ďťż

Związek z kobietą po przejściach

BWmedia
Związek z kobietą po przejściach
  Witam, mam taki problem poznalem dziewczyne, jest ona starsza ode mnie o 4 lata (ja 24 ona 28. Ogolnie bardzo mi sie podoba, lecz przeraza mnie fakt ze ona jest po przejsciach i to nie byle jakich, bo ma syna 8 letniego i dwa malzenstwa za soba, na dodatek sam nie wiem czy to zle czy dobrze, moze dla niektorych to zaleta lecz dla mnie problem. bo ona jest ustatkowana pod wzgledem finansowym (8 tys na miesiac), dwa mieszkania, nowy samochod. A ja co? 2,5 tys na miesiac, nie mam mieszkania, samochod uzywany, czuje sie troche jak biedak przy niej. Trzecia sprawa jest to ze ona musi czuc sie 'wolna' w zwiazku co tez jest troche dziwne, bo potrafi sie nie odzywac calymi dniami, kiedy ja nie wiem co robi i gdzie jest. Nie wiem czy 'pakowac sie' w to czy odpuscic sobie, moze jakies subiektywne opinie?


Mało danych żeby cokolwiek sensownego zawyrokować. Z jednej strony każdy powinien mieć szansę i żadne przejścia nie powinny rzutować na opinię o człowieku. Ale napisałeś coś bardzo istotnego: "ona musi czuc sie 'wolna' w zwiazku". Dodając do tego dwa rozwody, było nie było w dość młodym wieku jeszcze, może to świadczyć o tym, że ona nie potrafi lub nie chce czuć się z kimkolwiek trwale związana czy od kogokolwiek zależna, w sensie partnerskim oczywiście. Nie podałeś co prawda przyczyn rozwodów a te mogą być dość istotne w tym wypadku i mogą wiele wyjaśnić. Może właśnie ta jej potrzeba niezależności była powodem konfliktów i rozstań z poprzednimi partnerami.
Jeżeli naprawdę czujesz, że to Twoja druga połówka, to na początek ogranicz się do luźnego związku, bez żadnych deklaracji, obietnic, dalekosiężnych planów itd. Stworzenie związku to trudna sprawa, zwłaszcza z kimś, kto ma złe doświadczenia i może mieć negatywne podejście do tej kwestii. Ale nie spróbujesz, nie dowiesz się.
Iskariota ty to sie lepiej zorientuj czy ona nie tyra w jakim nocnym Thai Massage ^^

osieem klocków, nowa fura, wolność w związku chyba wszystko jasne :cool:

no ale staraj sie, każdy m a prawo do milości! nawet pani po przejściach ^^
Tera Patrick wyszła za Evana Holyfielda z Biohazard i podobno jest mu od tamtej pory wierna :lol:

A tak na serio - związek z kimś dzianym ma jedną wielką wadę - wybuchniesz z zazdrości, zrobisz coś co jej się nie spodoba - wystawi Ci walizkę za drzwi, każe s********ć i **** bombki strzelił, wielkiej płomiennej miłości nie ma.
;)


Cytat:

A tak na serio - związek z kimś dzianym ma jedną wielką wadę - wybuchniesz z zazdrości, zrobisz coś co jej się nie spodoba - wystawi Ci walizkę za drzwi, każe s********ć i **** bombki strzelił, wielkiej płomiennej miłości nie ma.
;)

nie załamuj mnie ;/;/;/;/;/
Cytat:
(...)Stworzenie związku to trudna sprawa, zwłaszcza z kimś, kto ma złe doświadczenia i może mieć negatywne podejście do tej kwestii. Ale nie spróbujesz, nie dowiesz się. z drugiej strony można też wysnuć teorię, że pani po przejściach zapewne przejścia te zaliczyła z nieodpowiedzialnymi, trudnymi facetami i tęskni za związkiem z kimś "normalnym", z kim da się żyć, a nie tylko balować i kopulować. i być może wierzy, że autor tematu jest właśnie taką spokojna i odpowiedzialną osobą.

kozak, weź się do roboty, a nie tylko biadolisz, że jesteś utrzymankiem córy Wikinga ;)
odpuść sobie,
wój dobrze radzi
Pachnie mi tu Alexis.:twisted: 2 małżeństwa, kasa etc. kobieta nastawiona na karierę i zarabianie pieniędzy. Ja bym odpuścił, widać jakie ma priorytety i związek do nick nie należy.
Szczerze mówiąc, po jakże cennymi emocjami - nic nie ryzykujesz. Ale wierzę, że wnoszenie w partnerstwo tylko siebie, jest dołujące. Ja też mam niewiele do zaoferowania ;) przybij pionę.
spróbować zawsze możesz. jedank zostawiaj za sobą drzwi otwarte.. jak sie nie uda to nie bedziesz rozpaczał a żenić się nikt Ci teraz nie każe.
Co do tych zarobków to na pewno kiedyś byś wybuchł.
ja nie wytrzymałbym takiej przewagi zarobkowej:) chodz toi oczywiście zalezy od partnerki czy tym się wynosi czy nie , jesli nie to luz ale jeśli tak to jest duży problem
Cóż, jeśli nie sprawdzisz to nie będziesz wiedział.
Jeśli ona nie chce się angażować to może też wrzuć na luz...i korzystaj z przyjemności jaką daje ci ta znajomośc...chyba,że nie możesz znieść tej jej niezależności to nie ma sensu męczyc siebie ani jej..
Stań się jej utrzymankiem na jakiś czas .
Pomóż jej wydawać te 8 tysięcy:whistle:
przejscia ucza mądrą kobiete jednego: niezależności. uczą liczyć tylko na siebie. uczą, ze jesli sie nie bedziesz szanować, nikt inny cię nie uszanuje.

wiec jesli trafiles na madra kobiete po przejsciach to to jest czyste zloto. bedzie dbala o swoje interesy, czyli szczescie osobiste i nie bedzie popelniac tych samych bledow jeszcze raz. jesli miedzy wami iskrzy, dobrze sie czujecie razem, uszczesliwiasz ja, a ona ciebie - ona to zobaczy i doceni. nie bedzie dumac ani zmieniac swiata na prozno.

ja mam za soba male "przejscie". i ze swej strony moge cie ostrzec, zebys znal swoja wartosc, to, kim dla niej jestes (bo jak widac sponsora jej nie trzeba). na jej miejscu nie mialabym ochoty spedzac pol zycia na tlumaczeniu sie z wiekszyh zarobkow itd. masz sobie miec te swoje 2,5 ale z klasa i jajami.

jesli jestescie prawdziwa para przyjaciol, mozecie te sprawy wyjasnic wprost
Ktoś kto był dwukrotnie zamężny i zrezygnował z tych uświęconych związków raczej nie szanuje powagi związku. Przyrzeka się pewne rzeczy "aż do śmierci" a o innych mówi "na dobre i na złe". Jeśli ktoś mimo złożonej przysięgi rezygnuje - nie ceni sobiewłascych słow i wyborów. Coś będzie nie tak to zostaniesz sam. Nie ty pierwszy, nie ostatni.
Małżeństwo to wybór na całe życie.
Run, zostaw w spokoju nie ma co się pakować i krzywić sobie psychiki, taka obiektywna ocena.
Autor chyba zapomnal o swoim temacie...
Cytat:
Małżeństwo to wybór na całe życie Z całym szacunkiem moja droga :) ale to kompletna bzdura.
To nie jest bzdura. Małżeństwo jest na całe życie. A jeśli ktoś myśli inaczej to po prostu małżeństwo nie jest dla niego.
Małżeństwo jest na lata, ale niekoniecznie na całe życie. Kto mysli inaczej, jest idealistą.
"po przejściach" sugerowało by że jakieś nieszcześcia spokały tą biedną kobietę a z tego co piszesz ona sobie radzi lepiej niż większość facetów. myśle że ona Cię poprostu schrupie i znajdzie kolejnego :) Zabawić się możesz, ale raczej nie zaangażować.
Jakby autor tematu ożenił się z nią a później by się rozeszli to też płaci alimenty na dzieciaka ? Tak pytam z ciekawości.
"Jakby autor tematu ożenił się z nią a później by się rozeszli to też płaci alimenty na dzieciaka ? Tak pytam z ciekawości. "

A z jakiej paki? Alimenty płaci się za swoje dzieci, nie jest to spadek, który może przejąć po kimś, chyba że po swoim synu, który ma dzieci i umarł np.
Cytat:
Małżeństwo jest na lata, ale niekoniecznie na całe życie. Kto mysli inaczej, jest idealistą. Małżeństwo jest tyle ile się chce, żeby było, a chce się, żeby było jak najdłużej jak się wie w jaki sposób dbać o związek.
zaryzykuj
  Ja uważam, ze nie masz nic do stracenia. Najwyżej sam będziesz po przejściach. :)
Cytat:
"Jakby autor tematu ożenił się z nią a później by się rozeszli to też płaci alimenty na dzieciaka ? Tak pytam z ciekawości. "

A z jakiej paki? Alimenty płaci się za swoje dzieci, nie jest to spadek, który może przejąć po kimś, chyba że po swoim synu, który ma dzieci i umarł np.
Jeśli je przysposobi, to po rozwodzie będzie musiał płacić alimenty.
Cokolwiek to znaczy i jest zależne od autora tematu, a niezależne od małżeństwa, to trzeba być idiotą by dokonać przysposobienia.(to zdanie jest logiczne, 14 godzin programowania)
Cytat:
Autor chyba zapomnal o swoim temacie... Nie zapomnialem, po prostu dalej brnalem w ten zwiazek, bo jednak warto sprobowac...
Co do przyczyn jej dwoch rozwodow, otoz pierwszy zwiazek rozpadl sie przez zdrade. Drugi malzonek podobno strasznie zmienil swoje zachowanie po zalegalizowaniu zwiazku, nie wiem dokladnie o co chodzilo, bo naprawde to jest skryta osoba i nie chce mowic o tym co bylo wczesniej.
Z biegem czasu mam coraz mniej sil , uswiadamiam sobie ze to nie jest dla mnie, nie chodzi o to ze byla dwukrotnie mezatka, ze ma dziecko, ze zarabia wiecej, bo to sa rzeczy do przezwyzciezenia. Ale o to ze olewa wszystko, ze dla niej priorytetem sa pieniadze, a zwiazek dopiero na drugim miejscu.
Cytat:
Ale o to ze olewa wszystko, ze dla niej priorytetem sa pieniadze, a zwiazek dopiero na drugim miejscu. Wg mnie to sprawa tych nieudanych związków, boi się angażować w kolejny ;)
A ty się postaraj, o ile ją kochasz, porozmawiaj o tym...

Martwi mnie trochę podejście do małżeństwa przez innych forumowiczów...nie, nie jestem katolikiem ale wg mnie małżeństwo jednak jest z tą kobietą którą się kocha na całe życie i gdy się czuje że jest tą jedyną. Zakładanie, że kiedyś to może paść to trochę bezsensowne...
Nie interesuje mnie to czy wierzycie czy nie, ale mimo wszystko to dotrzymywanie przysięgi "aż do śmierci".
Ja jestem w podobnej sytuacji tylko ze ona ma 29 , ja mam 21 , nie uznaje tego za normalnosc ze cos takiego sie dzieje , bo nie obracam w srodowisku ludzi zyjacych na skróty jak dla mnie , wole jakies artystyczne dusze.jedyne czego sie boje , mówie do poprzedników , ze moze wyjsc na jaw potem ze jeszcze za mało sie wyimprezowałes albo:poruchales" w zyciu i moze Ci sie jeszcze kiedys to nawrócic. Z tymi dziecmi to ja bym mial problem i nie lada , bo nie chce myslec co ona robiła jak miała 20 lat to mogloby nie odpowiedzialne co robila i czy nadal taka jest , nie wiem
Cytat:
To nie jest bzdura. Małżeństwo jest na całe życie. A jeśli ktoś myśli inaczej to po prostu małżeństwo nie jest dla niego. Powiedz to wszystkim maltretowanym i współuzależniony. Na jakim świecie Ty żyjesz.
Panie judasz, a co panu zależy. Przecież jutro ślubu brać nie musicie. w każdej chwili można powiedzieć "żegnaj" .
Wydaje mi się , że jeszcze za bardzo się nie znacie. Może jak ją bliżej poznasz sam sobie odpowiesz na pytanie , czy warto się angażować.
A ja bym zdecydowanie trzymał uczucia na wodzy i cieszył się chwilą. Potraktował to jak romans, przejściowy układ, maksimum seksu.
Tylko się nie daj ciągać za nos i robić wszystko o co Cię tylko poprosi, bo się szybko Tobą znudzi.
Musisz być sprytny.
Fakty, które podałeś kreują mi w głowie tylko ten sensowny układ.
Wydaje mi się że to nie związek na dłuższą mete.Tj.już niektórzy sugerowali ona nie traktuje związków na poważnie.Nie wydaje mi się też że jako facet nie chciałbyś być tym gorzej zarabiającym partnerem w zwiazku.To tak naprawde Twoja decyzja czy nadal chcesz w to brnąć na poważnie czy tj kolega wyżej podpowiada żeby się nie angażować uczuciowo i narazie korzystać z tego układu ile się da.Moim zdaniem jest to też dobry pomysł.;)
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia