ďťż

Wesele, a brak umiejętności tanecznych

BWmedia
Wesele, a brak umiejętności tanecznych
  Witam, za jakieś 2 miesiące jadę na wesele. Niestety brak umiejętności tanecznych u mnie jest sporym problemem, oczywiście byłem już na paru weselach gdzie po paru tańcach się rozkręcałem, lecz teraz chciałem zaprosić pewną dziewoje z klasy gdyż mam zaproszenie z osobą tow. Czy w ogóle przy moich słabych umiejętnościach jest sens jej zapraszania? Czy to nie będzie głupio wyglądało jak zapytam się dziewczyny z którą może 4-5 razy zamieniłem zdanie przez rok czasu o to czy nie potowarzyszyłaby mi?

Pytam się o to gdyż jedną dziewczynę zaprosiłem, w sumie sama podczas rozmowy powiedziała że już długo nie była na żadnym weselu i by sobie pojechała, więc jej zaproponowałem. Ona do mnie po paru dniach(miała się zastanowić...) że nie pojedzie bo nie zna tam większości osób i będzie się źle czuć. Nie namawiałem więcej ale znalazła chyba najgłupszy pretekst żeby nie jechać, bo chyba nie ma takich wesel że zna się wszystkich gości.


To jak to jest, jednej zaproponowałeś, odmówiła i zaproponowałeś innej? Uściślij proszę.

Moim skromnym zdaniem to tak trochę głupio, potrzebuję osoby towarzyszącej i przepytuję panny z klasy. Ze swoją partnerką/dobrą koleżanką/przyjaciółką to owszem, ale tak to zaczyna trochę przypominać "panią do wynajęcia" . Sam iść nie możesz? Skoro na parkiecie się rozkręcasz po pewnym czasie, to partnerek do tańca Ci nie zabraknie, a na weselu można robić wiele innych rzeczy (toasty, żarcie).

U mnie na studniówce była posucha, bo 30 chłopa i 6 panien w klasie, ale stwierdziłem, że z siostrą cioteczną iść nie będę i poszedłem sam, udając, że się świetnie bawię - to tak na marginesie :)
Jednej osoby tylko się pytałem, racja jest to koleżanka z klasy. Tylko problem jest taki że ona sama nie wie czego chce. Po dłuższym namyśle to może i lepiej że odmówiła bo z tego co się później dowiedziałem to normalna nie jest... przykładowo cieszy się z tego że chłopaka który ją zaczepił na dyskotece pobiła... no ale na temat. Chciałbym zaprosić inną panienkę z klasy, tylko problem jest taki, iż mało w sumie kontaktu z nią miałem i się zastanawiam czy nie będzie to głupio wyglądać. Z drugiej strony nie chciałbym iść sam na to wesele, bo zbyt dużo osób tam znał nie będę. A ta dziewczyna też całkiem fajna jest pod wieloma względami....:)
A więc tak... (swoją drogą ciekawa panna co wali facetów, kiedyś miałem z takimi do czynienia, ale źle się to dla nich kończyło) .
Spróbować zawsze możesz, byle taktownie, co ona o tym pomyśli i zrobi potem, to już inna para kaloszy. Jak jest normalna, powinna zrozumieć i nie rozgadywać, ale z tym różnie bywa. Jest to jakiś sposób na podryw, niby zawoalowany, a może zaczniecie rozmawiać ze sobą jak na weselu nie daj Boże zrobi się drętwo? Wspólne wspomnienia mogą potem was zbliżyć :)


Cytat:
...............Z drugiej strony nie chciałbym iść sam na to wesele, bo zbyt dużo osób tam znał nie będę. A ta dziewczyna też całkiem fajna jest pod wieloma względami....:) jeśli chcesz żeby poszła z tobą najpierw spytaj ja, jeśli się zgodzi, to masz jeszcze 2 mies. na potrenowanie tańca, jeśli się nie zgodzi masz czas na znalezienie innej partnerki....
Zapytać zapytam, najwyżej odmówi. W tygodniu będę działać, bo czasu coraz mniej. Mam nadzieję że w razie odmowy tym razem będą chociaż lepsze argumenty... Druga sprawa jest taka że nie wiem czy ją puszczą rodzice. Wesele 3 dniowe, ponad 200km od mojej miejscowości a ona ma 17 lat.
Cytat:
Druga sprawa jest taka że nie wiem czy ją puszczą rodzice. Wesele 3 dniowe, ponad 200km od mojej miejscowości a ona ma 17 lat. Proponuje by jej rodzice poznali twoich wtedy będą bardziej przekonani ze ich córce krzywda się nie stanie
najlepiej żeby ciebie jej rodzice poznali...muszą wiedzieć gdzie ich córka będzie przez 3 dni....
Grzdyla się napij i to nie jednego. Co prawda nie będziesz przez to lepiej tańczył ale przestaniesz myśleć, że się kompromitujesz :razz:

Zresztą na weselu wszyscy są narąbani i prawie każdy w nieskoordynowany sposób podryguje (tzn. tańczy). No chyba, że to wesele u ambasadora.
poza tym na weselach królują tańce w kółeczku bądź pociągi tudzież inne węże więc nie masz się co martwić na zapas ;)
Cytat:
Grzdyla się napij i to nie jednego. Co prawda nie będziesz przez to lepiej tańczył ale przestaniesz myśleć, że się kompromitujesz :razz: Potem wystarczy obejrzeć tylko video z wesela i poznać swe umiejętności :cool:

Myślę, że taniec nie jest najważniejszy. Dobrze bawić można się również nie będąc najwyższych lotów tancerzem. Sam byłem zapraszany przez koleżanki na wesela (a na parkiecie niesamowicie dobry nie jestem, baa, raczej ledwo co ruszam nogami) i jakoś nie narzekały. Nawet niekiedy dziękowały :whistle:

Więc głowa do góry i dobrej zabawy.
Cytat:
poza tym na weselach królują tańce w kółeczku bądź pociągi tudzież inne węże więc nie masz się co martwić na zapas ;) Zależy jeszcze jakie wesele, ale nie sądzę, by wymagali walca wiedeńskiego. Zasadniczo chodzi o to by sobie poskakać i pokazać jak to się ludzie dobrze bawią. A muzyka to z reguły Biełyje Rozy, Hej wesele tańcowało, Żono moja etc (i wbrew pozorom nie tylko na "wiejskich weselach").
Samego wesela to nie boję się aż tak, gorzej jest zagadać do dziewczyny z taką propozycją... A w sumie nawet dobrze w ciągu roku szkolnego z nią nie rozmawiałem. Tylko parę zdań wymieniłem i to wszystko.
Cytat:
Samego wesela to nie boję się aż tak, gorzej jest zagadać do dziewczyny z taką propozycją... A w sumie nawet dobrze w ciągu roku szkolnego z nią nie rozmawiałem. Tylko parę zdań wymieniłem i to wszystko. Z liścia nie dostaniesz, to nie ta propozycja :D Pamiętaj, Audendum est, fortes adiuvat ipsa Venus. Możesz spróbować z jakimś wstępniakiem, że niby się umówisz na spacer, do kina etc. i mimochodem wspomnisz, albo od razu, pewnie i zdecydowanie - wszystko zależy, jaka to panna, jedna się przestraszy, a druga pomyśli "a co mi szkodzi". Pamiętaj, że z reguły dziewczyny lubią tańce i wesela, to częściej panowie kuleją :rockon:
Też tak myślę;), muszę do niej zagadać w szkole bo przecież nie będę na gg pisać...
Cytat:
Też tak myślę;), muszę do niej zagadać w szkole bo przecież nie będę na gg pisać... Oczywiście że na żywo, ważny jest głos, mowa ciała, gg jest takie bezosobowe, a poza tym wg mnie to wynalazek dla dresów i pokemonów :lol:
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia