ďťż

Do jakiego stopnia ustępować kobiecie

BWmedia
Do jakiego stopnia ustępować kobiecie
  Mam takie pytanie . Do jakiego stopnia ustępować kobiecie (moje dziewczynie). Chodzi o to że zauważyłem że za bardzo jej ustępuje sądzę że ustąpiłem gdzieś w przedziale 80 - 90 % jeżeli była jakaś różnica między nami na jakąś sprawę .

Obawiam się, że jeżeli nie zacznę mówić NIE, to związku będzie coraz gorzej... aż kiedyś się rozpadnie.


Wychodzi na to, że jesteś popierdółka. Mówić nie należy zawsze wtedy kiedy uważasz, że trzeba to powiedzieć.
Eh, ustępować powinno się do momentu osiągnięcia granicy racjonalności, czyli do momentu kiedy ty na tym nie cierpisz.
Ale ja jestem średnia w kompromisach.

A jak ma się rozpaść, to i tak się rozpadnie.
Ja tam ustępuję w momencie, w którym nie mam racji. Lub kiedy istnieje duża szansa, że nie mam racji. Lub wtedy, kiedy sprawa jest na tyle błaha, że obojętne jest mi, kto ma rację. Lub wtedy, gdy kłócimy się o sprawy, na których słabo się znam, ale wtedy zaznaczam, że sprawdzimy to i przekonamy się, kto ma rację :D
Ze mną nie ma łatwo, kocham sprawiedliwość, więc kiedy tylko mogę zapytać wujka google (np. jak się coś poprawnie wymawia, jak używa się danego słowa czy je odmienia, co pochodzi z którego roku, takie różne śmieszności), to po prostu sprawdzam. Ale nie boję się przyznać do błędu.

Natomiast nie prowadzę jakiś głupich statystyk, w ilu procentach przypadku ustępuję :P Po prostu wtedy, gdy mogę nie mieć racji bądź mi to wisi.


Kompromis, to wielka sztuka! Zazwyczaj trzeba wielu lat w związku, by go osiągnąć, ale MUSI to mieć podbudowę prawdziwego i kochającego się związku.
A co Cię tak słania do aż tak dalece idących ustępstw?
Bądź facetem, jak będziesz ustępował non stop, to Cię rzuci, słusznie zresztą.
staraj sie w niczym nie ustępować a jak juz ustępujesz to w błachostack dla ciebie, jednak nie daj po sobie poznać że to pierdoły, babka bedzie miała złudne poczucie miniwładzy a w rzeczywistości to ty dalej nosisz portki :cool:
Można ustępować w naiwnych sytuacjach typu spodnie X zamiast Y ale w przypadku większych rzeczy nazywa się to pantoflarstwem.
Cytat:

Obawiam się, że jeżeli nie zacznę mówić NIE, to związku będzie coraz gorzej... aż kiedyś się rozpadnie.
również się tego obawiam...
a tak w ogóle to pachnie mi to pantoflarstwem...:rockon:
Cytat:
Kompromis, to wielka sztuka! Zazwyczaj trzeba wielu lat w związku, by go osiągnąć, ale MUSI to mieć podbudowę prawdziwego i kochającego się związku.
A co Cię tak słania do aż tak dalece idących ustępstw?
Tak na prawdę dziewczyna nie rozumie że mam ja też potrzeby, brakuje mi szczególnie rozmów z nią. Tak się składa że jej praca mocno nas hamuje (mamy różne godziny pracy ona pracuje czasem w soboty i niedziele). Wraca on dość późno (do 21) - ok rozumiem że jest zmęczona, ale kiedy ma wolny dzień... to woli wyjść z koleżankami niż posiedzieć trochę zemną. Tym bardziej że coraz częściej mnie nie ma w domu, albo muszę po nocach siedzieć nad książkami, dokumentami itp itd.(jestem doktorantem na jednej z uczelni, dodatkowo jeszcze studiuje kolejny kierunek)

Głównie to tak naprawdę - nie liczy się często z moim zdaniem... chce aby wszystko było po jej stronie... Np. ostatnio parę rzeczy do ubrania... chciałem kupić taniej ale tak mi marudziła, że kupiłem ubranie droższe ... Ona tak naprawdę nie rozumie że ja się liczę z każdym groszem (nie jestem sknerą czy coś w tym rodzaju) jednakże nie pojmuje tego że ja zarabiam od niej o połowę mniej. Koszty doktoratu , oraz studiów bez pomocy rodziców moich którzy mi pomagają, to sam nie dałbym rady.

No ale teraz to się buntuje i mówię NIE, może nie zawsze bo tam gdzie wiem, że nie odpuści daję sobie już spokój...
OFI, jesteś na równi pochyłej by stać się pantoflarzem.;)
Dobrze, że widzisz, że coś jest nie tak, że Twoje niektóre potrzeby są negowane i lekceważone przez Twoją dziewczynę i że to powoduje dyskomfort u Ciebie.
Jeśli nie chcesz dalej tak żyć w związku (a widzę, że nie chcesz), to pora zacząć stawiać na swoim gdy tak czujesz.:)
Brak pielęgnowania więzi i troszczenia się o związek, będzie skutkował tylko i wyłącznie rozjeżdżaniem się na kolejnych płaszczyznach. Jeśli kobieta nie ma dla Ciebie czasu, to nie rozumie Twoich potrzeb - i koło się zamyka.
Do stopnia w, którym to jeszcze Twoja uprzejmość i empatia, a jeszcze nie jej chęć wskoczenia Tobie na głowę. Dziękuje
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia