ďťż
BWmedia
Nie umiem nawiązywać trwałych znajomości (storytelling)
Witam, długo zastanawiałam się gdzie umieścić swój temat Jestem tu bo szukam pomocy i chcę z siebie to wszystko wyrzucić, a widzę że są tu szczere i dojrzałe osoby. Byłam u lekarza gdy miałam już najczarniejsze myśli, lecz to nic nie pomogło a wręcz przeciwnie. Nie mam prawie żadnych "trwałych" znajomych, żadnego przyjaciela.(i nigdy nie miałam, nie umiem nawiązywać trwałych znajomości) Poznaję dużo ludzi bo wyglądam dobrze i czasem chodzę na imprezy ze swoją siostrą, która ma ich setki. Lecz na poznaniu i pierwszym kontakcie przeważnie się kończy. Nie potrafię rozmawiać chyba, nie wiem.. Bardzo dużo myślę, starm się znaleść powód tego jak wygląda moje życie, naprawiać zmieniać, po pierwsze-nie tracic nadzieji na lepsze. Byłam w kilkuletnim związku z chłopakiem w którym zakochałam się jak głupia. Był pierwszym i dotąd jedynym. Nie tylko facetem ale od kilku dobrych lat jedynym moim przyjacielem.Okazał się bezwzględnym chorym draniem i manipulatorem, zanim uwolniłam się od niego zrobił z mojego mózgu i serca mielone. Do dziś stara się mnie "prześladować". Choć mu uniemożliwiam, szuka kontaktu. Przez internet itd. Trochę się boję.. Mam starsznie niską samoocenę(nie chodzi o wygląd, chodzi o charakter). Mam starszą siostrę która w moim życiu odgrywa bardzo wielką rolę. Jest jakby to nazwać.. "znienawidzonym autorytetem". Zazdroszczę jej przyjaciół. Ona od dziecka mnie poniżała i krytykowała. Nigdy nie cieszyła się z moich osiągnięć, przy każdym byłam zbesztana, zawsze jego wartosć spadała. Zostawiłam chłopaka z którym była w jakims procencie dzięki niej/przez nią. Odkąd zaczełam z nim być zawsze mnie krytykowała i wyśmiewała(sama od zawsze jest sama, źle jej z tym). Straciłam do niego przez to szacunek podświadomie i traktowałam go z góry, jak ona. (Dalsze wielkie problemy i rozpad związku były już bez względu na nią.) Moja matka zawsze stoi po jej stronie. Również mnie za wszytko krytykuje i porównuje. Ze nie potrafię niczego osiągnąć.. nie mam przyjaciół. Ja czuje że gdyby nie one to byłabym normalna. Gdyby nie to powtarzanie mi że jestem niczym, było by ze mną wporządku. całymi dniami myślę na temat swojego zycia, charakteru, jaką być co robić. Zastanawiam się dlaczego od zawsze ludzie mnie zostawiają. Kiedyś przyjaciółki z dzieciństwa, koleżanki. Teraz kolejne, kiedyś dobre koleżanki, porostu mnie zbywają. Z kolegami jest inaczej ale większość traktuje mnie po pierwsze jako obiekt do zdobycia (dołuje mnie to i czuję się czasem taka pusta... a wiem że nie jestem...) a nie się zaprzyjaźnić, skumplowac. Jedyną moją opcją żeby poznać nowych ludzi są imprezy spotkania, a ze względu na brak koleżanek nie mam wielu okazji. Faceci jak zapraszają, to w formie "randek". Mam dość.. Z siostrą jestem skłócona, postanowiłam stwardnieć, nie dać się, jakkolwiek bym ją potrzebowała. Jak mogę sobie pomóc. Jakich ludzi-ludzie zostawiają, a jakich cenią? Ten temat chyba nie wniesie wiele do forum bo jest bardzo osobisty.. ale mam nadzieję że pogadacie ze mną , pomożecie pozdrawiam Widzę, że masz strasznie małą pewność siebie. Zacznij od tego. Musisz dojść do takiego przekonania, że to Ty jesteś najlepsza, najfajniejsza i zasługujesz na wszystko co najlepsze. Musisz zmienić kompletnie podejscie do samej siebie. I koniecznie przestać myśleć pesymistycznie bo to w niczym nie pomaga. Życie jest zdecydowanie za krótkie, żeby sobie dorzucać kolejnych zmartwień. Pierwszy krok już zrobiłaś bo postawiłaś się siostrze. To dobrze ale ciągle za mało. Lej na to co mówią Ci ona i Twoja matka bo Ty jesteś od nich lepsza. Tak właśnie, LEPSZA! Gwarantuje Ci, że jeśli zaczniesz myśleć pozytywnie o sobie i świecie ludzie od razu to wyczują a co za tym idzie pojawią się znajomości i towarzystwo, których tak Ci brakuje a dalej już będzie tylko lepiej. Pewność siebie to podstawa w relacjach międzyludzkich. Pokazuje jaki mamy stosunek do własnego "ja" a tym samym jak siebie cenimy. A powinniśmy się cenić wysoko, bardzo wysoko bo w końcu każdy z nas jest wyjątkowy ;) Pomóc możesz sobie jedynie zmieniając otoczenie. Jeśli wokół siebie mamy toksyczną atmosferę i takich też ludzi, to zmieniajmy "klimat". Zacznij żyć swoim życiem, a nie życiem Twojej siostry. Zacznij żyć wg własnych zasad, a nie wg zasad podpatrzonych lub narzuconych. Weź życie w swoje ręce, uniezależnij się, odetchnij. Mówisz, że dużo myślisz - pytanie, co w związku z tym robisz? Niech na myśleniu się nie kończy. Tak , zmiana otoczenia to najlepsze wyjście, od tego jakich znajomych masz w życiu bardzo wiele zależy (wbrew pozorom), a powiedz nam Kobietko ile masz latek? Wlej w swoje serce nieco cynizmu i sarkazmu, byle nie za dużo. Ktoś kiedyś powiedział, że "sarkazm to intelekt w ofensywie". Łatwiej wtedy o zainteresowanie sobą innych. Przynajmniej tak jest u mnie. Póki co, miałaś jaja rozstać się z toksycznym facetem. To już niezły początek, chociaż na pewno czeka Ciebie sporo pracy nad sobą. Twoja historia bardzo mnie poruszyła. Możliwe, że dlatego, że zobaczyłem w tym kawałek swojej historii... Myślę, że główny wpływ miała tutaj siotra, która jednak świadomie bądź nie "pracowała" nad Twoją niską samooceną. Co do zmiany siebie, charakteru na swoim przykładzie wiem, że to nie takie proste i do tego mogą pojawić się takie zwroty kiedy będziesz w połowie drogi i wrócisz do punktu wyjścia. Tylko trzeba sobie zadać pytanie czy koniecznie chcesz go zmienić. Nie powinnaś patrzyć na to jacy ludzie są cenieni, chyba, że swą wartość mierzysz liczbą przyjaciół. Ważne abyś była sobą i miała własne zdanie. Owszem sporo osób boi się ludzi, którzy mają własne zdanie i nie boją się go przedstawić czy bronić, ale to jest tylko dowód, że są osobami słabymi a przede wszystkim Tobie nie wolno być taką osobą. Co do przyjaciół powiem Ci tak, sam nie doświadczyłem takich osób bo z reguły byłem potrzebny tylko jak potrzebowali pomocy jednak oni czasu dla mnie nigdy nie mieli. Z czasem pogodziłem się z tym, czasem samotność mi doskwiera. Jednak doszedłem do wniosku, że tak póki co przynajmniej jest lepiej. Może to wydać się dziwne, ale ja z natury jestem samotnikiem wolę noc anieżeli dzień, wolę ciszę i spokój niż zgiełk, nie lubię tłumów. Możliwe, że ludzi odrzuca to, że mam niską samoocenę i nie jestem silnym człowiekiem, że mam swoje zdanie o które chcę walczyć, możliwe, że kobiety odrzucają mnie dlatego, że nie jestem tak męski jak Schwarzenneger, że nie jestem tak przystojny jak Brad Pitt, że wolę przeczytać książkę niż obejrzeć mecz, że nie jestem jak facet, którego pragną. Jednak postanowiłem, że nie przeszkodzi mi to w byciu sobą, jestem jaki jestem i wolę być taki niż być kimś kto myśli o mówiąc kolowialnie "przeleceniu laski", wypiciu drinka, "pójściu na za******ą dyskę i na****nia się". Najważniejsze abyś uniezależniła się od siostry i tych imprez. Po co Ci ludzie, którzy traktują Cię jako kolejną zdobycz, po co Ci sztuczni przyjaciele? Nie rób tego czego nie lubisz i nie chcesz. Jeżeli będziesz chciała kiedyś pogadać, bardziej w formie dialogu niż takich postów daj znać, chętnie Cię bliżej poznam i porozmawiam :) P.S. Heh, zamiast pomocy wywaliłem sporo rzeczy o sobie, ale mam nadzieję, że wiesz o co mi chodziło. Mimo, że czasami przez dłuższy czas jest gorzej pamiętaj, że potem musi nadejść ten czas kiedy będzie lepiej, on nastąpi tylko musisz być cierpliwa :) Cytat: Pewność siebie to podstawa w relacjach międzyludzkich. Pokazuje jaki mamy stosunek do własnego "ja" a tym samym jak siebie cenimy. A powinniśmy się cenić wysoko, bardzo wysoko bo w końcu każdy z nas jest wyjątkowy ;) Ze względu na ten brak przyjaciół czasem boję się traktować osoby ostro i bezwzględnie, nawet gdy wiem że są wobec mnie nie fair lub poporstu nie mogę na nich polegać. Napewno masz racje, jeśli sama nie będę cenić siebie to napewno nie zrobią tego oni... napewno nie. Cytat: Zacznij żyć swoim życiem, a nie życiem Twojej siostry. Zacznij żyć wg własnych zasad, a nie wg zasad podpatrzonych lub narzuconych. Weź życie w swoje ręce, uniezależnij się, odetchnij. Mówisz, że dużo myślisz - pytanie, co w związku z tym robisz? Niech na myśleniu się nie kończy. Twoje słowa mnie wbiły w fotel. To wszystko to prawda... Zyję dotychczas życiem mojej siostry,a wiele znaczą dla mnie ludzie którzy może nawet mnie nie pamiętają. To żałosne, i nie może tak być, muszę za wszelką cenę być dla siebie najważniejsza, bo od tego zależy dokładnie całe moje życie. a co robię w związku z tym, że dużo myślę? dotąd jedyne co z tego mam to wielki mętlik w głowie i prawie żadnych podjętych decyzji.. Dlatego tu jestem, chcę coś zmienić. Nie chcę już być skminiona i zakneblowana chce zacząć czuć się we własnej osobie swobodnie i pewnie.. Cytat: Podejrzewam też, że jesteś mało ufna w stosunku do innych, trzymasz na dystans nowo poznane osoby, a to kolejna z rzeczy trudnych do zaakceptowania dla otoczenia. Prawdopodobnie mogą to odbierać jako wyniosłość. Paradoksalnie Twoja przyjemna powierzchowność może działać tutaj dodatkowo odstraszająco. Usłyszałam już kiedyś te słowa, i wzięłam je do siebie.Usłyszałam że byłam odbierana przez pewna grupe osob jako wyniosła, traktująca ich z góry. Dla mnie to absurd, bo czuję zupełnie odwrotnie, ale przez swoje zachowanie i ten dystans moge sprawiać takie wrażenie. Oprócz nieufności, czuje sama że mam problem z rozmawianiem i otworzeniem się w rozmowie. To dla mnie trudne, zawsze mam wrażenie że ludzie są źle nastawieni do mnie, i ciężko mi być swobodną, często szybko kończę rozmowę. Poprostu czuje sie niepewnie... Za bardzo wszystko biorę do siebię, Tak, tu chodzi o pewność. Muszę być twardsza, urosnąć w swoich oczach! Cytat: ile masz latek? 19 Cytat: sarkazm to intelekt w ofensywie racja, ci z lozy szyderców zawsze wydają się bardziej interesujący, nie ma w niej miejsca na szare myszki. rzeczywiście, tak to już działa muszę być silna, niepokonana! wielkie dzięki Wam za wszystkie słowa, z każdego staram się wyciągać jakieś wnioski -> myslę ze nie ma co gadać, lecz trzeba wciąć się do roboty muszę coś zmienić, bo utknę w miejscu Tak jak powiedział .Majkel, każdy jest wyjątkowy. Jestem wyjątkowa! Muszę wziąć się ostro za siebie i za tylko swoje życie. Ostatnio (nie kilka dni lecz kilkanaście długich miesięcy) poza problemem jaki opisuję, mam bardzo dużo innych spraw na głowie. Dom szkoła itd. Wszystko to zaniedbuję bo godzinami myślę i głowię. Czas zacząć coś robić, DLA SIEBIE, nie patrząc na innych. Teoria już jest, teraz siadam do praktyki. : ) taki cytat przyszedł mi właśnie do głowy: "wyszedłem szukać przyjaciół... nie znalazłem ich... wyszedłem być przyjacielem... znalazłem przyjaciół! dziś już nie mam możliwości, ale obiecuję znajdę kilka zdań, które powinny otworzyć Ci oczy i głowę na ludzi i świat, a to co zobaczysz będziesz mogła skonfrontować ze swoimi sprawami. I wiesz co .... podaję rękę, jak większość z nas, zostań z nami, zaprzyjaźnijmy się ;) , teraz od Ciebie zależy czy i jak to wykorzystasz w swoim życiu, życiu które właściwie zaczynasz. :clap: W tym, że jesteś czujna i ostrożna, nie ma niczego złego. Nie daj sobie wmówić, że ludzie z mniejszym dystansem żyją lepiej. Myślę, że jeden podstawowy błąd jaki popełniasz, to daleko posunięty konformizm. Tam jesteś stłamszona przez rodzoną siostrę i matkę, przyjmujesz narzucone zasady otoczenia, mocno kierujesz się ich opinią, bo jest dla Ciebie bardzo ważna, a teraz nagle dostajesz kilka innych wskazówek i bezkrytycznie jesteś w stanie je przyjąć i wdrożyć w życie. Wszystko to rozumiem, ale oddziel te sprawy na chwilę i zastanów się nad tym, jaka chcesz być i jakimi wartościami chcesz się kierować. Masz mętlik w głowie - ok - uporządkuj go. Zastanów się kim chcesz być i jak chcesz to osiągnąć. Przemyśl sprawę usamodzielnienia się, zastanów się, co/kto Ci w tym pomoże. Człowiek ma prawo być nieufny w stosunku do ludzi - szczególnie w dzisiejszych czasach. Nie musisz imponować grupie, otoczeniu, bo nigdy wszystkim nie dogodzisz. Skup się się na kilku osobach, nawiąż kontakt, znajdź wspólny język. Duże byle jakie towarzystwo zawsze przegra ze ścisłym gronem przyjaciół, a ilość osób z jakimi się zdajesz nie świadczy o tym, jakim jesteś człowiekiem - za to charakter tej grupy, już tak. Zadaj sobie jedno zasadnicze pytanie na początek: czy jesteś osobą z którą warto się przyjaźnić? Co potrafisz z siebie dać? Jaką byłabyś przyjaciółką? Czy chciałabyś się przyjaźnić z osobą taką jak ty sama?
|
Tematy
|