ďťż
BWmedia
Ciagnie do zdrady...
Hej :) od 7 miesiecy mam chlopaka, kocham go, jestem z nim szczesliwa. Jest to czlowiek, z ktorym naprawde chcialabym przejsc przez zycie. Jest naprawde cudowny. To pierwszy facet, z ktorym najpierw sie zaprzyjaznilam, a potem zakochalam. aale... zawsze bylam dziewczyna, ktora otaczal wianuszek facetow. Nigdy z zadnym nie bylam dluzej, niz 3. I teraz... mimo iz jestem z nim i jest mi wspaniale brakuje mi tego. Chcialabym np. isc sobie do klubu, poflirtowac z przypadkowo poznanym facetem. Po prostu isc do lozka z kims innym. wiem, ze on by mi tego nie wybaczyl, gdyby sie dowiedzial o tym. Jak myslicie, co powinnam zrobic. Zaryzykowac, ze sie nie dowie? Czy sie dalej meczyc? I czy ktos ma podobny problem? xellx, jeżeli chcesz z nim być, to nie powinnaś robić nic za jego plecami. Zwłaszcza sypiać z innymi facetami. Jestem daleki od moralizowania, ale związek - jeżeli chcesz go utrzymać, powinien opierać się na szczerości. IMHO, masz trzy wyjścia: 1) zaakceptować związek i zrezygnować z przygód, 2) zaakceptować przygody i zrezygnować ze związku, 3) porozmawiać z chłopakiem i powiedzieć mu o swoich potrzebach - czy zrozumie nie wiem, ale powinien wiedzieć. Dodatkowo, z innych Twoich postów wynika, że są również inne przyczyny, prawda? wlasnie nie. On sie dla mnie zmienil i ciagle to robi. Traktuje mnie jak ksiezniczke, jest na kazde moje zawolanie. Wiele razy mowilam mu przykre rzeczy, po ktorych kazdy normalny facet by odszedl. Nie chce z nim o tym rozmawiac, bo wiem, ze go to zrani. a ostatnio wszystkie klotnie byly przeze mnie, wiec nie chce zeby znowu cierpial. ehhhhh :( ;( Cytat: wlasnie nie. On sie dla mnie zmienil i ciagle to robi. Traktuje mnie jak ksiezniczke, jest na kazde moje zawolanie. Wiele razy mowilam mu przykre rzeczy, po ktorych kazdy normalny facet by odszedl. Nie chce z nim o tym rozmawiac, bo wiem, ze go to zrani. a ostatnio wszystkie klotnie byly przeze mnie, wiec nie chce zeby znowu cierpial. ehhhhh :( ;( znajdz sobie takiego co bedzie cie lal raz dziennie , zdradzal 3 razy w tygodniu , moze wtedy zmadrzejesz:) "Czy sie dalej męczyć?" jeśli się już z nim meczysz to nie ma co tego ciągnąc,puki nie macie dziecka lepiej to zakonczyc. nie chce innego... jak nie chcesz innego, to musisz zmienić siebie. Albo zacząć go oszukiwać. Wybór należy do Ciebie a jakie jest prawdopodobienstwo, ze sie dowie? booooooozeeee bez urazy ale jak czytam takie wypowiedzi to nie wiem czy sie smiac czy podac nr dobrego lekarza.... Jest mily kochany wspanialy . Ciebie swedzi i chcesz poczuc byle jakiego oby tylko innego miedzy nogami . Myslisz ze mozna miec faceta , i lazic z innymi po krzakach? A twoj facet to co ciele bez uczuc ? Zrob mu przysluge i odejdz od niego serio ... Jeszcze go zaraz czyms . Daj mi jego nr to mu osobiscie powiem :) A jakie to ma znaczenie, skoro Ty będziesz żyła ze świadomością, że oszukujesz i zdradzasz człowieka, który jest Ci bliski i który 'jest na każde Twoje zawołanie'. Jak długo zniesiesz to, że patrząc w jego pełne miłości oczy, będziesz kłamać, żeby (sorry za brutal) dać dupy na boku? Nic mnie nie swedzi. Po prostu przyzwyczajenia robia swoje! Cytat: Nic mnie nie swedzi. Po prostu przyzwyczajenia robia swoje! dlatego Ci mowie zostaw tego biednego faceta ktory jest dla Ciebie taki kochany . Szkoda jego cennego czasu . i Nie martw sie wkoncu sytuacja sie obroci i tobie facet powie po miesiacu ze mu sie znudzilo z toba i dlatego w miedzyczasie mial 30 panienek :) to je zmien! glupszej wymowki w zyciu nie słyszalam z przyzwyczajenia.... ku*** z przywyczajenia.... wiesz co? Ty go jednak nie kochasz.. Ty jestes z Nim dla wygody... robi to co chcesz, sex w usługe jest wliczony.. masz darmowego niewolnika i to z wlasnej woli... mogla byś nam zdradzić ile masz lat? strzelam ze miedzy 18-22? po twoim poście można stwierdzić ze jeszcze się nie wyszalałaś i nie dojrzałaś do tego by być zkims w zwiazku na stałe. w mojej rodzinie byla sytuacja ze ciocia kiedy wujek byl we wojsku zrobila skok w bok z innym facetem bo brakowala jej sexu nie wiem dokladnie jak ale wyszlo to na jaw,rodzina wujka o tym sie dowiedziala i mimo to ze sa razem wujek jej wybaczyl to rodzina ze strony wujka jej nie nawidzi za to co zrobila i straszny jest nie smak. Cytat: Nic mnie nie swedzi. Po prostu przyzwyczajenia robia swoje! Cytat: od 7 miesiecy mam chlopaka, kocham go, jestem z nim szczesliwa. Jest to czlowiek, z ktorym naprawde chcialabym przejsc przez zycie. Jest naprawde cudowny. To pierwszy facet, z ktorym najpierw sie zaprzyjaznilam, a potem zakochalam. aale... zawsze bylam dziewczyna, ktora otaczal wianuszek facetow. Nigdy z zadnym nie bylam dluzej, niz 3. I teraz... mimo iz jestem z nim i jest mi wspaniale brakuje mi tego. Chcialabym np. isc sobie do klubu, poflirtowac z przypadkowo poznanym facetem. Po prostu isc do lozka z kims innym Boże chroń nas od takich kobiet... ;/ Jestescie niesprawiedliwi. Najlatwiej kogos oskarzyc i zgnoic. A to nie jest zadna metoda. Wyraziłaś tu dość kontrowersyjne podejście do istoty związku więc nie dziw się takim komentarzom. to jak tak Ci sie chce sexu z innym jedz na 2 koniec kraju zrob co masz zrobic i wroc szczesliwa do swojego chłopaka i powiedz mu ze za nim bardzo tesknilas i ze tylko jego kochasz... w marcu skonczylam 18 lat. i tez tak to sobie tlumacze, ze jeszcze nie zdarzylam sie nacieszyc mlodoscia. no ale coz... tak tak gdyby facet napisał taki post to już dawno by nic z niego nie zostało i od razu by go powiesić za jaja. no to o czym my tu rozmawiamy jak ty jesteś w moim wieku,a dzisiejsze dziewczyny bez obrazy ale zamiast mózgu maja chyba orzeszek(ze wszystkich moich koleżanek tylko jedna dziewczyna ma poukładane w głowie) to sobie założ noge na noge i czekaj az Ci ta "głupota" czy "mlodosc" minie... a czy laskawie i z reka na sercu moglibyscie siegnac pamiecia wstecz i przypomniec sobie, czy choc raz przez mysl wam mala zdrada nie przeszla? bo wydaje mi sie, ze kazdy czasem o tym mysli. Oczywiście że każdy ma chwile słabości, czy też puszcza wodze fantazji. Dojrzałość polega jednak na tym, żeby zapanować nad zachciankami, które krzywdzą innych. a to są jakieś różnice mala zdrada ,duza zdrada??? bo nie slyszalam o czyms takim a kto powiedzial, ze JA jestem dojrzala? wiec sama przyznajesz że nie jestes? no to masz plusa za samokrytyke:) ale to nie zmiania faktu ze chcesz zdradzic swojego chlopaka... Czy to Cię usprawiedliwia ze wszystkiego? Sistrzyczko, sorki ale to była ogólna myśl. Bez osobistych wskazań. to, ze jestem nie dojrzala? bynajmniej JEDNA JEDYNA RZECZ w tym temacie nie jest przeciwko mnie. zastanow sie przede wszystkim czego chcesz! a potem i tak zrobisz co ze chcesz nikt z nas Ci pasa cnoty nie załozy a sumienia nie wyczysci Do stworzenia trwałego związku potrzebna jest przede wszystkim dojrzałość. Ty najwyraźniej jeszcze się nie wyszumiałaś, nie posmakowałaś życia i nie za bardzo CI zależy na tym chłopaku. Inaczej zastanowiłabyś się nad tym, w jakiej chcesz go postawić sytuacji. Nie sądzę, żeby był zadowolony z takiego układu. Donald: xellx, rada dla Ciebie brzmi - daj swojemu facetowi link do tego topicu. Jak zobaczy z kim ma do czynienia (bo zapewne nie wie), to nie będziesz miała więcej "problemu". Ponieważ to forum erotyczne i różne indywidua tu chadzają, to nie mogę napisać nic ponad to, że to co chcesz ze sobą robić ma swoją nazwe w słowniku... Cytat: Jak myslicie, co powinnam zrobic. Zaryzykowac, ze sie nie dowie? Czy sie dalej meczyc? I czy ktos ma podobny problem? Cytat: a jakie jest prawdopodobienstwo, ze sie dowie? Cytat: przyzwyczajenia robia swoje! Odejdź od tego chłopaka, bo go krzywdzisz. Jesteś jeszcze mocno niedojrzała, bo uwikłałaś się w związek, który Cię męczy i do tego już szukasz możliwości, by chłopaka walnąć w rogi. Zachowujesz się jak asekurantka, żerując na jego dobroci. Nie chcesz odejść, bo tak naprawdę trafił Ci się złoty chłopak. Nie potrafisz jeszcze zrezygnować z adoracji innych, bo nie wiesz jak cenna jest uwaga tego jedynego - dorośniesz. Teraz daj mu spokój, nie zasługujesz na niego. Te chwile jakie poświęcasz na myślenie o tym, jak zdradzić faceta ale na tym nie ucierpieć, poświęć na przemyślenia, co by było, gdyby to on Cię wystawił. Jak byś się czuła. Moim zdaniem powinnaś zostawić tego chłopaka, a później dopiero zacząć "szaleć". Nie dojrzałaś jeszcze do związku i zależy Ci głównie na zabawie (co nie jest złe, każdy z nas miał kiedyś 18 lat ;)). Zgadzam się jednak z tym, że zdrada to największe świństwo, jakie można wyrządzić partnerowi. Więc jeżeli dusisz się w tym związku i czujesz, że facet Cię ogranicza, to go zostaw. Ot, co. Czyli to, ze go kocham nie ma znaczenia? Cytat: Czyli to, ze go kocham nie ma znaczenia? Ty raczej nie masz pojęcia, co znaczy kochać. Ktoś jak kocha, nie męczy się w związku po pół roku i nie szuka uciech na boku, niepotrzebna mu tak jak Tobie adoracja i flirt - chyba, że związek zaczyna powszednieć , bo się powoli drogi rozłażą z uwagi na rozwój , parcie na przód - czyli założenie rodziny. Taki typowy mechanizm, który jest daleko przed Tobą. widze ze na tym forum nie robi sie nic innego tylko wyjewa litry pomyj na innych ludzi, aby dowartosciowywac swoje pseudo inteligentne ego. zegnam. :D No to zamykam :) ps: przypomniał mi się nieodżałowany Sztaudynger: Bawidamek Im bardziej żonę własną nudzę, Tym lepiej bawię cudze. Ja od siebie dodam tylko tyle, że zaskakuje mnie jak czasami ktoś chce drugiej osobie życie pod swoje dictum układać. Moralizowanie to dość zabawny fenomen, szczególnie gdy moralizują osoby same mające wiele za uszami :) Co ja bym zasugerował? Wypisanie na dwóch kartkach co można osiągnąć i co stracić. No i zawsze jest ryzyko, że ten "drugi" w łóżku okaże się znacznie gorszy od pierwszego. Ja w takiej sytuacji miałbym cholerny niesmak. Dziewczyna przyszła po słowa poparcia dla pomysłu zdrady i jest zdziwiona, że się tego nie pochwala. Raine - ton moralizatorski można na forum bardzo łatwo pomylić z chęcią wyłożenia komuś prawdy opartej o własne doświadczenia. Jak ktoś przychodzi i szuka wsparcia, prosząc niemal o alibi do zdrady, to musi się liczyć z tym, że dostanie kopa. Mnie raczej dziwi coś innego - że osoba tak młoda nie dostrzega w swoim zachowaniu nic złego i dziwnego, a jej tok myślenia zmierza w takim a nie innym kierunku. Cytat: Ty raczej nie masz pojęcia, co znaczy kochać. Ktoś jak kocha, nie męczy się w związku po pół roku i nie szuka uciech na boku, niepotrzebna mu tak jak Tobie adoracja i flirt - chyba, że związek zaczyna powszednieć , bo się powoli drogi rozłażą z uwagi na rozwój , parcie na przód - czyli założenie rodziny. Taki typowy mechanizm, który jest daleko przed Tobą. To definicja z Wikipedii, czy PWN? O to mi chodzi. Ktoś może być bardzo szczęśliwy w związku i flirtować w międzyczasie - gdyby tak nie było, atrakcyjne mężatki dostawałyby zapewne od policjantów całe stosy mandatów. Nie każdego celem jest zakładanie rodziny. A w związku takie osoby mogą się realizować równie dobrze. Otworzyłem temat by każdy mógł się wypowiedzieć skoro chcecie gadać. Bo was mr. g zakapuje ;) - anduk jak chcesz iść na bok to idz ,ale takby nikt o tym nie widział oprócz ciebie ........ Kiedyś zdradzałem i to wielokrotnie - w większości to była chęć przeżycia przygody/poderwania/uwiedzenia. Teraz żałuję, że zdradzałem - nie, nie żałuję, że spotykałem się z innymi kobietami, ale żałuję, że byłem wtedy w stałym związku. Lepiej byłoby gdybym rozstał się z dziewczyną, a nie puszczał na prawo i lewo za jej plecami. Bo krzywdziłem ją (i nie tylko ją) - a także w jakimś sensie niszczyłem siebie. Niedawno rozsypało się małżeństwo mojego kolegi (na szczęście po mniej niż 2 latach, bez dzieci) bo żona go zdradzała. Pamiętam, że kiedy pierwszy raz tuż po ich ślubie z nią rozmawiałem zaskoczyło mnie, że była taka.. flirtująca/kokietująca w rozmowie. W sumie gdyby to przetrawić to można było się domyślić dalszego ciągu (chociaż ja o tym sobie przypomniałem poniewczasie). Myślę, że jeszcze nie dojrzałaś do stałego związku - stąd potrzeba bycia adorowaną, flirtowania itd.. Jak dojrzejesz to poczujesz, że chcesz być tylko dla jednego, że drażnią (wkurzają) Cię mężczyźni, którzy Cię podrywają. Lepiej rozstań się z chłopakiem - wyjaśniając mu przyczynę bo wątpię czy się zmienisz w tym momencie. To nie jest zarzut - nie każdy dojrzewa w wieku np. 25 lat. Są tacy, którzy potrzebują dużo więcej czasu i przeżyć. boze, gdzie sie tacy ludzie rodza??? Milosc i zdrada... jakos mi to nie pasuje. Egoistka i glupia blondynka tak moge Cie opisac po tym co napisalas. Glowa w tym przypadku napewno nie myslisz ;] jesteś niedojrzałą i pustą dziewczyną. Zostaw chłopaka, niech sie z Tobą nie męczy, Ty go nie kochasz, tylko na nim pasożytujesz. Zostaw go i iź ruchać się z kim popadnie. @Raine ok, ktoś może być szczęśliwy w związku i lubić flirt ale to co pisze autorka tematu to jakaś parodia. "kocham go ale chcę go zdradzić bo mi się nudzi" - tak możnaby to streśćić. A sam przyznasz, ze jest roznica miedzy zdrada a flirtem. jaki pustak... O.o W ogóle Ci na nim nie zależy skoro chcesz zdradzić, a boisz się jedynie, że może się dowiedzieć. Jeśli chcesz się puszczać, to najpierw go rzuć, najwyraźniej nie przyszedł jeszcze czas dla Ciebie na związek. tak sobie pomyslalam o Tobie tylko sie nie obraz: malolata jedna 18 ledwie ma co dziennie na 8 do LO chodzi a mowi ze dla przyzwyczajenia sypia z chlopakami... wiesz co.... to oni z Ciebie darmowa prostytutke sobie zrobili ;p Cytat: To definicja z Wikipedii, czy PWN? To nie jest żadna definicja - to jakaś tam myśl przelana przez klawisze tutaj. Cytat: Nie każdego celem jest zakładanie rodziny. A w związku takie osoby mogą się realizować równie dobrze. Ale ja nie pisałam, że każdego celem jest założenie rodziny - gdzie to wyczytałeś? Mnie samej ona do pełni szczęścia nie jest potrzebna. Ja napisałam, że często założenie rodziny i odgrywanie poszczególnych ról w związku, może prowadzić do kryzysu, jaki często się obserwuje wśród ludzi żyjących ze sobą - i tutaj często ucieczką jest flirt i skoki w bok. Napisałam, że Cytat: Ty raczej nie masz pojęcia, co znaczy kochać. Ktoś jak kocha, nie męczy się w związku po pół roku i nie szuka uciech na boku, niepotrzebna mu tak jak Tobie adoracja i flirt Pogrubione jest istotą, ale reszta też istotna. Ty mówisz o zwyczajnej kokieterii - strzelę oko panu policjantowi to mi mandat umorzy. Poprzez flirt rozumiem coś więcej, niż strzelanie oczami w celu uniknięcia konsekwencji szybkiej jazdy lub podobnych sytuacji. Pewnie, że ktoś może czuć się szczęśliwy w związku, flirtując jednocześnie - mamy przecież właśnie przykład powyżej, pytanie tylko czy taki szczęśliwy jest partner tej kobity. Ale my nie rozpatrujemy problemu osób, które dogadały się wzajemnie, prawda? Ustalenie granic jest czasem istotnym elementem, ale wspólnie - a nie tak, jak wygodnie jest jednej ze stron. Napisałam tak i tego się trzymam, ponieważ osoba, która myśli o tym jak walnąć w rogi wybranka i do tego uniknąć konsekwencji, oraz która odczuwa swój związek jako męki, to chyba niewiele wie o miłości. I oczywiście, że definiuję tę miłość tylko i wyłącznie przez pryzmat własnych odczuć, emocji i doświadczeń, oraz obserwacji - miłość,to umiejętność wczucia się w rolę tej drugiej osoby i zobaczenia siebie jego oczami. Miłość, to nie myślenie wyłącznie o własnej dupie, jak się zadowolić, jak wyjść obronną ręką z tarapatów, jak kogoś okłamać - to nie miłość, to raczej przypomina egzystencję pasożyta. Jaśku - gościówa ma faceta, który się dla niej zmienił, który ją traktuje jak księżniczkę, który wybaczył jej ostre i przykre słowa i wielbi ją ponad wszystko. Chcesz mi powiedzieć, że wyrazem jej miłości jest niechęć by zmienić się odrobinę dla niego i z czegoś zrezygnować? że wyrazem miłości, jest chęć wskoczenia komuś innemu do łóżka? Przeżywałam dokładnie to samo, kiedy związałam się na "poważnie" /śmieszna nomenklatura, ale takiej się używa/. Ostro wtedy imprezowałam, wystawiałam na forum swoje nagie fotki, flirtowałam z facetami, zarówno w sieci jak i w realu, nie widziałam nic złego w tym, że wciąż umawiam się z kimś - wydawało mi się, że wystarczy, iż nie idę z tym kimś do wyra, by być rozgrzeszona. A luby cierpiał, znosił, czuł się upokorzony, często nawet nie mówił jak bardzo. Dawał sygnały, ale nigdy nie śmiał wymagać. Dopiero kilka poważnych dyskusji na temat granic i miłości doprowadziło do rozwiązania problemu. Jaką miernotą trzeba być, by pozwolić ukochanej osobie tak cierpieć z powodu własnych słabostek, skłonności i fanaberii? Nie ma za grosz we mnie tej nowoczesności i otwartości, która innym pozwala na bigamię, ostre bajery na boku, wymiany partnerów - ale to chyba nie znaczy, że nie mogę zająć zdecydowanego stanowiska w owej sprawie ;) Paradoksalnie - przeszłam przez to wszystko. Gdyby było inaczej, nie obstawałabym przy swoim tak świadomie. A znasz tego faceta osobiście, żeby się wypowiadać jaki to z niego nie jest anioł? W ogóle czasami mam mocne wrażenie, że tematy w tym dziale powinno się zawsze pokazywać z obu stron, wg. zasady audiatur et altera pars. Dać tej drugiej stronie okazję do wypowiedzenia się. Nie lubię oceniać, doradzać - w tak istotnych sprawach jak związki, bardzo łatwo jest o pomyłkę. Można się troszkę zaprzesadzić i powiesić na kimś za dużo psów, niż się owej osobie należy ;) Cytat: A znasz tego faceta osobiście, żeby się wypowiadać jaki to z niego nie jest anioł? No do nędzy, Jasiek - ja się opieram na tym co pisze ta kobieta :D No jak pisze, że cudowny, że tak ją traktuje, a że ona taka zła, bo mu nawrzucała, ten jej wybaczył i ją nosi na rękach, a ona kręci nosem, bo myśli jakby tu uchylić szpary innemu, to jak mam to kurde interpretować :D Poza tym - ja jej nic nie doradzam, ja tu - jak inni - piszę, co myślę. Jak wyobrażasz sobie pisanie na forum, jeśli mamy nie opierać się na tym, co tutaj wyczytamy? Jak ktoś ma do tego zdrowe podejście, to wie doskonale, że forum nie można traktować do końca serio, do końca polegać na opinii innych, tylko należy wszystko przesiać i wybrać dla siebie co istotne :D Jeśli mamy się nie wypowiadać w tym dziale, tylko dlatego, że nie znamy życiorysów autorów topiców, to po grzyba ten dział istnieje ? Błędem nie są nasze stanowiska, które są wedle mnie tylko i wyłącznie opinią na podstawie dostarczonych informacji, ale błędem jest zbyt dosłowne potraktowanie naszych opinii przez autorkę - która się obraziła i zabrała dupę, bo myślała, że jak napisze, że chce faceta zdradzić, to jej podrzucimy alibi.Jak piszę na forum, to się liczę z tym, że usłyszę różne głosy - mało tego, negatywne opinie mogą być tymi cenniejszymi. Za to nazywanie kogoś pustakiem uważam za przegięcie pałki :D tam wyżej , o ! ;) Cytat: No do nędzy, Jasiek - ja się opieram na tym co pisze ta kobieta :D No jak pisze, że cudowny, że tak ją traktuje, a że ona taka zła, bo mu nawrzucała, ten jej wybaczył i ją nosi na rękach, a ona kręci nosem, bo myśli jakby tu uchylić szpary innemu, to jak mam to kurde interpretować :D Słusznie, kobita pisze, że wspaniały i nie mamy powodu, żeby jej nie wierzyć... ;) Cytat: tak sobie pomyslalam o Tobie tylko sie nie obraz: malolata jedna 18 ledwie ma co dziennie na 8 do LO chodzi a mowi ze dla przyzwyczajenia sypia z chlopakami... wiesz co.... to oni z Ciebie darmowa prostytutke sobie zrobili ;p tacy ludzie tez sa bardzo potrzebni potrzebni nie potrzebni ja dla takich ludzi szacunku nie mam... i nie wiem czy oni maja jaki kolwiek do siebie... nie zaslugujesz na swojego chlopaka zerwij z nim ,bo tylko go zranisz ,w koncu i tak sie dowie ,ze go zdradzilas. Nie zrywaj tylko z nim. Będziesz tego żałować tylko zmien się dla niego i nie bądź egoistką! Jeśli tak go kochasz to dlaczego tak mówisz nie powinno być tak nawet nie powinnas tak sobie marzyć! Wiem jak się będzie czoł ten chłopak bo pare dni temu coś takiego podobnego przeżyłem tylko się ona nie puszcza. I jeżeli nie chcesz go ranic to wymysł inny pretekst do zerwania tylko nie mów mu co chcesz robić... Oszczędzisz mu nerwów i może nie straci do Ciebie resztę zaufania... Cytat: W ogóle czasami mam mocne wrażenie, że tematy w tym dziale powinno się zawsze pokazywać z obu stron, wg. zasady audiatur et altera pars. Dać tej drugiej stronie okazję do wypowiedzenia się. Nie lubię oceniać, doradzać - w tak istotnych sprawach jak związki, Zgadzam się z Raine. Ja mam zawsze takie mocne wrażenie ^^ Właśnie dlatego, oprócz kilku postów, nie wypowiadam się w tematach związków. Urok tego forum polega na tym, że najczęściej znamy tylko wersje jednej ze stron i siłą rzeczy na tej podstawie wnioskujemy i doradzamy. Nie raz, i nie dwa zdarzały mi się w życiu sytuacje między dwoma stronami związku, gdzie oboje znałam, wysłuchiwałam obie strony i byłam wtedy zszokowana jak bardzo się czasem te wyznania różnią. Gdybyśmy, pisząc w tematach, wypowiadali się na zasadzie " a znasz tego gościa, wiesz jaki on jest, i czy autor tematu pisze prawdę" to chybaby nie zawierał postów i tematów albo kilka na krzyż :razz: Mogłybyście zrobić loda swojemu partnerowi wspólnie z przyjaciółką? Odwiedzin: 5 468 Zamieszczone przez xellx http://www.beztabu.com/images/icons/icon1.gif nigdyyyy!! moj partner jest tylko moj, a jak... nigdyyyy!! moj partner jest tylko moj, a jak chce fantazji z kolezanka to niech se lale kupi :P Twoje słowa.. jakos nie zgodne z tym co piszesz tutaj... Dlaczego ty możesz miec faceta na wyłączność a on ciebie nie? Jeśli potrzebujesz fantazji... kup sobie wibrator ;] Cytat: Mogłybyście zrobić loda swojemu partnerowi wspólnie z przyjaciółką? Odwiedzin: 5 468 Zamieszczone przez xellx http://www.beztabu.com/images/icons/icon1.gif nigdyyyy!! moj partner jest tylko moj, a jak... nigdyyyy!! moj partner jest tylko moj, a jak chce fantazji z kolezanka to niech se lale kupi :P Twoje słowa.. jakos nie zgodne z tym co piszesz tutaj... Dlaczego ty możesz miec faceta na wyłączność a on ciebie nie? Jeśli potrzebujesz fantazji... kup sobie wibrator ;] no to autorka pojechała po bandzie... Cytat: Twoje słowa.. jakos nie zgodne z tym co piszesz tutaj... Dlaczego ty możesz miec faceta na wyłączność a on ciebie nie? Jeśli potrzebujesz fantazji... kup sobie wibrator ;] Mistrzyni ciętej riposty. Szacuneczek. buhehehehehehehehehehehehehe :yawn: sorsko ^^ Cytat: w marcu skonczylam 18 lat. i tez tak to sobie tlumacze, ze jeszcze nie zdarzylam sie nacieszyc mlodoscia. no ale coz... Masz racje idz na pole sie puszczac jak bura "suk'a" chlopaka do szczerej milosci znajdziesz teraz musisz popracowac nad rozciagliwoscia swojej myszki zeby twoj wybranek po paru latach twojego ostrego wysilku mogl w ciebie wchodzic jak w kobiete po menopauzie. Cytat: A znasz tego faceta osobiście, żeby się wypowiadać jaki to z niego nie jest anioł? W ogóle czasami mam mocne wrażenie, że tematy w tym dziale powinno się zawsze pokazywać z obu stron, wg. zasady audiatur et altera pars. Dać tej drugiej stronie okazję do wypowiedzenia się. Nie lubię oceniać, doradzać - w tak istotnych sprawach jak związki, bardzo łatwo jest o pomyłkę. Można się troszkę zaprzesadzić i powiesić na kimś za dużo psów, niż się owej osobie należy ;) cham , gbor , damski bosker czy cos gorszego to niech odejdzie a nie zdradza ;) szczegolnie ze napisala ze jest dla niej bardzo kochany .... wiec cos o nim wiemy :)
|