ďťż

Czy mam szansę dać szczeście mojej Kobiecie?

BWmedia
Czy mam szansę dać szczeście mojej Kobiecie?
  Witam.

Po roku czasu bycia ze sobą, moja dziewczyna powiedział mi szczerze, na
spokojnie-sama z siebie,że:
-nie daję jejpewności jako facet, mężyczna-ze ona chce faceta z jajami
-ze przeze mnie czuje,ze się cofa, ze sie nie rozwija ( ja jestem za mało
przedsiebiorczy, za słabo sie znam np na samochodach, komputerach)
- ze przeze mnie czuje sie czasem sztywno, ze ja pgranicam no w sposobie
wypowiadania się
- ze czepiam sie szczegołow,
- ze Ją to męczy już, i ze chce zmiany

Racja-to wsyzskto, ona ma rację, bo te jej niezaodowlenie wynika z tego ze ja
taki jestem,a ona ma inny ideał męzczyzny . I tak widze,ze walczy z tym od
roku!
Ona mowi,ze mnie rozumie, ze mnie kocha. ALE...

Ona własnie sma jest z natury kobieta porywcza, zywa, sama lubi wtracac sie
do tego co robie, doradzac mi, tak jakby przesicgała mnie w tej "zaradności".

Zeby nei było-ja chce byc oparicem dla mojej Kobiety (o tym zawsze
marzyłem,zeby kims sie zaopiekowac, bo to moja Matka sie mna opiekowała i
trosczyła-a ja juz tego nie chce! ). Jednak staram sie,ale widocznie
wymagania i próg postaiwone przez moją dziewczyne są za wysoko.

Ja Ją kocham, Ona mnie....

Jednak, mam stawać na głowie,sicgac sie z NIą-zeby odpowiadac Jej wzorowi
faceta z jajami?


Powiem tak jesli ja kochasz [postaraj sie dorównać jej wzorowi bo tak nie dużo trzeba aby znać sie Na komputerach chociaż minimum to np mój konik. Powiem szczerze ja bym sie postarał bo ona nie chce źle dla ciebie chce po prostu abyś sie postarał troszke dla niej.
lol co za laska :D

spisz na kartce jej wszystkie wady :D np ze podczas sexu jeczy "ahhhhhhh " a nie "oooohhhh " itp :D ze paznokcie ma o 2mm zakrotkie itp itd :D i powiedz ze tera to przez to nie wiesz czy ja kochasz...
a tak na powaznie laska ma jakies zaburzenia wnioskuje . . . .
ps. kazda laska chce miec "faceta z jajami" ale jak facet zacznie miec jaj i nie bedzie juz jej naskakiwal i poprostu przestanie byc pantoflem to wtedy dopiero zobaczysz co ci powie :D , ze ja nie kochasz ze sie zmnieniles ze jestes obojetny itp ;]
Masz rację truciak tak źle tak niedobrze lasce nigdy nie dogodzisz bo zawsze znajdzie wady i powody żeby iść do innego.


kazda kobieta ma swoj jakis urojony ideal i wydaje jej sie ze tylko z nim bedzie szczesliwa - a jej toku myslenia nie zmienisz..
Twoja dziewczyna jak sama Ci powiedziała potrzebuje kogoś kto będzie ją pozytywnie stymulował. Pytanie tylko czemu takiego kogoś potrzebuje, być może dlatego, że sama czuje się niewystarczająco pewnie by móc robić to co chce. Kwestia, że ją ograniczasz i nie dajesz "oparcia" może wynikać z faktu pojmowania przez nią związku jako wzajemnej stymulacji, aktywnego spędzania ze sobą czasu itd., bądź po prostu z tego że sama nie ma dość jaj, by żyć tak jak chce, próbować nowych rzeczy i potrzebuje kogoś kto w niej wyzwoli poczucie pewności.
Obojętnie jakie są powody takiej sytuacji, zastanów się czy przez cały czas trwania związku chcesz jak to określiłeś ścigać się z nią, czy masz wystarczająco sił i zaparcia by walczyć ze swoją naturą, robić coś tylko po to żeby druga osoba czuła się dobrze, czy za kilka miesięcy czy lat nie poczujesz się zmęczony taką sytuacja życia nie na swój sposób, czy w ogóle warto.
Oczywiście dobrze jest być przedsiębiorczym człowiekiem, poszerzać swoje zainteresowania i wiedzę, łatwiej jest wtedy w życiu, nie musisz polegać we wszystkim na innych, to bardzo ważne i jeśli chcesz właśnie być coraz "lepszy" to zrób to, jednak nie dla dziewczyny tylko dla siebie i oczywiście nic na siłę.
Cytat:
kazda kobieta ma swoj jakis urojony ideal i wydaje jej sie ze tylko z nim bedzie szczesliwa - a jej toku myslenia nie zmienisz.. a mezczyzni takich nie maja, chyba jestesmy dojrzalsi :twisted:
No ciapciak z Ciebie i tyle.
Spróbuj w takim razie dowiedzieć się dlaczego jesteście razem i co ją do Ciebie przyciągnęło.
Jak nie uda wam sie nic znaleźć to szkoda czasu.
Jeśli znajdziecie coś wartościowego to może Twoja ciapciakowatość nie będzie jej przeszkadzała.

Facet z jajami to taki, który umie postawić na swoim.
Najlepiej całkowicie zgadzając się ze swoją partnerką, a przeciwstawiając jej oponentom :P
Powiedziała,ze chciałaby we mnie zmienić:
-to,zebym siedział krócej w łazience, nie spędzał tyle czasu przed lustrem
- żebym częściej był taki spontaniczny, żywy
- częściej wyluzowany
- żebym tymi cechami Ją stymulował
Powiedziałem,ze na zmiany charakterologiczne NIE MA MOWY. Na zmiany w
przywarach jest szansa zmiany.

Spytałem za co mnie wiec pokochała.Powiedziała:
-inteligentny, mam wiele zainteresowań, rozsądny
- dobre serce, dobrze Ją traktuję, jestem czuły

Przyznaję. W czasie naszego związku, zmineiłem się na korzysc wizualnie ( to w
dzuej czesci jej zasłua). Nabrałem tez takiej wiekszej pewności siebie. To fakt.Duzo mnie nauczyła z życia.

nie jestem po prostu spontaniczcny i brak mi energii, bo
-moja dziewczyna we mnie jej nie wywołuje, nie rozbawia mnie - i to dlatego
jest jak jest :(((

Bo może to ze mną też jest problem???
wiem, mam troche tych przywar :(
Czy znajdę tę Kobietę, która da mi szczęście. Bo ja jestem czasme naprawde

Juz nie potrafie chyba OBIEKTYWNIE na to spojrzec :(
Cytat:
a mezczyzni takich nie maja, chyba jestesmy dojrzalsi :twisted: bo mezczyzni sa mniej wymagajacy? :razz:
Cytat:
bo mezczyzni sa mniej wymagajacy? Ja w ogóle nie jestem wymagający i nie mam ideału, albo mi się bardziej dziewczyna podoba, albo mniej...ale zawsze mi się podoba;)
Nie wiem czemu tak mam, że mi się wszystkie podobają:D
łeee tam :) ja jak bym widzial ze kobieta ma jakies wonty do mnie to papa bym zrobil :) bo jak to historia pokazala i nie tylko::

to milość jest obustronna :) nie ma czegos takiego ze ty ja kochasz a ona ciebie nie :) wiec jesli pewien nie jestes to sie nie pchac :D
Cytat:
Powiedziała,ze chciałaby we mnie zmienić:
-to,zebym siedział krócej w łazience, nie spędzał tyle czasu przed lustrem
- żebym częściej był taki spontaniczny, żywy
- częściej wyluzowany
- żebym tymi cechami Ją stymulował.....

nie jestem po prostu spontaniczcny i brak mi energii, bo
-moja dziewczyna we mnie jej nie wywołuje, nie rozbawia mnie - i to dlatego
jest jak jest :(((
Co do siedzenia w łazience to aż nie warto komentować, jeden ma potrzebę siedzenia w łazience dłużej, inny mniej, póki nie przeszkadza to we wspólnym korzystaniu z pomieszczenia (a i takie rzeczy da się jakoś pogodzić) to nie ja osobiście w ogóle nie widzę problemu. Do reszty problemów- widać że oboje szukacie w sobie nawzajem "narzędzi" do tego by być spontanicznymi osobami. Spontanicznym się jest po prostu, w większym bądź mniejszym stopniu, tego się nie da nauczyć. Jak dla mnie oboje macie mylne wyobrażenia co do związku, oboje chcecie posiadać cechy, które uważacie za pozytywne, i bardzo dobrze, ale źródła do zmiany na lepsze należy szukać w sobie, a nie w innych. Oboje czekacie biernie, aż ktoś Was popchnie do jakiś zmian, jakiejś aktywności, po prostu czekacie na gotowe. Poza tym więcej luzu, jak dla mnie za duże oczekiwania, wymagania, może jak od siebie odpoczniecie, nabierzecie dystansu, będziecie w stanie być ze sobą akceptując usposobienie i podejście do życia, własne i drugiej osoby, być by cieszyć się wspólnym czasem a nie stawiając wymagania, oczekując jakiś zmian.
diegoa1
Powiedziała,ze chciałaby we mnie zmienić:
-to,zebym siedział krócej w łazience, nie spędzał tyle czasu przed lustrem
:D a ja myslalem ze to wkurza facetow u lasek ze siedza przed lustrem godzinami :D hehe mnie tez wkurza jak moja laska maluje sie i szykuje i przeglada przed wyjsciem dluuuuugooo bardzoooo dlugo ale co przeciez i tak tego nie zmienie :D
Tak czytam i czytam i wydaje mi sie ze ona poprostu szuka pretekstu... Pewnie gdybys zmienil to wszystko co zawarla na swojej "liscie" to znalazlo by sie cos nowego i zawsze cos by bylo zle.. Ja bym powiedzial ze albo akceptujesz albo nie i nara.. A gadanie o milosci czy ma jakis sens milosc bez akceptacji??? Bo dla mnie nie.
jesli kobieta nie jest pewna ze chce z toba byc to chocbys stawal na glowie i klaskal uszami nic na to nie poradzisz.. przynajmniej ja tak mam. a jesli juz sobie cos uroi w glowie ze to ten jedyny to moze byc pierwszym s****ielem swiata a i tak bedzie tak dalej twierdzic... nic na to nie poradzisz
Dziękuję wszystkim za wypowiedzi.

Teraz chetnie potrzebuję rady. I nie po to,zeby robić z siebie załosnego pantoflarza, który wbrew naturze ulega zmianom-lecz dlatego,ze chcę POSTARAC SIĘ JESZCZE powalczyć o ten związek, jeszcze trochę, pomóc i sobie i Jej .

No po prostu chodzi o to-czy i jak mam ją doprowadzać do tego,żeby zrozumiała (oczywiście stopniowo),ze ideały nie istnieją (bo do tego chyba się zgadzamy,nie?) ?

POkazywać,ze ja Ją kocham z Jej wadami?
Pokazywać ,ze Jej bogaci znajomi mają duuuuzo wieksze wady(płytkosc, proznosc itd) ( o czym SAMA nieraz mówiła).

CHcę się jeszcze postarać!
Jesli mozesz cos zmienic tak aby bylo dobrze, to to zrob. Ale jesli masz stawac na glowie, robic cos co sie z Toba nie zgadza, to powiedz jej, ze nie pasuje Ci cos takiego, ze jestes jaki jestes i spytaj co ona zamierza zrobic... tak ciut prosto z mostu;P
Cytat:
Czy mam szansę dać szczeście mojej Kobiecie? Szansę zawsze masz.
Cytat:
Witam.

Po roku czasu bycia ze sobą, moja dziewczyna powiedział mi szczerze, na
spokojnie-sama z siebie,że:
-nie daję jejpewności jako facet, mężyczna-ze ona chce faceta z jajami
-ze przeze mnie czuje,ze się cofa, ze sie nie rozwija ( ja jestem za mało
przedsiebiorczy, za słabo sie znam np na samochodach, komputerach)
- ze przeze mnie czuje sie czasem sztywno, ze ja pgranicam no w sposobie
wypowiadania się
- ze czepiam sie szczegołow,
- ze Ją to męczy już, i ze chce zmiany
Przy przedsiębiorczości to się uśmiechnąłem, bo nie wiem co ma piernik do wiatraka. Na kompach i autach nie każdy musi się znać. Może masz inne pasje niż 95 % facetów. A poza tym w czym ona się cofa w wiedzy o samochodach. Nie poogląda TVN Turbo, lub AutoŚwiat kupi.
Co do szczegółów to w dzisiejszych czasach zaleta, a nie wada. Jeszcze to doceni.

Cytat:
Ja Ją kocham, Ona mnie.... Ona Ciebie też. Gdyby Cię nie kochała, to by tego wszystkiego nie mówiła. Pomimo Twojej beznadziejności (z tym to akurat się nie zgadzam), zależy jej na Tobie i chce byś się zmienił.

Cytat:
Racja-to wsyzskto, ona ma rację, bo te jej niezaodowlenie wynika z tego ze ja
taki jestem,a ona ma inny ideał męzczyzny . I tak widze,ze walczy z tym od
roku!
Ona mowi,ze mnie rozumie, ze mnie kocha. ALE...

Ona własnie sma jest z natury kobieta porywcza, zywa, sama lubi wtracac sie
do tego co robie, doradzac mi, tak jakby przesicgała mnie w tej "zaradności".
No i to mi się nie podoba. Związek to nie wyścig. To może ona powinna bardziej panować nad sobą niż we wszystkim Cię wyręczać. Mnie osobiście jasna q.... trafia, gdy ktoś wtrąca się w moje podwórko. Pewno, że są osoby które może zrobią pewne rzeczy lepiej i szybciej, ale dajmy tym wolniejszym szansę choćby nawet na nabycie praktyki.
Na pewno musisz trochę popracować nad sobą. Nie wiem dokładnie o co chodzi. Twój post, poza tym, że czyta się go okropnie - literówki, jest bardzo ogólny, żeby nie powiedzieć lakoniczny.

Cytat:
Zeby nei było-ja chce byc oparicem dla mojej Kobiety (o tym zawsze
marzyłem,zeby kims sie zaopiekowac, bo to moja Matka sie mna opiekowała i
trosczyła-a ja juz tego nie chce! ). Jednak staram sie,ale widocznie
wymagania i próg postaiwone przez moją dziewczyne są za wysoko.

Jednak, mam stawać na głowie,sicgac sie z NIą-zeby odpowiadac Jej wzorowi
faceta z jajami?
Chyba tak, bo jeśli tego nie zrobisz to masz baaardzo duże szansę, że stracisz dziewczynę. Nie zazdroszczę Ci. Człowiek to nie komputer, nie da się go przeprogramować. Kodu genetycznego nie zmienisz. Może zmienić jedynie pewne swoje zachowania.
Musisz zapytać sam siebie, czy ten związek to jest właśnie "to". Jeśli tak, walcz, ale nie masz co liczyć na zmianę siebie nawet jeśli będziesz chciał. Będziesz coraz bardziej sfrustrowany i sam siebie zniszczysz. Jeśli to nie jest "to", zakończ zanim zaangażujesz się bardziej i stracisz kilka lat życia. Znajdź kogoś podobnego do siebie, bo inaczej związek zmieni się (o ile już tak nie jest) w ciąg roszczeń i pretensji.
Ale wiesz co Diego, jedno mi się w niej podoba.
Zamiast wrzeszczeć, robić kłótnie i się ciskać, powiedziała Ci to konkretnie. Prosto w twarz.

Wydaje mi się, że jej jednak na Tobie zależy. Gdyby było inaczej, po prostu spakowałaby się i poszła w cholerę. A jeśli do tej pory tego nie zrobiła to znaczy, że próbuje coś z tym wszystkim zrobić - licząc na to, że oboje się do tego przyłożycie.

Tu ją autentycznie podziwiam, bo w dzisiejszych czasach ludzie rzadko kiedy rozwiązują poważne problemy w najbanalniejszy (a zarazem jeden z najtrudniejszych) sposobów, czyli - mówiąc krótko - za pomocą szczerej rozmowy.

Może pogadaj z nią na ten temat. Co jej się konkretnie nie podoba w Twoim zachowaniu. Złe nawyki można wyplenić (chociaż nie powiem, to dość trudne zadanie -- ale na pewno nie awykonalne :) ) i tyle.

Trzymam kciuki :)
diegoa1; cofnij się myślami i powiedz sam sobie szczerze, czy gdzieś nie popełniłeś błędu w Waszym związku.

bo:
Cytat:
- dobre serce, dobrze Ją traktuję, jestem czuły Sorry za wyrażenie, ale czy nie jesteś w tym związku "cipkiem" ?
Ona nie ma z Tobą za dobrze? To dość częsty problem w relacjach.
Cytat:
a jesli juz sobie cos uroi w glowie ze to ten jedyny to moze byc pierwszym s****ielem swiata a i tak bedzie tak dalej twierdzic... Kobiety podkreślają to że szukają faceta o dobrym sercu, milego, inteligentnego, który by je dobrze traktował itd... Wszystko pięknie, tylko dlaczego zdecydowana większość tych kobiet wybierze kolesią który jest zdecydowany, konkretny, często cham, wcale nie będzie jej dobrze traktował natomiast będzie trzymał krótko - brzydko mówiąc traktował czasami jak swoją "suczkę". Może podświadomie tego chcą i to je pociąga, choć nigdy się do tego nie przyznają? A potem slychać - "ciągle trafiam na dupków" ...
Wracając do Twojej sytuacji - imho poluzowałeś i pozwoliłeś wejść sobie na głowę. Musisz zmienić swoje postępowanie wobec niej albo zmienić pannę..
Charakter bardzo ciężko zmienić, jak się ma 20parę lat jest to niemożliwe. Na pewno masz swoje zalety i to ze nie znasz isę na kompach i bryczkach rekompensujesz gdzie indziej. Nie daj sobie wmowić że nie nadajesz się do niczego. Jeśli masz wątpliwości co do tego nigdy ale to nigdy nie mów o nich pannie. Najgorsze co możesz zrobić to płaszczyć się przed nią w nadziei na uratowanie związku.
Cytat:
Gdyby Cię nie kochała, to by tego wszystkiego nie mówiła. Pomimo Twojej beznadziejności (z tym to akurat się nie zgadzam), zależy jej na Tobie i chce byś się zmienił. Racja - przecież mogła po prostu zerwać a tu chce rozmawiać. Plus dla niej. I to duży - bo takie podejście szczere rzadko się spotyka. Chce żebyś się zmienił - większość kobiet chce w jakiś sposób zmienić swojego faceta, kiedy im się to całkiem uda to traci w ich oczach zainteresowanie. Nie zmieniaj się na jej modłę. Bądź sobą, ale bardziej zdecydowany i konkretny. Pamiętaj, że masz swoje zalety i jeśli ona tego nie doceni, to trafisz na kobietę która będzie potrafiła docenić Ciebie. Tego kwiatu jest pół światu...
ja bym ja olala na jakis czas i jak kocha to sama zateskni i sie odezwie a jak nie to nie ma moim zdaniem o co walczyc, swiat na jedej kobiecie sie nie konczy a mlody jestes ;)
diegoa1, napisałeś, że Twoja Mama się Tobą opiekowała i teraz już tak nie chcesz. Pragniesz być oparciem dla kobiety (niekoniecznie Twojej obecnej dziewczyny) i słusznie, gdyż to jest jedna z cech prawdziwego mężczyzny. Otóż zarzuty Twojej dziewczyny są uzasadnione, to już wiesz. Możnaby wyjść z założenia, że trzeba mieć swój honor i być sobą, nie uginać się pod presją i nie reperować siebie na siłę, bo tak chce Twoja dziewczyna; jeśli nie akceptuje Ciebie takim, jakim jesteś, to sajonara. Jednak wrócę do tego, że chcesz być oparciem dla kobiety. Otóż, jeśli chcesz się spełnić w ten sposób jako mężczyzna, to musisz się zmienić i innej rady nie ma. Jeśli nie przy Twojej obecnej dziewczynie, to przy innej. Z tego, co piszesz, Twoja obecna osobowość jest niewystarczająca, abyś był godnym dla kobiety oparciem. Jeśli się nie zmienisz, grozi Ci, że kobieta, z którą zwiążesz się na całe życie, będzie pełniła rolę Twojej mamy. A są kobiety, którym właśnie taki układ odpowiada. Jeśli się nie zmienisz, to właśnie najprawdopodobniej z taką kobietą zwiążesz się na stałe. Tego chyba nie chcesz. Więc zaprawdę powiadam Ci, pracuj nad sobą. Jest to możliwe, wiem to po sobie. Przechodziłem bardzo podobne problemy z moją Dziewczyną. Byłem cipą męską, a nie facetem. Miałem tego świadomość, dlatego pracowałem i pracuję nad sobą i odnoszę rezultaty. Tobie radzę podobnie.
Cytat:

Jeśli się nie zmienisz, to właśnie najprawdopodobniej z taką kobietą zwiążesz się na stałe. Tego chyba nie chcesz. Więc zaprawdę powiadam Ci, pracuj nad sobą. Jest to możliwe, wiem to po sobie. Przechodziłem bardzo podobne problemy z moją Dziewczyną. Byłem cipą męską, a nie facetem. Miałem tego świadomość, dlatego pracowałem i pracuję nad sobą i odnoszę rezultaty. Tobie radzę podobnie.

Masz rację, nie chcę :).

Zaciekawiło mnie to,że Ty też przechodziłeś bardzo podobne problemy. Napisz mi proszę, na czym to polegało, że byłeś "cipą męską" (jak to piszesz, haha :D ). I na czym polegało "pracowanie nad sobą", jak się zmieniałeś, jak to wyglądało?? Napisz mi prosze, bo bardzo mnie to ciekawi i możesz mi pomóc:).

Pozdrawiam!
Nie czytalem tematu, nawet postu 1st.
Ale powiem jedno - tytul wypas. Jak przeczytalem to pomyslalem ze powinienesbyl dodac ankiete.
Normalnie jak reality show - "Drodzy telewidzowie, glosujcie czy dalej maja pozostać para" :D
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia