ďťż

Cisza po sprzeczce

BWmedia
Cisza po sprzeczce
  Witam, jakiś czas temu założylam tu temat opisujący moje rozterki. Chodziło o to, że mój chłopak zachowuje się w momentach kryzysowych tak, jakby mu zupełnie nie zależało. Odcina się, nie odzywa, nie jest w stanie pierwszy wyciągnąć ręki. Jednocześnie kiedy jest między nami ok, mówi jak bardzo mu zależy, jak bardzo mnie kocha i chciałby ze mną spędzić resztę życia. Kiedy z nim rozmawiałam, że brakuje mi z jego strony takie poczucia, że gdyby coś się między nami działo, to walczyłby o nasz związek, powiedział, że to nieprawda i że na pewno by tego tak nie zostawił. I oto teraz zdarzyła się przykra rzecz. Pokłóciliśmy się jakiś czas temu z jego winy i od tego czasu jest między nami nie za dobrze. Tzn. tylko z mojej strony, bo on jest zadowolony z życia. Mamy np. jakąś rozmowę o ważnych sprawach, jak poczucie pewności w związku, którą utraciłam prawie, a on za 10 minut zaczyna oglądać kabarety w internecie. Co mi po jakichkolwiek wyznaniach i zapewnieniach z jego strony, skoro wiem, że to puste słowa i nie mają oddźwięku w rzeczywistości? Teraz znowu milczy mimo, że to nie ja spowodowałam całą tą sprawę.


Cytat:
zachowuje się w momentach kryzysowych tak, jakby mu zupełnie nie zależało. Odcina się, nie odzywa, nie jest w stanie pierwszy wyciągnąć ręki. Jednocześnie kiedy jest między nami ok, mówi jak bardzo mu zależu, jak bardzo mnie kocha i chciałby ze mną spędzić resztę życia. Mi każda zarzuca to samo i stwierdzam, że tego się nie da zmienić, taki charakter.

mama pewnie mówiła, żebyś brała tego długowłosego romantyka co gra na gitarze i ma średnią ponad 5.0. Trzeba było słuchać... ;)
To mężćzyzna, jego domeną jest milczenie. Nie on pierwszy nie ostatni.
Mężczyzna mimo, że milczy to niekoniecznie olewa problem. Może on siedząc przed kompem odreagowuje stresy? Skoro jest mu dobrze to ok, porozmawiajcie, zmuś go do tego, ale nie na zasadzie biadolenia tylko Ty mówisz konkrety, on mów konkrety i wracacie do życia razem. Twoje zamartwianie może to jeszcze bardziej odstręczać od rozmów.
Facet potrzebuje mówienia wprost. Inaczej nie zrozumie. Kompromisem w związku jest mówienie prosto z mostu :)
mam to samo.
i w takim momencie czuję że zrzędzę :-)

jak to rozpracuję to dam ci znać, ale póki co
1) mike ma rację, taki typ.
2) wyłączam tvn turbo czy inne dicovery i mówię "kur.. słuchasz mnie czy mam jechać do domu?" tymczasowo działa haha


Pewnie wydziwiasz co chwile i chłopak juz na to zlewa, sam tak robilem. Tacy jestesmy, wy kobiety jak cos nie gra to juz udajecie wielce urazone królewny a my sie tym przejmujemy na swoj spsosob, nie kazdy musi widziec ze jest nam zle, a te kabarety to na poprawe humoru pewnie :)
Moim zdaniem oskarżanie go, że ma to wszystko "gdzieś" i mówienie o braku pewności w związku tylko po jakiejś małej kłótni to przesada. Musicie się wspólnie szanować, ale nie na zasadzie ja stawiam warunki. Często mężczyzna nawet nie wie co tak właściwie nam przeszkadza, więc może warto mu to zakomunikować w jakiś ludzki sposób. Czasami takie ględzenie o problemach w związku tylko pogarsza sytuację. Czasami lepiej coś przemilczeć wspólnie po kłótni i wrócić do życia codziennego razem, a nie rozpamiętywać i mówić jaka to druga połowa nie jest zła.
No wlasnie, my jakos potrafimy kazdy problem przemilczeć dla dobra sprawy, i po 2 dniach na to juz zlac, kompeltnie zapomniec a Wy kboiety czepiacie sie wiecznie o byle co i kazdy najmniejszy problem stanowi dla was podstawe do kłotni. Winy po stronie Twojego faceta pewnie i w tym przypadku nie ma, sama nakręciłas całą sytuacje.
Ja mam osobiście całkowicie na odwrót. To ja, jako facet, zawsze muszę wyciągnąć rękę i przeprosić.
To także kwestia charakteru, ale sądzę że takie "gesty" kształtują się na początku związku. Taką sobie przypadkowo przyjąłem rolę i muszę się teraz z tym zmagać, choć nie powiem że jest to lekkie.
Nie martw się @Manti1, ten typ tak ma :-)
Wole wyjasniac nieporozumienia na bieżąco..jakieś domysły i niedopowiedzenia trwające po kilka dni nic dobrego nie dają..przynajmniej mnie..
manti, parę przydatnych porad znajdziesz w książce "Mężczyźni są z Marsa a kobiety są z Wenus".. przy czym mam na myśli pierwszą książkę z serii, o takim właśnie tytule (wyszło ich chyba z 7). Druga pozycja z tej dziedziny to: "Dlaczego mężczyźni nie słuchają a kobiety nie umieją czytać map?:

Dopiąć to można przy pomocy: "Osobowość plus", "Odważ się marzyć" i "Srebrne pudełeczka" - Florence Lithauer..
Klasyk, acz myślę, że w tym wieku, to jeszcze można sobie faceta "wychować". Niemniej, nie warto na siłę nic zmieniać, taka zmiana, wyciągnięcie ręki do partnera, to musi być wynik wspólnych dyskusji i pewnych wniosków.
Pamiętam taką jedną rzecz, kiedy moja siostra powiedziała swojemu partnerowi, że już nie czuje jak kiedyś, że brakuje jej adoracji i zabiegania o nią. Facet następnego ranka kupił jej kwiaty i uważał, że załatwił sprawę. My nie tego oczekujemy, pojedyncze gesty nic tu nie zmienią.
On powinien się bardziej postara, a Ty powinnaś spuścić z tonu i zająć się czymś innym niż biadolenie, bo może się okazać, że nie tylko z tym facetem nie dojdziesz do porozumienia, ale też z żadnym innym.
Drugą polecaną przez Niechcianego książkę i ja polecę. Wesoło acz dobitnie ukazuje prostotę związku. Mężczyzna musi węcej udawać, a kobieta mniej owijać w bawełnę.
Cytat:
Pamiętam taką jedną rzecz, kiedy moja siostra powiedziała swojemu partnerowi, że już nie czuje jak kiedyś, że brakuje jej adoracji i zabiegania o nią. Facet następnego ranka kupił jej kwiaty i uważał, że załatwił sprawę. My nie tego oczekujemy, pojedyncze gesty nic tu nie zmienią.
...... Ty powinnaś spuścić z tonu i zająć się czymś innym niż biadolenie, bo może się okazać, że nie tylko z tym facetem nie dojdziesz do porozumienia, ale też z żadnym innym.
Dokładnie o tym oraz jak to zrobić mówi pierwsza z powołanych przeze mnie książek.. Oczywiście - idealnie jest, jeśli przeczytacie ją oboje, manti

Edit: oo brzoskwinka czytała :)) .. A autorzy nagrali jeszcze fajne wystąpienie audio.. posiusiałem się prawie, słuchając a ludzie w busie patrzyli jak na idiotę :))
Niechciany, ta książka nauczyła mnie, by męskie humory brać z przymróżeniem oka i połaić za takim z dużymi oczkami aż w końcu powie i atmosfera czysta. Zaś swoje foszki i smutki ograniczam do 5min i w tym czasie mówię mu wprost co mi nie pasuje. Wszystko da się obgadać, a na szczęście mój partner chętnie mnie zawsze wysłucha.
No i nauczyłam się żeby mężczyznom radzić a kobiety wysłuchiwać do końca :P bo każde oczekuje czegoś innego pytając.
Cytat:
Pamiętam taką jedną rzecz, kiedy moja siostra powiedziała swojemu partnerowi, że już nie czuje jak kiedyś, że brakuje jej adoracji i zabiegania o nią. Facet następnego ranka kupił jej kwiaty i uważał, że załatwił sprawę. My nie tego oczekujemy, pojedyncze gesty nic tu nie zmienią. No właśnie, u mnie też tak jest. On myśli, że ja oczekuję kwiatów, prezentów i nie wiem czego jeszcze. Bzdura. Ja bym tylko chciałam nie czuć się jak młodsza siostra w tym związku. Problem w tym, że kiedy mu powiedziałam, że nie czuję już takich emocji z mojej i jego strony w relacjach między nami jak na początku (chociaż wtedy one też były znikome), to zapytał się jak ma się zachować w takiej sytuacji kryzysowej na nastepny raz. Ale ja nie chce mu dawać scenariusza, żeby odgrywał przede mną rolę.
Cytat:
On powinien się bardziej postara, a Ty powinnaś spuścić z tonu i zająć się czymś innym niż biadolenie, bo może się okazać, że nie tylko z tym facetem nie dojdziesz do porozumienia, ale też z żadnym innym Sęk w tym, że on powiedział, że nie potrafi się zmienić, bo taki już jest. Powściągliwy.

Dziękuję za rady ksiązkowe. Co prawda zawsze byłam przeciwniczką poradników, ale może skorzystam, żeby zrozumieć chociaż ten mechanizm. Tylko, że ja bym chciała, żeby mojej zmianie (mniej zrzędzenia i biadolenia) towarzyszyła też jego zmiana. On jednak w ogóle uważa, że z jego strony wszystko jest ok i to tylko ja mam problem ze sobą. Owszem, widzę, że za bardzo roztkliwiam się nad sobą. Chciałabym to zmienić, bo nie jest to rzecz przyjemna. A moje odczucia przysłaniają mi wtedy obiektywne fakty. Ale dlaczego tylko ja mam się zmieniać? Jak już napisałam czuję się jak młodsza siostra w tym związku. Od dawna nie usłyszałam komplementu, chyba się poczuł zbyt pewnie i uznał, że skoro jestem z nim, to już nie musi się starać. Za to jak gdzies idziemy, to ciągle się ogląda na inne dziewczyny. Jak siedzimy gdzieś w knajpie to każdą obejrzy dokładnie, podczas gdy ja coś do niego mówię. Nie patrzy mi w oczy wtedy.
Więc to skończ, jeżeli tak się zachowuje to szkoda czasu. Typ - cwaniaczek.
może on też potrzebuje z Twojej strony jakiejś adoracji, ja też nie lubię dawać gotowych recept dla faceta bo to nie na tym ma polegać, to ma wychodzić od niego nie ode mnie, no ale może trzeba ten raz dać jakiś przykład, żeby zaskoczył. No i nie można też oczekiwać za dużo i nastawiać się za mocno bo można się zawieść:)
u mnie jest zupelnie odwrotnie. jak sie poklocimy - nawet nie wazne czy z jego czy z mojej winy to zawsze jakos on wyciaga reke i to dosc szybko - zaczyna pisac dzwonic przyjezdza do mnie i jest przekochany - taki jakiego bym chciala miec na codzien. poprostu czuje sie chyba zagrozony, wie ze przesadzil i pewnie mysli ze go zostawie ;)
i od razu w tych sytuacjach widze ze mu na prawde zalezy, kiedys mnie to nawet irytowalo ze zebym poczula ze jestem wazna dla niego musi cos miedzy nami popsuc (tak normalnie to rzadko slysze mile i cieple slowa).
ale to wszystko zalezy od faceta. moj ewidnentnie nie moze poczuc sie zapewnie w zwiazku, musi sie troche czasem przestraszyc ;)
Tutaj nie pomogą książki - bywają ludzie po prostu na pewną wiedzę odporni, szczególnie mężczyźni. Czego dowie się facet po przeczytaniu tych "lektur"? Tego, że ona czegoś chce od niego, ale nie wiadomo czego. Nie, nie , nie . Z nim trzeba na wprost. Jeśli ma taki charakter, to się tego nie zmieni i kropka. Nie od dziś wiadomo, że w związku z okazywaniem emocji i nawiązywaniem relacji, my kobiety i wy mężczyźni, jesteśmy z różnych światów, z innymi priorytetami.
manti - myślę, że czas sobie uświadomić, iż Twój partner nie jest na tym świecie po to, by Cię zadowolić. Od tego jesteś TY. Im szybciej sobie to uświadomisz, tym lepiej. Nie czekaj na gesty - kup mu kwiaty i nie oczekuj wzajemności. Kopara mu opadnie a Ty poczujesz mega szczęście.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia