie ją ktoś podrywał.
Jak facet ma niską samoocenę to niech ją podwyższa, ale nie Twoim kosztem.
Zazdrość jest dobra o ile nie przypomina kontroli totalnej.
Macie rację... Ale jak sie kocha, to co zrobic??
pochodzisz z ostródy ale teraz w innym mieście mieszkasz , właśnie wróciłaś z pracy ?

gabrysiu , nie uciekaj sie to takich metod - na forum :)
rzuc i znajdz sobie kogos bardziej odpowiedniego ....

wee wee, sa jeszcze po****ne zwiazki na tym swiecie , moze jeszcze podanie masz kolesiowi pisac o zgode na masturbacje ;/
Ja Gabrysia nie jestem ;p

heh, rzucic... To rozwiazanie??
Zadałaś te pytania, bo zdajesz sobie sprawę, że nie jest dobrze. Masz rację i masz nasze potwierdzenie. Zostałaś uprzedmiotowiona.
Nie pozwolisz chyba na dalsze takie traktowanie ?
Zadane pytanie to tylko zadane pytanie... Nie powiem, że mnie to nie dotyczy, ale jeszcze nie jest to takie, że rujnuje mi życie...

A jak sie kocha, to szuka sie za wszelka cene roznych ( innych) rozwiazan..
powiem tak , nie wiem - moze sie myle - pamietasz tomusia z gdanska i rumuna z ostrody ? - jezeli takto jestem na gg!
Cytat:
powiem tak , nie wiem - moze sie myle - pamietasz tomusia z gdanska i rumuna z ostrody ? - jezeli takto jestem na gg!
nie pamietam xD to zle?? ;]
apollo - wyrywaj z tym czatem, przeczytaj regulamin, albo na dzień dobry wyślę Cię na urlop. Edytuj posty. Od takiego gadania jest skrzynka prywatnych wiadomości.
te piękny apollo a co ci się rozchodzi? Mamusia nie nauczyła co to PM?
shy_girl przyjmij sobie jaki okres na zmianę, np. tydzień czy dwa, jak nie zauważysz widocznych zmian w jego postępowaniu to kopnij go w tyłek. I postaraj się z nim porozmawiać i wytłumaczyć w czym tkwi jego błąd. Jak nie zrozumie zwiń żagle. Miłość nie jest powodem, żeby żyć z tyranem. Rozstanie będzie bolało, ale to tylko przejściowe.
Dzieki... Ale boje sie ze to sie tak nie da... czas pokaze ;)
Jak dziewczyna pozwala się tak traktować, to nic dziwnego że jest tak traktowana.
Święta racja, Rojze.
Cóż jednak poradzić osobom, którym jest dobrze, gdy jest im źle ? Najważniejsze, że kochają przecież. Może nawet na medal zasługują ;)
taaa.... sarkazm bardzo tu pomaga...
Nie to, że Ty, Shy_Girl... ale czasem jest tak, że partner(ka) nadwyrężyła zaufanie i wtedy ciężko wierzyć. Sytuacja może być o tyle ciężka, jeśli mamy do czynienia z kims niedojrzałym, w dodatku przyzwyczajonym do niesamodzielności i mówiącym, że każdy ma prawo się mylić - dobra wymówka, nie? :)
Shy - czy Ty kiedyś zdradziłaś?
O, ja też tak mam ^^ Mój R. lubi wiedzieć, co się ze mną dzieje, wiecie ;)
daj mi, ale Ty chyba dajesz mu powody do tego, by myśleć, że coś jest nie teges :)
Ja mu po prostu opowiedziałam moją przeszłość ;)
Shy_girl, zna pewne fakty z Twojej przeszłości? Wie, jaka byłaś, miał o coś pretensje?
Mi nie wolno wspominać żadnego byłego.
tygodnia bym tak nie wytrzymała.
miłość miłością, ale.. . można dzielić swoje życie z partnerem, ale niekoniecznie trzeba "stawać się" czyimś życiem. stąd niewielki krok do obsesyjnej zazdrości.

może jego ograniczenia biorą się stąd, że nie zna tych twoich przyjaciół? umówcie się razem na piwo, niech zobaczy jak się przy nich zachowujesz, jak oni się odnoszą do ciebie. upewni się że to porządni goście, nie mają intencji seksualnych i prosto patrzą mu w oczy. idźcie razem na imprezę, zapowiedz mu 'tańczę z innymi, ale to tylko i wyłącznie taniec, oni mnie nie pociągają tak jak ty, bo to ty jesteś moim mężczyzną i to ciebie kocham i do ciebie co wieczór wracam'.
a co do tajemnic... naprawdę wypadałoby szczerze pogadać, każdy potrzebuje odrobinę przestrzeni w związku, prywatności, inaczej się udusi.

chyba tyle odemnie. pozdrawiam :-)
holly,
Piękne słowa.
Ale zazdrośni ludzie ich nigdy nie zrozumieją, niestety.

W ogóle chyba słowo "związek" jest często interpretowane nader dosłownie. "Jesteś związany, g... możesz zrobić bez mojej aprobaty" - chrzanić takie relacje :)
Młoda weź kartkę papieru, podziel ją pionową linią (duużą kartkę) i po lewej stronie wypisz wszystkie pozytywy twojego związku a po prawo wszystkie negatywy. Taki swoisty rachunek sumieńia. Następnie porównaj obie strony i zobacz co wyszło, co przeważyło. jak negatywy to spuść kolesia do kanału a jak pozytywy...
No chyba, że ty lubisz być tak traktowana? Często w realu widzę takie przypadki i odnoszę wrażenie, że te panienki uwielbiają być tak traktowane. Pewnie w myśl zasady: jak bije to znaczy kocha.
Nie, mój tłumaczy, że to tylko kwestia wódki ;)

Nie da się tak porównywać, Gliździarzu. Bo nie każdy negatyw ma tę samą wagę, co pozytyw.
po wielu złościach i namysłach stwierdziłam, że albo coś się zmieni, albo nie wiem co z nami bedzie....

Chyba nie da sie tak życ...

On powiedział, że dopiero teraz do niego dotarło, co tak na prawdę mi robi... Poleciały łzy... kilka goszkich słow... Tylko, czy mogę wierzyc lzom, i slowom??

Mam nadzieje, że na prawde cos dotarlo i nie skonczy sie na obietnicach i checiach...
powodzenia.

Moj kolega powiedzial kiedys "moja dziewczyna jest tylko moja" a ja mu na to odpowiedzialam "ciesze sie, ze nie jestem Twoja dziewczyna i pamietaj, ze zaden czlowiek nie jest Twoja wlasnoscia". Nie zrozumial.
Ja powiedzialam mu dosadnie, że nie jestem niczyją własnością...
MOżesz wierzyć słowom, pod warunkiem, że będą miały odzwierciedlenie w czynach :)
Wiem, że serce nie sługa, ale skoro pytasz to oznaka, że masz zdrowy rozsądek, a ten właśnie włączył system samoobrony przed "szkodnikami"

Powiem tak , Każda osoba w związku powinna mieś swobodę, mieć własnych znajomych i odrobinę prywatności. Nie twierdzę, że każdy ma żyć swoim życiem oczywiście wszystko w granicach rozsądku.

To o czym piszesz dowodzi tylko o niedojrzałości partnera, jest zaborczy i na dobrą sprawę ogranicza swobodę drugiej osobie.
Rozumiem, że ma to podłoże typu zazdrość... tylko pytanie się nasuwa samo - a zaufanie?

Wiesz tak prywatnie.. jeśli jesteś ze mną masz wolność robisz co chcesz bawisz się jak chcesz i jesteś wierna to jest ok, jeśli Ci nie ufam lub nie potrafisz przypilnować swojego tyłeczka to po co mamy być razem?>oczywiście mnie również dotyczy pilnowanie swojego tyłeczka ;) .

Na koniec taka konkluzja - jeśli mam zaufanie to jest ok , jeśli Ci nie ufam lub nie umiemy pilnować swojej wierności to po co nam być razem?
co do pytan o zdradę- nie, nigdy nie zdradziłam. I on o tym doskonale wie...

Myślę, że duuużo pracy przed nami ...

Ale .... Myslę,że nie bezowocnej ;]
Chłopak skarb. Troszczy się o ciebie i nie chce pozwolic, żeby przytrafiło ci sie coś złego. Niestety coraz mniej takich.
turtle prima aprilis już był
co za różnica czy to jest fair czy nie? zmieni to coś?
zastanów się dlaczego tak robi, najprawdopodobniej się czegoś boi.

pieprzenie, że nie jesteś jego własnością, obgadywanie go na forum i to, że tutaj kilka osób napisze, że on źle robi, a Ty zostaniesz wybielona - niewiele zmieni.

może ma jakieś złe doświadczenia z poprzednich związków?

jeśli Ci na nim zależy to znajdziesz to czego się boi i zwalczycie to razem. problem w tym, że po Twoich wypowiedziach widać, że patrzysz tylko na siebie w tym związku. tym sposobem widzisz tylko to, że Cię ogranicza. a tam jest coś więcej.
Cytat:
Myślę, że duuużo pracy przed nami ...

Ale .... Myslę,że nie bezowocnej ;]
pracuj pracuj, ja też miałam problem z zazdrością, tzn nie ja ale mój facet, tez się wkurzałam , były rozmowy;
wychodzić to ja mogłam ze znajomymi, ale w ciągu 2 godzin miałam 5 telefonów z zapytaniem "jak się bawisz"....

przeszło mu, tyle powiem :)

Powodzenia życzę!
dziewcze uciekaj puki możesz
toksyczne związki nie są zbyt przyjemne
tego się zmienić nie da
Chwytam się za głowę, jak czytam co poniektóre posty.
Wieszacie psy na biednym chłopaku, kierując się pierwszym postem autorki napisanym w tendencyjny sposób.

Wnioski są niemal oczywiste, że chłopak jest zakochany i chce zrobic wszystko, aby nie stała się krzywda jego ukochanej, a każdą możliwą chwilę chce dzielić z Nią.

1. Tajemnice - czy kiedykolwiek tajemnice w związku przyniosły coś dobrego - Nie. Jeżeli raz się coś zatai, to będzie kolejny i kolejny raz, aż wkońcu wyjdzie na jaw i uderzy w związek z siłą po stokroć wzmożoną.
Związek budowany na fundamencie kłamstwa zawsze musi runąć.

2. Przyjaciel facet - chyba, że eunuch. Facet to prosta konstrukcja prędzej czy później go poniesie i ulegnie pożądaniu. Po co kusić los, po co.

3. Wyjście na dyskoteke - no to już szczyt wszystkiego. Ma kochającego chłopaka, a chce sie uganiać po dyskotekach. Kompletny brak dojrzałości i wyczucia taktu.

4. Musi pisać - chłopak jest szalenie zakochany i poprostu myśli o tobie non stop. Chemia miłości, czy ty tego samego nie czujesz w jego stronę? Uwierz mi, że bedziesz kiedyś tęskniła za takim zainteresowaniem partnera, wszystko kiedys się nudzi.
turtle a nie uwazasz, ze takie zachowanie faceta jest przesadne?
W koncu mozna byc zakochanym, można kochac a nie dłamsic partnera przy tym. Miłośc polega tez na zaufaniu tej drugiej osobie i na daniu jej wolnosci a nie zabieraniu jej.
a ja spytam jeszcze raz, zanim ktoś tego chłopaka oceni:

czy ma jakieś złe doświadczenia z poprzednich związków?
Cytat:
Chwytam się za głowę, jak czytam co poniektóre posty.
Wieszacie psy na biednym chłopaku, kierując się pierwszym postem autorki napisanym w tendencyjny sposób.

Wnioski są niemal oczywiste, że chłopak jest zakochany i chce zrobic wszystko, aby nie stała się krzywda jego ukochanej, a każdą możliwą chwilę chce dzielić z Nią.

1. Tajemnice - czy kiedykolwiek tajemnice w związku przyniosły coś dobrego - Nie. Jeżeli raz się coś zatai, to będzie kolejny i kolejny raz, aż wkońcu wyjdzie na jaw i uderzy w związek z siłą po stokroć wzmożoną.
Związek budowany na fundamencie kłamstwa zawsze musi runąć.

2. Przyjaciel facet - chyba, że eunuch. Facet to prosta konstrukcja prędzej czy później go poniesie i ulegnie pożądaniu. Po co kusić los, po co.

3. Wyjście na dyskoteke - no to już szczyt wszystkiego. Ma kochającego chłopaka, a chce sie uganiać po dyskotekach. Kompletny brak dojrzałości i wyczucia taktu.

4. Musi pisać - chłopak jest szalenie zakochany i poprostu myśli o tobie non stop. Chemia miłości, czy ty tego samego nie czujesz w jego stronę? Uwierz mi, że bedziesz kiedyś tęskniła za takim zainteresowaniem partnera, wszystko kiedys się nudzi.
Ja się pod tym podpisuję wszystkim co mam. Chorobliwie zazdrosny nie byłem a zachowywałem się podobnie, szczególnie w****ił mnie punkt 3, co doprowadziło w końcu do skończenia związku przeze mnie - mimo, że pozornie był idealny. ;)

Turtle, szacun. ;)
Gdyby trafił mi się facet z poglądami takimi jak turtle to wiałabym gdzie pieprz rośnie. Co innego umiarkowana zazdrość,a co innego chorobliwa z tendencjami do totalnej kontroli i inwigilacji.
Nic mi o zazdrości nie wiadomo... Ani o podobnych ekscesach...

Po prostu czasem czuje się jakby nasza miłosc była taka iluzją...

Raz jest dobrze, raz źle... ;(
Cytat:
czy ma jakieś złe doświadczenia z poprzednich związków? Myślę że prawie każdy ma jakieś złe doświadczenia z poprzednich związków. W żadnym razie nie może to być usprawiedliwieniem.
ale k...a, tu nie chodzi o usprawiedliwianie czy też oskarżanie!
chodzi o 1. zrozumienie człowieka, 2. znalezienie rozwiązania, tak?

nie każdy ma złe doświadczenia z poprzednich związków,
nie każdy jest np. zdradzany,
nie każdy ma np. rodziców którzy się zdradzają,
nie każdy ma przyjaciół, którzy są zdradzani,
itd,

oczywiście wszystko to zgadywanki, bo nic o chłopaku nie wiemy.

nie wiemy też czy shy girl nie robi czegoś, co sprawia, że on chce ją kontrolować. może zrobiła coś, co dla niego nie jest ok i dlatego teraz on ją kontroluje? nic nie wiadomo. shy girl napisała post i posypały się oskarżenia na chłopaka... a tak na prawdę mało wiemy o realnej sytuacji.

pod potrzebą kontrolowania zawsze, zawsze, zawsze - jest strach o coś. więc jak shy girl chce być z tym gościem, to niech na nim i na jego lękach się skupi, a nie na tylko swoich potrzebach, co robi do tej pory. trzeba mu tłumaczyć i być w tym konsekwentnym, w mądry sposób.

zrozum, shy girl, że jak masz przed nim jakieś dziwne tajemnice, sama chodzisz na imprezy, masz jakiś przyjaciół - facetów, których on nawet nie zna itd - to on ma pełne prawo do tego żeby czuć, że coś jest nie tak. ZWŁASZCZA, jeśli miał doświadczenie ze zdradą, które wpłynęło na niego. jak Ty byś się czuła w takiej sytuacji?
Cytat:
a ja spytam jeszcze raz, zanim ktoś tego chłopaka oceni:

czy ma jakieś złe doświadczenia z poprzednich związków?
Mam złe doswiadczenia z związków i kazdy w sumie konczył sie z podobnych powodow. Byłam oszukiwana, zdradzana i wykorzystywana i to wszystko naraz mnie spotykało jednak zaufanie to podstawa.

Nie uwazam by spowiadanie się ze wszystkiego partnerowi było czymś normalnym. Kazdy musi miec odrobinę prywatnosci nawet bedac w zwiazku.
dlaczego najpierw piszesz o swoich doświadczeniach i o tym co czujesz w związku z tym, a później rozciągasz to na cały świat?

nie wiemy co chłopak czuje. trudno jest więc ocenić jakie rady dawać w tym temacie. jedyne co możemy zrobić po jednostronnych wypowiedziach shy girl, to oskarżać jej chłopaka. tylko czy to coś komuś da?
Odopowiadam na pytanie, dlatego. Domyślam sie rownież, ze kazdy ma jakies złe przezycia z poprzednich zwiazkow ale mimo to uwazam, ze trzeba ufac partnerowi a nie sprawdzac go na kazdym kroku.
zaufanie nie wynika z tego, że coś trzeba.
mój chłopak zna moich przyjaciół... Więc czego tu się bac??
Jeśli mnie zna, to wie, że nic nie wykombinuje, bo go kocham. I dobrze o tym wie.

Na imprezy nie chodzę, bo nie chce miec do słuchania...

Nie chce, żeby jego chore myślenie odbijało się na mnie...
to, że ich zna niekoniecznie mu coś daje,

można uważać, że kogoś się zna i ten ktoś może coś wykombinować,

może ma doświadczenia z poprzedniego związku, lub ze związku własnych rodziców, które wpadły Ci do głowy, gdy przeczytałaś to, co powyżej.
Xiu Ty zawsze musisz miec takie odmienne zdanie tylko poto aby "kłucic" sie z innymi? Bez urazy ale Twoja postawa według mnie to czysta prowokacja i tyle.

To pewnie zrobmy w mysl Twojej zasady nie uafmy nikomu, nie wierzmy partnerowi, sprawdzajmy sie nawzajem, kłućmy o domniemane czyny itd. napewno długo cos takiego by pociągło i wszyscy byliby bardzo szczesliwi skoro w zwiazku nie obowiazuje ani zaufanie ani wiara w partnera. I nie probuj znowu przekabacac moich słow chwytajac mnie za słowka, bo ja tak rozumiem Twoja wypowiedź i już.
Chłopak na pewno ma jakieś konstruktywne powody dla, których przyjmuje tak skrupulatną postawę. Sądzę, że nie będzie nam dane poznac ich w tym wątku.

Załóżmy, że autorka tematu rzeczywiście jest nieskazitelnie czysta i nigdy nie "odwaliła" jakiegos numeru chłopakowi.
Sprawę tą powinni wyjaśnić między sobą. Dać chłopakowi do zrozumienia, że jeśli on może się spotykać ze znajomymi to ona też. Naprawdę nie widze potrzeby wywlekania tej sprawy na tablice skoro to i tak do niczego nie prowadzi.
Cytat:
Wiec, mam pytanie. Czy poniższa sytuacja jest fer w stosunku do dziewczyny...:

1) dziewczyna nie moze mic tajemnic, bo chlopak juz ja podejrzewa i on musi wszystko wiedziec

2) ona nie moze miec przyjaciol facetow, bo juz wielkie podejrzenia i caly czas tematy kraza wokol tych przyjacioł

3) nie moze wyjsc na dyskoteke, bo chlopakowi nie odpowiada to, ze ktos moze tanczyc z jego dziewczyna

4) gdy nie jest z nim musi pisac, a jak jeszcze do tego spotyka sie z przyjacielem to wielce obrazony

ogolnie dziewczyna czuje sie jak wlasnosc... czy ta dziewczyna ma prawo tak sie czuc?? Czy to tylko jej glupi wymysl??

1. Ja nie lubię jak moja M ma przede mną jakieś tajemnice. Ale raczej ich nie ma, bo traktuje mnie również jak swojego najlepszego przyjaciela i mówi mi więcej, niż swojej przyjaciółce czy siostrze. Po prostu bardzo sobie ufamy. Aczkolwiek gdyby miała jakiś sekret z siostrą czy przyjaciółką raczej bym się nie obraził

2. Jeśli znałbym tego chłopaka to raczej nie miałbym nic przeciwko, żeby raz na jakiś czas (nie często) się z nim spotkała. Sam mam ze 3-4 koleżanki takie bliższe (powiedzmy, że przyjaciółki) ale od kiedy mam dziewczynę bardzo osłabł mój kontakt z nimi. Ale jak od czasu do czasu się z którąś z nich spotkam, ona zazdrosna nie ejst ;) no może trroszkę, ale tego nie okazuje :)

3. Samej bym nie puścił na dyskotekę. Chyba, że szłaby z grupą koleżanek. Ale i to niekoniecznie. Raczej bym nie puścił.

4. Gdy się nie widzimy nie musi pisać, bo wtedy zazwyczaj albo ja jestem zajęty albo ona. Aczkolwiek pisze do mnie zawsze kiedy może ;) więc tego problemu u nas nie ma :P
Cytat:
Xiu Ty zawsze musisz miec takie odmienne zdanie tylko poto aby "kłucic" sie z innymi? Bez urazy ale Twoja postawa według mnie to czysta prowokacja i tyle.

To pewnie zrobmy w mysl Twojej zasady nie uafmy nikomu, nie wierzmy partnerowi, sprawdzajmy sie nawzajem, kłućmy o domniemane czyny itd. napewno długo cos takiego by pociągło i wszyscy byliby bardzo szczesliwi skoro w zwiazku nie obowiazuje ani zaufanie ani wiara w partnera. I nie probuj znowu przekabacac moich słow chwytajac mnie za słowka, bo ja tak rozumiem Twoja wypowiedź i już.
odmienne zdanie od kogo?

stosujesz obronę przy braku ataku z mojej strony. ja tylko uważam, że żaden człowiek nie robi czegoś złośliwie, a ma za tym ukryte konstruktywne intencje, które, jak on uważa, są dobre (z resztą - kilku mężczyzn Ci już napisało, wnioski wyciągnij sama). ewentualnie uznał coś za zagrożenie i broni się przed tym.

w myśl jakiej zasady? a gdzie ja pisałem o jakiejś zasadzie?
nigdzie. mało mnie obchodzi jakaś odgórnie przyjęta zasada, chodzi o konkrety. a konkret jest taki, że jak shy_girl chce być z tym facetem, i chce coś zmienić, to musi się dowiedzieć co z czego wynika. w przeciwnym wypadku po co się męczyć? do czego to ma prowadzić? czasem zamiast unosić się tym na co zasługujemy i żądać, łatwiej jest po prostu zadać pytanie - co czuje ta druga osoba i jak możemy jej pomóc.
Cytat:
a konkret jest taki, że jak shy_girl chce być z tym facetem, i chce coś zmienić, to musi się dowiedzieć co z czego wynika. w przeciwnym wypadku po co się męczyć? do czego to ma prowadzić? czasem zamiast unosić się tym na co zasługujemy i żądać, łatwiej jest po prostu zadać pytanie - co czuje ta druga osoba i jak możemy jej pomóc. Z tym akurat się zgodzę. Myslę,że umiejetnośc uczynienie tego, to jeden ( nie jedyny) z warunków, by związek był udany.
Cytat:
Ja się pod tym podpisuję wszystkim co mam. Chorobliwie zazdrosny nie byłem a zachowywałem się podobnie... byłam w zwiazku z takim facetem, na poczatku było fajnie ze tak chce mnie miec na wyłącznosc i ze jest taki zakochany i zazdrosny
ale teraz wiem ze to było ograniczenie mojej wolnosci i włąsnie to co tu jest podkreslane - kompletny brak zaufania, na koniec okazalo ze sie to ja jemu nie powinnam ufac
nie wiem czy mozna zmienic tak chorobliwie zazdrosnego faceta, szczerze wątpię, a zycie z taką osobą jednak naprawde jest koszmarnie męczące gdy tylko minie pierwsze zauroczenie

edit: poza tym przekonałam sie kolejny raz ze chorobiliwa zazdrosc i zaborczosc jest wynikiem przede wszystkim tego ze partner sam nie jest w poządku, sam skacze na boki i swietnie sie z tym kamufluje i stąd zazdrosc o kazdego mezczyzne w twoim zyciu
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia