ďťż

Prosze o pomoc :( Wciąż wracam do chłopaka, który mnie krzywdzi, a potem mówi, że kocha

BWmedia
Prosze o pomoc :( Wciąż wracam do chłopaka, który mnie krzywdzi, a potem mówi, że kocha
  ...Jest to za długa historia.mianowicie w skrócie..jestem z chłopakiem 1.6 roku. . jestem z nim od 15.12.07 zerwał po raz pierwszy 10.12.08. wrócił po miesiącu. potem zerwał na tydzień w lutym...Ogólnie to od tamtego czasu codziennie prawie, że się kłócimy.od jakiegoś miesiąca jak się pokłócimy za każym razem zrywa i mówi że mam s********ć a po chwili się odzywa i jak widzi że mi smutno każe mi się uśmiechać i wogóle...miły. Mówi że mnie kocha i że mnie potrzebuje...że jego serce nie mana mnie sił ale mnie kocha... przywiązałam się do niego strasznie wszystko robimy razem. gramy na kompie. chodzimy na mecze...on nie ma czasu dla kolegow od poczatku zwiazku a ja na kolezanki. jestem PRZESADNIE zazdrosna...o co kolwiek.nie rozmawia z zadna dziewczyna- z nikim nie smsuje..ja rozmawiam z kolegami..bo z kolezankami juz nie mam za dobrego kontaktu... rani mnie..nie jest juz wogole czuly..musze sie prosic by mnie przytulic...pytanie....co mam robic......skonczyc to? nie dam rady...bez niego ale wykanczamy swoje psychiki juz do konca... Dzis np. poszedl do fryzjera. napisal smsa ze fryzjer zamkniety. spytalam'i co teraz michu masz zamiar zrobic?" stwierdzil ze go kontroluje... ze chce wiedziec co robi...zle zrozumial...przeciez mi chodzilo o to czy idzie do innego fryzjera...po 10 telefonie odebral. w****..y. odwolal nasze spotkanie stwierdzil ze nie chce mu sie ze mna rozmawiac. ...poprosilam go o rozmowe na spokojnie powiedzial ze moje prosze juz na niego nie dziala... za kazdym razem placze...przesadza...jak mam mu zaufac na nowo? jak pokonac zazdrosc....co zrobic by sie nie klocic....czym go zachwycic...gdzie go zabrac... ... z kazdym dniem obiecuje sobie"ze bede sie starala...' ale nie mam jak jak on fochuje ...o wszystko...


ile macie lat?
16...

ale troszke juz przeszlismy w zyciu...moja mama i siostra sa za granica...od 3 lat...jego brat od 4 lat.ja mialam lepszy kontakt z mama niz z tata..a jego wychowywal brat.
no z tego co piszesz, to taki związek nie ma szans, troszke to wyglada, jakbyście sami nie wiedzieli, czego chcecie, i jakby to wszystko odbywało się na siłę, gdzie jedna osoba musi niemal zmuszać drugą do tego, żeby być razem. Z Twojego opisu wynika, że facet jest chamski i mu na Tobie niezbyt zależy, co Ciebie doprowadza do szału i stąd chęć zwrócenia na siebie uwagi i nadmierne kontrolowanie go.
Odpuść, jest tylu fajniejszych facetów na świecie - zwłaszcza, że 16 lat to dopiero początki.


ech... ale tu chodzi o to ze zmiany w zyciu...nastolatka ktory potrzebuje opieki" rozmowy... nie mam do kogo zwrocic sie o pomoc..
Chodzisz do jakiejś szkoły? Proponuje szczerą rozmowę ze szkolnym psychologiem.
Skoro nie masz oparcia w rodzinie czy przyjaciołach to to jedyne wyjście (bo w takiej złożonej sytuacji forum ci niewiele pomoże)
Nie wróżę Wam, że ten związek będzie trwał wiecznie (delikatnie mówiąc). Być może tak to przedstawiłaś, ale w tym przypadku zachowanie chłopaka jest problemem i albo porozmawiacie poważnie i spokojnie, albo zwyczajnie Ty nie wytrzymasz. Wydaje mi się, że dajesz się poniżać tylko dlatego, że nie masz innych osób dla siebie, nie masz przyjaciół(ek) ani nawet koleżanek. Stąd też pewnie wynika Twoja zazdrość, bo boisz się, że stracisz jedyną osobę, którą uważasz za bliską.
Na Twoim miejscu zajęłabym się przede wszystkim próbą odbudowania relacji poza związkiem. Poszukaj dawnych koleżanek lub znajdź nowe. Nie daj się więcej odseparować od świata, dzięki temu wcale nie tworzy się zdrowych relacji.
pogadaj z kims 'na powaznie', szkolny psycholog tez jest dobrym wyjsciem jak ktos sugerowal. nie uzyskasz kompleksowej odpowiedzi na forum, zwlaszcza jesli chodzi w gre twoje poczucie wlasnej wartosci.
na marginesie - gdybym nawet miala 16 lat, to 'spier...j' od chlopaka byloby jednoznaczne z zakonczeniem zwiazku, niezaleznie od tego jak kiepsko i smutno bym sie czula, i jak by mi sie pozniej nie kazal usmiechac.
Popieram holly.
To toksyczna sytuacja i im szybciej się z niej wyplączesz, tym lepiej.
Lepiej teraz niż, gdy zajdziesz w ciążę, rzucisz szkołę i zostaniesz całkiem sama z mega problemem....
Opis tego związku jest dla mnie dość przerażający: jedno z dwojga chamskie, a drugie histeryczne...
A to gówniarz. Nastawiłbym go do pionu :goth:

Zerwij z nim. To jest patologia! I to w wieku 16 lat.
Skojarzył mi się utwór Republiki: "Sado maso piosenka"

http://www.beztabu.com/newreply.php?...ote=1&p=317932
Powiem, Ci że moja przyjaciółka ma prawie identyczną sytuacje..Gdzieś widziałem poradnik, z domkiem aby się odkochać możesz tego spróbować. Wypnij się na niego..Uwierz, że jak moja dziewczyna tak zrobiła(mimo że nie zrywaliśmy poco chwile) teraz po 8 miesiącach wróciliśmy do siebie..I uważam że to może w niego trafić, czegoś spróbuj.. wyjedź na wakacje.Albo cokolwiek!
bardzo dziekuje wszystkim za pomoc..ech cos wymysle... w sumie to nie umiem zerwac bo go kocham... ale jakas przerwa chyba nam sie przyda albo odpoczynek by zatesknil
wiesz, miłość ślepa też nie jest dobra, musisz umieć racjonalnie spojrzeć na sytuację. Albo sobie faceta wychować i pokazać mu, że nie powinien się tak z Tobą obchodzić..
Co zrobić - proste: nie wracać do niego, zerwać związek i zerwać kontakty.
Popłaczesz w poduszkę przez tydzień czy miesiąc, aż wreszcie docenisz, że nie s*******iłaś sobie życia z dupkiem.

Z moim eks zerwałam, mimo że go kochałam. Ale szybko się przekonałam, że jest on ostatnią osobą na świecie, która mnie uszczęśliwi, a ja nie lubię być mentalnym workiem treningowym.
No jakby do mnie chłopak powiedzial - "spier..." to juz dawno bym z nim nie byla. szanuj sie.
Puszczasz go z nurtem, zamykasz beret i mówisz "plomba". Bo za ostro się kręci.
:goth:

PS. Oboje wiemy, że i tak do niego wrócisz. Toksyczne związki w jakiś dziwny sposób napędzają się same.
moja znajoma miala troche podobna sytuacje...tylko ze byla starsza i dluzej z chlopakiem,mysle ze najpierw porozmawiac z psychologiem albo szkolnym pedagogiem bo to co Ci tu piszemy pewnie niczego nie da bo posluchasz serca...
Kurde jak można tak kogoś traktować... a ja myślałem że jestem ch**** za moje foszki. Zaopiekowałbym się chętnie Tobą kocurek :P Nie możesz się martwić , wypnij się na niego i zrozumie jaki głupi błąd popełnił.
Jesteście jeszcze cholernie niedojrzali. Ciągłe zrywanie, zazdrość, zaborczość, nadinterpretacje, skakanie sobie do oczu - nie jesteście gotowi na związek, nie męczyłabym się dłużej, to nie ma szans przetrwać.
zwyczajnie tobą pomiata. szczerze mówiąc to lepiej radzić sobie samemu niż mieć kogoś kto ciągnie w dół. rozumiem, że rozstanie jest trudne, szczególnie przy silnym uczuciu które wydaje się jeszcze silniejsze gdy ktoś nas nie szanuje. znana prawidłowość.
pomyśl o tym co byłoby dla ciebie najlepsze. nikt z forum nie zdecyduje za ciebie/
Co bysmy nie napisali i tak z nim będziesz , wiec po co pytasz?

Jesli lubisz byc traktowana jak nic nie warta dupa, to powodzenia!
Polecam książkę "Toksyczni ludzie" - nie pamiętam autorki - jezebel, Ty ją zdaje się masz, proszę uzupełnij dane, ok? A ja spadam na busa

To samo tyczy się wątku: http://beztabu.com/showthread.php?t=15317

W ogóle to ten i wskazany wątek wygladają na zwierciadlane odbicie.. Tu pisze ona, tam on..

Mam nadzieję, że nikt sobie nie robi jaj z tego..

Merytorycznie - zerwij związek. Jeśli możesz na miesiac wyjechać daleko - wyjedź, poznaj nowych ludzi..

Przeżyłem sytuację, gdy dziewczyna błagała mnie o sex, o przytulanie.. o powrót. Raz uległem, dawno temu - skończyło się bardzo bardzo źle. A ja czułem do siebie przez dłuższy czas obrzydzenie.

Innym razem spotkałem kobietę, zachowującą się podobnie - ale powiedziałem, że płacze i groźby (groziła samobójstwem) nie pomogą, moge wrócić, jak punkty a, b, c.. zmieni.. Zmieniła.. I byliśmy jakiś spory czas szczęśliwi. Popsuło się, bo spotykalismy się w czasie jej sprawy rozwodowej, i traf chciał, że poznałem swoja żonę, z którą potem przeżylismy kawał życia..
miłosc jes slepa ...małżeństwo wzrok przywraca....niektóre kobiety lubią być bite poniżane i traktowane jak szmaty...taki typ...ty kocurku zastanów się czy do nich należysz
hmm to się nazywa toksyczny związek miałam podobny tylko byłam trochę starsza..ale też byłam z chłopakiem ponad rok,kłóciliśmy się codziennie,musiałam go prosić żeby mnie przytulił ogólnie katorga,zrywaliśmy przynajmniej raz w tygodniu potem wracaliśmy,dzięki koleżance zerwałam z nim raz na zawsze inaczej bym pewnie jeszcze się z nim męczyła..więc kocurku znajdź wsparcie jak już kilka osób napisało..i dla własnego dobra skończ to raz na zawsze..bo niedługo z twojej psychiki mogą przez niego zgliszcza zostać :(
Kocurku , powiem tak, pomyśl o tym z innej strony , On Cię może rzucić bo się znudzisz mu kompletnie i nie wróci(nienawidzę ludzi którzy bawią się uczuciami) i będziesz cierpieć podwójnie dlatego że cię tak traktował i dlatego że Cię olał. Zadam Ci pytanie , chcesz mieć uraz potem do mężczyzn ? Jesteś młodziutka :) i nie niszcz teraz psychiki z powodu jakiegoś kolesia. Nie dołuj się w domu tylko wyjdź i dużo rozmawiaj ze znajomymi : ) Oczywiście ty musisz zadecydować co zmienić w życiowym scenariuszu.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia