ďťż

Znudzila sie mna: prosze o szczere rady

BWmedia
Znudzila sie mna: prosze o szczere rady
  czy któras dziwczyna bedac w zwiazku juz dosc dlugo nagle zaczela zastanawiac sie czy byc z facetem ktory jest dla niej dobry we wszystkim jej pomaga i robi wszystko dla niej czy znudzil by wam sie taki facet i chcieli byscie z nim byc a moze ktoras zerwala z takim a pozniej chciala do niego wrocic bo jej brakowalo tego wszytkiego jego obecnosci i zczliwosci dobroci bo ja jestem jeszcze z dziewczyna i jest dla mnie najwazniejsza a ona zaczela sie od tygodnia zastanawic czy chce zemna byc zaczela sie spotykac ze swoimi starymi kumplami a mnie zaczela olewac sam stwierdzilem by zaczac ja olewac ale jakos nie umiem zalezy mi na niej i nie wiem jak ja odzyskac jestesmy jeszcze razem ale teoretycznie i wiem ze mnie zostawi co mozna zrobic by sie opamietala i zebym znow ja odzyskal ???


najpierw musi dostać kopa w dupe od "losu" aby utwierdzić się w przekonaniu, że jest jest bardzo dobrze u twego boku
daj jej wolną rękę a sama powinna wrócić
jesli nie wróci oznacza to, że nie jest warta nawet funta kłaków

lepiej jest się rozstrać aniżeli być z kimś z przymusu/litości
przerzuc sie na stoicyzm
"trzeba byc twardym" ja wiem ze to latwo powiedziec ale inaczej sie chyba nie da. ja z moja dziewczyna postanowilismy dac sobie dwa tygodnie wolnego. zeby " przypomniala sobie ja jestem dla niej wazny...bla bla bla itd" ciezko mi bylo jak cholera ale jakos sobie dalem rade i teraz jest na prawde dobrze. ale to ty musisz wyjsc z taka propozycja. i to ty musisz wyjsc tu na bardsziej zdecydowanego...


czyli jednak musze zaczac ja unikac i przestac sie na jakis czas spotykac tak dobrze mysle czy nie bo juz nie wiem chcialbym sie z nia spotykac i ona chodz dzis mi powiedziala ze woli byc sama i sie zemna przyjaznic wyszla z propozycja czy pojdziemy jutro na piwo
ale pewnie miała na myśli przyjacielskie wyjście... ;) albo może chce coś jeszcze przedyskutować, aby nie zostawiać nie załatwionych spraw między Wami... :) postaraj się troszkę chłodniej ją traktować - jeśli jej zależy, przemyśli wszystko i wróci... a jeśli nie - wyjdziesz z tego z twarzą :D

a co do "za dobrych" facetów - niektórym kobietom faktycznie tacy panowie się nudzą po jakimś czasie... jak to mawia moja koleżanka - nie może być za różowo... ;)
Wolna reka to podstawa. A skoro ona robi cos jak "polkop" (bez pol obrotu :P ) to daj jej calego kopa. Przynajmniej na pokaz. Powiedz ze papa i zacznij krecic z innymi... a przynajmneij obracaj sie wiecej w kobiecyum towarzystwie. Jesli cos jeszcze ma z tego byc, cos jej zalezy to troszke czasu plus widok rywalek da jej impuls. Jesli nie - zycie jest za krotkie zeby plakac nad rozlanym mlekiem ;)
No można i tak. Każdy związek ma wcześniej czy później taki kryzys chociaz przyczyny mogą być różne. podstawowa jest prosta: "A co jeśli to nie ten?? Jeśli się z nim zwiążę i na starość stwiedzę, że to pomyłka?? Zmarnuję sobie życie..." No i rozpoczyna się procedura sprawdzania czy to jest ten właściwy.

Ja w chwilach próby myślę sobie, że Ją kocham. Skoro moja miłość jest szczera, prawdziwa i silna to nic mnie nie złamie. Myślę sobie, że nic nie zwycięży moich uczuć. Nie wprowadzam się w patetyczny nastrój. Raczej w stan stoicyzmu permanentnego. Miłość daje mi niezbędną siłe by zachować spokój. Tak jak skała.
byc tu twardym jak co chwile mysli sie o jednej osobie i o tym kiedy znow ja zobacze pogadam itp

a moze ktos ma jeszcze inne zdanie na ten temat co??????????????????
a probowales pojsc gdzies na impreze "poznac" kogos innego... sprobowac na jakis czas zapomniec i przekonac sie ze swiat oferuje Ci calkiem spory wybor. Słyszałem ze to pomaga:)
probowalem co prawda nie na impreze ale do znajomych i nawet poznalem nowych znajomych i spoko sa ale i tak mi brakuje mi jej i od paru dnij ona pisze mi sms z roznymi pretekstami by cos napisac a na koniec sms pisze zawsze a co tam u ciebie a ja staram sie jej nie odpisywac i unikac ale juz nie moge chcialbym sie znow z nia spotkac pogadac poczuc jej bliskosc spytac sie co u niej i wogole
nie unikaj tak calkiem... udawaj ze odpowiada Ci bycie kumplem! Nc nie szkodzi przeciez jak jej napiszesz co u Ciebie ( oczywiscie ze wszystko spoko... ze wszystkim Ci idzie ok... i ze byles na fajnej imprezie:) ) nie mozesz jej od razu do siebie zrazic. Musz byc jeszcze bardziej szarmancki i mily... tyle ze dla innych troche bardziej niz dla niej. Skoro ona do Ciebie pisze to wszystko bedzie w porzadku. Niech sobie troche odpocznie, nacieszy sie wolnoscia i sam zobaczysz ze w koncu wroci. chyba ze w tym czasie znajdziesz sobie fajniejsza:) idz sie gdzies wyszalej z kumplami. " Grunt to nie upijac sie na smutno:)"
Problem polega na tym że wobec kobiet nie można być zbyt uległym,bo w brew pozorom one tego nie lubią, tylko jak się je kocha to cieżko im czegokolwiek odmowić.Też mam z tym problem, ale staram się być bardziej stanowczy, co jak narazie średnio mi wychodzi
zgadzam się z przedmówcą. ja kocham i też jestem za dobra dla mojego chłopaka i on to potrafi wykorzystać. ja postanowiłam się zmienic troszkę.
Rzuć ja i to jak najszybciej-albo to wyjscie awaryjne-daj jej czas np.tydzien na zastanowienie.Albo wróci albo oleje... Ja też tak mialem i zakończyłem to a ona nagle zaczęła dzwonić,pisać,smsować.Różnie to bywa.
To, że starasz się usłac jej życie rózami nie oznacza że dziewczyna cie pokocha i będzie z tobą na zawsze... Ja nie raz zosawiałam takich facetów jak ty.. i co z tego, że dobry, że miły, uczynny, przystojny to nie konkurs popularności ani dla najbardziej lubianych tylko związek.... albo coś czuję albo nie i tu nic nie pomoże...

A co do nadopiekuńczych facetów to ja na to mówię rozpaćkana czekolada i niestety ale od nich trzymam sie z daleka niektórzy potrafia za mocno ścisnąć kanarka w dłoni a nikt chyba nie lubi się dusić :) :) oczywiście nie uważam, że autor postu jest takim typem faceta...

ktooooosiu ja się z twoja kolezanka zgadzam za różowo być nie może z resztą za tym kolorem tez nie przepadam chyba, że w wersji "ubrudzonej".. :)
jaki z tego wniosek jAK tak to narzekaja dziwczyny ze faceci to swinie lajdacy i wogole ale jak przychodzi co do czego to wszystko zmienia postac rzeczy
jaki ten swiat jest beznadziejny wiecie wszytko jest w nim powalone do konca ja tam nie wiedze w niczym co prawda sensu bo taka jest prawda no ale coz
Nie moja droga. To nie świat jest zły, tylko niektóre babeczki mają nasrane.

"Nie może być za różowo", phi!
Powiem tak:
jeśli chcę związać się z kim na stałe, to moje uczucia nie są jedyną przesłanką jaką się kieruję.
Można to nazwać wyrachowaniem... ale moja broszka :-)
Zwracam uwagę na takie rzeczy jak delikatność i subtelność, unikanie przemocy, inteligencja, mądrość, wiedza, tolerancja, umiejętność wyrażania uczuć, troskliwość, ciepło... i wiele innych rzeczy.
Mówiąc wprost, z facetem który nie posiada oczekiwanych przeze mnie cech mogę sypiać- ale nie wiązać się.
Moja rada dla autora tematu: niech zastanowi się, czy jest osobą, która coś sobą reprezentuje, pod względem intelektualnym, duchowym, emocjonalnym. Jeśli tak- to większość przyzwoitych ludzi będzie w stanie to docenić. Jeśli nie- może warto nad sobą popracować?
rojze szczerze to napewno nie jestem typem co uzywa przemocy nie jest delikatny inteligencja i madrosc to pojecia wzgledne tak samo jak glupota tak jak np czlowiek jest madry po szkodzie hehe napewno nie jestem typem co olewa dziewczyne z ktora jest i zawsze staralem sie by bylo jej dobrze i nie czula sie zle ale po co sie starac jak pozniej mozna zostac olanym przez dana osobe
Nie, nie zrozumiałeś mnie.
Nie chodzo o to, jaki jesteś dla niej. Chodzi o to, jakim jesteś człowiekiem, co sobą reprezentujesz... no i także jak odnosisz się do innych.
a ja napisalem tu w ujeciu ogolnym rzecz jasna nie jestem jednoczesnie taki sam dla wszytkoch ludzi ale zapewne nie jestem od zupelnie inny dla innych jesli wiesz o czym mowi nie mam dwoch twarzy
Sluchaj koles... powiem tak: nie bierz do sie bie zadnych z tych ww rad! Moze sa i dobre moze sa i zle ale nie bierz ich do siebie! Wiem ze to teraz brzmi jak paradox bo w takim razie i mnie nie powinienes sluchac no ale :)! To samo przyjdzie, daj troche czasu i sami dojdziecie do pewnych wnioskow, zyj normalnie i ciesz sie zyciem z dziewczyna... to tylko kryzys ale to mija! Ja tez ostatnio przezylem ciezki okres i wiem ze najleprzym lekarstwem jest czas, zerwalem i sie okazalo ze zyc bez siebie sie nie da... dajcie sobie troche czasu!
mam 2 rady:
-> olewaj ją tak samo jak ona Ciebie ! moze wkońcu sie opamięta i zrozumie
lub
->rozstańce sie,po co taki związek,jak i tak sie nie spotykacie a ona ciagle szuka wymówek:/ bez sens :/

życzę szczęscia :)
wszystkie te rady sa po prostu o dupe otłuc jesli przez nie bedziesz musial robic cos wbrew sobie.
nie wszystkie kobiety sa takie same. kazda jest inna i wyjatkowa. kazdy z nas ma jakies doswiadczenia ale cos co sie sprawdza u kogos nie musi sie sprawdzic u Ciebie. Ja Ci powiem tylko zebys kozystal z zycia a odkryjesz ze jeszcze do czegos sie nadajesz a moze poznasz kogos przy kim znowu poczujesz sie wyjatkowy i duzo szybicej uda Ci sie zapomniec... albo chociaz nie bedzie tak bolalo
wiecie co ja wam powiem latwo powiedziec olej zapomnij ale sie nie da choc spotykam sie z przyjaciolmi i tyle o niej nie mysle to zgadnijcie co mi sie sni tak wlasnie ona i to juz od kilku nocy moja psychika chyba juz wysiada i na dotatek pare razy zdarzylo sie ze przypadkowo sie spotykamy w jakis barach albo na ulicy :( a mi tak jej brakuje ale czy jej nie wiem nie wiem czy udaje ze jej nie zalezy na mnie czy jak jak zemna gada to sie denerwuje i zaraz chcce uciekac nie wiem moze mozna by ja czyms oczarowac znow cos zrobic ??? tylko nie chodzi tu o rozmowe jakis czyn godny zwrocenia jej uwagi sprawdzenia co jest grane z nia czy naprawde juz nie chce nic wiecej czy moze chciala by ale boi sie przyznac do bledu
przypomne ze juz nie jestesmy ze soba 3 tygodnie :( moze cos poradzicie sensownego

chyba nie macie pomyslow
No to brachu masz dylemat , tyle rad i którą tu wybrać. A przecież miłość to temat nie zgłębiony. Każda sytuacja jest inna dlatego nikt nie da ci złotej recepty. Każdy związek choćby nie wiem jakich miał dojrzałych partnerów przechodzi różne koleje losu, pojawiają się przeciwieństwa losu i nie raz uczucia wystawiane są na ciężka próbę. I o ile twojej miłość (a zakładam że nie jest to zauroczenie) starczyło by na wiele o tyle jej miłości zabrakło już teraz. Czy myślisz że byłbyś szczęśliwy w takim układzie. Z czasem to zrozumiesz.
jakie to wszystko bez sensu jest jak sie kocha a nie jest sie kochanym normalnie nie wiem sam co robic samemu nudno nawet z przyjaciolmi jak jestem to jest beznadzjejnie
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia